69% ciąży, 86 dni do porodu
Czas leci jak szalony, naprawdę! Początek ciąży, to same nerwy i wieczny strach, ale mam wrażenie, że odkąd przekroczyliśmy dwudziesty tydzień, to nie wiem gdzie te tygodnie uciekają.
Wciąż nie dowierzam, że już zostało nam całkiem niewiele do tego wielkiego spotkania CÓRECZKO
Co u Nas?
Chodzę na zajęcia do szkoły rodzenia i bardzo je lubię W przyszłym tygodniu wybieramy się też razem z mężem na warsztaty "Bezpieczny Maluch". Powoli kompletujemy wyprawkę i przede wszystkim cieszymy się każdym dniem. Dużo głaszczemy po brzuszku i wciąż nie możemy się nadziwić, że tam w środku mieszka taki prawdziwy żywy człowiek. Często się też zastanawiamy, jak będziesz wyglądać
Wszystko jest dobrze i to jest najważniejsze i najpiękniejsze.
Kolejna wizyta 10 września, jeszcze trochę
73% ciąży, 74 dni do porodu
Witam się w 30 tygodniu!
Wczoraj mieliśmy wizytę
U Tosi wszystko dobrze Ma już jakieś 1400g i podobno meszek na głowie Szyjka bardzo długa, nawet według pomiaru dłuższa niż ostatnio, więc jakieś cuda Rozwarcia żadnego nie ma, Mała się przedwcześnie na ten świat nie wybiera
Jedyne co, to wciąż leży pośladkowo - pupą w dół. Teoretycznie ma jeszcze czas na obrót, no ale doktor dziś już sam zwrócił uwagę, że już jest dosyć ciasno, że Mała mocno zwinięta (znów brak sensownego zdjęcia ) i tak jakoś na ten obrót się nie zanosi. Ale oczywiście dajemy jej czas i nie przestajemy w nią wierzyć Lekarz mówił, że możemy pójść na basen trochę popływać, to może będzie jej lżej zrobić fikołka. Mam w sobie jakiś paraliżujący strach przed cesarką (o dziwo przed porodem sn zupełnie nie), więc bardzo liczę na to, że jeszcze się obróci.
Kolejna wizyta za 3 tygodnie i będziemy też robić pierwsze ktg.
A teraz zbieram się na szkołę rodzenia - dziś będzie o połogu
76% ciąży, 66 dni do porodu
Od czwartku do wczoraj byłyśmy w szpitalu. Na szczęście wszystko już jest dobrze!
Po prostu od zeszłego wtorku miałam naprawdę straszne wymioty i biegunkę. I w końcu chyba od tego, bo sama nie wiem, zaczęły się u mnie bolesne skurcze. Pojechaliśmy na izbę, a tam na ktg też skurcze i informacja, że mnie nie puszczą do domu z takim zapisem.
Zostalam podłączona na 48h pod kroplówkę z magnezem, teraz jestem już tylko na tabletkach. Wszystko się uspokoiła, szyjka się jakims cudem nie skróciła i to mnie też bardzo cieszy.
Mam nadzieję, że. już te ostatnie dwa miesiące będą spokojne.
No a dodatkowo Mała wciąż leży miednicowo- pupą w dół i to tak mocno wciśnięta, że każdy lekarz który robił mi usg nie daje jej już szans na obrót. A ja tak bardzo bym nie chciała cc
Ale Tosia w tej pozycji jest już chyba 20 tydzień (rusza się normalnie, ale bez zmian pozycji), więc naprawdę coś czuję, że już fikołka nie zrobi.
A dni do porodu już tak bardzo uciekają
Jesteśmy po wizycie, sszystko u nas dobrze! Tosia zdrowo rośnie, ma już jakieś 1800g i włoski na głowie Jedyne co, to niestety wciąż uparcie leży pupą w dół - z rękami i nogami na głowie. I coś się zupełnie nie zanosi na tego fikołka w dół, wizja cc staje się coraz bardziej realna, a tak bardzo bym nie chciała
Teoretycznie jeszcze wszystko jest możliwe, a w praktyce to ona już od dobrych 3 miesięcy jest w tej jednej pozycji, a miejsca już malutko. Lekarz mówił też o tym, że przez nogi na głowie tym bardziej będzie jej ciężko się nimi odepchnąć.
No, ale to i tak nie jest najważniejsze, wiadomo. Najważniejsze żebyśmy doczekali się naszej zdrowej córeczki
84% ciąży, 44 dni do porodu (!)
Kiedy to się stało? Gdzie ten czas zleciał, ja się pytam? W mojej głowie wciąż jestem na początku ciąży, a te dni do terminu przecież szalenie uciekają.
Góry rzeczy do prasowania czekają, torba do szpitala niespakowana, a tu już za progiem czeka listopad. Nie do wiary!
W poniedziałek robiliśmy taką mini sesję brzuszkową.
Jesteśmy zachwyceni, bo zależało nam na takim naturalnym, domowym, "naszym" klimacie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/806b1a609acc.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/beca42b5b93b.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b2145c5cccf2.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1a39f658195f.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9e0549ecc893.jpg
(Później pewnie skasuje zdjęcia, ale na chwilę musze się pochwalić )
89% ciąży, 31 dni do porodu - 9 miesiąc pełną parą!
Wczoraj mieliśmy wizytę - u Tosi wszystko dobrze ❤️ wszystkie przepływy w porządku, rośnie ładnie, ma już jakieś 2,8kg
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 października 2018, 11:46
Dopiero się zorientowałam, że wczoraj mi ucięło wpis!
Mam nadzieję, że teraz doda się w całości.
Dziękuje za wszystkie miłe słowa, tak to już niedługo!
Jesteśmy po wizycie. U Tosi wszystko dobrze ❤️ wszystkie przepływy w porządku, rośnie ładnie, ma już jakieś 2,8kg
Nadal nie leży główką w dół ale zmieniła pozycję. Poprzednio była wciśnięta pupą w dół a teraz ma głowę z prawej, nogi z lewej, a kręgosłup i pupę do góry. Lekarz już jej szans na prawidłowe ułożenie nie daje, my wciąż wierzymy w związku z moją cukrzycą ciążową, nie mogę rodzić po terminie. Dostałam już skierowanie do szpitala i mam się umówić na ten tydzień na który mam termin. Termin mam na sobotę 24.11, mają mnie przyjść jakoś poniedziałek-sroda. I albo cięcie albo indukcja porodu jeśli jednak się jakimś cudem obróci. No chyba że w ogóle coś się zadzieje samo wcześniej
Zmierzył jej włosy na głowie, mają juz prawie 1cm
Nie mamy żadnej fotki niestety, ale przez moment udało nam się zobaczyć buzie na USG i już miała takie większe policzki
Szyjka wciąż długa ale miękka, na ktg jeden mały skurcz więc na razie spokojnie. Chciałabym żeby coś się zaczęło samo dziać przed tym szpitalem no ale na to już nie mamy wpływu. Jakby nie było, niedługo już się zobaczymy, nie ważne jak
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 października 2018, 22:08
91% ciąży, 24 dni do porodu
Powoli kończymy 37 tydzień, w sobotę ciąża będzie już donoszona
Wczoraj byłam na ktg, skurcze pojedyncze i na bardzo niskim poziomie, na razie jest spokojnie
Jestem umówiona na przyjęcie do szpitala 20 listopada, o ile nic wcześniej się nie wydarzy - a coś czuję, że nasza Tosia to leniuszek i nie będzie jej się chciało wcześniej rodzić
Nie do wiary, że już jutro zaczyna się TEN MIESIĄC
Dwa dni temu zamówiliśmy wózek, dziś planuje zrobić jeszcze ostatnie zamówienie w aptece internetowej. Torba do szpitala prawie gotowa, odliczamy i czekamy
18 dni do terminu porodu
Jestem po wczorajszej wizycie. Malutka ma jakieś 3140g, leży wciąż poprzecznie więc nie uciekniemy od cesarki.
20 listopada przyjmują mnie do szpitala, 23 listopada prawdopodobnie cc, ale może też być wcześniej - zobaczymy jak to będzie.
Na ktg zapisało się całkiem sporo skurczy, ale szyjka wciąż prawie 3cm i coś czuję, że samoistnej akcji nie doczekamy. A bardzo bym chciała, bo chociaż CC nie byłoby tak na zimno.
No, ale zobaczymy - jest jeszcze trochę czasu
A póki co idę się poturlać na szkołę rodzenia
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 listopada 2018, 09:33
Dając nam 2980g szczęścia i 52cm największej miłości
Wciąż nie wierzę, że jest z nami - nasz CUD
No i spełniło się moje marzenie o tyle, że nie było cc na zimno!
O 23.30 12 listopada odeszły mi wody - zupełnie znienacka! Potem cała noc skurczy (naprawdę mocnych) i rano cesarka, bo niestety Malutka do końca była ułożona miednicowo.
Ale to wszystko nie ma już żadnego znaczenia
17 listopada, równo w moje 27 urodziny wróciłyśmy razem do domu - jest PIĘKNIE
Piszę pierwszy raz od porodu, ale czasu siłą rzeczy jest mniej.
U nas wszystko bardzo dobrze Tosia jutro już kończy 3 tygodnie i zmienia się z dnia na dzień - to aż niesamowite!
Ostatnie dwa tygodnie był z nami mój mąż i to był cudowny czas. Jest wspaniałym tatą, Tosia jest wspaniałą córką i jestem przeszczęśliwa, że mam ich obu - że razem tworzymy rodzinę, tą o której tak długo marzyliśmy.
Dziś pierwszy dzień jesteśmy we dwie i mamy się dobrze choć ubolewamy nad tym, że tatuś pracuje do wieczora
Weekend upłynął nam rodzinnie - u jednych i u drugich dziadków
Nie do wiary, jak bardzo zmienił się nasz świat
Co słychać u Was? Muszę tu trochę ponadrabiać
Za dwa dni minie nam pierwszy miesiąc - czas pędzi.
Jest już zupełnie inna niż tuż po urodzeniu. Niesamowite w jakim tempie zmieniają się te Maluchy, właściwie z dnia na dzień.
Interesują ją książeczki kontrastowe, czy maskotki. Reaguje też na grzechotki i wszelkie szeleszczące zabawki Ma coraz dłuższe okresy bez snu i widać, że coraz bardziej interesuje ją świat dookoła.
Noce? Noce są różne, ale już dwa razy udało się przespać ciągiem od północy do 6 rano! Wiem, że takie Maluchy powinno się jeszcze wybudzać na karmienie, ale zaraz kończymy miesiąc, Tosia pięknie przybiera i karmień wciąż mamy mnóstwo.
A zazwyczaj jednak budzi się jak w zegarku co 3 godziny
Teraz od poniedziałku do środy tata Tosi pracuje 8-21 więc nie ma go w domu właściwie od 7 do 22 - i to jest strasznie smutne
Ale byle do czwartku!
Wczoraj była u nas czwarty i ostatni raz położna - Mała waży 4300g, a urodziła się z wagą niecałych 3kg więc chyba całkiem ładnie przybiera - jest tylko na mojej piersi i może to nic wielkiego, ale szalenie mnie, jako mamę, to cieszy. Jeszcze będąc w ciąży bardzo chciałam po urodzeniu karmić piersią, ale wiedziałam, że bywa różnie. Cieszę się, że póki co u nas to idzie bezproblemowo i sprawia nam obu wiele radości.
Ostatnio uczyłyśmy się też wiązać chustę w celu noszenia Małej (moja bliska koleżanka jest certyfikowanym doradcą chustonoszenia) - sama idea podoba mi się bardzo, ale wiązanie póki co idzie nam średnio. Trochę mnie stresuje, że Tosia jeszcze nie trzyma główki i tak jak zawiązana jest szczęśliwa, tak sam etap wiązania trochę mnie jeszcze przeraża. Będziemy ćwiczyć
W weekend ubraliśmy choinkę (dużą i żywą!) i upiekliśmy pierniki Najbardziej w tych świętach cieszy mnie po prostu ten wspólny czas, który przyjdzie nam spędzić, ze sobą i z naszymi bliskimi.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2018, 16:31
U nas wszystko dobrze, czas pędzi W niedzielę Tosia skończy 2 miesiące, waży już 5kg, a urodziła się przecież taka maleńka.
Wciąż daje nam całą masę radości Coraz częściej i coraz śmielej się uśmiecha i staje się coraz bardziej kontaktowa.
Wczoraj robiliśmy sesję rodzinną z naszymi fotografami - nie mogę się doczekać efektów
Tosia śpi z nami w łóżku i chodzi spać najczęściej o 1 w nocy, ale noce jak już zaśnie ma ładne więc nie narzekam.
Za dwa tygodnie pierwszy raz idziemy na szczepienie, a w tym tygodniu ja mam wizytę popołogową u ginekologa.
Czekamy na wiosnę, bardzo!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/14dd53aaeda4.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e77f0aa0df02.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/92a1698d98a9.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9419a867b53d.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a79e36112f42.jpg
To kilka zdjęć z naszej weekendowej sesji, musiałam je tu wstawić!
Wczoraj byliśmy u księdza - w niedziele Wielkanocną chrzcimy Tosię
Szczepienie przesunięte z wczoraj na 6 lutego.
No i wciąż tak bardzo czekamy na wiosnę! Choć wytrwale spacerujemy w tym mrozie
Tosia wciąż śpi z nami w łóżku Póki jest mała i się nie wierci, to wszyscy się wysypiamy
Na wizycie popołogowej u mnie wszystko w porządku
Weekend upłynął nam rodzinnie i przyjacielsko. W sobotę byliśmy na urodzinach naszych przyjaciół, Tosia wytrzymała z nami do prawie pierwszej w nocy A potem pięknie przespała noc!
Właśnie w ten weekend przytrafiły nam się dwie noce pod rząd z nieprzerwanym 7 i pół godzinnym snem! Absolutny rekord
Dziś już Tosia budziła się w nocy na karmienie, ale i tak jest nieźle
Czekamy też na wszystkie zdjęcia z tej naszej sesji na początku stycznia, choć już widzę, ze Tosia jest teraz ZUPEŁNIE inna niż wtedy. Niesamowite, jak taki maluch szybko się zmienia i rośnie.
Wiem, że jestem trochę monotematyczna, ale naprawdę ta listopadowo-lutowa pogoda tak dobija, gdy mieszka się na wsi i nie ma się zrobionych ani dróg ani chodników, a jednak codziennie spaceruje się z wózkiem i tonie w błocie.
Tosia próbuje już obrócić się z brzuszka na plecy, ale jeszcze jej to nie wychodzi. Taka słodka jest w tych wszystkich swoich nowych umiejętnościach Wciąż też trenuje podnoszenie główki
W środę idziemy pierwszy raz na szczepienie, oby było wszystko dobrze.
Dwa ostatnie weekendy mąż spędził na szkoleniach więc mało mieliśmy tego wspólnego czasu, a ja mało odciążenia przy Tosi. Ale na szczęście ten weekend już spędzamy razem
Nasz spacerowy kolega od ponad tygodnia jest chory, więc ostatnio codziennie spacerujemy tylko we dwie. Nawet gdy mocno wieje lub pada deszcz nie potrafię odpuścić spaceru, mam wrażenie że Mała już się bardzo przyzwyczaiła do tej spacerowej rutyny i łapie na spacerach najdłuższe spanie w ciągu dnia.
Dlatego znów się powtórzę - wiosno chodź!
U nas wszystko dobrze, albo nawet jeszcze lepiej Tosia skończyła już 4 miesiące i jest teraz na takim cudnym etapie
Jest już taka bardzo rozumna, patrząca za nami, uśmiechająca się najpiękniejszym uśmiechem na świecie!
Głowę na brzuszku podnosi już bardzo wysoko i potrafi się unieść podpierając na rączkach. Przewraca się też na boki, ale sporo jej jeszcze brakuje do obrotu na brzuszek.
Mamy już też w końcu jakąś swoją codzienną rutynę. Mała też od jakiś 3-4 tygodni pięknie zasypia 20.30/21.00, a nie tak jak wcześniej o północy.
Na przełomie lutego i marca mąż wziął dwa tygodnie urlopu ojcowskiego i to był mega fajny i ważny dla całej naszej trójki czas.
Zmieniliśmy też pediatrę i jesteśmy po drugim szczepieniu. 28 marca jedziemy na kolejne.
Wciąż wypatrujemy wiosny!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/47f62133d4bd.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2019, 15:57
My właśnie dzisiaj zaczęliśmy szkołę rodzenia :) Bardzo miło i profesjonalnie. Też jesteśmy zapisani na warsztaty Bezpieczny Maluch, ale z racji szkoły rodzenia nie będziemy mogli pójść :( Na szczęście jesteśmy jeszcze zapisani na Mama Wie i Świadoma Mama. A czas rzeczywiście szybko ucieka. Nawet się nie obejrzymy, a nasze dzieci będą na świecie.
oj tak od 20 tc ciąża leci szybko, czas mija jak szalony, zakupów nie widać końca, ale to takie przyjemne zakupy. ja wspominam bardzo miło ten czas, a teraz jak widzę jak maluch rośnie to czas mija jeszcze szybciej :) pozdrawiam :*
Ja dzis (7tyg po porodzie) nie moge uwierzyc, ze jeszcze niedawno Zwierz byl w brzuszku!!! Upamietniaj te chwile i odpoczywaj (szkoda, ze na nie mozna odpoczac na zapas...).