Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Wielkanocne jajka ciężko pracują, w styczniu kołysanki podśpiewują. 🐣
Odpowiedz

Wielkanocne jajka ciężko pracują, w styczniu kołysanki podśpiewują. 🐣

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 kwietnia 2021, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi też mówi zawsze lekarka żeby przed cytologią 24 godziny wstrzymać się od seksu. Kiedyś miałam wizytę na cytologię i akurat mi się zaczęło plamienie przed okresem tego dnia i mi powiedziała że się nie da pobrać czystej próbki i musiałam powtarzać.

    Zielone.slonce😔 może jeszcze jutro rano spróbuj?

    Milka jeśli masz wokół siebie jakąś dobrą koleżankę czy przyjaciółkę dla której warto się otworzyć to spróbuj, bo dobrze jest mieć wsparcie. Musisz zaufać swojej intuicji, czy czujesz że ktoś z bliskich osób może cię zrozumieć, to daj mu szansę😗

    (....)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 13:48

  • Skorek Autorytet
    Postów: 1257 2435

    Wysłany: 9 kwietnia 2021, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety, ludzie naprawdę niektórzy nie potrafią za cholerę czasem pomyśleć,bo im wyszło od razu albo przypadkiem, to na pewno ja mam zwalony łeb albo z innym od razu bym zaszła 😅
    Najbardziej mnie chyba zszokowała i zabolało, jak koleżanka po 6 latach starań o pierwsze dziecko i po 4 latach o drugie... Potrafiła mi, wiedząc bardzo dobrze o moich problemach, wystrzelić z tekstem: Musisz wyluzować i zajdziesz.
    Tak samo ona luzowala przez 6 lat 😅

    kokoszka31, szona, Iseko lubią tę wiadomość

    age.png

    Nasz świat:
    Alicja: 10.09.2022r., 53cm, 3370g ❤️
  • Simons_cat Autorytet
    Postów: 8137 9940

    Wysłany: 9 kwietnia 2021, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka, przykro mi 😔 ludzie czasem coś palną i głupio wychodzi. Ja jeszcze kilka lat temu też potrafiłam walnąć babola... Do tej pory mi głupio.

    Czarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56

    age.png

    Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54

    age.png
    👩‍❤️‍💋‍👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.

    💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
    💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023

    😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
    💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6%
  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 06:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka85 wrote:
    Miska, beta marzenie. Idziesz jak burza 🙂
    Oliana super, że wszystko jest ok 🙂 Również polecam wcześniejszą wizytę.

    Dziewczyny, no muszę się Wam pożalić. Rozmawiałam z dobrą koleżanką, z którą trochę się odsunęliśmy jak zaczęła rodzić dzieci, a ja ronić ciąże. Czekając na kolejny poród, dawała mi rady: poluzuj głowę, nie spinaj się tak, zrób sobie przerwę, a dziecko samo się pojawi itd, itd. Wiem, że nikt nie zrozumie sytuacji kobiety walczącej latami z niepłodnością, a tym bardziej tracącej ciążę ale kurde no... W*urwiłam się! Sama może się pojawić, za przeproszeniem, sraczka. I nie przemawia tłumaczenie, że mogę być zrelaksowaną, leniwą księżną na Malediwach, a mając poważne problemy natury medycznej, nie zajdę w ciążę i jej nie donoszę, a odpuszczenie oznacza rezygnację z macierzyństwa.
    Staję się przez to aspołeczna, bo nie chce mi się już gadać z takimi osobami, a jest ich niestety wokół dużo. A wystarczy powiedzieć np. służę rozmową, czy towarzystwem w tym trudnym momencie. Ehh...

    Wszystkim takim doradzaczom mówiłam: daj mi tabletkę, która wyłącza głowę i myślenie.

    Radę o odpuszczeniu może dać tylko ktoś, kto tego nigdy nie doświadczył. Ci ludzie nie rozumieją, że w 3 dc maszerujesz na usg, później w połowie cyklu, dalej często dostajesz zastrzyk na pęknięcie i przykaz „seks wtedy i wtedy”, następnie pilnujesz progesteronu i wiesz dokładnie, w którym dniu cyklu jesteś. Nie znoszę tego, że zawsze najwiecej do powiedzenia (na absolutnie wszystkie tematy, nie tylko niepłodności) mają osoby, które z tym tematem nie miały nigdy żadnej styczności!

    Milka, ja takim ludziom odpowiadałam bardzo stanowczo i konkretnie. Pytania o ciąże, słowa, że się „hue hue hue nie robię młodsza” ucinała komentarzem „słuszna uwaga, przekaże to mojemu dziecku, które poroniłam, że przegięło”. I widziałam to zmieszanie na twarzach i durne uśmieszki znikały w sekundę. Ja wiem, że mówienie o tym bolu jest trudne - ja zaczęłam w sumie dopiero po terapii. Ale gdy już zaczęłam, to szlam jak taran. Wtedy okazywało się, że masa moich koleżanek, kuzynek przeszło wiele, baaaardzo wiele w związku z walką o dziecko. To dodawało mi sił, nie czułam się jako ta gorsza, popsuta, rozczarowana.

    Myślę, że w momencie, w którym jesteś - powinnaś siebie postawić na absolutnie 1 miejscu. JESTEŚ WYJĄTKOWA I BARDZO SILNA. Lepiej odciąć od siebie głupich ludzi bez taktu (bo nie trafiają do mnie wyjaśnienia „ojoj chciała dobrze, nie pomyślała”) i zrobić to, na co obecnie masz siłę. Jeśli to plan Cię pcha do działania, to stwórz plan. Jeśli marzysz by wejść do jaskini bez ludzi i płakać - pozwol sobie na to. Jeśli czujesz, że sama nie dasz rady, poszukaj kochana psychologa, który pomoże Ci tę żałobę ukoić - bo że to typowa, emocjonalna żałoba dowiedziałam się od psychologa, wcześniej wepchnelam smutek w najczarniejszy kąt swojego mózgu i z maską na buzi szłam do ludzi - by potem w domu, w bolu przeleżeć godziny, patrząc w 1 punkt na suficie.

    Być może obecnie nie wierzysz już w nic. Ale ja i wiele Kobiet tutaj wierzy za Ciebie. Jesteś w naszych głowach i sercach chociaż nigdy się nie spotkałyśmy. Znakomita większość z nas czuje ten straszliwy ból, który niesiesz na swoich barkach... I nie przestaniemy trzymać Cię za rękę. I będziemy czekać cierpliwie na Twoje szczęście. Udaje Ci się zajść w ciąże, wiec wiele puzzli działa. Trzeba dołożyć jeszcze kilka i finał będzie najpiękniejszy. Nie wątpię w to nawet przez sekundę.

    Jeśli Cię to ukoi, pisz. Nie czuj, że nie będziesz ciagle pisać o tym samym, bo po co. Błąd! Wlacz ten zdrowy egoizm, wyrzucaj z siebie emocje, pozwol się sobą zaopiekować. Rozczarowała Cię jedna koleżanka, a 40 innych tutaj otoczy Cię najszczerszym wsparciem. Nie jesteś sama, pamiętaj!

    Zielone.Slonce, Jeżynka, Wiolala, Makino, Oliwka91, kokoszka31, Milka85, Skorek, Mersalla, golonat, Lilou, Simons_cat, Księgowa, Natka95, Andzia91, Jo_an, Ayayanee, Japoneczka z Porcelany lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 06:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lilou wrote:
    Ludzie czasem w ogóle nie myślą, a ich brak empatii jest przerażający.

    Opowiem Wam coś na poprawę humorów i lepszy początek weekendu.

    Mężowi zachciało się spontanicznego ❤ 🤣🤣🤣 było fenomenalnie i przyjemnie. Ale już pod sam finał przypomniałam sobie "kur.a jutro cytologia!!!" 😅 zaczęłam krzyczeć żeby nie kończył - biedny tak się zestresował, wyskoczył, wszystko w koło uwalone, a ja na to: matko, jakie marnotrawsto 😂

    Dr mi powiedziała, że można na luzie badać cyto po seksie „bo najwyżej znajda pod mikroskopem jakiegoś plemniora” ;)

    Noelle, Lilou, Księgowa lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 07:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pisałam na drugim wątku, ale obiecałam aktualizować także tutaj:

    Wieczorem zadzwonili do mnie z kliniki - wyniki Pappy prawidłowe. ZD 1:6000-cośtam, to drugie 1:15.000 i trzecie 1:20.000.

    Nie mam pojęcia jak to wyglada - bo nie mam wyniku w ręku jeszcze, ale genetyk powiedziała, że wynik jest prawidłowy, usg też i brak podstaw do pogłębiania diagnostyki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 07:35

    Zielone.Slonce, Iseko, Annamaria, Jeżynka, Wiolala, Mlodamezatka, Litta, Noelle, Oliwka91, Red555, kokoszka31, Lisa_, Milka85, lawendowePole, Mersalla, Simons_cat, Cecylia, Księgowa, Natka95, Kaśik lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • Olkaa00 Przyjaciółka
    Postów: 67 58

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Czy mogę dołączyć do Was i prosić o wpisanie na testowanie 17.04 o ile wytrzymam?
    Milka nie ma dobrych slow, żeby kogoś pocieszyć w takim momencie nawet jeśli sie miało podobne sytuację. Każda z nas jest inna i inaczej to przeżywa, ale wierzę że jesteś silna i dasz radę :*
    Szona jesli lekarz mówi że nie trzeba dalszej diagnostyki to trzeba się cieszyć :)
    Zielone. Słońce mam nadzieję że było za wcześnie na test i dlatego było bialo. Trzymam kciuki 🍀

    szona, Noelle, Oliwka91, Wiolala lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć w sobotni poranek!
    Pewnie uchodzę tu za rozchwianą emocjonalnie histeryczkę ale pozwólcie, że się wyzalę.
    Mam 2 kumpele. Obie mają małe dzieci. Zaszły w ciążę w okresie, gdy ja też już się starałam więc byłam zmuszona sobie z tym jakoś poradzić. To nie jest łatwe, gdy w momencie kiedy we 3 mamy wspólne tematy w ciągu niedługiego czasu obie zaczynają rozmawiać o kolorze parasolki do wózka albo innych dziecięcych sprawach.
    Pocieszałam się mówiąc sobie " to nic, teraz będzie moja kolej". Wczoraj to zostało zweryfikowane, bo to jednak nie była moja kolej.
    Mam poczucie winy, że nie potrafię się cieszyć ale też jestem zła nie wiem na co, na los? Czemu mnie omija szczęście?
    Czy ja, gdy sie rodziłam to Bóg też mrugnął i pominął moje przyjście na świat?
    Nie pomaga fakt, że temperatura idzie w dół i prawdopodobnie jutro wbija do mnie małpiszon na krwawą imprezę.
    Nie musicie mnie pocieszać, jakoś dzisiaj tłumaczę sobie, żebym po prostu o tym nie myślała. Żebym skupiła się na sobie i swoich potrzebach. Być może kolejne miesiące będą dla mnie kluczowe.
    Pisze to tylko po to, żeby oczyścić się z resztek trudnych emocji.

    Co do udzielania rad. Nienawidzę ich. Jak słyszę: " bo pewnie wystarczy, żebyście odpuścili" to mnie krew zalewa. Czy każdy człowiek jak mu na czymś baaaardzo zależy i nie chodzi tu tylko o ciążę to tak sobie na luzie odpuszcza????
    To tak jakbym choremu powiedziała, że jak odpuści i wyluzuje z leczeniem to na pewno wyzdrowieje.
    Nie wiem czemu niepowodzenia ciążowe są sprowadzane do tak niskiej rangi....
    Tłumacze sobie jedynie, że tacy ludzie nie czuję tego co my, bo tego nie doświadczyli. Być może intencje mieli dobre a poprzez nierozumienie naszych emocji te pocieszanie i złote rady wychodzą kiepsko.
    Często wystarczy obecność i zrozumienie drugiego człowieka. Nie zawsze trzeba mówić, żeby ktoś poczuł się lepiej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2021, 08:38

    szona, Cecylia lubią tę wiadomość

  • Olkaa00 Przyjaciółka
    Postów: 67 58

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zielone. Słońce wiem o czym mowisz. W 2016 roku urodziłam corke, później się staraliśmy się z mężem o rodzeństwo po każdym poronieniu słyszałam rady "nie przejmuj się przecież masz już jedno dziecko" I "inni mają gorzej". Ja to wszystko wiem i współczuję wszystkim którzy z tym walczą bo to trudna droga ale takie teksty mnie nie pocieszaly bo zawsze chciałam mieć 3 dzieci. I najgorsze że takie teksty lecą najczęściej od najbliższych. Mój mąż do tej pory nie może zrozumieć jak są dni kiedy płacze i mam żal do całego świata jak są daty moich poronień lub zabiegu :( jak słyszałam te złote rady to zawsze odpowiadalam, ale dlaczego ja mam nie mieć następnego dziecka skoro inne mają bez problemu i nawet nie chcą tych dzieci bo niestety tak też jest.

  • Noelle Autorytet
    Postów: 5740 7935

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 08:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olka rozgość się! 🤗

    Co do samych starań już kiedyś to pisałam....
    Myślę, że w tej drodze wiele z Nas straciło masę znajomych, przyjaciół czy nawet kontakt z częścią rodziny.
    Ja najwięcej nieprzyjemnych słów usłyszałam właśnie od najbliższej mi rodziny - od babci, która kiedy wyszłam ze szpitala szukała we mnie winy tego co się stało (a bo może coś podniosłaś, a bo było tego nie jeść, bo chodzisz na te USG jak nienormalna) oraz od męża, który wiem że chciał ująć mi bólu ale nie potrafił i robił to w najgorszy możliwy sposób (nie płacz to był tylko zlepek komórek, nie histeryzuj przecież lekarz powiedział że mogłoby urodzić się chore)...... A to tylko namiastka słów, które wtedy padały a ja na każdy taki tekst do dzisiaj zalewam się łzami.
    Straciłam masę znajomych, którzy mieli już dość patrzenia na mój zapłakany wyraz twarzy, którzy nie rozumieli dlaczego małe dziecko w parku wywołuje u mnie taką złość i dlaczego nie cieszę się z kolejnej wpadki koleżanki.
    Byłam okropnym wsparciem dla koleżanek, które zachodziły w ciąże bo w moim mniemaniu każda z nich mi ją ukradła - nie chodziłam na babyshowery najbliższych znajomych wymyślając coraz to nowsze preteksty, przestałam odwiedzać najbliższą przyjaciółkę a jak urodziła (miesiąc przed moim planowanym wtedy terminem porodu) nie poszłam nawet zobaczyć małego, przy okazji pierwszej wizyty u nich zamiast zająć się tą kruszynką upiłam się jak idiotka i przepłakałam nad tym dzieckiem całe spotkanie.
    Takie jesteśmy. 🤷🏻‍♀️
    Czasami ciężko Nas zaakceptować, czasami ciężko zrozumieć to fakt - ale prawda jest taka, że ci którzy nas kochają pozostaną z nami do końca a na resztę nie warto marnować czasu. 😉
    Ludzie radzą bo nie wiedzą jak zareagować w danej sytuacji i to wydaje im się słuszne - ale ja dziękuję za rady typu „chcesz to pożyczę Ci swojego męża bo mój to przynajmniej spłodził dziecko a temu Twojemu to coś kiepsko idzie” - nie potrzebujemy takich ludzi do szczęścia. 😉

    malwaxxx28 lubi tę wiadomość

    Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️klz99vvj0698zxow.png
  • Olkaa00 Przyjaciółka
    Postów: 67 58

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy mogę zadać pytanie może głupie ale jednak wiem ze są tu dziewczyny które leczą pcos. Jak bylam młoda to już miałam wykryte w wieku 18 lat i odrazu zapowiedziane że dzieci mieć nie będę bo takie mam straszne wyniki itp ale że byłam młoda to pobrałam trochę leki i źle zrobiłam ale to błędy młodości :( teraz wzięłam się za leczenie dostałam siofor 1000 mg i zastanawiam się czy w jakiś sposób to normuje cykl czy nie? Ostatnio od lekarza usłyszałam że to cud że mam dzieci z takimi jajnikami

  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zielone.Slońce wrote:
    Cześć w sobotni poranek!
    Pewnie uchodzę tu za rozchwianą emocjonalnie histeryczkę ale pozwólcie, że się wyzalę.
    Mam 2 kumpele. Obie mają małe dzieci. Zaszły w ciążę w okresie, gdy ja też już się starałam więc byłam zmuszona sobie z tym jakoś poradzić. To nie jest łatwe, gdy w momencie kiedy we 3 mamy wspólne tematy w ciągu niedługiego czasu obie zaczynają rozmawiać o kolorze parasolki do wózka albo innych dziecięcych sprawach.
    Pocieszałam się mówiąc sobie " to nic, teraz będzie moja kolej". Wczoraj to zostało zweryfikowane, bo to jednak nie była moja kolej.
    Mam poczucie winy, że nie potrafię się cieszyć ale też jestem zła nie wiem na co, na los? Czemu mnie omija szczęście?
    Czy ja, gdy sie rodziłam to Bóg też mrugnął i pominął moje przyjście na świat?
    Nie pomaga fakt, że temperatura idzie w dół i prawdopodobnie jutro wbija do mnie małpiszon na krwawą imprezę.
    Nie musicie mnie pocieszać, jakoś dzisiaj tłumaczę sobie, żebym po prostu o tym nie myślała. Żebym skupiła się na sobie i swoich potrzebach. Być może kolejne miesiące będą dla mnie kluczowe.
    Pisze to tylko po to, żeby oczyścić się z resztek trudnych emocji.

    Co do udzielania rad. Nienawidzę ich. Jak słyszę: " bo pewnie wystarczy, żebyście odpuścili" to mnie krew zalewa. Czy każdy człowiek jak mu na czymś baaaardzo zależy i nie chodzi tu tylko o ciążę to tak sobie na luzie odpuszcza????
    To tak jakbym choremu powiedziała, że jak odpuści i wyluzuje z leczeniem to na pewno wyzdrowieje.
    Nie wiem czemu niepowodzenia ciążowe są sprowadzane do tak niskiej rangi....
    Tłumacze sobie jedynie, że tacy ludzie nie czuję tego co my, bo tego nie doświadczyli. Być może intencje mieli dobre a poprzez nierozumienie naszych emocji te pocieszanie i złote rady wychodzą kiepsko.
    Często wystarczy obecność i zrozumienie drugiego człowieka. Nie zawsze trzeba mówić, żeby ktoś poczuł się lepiej.

    Zgadzam się.
    A od siebie dodam jeszcze - że byłoby bajecznie żeby zajście w ciążę nie zrobiło z mózgu sieczki. Kiedy spotykam się ze znajomymi bez dzieci to o nich pamiętam i nie dziamgam tylko o tych okolodzieciowych tematach. Bardzo mi zależy, żebym została przede wszystkim Kobietą, a następnie Mamą. Rozumiem, że np długie starania męczą i gdy zdarzy się dziecko, to już się myśli głównie o nim i o nim chce się mówić - ale myśle też, ze zawsze warto pamiętać, ze ma się wokół także bezdzietnych - z wyboru lub nie i jest naprawdę ogrom innych tematów do rozmów :)

    Noelle, Zielone.Slonce lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola, tego leku akurat nie znam. A jakie masz lh, FSH i AMH?
    Owulację swoje masz?
    Konsultowałas to z jakimś innym lekarzem?
    Pytam, bo z PCOSem jak najbardziej można mieć dzieci.

    Wiolala lubi tę wiadomość

  • Justyna.Optyk Autorytet
    Postów: 2260 4449

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżu, jak ja nie lubię takich głupich rad z otoczenia. Sami staraliśmy się długo. Według rodziny męża, to nie były starania, bo przecież nie byliśmy małżeństwem (fajnie mieć teściowa, nie?). Moja mama, choć najlepsza na świecie, też potrafiła strzelić złota rada "odpuść,a się uda". Mistrzem stała się i tak dla mnie moja siostra.
    Wczoraj wieczorem dzwoni do mnie (a chciałabym przypomnieć, że nie odezwała się do mnie ani słowem od września, gdzie poinformowała mnie, że nie przyjdzie ani na mój ślub, ani wesele). Dowiedziała się, że jestem w ciąży. Nie miała pojęcia jak długo się staraliśmy (moje kontakty z siostrą ograniczają się to poprawnych, choć i to jest bardzo wątpliwe) dlatego zaczęła szaleć tekstami. "Tak długo mieszkaliście razem i dopiero dzieci ? Co ty taka cnotliwa, że dziecko dopiero po ślubie?" Starałam się zachować spokój ale rozwalił mnie tekst "W końcu będę chrzestną!".
    Mam wrażenie, że wyszłam z siebie, stanęłam obok i dałam się w niebogłosy... Powiedziałam, że nie wiadomo czy jakikolwiek chrzest się odbędzie, że nie podjęliśmy jakiejkolwiek decyzji a jeśli nawet to z jakiej okazji miałabym ja wybrac na chrzestną ? Przez więzy krwi ? To trochę za mało, skoro zostawiła mnie w tak waznej dla mnie chwili. Rozlaczylam się. Do tego babska nigdy nic nie dotrze.

    wnidupjyplv8ipq3.png

    Hanusia, 3870g czystego szczęścia, 57cm miłości ❤️
    39+3 tc
  • Oliwka91 Autorytet
    Postów: 2411 1975

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szona popłakałam się czytając twój post 🥺

    Zielone Słońce życie jest czasem okrutne. Rozumiem twój żal całkowicie, wszystkie to rozumiemy 😔 Ja mam totalnie okropny nastrój od wczoraj, chyba jakiś kryzys staraniowy mnie dopadł. Jeszcze wczoraj się pokłóciłam z moim. Owulacji zapewne nie będzie w tym miesiącu i jeszcze dziś muszę jechać do pracy... Mam ochotę rzucić te starania w kąt. Ale mimo wszystko, Zielone jesteś już o mały krok do celu! Tyle już zrobiłaś, 2 proste i będziesz u mety. Wierzę, że lada moment wyjdzie dla Ciebie słońce 💚😘

    Hej Olkaa ☺️ każdy ma swoje plany i marzenia i nie można komuś powiedzieć, że jego są "za duże". Że jedno powinno Ci wystarczyć 🙄 powodzenia w dążeniu do celu! 🤞

    Olkaa00, szona lubią tę wiadomość

    Starania od 09.2020

    🔥2024🔥ivf start!
    04.2024 FET 4bb
    7dpt ⏸️ beta 64,1 🥹🥰
    9dpt beta 122 🙏
    11dpt 321 ❣️
    15dpt pecherzyk w macicy 🍀
    29dpt jest 💗🥹

    preg.png
  • Olkaa00 Przyjaciółka
    Postów: 67 58

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zielone.Slońce wrote:
    Ola, tego leku akurat nie znam. A jakie masz lh, FSH i AMH?
    Owulację swoje masz?
    Konsultowałas to z jakimś innym lekarzem?
    Pytam, bo z PCOSem jak najbardziej można mieć dzieci.
    Robiłam w grudniu LH i FSH mam w normie. Amh nie badalam. Owulację mam nie w każdym cyklu bo miałam cykle ponad 60 dni obstawiam że były bezowulacyjne. Byłam u dwóch lekarzy i twierdzą to samo bo na lewym jajniku mam ponad 20 pęcherzyków i na prawym niewiele mniej.

  • Olkaa00 Przyjaciółka
    Postów: 67 58

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem właśnie przykładem że można z pcos można mieć dzieci córkę urodziłam w 2016 roku przy braniu clo i duphastonu. Później w 2017 r w grudniu miałam cb następna ciąża obumarla w styczniu 2018 r w 6-7 tc. A we wrześniu 2018 w 13 tc miałam zabieg bo serduszko przestało bić :( potem urodziłam syna w grudniu 2019 r brałam fraxiparyne od początku i duphaston. I właśnie po synu usłyszałam rady daj już sobie spokój przecież masz dwoje dzieci, tylko gdzie w tym wszystkim jestem ja i czego pragne. Ja nawet studiuje pedagogikę bo nie wyobrażam się w innym zawodzie

  • Red555 Autorytet
    Postów: 1410 1974

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny to trudne, ale naprawdę każda z nas to przeżywa inaczej. Ja też widzę w sobie ziarenka zazdrości, boki mnie każdy dzidziuś którego widzę na ulicy ale z drugiej strony nie wiemy ile te osoby się starały, jaką mjaa historie. Może tak samo cierpiały jak my i teraz po prostu jest ich moment.

    Pamiętam że po moim poronieniu tym zatrzymanym mocno przeżywałam l, bo najpierw to była, wpadka dosłownie po 1 seksie i to był dla mnie szok. A jak już się oswoiłam z myślą że dziecko rok po roku to było za późno..

    Z drugiej strony lekarka ki mówiła że na pewno byki duzo wad genetycznych i że i tak się mogło kiepsko skończyć. Więc przetłumaczyłam sobie ze faktycznie może i lepiej. Teraz już żyje z tym normalnie, stało się-nikomu nie pomogę płacząc i rozmyślając nawet sobie. Po prostu głęboko wierzę że kiedyś tam się uda. Chociaz daje sobie jeszcze myślę rok lub 2 bo jednak chciałabym żeby w razie czego różnica wieku nie była ogromną.

    My nie rozważamy in vitro ani żadnych procedur, mój mówi że mamy zdrowe dziecko i z niego się trzeba cieszyć. Będzie drugie to będzie a jak nie to mamy dla kogo się starać. I może to nie jest w całe takie glupie

    Mi też mówią odpuść, masz jedno itp. No i niby wiem, ale jednak nie umiem odpuścic. Choć u nas to nawet nie caky rok dopiero próbowania..

    f2w3rjjg126tkf9t.png
  • Wiolala Autorytet
    Postów: 5700 5977

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Olka ja też mam PCOS i muszę brać cały czas leki żeby ten cykl wyglądał normalnie. Z metforminy zrezygnowaliśmy bo ona u mnie nic nie wniosła a podobno reguluje cykle przy PCOS...

    Zielone Słońce właśnie dopadł Cię ten cholerny dołek który przychodzi do nas co jakiś czas ( przeważnie właśnie przed samym okresem ). Znam to dobrze i wiem, że nie chcesz pocieszenia ale mówię Ci, że niedługo będziesz w ciąży 🙂 gdzieś słyszałam, że jak rodzice czekają długo na swoje dziecko to ono to prostu ma się urodzić w konkretnym czasie bo ma misję do spełnienia. Tak było w Biblii m.in z Janem Chrzcicielem. Ja mocno w to wierzę, że moje dziecko będzie kimś ważnym dlatego tak odkłada swoje przyjście na świat.

    Zapominamy o tym co było złe bo jesteś już z nami Synku ♥️♥️♥️

    age.png
  • Milka85 Autorytet
    Postów: 1115 2438

    Wysłany: 10 kwietnia 2021, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo, bardzo dziękuję Wam za wsparcie. Szona, Twoje słowa są piękne i jestem Ci za nie wdzięczna. To niesamowite, że forum jest jedynym miejscem, w którym dzięki Wam, czuję się bezpiecznie.

    Muszę powiedzieć, że inaczej przeżywam tą stratę. Jest ból, żal, złość, rezygnacja ale z drugiej strony myślę już o dalszych działaniach. Jestem zaskoczona ile mam w sobie siły. Pomimo żałoby, którą mam w sercu po stracie dzieci, czekam już na kolejne, bo nie potrafię wyobrazić sobie siebie w przyszłości bez dzieciątka.

    Bardzo boję się szpitala, bo wiem co mnie czeka. Poprzednie poronienie przebiegało w potwornych bólach, z gorączką, biegunką i omdleniami. Wiem, że jakoś to przetrwam ale boję się bardziej niż wtedy. Mam w sobie też złość, że mój organizm nie chce ronić ciąży nawet po lekach. Zabieg oznacza kolejne miesiące wegetacji i frustracji z powodu stania w miejscu.

    Pierwsza procedura IVF Salve Medica
    02.07.2021 - start stymulacji:
    12.07.2021 - punkcja, hiperstymulacja
    Uzyskaliśmy 4 ❄️ 2x4AA, 2x4BB
    03.08, 24.08, 14.09.2021 - szczepienia limfocytami
    06.10.2021 - allo mlr 58,9%
    🍍 transfer 20.12 2021, blastka 4AA - ciąża poroniona 😢
    17.01.2022 - doszczepienie w APC
    07.04.2022 - histero- stan zapalny
    🍍 transfer 16.05.2022, blastka 4AA - nieudany 😢
    01.06.2022 - allo mlr 46,8%
    🍍 transfer 18.06.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
    🍍 transfer 07.12.2022, blastka 4BB - nieudany 😢

    Druga procedura IVF

    01.2022 💔 8 tc 😢
    04.2021 💔 💔 5 tc, 8 tc 😢
    09.2020 💔 9 tc 😢

    01.2018 rozpoczęcie starań
    Mutacja genu anxa 5 haplotyp M2, Kir bx - brak 5 implantacyjnych, cytokiny: wysokie il2, niskie il10 (odrzucanie zarodka), komórki NK 22%, nk maciczne wielokrotnie przekroczone normy, mutacja PAI-1, mthfr a1298c, wysoka homocysteina, PCOS - brak owulacji, zespół LUF, zapalenie endometrium, problemy ze wzrostem endometrium.
‹‹ 73 74 75 76 77 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ