X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Endometrioza, ciaza, dziecko i ja.....
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

14 stycznia 2014, 18:47

32+5

dzisiaj odwiedzila mnie poraz pierwszy polozna. Super babka, przypadka mi do gustu, fajna, z doswiadczeniem nacodzien pracuje na porodowce, oprocz tego zajmuje sie opieka po porodzie w domu.
Bezdie przychodzila do mnie 10 dni po tym jak bedziemy juz w domu po porodzie, a potme jeszcze mam do dyspozycji 16 spotkan. WOW nie wiedzialam, ze kasa chorch przejmuje az tak duzo. Bardzo sie z tego ciesze, bo nei mam tutaj zadnej rodziny, a najblizsze przyjaciolki tez sa daleko. Ze wzgledu na lezeni emusialam zrezygnowac ze szkoly rodzenia, wiec pomoc poloznej i jej rady w tych pierwszych dniach na 100% sie bardzo przydadza. Ciesze sie, jeden problem z glowy.

Dala mi tez cenne rad, np, zeby nie masowac brzucha i w sumie dotykac go jak najmniej, bo to wywoluje skurcze, zwlaszcza duze koliste ruchy.
Mam duzo lezec, duzo pic, nie denerwowac sie i starac sie do 36 tygodnia ciazy wytrzymac. Optymalnie by bylo wytrzymac do 12.02. (termin mam na 6.03). Teraz celem jest dotrzymanie do 24.01 czyli przede mna najciezsze 10 dni.

Dziekuje Boze za kazdy nastepny dzien i prosze o nastepny!
Maluchu rosnij zdrowo i siedz u mamy jak najdluzej, na dworze zimno, wiec nie oplaca sie wczesniej wychodzic!

17 stycznia 2014, 19:46

33+1

Relacja z wizyty u lekarza:
szyjka nadal 2,9 cm, tyle co tydzien temu, miekka ale calkowicie zamknieta, pH zminejszylo sie do 4,0 (tydzien temu 4,7) czyli jest ok, hemoglobina 12,4, zoltaczka typu B antygen ujemny, badanie Streptococcus B nie stwierdzono.
Mam pozwolenie na spacery, ale nie dluzej niz 30 minut i moze byc codziennie.
Dziecko sie nie pokazalo ani nie odwrocilo, ale ten twardniejacy brzuch (mi twardnieje czasem na 10 minut), to napinaie sie dziecka, albo jego proby odwrocenia sie.
CTG OK, skurcze na poziome 9-12%, puls malucha 130-155.
Moja lekarka ma teraz 2 tygodnie urlopu i musze isc do innej (ta sama praktyka lekarska), z moja mam termin na 7.02 i powiedziala, ze mysli ze na 100% sie na tej wizycie zobaczymy :)
Mam brac magnez i lezakowac, nadal robic niewiele, co tydzien wit C dopochwowo na wszelki wypadek :)

Czyli jest dobrze! A napewno nie jest gorzej!

Dzieki za trzymanie kciukow i wszystkie cieple slowa!

Ps aaa i juz 10 kg na plusie :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 stycznia 2014, 19:57

25 stycznia 2014, 09:21

34+2 czyli 35 tydzien

Pierwszy cel osiagniety, pelne 34 tygodnie za nami, Maluch juz jest w razie wczesniejszego porodu bezpieczny.

Wczorajsze badnie:
KTG OK, ruchy non stop, puls ok, zadnych skurczy (!), badanie moczu ok, ph pochwy ok, ilosc wod plodowych ok, Maluszek ma juz ok 2300-2400 g, wszystkie jego wymiary ok, chyba nie musze juz pisac, ze pokazal tylko pupe a nogi mial na maxa zacisniete, bo to juz wszyscy wiemy, ze chce rodzicom zrobic niespodzianke. Jedyny problem to taki, ze ta swoja pupe mocno wypina i wpycha w kanal rodny, co powoduje bardzo duzy ucisk na szyjke, ktora jest narazie zamknieta, ale lekarka powiedziala, ze nie wiadomo, ze praktycznie moge urodzic w kazdej chwili, dlatego mam sie oszczedzac, moge juz spacerowac co 2 dni, jest to nawet wskazane, bo od lezenia slabna miesnie, co moze powodowac bole brzucha.
Dziecko jest odwrocone glowa w gore, jesli nie obroci sie do 31.01 (termin nastepnej wizyty), to dostane skierowanie na cesarke i bede musiala stawic sie w szpitalu w celu omowienia szczegolow i ewentualnej daty rozwiazania.
Cel na dzisiaj: wytrzymac jak najdluzej, najlepiej 2-3 tygodnie.
Dziecko potrzebuje jeszcze tego czasu a i ja tez. Dopiero teraz moge odetchnac z ulga i tak naprawde sie wyluzowac, zwlaszcza pschicznie, mam nadzieje, ze dostane jeszcze te 2-3 tygodnie.


Mysle, ze 99% przygotowan mamy juz tez za soba:
- auto zamienione na wieksze.
- lozeczko i cale jego wyposazenie, stoi i czeka przykryte przescieradlem,
- wozek jest, nawet 2
- nosidelko do auta kupione.
- wanienka kupiona,
- komplet podstawowych ubranek wyprany i wyprasowany.
- szafa na ubranka kupiona, poskladana i w 80% zapelniona,
- srodki do pielegnacji, pieluchy, podklady, chusteczki itp sa,
- komplet butelek dla noworodka jest (wygralam w konkursie internetowym 4 sztuki, 3 szt dostalam od mojej ginekolog), sa samosterylizujace sie wiec nic wiecej nie potrzeba,
- zestaw do pielegnacji typu szczotka, nozyczki do obcinania paznokci jest,
- 4 smoczki sa (chociaz nie wiem czy bede uzywac),
- fotelik-lezaczek jest,
- mata edukacyjna dla noworodka jest,
- elektroniczna niania obiecana przez kolezanke,
- torba do szpitala dla mnie i dla malucha spakowana od 3 tygodni,
- dokumenty do zameldowania dziecka spakowane w teczce.
- telefon do transportu ciezarnych wbity do ksiazki w telefonie, na lodowce, w karcie ciazy.

Chyba wszystko jest, jesli brakuje to drobnostek, ktore mozna kupic w kazdym sklepie, wiec nie bedzie probemu.

No to teraz leze, odpoczywam, nie denerwuje sie i cierpliwie czekam....

Dziekuje wszystkim za wsparcie i zycze Wam dziewczyny oby Wasze starania, ciaza, rozwiazenie przebiegalo bezproblemow.


30 stycznia 2014, 11:32

35+0 czyli 36 tydzien czyli poczatek 9 miesiaca


Udalo sie dotrwac! Chociaz wczroaj bolal brzuch, bolaly pachwiny, wszystko bolalo, ale przeszlo i narazie jest w miare ok.

Jutro kolejna wizyta u lekarza, mozliwe ze dostane skierowanie na cesarke, bo Maluchowi nie w glowie obroty i dalej cisnie glowa w zebra, ciezko sie oddycha.

Za 2 tygodnie ciaza bedzie donoszona, mam nadzieje, ze wytrzymam i ze zimno odstraszy naszego Maluszka i posiedzi sobie jescze w + 37 jak dlugo tylko sie da.

5 lutego 2014, 09:18

35+6

Wczoraj bylam w szpitalu w celu omowienia cesarki.
Nie za wiele zalatwilam, bo bylo strasznie duzo kobiet z izby przyjec, biedulki mialy skurcze, dostawaly zastrzyki, kroplowki, masakra, ja sobie lezalam na KTG, ktore poraz pierwszy nie zapisalo mi zadnych skurczy.
Lekarz stwierdzil, ze skoro nie mam skurczy i na USG brzusznym wszystko wyglada OK, tzn. dobra ilosc wod plodowych, prawidlowy wzrost Malucha (2700g), to mam sobie czekac do terminu porodu. Dostalam nastepny termin na omowienie cesarki na 17.02, bo zanim ja doszlam do lekarza, to juz nie bylo anestezjologow zeby z nimi omowic przebieg operacji. lekarka wziela moja historie choroby i wypisy ze szpitala po operacjach endometriozy i powiedziala, ze nie wazne jak lezy dziecko (a lezy oczywiscie glowa do gory i zacisnietymi nogami), i tak mi zrobia cesarke, bo mialam za duzo robione na szyjce macicy i w pochwie i to jest bardo niebezpieczne, zeby teraz tamtedy jeszcze pchalo sie dziecko. Takze na 100% cesarka o ile Maluch nie wyjdzie sam wczesniej.
Dostalam wstepny termin na cesarke na 27.02 czyli tydzien przed planowanym terminem porodu (6.03).
Hmmm czy ja do tego czasu wytrzymam, nie wiem. W piatek mam wizyte u mojej ginekolog to z nia to obgadam.
Najlepsze, ze cala droge do domu zastanawialismy sie z czym kojarzy nam sie 27.02 bo ewidentnie z czyms nam sie kojarzyl, dopiero w domu "odkrylismy" ze to nasza rocznica slubu.

Rysku (lub Maju) siedz w brzuchu do tego 27 i zrob rodzicom najpiekniejszy prezent rocznicowy jaki mozna sobie tylko wymarzyc!

ciagle mysle nad imionami dla dziecka, dla pewnosci przygotowuje zestaw dla chlopca i dla dziewczynki.

dla dziewczynki wybralismy:
Maja Karolina
dla chlopca jest trudniej, chielibysmy Ryszard, ale po niemiekcu brzmi Richard, a szczerze mowiac to tak srednio. Wersje na dzisiaj to:
Jan Richard
Felix Jan
w gre wchodzi rowzniez Falco i Tiger, Tiger podoba mi sie najbardziej, ale boje sie ze zbyt odwazne jak na Europe :)

sugestie mile widziane.

Trzymajcie sie dziewczyny i trzymajcie kciuki, zebysmy do 27.02 dotrwali, a ja z mojej strony trzymam kciuki za Was no i nogi mocno zacisniete :)

6 lutego 2014, 07:22

Dzisiaj podwojne swietowanie:

Maluszek 36 tygodni + 0
Mama 36 lat + 0

Do terminu cesarki 21 dni!

10 lutego 2014, 07:29

36+4

13.02 ciaza bedzie donoszona.

Mam po wizycie piatkowej totalnego dola. Przed wizyta sie wywalilam na chodniku, na cale szczescie jakos byl to upadek w miare kontrolowany i caly ciezar wzielam dzielnie na kolano, nawet nie podparlam sie rekoma, wiec ok, tylko kolano strzaskane.
Moja lekarka powiedziala ze termin cesarki w 27.02 czyli w 39+0 jest w moim przypadku totalnie nierealny, bo na 100% nie wytrzymam, bo szyjka jest krotka, miekka i pojawilo sie rozwarcie, ale nie wiem jakie duze, powiedziala ze jakby chciala to by palec przepchala, ale woli nie draznic i nie sprawdzac. Powiedziala, ze mam zrobic termin na piatek na 14.02, ale tez nie wie czy do niego dotrwam. Troche sie wkurzylam i zezloscilam, bo przeciez nie mam zadnych skurczy i wogole, na pytnaie co zrobic zeby chociaz wytrwac do terminu "ciazy donoszonej" powiedziala, zebym nie marudzila, ze dziecko jest prawie gotowe i jak przyjdzie teraz na swiat to nie bedzie zle.

Ale ja chce donosic!
4 lekarzy powiedzialo, ze w moim przypadku i nie chodzi tu tylko o polozenie dziecka, musi byc cesarka.

Co bedzie jak nie zdarze na czas do szpitala? Jestem cale dni od 6 do 18 sama w domu. Boje sie poprostu.
Caly weekend lezalam, zeby przynajmniej do ciazy donoszonej do 13.02 dotrwac.
Nawet bylo ok, ale od dzisiaj pewnie dojdzie troche stresu zwiazanego z tym ze w domu jestem sama.
No nic bede starac sie dotrwac.
Co zrobic zeby opoznic porod?
Ja lezakuje, biore magnez, czytam ksiazki zeby czas szybciej zlecial, przy tv nie potrawie wylaczyc funkcji "myslenia i zamartwiania sie".

Trzymajcie kciuki

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy
1 2 3 4 5