Bylam rano u ginekolog na USG, nic nie wiadomo.
Endometrium sie poprawilo (2 dni przed owulacja mialo 5 mm grubosci i byl 1 pecherzyk), teraz pani doktor widziala 2 czarne malutenkie punkty, ale "to moze byc wszystko", wiec nie robi mi nadzieji (skad 2 przy 1 pecherzyku?), rano zrobilam test sikany i wyszla druga kreska bardzo bardzo delikatna. Lekarka powiedziala ze testow sikanych wogole nie wolno robic 14 dni po owulacji, bo pokjazuja co chca i jest to za wczesnie, zapytalam o bete i tu powiedziala, ze sama beta o niczym nie swiadczy, bo moze byc wysoka a ciaza sie nie utrzyma, wiec trzeba zrobic badania wszystkich hormonow. Pobrala krew, do 15 beda wyniki. Ja ja bardzo lubie, ale zbytnio wielkiej nadzieji mi mimo wszystko nie dala, kazala trzymac kciuki, a na koncu dodala ze od poniedzialku zaczynamy z nowa stymulacja jakby teraz sie nie udalo. Okresu napewno dzisiaj nie dostane, bo nie widzi zadnej krwi w usg, a czy jutro to nie wie. To jest centurm leczenia nieplodnosci, babka z 20 letnim stazem wiec chyba wie co mowi.
Jestem psychicznie totalnie rozwalona, nie wiem jak wytrzymam do 15.
Nastepna wizyta 08.07.2013!
Nic nie musze brac (oprocz kwasu foliowego), narazie jest wszystko OK.
DZIEKUJE Wam wszystkim za modlitwe, trzymanie kciukow i wsparcie - bylyscie mi bardzo potrzebne. Teraz wasza kolei!
PS Lekarka zadzwonila, bo powiedziala ze jak widziala wynik to do 15 tez sie jej nie chcialo czekac z dobra wiadomoscia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 czerwca 2013, 12:17
Modle sie zeby wszystko bylo dobrze....
Trzymam za Was kciuki.
"Dla wszystkich mam cierpiących na wymioty mamy dwie dobre bardzo wiadomości od naukowców, które być może pomogą lepiej znieść poranne mdłości. Otóż wykryli oni dobre strony tych dolegliwości:
Po pierwsze: Kanadyjscy naukowy odkryli, że dzieci matek które odczuwały poranne mdłości mają wyższy poziom IQ oraz lepszą pamięć od dzieci matek czujących się świetnie.
Po drugie: Poranne mdłości zmniejszają ryzyko poronienia i urodzenia martwego dziecka."
PS Ufff jak dobrze ze jest mi niedobrze
Dziwna jestem, jak boli to zle, jak nie boli to tez zle....ehhh trzeba sie wyluzowac i czekac.
Spac mi sie chce, zmeczona jestem, ale jak tu odpoczac skoro do pracy trzeba chodzic, codziennie wychodze o 6 i wracam o 18
W życiu nie ma GAME OVER, jest tylko NEXT LEVEL
W pracy niestety nie da sie wyluzowac, tzn. staram sie wykonywac moje obowiazki tak wolno jak tylko to mozliwe, ale czasu pracy nie dam rady skrocic, u mnie lcizy sie kazda minuta i kazde wyjscie do lekarza musze odrobic (bo narazie oczywiscie nikt w pracy nic nie wie, potem bede mogla chodzic bez odrabiania do lekarza).
Popijam sobie wlasnie sok warzywny i probuje sie odprezyc w pracy, dobrze ze jestem w tym tygodniu sama w pokoju, to moge sobie w spokoju ziewac i od czasu do czasu polozyc nogi na biurku.
Jeszcze 2,5 godziny, chyba z nudow popracuje
Objawow brak tzn. piersi tylko troche bola przy dotykaniu.
Boze spraw zeby wszystko bylo dobrze!
Od piątku nie mogę się zalogować do ovu, w pracy w ogóle się nie da, a w domu tylko z komputera z linuxem.
Jutro przed pracą wizyta u ginekolog, jeśli uda mi się zalogowąć napiszę z pracy, jeśli nie to dopiero z domu.
Trzymajcie się wszystkie staraczki i miłej niedzieli, my właśnie wychodzimy na spacer - mąż gdzieś wyczytał, że spacery są bardzo zdrowe i wyciąga mnie 2 razy dziennie (przez weekend) na spacer
Zaczelam od wczoraj brac Femibion 1. Pani dr powiedziala ze sam kwas moze byc malo. Na USG w poniedzialek widzialam pecherzyk z maluchem w srodku. Bylo za tym pecherzykiem cos jeszcze, moze drugi maluch sie schowal. Beta wzrosla bardzo ale wg pani dr nie na tyle zeby jednoznacznie moc potwierdzic drugiego malucha. Nastepne USG w poniedzialek. Dam sie zaskoczyc
Objawow nadal nie za wiele, tylko sennosc i zmeczenie.
Milego dnia wszystkim.
W weekend mamy miec gosci wiec jakos trzeba mieszkanie do porzadku doprowadzic i cos ugotowac. Dzis w pracy od 7 do 17
Kupilam sobie taka boczna wielja poduche, fajnie sie na niej spi. Polecam.
Dzisiaj mamy gosci, wiec czeka mnie sprzatanie mieszkania i gotowanie. Bede pracowac i co chwile robic przerwy. Musze wymyslec jeszcze powod, dla ktorego nie pije alkoholu, ale nie pije juz od poczatku roku, wiec wiekszosc sie juz przyzwyczaila i nie bedzie to podejrzane. I tak nigdy wiecej niz 2-3 drinki nie pilam, a na jakies 3 miesiace przed staraniami odstawilismy alkolol, kawe i inne "niezdrowe rzeczy" calkowicie.
Niech czas szybko leci, zebym wkoncu mogla sie podzielic ta wiadomoscia nie tylko z Wami. Narazie wiecie Wy, maz i pani doktor.... to calkiem fajne uczucie miec taka swoja mala tajemnice, rozmawiamy z mezem przez telefon szyfrem nie bylo to planowane, tak jakos wyszlo.
Zycze wszystkim wyluzowanego i spokojnego weekendu!
Jest jeszcze drugi pecherzyk ale o 2/3 mniejszy i calkiem mala kropka, prawdopodobnie pozostalosci po owulacji, w kazdym razie cos co sie juz nie rozwija. Dziwnie zabrzmial komentarz lekarki, powiedziala, ze moze to byc ciaza blizniacza, ale ewentualny drugi zarodek przestal sie rozwijac i moze nastapic jego poronienie, a wtedy bedzie nieciekawie, bo mamy konflikt serelogiczny i trzeba by podac przeciwciala, zeby ratowac zarodek ktory sie rozwija. Ale na koncu dodala, ze to raczej malo prawdopodobne. Pobrala krew i mocz, wszystkie wyniki ok, hormony tarczycy tez, wiec chyba jest dobrze.
Dzien mieszanych uczuc, nastepna wizyta za 2 tygodnie.
musze do wc ale od razu spowrotem zasypiam. Terahybaz tez bym najchetniej piszla spac. Po za tym zadnych bardzo dikuczliwych objawow nie mam. 26.07 nastepna wizyta.
Ovu nadal tylko na komorce
DZIEKUJE z calego serca!
Wierzcie w cuda bo sie zarzaja ale nie zapomnijcie im troche pomoc
Dzisiaj zbudzilam sie o 5 rano z powodu potwornych mdlosci, polozylam sobie wyzej poduszke i przeszlo. Od 2 dni boli tez mnie brzuch, ale mysle, ze to sie macica rozciaga, czytalam gdzies ze rozciagaja sie wiezadla...hmmm mi wycieli 2/3 tych wiezadel, musze zapytac lekarki przy nastepnej wizycie, czy nie bede miala problemow z tego powodu. Po operacji mowili mi ze jest tych wiezadel jest bardzo duzo i ze nie powinno to byc problemem, ale lepiej spytac.
Nie mieszcze sie juz w zadne spodnie, ale te 3 cykle wspomagane hormonami tez zrobily swoje, plus 6 kg , teraz znowu +1,5, ale to pewnie przez to ze zaczelam wiecej jesc, wiecej warzyw i owoow, codziennie jogurt, niby niewiele, ale zawsze wiecej niz przedtem, no i ruszam sie tylko do pracy i spowrotem, bo reszte dnia przesypiam. W weekend musze nadrobic zaleglosci "ruchowe".
Milego weekendu dziewczyny i pamietajcie podczas staran nie pijcie alkoholu, nie lazcie do sauny, nie przemeczajcie sie, nie uprawiajcie ekstremalnych sportow - sorry ale jak czytam niektore wykresy, to rece opadaja.
Dzisiaj jest dobrze, chociaz upal daje mi sie we znaki.
W pracy ne moge sie skoncentrowac i najchetniej spalabym caly dzien.
W piatek mam wizyte w centrum leczenia nieplodnosci. Lekarka powiedziala, ze jesli wszystko bedzie ok, to wracam do mojej ginekolog. Mam nadzieje, ze bedzie to moja ostatnia wizyta w centrum. Zastanawiam sie czy nie kupic jakis kwiatow pani doktor. Naprawde czulam sie pod jej opieka bardzo dobrze i wszystkie terminy robilam specjalnie dla mnie rano zebym mogla do pracy zdarzyc.
Maz chce isc ze mna, zobaczyc tego malego robaczka na monitorku (jakos dziwnie nie dostalam zadnego zdjecia, ale narazie i tak byly tak niewyrazne, ze laik by na nich nic nie zobaczyl). W piatek mam dostac tez ksiazeczke ciazy. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i ja dostane. Dla pewnosci mierze codziennie temperature (podobno przez pierwsze 3 miesiace powinno sie mierzyc), wszystko jest ok, wykres plaski, minimalne wahania - wiec poziom progesteronu nie spada, codziennie rano czuje sie spokojniejsza jak widze, ze z temperatura jest ok.
Upal w pracy, jakbym powiedziala, ze jestem w ciazy dostalabym wolne, ale nie chce narazie mowic, boje sie, ze cos sie moze stac, postanowilam ze powiem po uplywie 12 tygodnia. Najgorsze ze chca mnie wyslac w ostatnim tygodniu sierpnia w delegacje (podroz samolotem), nie wiem jak sie z tego wymigac, bo to bedzie akurat poczatek 12 tygodnia, a bilety trzeba wczesniej zarezerwowac.
Trzymam kciuki bardzo mocno :) Tym bardziej że sama mam Endo.
Dzieki! Przed chwila bylo mi goraco teraz mam gesia skorke :)
Ja też trzymam kciuki, bo też mam początki endo.
Kochana mocno trzymam kciuki :D musi się udać :D wspieram i czekam na wiadomości po wizycie :)