Wczoraj mieliśmy święto pępuszka! Kikut pępowiny odpadł i wreszcie czeka nas naprawdę fajna kąpiel, mam nadzieje że ta kąpiel bardziej mu się spodoba niż poprzednie, ale zobaczymy

Co jeszcze u nas? Maks tyje pięknie




Wczoraj mieliśmy święto pępuszka! Kikut pępowiny odpadł i wreszcie czeka nas naprawdę fajna kąpiel, mam nadzieje że ta kąpiel bardziej mu się spodoba niż poprzednie, ale zobaczymy

Co jeszcze u nas? Maks tyje pięknie







Więc dziś na kontroli u pediatry okazało się że wprawdzie Maks tyje w normie, ale w jej całkiem dolnej granicy i mogło by być dużo lepiej.
Rada nr 1 - karmić co 2.5h, co mi się średnio podoba bo nie mam sumienia dziecka budzić. Zresztą mój leniuszek nie chce jeść na spaniu i naprawdę musiałabym go wybudzić tak, że zacznie płakać i dopiero wtedy go karmić.
Rada nr 2 - odciągać 1 porcję pokarmu (ok 50ml), tę która ma gasić pragnienie i przystawiać go na konkret. Próbowałam i Maks ogarnia, gorzej ze mną, laktator okazuje się bardziej brutalny niż dziecko i odciąganie tych 50ml to dla mnie koszmar i sutki potem bardzo bolą

Więc na razie staram się go pod koniec karmienia jeszcze troszkę rozbudzać (bo on na karmieniu często zasypia) i sprawić by jeszcze troszkę zjadł. No i będę sama obserwować tę wagę, jak nie będzie poprawy to będę się martwić.
Ciągle zastanawiam się czy pokarmu mam dość, zwłaszcza wieczorami. Maks jest często marudny i nie chce zasnąć. Po czym poznać że w piersiach już za mało zostało? Bo ogólnie nigdy nie mam tak że nic a nic już nie ma, ale wydaje mi się że to co czasem zostaje to za mało by mały ciągnął. Dziś wymiękłam i postanowiłam go nakarmić, ale za pomocą SNSa, bo ostatnio dostawał butlę z herbatką, ale o tym za chwile. SNS to taka butla na szyję z cieniutkimi rureczkami które przykleja się do sutka i oszukuje się dziecko że to leci z cyca



A co to była za wycieczka, wspominałam że po porodzie wyszły mi hemoroidy? Masakra z tym była, choć teraz już jest dużo lepiej i tak zdecydowałam że chcę żeby to zobaczył lekarz. Na początek dowiedziałam się, że to co mi polecono w szpitalu na tę przypadłość nie powinnam stosować karmiąc piersią bo zawierały te globulki sterydy, to by tłumaczyło dlaczego w pierwszym tygodniu mały tak genialnie przytył a w 2 tak średnio... no nic co się stało to się nie odstanie... a jeżeli o mnie chodzi to lekarz zalecił tylko błonnik, powiedział że sytuacja nie jest zła i powinno to się samo po wchłaniać byle bym dbała o regularność wypróżnień i konsystencje stolca, no więc będziemy błonnikiem dbać

Trzymajcie kciuki za karmienie jak mały wstanie, bo po butli może mu się nie chcieć ssać


A mój mały cud ma już ponad 3,5kg i we wtorek skończy 4 tyg! Ale ten czas leci






Co jeszcze u nas, ubranka 56 są już lekko ciasne muszę jutro zrobić porządek i przerzucić nas na 62




A teraz strasznie złości się na cycek bo papu juz nie leci, mam nadzieję że nie za szybko napisałam że kryzys laktacyjny za nami. Oczywiście coś kosztem czegoś, od kiedy się nie dokarmiamy wieczorem to z jednego wstawania w nocy mam 3. No ale trudno kp jest lepsze dla Maksa i już.
Dziś dzień dziecka utraconego, nadal kocham i pamiętam. Dziękuję Bogu za ten cud który leży obok mnie, ale nadal tęsknie za moimi dwoma aniołkami.

Co jeszcze u nas, po malym powrocie do dokarmiania spowodowanym 4h wycieczkom mamy, taaa zostawiam dziecko z mezem na tak dlugo i wtedy butla idzie w ruch


PS. W niedziele beda chrzciny!



Co jeszcze u nas, z karmieniem piersia od ostatniego wpisu coraz gorzej. Cos mocno robie zle bo dokarmiamy sie coraz wiecej... chce isc na jakas porade laktacyjna zobaczymy co z tego wyjdzie.
A w niedziele chrzciny


Dziś miał szczepienie, może stwierdzicie że jestem wyrodną matką ale z mężem postanowiliśmy nie płacić za 5 czy 6 w 1. Moim zdaniem za drogie są te szczepienia jeżeli weźmiemy pod uwagę, że różnią się tylko ilością wkuć, baaaaa te skojarzone są nowe i nie wiadomo czy nie mają jakiś skutków ubocznych w przyszłości. Postanowiliśmy też, że olewamy szczepienie na rotawirusa, bo ten wirus mocno mutuje i szczepienie nie gwarantuje że dziecko nie zachoruje na to. Za to przy szczepieniach w 5/6 miesiącu zaczniemy pneumokoki i potem w 7 miesiącu meningokoki, jak się nie mylę wyjdzie po 2 dawki jednej i drugiej, no i będzie zabezpieczony już za chwilę. Więc wyjdzie ciut ponad tysiąc, więc nie tak źle

Dobra to może jeszcze uda mi się na szybko opisać wizytę w poradni laktacyjnej







Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2015, 21:28

Edit:
Aaaa jeszcze mąż mnie wkurzył bo zamiast mi pomóc z małym przed snen (20min żebym odciągnęła pokarm) to on sobie poszedł spać bo jest zmęczony. Wierze, że jest zmęczony i ma do tego prawo, ale heloł ja też! I dzięki temu że on poszedł spać 20min wcześniej ja poszłam 1,5h później bo mały wcale nie chciał mi pozwolić spokojnie odciągnąć pokarmu, no a potem jeszcze karmienie i usypianie...
Teraz naprawdę dobranoc

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2015, 05:10








Pozdrawiamy i dziękuje bardzo za wsparcie gdy marudziłam o teściowej :* jesteście wielkie!

Enjoy! https://picasaweb.google.com/107495228835839745584/Chrzciny?authkey=Gv1sRgCPTWqdvY
Album będzie dostępny z tydzień

Nie pamiętam czy pisałam





Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2016, 14:46

Jeżeli chodzi o karmienie to 99% z butli szamamy, przy czym jakieś 90% to moje mleczko więc nie ma źle. Pisałam już, że to efekt pleśniawki? Uważajcie na nią! Rozkręcanie laktacji idzie średnio, bo postanowiłam coś zrobić z tą moją grubą dupą. Tak wiem, tragedii nie ma i dziękuję bardzo za wszystkie komplementy, ale w przed ciążowe jeansy się nie mieszczę, a do idealnej wagi muszę pozbyć się z 5kg




Co jeszcze? Zaczęłam wprowadzać pseudo rutynę w nasze życie i jestem zachwycona efektami





Zmęczenie też daje w kość bo marudzenie Maksa działa na mnie źle, tyle muszę zrobić, posprzątać, poprać, oczywiście zajmować się dzieckiem, które potrafi czasem się zająć sobą ale i tak wymaga dużo uwagi, a mąż nie pomaga aż tak jak by mógł. A myślałam że on będzie bardziej się angażować. Eh jak to będzie jak będzie 2 małych szkrabów?


