Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Jestem bobo, pępek świata
Dodaj do ulubionych
‹‹ 5 6 7 8 9

23 kwietnia 2016, 16:15

Miałam w środę opisać dokładniej a tu sobota i dalej mało czasu :P No więc tak, asymetrii już w zasadzie nie mamy, mięśnie ładnie rozwinięte po obu stronach, ale nie wiadomo czy jeszcze z przyzwyczajenia czy co, ale Maks woli jednak pracować prawą stroną, więc mamy nadal stymulować lewą. Mamy się jeszcze wstrzymać z przesadzaniem go na krzesełko do karmienia dla dzieci siedzących, bo jeszcze nie siedzi, ale na spacerówkę już możemy przejść :) nosidło które kupiłam - ergobaby - jak najbardziej można używać, ale Maks jest na nie za mały jeszcze, więc też musimy poczekać. Rozstaw między jego kolankami jest za mały i ten panel na plecach wbija się w wały kolanowe troszkę. No nic szkoda, bo z chustą ostatnio się średnio lubię. Maks strasznie się wierci i wiecznie wyciągnie jakiś luz tu czy tam... Poza tym to wszystko super, koncentracja cudna, leniuszkiem nie jestem :) aaa i co do stania mamy go nie ograniczać. Nie zachęcać, nie cieszyć się gdy stoi, ale też nie ograniczać. No i tak robimy, choć muszę przyznać że zachwyt nad tą jego nową umiejętnością już mi przeszedł. Wszędzie staje, lub się wspina. Wanna która była moim ulubionym miejscem by zostawić marudzące dziecko gdy myję zęby i buzie nagle jest świetna do trenowania wspinaczek. Z naszym wielkim kojcem to samo... muszę więcej puzzli piankowych kupić bo jednak są bardziej sprężyste niż mata termo-piankowa.
Co jeszcze u Maksa? Nadal mówi mama gdy tylko się poczuje nie pewnie, dalej kocha wszystkich gości :) lęk separacyjny już chyba za nami, mówi baba od kiedy babcie się nim zajmują. Chętnie przychodzi do mamy, 2 razy poszedł za mamą do łazienki bo mama powiedziała 'idziemy się kąpać' :D mówi 'am' gdy łyżeczki za wolno wpadają do pysia :)
Wybieramy się teraz w weekend majowy do rodzinki męża, ale na tyle na ile udało mi sie poznać mojego syna to nie będzie z tym żadnych problemów. Bez problemu akceptuje nowych ludzi i nowe miejsca, a spać może wszędzie :) Chciało by się drugiego takiego, oj chciało by się :P

13 maja 2016, 21:35

najgorszy wieczór mojego rodzicielstwa - brak cierpliwości - brak wszystkiego - wrrrrrrrrrrrr

jak ja dam rade z 2 dzieci jak przy jednym jest tak ciężko?

16 maja 2016, 22:22

Dziękuje wam wszystkim za słowa wsparcia :* jesteście kochane i nie zastąpione! W skrócie co u Maksa, z 1,5 miesiąca raczkuje, mówiłam? Dłuuuuugo stylem delfina czyli zawsze wracał na brzuch i podnosił się do góry, ale z 3tygodnie już normalnie, myślałam że już się nie nauczy :P staje... nie wiem z 3 tygodnie? hmmm 4.... generalnie od kiedy zaczął stać to jest armagedon! Trza mu cały czas ratować życie i dlatego ja tak wymiękam. Na nic nie mam czasu, prace domowe, praca zawodowa, dbanie o siebie no i przede wszystkim Maks wypełniają mój dzień w 200% i wszystko musi być mega zorganizowane i jest ciągłą walką z czasem. Ta walka trochę mnie męczy i stąd moje ostatnie załamanie... jeszcze ostatnio coś się popsuł ten mój dzieć i nie chce spać. Spał tak pięknie sam a teraz ani sam ani ze mną, ani na rękach, ani wtulony... popołudniu nie chce zasnąć, w nocy nie chce zasnąć jak się obudzi, no ręce opadają! Podjęłam decyzję, od jutra jedna drzemka - wypróbowane da się. Wiem trochę wcześnie, ale co ja zrobię że on tak źle śpi? I nie chce spać? Może to pomoże? Wydaje mi się że dla niego to już czas i dlatego te problemy... z tą zmianą pójdzie za chwile w parze spora zmiana planu dnia chyba, ale zobaczymy. Maks ciągle je w nocy, nie wiem już co zrobić by to wyeliminować. Karmiłam na śpiocha z coraz mniejszą ilością papu - zamiast raz w nocy wstawałam 2. Karmiłam normalnie tylko do tej samej ilości wody dodałam coraz mniej mm - zrobił bunt i nie chciał spać przez 2h... poddaje się będzie jadł w nocy...
Kuźwa... co za debil ze mnie! Mam wspaniałego i przede wszystkim zdrowego syna, który mega fajnie i szybko się rozwija a ja marudzę... przepraszam :(
Mówiłam że siada? Na pewno nie... od dawna widziałam że mój dzieć umie usiąść - przyjmował odpowiednie postawy - ale nie umie siedzieć :P tak oryginalnie. No więc z 2 dni temu sam sobie usiadł i siedział :) i ogładał piosenki dla dzieci :) zwykle oczywiście ogląda stojąc...
Aaaaa i jeszcze śpiewa lalala jak chce potańcować - taki znak mama puść mi coś <3 i jak mu puszcze to czasem podśpiwuje i tańcuuuuuuuuuuuujeeeeeeeeeeee! Dupa lata i lata :D
Mówi mama, tata, baba, diadia (imo dziadzia), amam (przysięgam tak mówi gdy jest głodny!) EB reklamuje (imo nie świadomie :D) no i lala :)
Więc cudnie rozwija mi się ten dzieć, terorryzuje i pokazuje swój charakterek - ostatnio był rozpaczliwy płacz bo mama powiedziała 'Maks tego nie wolno'. Będziemy mieć z nim fajnie, mówię wam. On wie czego chce i nie ma że boli! Po trupach do celu! Czy to trzeba przejść przez pole minowe czy wyrwać się z ramion :)
Także nie ma nudno, nie gniewajcie się że zaniedbuje wasze pamiętniki... czytam wszystko! 8 cudownych miesięcy za nami <3 i nawet gdy jest ciężko to dziękuje za każdą minutę i jestem najszczęśliwsza na świecie że ten cud mam! Nie wiedziałam że można kogoś tak kochać....

29 maja 2016, 20:27

Mój pierwszy prawdziwy dzień matki :) no cóż mogę powiedzieć Maks jest spełnieniem moich marzeń nawet gdy jest z niego maruda straszna. Galopuje z rozwojem... stawia już pierwsze kroki na razie przy meblach. Zastanawiam się czy będzie przeplatać raczkowanie z chodzeniem skoro już tak długo i pewnie raczkuje? Zrobił się z niego straszny terrorysta - cokolwiek mu nie pasuje to ryk! Baaaardzo uparcie dąży do celu - co mnie cieszy :) Reaguje na zakazy, często płaczem ale cóż :) ważne że reaguje :D Byliśmy na kontroli u neonatologa - wszystko cudnie, po asymetrii ani śladu :) dokturka była zachwycona rozwojem Maksa i powiedziała, że potrafi więcej niż inne dzieciaki w jego wieku :) to cieszy baaaaaaaaaaaardzo :)
No ale wracając do mojego święta :) dobrze mi w roli mamy. Oboje z mężem czujemy że Maks zacementował nasz związek i należymy do tych szczęściarzy którym dziecko nie powoduje kryzysu w związku... zresztą po tym wszystkim co przeszliśmy...
Tak czy siak rzygam szczęściem :) z okazji dnia matki zrobiłam sobie z pomocą męża mała sesję - zainteresowanych proszę o wiadomość prywatną dostaniecie linka ;) - tak, jest ciut więcej niż na fb ;)

23 czerwca 2016, 14:16

Maks wczoraj zrobił swoje pierwsze kroki bez trzymanki <3 <3 <3 cuuuuudny widok!!! 9,5 miesiaca!!!
Ulubionym Maksowym ciociom obiecuje wysłać kilka fotek z dnia dziecka - aleeeee idzie mi to jak krew z nosa... 23 czerwiec :P no cóż :P chyba przed lipcem nie zdążę ...

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 czerwca 2016, 14:16

25 czerwca 2016, 00:19

Noooo to jest i mała sesja na dzień taty

25 czerwca 2016, 16:36

Nooo dooobra :) mam już efekty małej sesji na dzień ojca - małej bo ojciec był niechętny, w końcu postawiłam na swoim i efekt mu się podoba - efektem jest jedno jedyne zdjęcie :) Fresh i Katastrofa wy je pewnie widziałyście na fb. Kati, tobie wyślę w wiadomości prywatnej. Ktoś jeszcze chce? Buziaki :* Obiecuje wpaść na dłużej i opisać jak rozwija się Kłopotek :) generalnie nie ma z nim nudno i kocham całym sercem <3

14 lipca 2016, 11:32

Cześć dziewczyny :) mam w pracy 5 min wolnego to postanowiłam wam opisać jak postępy Maksa w zdobywaniu świata :D No więc zacznijmy od najbardziej nietypowego dokonania - moje dziecko mówi ADAŚ. Powaga! Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale Fresh słyszała - poprzyj mnie! :P Nie wiem czy to dlatego że za rzadko mówię na męża tata czy dlatego że 't' Maksowi średnio leży i co najwyżej wychodzi mu dada - jak mówie mu gdzie jest tata to woła 'Adaś'. Przezabawne - jak ktoś zainteresowany to mogę wysłać filmik na priv :D.
Generalnie patrze na ten mój mały cud i jestem w mega szoku. Kiedy on się zrobił taki duży? No kiedy? Przeca miesiąc temu się urodził! Noooo góra 3! A tu za chwile roczek, skończone 10miechów... Dzieć jest mega cwany i ma charakterek fest. Bunty mamy o wszystko - o zamkniętą blokadę w szafce - dokładnie wie kiedy jest zamknięta wystarczy że spojrzy! O to że mama nie chce mu pomóc wejść na kanape - na 40cm szafkę wchodzi sam! Ale kanapa ciut za wysoka. O to że mama nie chce wziąć na ręce oczywiście też... no generalnie terror i szantaż level master! Ale ja (mistrz spokoju :O - nie wiem skąd we mnie tyle cierpliwości) zawsze siadam obok i pytam czy chce by go przytulić gdy tak krzyczy/płacze. Czasem chce, czasem nie chce :)
Wszelkie zdolności manualne opanowane - ładujemy kaszkę gryczaną do pysia samodzielnie, ale żeby nie bylo za kolorowo, Maks nie jest za bardzo fanem jedzenia :P Ładujemy zabawki w dziurki tam gdzie powinno się :) może jeszcze nie ogarniamy kształtów ale już do ogólnej dziury ładujemy :) mamy takiego mickiego który rzuca piłką - Maks wie gdzie tą piłkę ma położyć i czasem nawet poczeka aż miki rzuci :D Wchodzimy po schodach na samą górę bez pomocy mamy - tylko z asekuracją :D
I co jest największym dokonaniem moim i męża, Maks mimo wszelkich swoich prób samobójczych nadal żyje! Eh ile już to razy uratowałam mu życie... ostatnio połknął kamień... szkoda gadać...

Aaaaaa jeszcze potrafi pokazywać! Wie gdzie jest lampa! Gdzie są rybki! Gdzie jest zegar u dziadków! Czasem pokaże jaki jest duży! Czasem zrobi kosi kosi! Cały czas macha i mówi papa :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lipca 2016, 11:34

5 sierpnia 2016, 01:12

Dawno mnie tu nie było, ale co tu dużo pisać jak u nas wszystko super?
Największa duma z tego, że mój dzieć je jak człowiek, pisałam już? Wszystko je! Chlebek, placuszki, potrawki z kurczaka - co do łapci to do pysia :), jasne ma też gorsze dni, ale generalnie bez porównania z tym co było kiedyś gdy każda łyżka była zła...

Chodzić całkiem sam to Maks dalej nie chodzi, myślałam że już dawno ogarnie skoro 1,5 miesiąca już mija odkąd pierwszy raz się puścił... ale nie, puszcza się coraz częściej ale góra 5 kroków i bach - widać ma problem z równowagą. No ale nie ma spiny - nie zmuszam, nie prowadzam za ręce itd - będzie gotowy to ruszy :) Myślę że on ma większe cele - dla niego ważniejsze są wspinaczki - schody, drabiny, szafki, łóżka itd - no wszystko! Na schodach łapie się szczebelków i wchodzi i schodzi na dwóch... pięknie schodzi z łóżka na wstecznym <3 co jeszcze? Robi papa jak ma ochotę, mówi dziadzia, mama, tata, baba, czasem adas i pare jeszcze innych których nie pamiętam :P uwielbia butelki z piwa i kubki od mamy - czesto udaje ze pije z mojego kubka kawę, oj duma wtedy jest fest! Dużo gada po swojemu...
Śpi zwykle całe noce, dziś drugi raz od dawna zasnął całkiem sam - jasne mamy naszą rutynę: kąpiel, książeczka i spanie :) ale trzeba było mu zwykle pomagać z tym spaniem - nie noszę, ale przytulam :)
Co jeszcze? Uwielbia dzielić się smoczkiem, chrupkami czy czymkolwiek co ma w łapci :) Robi papa :D nawet na cześć :P i galopuje z tym rozwojem fest! Widzę że wszystko rozumie co się do niego mówi, doskonale wie czego nie może ruszać i nie raz mnie testuje... a jak widzi zamkniętą blokadę w szafce to jest ryyyyyyyyyyyyk.... straszny terrorysta z niego!
No i jeszcze robi milion innych rzeczy o których zapomniałam napisać :P

AAAA roczek za chwile! Znaczy za miesiąc, ale robimy szybciej :) Matko, ile on dostanie prezentów! I to jakie! Głowa mała....
Kocham go nad życie! I z niecierpliwością czekam na czas gdy będzie już czas na drugie <3 <3 <3

5 sierpnia 2016, 01:12

Dawno mnie tu nie było, ale co tu dużo pisać jak u nas wszystko super?
Największa duma z tego, że mój dzieć je jak człowiek, pisałam już? Wszystko je! Chlebek, placuszki, potrawki z kurczaka - co do łapci to do pysia :), jasne ma też gorsze dni, ale generalnie bez porównania z tym co było kiedyś gdy każda łyżka była zła...

Chodzić całkiem sam to Maks dalej nie chodzi, myślałam że już dawno ogarnie skoro 1,5 miesiąca już mija odkąd pierwszy raz się puścił... ale nie, puszcza się coraz częściej ale góra 5 kroków i bach - widać ma problem z równowagą. No ale nie ma spiny - nie zmuszam, nie prowadzam za ręce itd - będzie gotowy to ruszy :) Myślę że on ma większe cele - dla niego ważniejsze są wspinaczki - schody, drabiny, szafki, łóżka itd - no wszystko! Na schodach łapie się szczebelków i wchodzi i schodzi na dwóch... pięknie schodzi z łóżka na wstecznym <3 co jeszcze? Robi papa jak ma ochotę, mówi dziadzia, mama, tata, baba, czasem adas i pare jeszcze innych których nie pamiętam :P uwielbia butelki z piwa i kubki od mamy - czesto udaje ze pije z mojego kubka kawę, oj duma wtedy jest fest! Dużo gada po swojemu...
Śpi zwykle całe noce, dziś drugi raz od dawna zasnął całkiem sam - jasne mamy naszą rutynę: kąpiel, książeczka i spanie :) ale trzeba było mu zwykle pomagać z tym spaniem - nie noszę, ale przytulam :)
Co jeszcze? Uwielbia dzielić się smoczkiem, chrupkami czy czymkolwiek co ma w łapci :) Robi papa :D nawet na cześć :P i galopuje z tym rozwojem fest! Widzę że wszystko rozumie co się do niego mówi, doskonale wie czego nie może ruszać i nie raz mnie testuje... a jak widzi zamkniętą blokadę w szafce to jest ryyyyyyyyyyyyk.... straszny terrorysta z niego!
No i jeszcze robi milion innych rzeczy o których zapomniałam napisać :P

AAAA roczek za chwile! Znaczy za miesiąc, ale robimy szybciej :) Matko, ile on dostanie prezentów! I to jakie! Głowa mała....
Kocham go nad życie! I z niecierpliwością czekam na czas gdy będzie już czas na drugie <3 <3 <3

13 sierpnia 2016, 23:17

O szczepieniach głównie można w internecie przeczytać jakie to zło i jak to dzieci po szczepieniach wegetują jak roślinki - rzetelnie znaleźć coś ciężko bo komu się chce tak naprawdę zbadać temat? Jedyny rzetelny wpis w blogu jaki znalazłam - http://www.blogojciec.pl/dzieci/szczepic-dziecko-35-najbardziej-popularnych-mitow-temat-szczepien. Tak wiem, to blog i średnio ufam zwykle blogerom - jak ostatnio czytałam jak nishka pisała o szczepieniach to normalnie facepalm za facepalmem, mimo że zachęcała to jej wiedza o szczepieniach jest bliska 0 - więc po kij to pisze? Nie uwielbiałam jej za styl pisania i treści, a po tym wpisie bez wiedzy totalnie straciła moje zaufanie, także już nie jest na mojej liście zostaje tylko mi mataja... No ale wracajać do bloga ojca, tu jest inaczej, koleś wie o czym pisze, przytacza źródła, pokazuje jak mają się ewentualne skórki uboczne szczepień do innych codziennych zagrożeń - co daje fajną perspektywę. Wreszcie mam rzetelne argumenty które potwierdzają to co podpowiadała mi intuicja :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 sierpnia 2016, 23:14

14 sierpnia 2016, 13:15

Maks prierwszy raz przeszedł dziś cały salon! A salon mamy wielki!!! Kluczem do sukcesu okazuje się nie wołanie go chodź do mamy czy do taty tylko ognorowanie. Bo ja go wołam to strasznie się spieszy i wywraca a jak idzie sam to pomalutku

Aaaa któraś z nie fb czytelniczek chce zobaczyć story olo mnie i Adamie?

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 sierpnia 2016, 13:14

15 sierpnia 2016, 22:25

Jutro zaczynamy nasz pierwszy urlop z dzieckiem :D auto pęka w szfach... torby też :) jak my się zapakujemy gdy będzie dzieciaków dwoje? Maksowe buciki zapakowane - dziś jego częstotliwość chodzenia i raczkowania była taka pół na pół, więc dobrze że mamy buciki :) zapakowany pierdylion innych rzeczy z których trylion na bank nie potrzebnie... no ale ja z tych co wolą nosić niż się prosić :) obiecuje fotki - oczywiście dla znanych mi cioć :* życzcie nam pogody!!! Bo mój dzieć jest taki plastyczny, że o niego jestem spokojna :) baaa on uwielbia nowe miejsca :D

8 września 2016, 22:27

Rok i kilka minut temu przyszło na świat nasze największe, upragnione szczęście... myślę że to na razie ostatni mój wpis do pamiętnika, bo o czym tu pisać skoro Maks rozwija się i rośnie lepiej niż mogłam to kiedykolwiek wymarzyć? Myślę, że następne wpisy będą gdy zaczniemy walczyć o dzidzię nr 2... a kiedy? Może już w maju? Nie wiem jak długo to potrwa, nie wiem czy w ogóle się uda... ale jest Maks i mam za co codziennie dziękować Bogu! Większość z tych cioć, które znam i uwielbiam mają mnie już na fb (jeśli jakaś gdzieś umknęła proszę się przypomnieć!) więc przesyłanie jakiś zdjęć tu jest zbędne :) Nowe roczkowe zdjęcie już na fb :P zdjęcia będą się czasem pojawiać :)
No to kilka ostatnich słów o nim :)
Chodzi :) ma bardzo silny charakter! Czego nie rozumie jeszcze teściowa... z Maksem jest tak że jak dopada go frustracja to zabawianie jest bez sensu, bo za minute sobie przypomni. Więc albo mu na coś pozwalamy, by frustracji nie było, albo pomagamy mu sobie z frustracją poradzić - jesteśmy gdzieś obok, czekamy aż mu przejdzie, przytulamy i głaszczemy jeśli chce... co jeszcze? 5min nie umie w miejscu usiedzieć! Mało która zabawka go zajmie na więcej niż 5min, za go garnki, słoiki, młotki itp to na godzine! Jest nadal bardzo wesołym i odważnym dzieckiem, bez problemu pójdzie na ręce do obcego człowieka, czy zostanie z sąsiadką 15min... Jest małym twardzielem :D baaaaaaaaardzo mocno musi się uderzyć by go to powstrzymało przed zdobyciem celu i wywołało płacz :) Mamy 7 zębów, na szczęście! Ma swoje własne autko, które uwielbia :D No i po urlopie powrócił nawrót lęku separacyjnego.... i jak tu wrócić na cały etat? A to już w październiku... Kocham go nad życie, choć zmienił je diametralnie... za to jak kiedyś marnowałam czas to powinnam iść siedzieć - serio! Teraz nie ma czasu na nic, ale uwielbiam moje życie teraz :) nie umiem się doczekać szczęścia nr 2, a może i szczęścia nr 3? Uniosę to? Czy Bóg da? Czas pokaże :) dziękuję wam wszystkim, że byłyście tu tak długo ze mną, nie zapomnę o was! Ja tu dalej będę! Tylko pisać już na 99% nie będę :) jakiś czas :P

14 października 2016, 22:11

Mój telefon mnie zaskoczył i musiałam dodać wpis. Jakim cudem to już jutro? Ja oczywiście z tych, które by o własnych urodzinach zapomniały gdyby nie przypomnienia w telefonie. Tak więc dziś wpis z okazji jutrzejszego dnia dziecka moich aniołków.
Od pierwszej straty minęło już 2,5 roku, od drugiej 2, czuje jak by to było życie temu. Na pewno od urodzenia Maksa łatwiej mi z tym żyć, nie będę ukrywać że nie. Szał i mega potrzeba by zostać mamą została troszkę zaspokojona, ciekawe jak podejdę do starań gdy już je zaczniemy, czy będę znów wariować? Sprawdzać co chwile? Czy dam sobie luz? Okaże się... dobra wracając do tego smutnego ale bardzo potrzebnego święta. Na pewno nauczyłam się z tym żyć, potrafię i nie wstydzę się o tym mówić. Czy za nimi tęsknię? Ciężko powiedzieć, brakuje mi wiedzy za czym miałabym tęsknić. Ciężko mi to wytłumaczyć, na pewno nadal boli mnie ich strata, na pewno je kocham, mimo że nie poznałam, ale chyba nie potrafię powiedzieć że tęsknię i żałuję. Gdyby któreś z tej dwójki się urodziło nie było by Maksa, a Maksa znam, wiem jaki jest, wiem za czym bym w nim tęskniła... Nie jestem osobą która mówi 'wszystko dzieje się z jakiegoś powodu', po prostu stało się więc trzeba było temu stawić czoła i żyć dalej. Więc żyjemy, szczęśliwi, choć lekko niepełni. Dziś jestem mamą i wiem, że gdybym nią nie była dużo trudniej było by mi żyć. Więc ogromne wyrazy szacunku i słowa wsparcia dla tych z was które nadal walczą - już z brzuszkiem i strachem o każdy dzień, lub jeszcze bez. Jestem z wami, sercem i myślami - jeśli mogę jakoś pomóc, piszcie. Ja pamiętam jak ciężko było po tamtej stronie, jak bardzo potrzeba ucha do słuchania i ust które nie sprzedają banalnych rad. Dziękuję Bogu, lekarzom i WAM.

30 listopada 2016, 14:43

Cześć cześć :) rozczaruje was - wiem miałam pisać jak zaczniemy się starać, a jeszcze się nie staramy. Dziś o wierze, nadziei ogromnym strachu i wielkiej miłości. Moja koleżanka od 1 dnia ciąży miała mega problemy, pierwszy raz w ciąży wylądowała w szpitalu w 6tc z krwawieniem! Gdzieś między pierwszym a drugim trymestrem zaczęły się u niej mocne bóle miesiączkowao-skurczowe! W ciąży krwawiła żywą czerwoną krwią w ilości miesiączkowej, gdzie nawet jej lekarz w pewnym momencie myślał że to już po wszystkim... Leżała prawie całą ciążę a ja ze strachem liczyłam tygodnie aż wybiła magiczna granica 23... 25... skurcze nie mijały, nie raz całą noc przecierpiała... aż w końcu urodziła! Mimo wszelkich trudów i strachów i achów urodziła, nie zgadniecie - w 39tc! To jest niesamowite, niemożliwe wręcz i mało kto wierzył że tak się stanie :) oczywiście łykała pół tablicy Mendelejewa - ale trzeba wierzyć i mieć nadzieje, no i przede wszystkim walczyć - bo jest o kogo :)

2 lutego 2017, 12:44

Ciąża zakończona 2 lutego 2017
Przejdź do pamiętnika starania i czytaj kontynuację mojej historii

19 września 2017, 06:38

<a href=https://naforum.zapodaj.net/5f7b231f6c38.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5f7b231f6c38.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>

Taka sytuacja :) pamietnik wam powiedział w sumie zanim ja byłam gotowa :P boję się straaaaasznie, no ale przynajmniej wiem ze poród jest możliwy!

Oczywiście chciałabym nadal dziewczynkę, ale chyba gdzieś w środku myślę ze to chłopak - może lepiej bo wszystko już mam :D tuziny pięknych ciuszków <3 <3 <3 a jeśli będzie chłopak to kto wie, może zaryzykujemy by zrobić wydanie nr 3???

Tymczasem uzbrajam się w cierpliwość, idę do gin ustalić listę leków ale na wizyte ciążową najprędzej po 9tym... trzymajcie kciuki za serducho i byle do połowy listopada gdy zacznę 2 trymestr :)

19 września 2017, 06:38

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5f7b231f6c38.jpg

Taka sytuacja :) pamietnik wam powiedział w sumie zanim ja byłam gotowa :P boję się straaaaasznie, no ale przynajmniej wiem ze poród jest możliwy!

Oczywiście chciałabym nadal dziewczynkę, ale chyba gdzieś w środku myślę ze to chłopak - może lepiej bo wszystko już mam :D tuziny pięknych ciuszków <3 <3 <3 a jeśli będzie chłopak to kto wie, może zaryzykujemy by zrobić wydanie nr 3???

Tymczasem uzbrajam się w cierpliwość, idę do gin ustalić listę leków ale na wizyte ciążową najprędzej po 9tym... trzymajcie kciuki za serducho i byle do połowy listopada gdy zacznę 2 trymestr :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 września 2017, 06:38

30 października 2017, 16:19

Noooooooooooo! Przywrócili mi pamiętnik na belly :) bo mnie przezucili do kids... was też?

Magic generalnie masz nosa do tych bliźniąt - jak wszystko będzie ok to będą bliźniaki, ale zodiakalne ;) U bobo jest git, jeszcze nie całe 3tyg i prenatalne :) mam nadzieje ze to będzie taki wielki huk jak mi ten kamień spadnie z serca :D a tym czasem ciesze się ciążą :) jej plusami i minusami :)

Co do imion - Aleksandra nie będzie mąż jest bardzo na nie ostatnio :P takze nie wiem :P ważne że na razie dobrze :)
‹‹ 5 6 7 8 9