Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe z pamiętnika (nie takiej już) młodej mężatki- przygoda z macierzyństwem
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5
WSTĘP
z pamiętnika (nie takiej już) młodej mężatki- przygoda z macierzyństwem
O mnie: Szalona, zakochana w swoim Alutku, mężu i psie
Moja ciąża: jest już mglistym? wspomnieniem
Chciałabym być mamą: wyważoną :P, dającą poczucie bezpieczeństwa ale też kształtującą niezależność dziecka
Moje emocje: dużo optymizmu :)
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

15 grudnia 2014, 15:24

6 dpt podreptałam do Kliniki dopiero na 10 bo rano bolał mnie brzuch i zasiedziałam się dosłownie w toalecie :P. Kolejka MA-SA-KRY-CZNA. Czekałam godzinę na pobranie krwi i było mi już lekko słabo. Na śniadanie zjadłam tylko serek bo od wczoraj jakoś marnie z apetytem. Krew pobierała mi młodziutka praktykantka i niestety bolało jak diabli (a nie jestem wrażliwa). Wyniki miały być za 1,5h więc się poszlajałam po sklepach. Na sam zapach Sephory robiło mi się mdło, poranny test miał jakiegoś bladawca ale i tak po wynik szłam z duszą na ramieniu. Kiedy jednak pani położna wydająca wynik uśmiechnęła się już wiedziałam, że jest pozytywna.
Wyszłam na ulicę i się popłakałam.... no więc w 6dpt beta- 25,6, progesteron 103, estradiol- 831. Czyli co?? Jestem w CIĄŻY <3. Kolejna beta w środę. A teraz zmykam gotować ogórkową ale mi się chce ogórkowej :P

16 grudnia 2014, 09:35

Toż "TO" się dopiero pojawiło w postaci cyferek na kartce a już mi przemeblowuje życie i się panoszy. Małż wstawał dziś wcześniej no więc postanowiłam zrobić nam ciepłe śniadanie bo przed nim kawałek drogi samochodem. Wyjęłam z lodówki masełko i 6 jajeczek. Myślę hmmm taka jajeczniczka na masełku to jest coś :). Siup masełko na patelnię, potem jajeczka, mieszam i czuję jak mi COŚ podchodzi do gardła..... i jest niebezpiecznie blisko otworu zwanego jamą ustną. Konkluzja jest taka, że Małż pożarł mlaszcząc jajówę z 6 jaj a ja 2 godziny później pisząc tego posta jem muesli z jogurtem naturalnym i miodem zagryzając mandarynką i ananasem. Co jajeczniczki nie lubimy Karaluchu jeden. Poczekaj zemszczę się :P

17 grudnia 2014, 09:52

Miałam się wysypiać no i? No i guzik taki z dużymi dziurami. Zasnęłam o 1 a obudziłam się o 6 o dziwo wyspana?? Ani nie chodziłam do kibelka ani mnie nie mdliło ani nie bolało. Może Karaluch wdał się w Tatusia sowę i Mamusię skowronka i już zarządza moim spaniem?? Za to dzisiejsze śniadanie spotkało się z aprobatą tosty z masłem orzechowym i konfiturą wiśniową wpisujemy na listę pod TAK :)
Mam takie postanowienie, że okres ciąży będzie aktywny: znalazłam sobie studio jogi dla zaciążonych, co prawda nigdy nie ćwiczyłam jogi ale może czas zacząć. Jak tylko będę mogła chciałabym też iść na basen, znalazłam taki przyjazny ciężarówkom i mamusiom :). Mam tyle planów ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Ahhh i muszę wyszperać moje szydełko, kiedyś się nim bawiłam z powodzeniem :P
Lecę na weryfikację bety, wiem, że urosła bo kreskę na dzisiejszym teście widzi nawet mój kochany ślepokur i to bez lupy <3

Mały update- dzisiejsza beta- 81,99 <3 <3 <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2014, 20:34

18 grudnia 2014, 08:35

Odkąd wiem o małym Karaluchu jestem jakaś spokojniejsza,bardziej cierpliwa, wahania humorów są, potrafię się popłakać z byle powodu ale szybko przechodzi. Myślę, że to jest na razie efekt placebo no bo przecież jakieś straszne ilości hormonów ciążowych nie krążą w moim ciele :). Jest jeszcze jedno: zawsze bardzo lubiłam Święta Bożego Narodzenia ale w tym roku lubię je jeszcze bardziej. Tak bardzo cieszę się na spotkanie z rodziną i najbliższymi. Nie mam ich dużo i cudowna jest dla mnie myśli, że w przyszłym roku będę nowej, małej istotce mogła przedstawić rodzinę, pokazać choinkę, śnieg i pierwszą gwiazdkę. <3

19 grudnia 2014, 08:58

No cóż się zapłaciło za kłucie to się kłuje, dziś przedostatnia beta :) a na 16:10 wizyta u mojej ginekolog. Po pierwsze primo chcę jej powiedzieć o ciąży, bardzo wspierała nasze starania, namówiła na HSG i chciałabym jej podziękować i poprosić, żeby prowadziła ciążę. Po drugie chcę ładnie wydębić skierowanie na USG na przyszły tydzień. Wiem to będzie dopiero 6 tc ale chciałabym wiedzieć czy mamy do czynienia z jednym Karaluchem czy dwoma (panic, panic) wiem, że nie ma co liczyć na <3 i inne takie ale zobaczymy liczebność stada :P. Po trzecie będę prosić o zwolnienie. Tak, tak dmucham i chucham na tą naszą ciążę jak na jajko. Niestety moja praca wiążę się z różnymi ciekawymi rzeczami (służba nie drużba) i przynajmniej do końca pierwszego trymestru chciałabym być w domu :)

Wyniki odebrane: beta 213, progesteron 29,8 czekam na telefon z weryfikacją leków z Kliniki. Moja pani doktor bardzo się ucieszyła. Zbadała podwozie, dała skierowania na badania w tym i na USG ale proponowała robić je po Trzech Króli :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 grudnia 2014, 17:30

20 grudnia 2014, 10:08

To dni sobie lecą, dyby nie kreska na teście i cyferki na kartce to bym nie wiedziała, że jestem w ciąży (no i brak @). Mdłości były raz wtedy kiedy zwiększono mi dawkę progesteronu do 24 tabletek, teraz kiedy biorę 12 jest oki. Weryfikacja pozytywna, utrzymanie leków jak do tej pory, następna beta 23.12 i wtedy wizyta osobista. Ciekawe, czy uda mi się przekonać Panią Doktor, żeby zrobiła USG. Ja tak bardzo chciałabym wiedzieć ile ich tam siedzi :)
Dzisiaj wybieram się z koleżanką i jej 4 letnią córą na przedstawienie mikołajowe. Ciekawe czy będzie fajnie?? Muszę zacząć ćwiczyć wychodzenie w takie miejsca :. A po południu impreza u wujka i co by tu wymyślić w kwestii picia alkoholu?? Chyba jak zwykle niezawodny antybiotyk :P

21 grudnia 2014, 22:44

Ubraliśmy z TŻtem choinkę mam nadzieję, że ostatni raz we dwójkę (z małą pomocą piesława) <3 <3 <3

22 grudnia 2014, 14:20

Wigilia w pracy była bardzo miła. Powiedziałam szefowi o ciąży i o dziwo ucieszył się a tak bardzo się bałam :/. Powiedziałam, że na razie mnie nie będzie a co dalej to nie wiem. Powiedział, że sobie poradzą :). Kamień z serca duży, ogromny spadł. I jest lepiej :). Teraz czekam na jutrzejszą wizytę, wynik bety i może może może jakieś malutkie USG żeby zajrzeć na front??

23 grudnia 2014, 09:27

Pachnie sernikiem, ryba w galarecie w lodówce, pierniczki na talerzu. Zaraz barszcz a potem schab w marynacie świątecznej. Ile zapachów i radości, szkoda tylko, że za oknem pogoda bardziej z pory monsunowej :(. Szkoda, tak mi jakoś brakuje śniegu, takiego delikatnego białego puszku na gałęziach drzew....
O 17:40 wizyta, zobaczymy.....
Beta- 823 czyli pięknie sobie przyrasta, na USG za wcześnie wg Pani Doktor także czekamy do 8.01

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 grudnia 2014, 19:32

24 grudnia 2014, 14:15

Wigilia, zasiądziemy z najbliższymi do stołu, podzielimy się opłatkiem, spędzimy wspólnie czas. Za rok przy tym dodatkowym miejscu KTOŚ usiądzie <3. Ja już nic więcej nie pragnę :)

29 grudnia 2014, 10:57

Dałam się podkusić i jeszcze raz zbadałam betę. 8893 rośnie pięknie. Teraz muszę cierpliwie poczekać na USG. U mnie z cierpliwością to dość marnie ale wiem, że jak pójdę teraz to jeszcze nic nie zobaczę :/. Dziś zaczęliśmy 7 tydzień (6t0d) i pojawiły się rano lekkie mdłości jak szłam bez śniadania na betę. Ehh mi i tak ciężko coś zjeść rano. A jak mam wcisnąć coś w siebie jak mdli. Co prawda po jedzeniu zrobiło się lepiej :).
Pakujemy siebie i piesława i po południu ruszamy na Mazury na Sylwestra ze znajomymi. Pierwszy raz od 6 lat nie pracowałam ani w Święta ani w Sylwestra. Idzie się przyzwyczaić :P

8 stycznia 2015, 15:57

Najpierw brak zasięgu na Mazurach, potem 2 dniowa migrena, potem zepsuty laptop ale po tych trudach jestem ponownie :). Byliśmy dzisiaj na USG z TŻtem. Bałam się jak diabli ale wszystko w najlepszym porządku. Zarodek jest jeden, prawidłowo położony, CRL 9,6 mm z pięknie bijącym serduszkiem (142/min). Ma główkę, łapki, nóżki i generalnie wygląda jak miś Haribo :)/ Wzruszyłam się jak zobaczyłam Karaluszka, łzy mi poleciały i dobrze, że miałam wodoodporny tusz bo bym wyglądała jak członek zespołu Kiss :P. TŻ przez cały czas patrzył przez ramię pani doktor. USG trwało ok 5 minut, pani doktor wszystko pokazała i wyjaśniła, nad moją głową był ekran na którym mogłam wszystko obserwować. Ogólnie wizyta 5 z plusem. Jutro mniej przyjemna część a mianowicie badania laboratoryjne na czczo bleeee :/

9 stycznia 2015, 09:53

Łapa pokłuta, badania pobrane czekamy na wyniki. Nie spodziewam się żadnych dziwnych rzeczy poza nieprawidłowym badaniem moczu bo od pewnego czasu coś mi tam przeszkadza przy sikaniu i jem żurawinę. Mam nadzieję, że obędzie się bez antybiotyku :)
http://zapodaj.net/b01de71e96843.jpg.html
zdjęcie misia Haribo <3


wszystkie badania w normie, mocz też także zostaje żurawina :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 21:50

11 stycznia 2015, 10:48

No to pierwsze ciążowe mdłości za mną. Wiem, że pewnie nie ostatnie ale nie jest to fajne uczucie. Po zjedzeniu na śniadanie ok 8:30 dwóch tostów z serkiem waniliowym mdli mnie nieprzeciętnie. Odpuszcza trochę po wypiciu wody z cytryną i imbirem. Nie wiem skąd ściąga się cytryny do Polski ale przez moją ciążę wpływy z eksportu cytryn wzrosną w tym państwie 10 krotnie :). Na szczęście zmniejszyła się znacznie senność i nie próbuję już do spółki z psem przesypiać 22h/24h :). Jedziemy dziś na obiad do moich rodziców, zamówiłam gołąbki (tak mi się ich chciało) i nie jestem przekonana czy uda mi się je skonsumować :/

12 stycznia 2015, 09:48

Przed nami nie lada wyzwania a mianowicie nowy samochód :). Nasza stara bryczka jest super, rodzinna, wygodna, bagażnik pomieści nawet lodówkę 1,8 ale co z tego jak zaraz będzie pełnoletnia a przez naszą politykę solenia zimą ulic najogólniej mówiąc podjada ją rdza na podwoziu. Pojechaliśmy do 3 salonów pooglądać samochody, super, lśnią nowością, mają wszystko co nam potrzeba (pojemny bagażnik, isofixy, tempomat itd.) ale mają jeden ogromny minus cenę!!!! Czy to VW, czy to Skoda czy Mazda za takie combi jakie byśmy chcieli w wersji nieco więcej niż podstawowa (ja już nie mówię o wybieraniu koloru- biorę to co mają w salonie) ni mniej ni więcej 120 tysięcy. No kurczę skąd ja mam mieć takie pieniądze?? To jest ból w Polsce ta rozbieżność zarobków a cen samochodów czy mieszkań. Oboje pracujemy, nie jesteśy świeżo po studiach, praca niezła, stabilna a na samochód z salonu nas nie stać :(. Oglądamy używki i chyba wybór padnie na Volvo XC 70.
Z ciekawostek wczorajsze obiadowe gołąbki długo w żołądku nie posiedziały. Najpierw zwiedziły kibelek a potem miejską sieć kanalizacji. A były takie dobre :(

12 stycznia 2015, 09:48

Przed nami nie lada wyzwania a mianowicie nowy samochód :). Nasza stara bryczka jest super, rodzinna, wygodna, bagażnik pomieści nawet lodówkę 1,8 ale co z tego jak zaraz będzie pełnoletnia a przez naszą politykę solenia zimą ulic najogólniej mówiąc podjada ją rdza na podwoziu. Pojechaliśmy do 3 salonów pooglądać samochody, super, lśnią nowością, mają wszystko co nam potrzeba (pojemny bagażnik, isofixy, tempomat itd.) ale mają jeden ogromny minus cenę!!!! Czy to VW, czy to Skoda czy Mazda za takie combi jakie byśmy chcieli w wersji nieco więcej niż podstawowa (ja już nie mówię o wybieraniu koloru- biorę to co mają w salonie) ni mniej ni więcej 120 tysięcy. No kurczę skąd ja mam mieć takie pieniądze?? To jest ból w Polsce ta rozbieżność zarobków a cen samochodów czy mieszkań. Oboje pracujemy, nie jesteśy świeżo po studiach, praca niezła, stabilna a na samochód z salonu nas nie stać :(. Oglądamy używki i chyba wybór padnie na Volvo XC 70.
Z ciekawostek wczorajsze obiadowe gołąbki długo w żołądku nie posiedziały. Najpierw zwiedziły kibelek a potem miejską sieć kanalizacji. A były takie dobre :(

16 stycznia 2015, 08:54

Dziś wizyta u mojej ginki. Mam zanieść USG i wyniki badań. Jak znam moją ginkę to czeka mnie krzywa cukrowa szybciej niż oczekiwałam, bleeee. Z pozytywów liczę na dostanie karty ciąży :)

No i po wizycie i dużo newsów :). Po pierwsze wszystko jest oki z fasolką, wymiary, umiejscowienie itp. Możemy serduszkować- hurrrraaaa bo już się czuję jak wtórna dziewica :P. Moge również zapisać się na jogę dla ciężarnych, natomiast basen na razie powinnam odpuścić. Bo infekcje itp. Następna wizyta 13.02 i pani doktor zaproponowała, że jej koleżanka zrobi nam USG z oceną przezierności karkowej bo jest świetnym fachowcem. Bardzo to miłe :). USG będzie 24 lutego. Z gorszych informacji do powtórki mocz i glukoza. Glukoza za duża, powinna być poniżej 90, jeśli kolejny wynik taki będzie to krzwa- bleeeeeee. W moczu są jakieś bakterie, na granicy normy. Lepiej sprawdzić.
Padam na pysk dziś, cały dzień w biegu :) a i oficjalnie jestem ciężarówką bo odebrałam kartę wozu (tzn. ciąży :P)

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2015, 18:06

20 stycznia 2015, 16:24

Byłam dziś w pracy dostarczyć kolejne zwolnienie i oficjalnie powiedziałam, że jestem w ciąży bo do tej pory wiedział tylko szef i grono bardzo zaufanych osób. Nie spodziewałam się, że zostanie to tak miło przyjęte :). Zostałam wyściskana i dowiedziałam się, że od dłuższego czasu czekali na takie nowiny. Koleżanka się śmiała, że podsiadałam często naszą poprzednią ciężaróweczkę i dlatego zaszłam. I teraz twierdzi, że będzie podsiadać mnie :P. Z mniej ciekawych rzeczy to zaspałam na badania :). Cóż zdarza się zrobię jutro i tak muszę jechac do internisty po skierowanie do neurologa więc się zmobilizuję :). Mdłości nadal są ale jakoś dają żyć. Dziś mój TŻ stwierdził, że wyskoczył mi brzuszek no i po zrobieniu zdjęcia okazuje się że rzeczywiście jest sporo większy niż w zeszłym tygodniu <3 na razie to gastro ciąża ale jest śmiesznie :)

21 stycznia 2015, 18:11

No i zwlekłam się rano na badania. Co to za pora do wstawania 6:15. Się arystokracja ze mnie zrobiła teraz i normalnie spię do 7:30. Odsypiam te wszystkie lata wstawania o 5:20 a co :). Mocz lepszy, bakterie nadal są ale się mocno zredukowały i są w normie. Natomiast słodkie dziadostwo zwane potocznie glukozą usadowiło się powyżej 90 i spaść nie chce. Wyszło dokładnie 90,7. Normy PTG mówią do 90 i basta. No i co mnie biedną czeka..... szatan i antychryst w postaci krzywej. Gębę mi wykręca jak o tym pomyślę. Z racji swoich doświadczeń z cukrem- przerabiałam na studiach hipoglikemię miałam już robioną krzywą i jakoś mi się do niej nie spieszy. No cóż jak to się mówi alleluja i do przodu. Chlapnę 75g glukozy z wodą a potem będę się modlić żeby nie zarzygać laboratorium :D

25 stycznia 2015, 09:28

No i sobie mijają dni zaraz zacznie się 11 tc. Ale ten czas leci :). Brzuszek mi się trochę uwypuklił ale na razie to gastryczna strona ciąży :P. Rodzice zadowoleni że zostaną dziadkami jakoś szczególnie moja teściowa. Zresztą odkąd ją poznałam jest bardzo wspierająca. Cieszyła się z ślubu a teraz bardzo cieszy się z ciąży. Teść to facet więc te emocje są inne ale stwierdził, że na wiosnę postawi piaskownicę w ogródku :).

Z ciekawostek dropsa moja idealna od transferu cera zaczęła się kurdę psuć. Wczoraj zlokalizowałam na brodzie mega syfa. Zrobiłam wieczorem maseczkę z glinki. Syf zniknął za to pojawiły się 2 na szyi grrrrrr. No dobrze jeśli to zwiastuje dziewczynkę to ja nie narzekam. Powoli próbuję wrócić do książek, chciałaby korzystając z ciąży wrócić do nauki i podejść do egzaminu w październiki czyli jakieś 2 miesiące po porodzie. Nie wiem czy to będzie wykonalne ale spróbuje. Wtedy wracając po macierzyńskim do pracy byłabym już zawodowo level wyżej. Szef by się bardzo ucieszył a ja mogłabym liczyć na lepszą pensję i być może dłuższą umowę :). Ale jak to się mówi pożyjemy zobaczymy :)
1 2 3 4 5