Znów jestem po tej stronie
Z mieszaniną całej masy nadziei i niezliczonej ilości strachu. To już trzecia ciąża, czy tym razem doczekamy szczęśliwego finału?
Maluszku, czekamy tutaj na Ciebie już od dawna. Możesz okazać się spełnieniem naszych największych marzeń i pragnień. Wypełnić ten dom, tym czego mu brakuje. Proszę, daj nam się poznać w listopadzie.
Moje samopoczucie na dziś dzień?
Fizycznie zwyczajnie, bezobjawowo, czyli tak, jak poprzednio, a to nie uspokaja. Ale może taki mój urok.
A psychicznie, to bardzo różnie. Od stanów, gdy z całych sił wierzę, że teraz już wszystko będzie dobrze, do stanów, gdy sama do siebie mówię "Głupia Ty, w ogóle się nie przywiązuj do tej ciąży, przecież wiesz, jak to się kończy".
Jest ciężko, ale wiedziałam, że tak będzie, bo jak ma być inaczej, gdy raptem nieco ponad 3 miesiące temu urodziłam naszą córeczkę na końcu 15 tygodnia.
Ale też staram się z całych sił, nie zamartwiać i nie zadręczać. Dla siebie i dla tego Malucha. Wierzę, że ktoś tam na górze nam nami czuwa. I uzbrajam się w spokój, bo tylko czas pokażę, jak będzie.
Za 13 dni pierwsza wizyta! Odliczam bardzo, ale specjalnie nie chciałam iść wcześniej. Żeby oszczędzić sobie tych nerwów związanych z np. pustym pęcherzykiem itd. A tak, to pójdę już w ósmym tygodniu (7tc+3) i będzie już przynajmniej konkretnie coś widać.
W poprzedniej ciąży byłam na wizycie w 7tc+5 i był 1cm Maluch z mocno bijącym serduszkiem, mam nadzieję, że tym razem też zobaczymy ten widok i że to serduszko zostanie z nami na długo.
Podobno kończymy siódmy tydzień, a tak naprawdę, to jeszcze nawet nie wiemy, czy tam bije jakiekolwiek serduszko.
Dużo czarnych myśli w głowie, choć z całych sił, staram się je odganiać. Dobrze, że do wizyty już tylko niecałe 4 dni.
Maluszku, czekamy na Ciebie najmocniej na świecie. Codziennie modlę się o to, by Twoje serduszko biło, byś urodził się zdrowy w listopadzie. Codziennie proszę Boga o to, żeby dał Ci życie i zdrowie i by ani na sekundę nie spuścił Cię z oczu.
Czy nasze marzenie tym razem się spełni?
Szłam na dzisiejszą wizytę z duszą na ramieniu. Nie spojrzałam na ekran od usg, dopóki lekarz nie powiedział, że jest fasolka i serduszko.
Na ten moment wszystko jest dobrze. Maluch mierzy 1,14cm, ciąża wychodzi tylko jeden dzień młodsza niż z OM, więc właściwie żadna różnica.
W tym momencie wszystko jest dobrze, daj Bóg by tak było już do końca.
Kolejna wizyta 30 kwietnia, to będzie ten moment ciąży, gdy ostatnio już były widoczne na usg nieprawidłowości. Obyśmy tym razem zobaczyli całkowicie zdrowego Maluszka.
Kochanie, czekamy na Ciebie tutaj bardzo. Razem z Twoim tatą umieraliśmy dziś ze strachu, rośnij zdrowo i nas nie opuszczaj. Mam nadzieję, że poznamy się w listopadzie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/86fdc6b79eb1.jpg
To już podobno 3 miesiąc?!
Radość miesza się ze strachem, bardzo czekamy na wizytę za 14 dni. To będzie dokładnie ten etap ciąży, gdy ostatnio już były widoczne na usg nieprawidłowości.
Bardzo liczę na to i bardzo chcę w to wierzyć, że tym razem usłyszymy same dobre wieści o naszym Maluchu i rozpoczniemy majówkę z uśmiechani na twarzy.
A potem zaczniemy się stresować prenatalnymi
Maluszku, pewnie już powoli dobijasz do 2cm, rośnij zdrowo!
Jesteśmy w 10 tygodniu
Maluszku, w poniedziałek już Cię zobaczymy na usg, nie mogę się doczekać. Praktycznie o niczym innym już nie potrafię myśleć.
Daj Bóg żebyśmy zobaczyli machające rączki i nóżki i ŻADNYCH NIEPRAWIDŁOWOŚCI. No i przede wszystkim mocno bijące serduszko.
Proszę, proszę, proszę.
Niech nigdy więcej nie powtórzy się ten zły sen, jakim była poprzednia ciąża. Niech w poniedziałek popłyną tylko łzy szczęścia, a nie jak poprzednio, na tym etapie, smutku.
Panie Boże miej nas w swojej opiece. Ta wizyta to dla mnie kamień milowy, to dokładnie ten czas, gdy poprzednio zobaczyliśmy ten okrutny obrzęk wokół córeczki
Maluszku, mam nadzieję, że zdrowo rośniesz pod moim sercem. O niczym innym nie marzę.
Niech już będzie poniedziałek!
Melduje, że jesteśmy po wizycie. Z Maluchem wszystko w porządku, ma 3,2cm i machał rączkami i nóżkami. Zrobiła się tylko w pęcherzyku ciążowym taka taśma owodniowa, bo się błona połączyła jakby z dwóch stron, ale to jest poza dzieckiem (w tym momencie) i jest szansa, że samo z rozwojem ciąży pęknie. No oby, ale doktor sam się śmiał że u nas to nigdy nudno nie będzie.
Ale i tak trochę odetchnęliśmy.Dzidzia wygląda na zdrową i to mnie dziś cieszy najbardziej. Ma dwie rączki, dwie nóżki i całkiem solidnie nimi kopała na usg. Serduszko bije, rośnie ładnie. Teraz zmartwieniem jest tylko ta taśma, ale to bardzo niewiele w porównaniu z tym co przeżywaliśmy poprzednio.
Najczarniejszy scenariusz jest taki, że dziecko się zaplącze i straci rączkę/nóżkę. Ale tfu, tfu, tak nie będzie. Już musi być dobrze!
Maluszku, czekamy na Ciebie!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e21fc4a7aa20.jpg
Połowa 12 tygodnia, coraz bliżej widać na horyzoncie koniec pierwszego trymestru. 13 dni do badań prenatalnych. Ciężko w to wszystko uwierzyć, Maluszku mam nadzieję, że zdrowo rośniesz pod moim sercem.
Ciąże mam od samego początku totalnie bezobjawową, tym bardziej ciężko w nią uwierzyć. Oby już teraz było szczęśliwie do końca, wciąż jest ten strach, mam nadzieję, że po prenatalnych odetchniemy.
Jutro jadę na badania krwi, a poza tym nic ciekawego się nie dzieje Odliczamy i czekamy
Kończymy 13 tydzień i podobno jutro wkraczamy w II trymestr
Ucieszę się z tego najmocniej na świecie i chętnie go tu podsumuje, ale dopiero po dobrych wieściach we wtorek z prenatalnych. Jakoś ostatnio znów, dużo czarnych myśli w mojej głowie. Wracają do mnie poprzednie przeżycie, dochodzi obawa o tą taśmę, a dodatkowo koleżanka pożyczyła mi detektor tętna, którym jedyne co znajduje to moje tętno. I choć przecież wiem, że Maluch jest jeszcze naprawdę Malutki i może sobie bezpiecznie siedzieć głęboko schowany, to ten strach wciąż jest. A im bliżej wizyty i dalej od poprzedniej, tym większy.
Szczególnie, że mam w sobie jakieś takie wielkie przeświadczenie, że to właśnie teraz, w ten wtorek, możemy w końcu ZACZĄĆ CIESZYĆ SIĘ CIĄŻĄ. I strasznie mam nadzieję, że rzeczywiście tej chwili doczekamy. Oboje mamy podobne myśli.
A co u nas?
W zeszłym tygodniu robiłam kilka badań - tsh 1,03, glukoza dość wysoko (95), ale może jeszcze mnie nie będą straszyć dietą , morfologia ładna jak nigdy (zawsze miałam problemy z hemoglobiną, a ostatnio na początku ciąży, to w ogóle miałam sporo parametrów poza normą, a teraz są same normy ), mocz czysty, toksoplazmoza nie przebyta i nie mam też odporności, więc musze się pilnować, ale skoro całe życie sprzątam kocią kuwetę i zjadłam już kilogramy niemytych owoców, to chyba teraz nagle się nie zarażę
Więc ogółem chyba ładne wyniki Zobaczymy jedynie, jak ten cukier. Robiłam też te kiły/hivy/wątroby i inne - wszystko ok.
Odliczamy cztery dni do wtorku! A w poniedziałek nasza rocznica ślubu
Jesteśmy po prenatalnych, na usg wszystko jest w porządku! Czekamy jeszcze za pappą, ale już cieszę się bardzo, bardzo, bardzo.
CRL 7,20 cm
Ogółem wszystko jest wzorowo! I wszystko co poprzednio było nie tak, teraz jest dobrze. Wiecie, jak mi łzy ciekły podczas badania?
Serduszko idealne zdrowe (poprzednio niedomykalność zastawki trójdzielnej), pępowina już teraz widać, że prawidłowa trójnaczyniowa (poprzednio dwunaczyniowa), wszystkie przepływy do tego stopnia idealne, że doktor nagrał sobie filmik do potwierdzenia certyfikatu (bo oni tam co jakiś czas muszą dosyłać jakieś materiały, czy coś).
Żołądek obecny, pęcherz obecny, wymiar główki idealny, są dwie rączki, dwie nóżki, wszystkie paluszki
Wiek z usg pokrywa się co do dnia z OM.
Jedynie ta taśma niestety wciąż jest. Ale przesunęła się jakby trochę w bok, poprzednio była centralnie w połowie pęcherzyka. Maluch wciąż jej nie dotyka i liczę, że nic złego się już nie stanie. No, ale niestety wciąż taśma jest.
No i mój cukier na czczo za wysoki. Dostałam glukometr i skierowanie na krzywą w tym tygodniu.
Ale to już jest malutkie zmartwienie
Nasza zdrowa córeczka!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/353bb41e94dd.jpg
Jesteśmy w 15 tygodniu, wciąż nie wierzę!
W czwartek zrobiłam krzywą glukozową i znów potwierdził się mój zbyt wysoki cukier na czczo. Po posiłkach jest w porządku
Po przesłaniu wyników do mojego ginekologa, miałam u niego jeszcze tego samego dnia wizytę i tak o to, od piątku mierzę sobie cukier 4 razy dziennie i uważam na to co jem. Ale nie przejmuję się tym! Dzidziuś rośnie zdrowo i to jest TAKA RADOŚĆ
Pappa zmniejszyła nam ryzyka jeszcze bardziej, naprawdę wygląda na to, że nasza wyczekiwana, ukochana córeczka jest ZDROWA. I naprawę nic więcej się nie liczy, zupełnie nic
Powoli, bardzo powoli zaczynamy rosnąć! Na wadze +0,7kg od początku ciąży więc niewiele, ale brzuszek delikatnie pod sukienkami zaczyna być widoczny. Jak mnie cieszy ten czas! Rośnij Maluchu, rośnij - bardzo na Ciebie czekamy
A wczoraj Mąż mnie taaaak zaskoczył - dostałam kubek najlepszej mamy i mega wzruszającą kartkę z życzeniami od naszej córeczki.
Chwilo trwaj! Niech to nasze szczęście się nie kończy, niech tylko rośnie
41% ciąży, 165 dni do porodu!
Dawno mnie tu nie było
Minęły już trzy tygodnie od ostatniej wizyty, więc nie mam pojęcia co słychać u naszej Malutkiej, poza tym, że co kilka dni słucham jej serduszka detektorem
Wizytę mamy za tydzień we wtorek i już bardzo na nią czekam. Wciąż nie dowierzam, a przecież jeszcze trochę i minie nam połowa ciąży. Nie do wiary! Czy ten cud się dzieje naprawdę?
Napiszę więcej po wizycie we wtorek W tym tygodniu muszę jeszcze tylko zrobić morfologie i badanie moczu.
A co do mojego cukru, to nie jest tak źle, dajemy radę
PS. Na wadze od początku ciąży mamy +1,5kg, powoli ktoś tam w środku rośnie
43% ciąży, 158 dni to porodu!
Jesteśmy po wizycie, wszystko jest w porządku Ta taśma niestety wciąż jest, no ale z Malutką wszystko jest w porządku. Ma jakieś 13-14cm i waży 200g No i już na 100% dziewczynka.
Mała leży już główką w dół, zupełnie jakby chciała wychodzić
Szyjka długa na 4cm! Łożysko na przedniej ścianie, więc za ruchami jeszcze sobie poczekamy. Zwiększona dawka żelaza, no i wciąż kontrolujemy cukier. Ale ogółem wszystko jest DOBRZE
Za 4 tygodnie widzimy się na połówkowych I póki co mamy zielone światło na jakiś krótki lot samolotem - jeśli dorwiemy jakieś last minute Ale to jeszcze będzie jedna wizyta przed naszym urlopem.
U nas wszystko dobrze Brzuszek powoli rośnie, kupiliśmy też pierwsze ciuszki dla Malutkiej i czuję coraz większe podekscytowanie na myśl, że powoli, powoli zbliżamy się do POŁOWY CIĄŻY
Badania połówkowe mamy dopiero za 3 tygodnie, wcześniej mam jeszcze tylko do zrobienia morfologie, mocz oraz do powtórzenia toksoplazmoze.
Cukier udaje mi się trzymać w ryzach
Wciąż chodzę do pracy, ale pracę mam biurową, lekką i w krótkich godzinach więc nie jest to dla mnie problem.
Czuję się bardzo dobrze i bardzo, bardzo się cieszę na nasze listopadowe spotkanie Córeczko
Co słychać u Was? Dajcie znać
48% ciąży, 144 dni do porodu
Jesteśmy w 20 tygodniu! Za 4 dni wybije nam równe 50% ciąży, nie do wiary, to jest wciąż nie do uwierzenia
Córeczko, tak bardzo na Ciebie czekamy
Za dwa tygodnie nasze połówkowe, jeśli tylko usłyszymy, że u Ciebie wszystko jest w porządku i że ta taśma nadal nie narobiła nic złego, to będziemy najszczęśliwsi na świecie. Już jesteśmy, ale po dobrych wieściach z wizyty, ta radość zawsze jest większa.
Mam wrażenie, że może już czuję pierwsze nieśmiałe ruchy, ale zupełnie nie jestem pewna, czy to Ty córeczko, czy wciąż moje jelita
Kurcze, powinniśmy już wybrać Tobie imię prawda? A nie wciąż nazywać naszą małą dziewczynką Obiecuje, że postaramy się z tym uporać, jak najszybciej!
Na wadze +2,5kg, to chyba całkiem w porządku wynik na ten moment ciąży
Piękne lato przed nami
51% ciąży, 135 dni do porodu
W sobotę stuknęła nam równa połowa ciąży
Powoli kończymy 21 tydzień, we wtorek w końcu mamy badania połówkowe. Mam wrażenie, że już sto lat tej naszej córeczki nie widzieliśmy
Debaty nad imieniem trwają, to chyba najczęstszy temat u nas w domu. Gdybyś była chłopcem, to na pewno miałabyś na imię Leon Kto wie, może kiedyś doczekasz się młodszego brata
A co z nowości? Zapisałam się do szkoły rodzenia! Byłam wczoraj na spotkaniu organizacyjnym, a od przyszłego tygodnia zaczynam już zajęcia. Od 21 do 31 tygodnia ciąży zajęcia są raz w tygodniu, a od tygodnia 32 do 42 - dwa razy w tygodniu. Więc wychodzi naprawdę sporo zajęć! Jest też o tyle wygodnie, że nie chodzimy na zajęcia z jedną przydzieloną grupą, tylko każdego tygodnia same wybieramy sobie dzień i temat zajęć na kolejny tydzień - z dostępnego grafiku
Ok, pora na pierwsze brzuszkowe zdjęcie w tym pamiętniku Choć wciąż czekam na ten taki typowo ciążowy
Czuję się rewelacyjnie Mam nadzieję, że u Ciebie córeczko też wszystko dobrze
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b4b5cadc479d.jpg
54% ciąży, 127 dni do porodu
Jesteśmy po wtorkowych badaniach połówkowych - 440 g zdrowej dziewczynki Dziewczynki, która chyba w końcu zyskała imię i będzie najprawdopodobniej Tosią A przede wszystkim naszą ukochaną córeczką Wciąż nie dowierzam, naprawdę
U nas wszystko, wszystko dobrze. Ta taśma owodniowa idzie coraz bardziej bocznie i póki co nic złego się nie dzieje, oby tak do końca. Oby do listopada! Szyjka długa, zamknięta, pozwolenie na wakacje mamy
Dziś rozpoczynamy z moim mężem dwutygodniowy URLOP! I uparcie polujemy na jakieś last minute, trzymajcie kciuki
Nasza Malutka bardzo nie chciała dać sobie zrobić zdjęcia i uparcie wciskała buzię w łożysko. To najlepsze zdjęcie, jakie udało się zrobić
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5d9ea62f5b92.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2018, 17:55
Nie było mnie tu chwilę, ale u nas wszystko dobrze
Właśnie dzisiaj zakończyliśmy z mężem dwutygodniowy urlop, który był przemiły i bardzo przyjemnie spędzony. Udało nam się dorwać okazyjne last minute i niecałe 24h przed wylotem kupiliśmy tygodniową wycieczkę na Rodos Były cudne widoki, przepiękne słońce, jeszcze piękniejsze morze, no i ten wspólny czas, którego na co dzień tak bardzo nam brakuje. Bardzo się cieszę, że udało nam się jeszcze wspólnie we dwójkę (choć tak naprawdę przeciez we trójkę ) polecieć.
Po powrocie mąż, korzystając z urlopu, zajął się malowaniem pokoju Malutkiej. Byłam też na kolejnych zajęciach szkoły rodzenia, tym razem dotyczących wyprawki
Po zajęciach wybraliśmy się z K. do IKEI, tak tylko wstępnie się zorientować w meblach. A skończyło się na tym, że kupiliśmy już właściwie wszystko do pokoju Tosi! Totalnie spontanicznie i wiem, że dla niektórych dość wcześnie, ale tak - na Malutką czeka już jej pokój
Jeżeli chodzi o nocne spanie, to i tak planujemy dostawkę do naszego łóżka i Mała na pewno nie będzie póki co spała sama. Ale ten pokój, tak długo czekał pusty, że serce się raduje na jego widok
Córeczko, nie możemy się Ciebie doczekać!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8b92621ba9fd.jpg
100 DNI DO PORODU!!! Dziś nasza, tak długo wyczekiwana studniówka Od jutra odliczamy dwucyfrowo
We wtorek byliśmy na wizycie
Nasza Malutka ma już 832g i wszystko u niej w porządku!
Nie widzieliśmy za bardzo buźki i nie mam dobrego zdjęcia, bo Mała zasłaniała się rączkami i wciskała buzię w łożysko.
Taśma jest już coraz bardziej z boku, coraz mniejsza i według Doktora nie stanowi już zupełnie żadnego zagrożenia. A Tosia przez całe usg waliła w nią piętą więc chyba próbuje się tam rozprawić do końca
Szyjka długa (3,4cm), wody w normie i w ogóle wszystko ok Mała leży miednicowo, ale chyba jeszcze ma czas na fikołka w dół.
Już bardzo nie możemy się doczekać naszego spotkania w listopadzie
65% ciąży, 96 dni do porodu
Wkroczyliśmy w 27 tydzień, kolejny do przodu Już w te sobotę zaczniemy 7 miesiąc czyli TRZECI TRYMESTR - listopad coraz bliżej, a ja wciąż nie dowierzam, że to wszystko dzieje się naprawdę
Wciąż czuję się bardzo dobrze, w żaden sposób nie odczuwam fizycznie ciąży. Od samego jej początku nie miałam żadnych objawów i odpukać jest tak do teraz. Brzuszek też jest malutki i w luźnych ciuchach nie widoczny. Choć w sukienkach, w których chodzę ostatnio najczęściej, już go nieco widać - kocham ten brzuszek najmocniej na świecie
Od kilku tygodni uczęszczam już na zajęcia do szkoły rodzenia, na razie bardziej teoretyczne, w późniejszych tygodniach będzie więcej praktyki i zajęć dla par.
Wciąż też pracuje choć już coraz więcej z domu - na szczęście mam pracę, która mi to umożliwia
Pięknie jest! I mam nadzieję, że będzie już tylko coraz piękniej.
A co u Was kochane staraczki, brzuchatki i mamy słychać?
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 sierpnia 2018, 15:27
Kochana jesteście bardo dzielni ! <3