6dni do wizyty u gina.
Dzis sobie uświadomiłam ze boje sie tej 1 wizyty. Zresztą kolejnych tez sie pewnie bede bala.
Potem tylko za kilka dni bede musiała jechać po wynik pappy.
Tylko kolo fasolki z lewej strony jest jakby kółko z białą obwodka i gin nie wiedział co to.
Maluszek wg USG jest 3 dni mlodszy. Ale ja owu mialam okolo 18dc.
Kolejna wizyta 27.09 godz 16:00
Czas leci szybko. Potem 10.10 2 wazne usg. Powiem ze na razie stresu nie mam. Ale wogole dziwna jestem w obecnej ciąży tzn nie jestem tak emocjonalnie związana z dzieckiem. Nie jestem szczesliwa jak w ostatniej ciąży. Nie wiem moze boje sie podswiadomie porazki.
Na pewno ulgi zadnej nie poczuje po badaniach 10.10. Moze bedzie mi latwiej po polowkowych na ktorych bede najwcześniej w 18tc. Tez zamierzam sie wybrac na nie do dr Roszkowskiego i dr Dangel. Na polowkowych bede po 20 listopada.
A co to będzie przed prenatalnymi czy polowkowymi? Do tej pory bylam spokojna.
Chcialabym byc juz po polowkowych a to jeszcze z 2 miesiace.
Kolejna wizyta u mojego gina za 4tygodnie 25.10. Ale 10.10 jeszcze czekają mnie prenatalne w Warszawie.
Oby przez te 13dni dzieciatko ładnie uroslo i miescilo sie w wymiarach.
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2016, 18:04
Jak szybko ten czas leci.
Wizyta nr 1 u dr Roszkowskiego, okazalo sie ze zrobili mi szybkie USG po to by sprawdzic czynności zyciowe plodu, a potem pobrali krew na pappe. Wyniki pappy i prawdziwe prenatalne u tego dr 19.10.
Wizyta nr 2 echo serca plodu i usg prenatalne w Poradni dr Dangel. Wszystko ok tzn serduszko, przeplywy i inne narządy, nt 1.0, kosc nosowa obecna, crl 57.8mm
Zapisałam sie na kolejne echo na 28.11 i mam nadzieję ze do dr ROszkowskiego na ten dzien się zapisze bo on tez niby przyjmuje w poniedziałki.
Wczorajsze USG prenatalne
Crl 77.8 mm
Nt mialam mierzone w 2 miejscach
2.5 i 1.3(tak wpisane w wyniku USG) srednia 1.9 (tak system co sie wpisuje do pappa wyliczyl)
Nawet dr sie spytalam o te 2.5 nt to pow ze ok bo srednia 1.9 (tylko ze ja sienie spotkalam z mierzeniem w 2miejscach)
Tydzień temu na 1 USG prenatalnym ryzyko t21 1:13582 a po pappa 1:1510 dopiero zobaczylam to w domu i sie zmartwilam bo przeciez jest 9razy wieksze.
Zaczelam czytac dlaczego cos z biochemia mam nie tak. I tak bhcg mam 2.472 mom (wg roznych zrodel norma do 2.0 2.3 i 2.52) bialko pappa 0.889 mom (norma powyżej 0.5mom wiec jest ok )
Tylko martwi mnie wysokie bhcg i sie stresuje i nerwowa jestem przez to.
Zaponnialam napisac ze jestem teraz zapisana na USG do Warszawy na 9.11 tj 16tc dlatego wtedy bo dr pow ze w 16tc jest juz dobrze kregoslup widac i oczywiście na tej wizycie zapisze mnie na połówkowe.
Takze najblizsze wizyty
25.10 USG u mojego gina prowadzącego 14tc
9.11 USG w Warszawie 16tc
28.11 echo serca i polowkowe w W-awie 19tc
I potem gdzies w grudniu przyjade bo tam gdzie jade w 16tc to prawdopodobnie w 21tc bede miala polowkowe (tak dr pow).
Chyba bedzie corcia
To niezly babiniec bedzie w domu 4kobiety i 1 mezczyzna
Kolejne wizyty
9.11 USG w Warszawie
22.11 polowkowe u mojego gina
28.11 polowkowe w Warszawie
Wczoraj mialam wizyte dr powiedział ze wszystko ładnie wygląda tzn kręgosłup, serce itp itd
Powoli zaczynam coraz bardziej wierzyc w tą ciążę i zdrowe dziecko.
Teraz oczekiwanie na 3 Usg polowkowe
22.11
28.11
8.12
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 listopada 2016, 16:43
Ja ze stresy oczywiście nic nie pow.
Nie wiemy jaka pleć bo miedzy nozkami byla pepowina.
Dr jeszcze pytal na temat jak chce rodzic. Z gory pow ze uszanuje kazda moja decyzje. Ja jeszcze nie wiem. Chciałbym cc bo porod synka trwal 5dni i psychicznie boję sie chyba sn ze dlugo to bedzie trwalo.
Wiadomo gin pow ze najlepiej sn. Bo cc to rodzaj operacji niewiadomo jak rana sie bedzie goila itp.
Ja corke ponad 10lat temu rodzilam sn po tp byl wywolywany. Pamietam ze byl problem z rozwarciem mimo mocnych skurczy i na samolocie nie mialam sily przec i corka byla wypchnieta.
Przy porodzie synka trwalo 5dni. Szyjka nie chciała sie skracac i rozwierac.
Ja juz sama nie wiem. Niby dla dziecka sn lepsze. Ale ja się boje ze wszystko bedzie dlugo trwalo i cos sie dziecku przez to moze stac.
Wiem ze niby mam sporo czasu jeszcze
Ja ze stresy oczywiście nic nie pow.
Nie wiemy jaka pleć bo miedzy nozkami byla pepowina.
Dr jeszcze pytal na temat jak chce rodzic. Z gory pow ze uszanuje kazda moja decyzje. Ja jeszcze nie wiem. Chciałbym cc bo porod synka trwal 5dni i psychicznie boję sie chyba sn ze dlugo to bedzie trwalo.
Wiadomo gin pow ze najlepiej sn. Bo cc to rodzaj operacji niewiadomo jak rana sie bedzie goila itp.
Ja corke ponad 10lat temu rodzilam sn po tp byl wywolywany. Pamietam ze byl problem z rozwarciem mimo mocnych skurczy i na samolocie nie mialam sily przec i corka byla wypchnieta.
Przy porodzie synka trwalo 5dni. Szyjka nie chciała sie skracac i rozwierac.
Ja juz sama nie wiem. Niby dla dziecka sn lepsze. Ale ja się boje ze wszystko bedzie dlugo trwalo i cos sie dziecku przez to moze stac.
Wiem ze niby mam sporo czasu jeszcze.
Dodam ze jakies 3lata temu nie mialam kasy a mialam kilkuletnia nadzerke i poszlam na nfz ja wypalic. Pamietam ze wtedy dr pytal czy juz rodzilam i czy chce miec jeszcze dzieci wtedy pow ze nie (bo bylam w starym toksycznym zwiazku) dr pow to w takim razie dokładnie to zrobimy. Nie wiem czy mi cos wtedy zrobili ze tak sie dzieje.
Wiem ze niby mam sporo czasu jeszcze na decyzje.
Moze miala ktoras z was oba porody i sn i cc i sie wypowie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 listopada 2016, 17:18
Dzisiejszy dzien pewnie szybko zleci ale gorzej z jutrem.
w poniedzialek o 11.30 jedziemy do Warszawy po 15ej bedziemy na miejscu i zjemy obiad na spokojnie a potem o 17.30 Usg polowkowe i echo serca.
USG bylo trudne bo Dzidzius nie chcial wspolpracowac.
Echo serca w normie
Fald karkowy w normie
Wszystkie pomiary typu bpd hc ac fl hum cer w normie.
Dziecko caly czas bylo tylem. Nie bylo widac twarzy i dokładnie kręgosłupa. Dlatego zalecono powtórzenie USG połówkowego na szczescie akurat jeszcze 8.12 mam USG połówkowe w Warszawie.
Oczywiście plci tez nie bylo widac.
Niby troche odetchnelam ale czekam na ten przyszly czwartek.
USG wyszlo idealnie Wszystko ok.
Bedzie coreczka.
97 dni do tp
Jak ten czas mi sie dluzy ostatnio tzn od przywitania Nowego Roku.
We wtorek mam wizytę u gina i USG.
Od miesiaca od kiedy znam plec juz taka pewna to robię zakupy ubrankowe -to juz nałóg jest u mnie
Przedwczoraj mielismy 100dniowke
Ostatnio wieczorami nie moge zasnac. Chyba za duzo myślę o dziecku.
Ech kiedy ten kwiecien.
Z zakupow dla corci juz mi duzo nie zostalo bo kosmetyki i wyposazenie łozeczka -juz mam upatrzone wszystko tylko czekam na przyplyw gotowki. Takze najpozniej w lutym kupie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lutego 2017, 16:04
87 dni do tp
Czas nadal mi się dłuzy. Dobrze ze od srody zaczynam szkołę rodzenia, raz w tygodniu po 2godziny. Moze czas zacznie mi szybciej lecieć.
Gdzies w lutym chce jeszcze raz poprac ubranka i poprasowac. Dlatego nie teraz bo pewnie jeszcze cos dokupie w malym rozmiarze chociaz obiecalam sobie ze juz teraz bede kupowala tylko na wiek powyzej 6miesiecy. Bo tak na wiek 0 do 3m mam okolo 60sztuk ubranek ( nie liczac oczywiście czapeczek i skarpetek) i na 3 do 6m okolo 50sztuk. U mnie to juz nałóg
W czwartek jade na badania krwi, a za tydzień 31.01 mam wizyte na nfz takze bez USG niestety.
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lutego 2017, 16:05