X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania 3 iui, 3ivf i Rodzinka w komplecie 👨‍👩‍👧‍👦
Dodaj do ulubionych
‹‹ 6 7 8 9 10 ››

18 maja 2019, 20:29

3dc
Dzisiaj po urodzinach taty pojechałam do galerii kupić kilka rzeczy. Ponieważ za tydzień w Nd urodziny siostrzeniec musiałam jakiś prezent kupić. Kupiłam kasę fiskalna.

Dla brata syna który w kwietniu urodził się kupiłam zestaw 3 bodow z krótkim rękawkiem 🍼, a dla siostry która urodziła wczoraj kupiłam maskotka króliczka różowego🐇 do zaczepienia oraz body różowe.
W czwartek ostatni raz przed weekendem zajade do rodziców popilnować babci, to i podrzucę od razu prezenty.
Dla spokoju emocjonalnego, psychicznego nie będę w dniu urodzin siostrzenicy. Wolę spokój w domu bądź na obiad do teściowej. Nie zamierzam denerwować się bo mi to przed punkcja nie potrzebne.
Niech się cieszą że dla bratanka i siostrzenicy kupiłam coś zwłaszcza że sytuacja między nami jest napięta. Także daruje sobie jakiekolwiek kontakty. Wybieram ciszę, spokój 😊😁 aniżeli burze 🌩️⛈️

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 maja 2019, 20:30

21 maja 2019, 17:46

6dc

Dzisiaj bylam na wizycie lekarskiej. Godzine wcześniej krew- estradiol 174.

Gdy czekałam na wizytę po pobraniu krwi poszłam obok do galerii, wracając burza zaskoczyła mnie , choć trwało to z 15 min niestety weszłam do kliniki cała mokra, ciuchy, z włosów kapalo... Masakra... Czekając na wizytę która z 25 min przesunela się zmarzlam. W łazience niestety powycieralam się czym mogłam i głowę przez kilka minut trzymałam pod suszarka na ręce hehe wiem wiem że to śmiesznie brzmi ale jak z włosów kąpie, bluzka, spodnie mokre to się kombinowało. Usiadłam dopiero w poczekalni po kilku minutach bo plecy mokre, a włosy podkrecily się wysychajac powoli.
Jak wezwano mnie do gabinetu, doktorem spojrzał na mnie i zaśmiał się 😁. (pielęgniarki nie lepiej gdy weszłam do kliniki 😋)
Pęcherzyki rosną po obu stronach z większych to od 8mm do 10 mm powiedział po 3 w każdym jajnku, ale nie wiem czy były mniejsze.... także na razie 6 !

Jutro ide na badania ale dla anestezjologa.
W czwartek kolejna wizyta , lecz u innej doktor bo mojego nie ma do soboty.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2019, 18:58

23 maja 2019, 12:02

8dc
Wyniki Estradiolu wynosi 358, endometrium 8.5, powoli rosną pęcherzyki 11mm największy.
Jeśli jutro będzie tez powoli rosnąć to dodadzą mi jakiś lek... Także czekamy...

24 maja 2019, 14:08

9dc
Dzisiaj estradiol 619 coś takiego... Już zresztą bez tego wiedziałam, że mam śluz plodny... Mam 2 dominujące pęcherzyki i mniejsze.
Dzisiaj w pracy w WC wzięłam zastrzyk jakiś Cetrotide... Jutro rano i w niedziele mam wziąć....
Ale ten zastrzyk jest jeden!!!
Więc wzięłam nie całe pół ampułki i resztę schowalam... Bo nie wiem czy pomyłka to była czy nie... A wyliczyła dr Monika że dzisiaj mam wziąć zaraz po kupnie, jutro rano i w niedziele...
W niedzielę kolejna wizyta przed 9 na estradiol, później lekarz i pewnie będzie decyzja...
Kiedy punkcja?

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2019, 21:43

26 maja 2019, 12:12

11dc
Dzisiaj estradiol 1391!
Pęcherzyki od 22mm w dół... Po kilka sztuk na jajnik.
Endometrium 10mm

Punkcja wtorek. O 7.30 mam zgłosić się do szpitala... 😁 Zapisane mam leki, zastrzyki, antybiotyk...
Jestem podekscytowana, lecz się też boję.
Czy tym razem uda się? Mam nadzieję że tak i że będzie też co mrozic... Przynajmniej z 2 mrozaczki...
Dzisiaj nawet śnił mi się doktorek mój... Dokładnie że trzeba przesunąć coś... Ale o tydzień WTF?!?! O tydzień nic się nie przesunie przecież nawet punkcji. Więc mam nadzieję, że to tylko mój strach...
Maz będzie załatwiał urlop na wtorek, ciekawe czy się uda...

28 maja 2019, 11:08

13 dc PUNKCJA

Już jestem po punkcji, szybko uciekłam ze szpitala trochę podbrzusze mi boli, ale nie tak jak przy pierwszym razie gdzie miałam 20 oocytów pobranych.
Lekarz po zabiegu jak ogarnęli moje oocyty zaszedł do mnie do sali. Sama tam lezalam, mąż siedział i gral na komórce.
Pytalam się ile tym razem było. Powiedzial ze 4 ladne oocyty, reszta drobniejsze. Oby wystarczyly, oby były szczęśliwe !

W czwartek zadzwoni on lub drugi lekarz, powie co i jak, jakby co to w piątek lub w niedziele będę miała transfer (3dniowe, lub 5dniowe). Jak na razie boje się, ale mam nadzieje, ze ladnie zaplodnia się :) 3mamy kciuki .
Pielęgniarki jak zwykle super, zresztą mam nazwisko znane tam :) bo na przeciw na położnictwie mojego meża brata ciotecznego żona pracuje. Więc może temu. ;p lecz nie mam nic przeciwko hihi
Od dzisiaj biore troszkę lekow.

- Unidox 2x1 - od wczoraj przez 5 dni
-Duphaston 3x1 ( dzisiaj 2 tabletki)
-Lutinus 3x1
-Estrofem 2mg 1x1

Od dnia transferu jeszcze mam zastrzyk" Decapeptyl" co 3 dni ( mam 3 zastrzyki)

Lutinusa już jedna tabletke zaaplikowalam , trochę boli podbrzusze , lecz czego się nie zrobi...

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 maja 2019, 11:09

30 maja 2019, 13:56

15dc

Czekam na telefon od lekarza w sprawie transferu.
Ostatnio dzwonił po 8...
Dzisiaj nad ranem śniło mi się że jestem w ciąży ~ zaawansowanej. Nie wiem czy to dobry znak czy zły... Ale denerwuje się, czy wszystko ok.
Może to zły znak. 🤔😐 A może jeszcze mojego lekarza nie ma w szpitalu.
Jadąc do babci trzymała kciuka, a w drugiej ręce telefon, abym usłyszała. Bo w autobusie nie kiedy gwar jest.
CZEKAM...

13,30
Napisałam do doktora bo czułam niepokoj czy to dobry , a może wręcz przeciwnie.
Oddzwonil dosłownie przez chwile...
MAMY 3 ZARODKI ! dobrej jakości 4 !!
Mówił, że możemy jutro 2 zarodki , bądź 1 w niedziele...

DO 15 mam napisac jaka odpowiedz... az się trzese lecz nie wiem czy ze szczęścia, czy z obawy :) hihi ale z drugiej strony szczesliwa… i jeśli jutro nie będziemy mieli transfera 2 zarodkow, czy do niedzieli wszystkie przetrwają?

P.S.
Lekarz myślał , ze drugi doktor będzie dzwonil, lecz okazało się ze on ma tylko mój numer telefonu. Wiec sprawdzil sprawę i zaraz zadzwonil :) nie minelo nawet 30 min :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2019, 13:57

31 maja 2019, 10:08

16dc
TRANSFER

Jestem już po TRANSFERZE podane 3~dniowe dwa zarodki ( 8A x2). Zapłodnienie metoda ICSI.
Jak zwykle wszyscy bardzo mili, lekarz też. Nawet uściskać mi rękę i życzył powodzenia.
Embriolog zadowolony z zarodków podanych 😁.
3 zarodek do niedzieli będzie jeszcze rósł w siłę, troszkę wolniej się dzieli.
Za 2 tygodnie mam dzwonić i powiedzieć co wyszło z sikanca.
Teraz jeszcze 30 min leżenia i potem lecę... A z głodu już umieram. Bo jadłam przed 8 jedna kanapkę.

Od dzisiaj co 3 dni zastrzyk decapeptyl. Łącznie 3 zastrzyki mam... No już 2 😋

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 maja 2019, 14:31

1 czerwca 2019, 11:14

17dc

Dzis po aplikacji Lutinusa, z godzinę później zaczęły mnie strasznie jajniki i podbrzusze boleć... Może za głęboko wsadziłam tabletkę. Wzięłam paracetamol, a później nospe na wszelki wypadek.
Krwi nie ma... Tylko ból... Leżę może przejdzie...

Ból towarzyszy mi lecz mniejszy, popołudniu nawet musiałam lecieć 2 razy do WC na dwojeczke. Nie wiem co to... Ale nospe i paracetamol mam 😁.
Przy aplikacji popołudniu lutinusa nic nie bolało mnie...

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 czerwca 2019, 18:33

3 czerwca 2019, 14:54

3dpt ( 19dc)

Od sobotniego popołudnia podbrzusze nadal ćmi i tak do tej pory, tak okresowo, nie wiem czy to dobrze czy źle. Czytałam że nie które kobiety mają taki ból to możliwe, że udany transfer. Sama nie wiem , choć chce myśleć , że to prawda, zwłaszcza ze przy poprzedniej ciąży nie miałam takich objawów. Jedynie implantacje podajze w 8 lub 9 dpt, gdzie myślałam, że już po wszystkim :(… no ale to był początek przykrego etapu.
Od czasu do czasu kłucie jajników, ciężkie podbrzusze -troszkę obolałe, a tak to dziwne sny i bezsenność.
Nie ma co się nakrecac, choć bardzo chciałabym aby ta 2 bąbelków wpuszczonych do mnie zagnieździła się głęboko i mnie już nie opuszczała. :)
Mąż na razie mi dokucza, podbrzusze mi boli a on jeszcze drazni się prawie codziennie i mnie łaskocze, lub chce tulic w nocy a mnie sutki od leków bolą ;/
Codziennie po 1 lub 2 nospy biore, aby nie było skurczy macicy przy tym bólu @, no i czasami krzyż boli, nawet kiedy leżę, oby tym razem to był dobry znak niżeli jak ostatnio ;/.
Jutro wracam do pracy dzień wcześniej :( tak mi się nie chce... ale sobie odpocznę przynajmniej przez 2 dni bo pisałam koleżance ze biore leki dowcipne, ze nie mogę dźwigać bo będzie leciało ze mnie... ;p czasami trzeba troszkę podkoloryzować, ale wole chronić siebie i mój brzuch :)
Cierpliwość nie jest moją dobrą stroną i nie wiem jak wytrzymam, jakby nie to ze zamówiłam testy przez neta, to bym chyba już za 2 dni zaczęła robić ;p. A tak mam kilka dni spokoju ;p

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 czerwca 2019, 14:56

5 czerwca 2019, 09:10

21dc. 5dpt

Wczoraj w pracy prawy jajnik mocno bolał i oczywiście podbrzusze.
W pracy dużo roboty po przerwie w domu, także w nocy ból łopatki i ból w pięcie, oprócz tego podbrzusze...

Dzisiaj troszkę brzuch mnie boli, ale delikatnie... Jestem taka zmęczona że chętnie bym się położyła, a dzisiaj o 4 wstałam aby lutinusa zaaplikowac, bo tuż po 10 znowu zaaplikuje. Na 11 jadę do pracy i tak do 21.
Oczywiście przed 6 zasnęłam ale o 7.30 wstałam. Mam nadzieję tylko że dziś więcej luzu będę miała. Do tej pory troszkę bolą plecy i reszta... O 4 nawet kulalam hehe ale się rozchodzi 😋

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2019, 09:12

6 czerwca 2019, 16:45

22dc, 6dpt

Dzisiaj luzik w pracy, lecz od przedwczoraj łopatka co noc lewa boli ;/ dzisiaj już przed 5 rano plaster rozgrzewający przykleiłam mniejszy kawalek, może cos pomoże... zobaczymy, ponieważ było i i tak goraco po powrocie do domu, mąż mi go przed 15 zdjął. Nogi bolą , w sumie pięty, jak tylko wstane czy po nocy czy nawet odpoczywając na kanapie to odczuwam ból.
Podbrzusze dalej pobolewa, czasami i po bokach przy pachwinach, ale już wole nie wnikać i staram się nie interpretować tego , choć jest ciężko. Sutki dalej bolą - lecz to wina progesteronu :) .Głowa boli, lecz to pewnie przez remont w pracy i borowanie mi z 5 metrów od mojego stanowiska pracy...
A teraz grzecznie ide zupke zrobić, włączyć cos na kompa i nie myśleć o jutrzejszym dniu.
A no i oczywiście dzisiaj będąc w pracy , zadzwoniła do mnie kuzynka z drugiego końca polski . Chce się spotkać ze mna.
Rozmawiając z mamą dowiedziałam się ze będzie nocować w hotelu, ze swoim kawalerem , a ona ok 50 lat ma... podobno z jego strony do kogos na wesele przyjechali, ale wybadam czy na pewno. Bo raczej nie do mojego brata;> on chyba z naszej rodziny to rodzeństwo zaprosił ( i to nie całe- bo mnie w tym nie uwzglednil). Tylko eni wiem po co ojciec mu dal tyle hajsu skoro z naszej rodziny będzie chyba z 12 osob z dziecmi;> pff No ma być slub i chrzciny zarazem, wiec pewnie kilka tysięcy dodatkowe ze wzg na dziecko mój ojciec rzucil. Miłego i gorącego popołudnia :)

7 czerwca 2019, 15:05

7dpt

Dzisiaj ból brzucha... Przez cały ranek aż do wyjścia po 13 do pracy... A w pracy... Plamienie... Którego przed 15 już nie ma... Jutro test?
A w pracy okazało sie że wolne... 😁

10 czerwca 2019, 16:12

26dc, 10dpt

Wynik bety 5! Wtf?!?!
Albo dziś się coś ruszyło albo po ptakach... A piątkowe plamienie 1godzinne było nie wiem czym?!?! Lub jutro już test wyjdzie... Najwyżej w środę jeszcze raz zrobię betę...

W sumie jestem 8 dni przed @... Trzeba mieć nadzieję że rozkręcić się... Inaczej zwatpie...

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 czerwca 2019, 12:55

12 czerwca 2019, 06:28

28dc -12dpt ( 6 dni przed domniemaną @)
Nad ranem o 3 .08 siku... nie lapalam aby zrobić test... na papierze trochę krwi wodnistej bo po siku... nic więcej.
Tuz po 6 siku zrobiłam test... jakby cień cienia... lub mam jakies SCHIZY !,ale spoko nic się nie dzieje, nie ma sladu krwi. Brzuch w podbrzuszu boli... jak na @... sama nie wiem czy po 12 jechać na bete… czy może poczekać np. do piątku...
mam jeszcze jeden test... nie wiem może właśnie w piątek go zrobię, wtedy wypada 14 dni po transferze. tyle ile zalecane przez lekarzy.
Lutinus skończył mi się, więc zaczęłam luteine brać. Dzisiaj na aplikatorze po wyjęciu, zauważyłam krew ze sluzem.
P.S.
Przy poprzedniej ciąży ( :(, która skończyła się w ostatnim 8tc ) dopiero w 13 dpt lekka II kreska była... sprawdzałam w pamiętniku.

8.48 krew na wkładce.

Po 12 beta Hcg zrobiona przed 17 powinien być wynik...

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 czerwca 2019, 12:55

12 czerwca 2019, 17:13

12 dpt jest dniem ostatnim... 😓
Wynik beta Hcg <1.2
Na to wygląda że ciąża biochemiczne, a zrobienie bety 2 dni temu, to już spadek był.
Nie wiem jak dla męża powiedzieć... Jutro po pracy napisze do doktora... Jak tylko dowiem się jak tam z zarodkiem który miał do 5 doby rozwijać się... 😫😓😫😓🤬
Przykra sprawa... Nie wiem co robić...
Chyba po prostu poproszę lekarza aby podjąć się leczeniu tej mojej infekcji, a następnie w sierpniu/wrześniu dalszą walka... Przykra sprawa... Co ze mną jest nie tak?!?!?! Wszystko niby w porządku oprócz mojej słabej odporności... Łzy mi Cisna się do oczu...
Jutro dowiem się co i jak, zadzwonię do Embriologa i wtedy napiszę do lekarza... A od wieczora już zaprzestaje brania leków. 😓

13 czerwca 2019, 15:08

29dc
Po tym co się stało, nadal mam bóle w podbrzuszu, kłuje mnie niekiedy. Czekam więc na @, oficjalnie za 5 dni mam dostać ale po odstawieniu duphastonu i Lutinusa (luteinę wzielam podajze 2 tabletki tylko jak się lutinus skonczyl), ale mam nadzieje ze do weekendu dostane.
Mąż bardziej przezywa, zwłaszcza ze obwinia siebie o to ze nie może mieć dzieci. U mnie ogólnie w porządku, oprócz astmy i alergii.
Miałam laparoskopie rok temu, doktor powiedział, że pusto tylko wiatry latają, żadnej endomendy, zrostów itd.
Zarodek do mrożenia niestety nie przetrwał do 5 doby :(.
Dobrze Że w sumie przez 3 dni koenzymu Q10 nie brałam, więc działam dalej i będę jadła witaminy. Witamine D2000 j.m. jem od 2 lat, w wakacje będzie rozpoczęty 3 rok .
Dalej walcze z moją małą odpornością, została mi od 18 czerwca ostatnie dawki 10 tabletek(1 tabletka na czczo) ISMIGEN- od alergologa z powodu ze ciagle od jesieni do wiosny przeziebiona a od wiosny alergia się zaczyna, wiec praktycznie cały rok mam katar.
Lekarz odpisał, że najpierw moją infekcje zwlaczymy co będzie bardzo, ale to bardzo uporczywe ze względu na tą odporność, i wszystko się czepia, chociażbym 20 razy dziennie czyściła srodek cipki szczotka zamoczoną w domestosie, ciągle cos mi jest. Choc nie wiadomo skąd złapałam ta infekcje wirusową :/
A później najwyżej dodatkowe badania .
Czemu w miare dobrych ludzi ( bo nikt swiety nie jest) nie może spotkać SZCZĘŚCIE :(
Ja nie wiem co mogę więcej zrobić, oprócz zgubienie kilku kilo, bo przez to wszystko kilka kilogramów poszło do góry...

Ahh…pewnie przez kilka dni lub dluuuuzej dopóki nie będziemy mieli planu , lub dalszej walki nie będę już robiła wpisów , bo po co....
Miłego i spokojnego dnia życzę, oby innym się poszczęściło, może z zazdrości nei padne :(

16 czerwca 2019, 14:21

1dc
Nie wiem jaj rozpocząć wpis...
9 lipca mam wizytę u doktorka...
Od piątku moja babcia przebywa w szpitalu.
Dzisiaj jadąc do niej autobusem zobaczyłam że mam imieniny... Ale to chyba będzie moje najgorsze wspomnienie, bo dowiedziałam się w autobusie przez telefon, że mojej babci stan jest poważny.
Guz mózgu, tetniak w plucu, i złamana kość biodrowa. Lekarz daje jej mało czasu.
Kiedy przyjechałam do szpitala i weszłam na salę, patrzyłam się i nie poznałam jej 😓. Płakałam cały czas, w życiu nie widziałam jej w takim stanie. Ale pocałowala mnie 2 razy w rękę trzymając ja, nie chciała puścić...
Na razie będzie w szpitalu, potem zobaczymy czy, oraz kiedy stan zdrowia jej się poprawi aby mogła być do domu przetransportowana.
Jutro po 10 z mamą pojadę, może coś nowego będzie wiadomo.
Jeszcze tydzień temu mówiłam jej, że mogłaby odpocząć, umrzeć bo cierpi, wszyscy razem z nią męczą się... Na co ona odpowiedziała "ja też się męczę".
Ale widać że jej stan pogorszył się tak szybko ze wzg na guza skoro przestała z tygodnia na tydzień mówić... A z 2 tyg temu upadła, i mama dzwoniła do brata mojego aby pomógł ja podnieść, bo nie da rady sama i wtedy musiała kość biodrowa złamać.
Mam wyrzuty sumienia za to co jej powiedziałam, nie wiem jak sobie z tym poradzę... Strasznie wszystko przeżywam... Sumienie gryzie, płacz, czasami chciałabym aby moja empatia była nie widoczna, a ja nawet jadąc busem i myśląc co powiedziałam wtedy, albo że tak ona wygląda, tak się zmieniła, może za mało z siebie dałam... Chciałabym aby przestała cierpieć ale nie wiem czy jestem gotowa, aby ona odeszła, choć to nieuchronne.😓😫

19 czerwca 2019, 12:11

4dc
Jajniki już mi tam nie doskwieraja... 2 dni temu ostatnio wieczorem brałam nospe, czego przy @nigdy nie robię, ale dzien po punkcji jakoś jajniki mnie zaczęły boleć aż do @. Może zapalenie wirusowe poszło dalej, nie mam pojęcia.
Moja babcia już lepiej wygląda, lekarza dali jej 2 tygodnie, ale myślę że dłużej będzie żyła... Wczoraj strasznie dała się we znaki. Jest strasznie uparta, chciała usiąść, krzyczała i wyzywala mnie, że kłamie, że siadać nie może... Trzymała pasek od mej torby strasznie mocno kiedy się zegnalam.... Ze zostałam jeszcze dodatkowe 20 min...
Musiałam aż jej wyrwać z rąk... Dużo ma siły... Nie tylko w płucach...
Kiedyś powiedziała że zrobi nam na złość i będzie żyła długo. Wiem że jej slowa~ te brzydkie, są że względu na guza, bo ona nigdy brzydko się nie wyrażała, dopiero od kilku lat zaczęła mieć takie ubytki w pamięci w czasie rzeczywistym, nie pamiętała co było kilka minut wcześniej czasami, a stare czasy opowiadała... I nie mam jej za złe, że krzyczy i klnie ona myśli że wszyscy kłamią... I nie dochodzi do niej ze ma guza mózgu, tetniaka aorty, i złamana kość w biodrze... Na dodatek jest bardzo uparta, i nikt tego nie zmieni, choć mówi się że jest w szpitalu no jest chora ona wie lepiej, dobrze się czuje i chce usiąść, bo ona nie przyzwyczajona aby siedzieć... Zawsze coś robiła, pracowała, potem zajmowała się dziećmi i domem, a potem przeprowadzka na wschód polski na stare śmieci, i opieka nad naszą 5tka, i zajmowanie się domem. Całe życie to robiła.
Ale uśmiechała się. Dobrze się czuje ~ lepiej i to jest ważne. 😁 Aby spokojnie dozyla, ile będzie miała sił. 😊

21 czerwca 2019, 12:12

6dc
Od wczoraj plamie niby @sie skończył w środę przed południem, a wczoraj i dzisiaj plamienie. Podbrzusze boli troszkę... Nie wiem czy to może przez te zapalenie tak się ciągnie te plamienia czy jak...
Co do babci... Dzisiaj mama kupiła materac odlezynowy... Powoli zbiera rzeczy, bo pewnie po weekendzie już będzie babcia w domu. Nie ma miejsc w hospicjum, na innym oddziale, aby umieścić babcie... Także zostanie załatwienie łóżka w poniedziałek. A później pielęgniarki aby przychodziła i pomagała w higienie babci.
Dzis późnym popołudniem ma przyjechać rodzina z zachodu polski, zobaczyć babcie dopóki żyje. Lekarze dali 2 tygodnie, jeśli nie zachoruje na zapalenie płuc, a max 6 miesięcy.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2019, 12:13

‹‹ 6 7 8 9 10 ››