
juz wyluzowalam troche...jesli nie whjdzie do srody to w srode 15ego do szpitala..urodzi sie zapewne 16ego czyli w moje urodziny!!! chce mi pewno prezenty zabierac







spribuje jeszcze sie zdrzemnac..albo chociaz polezec


Wiadomość wyedytowana przez autora 12 kwietnia 2015, 16:11





jak bedzie wiecej czasu to opisze porod. ale dodam na szybko ze angielska polozna to aniol! kochane sa! wyobrazcie sobie ze rodzac o 12.30 bylam gotowa do wyjscia o 17.00










jedyne co to problemy z tesciowa tak jak podejrzewalam sprawdzily sie co do joty...jak tylko mala plakala gdy nie za dobrze zlapala cyca ta juz nade mna stala jakbym malej robila krzywde! a mi sie wlaczal agresor..ale nie powiedzialam nic...kumulacja byla wczoraj jak uslyszalam rozmowe jej z tesciem...umawiali sie ze przyjedzie dzisiaj o 17.00..nas mialo nie byc na godzinke, musimy jechac podpisac jeszcze jakies papiery...od poniedzialku tesc nie zadzwonil do mnie ani razu ani do meza a tu sobie kurwa planuja za moimi plecami...wiem ze dla wiekszosci z was to maky problem aby robic awanture..ale tak samo zaczelo sie przy stasiu gdy byl maly a skonczylo sie na wyrywaniu mi dziecka z rak...raz nawet slyszalam jak planowali ZOSTAWIC SOBIE stasia..chorzy ludzie..dlatego nie dziwcie sie ze chociaz probowalam nie potrafie zaufac ale musialam aby sarcia miala opieke jak wroce do pracy... ale jesli mnie czytacie wiecie ze juz od stycznia napomknelam ze pewnie tesciowa zostanie z sara ale z byle malej klotni zawinie sie i pojdzie wnpizdu? wlasnie mialo to miejsce wczoraj...ja naorawfe nie krzycze jak sie kloce..staram sie porozmawiac...zapytalam dlaczego tesc nie zadzwonil chociaz powiedziec ze przyjezdza..a ona do mnie agresywnie od razu JAK CI NIEMPASUJE TO JUZ NIE MUSI PRZYJEZDZAC! no kurwa jego mac! nie chodzi mi o to..bardzo prosze, dziadek to dziadek ale kurwa chocby z kultury moglby zadzwonic, zapytac jam sie czujemy i ze wpadnie zobaczyc malutka i nie ma jebanego problemu ale takie umawianie sie na boku wzbudza moj niepokoj...
nastepnie...miala pomagac mi w domu..ugotowac posprzatac...ja mialam zajac sie mala...od poniedzialku mam taki burdel w domu ze wstyd bylo polozna wpuscic! nic nie zrobila! zrobila oniad...mialo byc z nia latwiej ale ona rozwala 3 razy wiecej kasy na wymyslne obiady i po 3 rozne surowki gdzie wie ze niemdosc ze jest mala na ktora ida pieniazki to jeszcze nowy dom i przeprowadzka...sama musialam sie wziac za odkurzanie, pranie, zakupy juz dzien po porodzie

no i nie potrafila wczoraj wytlumaczyc dlaczego ojciec nie zadzwonil..zaczela cos stekac pod nosem, polazla na gore, spakowala sie j wyszla z domu..przewidzielismy z mezem taki scenariusz...mamy zastepcza nianie na zas juz od lutego... chyba myslala ze zaczne plakac i za nia polece? ze nie dam sobie rady? jedynie co narobila to zmotywowala monego meza do whprowadzki juz w nastepnym tygodniu a nie poczatkiem maja













dzisiaj byla pierwsza noc na nowym domku


Jestem naprawde najszczesliwzza na swiecie...mam wspanialego meza, ktory mimo ze leniwa bestia i czesto narzekalam w pamietniku ze nic mi nie pomaga w domu..teraz to ideal

wiec tak PUNKT 1 ZAJEBISTY MAZ! ODHACZONE




Mam wszystko czego moglabym oczekiwac od zycia po tylu latach cierpien i kopania w dupsko w koncj mam wlasny eden

30ego kwietnia dopiero podlacza nam internet w domj wiecnwtedy wrzuce zdjecia bo jestem na tablecie teraz. Sarenka jest wspaniala dolsownie, whgkada tak jak ja sobie wyobrazalam

chcialam wam serdecznie podziekowac za wsparcie jakie tu otrzymalam od was, jestescie wielkie!

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 kwietnia 2015, 07:58


jwijamy sie z domkiem, moj patryk to aniol..nie dosc ze do pracy idzie, w domu pomoze..kolk malej tez zrobi to jeszcze wczoraj malowal futryny, wstawial progi i dorabial panele i listwy podlogowe...mezczyzna mojego zycia...nigdy nie widzialam go tak aktywnego i to jeszcze z usmiechem na buzi

wkurzylam sie lekko na sklep gdzie kupilisny pralke, lodowke i kuchenke...lodowka, pralka przyszly..a nie wiem dlaczego kuchenka donedzie dopiero we wtorek..dobrze ze chociaz mam jednopalnikowe gowno

dzisiaj mam wizyte poloznej, mam nadzieje, ze da rady dojechac do 15.00 bo o 15.00 musimy wyjechac cos zalatwic a w inny dzien nie damy rady.
dzisiaj od cholery jezdzenia..pewnie bedziemy tam do wieczora, musze zrobic jeszcze zakupy..wczoran rozwalila mi sie maszynka jednopallmikowa wiec dzisian na zimnym prowiancie..jeden dzien nic sie nie stanie a jutro przyjezdza nowiutka kuchenka

w czwartek podlacza internet do 13.00..wieczorkiem lub wnpiatek rano powrzucam fotki malej






dopiero znalazlam w notatkach szpitalnych dopiske ze mialam porod BACK TO BACK ..przednie lozysko? mala zamiast wychoszic twarza do monego tylka byla odwrotnie..ponoc taki moj urok i dlatego pierwszg porod byl taki straszny..ten tez nie byl latwy i byl dlugi ale wiedzialam czego sie spofziewac..ponoc to najbardziej bolesny porod. polozna w szpitalu mowila ze tego rodzaju porod strasznie dlugo trwa i jest sporo bolesniejszy ale dla mnie bylo wazne tylko czy to grozi czyms malej..reszta mnie nie interesowala...jak sorawdzalam relacje z takich samych porodow jak moj to istne horrory..dobrze ze nie wiedzialam o tym ustawieniu kilka tygodni przed porodem bo bym sie zestresowala
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2015, 07:55



juz wiecej poloznej nie bedzie, jestesmy wolne

dzisiaj i najprawdopodobniej jutro mamy wolne, choc dzisiaj nie odpoczelam wogole, mala wisiala na cycku 2 razy czesciej niz mormalnie, non stop jest glodna, ale siedze i cierpliwe karmie cycem





psy spisuna sie super kolk sarci, pierwsze co jak wpuszczam je rano na dol to szukaja malej

mam nadzieje, ze reszta dnia i noc beda lzejsze..czy to moze byc skok rozwojowy? tak szybko?
jutro juz montuja internet, wiec powrzucam foteczki


zjadlam wczoraj chleba a nie powinnam..czuje sie slabo dzisiaj...jednak nawet po ciazy musze trztmac diete pcos zeby czuc sie dobrze..widze ze nic innego mi nie zostaje...no nic mala jak podrosnie bedzie jesc ze mna zdrowe gowno










Wiadomość wyedytowana przez autora 1 maja 2015, 19:14

zdjecie rodzinne musze jakos zrobic zebysmy byli na nim wazyscy..nie ma kto nam zrobic a moj do fotografaa nie chce.


dreszcze i poty nadal sa w nocy ale czuje sie wspaniale..maz nie moze whjsc z podziwu jak pieknie sonie radze gdzie na starej chacie nie ogarnialam nawet sprzatania a sarci nie bylo..tlumaczylam ze tam te stre dywany musze odkurzac 45min jedno pomieszczenie! thtaj polozyl laminat i e min mam pozamiatane i umyte podlogi..100m kwadratowych dom






Kładz się do wanny, może woda choć troszkę Ci odpuści boleści :) świetnie, że już wszystko macie tam załatwione :) no Wercia.. Podgadaj tam Sarcie i hop na świat :)! Całuję :*
To szybko wam poszło kupno tego domu:) gratulacje!!! U nas prawnicy na maxa sie lenili;) Życzę szybkiej akcji!! Pozdr
Czekamy z niecierpliwością i trzymamy mocno kciuki!!!!!!
ja bym juz pojechala do szpitala, niech cie podlacza pod ktg, w koncu te bole sa nie od dzis, trzymam w kciuki!!!
I jak się macie?Ruszyło się coś??? :*
Ja tez wchodzę kontrolnie :)!
maxi nie ma sensu, mecze sie bo rozwarcie idzie...zawroca mnie do domu a jeszcze przez stres sie zblokuje...czuje ze z mala ok a to jest jednak najwazniejsze :-)
niby czop odszedl i po masazy juz nic nie powinno byc ale widocznie odjebala marna robote...dalej wychodza czyste glutki bez krwi wiec mamy czas. lwica bulo troszke zalatwiania juz od czerwca :-) pogonilam ich troche bo ustalilismy orawnikom ze nie zaplacimy jesli chaty nie bedzie do terminu...no i jam kurwa w morde strzelil w sam termin hehehe
Wciąż trzymam kciuki i czekam na relacje juz PO :) Trzymaj sie kochana!
Jestem, zaglądam :) ps: u mnie Piter wyszedł w sam termin :D
felice termin z usg czy belly? ja wczoraj mialam termin, z belly wychodzi w sobote
Mam nadzieję, że rozwarcie faktycznie postępuje, jak by się długo nic nie działo, to przede wszystkim licz ruchy dziecka. Wierze, że będzie dobrze ;) buziaki!
Piter był 15 lat temu :) wyszedł dokładnie w terminie z usg (7-8 tc). Margola wyszła 6 tygodni za wcześnie ;)
trzymam mocno kciuki, mam nadzieje ze jak pisze ten komentarz to juz malenka wyszla na spotkanie ze swoja mamusia:)
trzymam mocno kciuki, mam nadzieje ze jak pisze ten komentarz to juz malenka wyszla na spotkanie ze swoja mamusia:)
I jak tam Werka? Rozpakowana? :D