Może i ryzykowne ale w szpitalu to ja tylko bakterie łapię, sylwester to niezbyt przyjemny czas na hospitalizację no i ja poprostu czuję że to nie ten czas i tylko syn matkę straszy. Amen.
Szczęśliwego nowego roku! Nawet jeśli mijający rok był udany to niech kolejny będzie jeszcze lepszy


Coraz bliżej... i pomimo że to nie pierwsze dziecię to stres jest większy.
Wózek kupiony, ciuszki wyprane i wyprasowane czekają w workach próżniowych. Meble by pomieścić graty dwóch krasnali są.
Niby gotowe wsio niby nie bo moja psychika nie ogarnia że "za chwilę" życie naprawdę wywróci się do góry nogami, jestem zwyczajnie przerażona... czy dam sobie radę? czy to wszystko mnie nie przerośnie? Ehhh

Wody nie ciekną więc chociaż tyle.
Jedno jest pewne - kolejny wcześniak na horyzoncie

Bruno był już na świecie od 18 godzin a tym razem bracho siedzi w brzuchu wywołując ogromną zgagę

jest zgaga = włosy to ja chyba małpkę urodzę ;P
Jeżu jak mi już ciężko...
Już coraz przyzwoitszy tydzień i coraz bliżej porodu.
Kiedy zaczynałam tą ciążę naprawdę chciałam chociaż przejść przez tc kiedy urodził się Brunko a tu proszę... jesteśmy 8dni później i cisza

Niestety nie wszystko jest różowe i od dziś na noc zaczynam przygodę z insuliną

Przypomnę sobie czas stymulacji - znów zastrzyki w brzuch.
W piątek wizyta u ginekologa i chyba zaczniemy poważne rozmowy o porodzie a dokładniej kiedy pessar ściągamy.
Ja już naprawdę nie mogę doczekać się kiedy będę tulić kolejnego maluszka. Szczególnie w takie dni jak dziś kiedy dzień z moim demonkiem był prawdziwą przyjemnością, aż taką że chciałabym wziąć go do swojego łóżka na noc... a demonek od niedzieli śpi u siebie... w nowym łóżku, z nowym materacem i nową "dorosłą" pościelą
Bożu... niby 4tyg do terminu a mój brzuszkowy alien ma 3200g!
Aktualny cel to tydzień i 4dni do porodu żeby o nas w gazetach nie pisali że takie wielkie dziecię wyszło


Poza tym ja już jestem wykończona tą ciążą. Ciężko mi się ruszać, spać już niewygodnie, mdłości męczą strasznie przez cały dzień, ubrać skarpetki to wyczyn nie tylko przez brzucho ale stopy mam tak spuchnięte nawet po nocy że skarpetki ledwo wchodzą

Ciśnienie w normie tzn w domu bo jak dziś u gin przed wizytą położna mierzyła to wywaliło 170/85 - no ale kawałek do przychodni szłam i jeszcze schody a po wysiłku to raczej nic dziwnego.
Póki co od ostatniej miesiączki do dziś przytyłam 4kg... więc tak naprawdę to dziecko+wody+łożysko

Ja ciągle w dwupaku jakby co

Ostatnia ciążowa przygoda zakończona

Matka wariatka na własne życzenie urodziła SN bez jakiegokolwiek znieczulenia

Tak więc drogie e-ciocie
Jestem Aleks, pierwszy łobuz który wytrzymał w mamusiowej macicy aż do "ciąży donoszonej"


Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2019, 06:57
Czas leci nieublagalnie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 lipca 2019, 10:52
Aleks usiadł bardzo szybko, stanął na nogi gdy miał pół roku, chodzi przy meblach i pchając wszystko co się da a ma dopiero 7,5 miesiąca 🙈

Macierzyństwo przy donoszony naprawdę wygląda zupełnie inaczej niż przy wcześniaku

Bruno od września niestety w okularach ale okulistka daje duże szanse że w maju już może ich nie potrzebować. Na szczęście nosi je bez większych oporów.
Zaczyna coś tam więcej gadać ale to ciągle mało. Wszedł w ten kosmiczny etap "cio to?", masakra.
Zazdrosny strasznie, musieliśmy kupić mu łóżeczko ze szczebelkami bo chciał tak jak "dzidzi" i ciągle ładował się do łóżeczka Aleksa. Zrobił się też trochę samolub i dzielenie zabawkimi to często bardziej walka

Wykańczają mnie często ale kocham naprawdę bardzo

Mój najmłodszy bąku dziś świętował swoje pierwsze urodziny

Mały szaleniec
- chodzi od 3,5 miesiąca - pierwsze samodzielne kroki zrobił 25grudnia. Teraz to on już biega

- na stanie 6 zębów
- rwie się do samodzielnego jedzenia sztućcami. Rączkami je sam od początku rozszerzania diety
- jest bardzo ciekawy świata

Taki dorosły i samodzielny a mimo to największy maminsynek jakiego znam

Chłopaki rzadko się dogadują



Bruno w końcu odpieluchowany, już się bałam, że nigdy to nie nastąpi.
Rekrutacja do żłobka i przedszkola - chłopaki zgłoszeni. Teraz czekamy na wyniki i oby się obaj dostali.
Ja jestem już na zaległym urlopie do połowy czerwca, dziwnie będzie po takim czasie do pracy wrócić.
Szczęśliwego Nowego Roku . Mama ma rację maluchu rośnij w brzuchu jeszcze .