jutro dam znac co i jak bo dzisiaj nie mam juz sily, boli jak cholera

bol ustal odrazu, wszystko jak reka odjal...wiem ze to hardcore dla niektorych z was
wole tak niz zwijac sie w bolach do jutra..jutro i tak pojde na usg sprawdzic czy wszystko oki
Mala zaczela podnosic dupke..ale nie do raczkowania....podnosi,zeby ukleknac..podnosi zeby usiasc z postawy lezacej...a ukleknac po to,aby gdzies wstac..dziwi mnie,ze ma az tyle sily z taka waga...waga nadal stoi w miejscu 11,5kg, ale wydaje mi sie,ze mala jest wyzsza bo wyrosla z najwiekszych spioszkow...koncze z przesiadywaniem na internecie...dzieki lekom teraz i diecie mam wiecej energii, i chceci na calodniowe zabawy
tylko 2 dni poswiecilam malej caly swoj czas a juz taki postep 
nowe rzeczy, ktore sie nauczyla robic przez ostatnie 2 dni..
umie wkladac przedmiot mniejszy do wiekszego, rozne ksztalty
trafiac lyzeczka do buzi, nie daje mi sie sama nakarmic
przsuwa kartki w papierowej ksiazeczce jak czytamy
przemieszcza sie na pupie...to juz jest dziwne







tylko zdjecia z liscmi sa terazniejsze
reszta z miesiaca wstecz 
dalam dziecku garnek z woda i radosci co nie miara
padam na pysk
mala marudzila przez sen co pol godzinki doslownie, non stop wstawalismy z mezem...kolo 2 w nocy zabralam mala do lozka bo zawsze to pomagalo...teraz bylo to samo plus malo miejsca..jestem padniete i polamana \
wstala malutka juz calkiem o 7 rano, stas zaspal do szkoly...do 12 marudzenie non stop...nie zasnela ani na chwilke..udalo mi sie ja uspac ok 12.10...polozylam sie na 30min zeby chociaz zamknac oko a w miedzy czasie : pies plakal przes sen i biegal...stach trasnal drzwimai 2 razy, sara zapiszczala przez sen..i.....zadzwonil budzik o 12.40..kurwa mac!!!!
i jeszcze za 40min wyjezdzamy do pracy, bedziemy tam z mala do 18.00..a o 18.00 czeka nas jazda samochodem do wakefield i spowrotem..o tej godzinie w weekend, jakies dobre 1,5-2hr..bedziemy w domu ok 20.00 mala pewnie wyspi sie w samochodzie..zadnie kolo 22.00...zapowiada sie dzien zajebiscie, nie ma co
jestem bardzo odporna na bol, ale to juz przesada
w poniedzialek ide do lekarza, nie widze tego inaczej
mala jadla juz prawie wszystko, wiec nie bede sie rozdrabniac..zjadla ze mna barszczyk, dziubek otwierala jak ptaszek, bardzo jej smakowal..sama wywar jej dalam i zmielilam miesko ( cielecinke) na ktorej gotowalam barszcz..smaczenie zasnela o 13.00..juz 1,5hr spi i to bez butli! a ja ze sie nudzilam robi sie wlasnie ciasto gruszkowe
oooo mala sie budzi!
i nie zaczelo sie powoli, pomalutku..pelna petarda w dupce...podniosla sie na kolanach i ciach poszlaaaaaa! hahahhha kochane moje serduszko
zdolna po mamusi
hahahhazastanawiam sie co kupic malej na chanuke.....jedynie czym sie bawi to rzeczami takie jak ja mam...portfel, telefon ( nie pozwalam), ksiazki..zabawki nie za bardzo jej sie widza, bardziej cos muzycznego...
na razie przezroczyty i mala kicha non stop..w domu wszyscy zdrwoi...odkad sie urodzila praktycznie codziennie zabieram ja ze soba do pracy, bedac z tyloma ludzmi, nie choruje..juz drugi raz jak zostajemy w domu, mamy ze 3 dni wolnego ona lapie katar...jaki moze byc tego powod? ogrzewanie? chyba ze to nasteone zeby...kuzwa teraz oddycha normalnie...mam nadzieje, ze to sie nie rozwinie..sciagnelam glutki po zakropieniu woda morska, nasmarowalam nosek mascia majerankowa ale ona jej strasznie nie lubi..co jeszcze? inhalacje juz teraz? co zrobic zeby to nie przybralo na sile?






Dzisiejsze podsumowanie
mala raczkuje, ma 2 pelne zabki na dole, dwie jedynki i dolna dwojka przebita...jest bardzo madra dziewczynka, lubi jak sie jej czyta i oglada z nia bajki, uwielbia muzyke
to po tatusiu
jest bardzo pogodnym dzieckiem...staje juz nam przy meblach i robi kroczki,sama wtrafia lyzeczka do buzi, pije ladnie prosto z doroslego kubka
nie uzywa smoczka...wazymy 12kg
uwielbia pieski, zabawkami rzuca..raczej interesuja ja rzeczy dookola niz same zabawki...uwielbia kapiele, moglaby siedziec w wannie godzinami, uwielbia jak robie glupie miny czy wydaje dziwne dzwieki..im glupsze tym lepiej
zaczela bardzo ladnie gaworzyc...dosyc pozno moim zdaniem, ale czytalam ze dzieci dwujezyczne moga tak miec.jednym slowem, kocham te kruszynke

Stasiu bardzo ladnie radzi sobie w szkole, to juz naprawde dorosly chlopak, jest prawie mojego wzrostu, ma stope rozmiar 8! tak jak ja! a dopiero skonczyl w czerwcu 12 lat...w sumie za 5 dni bedzie mial juz rowne 12,5 roku
stas ma wolne do poniedzialku, bo zalalo jeden poziom szkoly woda..akurat tam gdzie mial zajecia...duzo maja tego wolengo
na szczescie moge juz go zostawiac samegow domu w takich sytuacjach. Jest bardzo odpowiedzialny, tak jak go zostawiam tak go zastaje po powrocie, nigdy nie zawiodl mojego zaufania. mam dobre dzieci.Maz nadal jest moja miloscia, kocham go nad zycie i jestem szczesliwa,ze tak super sie dopasowalismy...jest cudownym mezem i super, naprawde gnialnym ojcem...troche leniwa bestia jest..ale ma problemy ze spaniem w nocy wiec odsypia w dzien..na szczescie w tedy kiedy nie spi w nocy, wstaje do malej a ja moge spac.
w dwoch slowach? jestem szczesliwa
trzymalam diete 6 dni i 5kg w dol...tydzien popuscilam i 6kg wrocilo
waze kurwa 101kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze dalmatynczykow kurwa brakuje
musze schudnac najmniej 21kg zeby znow zaskoczyly owulacje 
jedynie milo jest to,ze maz mnie lubi taka duza
nakazal mi zmienic garderobe,zeby podkreslic ksztaly
no i wiec zamieniam dzinsy i koszulki na businesswomen 

na razie kupilam 3 kiecki i buty....2 jeszcze ida zakupione przez neta...jeszcze duzo zakupow mnie czeka
jesli te z neta beda takie na jakie wygladaja to wezme je w roznych kolorach i wzorach
...chyba wygladam lepiej niz w dzinsach....Sarcia zlapala katarek 3 dni temu ale cos juz lepiej, wiec mam nadzieje, ze nic sie nie pogorszy..
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 grudnia 2015, 23:23
No i slow cooker zakupiony przez meza sparwdza sie wyjebsicie..nastawilam obiad o 10..12.44 wolowinka w sosie wlasnym z cebulka, prawie bez tluszczu gotowa...rozplywa sie w ustach...obranie ziemnaiczkow, zrobienie salatki i pokrojenie mieska zajelo mi jedynie 20min..reszta robi sie sama..mialam dzisiaj czas posiedziec na necie..wrzucic 3 prania..posprzatac caly dom, 2 razy uspac mala i miec ja caly czas ze soba
super sprawa, naprawde. zaoszczedza mi to mnostwo czasu, ktorego nie mam..nawet poprasowalam malej ubranka wyjsciowe gdzie nigdy tego nie robilam...teraz pije kawke, mala spi...obiadek zrobiony... niestety za 45min do pracy...od 14.00 do 19.00..w domku bedziemy dopiero ok 19.20. Mamy mnostwo klientow przez caly grudzien, zostaly jedynie dostepne 3 wizyty..ani jednego dnia wolnego, oprocz 25/26/27 grudnia no i 1szy stycznia. Zrobimy dluzsze wolne w styczniu.musze sie ubrac zanim mala wstanie

Musze jeszcze zajac sie podatkami, wykonac kilka telefonow i pozalatawiac kilka spraw przed swietami, ale teraz juz mam nadzieje ze zdaze jesli nie bede stac w kuchni godzinami.
sarcie tato nauczyl klaskac...powtarza 3 slowka po nas...DADDY...HEY IIIII uwaga uwaga GEY! hahaha gorzej bedzie jak przy kliecie pokaze raczka i krzyknie GEJ hahhah

i tu kilka zdjec mojej niuni...wlosy rosna
sie nie chce przyznac ze tato i tak juz lekko podcial te ktore byly dziwnie za dlugie i odstawaly od reszty 



doopa doopa...ale chociaz to,ze mamy tylko po 2 godzinki..dzisiaj i jutro..udalo mi sie przesunac jedna osobe zeby patryk mogl sobie odpoczac...jest prawie 8 u nas a mala nadal spi
kochane malenstwo...ostatio strasznie sie rozgadala...a na czterech zasuwa tak szybko jakby biegala!Wczoraj tatus przytrzasnal paluszka!!!!! ile zalu bylo..a nam serce peklao doslownie bo ona nigdy nie placze tylko jak cos to kwili..a to byl placz....na szczescie paluszek weszedl w gume, mala sie tylko przestarszyla..nie ma czerwonego paluszka, nie ejst spuchniey...przestraszyla sie biedulka a tato prawie zeszedl na zawal

robie notatki..waga dzisiejsza 98kg..mamy 3kg spadek!
pozdrawiam i zycze milego weekendu!!!!!!!!!!!
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i zapomnialam napisac cos!
NASZA SARKA JUTRO KONCZY 8 MIESIECY!!!!!!!!!!!!!!! MOJE SERDUSZKO
aaaaaaaaaaaaaaaa znowu cos zapomnialam napisac! wczoraj dostalam list..patrze eon...mowie w duchu kurwa pewno jakis wydatek znow za prad..az balam sie otworzyc ,zeby nie zobaczyc jakiegos wyrowniania....a tam : przeprtaszamy bardzo..za niedopelnienie dobrego cutomer service....wg policy, jestesmy pani dluzni....i czek...nie duzo bo 45f
ale akurat tyle i place miesiecznie za prad

czyli jak to sie mowi
BARUCH HASZEM!!!!!!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2015, 09:17
jutro badania krwi i za kilka tygodni mam miec w szpitalu robione badanie na przeplyw nerwow w nadgarstku dla powteirdzenia diagnozy 
dobra nie smuce i wkladam do prownania dwa zdjecia jak moja panna wyrosla
roznica przeogromna 
te nadgarstki to chyba od noszenia 12kg na rekach


Wiadomość wyedytowana przez autora 15 grudnia 2015, 15:08
jest duzo ZA..otoz..nie chce nastepnego dziecka rodzic w wieku 35/37 lat..nie wiem czy moje hormony, moje zdrowie pozwoli na to...najlepiej isc za ciosem..nawet jesli bylby teraz chlopiec..wszystko dla Sarci mamy w uniwersalnych kolorach wiec odpadlyby wszystkie zakupy oprocz jakichs tam groszowych dodatkow..najdrozsze rzeczy sa...Stas pewnie nam pojdzie z domu za ok 8 lat tak srednio licze..nie powstzrymam go, to bedzie dorosly mezczyzna... zostalyby mi dwa dzieciaczki w domu..takie to samolubne, ale zostalismy sami, bez rodzin z dwoch stron i tak sobie marzymy ze z naszej 3/4 dzieciaczkow bedzie duuuzo wnukow
zaczynamy nowa rodzine
jesli uda mi sie teraz, urodzilabym koncem wrzesnia, poczatek pazdziernika..czas idealny dla mnie. No zobaczymy..nie zabezpieczam sie, nie spinam sie..kiedy pan da zajsc to zajde. Mezu cos wspominal o jeszcze jednym synu...powiem ze kilka miesiecy temu to ja nalegalam na nastepnego potomka...patrykowi nie za bardzo sie spodobal ten pomysl, ale w czasie nieudanych prob i widzial jak cierpie nie zachodzac w ciaze- bardzo sie zaangazowal, moj maz zmienil sie nie do poznania >D chce nr 3 a moze i nr 4
kocham go nad zycie i moja rodzinke.
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2015, 23:58
doopa doopa doopa....cos sie na wykresie dzieje, ale to na pewno nie owulacja
dzisiaj kuhwa do pracy i to na 9 rano a zazwyczaj mamy na 12 albo pololudnie...mala sie przestawila spac do 10..musze ja na sile wybudzic echhh.bedzie marudna caly dzien
piekna owulacja!!!!!!!!!!!!!!! 4dpo wg mnie, 3dpo wg ovu..za 10 dni testowanie
pewnie juz za 6 dni zcazne robic znajac zycie 
Dzisiaj do pracy an 9!!! musze wybudzac Sarke
to nejmniej mi sie podoba, ale chociaz edziemy w domciu kolo 13.00
za pol godziny najpozniej musimy wyjechac...ale mi sie nie chce
zakupy juz porobione, Swiat nie obchodzimy jak wiecie, ale przez 4 dni wolnego tzreba jesc i nie ma mowy,zebym stala wtedy w kuchni, robie dzisiaj i jutrio wszytsko
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 grudnia 2015, 08:53
mamy 4 dni wolnego
jestem cala w skowronkach ale mega latwo mnie dzisiaj wyrpowadzic z rownowagi! Dzisiaj 4dpo wg ovufriend...5dpo wg mnie, temperatura piekna, z dnia na dzien coraz wyzsza..nawet jesli sie nie uda w pierwszym cyklu to i tak jestem mega zadowolona,ze umie juz kontrolowac swoje cialo 
Testowanie w Nowy rok

Moja Sarcia zaczyna byc naprawde madra dziewczynka, bije madrosc z tych malych oczek
dzisiaj byla wspaniala i grzeczna, sama sie bawila, bawila sie ze mna, nie byla wogole marudna...dopiero usnela wiec licze na to,ze pospi do 10 rano a jak sie wyspie jak nigdy bo nikt mnie nie obudzi
mezu bedzie spal, psy zamkenlam u Stasia, Stas w wolne spi do 11, wiec mam nadzieje,ze naprawde sie wyspie
nie moge uwierzyc,ze mam az 4 dni wolnego
jestem pewna,ze super spedzimy czas
mamy zrobione ciasta, sledzie, salatke warzywna, barszczyk z uszkami i pieczona wolowine na sobote D, wiec nie robie nic a nic
bede sie lenic, zajmowac tyka maluszkiem, pojdziemy na spacer...ach ja zajebiscie
no to fest Ci zaproponowali lek znieczulający :/
o ja pierd.....trzymaj sie jakos do jutra...
wyciagnelam sama