
Co slychac?hmmm...w ciazy nie jestem do tej pory. Znaczy jeszcze nie skonczyl mi sie ten cykl,bo okres mam dostac 16 stycznia,owszem staralismy sie ale jakos nie czuje sie ciazowo


Mikolaj 13 stycznia konczy poltora roku



A wiec sa!!! Sa upragnione dwie kreseczki!! Wczoraj czyli 11 marca nie moglam juz wytrzymac z niepewnosci, pojechalam kupilam testy 3 heh...jeden udalo mi sie pozyskac bardziej czuly wiec wrocilam do domu a byla 19.30 zrobilam test...na poczatku nic,chwile pozniej widzialam cien ale nie dluzej niz po minucie byla,byla druga kreseczka

Dzis tez dla potwierdzenia zrobilam test ale z porannego moczu i mniej czuly na szczescie potwierdzil sie pozytywny wynik. A wiec-jestem w ciazy!!!! Tak sie ciesze

Poczekam jeszcze troche bo nauczona doswiadczeniem z Mikolajkiem polecialam do lekarza o wiele za wczesnie i nic nie bylo widac,teraz troche poczekam...
Oby wszystko bylo dobrze!!
Rosnij malenstwo!! :*

dziś odebrałąm drugie wyniki badania bhcg pierwszy wynosil 294,2 a po dwóch dniach 669,9-według róznych kalkulatorów w normie

cieszę się!!!
wiosna idzie!!!
jest wspaniale!!!
rośnij Kropusiu :*

samopoczucie:
bolące piersi, mocniej niz na okres i po całosci a nie tylko z boku
troche bolą plecy
szybkie męczenie się
śluzu praktycznie brak tylko od czasu takie gęste zółtawe glutki

czasami pobolewa brzuch a to po jednej a to po drugiej stronie...
zastanawia mnie ta beta...taka jakas chyba wysoka i przyrost ponad 127% w ciagu 40 godzin...może bliźniaczki?

dziś byliśmy na usg




A ja nie mogę spać, męczą mnie złe myśli o tym ze jestem chora itp. Martwię się i przez to nie śpię. Chyba powinnam porozmawiać z psychologiem.
Teraz przecież nie mogę się stresowac, eh
Postaram się..
rośnij Fasolko :*:*

Daty podaje wg belly

Mamy serduszko!!!



Rosnij Skarbie!! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 kwietnia 2017, 21:19
Zmeczenie, zniechecenie, brak energii rzadza!

Wczoraj bylam na pobraniu krwi i oddalam mocz do badania. Wyniki po swietach, i 24 kwietnia mam wizyte z wynikami. Mam nadzieje ze wszystko ok. Biore caly czas witamine pregna taka bralam tez w ciazy z Mikolajem,wiec przy niej zostane.
Mikolaj praktycznie wszystko co sie do niego mowi rozumie ale nadal nie mowi tata. Mowi tylko mama i baba, dziua- tradycyjnie


Za rok pojdzie prawdopodobnie do przedszkola


Dzis Lany Poniedzialek...nikt mnie woda nie oblal

Siedze sama z Mikim, ktory obecnie (jeszcze) spi. Ale przebudzil sie o 6 rano i na dobre zaczal wariowac od 7.10 wiec teraz odsypia




15-18 maja wyjezdzamy do Mikolajek na Mazury troche odpoczac od codziennosci


Ciazowo sie nie czuje psychicznie, dluzy mi sie czas. Szczerze mowiac to chyba wolalabym zeby Ktosiek sie juz urodzil...a przed ciaza chcialam znow przezywac ten ciazowy stan...mi to nie dogodzi. Fizycznie nadal bola mnie piersi, jestem zmeczona, malo mi sie chce. Dostalam tez ostatnio od gin natamycyne bo jakies uplawy mialam. No i ostatnio nie napisalam ale na pierwszej wizycie mialam cytologie pobrana, nadzerka nadal jest ale o tym wiedzialam. Cytologia wyszla ok,wszystko gra.
Brzuch jest juz duzy jak na 9 tydz...ciasno mi w spodniach i szczerze mowiac ubieram juz ciazowe...bo mi lepiej,ale przy drugiej ciazy to podobno normalne

Wizyta 24 kwietnia,musze odebrac przed wyniki moczu i krwi-boje sie ich. Ale mam nadzieje ze wszystko ok.
Rosnij Kruszynko:*
24 kwietnia mielismy kolejna wizyte,odebralam badania krwi i moczu,ktore nie sa zbyt dobre,hemoglobina spadlas,hematokryt tez,krwinki biale podwyzszone i ogolnie wiele parametrow podwyzszonych lub obnizonych...w moczu wiele bakterii,dostalam antybiotyk na mocz i mam brac zuravit,do tego dostalam lek z zelazem i mam jesc produkty w nie bogate. Ogolnie czuje sie slabo,mam blada skore,slabszy apetyt,a rano dzis po probie jedzenia mialam odruch wymiotny...z reszta z mojego pomiaru wagi wynika ze chudne,obecnie waze 57,7 kg

Pociesza mnie jednak fakt ze w grudniu robilam badania krwi i bylo wszystko ok wiec to moze faktycznie przez ciaze. Ale boje sie zeby z dzieckiem bylo ok i zeby nic mu nie zabraklo jesli to np anemia

Eh no zobaczymy,na razie przyjmuje leki i pewnie za jakis czas powtorka badan.
A z dobrych rzeczy to Dzieciatko ma sie dobrze,rusza sie,wierci i kreci na usg


12 maja mamy juz prenatalne

A z Mikulkiem wszystko ok, jest pogodny i radosny jak zawsze


Ostrzyglam go dzis,bo akurat fryzjerka byla u nas w domu,to przy okazji

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2017, 14:23
kurde napisałam juz taki długi post i mi sie strona cała zamknęła, no by to...
12 maja bylismy na usg prenatalnym wszystko jest ok, małe miało około 6 cm. musialam jechac jeszcze na powtorkę bo nie chcialo pokazac kosci nosowej ale w ostatecznosci kosc zostala potwierdzona


Mikołaj całymi dniami teraz jest na dworze, jest piekna pogoda wiec szkoda nie skorzystać

tylko kurde z ta mową u niego nieciekawie, bo nie chce mowic. jakis taki zblokowany jest, nawet tata porządnie nie mówi tylko woła łała...eh mam nadzieje ze to sie niedługo ruszy.
ja ogolnie czuje sie tak sobie, martwia mnie zawroty głowy, kilka dni temu z rana nawet zwymiotowałam bo było mi niedobrze. z Mikołajem nigdy mi sie to nie zdarzyło...serce jakos mnie telepocze, wiec sie umówiłam do kardiologa, wole sprawdzic to przed porodem czy mi tam nic nie dolega.
ale z pozytywnych wiadomosci to odebrałam powtórne wyniki badan krwi i moczu ihemoglobina i hematokryt poszło w góre wiec chyba wyniki sie polepszyły

Dzieciatko sie pokazalo i bedziemy mieli corke!!




Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu ale jakoś mniej chce mi się tutaj pisać czasem nie mam już siły wieczorem nawet jak Miki pójdzie spać.
Mikołaj ma się dobrze byliśmy niedawno na bilansie dwulatka. Ogólnie był niezbyt ugodowy i nie chciał się ani zważyć ani zmierzyć ani dotknąć. Mało mówi nadal, mowa stoi w miejscu... jest uparty ale wszystko rozumie.
Ja się czuję średnio, Małą czuję bardzo dobrze i ciążowo jest ok. tylko męczą mnie inne obawy i objawy: podwójne widzenie (dziś okulista), ból głowy, niestabilnośc w ciemności, ból szczęki... Co do cholery ze mną jest

Myślimy nad imieniem dla Małej. Mąż. Ciągle się upiera przy Oktawi, mi się nie podoba i dość oryginalne imię. Jest jeszcze pomysł na Oliwie i Milenę. Zobaczymy

no to mamy już 30 tydzień




Mąż pojechał dziś do moich rodziców bo ma wizytę u lekarza tam. A przy okazji pojechał zawieźć wyniki (złe wyniki) cytologii mojej mamy, która była ze mną miesiac temu u gin. Czeka ją zabieg pobierania wycinków do badania histopatologicznego, bo jest podejrzenie że to rak... bardzo się martwię. Mam nadzieję że wyniki jednak nie potwierdzą się a sam zabieg usunięcia zmienionych miejsc okaże się jedynym potrzebnym zabiegiem. Kurde!! zawsze coś! moja rodzina jest chyba skazana na raka! jakie ja mam obcciążenie to masakra...babcia-czerniak,druga babcia-tez rak szyjki macicy,dziadek-guz mózgu, ciotka-siostra mamy guz w nerce, a teraz mama???? oby nie! oby nie!
Mikołaj od jakiś trzech tygodni trochę ruszył z mową


przechodzimy bunt dwulatka...niektóre histerie wyprowadzają nas z równowagi...ale trzeba go uczyć że takie zachowanie nic mu nie da...
Coś to belly ostatnio szfankuje. Ciąże zakonczone w styczniu mi sie pojawiają??? jak ja żadnych takich nie miałam, nie poroniłam ani nic innego...no cóż.
Leci nam 34 tydzień. # dni temu byłam na usg i Mała waży 2156 gram. Gin powiedziała ze jest spora, ale termin porodu po wadze przesunął się z 21 na 25 listopada, wiec na moje rozumowanie jest mniejsza jezeli termin wychodzi pozniej. A z resztą niech rośnie

W środę byliśmy na wizycie. Z Małą wszystko dobrze, waży 2600 gram. Mam dużo wód nadal ale to podobno dobrze. Na płytki krwi dostałam leki żeby nie spadły poniżej 100. A mam 134 z ostatniego badania. ogólnie morfologia ładna. Jeszcze jakiś miesiąc i Malutka będzie z nami. Zdecydowaliśmy w końcu że będzie Oliwia.

Mikołaj ma 27 miesięcy, duży chłopak z niego. Mówi coraz więcej ale pojedyncze słowa. Dużo też pokazuje ale nadal to chyba zbyt mało jak na ten wiek. nie składa zdań. Czekamy jeszcze trochę może ruszy w końcu z ta mowa. Lubi majsterkować, odkręcanie, przykręcanie, używanie narzędzi nie stanowi dla niego problemu. Lubi słuchać bajek wieczorem. Śpi w dzień nadal bez zmian.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się że moja mama ma raka szyjki macicy... czeka ja operacja usunięcia macicy. Czekamy na wyniki reszty badań.

No to udało się, kolejny Bobas donoszony bez większych zbędnych trosk...
Zaczynamy 38 tydzień, czy Mała Oliwia zechce wyjść tak jak jej braciszek wcześniej?

ja troche spuchnięta, najbardziej widac po nogach, ciężko juz bardzo, środek cięzkości się zmienił więc plecy maja ciężko też. Noce sa cięzkie, cigłe parcie na pęcherz i problemy z przekręcaniem się. Do tego mam juz takie skurcze jak na okres. Dzis w nocy dodatkowo bolał mnie żołądek, moze Mała uciskała, moze za dużo winogron na wieczór

Czekamy na Ciebie Córeczko :*

Tak. to już sama końcówka przygody ciążowej. Malutka kilka dni temu ważyła 3200 gram a więc jest spora, bo Mikołaj miał 3300 jak się urodził w 38 tygodniu i kilka dni. Jakby patrzeć na ciążę z Mikołajem to Mała byłaby z nami za 4 dni. O matko, nie wierze że ten czas tak szybko minął. W ogóle to chyba od trzech dni odchodzi mi czop śluzowy. taka galareta lekko żółtawa, przezroczysta. Ale bez nitek krwi i czegokolwiek a więc nie panikuje. Skurcze też są, głównie w nocy takie okresowe często. Jestem cała opuchnięta już. Czuję się jak słoń. Chciałabym żeby coś się ruszyło

