X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Być może jednak... kiełkowanie nadziei
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

13 sierpnia 2018, 12:02

Boję się. Nie tak strasznie jak w ciąży z Adasiem - funkcjonuję normalnie, nie mam tych okropnych huśtawek nastrojów wynikających z ciągłego stresu i strachu o ciążę - ale jednak cały czas mam z tyłu głowy świadomość, że teraz idę przez decydujące tygodnie. Na razie serduszko pięknie bije, ale co jeżeli tak jak w pierwszej ciąży nagle przestanie. Najchętniej chodziłabym na USG co tydzień, ale tak się nie da, więc zaciskam zęby i czekam do 22 sierpnia. To będzie 9t2d, więc wtedy i tak jeszcze nie oddetchnę spokojniej. Kolejne USG to już prenatalne, 12 września. Jeżeli wtedy będzie wszystko dobrze, to może wreszcie uwierzę, że w marcu naprawdę będę miała w ramionach moje kolejne maleństwo. Bo na razie usilnie sobie mówię, że wszystko będzie dobrze, ale emocjonalnie w to nie wierzę :(

Do tego mdłości męczą mnie okrutnie i jestem ciągle zmęczona, a przy Adasiu nie ma czasu na drzemkę po pracy. Doszłam do wniosku, że ciąża z pierwszym dzieckiem to luksus, który się nie powtórzy :D

20 sierpnia 2018, 09:08

Boję się. Wizyta w środę. Nienawidzę I trymestru.

22 sierpnia 2018, 13:52

So far so good :) Na dzisiejszej wizycie wszystko super :) 9t1d :) Jak mi się uda to wieczorem wstawię zdjęcie :)

27 sierpnia 2018, 13:39

Mam prenatalne 12.09., ale jednak spanikowałam i umówiłam dodatkową wizytę z USG na 6.09. Ta końcówka pierwszego trymestru wykończy mnie nerwowo. W tym tygodniu powinien przyjść detektor tętna, to będzie skończony 10tc, powinnam być już w stanie go używać.

14.09. jedziemy na wesele i później tygodniowy urlop w górach. Jeżeli prenatalne pójdą dobrze, powiemy wtedy o ciąży dalszej rodzinie :) Mam tylko nadzieję, ze nie zwariuję z nerwów do tego czasu.

5 września 2018, 10:18

Jest ciężko. Detektor przyszedł (ten sam, którego używałam w ciąży z Adasiem, pożyczyłam go w międzyczasie koleżance), ale na razie dużo nie pomógł. To stary model bez wyświetlacza i nie mam pewności czy znalazłam tętno maleństwa czy swoje. Jeżeli jutro na USG będzie wszystko dobrze, chyba kupię nowy model z wyświetlaczem. Boże, zwariuję na tej końcówce I trymestr. Próbuję być dobrej myśli, ale tak bardzo się boję :( Wbrew sobie łapię się na planowaniu jak powiem bliskim o kolejnej stracie, jak zaplanować szpital, pracę i wyjazd na wesele... To jest chore podejście, ale te myśli same przychodzą. Bardzo się cieszę, że umówiłam tą dodatkową wizytę na jutro, mam nadzieję, że jeżeli będzie wszystko dobrze to już w miarę spokojnie doczekam do prenatalnych. A jeżeli na prenatalnych będzie wszystko dobrze, może wreszcie odetchnę głęboko i zacznę po prostu się cieszyć.

Na razie najbardziej pomaga przytulenie Adasia.

12 września 2018, 20:09

Boże, co za ulga! Mogłabym fruwać tak cudownie lekka się czuję z ulgi i radości!

Byłam dzisiaj na prenatalnych i z maluchem wszystko dobrze! Wszystkie organy na miejscu, kość nosowa widoczna, NT 2,0 i pięknie widoczne serduszko. W przeciwieństwie do starszego brata maluch pięknie pozował :) Na razie wygląda, że na 80% drugi synek, zobaczymy czy się potwierdzi :)

Jestem taka szczęśliwa!

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/91db6c92fca7.jpg

1 października 2018, 12:40

Byłam dzisiaj na wizycie, wszystko dobrze :) Mały się ruszał, serduszko biło, dzisiaj na kiepskim sprzęcie, więc mało było widać, ale raczej wszystko wygląda ok :) Kończymy 15tc <3

No i wygląda, że na 90% będzie drugi synek.

Trochę mi szkoda, że nie córeczka. Muszę to jak najszybciej przetrawić, bo za nic nie chcę, żeby mój prawdopodobny synek był chociaż przez chwilę oczekiwany z jakimkolwiek uczuciem innym niż radość i entuzjazm. Adaś jest cudowny i jestem pewna, że jego braciszek też taki będzie. Ale marzyła mi się również córeczka... Wiem, że to rozczarowanie to głównie pożegnanie się z wizją, którą mam w głowie a propos bycia mamą córki i doskonale zdaję sobie sprawę, że nawet gdybym miała córkę, ta wizja mogłaby się nie sprawdzić, bo to będzie swoja własna mała osoba, z własnymi upodobaniami i charakterem i może się okazać, że nie znosiłaby tych wszystkich rzeczy czy czynności, których dzielenie z nią sobie wyobrażam. Ale ciężko jest przestawić marzenia na inne tory, więc teraz intensywnie nad tym pracuję. Jestem pewna, że kiedy maluszek pojawi się na świecie uznam, że bycie mamą dwóch chłopców to najlepsza rzecz pod słońcem :)

5 października 2018, 22:25

Znalazłam listę z wyprawką dla Adasia i odhaczam, co mam, a co muszę lub chcę dokupić dla maluszka. Gdyby nie foteliki samochodowe, nie byłoby źle! Praktycznie mam wszystkie ubranka w rozmiarze 56 i 62 (w większych raczej też, ale na razie przejrzałam te), łóżeczko, leżaczek TinyLove 3w1, wózek, laktator, monitor oddechu, moje ukochane chusty <3 Mnóstwo rzeczy!

Co muszę dokupić, poza drobiazgami:

- nowy kokon niemowlęcy, ten po Adasiu był podniszczony od częstego używania i prania, więc go wyrzuciliśmy
- dostawkę do wózka dla Adasia
- nowy fotelik dla Adasia jak zmienimy samochód na większy

Na razie Adaś jeździ w Maxi-Cosi 2wayPearl i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, ale potrzebujemy bazy od tego fotelika do łupinki. Moglibyśmy dokupić drugą bazę lub nowy fotelik dla maluszka, ale chyba bardziej opłaca się kupić RWF do 25 kg dla Adasia, dać jego bazę do łupinki maluszka, a potem przesadzić maluszka w 2wayPearl. Zanim maluszek wyrośnie z 2wayPearl, Adaś pewnie dorośnie do fotelika przodem.

Zastanawiam się tylko czy warto wymieniać łupinkę Maxi-Cosi CabrioFix którą mamy na Pebble Plus, bo też mi to chodzi po głowie.

Co chcę dokupić, choć raczej nie muszę:

- chodzi mi po głowie wymiana spacerówki na Valco Snap 4. Nasza nie jest zła, ale fajnie było by mieć coś lżejszego i składanego do małych rozmiarów
- chciałabym wymienić trochę niemowlęcych kocyków i otulaczy - jak kompletowałam wyprawkę dla Adasia nie znałam jeszcze połowy sklepów i marek, które teraz lubię ;)
- marzy mi się nowa torba do wózka

Zobaczymy, jak te przymiarki do wyprawki ewoluują w kolejnych miesiącach.

10 października 2018, 11:35

Drugi synek potwierdzony na 100% <3 Przetrawiłam już moje lekkie rozczarowanie i coraz bardziej się cieszę perspektywą moich 2 chłopców :)

Ale chustę w kwiatki sobie kupię, żeby zaspokoić moją potrzebę dziewczyńskich wzorów w wyprawce :D

15 października 2018, 15:36

W sobotę odebrałam dyplom ukończenia studiów podyplomowych. Dyplom obroniony na 5 :) Nie powiem, jestem z siebie dumna, zwłaszcza, że te studia oznaczały dla mnie rok dojazdów do Warszawy w sobotę i niedzielę co dwa tygodnie. Ale warto było! Lubię się uczyć i po roku macierzyńskiego to było jak intelektualny skok do ożywczo zimnej wody. Ale cieszę się też, że mam to za sobą, bo jednak był to spory wysiłek dla całej naszej rodziny. Choć mam wrażenie, że te weekendy bardzo dużo zrobiły dla więzi między moim mężem i synkiem, więc wyrzutów sumienia z powodu moich wyjazdów raczej nie mam ;)

16 października 2018, 12:04

17tc ukończony. Czas z jednej strony pędzi, a z drugiej mi się dłuży. Z jednej strony za chwilę zaczynam 5 miesiąc - kiedy to zleciało?! Z drugiej tak bardzo nie mogę się doczekać regularnych ruchów maluszka. Czuję go delikatnie od czasu do czasu i to jest cudowne, ale bywa dzień lub nawet dwa, które przechodzą bez żadnego znaku od niego. Przedwczoraj jednak miałam zabawną sytuację. Leżałam na kanapie, kot położył mi się na brzuchu i mruczał jak mały traktor. I nagle poczułam bardzo wyraźnie, jak coś w moim brzuchu usilnie próbuje kota kopnął :D Oczywiście maluch jest jeszcze za malutki, żeby kot cokolwiek poczuł, ale ja od środka czułam bardzo wyraźnie i szczerzyłam się od ucha do ucha.

Zamówiłam 6 książek dla Adasia, 3 na urodziny, a 3 o pojawieniu się młodszego rodzeństwa. Chyba trzeba go powoli zacząć przygotowywać na zmiany.

17 października 2018, 15:46

Dzisiaj wyraźne małe kopniaczki na wysokości linii majtek :) Moje maleństwo <3

26 października 2018, 13:18

Pierwsza czkawka <3

Zamówiłam ubranka dla maluszka od mamyginekolog, bo mi się tak przykro zrobiło, że nie mam nic nowego i kupionego specjalnie dla niego - wszystko po starszym bracie. Śmiać mi się chce z siebie jak nie wiem, bo przecież zdaję sobie sprawę, że noworodkowi będzie wszystko jedno, ale cóż poradzić :D Hormony i emocje robią swoje :D

27 października 2018, 07:42

Adaś wczoraj po raz pierwszy wstał od zabawy i po kolei podchodził do mnie i do męża, żeby nas przytulić i pocałować <3 Przytulał się do nas oczywiście wcześniej wiele razy, ale po raz pierwszy widziałam, żeby robił to tak celowo i spontanicznie. Cała się rozplynelam w środku.

A dziś rano mąż po raz pierwszy poczuł ruchy młodszego synka <3

30 października 2018, 12:54

19tc za mną. Jak to, to już prawie połowa?! Drugi trymestr naprawdę mija mi znacznie szybciej niż pierwszy.

Denerwuję się trochę, bo od wczoraj słabiej czuję ruchy maluszka. Aż użyłam dzisiaj detektora i na szczęście w końcu znalazłam silnie bijące serduszko. Zajęło mi to sporo czasu (i nerwów!), bo okazało się, że maluch jest wyżej niż myślałam :) Urósł :) Wiem, że na tym etapie ruchy wciąż mają prawo być nieregularne, ale jednak bardzo mnie stresuję gdy jest ich mniej :(

Dzisiaj w domu z Adasiem, miał wczoraj sporą gorączkę. Dzisiaj póki co temperatura normalna i pełno energii. Mam nadzieję, że to nie bostońska, w żłobku właśnie mieli dwa przypadki. Bardzo boję się, żeby mnie nie zaraził czymś, co może zaszkodzić maluszkowi :(

Adaś jest jednocześnie coraz bardziej słodki, zabawny i kochany, a z drugiej strony bywa absolutnie nieznośny i męczący. Odkrywa swoją indywidualność i na całego ją chwilami podkreśla. Ale jest taki mądry, kochany i po prostu nasz, że pomimo momentów ogromnego zmęczenia i frustracji rozpływały się nad nim z mężem po kilka razy dziennie. Mamy takie szczęście, że go mamy <3

4 listopada 2018, 11:53

Adaś ma bostonkę, ale na szczęście przechodzi bardzo łagodnie. U nas od czwartku teściowie, więc wybawiony tak, że wieczorami pada ze zmęczenia. Bardzo się cieszę, że pomimo odległości (teściowie mieszkają 800km od nas, więc widujemy się 4-5 razy w roku) ma z dziadkami taką fajną więź :)

Czuję maluszka często i wyraźnie, więc i humor od razu mam lepszy :)

Jeszcze tydzień do połówkowego. Nie mogę się doczekać!

Z rzeczy mniej optymistycznych: uparcie od 3 tygodni męczy mnie kaszel. Lekarka, u której byłam, stwierdziła, że to wirus, a tak w ogóle to według niej ciężarnych się nie leczy, bo nie ma leków bezpiecznych w ciąży. Ponieważ nie kojarzyła również, do czego służy kod B na zwolnieniu nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. Od środy mam mieć prywatną opiekę medyczną z pracy męża, może uda mi się umówić do bardziej sensownego lekarza.

6 listopada 2018, 09:14

20tc ukończony - równa połowa ciąży <3

Do tego właśnie się dowiedziałam, że kandydatka na moje zastępstwo zgodziła się po negocjacjach na naszą ofertę! Teraz tylko zaciskam kciuki z całej siły, żeby nic nowego nie wyskoczyło, ale jak dobrze pójdzie w ciągu kilku tygodni powinnam zacząć ją szkolić i wreszcie odpadnie mi stres co się stanie w pracy, jeżeli nagle będę musiała iść na zwolnienie :)

15 listopada 2018, 11:28

Już po połówkowych :) Maluch, tak samo jak Adaś, nie chciał współpracować, więc badanie serca mam powtórzyć na wizycie za miesiąc. Nie mam też żadnych fajnych zdjęć, same przekroje i organy. Ale najważniejsze, że wszystko wygląda dobrze :)

Przetrawiłam już rozczarowanie, że tym razem nie będzie to córeczka, tylko drugi synek. Odkąd czuję ruchy, kupuję różne rzeczy dla maleństwa, synek jest dla mnie coraz bardziej realny - i kocham go całego, nie ma dla mnie różnicy czy jest chłopcem czy dziewczynką, bo to moje dziecko, istniejące, ruszające się i rosnące we mnie, a nie jakaś wyobrażona i hipotetyczna córka. Już sobie wyobrażam jak słodko będzie wyglądał w swoim nowym otulaczu z Małym Księciem, jak będziemy chodzić na spacery, czy polubi moje ukochane chusty, które już dla niego zbieram <3 Nie wiem jeszcze jak wygląda i jaki będzie miał charakter, ale jest już cały mój i całego kocham <3

Adaś jest coraz fajniejszy, cudownie widzieć jak się rozwija, mówi coraz więcej słów, coraz więcej rozumie. Mówi jeszcze mało, ale coraz więcej, więc nie przejmuję się specjalnie. Uwielbia pociągi, samochody, koparki. Buduje wieże z klocków. Odtwarza w zabawie sytuacje, które widział na ulicy lub w bajce. Uwielbia oglądać z nami książeczki, choć woli pokazywać obrazki i je omawiać niż słuchać czytanych tekstów. Coraz częściej woli biegać, sam lub ze mną za rękę, niż jechać w wózku - bardzo się cieszę, może zanim maluch się urodzi pożegnamy się ze spacerówką. Powtarza często, że mama ma dzidzię w brzuchu i uwielbia oglądać książkę, w której brzuch mamy przez 9 miesięcy ma okienka i można podglądać rosnącą dzidzię. A ja uwielbiam tego smyka <3

16 listopada 2018, 14:00

Przeczytałam wpis Empiq o jej strasznej stracie. Siedzę w pracy i ledwo powstrzymuję łzy. I od razu wkrada się w serce i w umysł strach o moje maleństwo. Kochanie, żeby tylko Tobie nic się nie stało, żebyś się szczęśliwie urodził i szczęśliwie żył do późnej starości. Twoja mama nie może sobie wyobrazić innego scenariusza.

Zapalę dzisiaj świeczkę dla maleństwa Empiq. Boże, co za straszliwa niesprawiedliwość.

16 listopada 2018, 15:37

Bergamutka, książka z podglądaniem dzidziusia to Puk, puk, jest tam kto? W brzuchu naszej mamy Jo Witek.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4343920/puk-puk-jest-tam-kto-w-brzuchu-naszej-mamy

Tekst mi nie podszedł, jak na mój gust za sentymentalny i przesłodzony, ale ilustracje bardzo fajne i mój dwulatek uwielbia otwierać okienka i zaglądać do coraz większego malucha :)
1 2 3 4 5