Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2014, 17:42
O takie cuda się w wigilię dzieją
Jestem prze szczęśliwa! Dlaczego mały inżynier
bo tak mąż na mnie cały czas mówi, a nasze maleństwo to będzie jeszcze mniejszy mały inżynier no i dostał ode mnie stosowny prezent
ręcznie wykonany! Do podejrzenia w pamiętniku ze starań 
Zrobiliśmy też trochę badań jeszcze przed testem, i wyszły średnio:
Białko C 95,9 %
norma 70 - 140
Białko S 51,8 %
norma 58 - 128
No i te 2 poniżej normy
więc trochę się przestraszyłam. Pisałam nawet do gin czy mam się zgłosić wcześniej, bo wizyte mam dopiero 5go, ale odpisała że nie, że nawet ten 5ty to trochę wcześnie. Więc chyba nie jest aż tak strasznie. Muszę być dobrej myśli 
Beta z 24go pięknaaaaa! 45! Co jest mega dużo na 11dpo. W drugiej ciąży miałam 25 w okolicy 12dpo, więc na pewno przyrasta super
Tym razem będzie wszystko dobrze
urodzę i będzie super!

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8a337bf2d27e.jpg
Więc beta rośnie, bo tak wyglądały 24go:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/89dcc7e0410f.jpg
Ehhh jeszcze 7 dni 17h i 40min do pierwszego spotkania... Wiem, że będzie dobrze
Lekkie mdłości czasem są.
Brzucho boli.
Wszystko na najlepszej drodze
.
Boję się, że zrobię coś co zaszkodzi dzidzi
albo że nie zrobię czegoś, nie wezmę jakiś leków i znowu skończy się źle
wiem że nie powinnam tak myśleć, ale to silniejsze ode mnie. Obserwuje każdy jeden objaw ciążowy i chcę czuć się źle. Chcę czuć że dzidzia się rozwija. Chcę rzygać i być zmęczona a zamiast tego tryskam energią. Boję się o Ciebie maleństwo...
znowu się stracham że coś idzie nie tak. Wszystko przez to że objawy zrobiły się ciut lżejsze. Cycki mniej bolą... mdłości są rzadziej... tylko rozdrażniona jestem jak cholera... Eh
trzymaj się tam skarbie
tak bardzo Cię kocham...
Za 12stym:
-jest szybciej

-gdy nie będzie nic widać to nie będzie to wyrok
-szybciej będzie można ogarnąć pracę, bo tam też trzeba powiedzieć
-przestane myśleć o serduchu... poczuję się naprawdę w ciąży!
-będzie więcej czasu by przygotować prezenty niespodzianki dla przyszłych dziadków
Za 19stym:
-w 7t2d dzidzia i serducho muszą być widoczne
-chcę rodzicom powiedzieć w dzień babci, więc będzie większa pewność że wszystko idzie ok
-gdy pójdę tydzień wcześniej mogę nie potrzebnie złapać schiza
Muszę do rana podjąć decyzję, bo chcę by mąż załatwił wolne...
wytrzymam 
Z pozytywnych akcentów, za każdym razem jak odczuwam lekkie mdłośći, bo ja raczej nie należę do rzygających ludzi, mam takiego banana na ryju:

Wiem że maleństwo się rozwija i ma się dobrze
czuje to
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 stycznia 2015, 12:13
nie wiem czy nie iść jednak 12stego z prostego powodu. 12stego mąż ma na 18 więc może po prostu ze mną iść, a 19nastego prawdopodobnie na 12:30 więc musi wziąć wolne. Ehhh zawsze gdy się człowiek zdecyduje to coś wyskakuje i mówi, na pewno?Z pozytywnych akcentów, ale mi nie dobrze z rana

Z negatywnych akcentów, mój mąż pracuje na kopalni bobrek-centrum. Jednej z 4 które mają iść do zamknięcia... znowu zaczyna się spytać
tak długo było spokojnie...

Do naszego pierwszego usg zostało 5h i 5min
poranne mdłości klepią mnie po ramieniu i mówią do mojej głowy 'wszystko będzie dobrze'. Czy zobaczę dzidzię? Czy będzie biło serducho? Nieee to nie jest tak, że ja się boję że coś jest nie tak, myślę że wszystko super. Ale na tym etapie może być jeszcze nie wszystko widać i to nie będzie znaczyło nic złego
No nic pożyjemy zobaczmy 
Moje maleństwo
mama każe się nie chować i nie wstydzić! Kocham Cię :*PS. oczywiście pochwalę się zaraz po wizycie
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6b55b9cbdbf9.jpg
No nic, wiedziałam że tak może być
Na tym zdjęciu niestety nie widać, ale było też widoczne ciałko żółte, jak dobrze pamiętam 1,4mm, ale mogę źle pamiętać
tak że źle nie jest. Tam niby jest 4t6d ale z tego co zrozumiałam gin to jest liczone od owu, ona też tak ogólnie chyba liczy od owu... nie wiem, ale 1,5cm pęcherzyka to za wiele na 5tc wg parenting. Myślę że gdyby gin poszukała dokładniej, albo kazała mi dać ręce pod pośladki to może jeszcze coś by tam dojrzała, no ale poczekam
najważniejsze że załatwiłam wszystko w pracy na czysto. Porozmawiałam z prezesem, opowiedziałam jak sytuacja wygląda, teraz nic tylko czekać na
oj męczą
gdzieś tam czasem pojawia się cichy głosik że ja miałam przyrosty rzędu 30% gdy ciąża się nie rozwijała i z tego też mogłabym się źle czuć, ale im mocniejsze mdłości tym łatwiej go ignorować
Za wiele się ostatnio na mnie zwala... kopalnie dalej chcą zamykać, okazuje się że mężowi odprawa się nie należy
a przynajmniej nie taka jak mówią w tv. Nasz plan B na pracę jego okazuje się nie być taki pewny... Mam nadzieję że jednak nie zamkną tych kopalni
ja wiem jak większość z was na to patrzy. Jak nie rentowne to trzeba zamknąć, ale to nie jest takie proste. Kopalnie są od lat źle zarządzane i każdy jeden górnik wie o tym że jego kopalnia mogłaby być rentowna, gdyby tylko miliony nie wysypywały się bokiem. Poza tym mąż pracuje na bobrku, jest to jeden z 2 ruchów kopalni bobrek-centrum. Ruch centrum jest nierentowny, ale ruch bobrek jest rentowny, dlaczego więc zamykać całość? Baaa ich by kupili, ale mają 2 administracje a to za duże obciążenie i węglokoks ich nie chce tylko ze względu na 2 administracje... Na prawdę to nie jest tak że my chcemy żeby Państwo do kopalni dopłacało i ją utrzymywało. My chcemy reformy która pozwoli postawić górnictwo na nogi. Wiemy że taka reforma jest trudna, ale możliwa...
objawy są jakby mniejsze. I wczoraj i dziś ...