Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2015, 14:39
Z ciekawostek dropsa moja idealna od transferu cera zaczęła się kurdę psuć. Wczoraj zlokalizowałam na brodzie mega syfa. Zrobiłam wieczorem maseczkę z glinki. Syf zniknął za to pojawiły się 2 na szyi grrrrrr. No dobrze jeśli to zwiastuje dziewczynkę to ja nie narzekam. Powoli próbuję wrócić do książek, chciałaby korzystając z ciąży wrócić do nauki i podejść do egzaminu w październiki czyli jakieś 2 miesiące po porodzie. Nie wiem czy to będzie wykonalne ale spróbuje. Wtedy wracając po macierzyńskim do pracy byłabym już zawodowo level wyżej. Szef by się bardzo ucieszył a ja mogłabym liczyć na lepszą pensję i być może dłuższą umowę . Ale jak to się mówi pożyjemy zobaczymy
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2015, 14:39
Odkąd siedzę w domu nie ma tygodnia żebym nie miała telefonu z pracy z jakimiś pytaniami. Ha może dotrze, że nie mogą beze mnie żyć
Jutro neurolog- niech coś wykombinuje na migreny bo się zastrzelę
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2015, 14:38
Piątkowa wizyta u neurologa bardzo udana, dostałam czopki Torecan na wymioty i zastrzyki z Dexavenu na migreny. Dziś mnie pobolewała głowa, zjadłam 2 apapy i chyba nic się z tego nie rozwinie
Z okazji tego, że czuję wiosnę kupiłam sobie na bazarku tulipany całe 25 szt- fioletowych. Aaaalllleee ładnie wyglądają
Z ciekawostek na dziś: obudziłam się rano i stwierdziłam, że zostałam okradziona. Kurdę ktoś mi podiwanił talię????
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lutego 2015, 08:17
Wczoraj spotkałam się z koleżanką i jej 7 miesięcznym synkiem, dostałam w prezencie 2 pary spodni ciążowych czyli jestem zabezpieczona do samego porodu (potrzebuję jeszcze tylko 1 pasa ciążowego). No chyba że urośnie mi z przodu mega wielorybi brzuch no to wtedy będę potrzebować kilku bluzek (mam sporo luźnych-bo takie lubię no ale bez przesady). Powoli planuję wydatki co, gdzie, kiedy i za ile. Tak sobie myślę że nasz dzieć nie musi mieć całej komody markowych ubrań, wypasionych zabawek i wózka- najbardziej trendy w tym sezonie (nastawiam się na tzw. zbieractwo po znajomych- no nie nachalne- sami proponują ). Mam już obiecane łóżeczko, wózek, ciuszki (no ale tu czekamy na płeć) i zabawki. Moją (i tylko moją) fanaberią jest bujany wiklinowy fortel do karmienia- nie wiem czy się przyda ale już go upatrzyłam w sklepie ze starociami . Zamierzamy zainwestować pieniądze (i to zapewne niemałe) w dobry fotelik samochodowy, to dla nas bardzo ważne. Ze względu na swoją profesję widziałam kilkadziesiąt wypadków samochodowych w tym kilka z udziałem dzieci. Jednego nie zapomnę do końca życia, mama zginęła a dziecko przeżyło tylko dzięki na prawdę porządnemu fotelikowi.... ehhh zmieniam temat bo aż mnie ciarki przeszły
Uff... przyjaciółka szczęśliwie? rozwiedziona , zabieg ablacji w połowie zakończył się sukcesem, czekam jeszcze na info o znajomym operowanym z powodu ca. Z przykrych wiadomości forumowej koleżance po raz trzeci się nie udało.... jakie to niesprawiedliwe
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 lutego 2015, 15:44
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2015, 17:22
Z racji potrzeby rozładowania energii odgruzowałam kuchnię, zrobiłam obiad, byłam z piesławem na dłuuuugim spacerze i idę robić szarlotkę
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2015, 16:01
Z dobrych informacji odebrałam wczoraj glukometr (za darmochę) i od dziś robię pomiary. Cukier na czczo 78mg%- całkiem dobry wynik, zaraz robię ten godzinę po jedzeniu
No i co jedno wielkie g... Nie dam się więcej namówić na wizytę w ramach NFZ. Nie było pani doktor, która miała robić USG. Ta na zastępstwo przyszła spóźniona ponad godzinę. I wyjściowo zła. No i się zaczęło że; nie ma skierowania, ciąża za stara, źle liczona, dziecko za duże, na głowie stoi i ogólnie dupa. Wiem tylko, że serducho bije, łapki ma i ma całe 8.16 cm. Nic więcej nie pomierzone. Idę jutro prywatnie ehhhhh
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2015, 17:53