Tak czy siak co dzień tęsknię za dzidzią nr 1 i nr 2, mimo ze nad życie kocham dzidzie nr 3...
To teraz weselej, aktualizacja brzusia:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/898dc228df34.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/28803c10ce03.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8e2ce28884bd.jpg
Ostatnio było 92 cm, teraz jest 91,5 więc można przyjąć że bez zmian, choć wieczorami to bywa on ogromny! Albo jak się najem.... na wadze po świętach +1,2kg, czyli łącznie plus 2,5kg.
Teraz trochę o ruchach, te które tego nie przeżyły nie czytać!!! Macie same to odkryć, a nie czytać o tym u mnie! Więc spoiler alert!!!
Muszę przyznać, że ogólnie spodziewałam się czegoś trochę innego. Ruchy są najprzyjemniejszą i najdziwniejszą rzeczą jaką przeżyłam. Z jednej strony jest sobie taki alien w brzuchu który puka czy tego chcesz czy nie i czasami jest to bardzo dziwne. Ktoś rusza się w twoim ciele totalnie bez twojej zgody czy wysiłku, twoje ciało odbiera to jako coś z zewnątrz a jednak wewnątrz dziwne to No a z 2 strony kochasz te istotkę i nie możesz doczekać się aż ruchy będą mocniejsze, choć boje się że będzie bolało tak czy siak jest to cudownie dziwne przeżycie za którym pewnie będę bardzo tęsknić po porodzie ...
Coś jeszcze miałam napisać? Mąż zabronił mi oglądać na olx ubranka dziecięce bo już mam pół szafy Muszę zacząć oglądać inne rzeczy, bo innych nie zabronił
Aaaa do połówkowego równo tydzień... za 7 dni o tej porze będę już po i mam nadzieje że będę pełna szczęścia a nie obaw... niech wszystko będzie dobrze...
Edit: Co ciekawe dziś, ze wszystkich dni po raz pierwszy ktoś zauważył że jestem w ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2015, 20:05
Miałam pokazać fotę brzucha, bo w niedziele tak mnie wybiło że hej! Ale nie pokażę bo gdzieś się zgubił dziś brzusio i znów jest taki jak był ... waga przekroczyła magiczne 60 i mamy już +3kg od początku ciąży, trza ograniczyć słodycze świąteczne bo 2kg od świąt to trochę dużo choć na razie żyje kłamstwem: "zjem wszystkie to nie będzie kusiło"
Ciocie prosimy o trzymanie kciuków i modlenie się żeby w czwartek były same dobre wieści! Dziękujemy :*
Dziękuję za kciukasy i modlitwy :*
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/aaa3306dda9c.jpg
To jest to cudo po prawej i nie jest torbielem tylko jakąś taką wolną przestrzenią całkowicie bez wpływu na ciąże. A przynajmniej tak twierdzi lekarka
No to teraz najważniejsze:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6c20a8291057.jpg
Łapkami otoczony siusiak nie da się go ukryć, nie ma takiej opcji. Syn na 100% Powiem wam że ja na początku tak myślałam, że to chłopiec. Potem gin mówiła że nie, ale i tak ciężko było mi o brzuchu ona mówić więc nie byłam mega zaskoczona tak czy siak żaden Korneliusz, tylko Maksymilian
No i co tam jeszcze? Z ciekawszych zdjęć mamy mózg :
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8a60235b3293.jpg
Nózie też:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1c103b650816.jpg
Rączki też były ale foty średnie dużo zdjęć serducha, brzusia itd ale tam mało co widać wiec nie wrzucam
No i na koniec buźka:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1557a536ba92.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 kwietnia 2015, 17:26
No i jest to pierwsza rocznica zabiegu...
Nooo to teraz odliczam do 18 maja, granicy przeżywalności płodu tak wiem poryty ten mój mózg...
Co poza tym? Belly twierdzi, że zaczęłam 6m-c, oszust!!! 6m-c dopiero za tydzień od 23tc, niech mnie tu nie wkręca! Ale 22tc jest, a jutro gin
Co jeszcze? Myślimy z mężem o kupnie autka citroen c4 picasso w dieslu minimum 2010 rocznik, jakieś opinie ktoś na ten temat ma? Kupno auta, remont łazienki, no i to wszystko dla dziecka trza kupić... hmmm
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2015, 22:04
Byłam dziś na kontroli u gin i mówiłam o wynikach badań prenatalnych, ze szczególnym zaznaczeniem na to co to za cudo w górnym prawym rogu macicy. Mówię jej że ta Pani dr co robiła badania powiedziała że to jakaś wolna przestrzeń jest, bez wpływu na ciąże, a tu w wynikach ma opis "widoczne 2 błony łącznotkankowe w prawym rogu macicy" no to zapytała mnie czy na prenatalnych powiedziano mi że to nie są taśmy... no i gdy padło te magiczne słowo oczywiście przed moimi oczami stanął ten maleńki Oliwierem bez nóżek i z niedorozwiniętą tylko 1 rączką... no nie powiedziała czy to taśmy są, czy nie są. No ale powiedziała bez znaczenia dla ciąży, więc na tym rozmowa z moją gin się skończyła. No ale gosia mając tak posrany mózg jak ma zanim przyszła do domu już zupełnie nie wiedziała co jest co i widziała tylko te straszne zdjęcia z internetu gdy z zaciekawieniem czytała kilka dni temu co się temu małemu Oliwierkowi stało i dlaczego. Na szczęście gosia ma chyba w życiu więcej szczęścia niż rozumu i trafiłam na bardzo mądrą wypowiedź:
"Na wstępie zaznaczę że opisuję własny (własnego dziecka) przypadek:
Lekarz w 13 tgc na badaniu prenatalnym zauważył na USG "dwie unaczynione taśmy owodniowe bez kontaktu z płodem, Płód prawidłowy" (tak opisał na wydruku z USG). Poinformował o tym że jest to patologia ciąży, a o resztę informacji mieliśmy pytać lekarza prowadzącego. Po wizycie wpisując w google hasło "taśmy owodniowe" wyskakiwały przerażające zdjęcia pokaleczonych dzieci i nienapawające optymizmem artykuły. Lekarz prowadzący na widok taśm zrobił głupią minę i wyjaśnił, że to nie dobrze ale nic z tym nie da się zrobić.
Poszukując dalej informacji w internecie, trafiłem na artykuły angielskojęzyczne, które na wstępie kazały różnicować "zespół taśm owodniowych" (amniotic bands") od "arkuszy owodniowych" - tłumaczenie dosłowne ponieważ niestety w polskiej terminologii przypadku takiego nie rozróżnia się ("amniotic sheets"). W artykułach pisano że największym błędem niedouczonych lekarzy jest mylenie "arkuszy" z "taśmami" i niepotrzebne stresowanie przyszłych rodziców.
"Arkusze" w odróżnieniu od "taśm" są podobno dość powszechne (około 0,5 do 1% wszystkich ciąż) i w 99% nie zagrażają dziecku. Zagrożenie powstaje jedynie gdy "arkusz" jest pełny tzn nie ma struktury firanki z wolną krawędzią tylko stanowi pełną ścianę wygradzającą pęcherz płodowy. Wówczas zdarzają się komplikacje okołoporodowe które często kończą się cc natomiast podczas trwania ciąży nie możliwości wystąpienia u dziecka amputacji deformacji itp. Według autorów zagranicznych właśnie sprawdzenie struktury "arkuszu" powinien dokonać lekarz i ewentualnie polecić szczególne kontrolowanie końcówki ciąży.
Arkusze powstają z powodu blizn na macicy po np łyżeczkowaniach, poprzednich trudnych porodach itp. natomiast "taśmy" których występowanie jest rzadsze niż 1 na 15tys ciąż powstają z przyczyn nie do końca ustalonych.
Charakterystycznym dla taśm jest to że są bardzo cienkie i dostrzeżenie ich na USG wymaga bardzo dobrego sprzętu i wprawnego operatora. Podobno z najpierw zauważa się nieprawidłowości płodu, np amputacje itp a dopiero później szuka się taśm. Arkusze są natomiast grube, dobrze widoczne i często (choć nie zawsze) unaczynione. Podobno ogólna zasada jest taka, że jak nie ma zaobserwowanych nieprawidłowości płodu to nie ma mowy o taśmach owodniowych.
Po analizie kilku takich artykułów doszedłem do wniosku że mamy na pewno arkusze i uspokoiłem się. (...)
Finał był taki że urodziło się w 100% zdrowe dziecko."
No to też poczytałam troche po angielsku, koleś ma racje faktycznie rozróżniają te terminologie w anglojęzycznych artykułach i te 'arkusze' uznawane są za nie groźne, ale mogą podobno powodować wcześniejszy poród. Pooglądałam też zdjęcia z usg:
arkusz:
taśmy:
Więc ta moja:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/aaa3306dda9c.jpg
Zdecydowanie bardziej wygląda na tę pierwszą, czyli arkusze. Zwłaszcza że po badaniach prenatalnych widać że rączki mamy z dłońmi, nóżki ze stopami, mam napisane że twarz bez rozszczepów i obraz jej jest prawidłowy, no i ogólnie wszystko co powymieniane jest prawidłowe.
Przejrzałam film z prenatalnych z 3 razy, wydaje mi się że nie ma tam takich włókien wolno pływających, wydaje się bo z 2-3 razy jakąś kreskę widziałam ale szybko znikała... to co jest to zdecydowanie się nie rusza. Doliczyłam się 2 nóżek i przynajmniej 1 rączki, z drugą mam problem bo nie wiem czy to ta 1 czy nie, ale na usg pisze że są 2 rozłożę film na klatki chyba tak czy siak umówię się chyba na osobne usg 4d żeby wszystko zobaczyć na własne oczy...
Tak czy siak, jak już urodzę te pierwsze wymarzone dziecko nie wiem czy będę chciała przechodzić przez ciąże kolejny raz. Ciąża jest straszna...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2015, 19:49
Brzusio nowy:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d77428e50773.jpg
Nie wiem skąd się wziął bo tak nagle zaczął rosnąć i rosnąć, nie chciałam robić foty bo zawsze jak robiłam to okazywało się że to tylko moje przywidzenie, a tu jednak nie Choć obw brzusia 91-92 więc podobny do poprzednich, co jest trochę dziwne no ale cóż Waga + 3,3kg od początku ciąży, więc źle nie ma
Jeszcze autko nowe (choć dla innych stare ):
więc będzie fotelik z bazą isofix samochód ogromny! Choć w środku wydaje się większy niż na zewnątrz
Hmmm jeszcze jakieś nowości? Chyba nie... za tydzień w poniedziałek usg 4d, mam nadzieje że usłyszę dobre wieści i zobaczę wszystkie rączki i nóżki
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 20:15
Noo więc zaczeliśmy od rączek na głowie w 2d:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d25d4c8a115c.jpg
i w 3d:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/50a4f08b5887.jpg
Potem próbowaliśmy wsadzić stopę do nosa:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/abcc2fcdd168.jpg
Siusiaka dumnie pokazałem:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/157d588d9ab9.jpg
Facepalma pokazałem, to jest zdecydowanie moje dziecko
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/48fa84697049.jpg
Próbowaliśmy złapać buźkę jeszcze od innej strony:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d41dbd64096e.jpg
Chwilę potańczyliśmy jakieś egipskie wygibasy:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/941c650515ea.jpg
Powiedzmy, że prawie buźkę pokazaliśmy, pan doktor był uparty:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ad4dfa34199e.jpg
Ale praktycznie cały czas podwójna garda:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d509651e9a91.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9a1d4468b57b.jpg
może z minuta różnicy między jednym a drugim zdjęciem i nawet nie poczułam, że mam skurcza macica się uczy porodu i dobrze na razie nie boli, choć czasem czuje ... ostatnio miałam mocne i bolesne skurcze, ale to coś się nie fajnego zjadło i biegunka też była... ale nie ważne...
Tak czy siak, wiecie co jest jutro? Jutro belly oznaczył serduszkiem jako granica przeżywalności płodu od jutra dzidzia ma już konkretne szanse, bo ponad 80%! Wierze już, że Maksio z nami zostanie, cokolwiek teraz się wydarzy Musimy wreszcie z mężem zacząć podejmować jakieś konkretne decyzje zakupowe i zacząć kupować... doradźcie mi!
Który kolor wózka?
niebieski:
czy pomarańczowy:
Założenia są takie że ma być to wózek który od biedy też posłuży dziewczynce, bo po Maksiu będę celować w dziewczynkę No i ogólnie oba na żywo są dużo łatniejsze...
No i pytanie nr 2, jakie do tego waszym zdaniem pasuje fotelik? Na 99% jestem zdecydowana na kiddy evolution pro 2, ale nie ma żadnego szarego:
No i zupełnie nie wiem jaki pasuje... nie chce stone, bo za jasny. Zebra fajna, ale do pstrokatej ramy to za dużo będzie... może midnight lub black? Albo pomarańczowy/niebieski w zależności od wózka? Nie wiem Chyba wolę ten niebieski, ale hmmm niebieski fotelik do niego i trafi się dziewczynka to trochę chłopięco będzie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 maja 2015, 21:05
Z tej okazji postanowiłam zrobić sobie listę przeczuć, ciekawe czy któreś się spełni Tylko proszę się nie śmiać! Bo niektóre są bardzo odważne
Po 1! Myślę że Maks urodzi się z ciemną czuprynką tak wiem że większość dzieci ma blond włosy bardzo długo....
Po 2! Myślę że rozpakuje się w połowie sierpnia jakoś, a na pewno nie doczeka do września tak wiem, każda chce urodzić w 38tc
Po 3! Myślę że swoją pierwszą całą noc prześpi zanim skończy 0,5 roku tak wiem, dzieci dopiero koło roku tak sypiają
hmmm coś jeszcze?
Po 4! Jakoś całkowicie nie martwi mnie laktacja, myślę że będę ogarniać temat a może po prostu nie widzę jakiejś wielkiej krzywdy w tym że jeśli się nie uda to będzie mm i heja?
Po 5! I to jest założenie wrócę do swojej wagi (hmm dojdę do lepszej niż miałam) zanim Maks skończy pół roku! A do 3m-cy będę już zadowolona z siebie Crazy me
W ogóle muszę przyznać że nie mogę się doczekać porodu wiem, szalone nie boje się bólu, jakoś to będzie tyle kobiet to przeżyło to czemu nie ja? Jak mam się czegoś bać, to tylko olewki położnej i zaniedbania czegoś... chciałabym już jechać na porodówkę!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/047c3116a0c0.jpg
Na wadze +6kg, tragedii nie ma ale muszę ograniczyć słodycze chyba bo ostatnie 2kg to przyszły za szybko...
Obwód brzusia jakiś 95cm, ale ciężko mi to zmierzyć dokładnie
Maksio właśnie się uroczo wierci lubię patrzeć na brzuch gdy tak się wierci
Za 4 dni zaczynamy 3 trymestr!
https://youtu.be/GQVsBUL0COEe
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lutego 2016, 21:45
No i umieram z miłości, do tego małego człowieczka którego jeszcze nie poznałam, a czuje go bo co chwilę. Mój mały damski bokser mam nadzieje że mu tak nie zostanie
Do czego dziś odliczam?
Za 10 dni ostatnie prenatalne!
Od lipca zakupy, bo poza większymi ciuszkami które podostawałam nie mamy nic. Najbardziej brakuje mi takich najmniejszych, na okres zaraz po urodzeniu. Jakiś rożek pewnie się przyda na pierwsze tygodnie... nie mamy żadnych kosmetyków, leków i dalej nie wiemy jaki wózek i fotelik. Mąż chce niebieski, a ja dalej myślę, czy w razie czego dziewczynka w niebieskim nie będzie dziwnie wyglądać?
Czas ucieka, a ja i tak nie mogę się doczekać spotkania z moim małym mężczyzną, czy to wszystko naprawdę się dzieje? Za 3 miesiące będę mamą? Uwierzę jak go zobaczę, całego i zdrowego. Przytule i wtedy wypłaczę ten cały ból i strach który we mnie nadal troszkę siedzi po tym wszystkim.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 czerwca 2015, 10:46
No masakra! Czasu coraz mniej, a decyzja coraz trudniejsza...
Czego ja bym chciała?
Rozważam poród w wodzie, jeśli będzie taka możliwość. Bo na razie biorę acard i to mnie dyskwalifikuje. Poród w wodzie oznacza że żadnych znieczuleń nie dostanę, nawet gazu, ale rzadko zdarza się że kobieta pęka i nie nacinają. Podobno tkanki w wodzie są bardziej elastyczne i jest łatwiej. Do tego dziecko ma łatwiejszą drogę przy przyjściu na świat, bo minutę pod wodą go zostawiają.
Rozważam znieczulenie zewnątrzoponowe, jeśli nie będę rodzić w wodzie.
Chętnie dopłaciłabym do położnej żeby sobie ją wybrać, jeśli będzie to kwota ok 500zł. Powyżej 1000zł raczej bym się nie decydowała.
Fajnie rodzić tam, gdzie pracuje prowadzący gin.
Chciałabym żeby szpital był czysty i nie budził obrzydzenia.
Dostępne opcje:
1. Zabrze, ta nowa placówka na zamkowej. Tam pracuje moja gin. 30min samochodem.
Opinie są oczywiście różne, bardzo złe opinie są o starej siedzibie i większość argumentów polega na 'nowe miejsce ale ekipa ta sama'. Znam 2 opinie z 1 ręki rodzących tam, jedna bardzo zadowolona, położne fajne wszystko ok, choć znieczulenie zewnątrzoponowe chciała i nie dostała. Druga bardzo nie zadowolona, bo nie dali jej znieczulenia zewnątrzoponowego, ale przy dłuższej rozmowie przyznała że położna była spoko i ogólnie wqrwia ją brak znieczulenia bo chciała. Moje pytanie brzmi, czy gdziekolwiek dają te znieczulenie, bo ogólnie z tego co słyszałam to nie chętnie...
Zdecydowanie na plus jest to że placówka jest całkiem nowa, więc wszystko czyściutkie, nowiutkie i nie budzi obrzydzenia. Mają nowe sprzęty, fotele wanny itd, ale REF I więc sprzętu specjalistycznego do ratowania dzieci w jakiś krytycznych sytuacjach nie mają, wysyłają dzieci gdzie indziej...
2. Tarnowskie Góry, tam miałam zabieg...15min samochodem.
Lekarze byli fajni, pielęgniarki okropne. Nie wiem jak położne. REF II więc sprzęt do ratowania dzieci z jakimiś większymi problemami jest na miejscu. Znam jedną rodzącą tu przez cc, ogólnie była zadowolona ale leżała tam miesiąc i przetrzymali ją przed cc to tego momentu że jej dziecko już wód płodowych nie miało, co moim zdaniem jest niedopuszczalne. Druga rodziła tu siłami natury, ponoć bardzo trudny poród, ale ogólnie nie narzekała na personel. Zapomniałam zapytać o znieczulenie...
Dla mnie na minus są moje wspomnienia o tym miejscu, wygląd szpitala typowy dla polskiego szpitala...
3. Godula w Rudzie Śląskiej. Z 45min samochodem.
Ref III więc ratują nawet wcześniaki poniżej 1500g. Na minus jest to że dla nich normalne porody są nudne, bardzo często kierują na cc w połowie porodu sn. Bratowa męża tak właśnie miała...
4. Gliwice, ok 45min samochodem.
Ref II, nie wiele wiem ogólnie ale podobno można wynająć sobie położną. Na minus jest to że jest to dość daleko i zupełnie go nie znam. Znajoma rodziła to sn, ale nie chciała żadnych znieczuleń więc nie wiem jak by było gdyby chciała, mówiła że szalała ze szczęścia jak się okazało że położna idzie do domu i przychodzi nowa bo była bardzo nie fajna. Druga miała tu cc, co daje średnią wiedzę porodową...
Najchętniej rodziłabym w Zabrzu, ale boje się że w głowie zrobiłam sobie mydlaną bańkę że skoro moja gin tam pracuje i wszystko jest ładne to znaczy że będzie tam super. Moja decyzja wydaje mi się mało racjonalna, zwłaszcza że jest tam tylko ref I. No i wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę jak mówie że rozważam zabrze...
A tu więcej o tych refach jak by ktoś nie wiedział:
http://www.polozna.net.pl/szpitale/72-szpitale-stopnie-referencyjnosci.html
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 czerwca 2015, 11:30
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/25324f458ae3.jpg
Rosnę obwód 95, waga +6kg. Tragedii z wagą nie ma, ale ostatnio się z nią jakieś cuda dzieją. Raz skacze do góry, potem w dół dziwne rzeczy.
Byliśmy z mężem w kolejnym sklepie z wózkami i pewien wyjątkowo gadatliwy Pan wybił nam z głowy wszystkie nasze pomysły heh Podobno tako city move wprowadziło teraz jakieś inne sprężyny więc teraz te wózki zrobiły się bardzo twarde i nie poleca. Poleca za to juname impulse i moonlight, z podwójną amortyzacją. Fakt bujały się fajnie. Nawet mi ta junama wpadła w oko z tym swoim ekoskórkowym stylem, powinno być łatwiejsze w czyszczeniu, można pomyśleć o jaśniejszym kolorku... no i gdy będzie padać to torba na zakupy i przybory nie przemoknie. Śliczne ma wnętrze, o:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d1eb9f75abd8.jpg
Mało to tu widać, ale te wzorki są prawie wszędzie w środku . No ale w sobotę po prenatalnych zrobimy jeszcze tur po sklepach z wózkami i popytam, pooglądam, co mówią w innych sklepach i jakie mają ceny
Zmienił nam też koncepcje odnośnie fotelika. Polecał bardzo recaro, szału z designe nie ma:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a1c3d2f6951c.jpg
Zalety:
-wygrał (z bazą) adac 2014
-wymieniają foteliki (tak, za free) do 4 lat od zakupy gdy ulegniemy wypadkowi
-te szelki chroniące szyjkę dziecka przyszyte są do zagłówka, więc nie ma opcji obtarcia szyi jak w większości fotelików
-materiał mega mięciutki i delikatny, można dziecko nawet w samym pampersie sadzać
Z wad w stosunku do kiddiego, nie jest rozkładany. Koleś próbował mnie przekonać do tego, że tego nie potrzebuję. Potrzebuje, ale faktycznie może jednak wole brak otarć i zdecydowanie lepsze wyniki jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.
Co jeszcze, muszę kupić wreszcie łóżeczko i komodę. Wziąć się za pranie, prasowanie tego co już mam, no i ogarnąć co ja potrzebuje. Najgorzej jest z ubrankami 56-62, nie mam prawie wcale. No ale muszę policzyć i pooglądać co tam podostawałam od koleżanek i rozpisać sobie co dokładnie mi brakuje zanim zacznę kupować.
To tyle sprawozdania, 6 dni do soboty i podglądania Maksa
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 czerwca 2015, 22:17
1. Laktorol, kupować w ciemno?
Ja to widzę tak, jak by miał się nie przydać, to szkoda kasy. Więc może poczekać i w razie czego lecieć do pierwszego lepszego sklepu? Bo kupię elektryczny za kupę kasy i nie użyję ani razu? Albo może kupić byle co na olx (jakiś tani używany) i jak uznam że tego potrzebuje to wtedy kupię coś porządniejszego?
2. Komoda z przewijakiem
Hmm średnio 500-600 zł, a zwykłą w ikei kupię za 200zł. Więc może lepiej przewijak na łóżko i zwykłą komodę? Jak długo korzysta się z takiego przewijaka i czy taki na łóżeczku nie przeszkadza? Młodemu pokoju na razie nie robimy, myślę że rozważymy to albo gdy zacznie przesypiać całe noce, albo gdy wyrośnie z łóżeczka, więc może nie warto płacić za te wszystkie króliki czy misie na mebelkach?
3. Czy kupować na wszelki wypadek jakąś butelkę + opakowanie mm? Czy poczekać i sprawdzić w szpitalu czy cycki choć wstępnie ogarną? Może będzie tak że będę strzelać mlekiem na odległość?
4. Rożek, przydaje się? Kupować?
I jak mi ktoś wytłumaczy gdzie ta macica się kończy to będę wdzięczna, bo młody kopie wszędzie ostatnio tak bardzo z boku, że jestem w szoku że tam jeszcze on jest. Macica jest wszędzie, on jest wszędzie. Nie ogarniam tego, że on sobie tam tam żyje... Ostatnio nic nie ogarniam, a mąż ma na wszystko jedną odpowiedź "zrobimy jak będziesz chciała" - super, dziękuje za pomoc, przydałeś się niezwykle.
Co jeszcze? Mąż podjął ostateczną decyzje:
-fotelik recaro privia z bazą
-wózek tako junama impulse
-komoda zwykła, bez przewijaka
-łóżeczko prawdopodobnie tradycyjne, sosnowe
-kolory komody i łóżeczka jasne, jakaś olcha coś w ten deseń
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2015, 14:51
<3 wczoraj weszłam na sierpnióweczki,zobaczyłam tylko na suwakach tygodnie ciąży i od razu stamtąd uciekłam:) Nie ma co się katować:)a Ty rośniesz maleńka rośniesz:) Choć w zeszłym tygodniu większy brzusio:)
No, brzuchol maleńki iii... i dobrze! Wiem, że tak się z utęsknieniem czeka, aż ciąża będzie super widoczna a brzuch będzie piękną piłeczką ale... uwierz na słowo, im później tym mniej się namęczysz :) Mój brzuch w porównaniu z innymi raczej też nie jest jakiś wielki, ale potrafi dać w dupę :P A ruchy dzidzi piękna sprawa :) ale też do czasu :D hihihi czekaj no matka na soczystego kopniaka prosto w żeberko tudzież żołądek :D Cieszę się ogromnie, że masz dobry humor, wszystko idzie po Waszej myśli :) Oby tak dalej!! <3 Kciuki za połówkowe!
No niestety nie wszystko idzie po naszej myśli dlatego tak boje się połówkowych...
piękny brzusio ;** rośnijcie zdrowo ;))
Ja nie czułam jeszcze ruchów dziecka, ale przeczytałam cały Twój post i nic mi to nie podpowiedziało, bo nie potrafię sobie tych ruchów wyobrazić :D Ma być pukanie, bąbelkowanie albo motylki... nie mam pojęcia jak to będzie, nie mogę się doczekać :) Niby czasem czuję lekkie łaskotki, ale również na wysokości pępka - więc to za wysoko. Nie chcę sobie nic wkręcać, bo to może tylko jelita, mięśnie lub żołądek. I tak ruchy dziecka mogłabym sobie wkręcać tak samo, jak w przeszłości drugą kreskę na testach ciążowych - chociaż jej nie było :D Jak Ci pozytywnie zazdroszczę, że już czujesz ruchy :*
Ej ja taki brzucho mam cały czas ;) hahahahah ;) ale Twój fajniejszy bo lokatorem :* i przeczytałam i jeszcze bardziej nie mogę się doczekać aż sama poczuję :)
Em ślicznie rośniecie. A na połówkowych wszystko będzie dobrze. Musi być!