Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Mam doła!!! Zamawiałam bluzki przez neta i doszło do mnie ze bardzo przytyłam 😭😭😭.
Od kiedy zaczęliśmy starania, przestałam się ograniczać, jadłam to na co miałam ochotę z myślą, że przecież jak zajdę w ciążę to i tak przytyje... A jednak ciąży nie ma a ja jestem gruba!!!! Muszę z tym skończyć... Od jutra, nieee od dziś przechodzę na dietę.... No zalamalam się dziś mierząc te bluzki bo wszystkie okazały się za ciasne 😭😭😭 pora się wziąść za siebie i nie czekać bezczynnie na ciążę, której i tak być może nigdy nie będzie. Dzisiejszy dzień jest w ogóle do dupy!!!
Moze przytyłaś w biuście? Ja sie tak zawsze pocieszam 😉 a tak powaznie... mam ten sam problem... do slubu te prawie 3 lata temu szlam taka fit a teraz jestem kit 🤣 kilogramy poszły w gore .. ale niestety hormony robią swoje i „pocieszanie sie” ... ale poradzimy sobie i jeszcze przyjdzie czas na smukła sylwetkę, warto teraz o siebie zadbać ale tez byc dla siebie wyrozumiałym zeby jeszcze tym sie nie katować.
Niestety coś o tym wiem... Od ślubu, który był 2 lata temu, również mi się przytyło. 😬Może nie jakos strasznie bo 5kg ale jednak... Gdybym była w innej sytuacji to pewnie bym już zaczęła dietę a tak to mam gdzieś z tyłu glowy,że to nie ma sensu bo jak nie hormony to daj Boze ciąża doda mi paru kg. 😜
Moja szwagierka dziś urodziła.. Cały czas się modliłam żebym tylko nie czuła zazdrości z tego powodu, na pierwszy moment się ucieszyłam jak teściowa mi napisała, że została właśnie babcia (miała już jednego wnuka, ale wnuczki nie miała). Przed chwilą dostałam zdjęcie małej... Jest śliczna... Niestety ukłucie w sercu się pojawiło...
Kochana mam podobnie jak Ty. W środę kuzyna żona urodziła dziecko. Bardzo cieszę się ich szczesciem, jednakże czuje też nutkę zazdrości i jakiejś niesprawiedliwości? 😢 Modlę się aby Bóg dodał mi siły 🙏♥️
To zupełnie naturalna reakcja, zazdrość pozbawiona zawiści nie jest niczym złym. Pozwól sobie na odczuwanie emocji, masz do nich prawo. Zaraz po pierwszej stracie, mialam "ciążową" czarną serię, jakby nagle cały świat obwieszczał, że wszyscy są w ciąży. Kiedy straciłam kolejne dziecko, poleciała seria "porodowa" i zdjęcia dzieci, nie potrafiłam się cieszyć szczęściem innych, tak jak oni nie płakali z powodu mojej tragedii..
Oj znam ten ból... U Nas odkąd my się staramy w rodzinie mojego partnera 2 małych dzieci sie urodziło i u mnie 1... A najlepsze że jedno z tej 2 to teraz valy czas na wsi u mojego Partnera i za kazdym razem jak widzę małego to mam ukłucie w sercu.. Mimo zr staram sie tego nie okazywać to moj partner poznaje smutek u mnie po oczach...
Oj znam ten ból... U Nas odkąd my się staramy w rodzinie mojego partnera 2 małych dzieci sie urodziło i u mnie 1... A najlepsze że jedno z tej 2 to teraz valy czas na wsi u mojego Partnera i za kazdym razem jak widzę małego to mam ukłucie w sercu.. Mimo zr staram sie tego nie okazywać to moj partner poznaje smutek u mnie po oczach...
Znam to uczucie 😓 ja się poryczalam jak się dowiedziałam że szwagierka jest w ciąży... która jest 4lata młodsza i dopiero co wzięła ślub, długo po nas... A mąż jeszcze miał takie pechowe wyczucie że powiedział mi to w dniu w którym dostałam okres... Od tego czasu minelo 1,5 roku i u nas nic do przodu 😓 ale wierzę że i na nas przyjdzie w końcu czas 🥰
Dziewczyny, no jest ciezko ale musimy sobie jakoś radzić, jakoś funkcjonować. Przecież to, że my mamy problem, życie nie przastanie toczyć się dalej, kolejne bliskie osoby w rodzinie będą zachodzić w ciążę i rodzić dzieci. Jest to ciężkie, ale jakoś musimy to chyba przetrawić. Ja ciągle od mojej szwagierki dostaje zdjęcia i filmiki małej...
Nam szwagierka powiedziala o drugiej ciąży na samym poczatku wymarzonych wakacji na Prowansji. Zaraz jak tylko do nich dojechaliśmy. Rajska kraina kojarzy mi sie tylko i wylacznie z cierpieniem, nie mogłam się z tym pogodzić. Dopiero kiedy wzielam małego jako chrzestna na ręce mi przeszło. To normalne uczucia i każdy ma prawo je przeżywać.
Dziś szwagierka z małą wróciła do domu, wysłała mi film z tego jak jej starszy syn witał mała w domu... To byl taki piękny widok... Który najpierw mnie rozradował.. Ale potem??? Potem zadzwoniłam do mojej mamy która siedziała z dzieciakami moich sióstr i w słuchawce jak usłyszalam jak te maluchy wariują nie wytrzymałam już tego... 😭😭😭
"Ze wszystkich kobiecych praw, najwspanialsze jest bycie mamą"
Cóż za piękne stwierdzenie.... Szkoda, że nie może się odnieść do wszystkich kobiet, pragnących tego wspaniałego daru.. Wczoraj był mój 2 dc.. Okres w tym miesiącu postanowił przyspieszyć i zaatakowac ze zdwojoną siłą.. Po południu juz myślałam że coś się ze mną dzieje.. Takiego krwawienia dostałam że aż w szoku byłam... W ciągu 15 minut musiałam 2 razu podpaske zmienić, już myślałam o pojechaniu do szpitala, ale na szczęście się opanowało... Nie wiem czemu aż tak obficie @ dała mi popalić.. Najpierw wyleciał skrzep wielkości ze 4 - 5 cm.. A potem te mocne krwawienie. Gdyby nie to że mój mąż nie ma plemników w nasieniu pomyślałabym o tym że mogłam być w ciąży i że to było poronienie.. Ale nie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 maja 2020, 08:58
Dziś są moje urodziny... Posypały się życzenia, fajnie pięknie... Tylko jedno ale... Robię się coraz starsza... Zegar tyka, a my stoimy w martwym punkcie ☹️
Miałam cudowny sen.... Śniło mi się że mój P. powtarzał badanie po tych suplementach, które dostał ostatnio od lekarza... A tam pojawiły się zywe i zdrowe plemniczki... Jak ja bym chciała, aby ten sen się spełnił...
Spróbujcie zatem! Jak my bylismy u urologa-androloga to nam polecał, co prawda u nas wyniki nie sa jakies tragiczne, ale od pierwszego do ostatniego badania sie ładnie poprawiły, a Maz tez pił. Nie powinien zaszkodzić a moze pomoc. To jest bomba witaminowa, mnóstwo antyoksydantów, wiec samo dobro 🙂
Dzisiejszy dzień, tzn wieczór.. Masakra jakaś...
Pierwsza poszłam się wykąpać, potem mój mąż i tak pomyślałam żeby zrobić nastrój na dziś... Zapaliłam świece, wybrałam muzyke, na stoliku postawiłam dwa kieliszki z czerwonym winem i truskawki... Zalozylam sukienkę... Mój przyszedł i tak go zamurowało... Niby się uśmiechnął a potem o do czego złapał masakrycznego doła...
Mam teraz, dni płodne (dziś prawdopodobnie owulacja). No i zaczął gadać, że on tam nic nie ma, że nic z tego nie będzie.... Że tylko on jest taki do dupy... W sumie seks był potem, ale mam wrażenie że trochę go na nim wymusiłam dziś..
Faceci aczkolwiek sa mniej wylewni dotyka ich wszystko w podobny sposob. Mysle, ze twoj maz dodatkowo meczy sie ze ma potwierdzone przez lekarza ze jest problem z jego strony, wiec bedzie mial takie momenty jak dzisiaj. Najwazniejszs ze ma wsparcie u ciebie. Prawda jest taka, zs zachodzenie w ciaze to loteria, bo mozemy byc zdrowi i robic wszystko jak trzeba i nic sie nie rusza. Nie trac nadzei.
Kolejny dołujący dzień. Tak mi dziś przyszło do głowy, że już nic mnie w życiu nie spotka, że niczym mnie już życie nie zaskoczy... Czuję że wszystkie piękne chwilę mam już za sobą.. Poznałam miłość mojego życia, wzięliśmy ślub... I to na tyle... Czuję że w naszym życiu już nic wielkiego się nie wydarzy, że nic się nie zmieni... ze juz do końca będziemy tylko my dwoje... A co jeśli jednego z nas kiedyś zabraknie??? Przecież nie będziemy mieć nikogo bliższego, kogoś kto na starość poda nam przysłowiową szklankę wody.... Do dupy takie życie..
Jesli nie będziemy rodzicami, to dziadkami w przyszłości też nie... Nasza rodzina po prostu się skończy... Nic po nas nie zostanie... Nawet nie będzie kto nas miał wspominać kiedyś... Smutne takie to... Ale niestety tak realne w tej chwili...
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 czerwca 2020, 22:05
Są różne drogi do bycia rodzicem, pamiętaj tez o tym! Ciesz sie tym, ze masz Męża i możecie razem żyć, a dziecko sie pojawi tylko musimy byc cierpliwi i walczyć o szczęście! Kciuki!
Dawno nic nie pisałam...
16 Czerwca była nasza 2 rocznica ślubu, a co za tym idzie stuknęły na dwa lata starań...
Ech... Nie wiem czy na tą chwilę można to nazwać staraniami... Kochamy się w tej chwili już tylko wtedy kiedy chcemy, choć ja po cichu sprawdzam kiedy dni płodne są... I za każdym razem pomimo tych wszystkich jasnych dowodów na to że naturalnie nie będziemy mieć dziecka, to jak głupia mam tą nadzieję.... Za każdym razem jak kończy się cykl (a wkasnie się konczy-26dc) to w głowie myśl... A może jednak Bóg się zlituje nad nami i da nam dziecko??? Nie ma dnia abym się o to nie modliła..
23 sierpnia mamy chrzciny, P. Będzie ojcem chrzestnym... Mała jest cudowna, już skończyła miesiąc..
Mam wrażenie, że wszyscy wiedzą o naszym problemie, choć powiedziałam tylko siostrom, mamie i teściowej, nie chciałam aby żaden facet się o tym dowiedział... Bo może by moj czuł się niezręcznie z tym problemem. A skąd moje przypuszczenia??? Podczas imienin już nikt mi nie życzył powiększenia rodziny tak jak zawsze...
Może to akurat dobrze, że ta informacja ''poszła dalej''.. Nie muisz chociaż słuchać tych życzeń, które jak dobrze wiem potrafią zakłuć w serduszko. Trzymam kciuki! Dopóki nie ma okresu piłka w grze. A cuda naprawdę się zdarzają!
Dziś 3 dc....
W niedzielę byliśmy u moich rodziców... Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do naszych znajomych... I co wszędzie dzieci... Jakoś mnie tak to wszystko ostatnio dołuje... Jak odjeżdżaliśmy od znajomych to córeczka ich do mnie z tekstem "ale psijeć do mnie dobla?"
U moich rodziców były moje siostry też oczywiście z dziećmi.. I momentami myśl w głowie "Boże jak ja wam zazdroszczę"....
A mój jak patrzyl na szwagra jak mały ciągle latał za nim i krzyczał "tato tato tato"... Właśnie... Dziś dzień ojca....
Codziennie z mężem się modlimy razem wieczorem, czy Bóg nas wysłucha i się zlituje nad nami???? Czasu coraz mniej, zegar tyka, młodsi sie nie robimy....
Bardzo smutno czyta się Twój pamiętnik, spotkał Was ciężki czas i widać jak mocno Was pogrąża w Waszej relacji 😔 Jeśli chodzi o mężczyzn i wsparcie płodności to myśleliście o diecie? Pomidory, a szczególnie sok pomidorowy, pasaty pomidorowe, olej z czarnuszki, orzechy, do tego aktywność fizyczna, noszenie luźnej bielizny, spanie nago i oczywiście suplementy. To są może małe zmiany, ale wszystkie razem mogą pomóc, czytałam takie historie i pamiętaj, że do zapłodnienia wystarczy tylko 1 plemnik! 🙂 Dodatkowo może przyda Wam się rozmowa, wyjazd, wakacje albo terapia? Może pomogłoby Twojemu mężowi nie skupianie całego życia na staraniach i na dzieciach, które pojawiają się w Waszej rodzinie lub wśród znajomych? Tak już będzie i nie warto myśleć o tym nieustannie. Jeszcze tyle piękna przez Wami! Życzę dużo dobrego 🍀
Droga Niezapominajko, u nas suplementy niestety raczej mało dadzą 🙄 w lipcu mamy zrobić badanie po suplementach od androloga... Myśleliśmy kiedyś nawet o in vitro... Ale w głowie od razu pytanie... Co powiem dziecku jak dorośnie 🙄🙄🙄 i jakoś tak ciężko mi sobie wyobrazic żeby moje dziecko nie było biologicznym dzieckiem mojego męża... Wydaje mi sie ze my za słabi psychicznie jesteśmy na takie posunięcie... Przynajmniej na te chwile 🙄
Nie dziwię się ponieważ również nie zdecydowałabym się na nasienie dawcy. Chciałabym mieć dzieci, ale z moim mężem. Oczywiście szanuję wszystkie pary, które mają siłę i odwagę podejmować inne decyzje. Ale dla mnie w takim wypadku alternatywą byłaby adopcja. Macie jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji, nie obwiniaj się za żadną, nie poddawaj się i zrób coś dobrego dla siebie. Kiedyś wyjdzie dla nas słońce ☀️🍀
Młodsi nie bedziemy to fakt, ale kto wie jak życie nas jeszcze zaskoczy! Oby pozytywnie. Jeśli chodzi o in vitro to tutaj jest o tyle plus, ze przy zastosowaniu odpowiedniej metody wybierają te najlepsze plemniki. Jeśli chodzi o adopcje czy to zarodka, czy plemnika, czy komórki jajowej to jest to ogromna szansa ale wiadomo decyzja bardzo trudna, tak czy inaczej jest wiele dróg. Najważniejsze żebyście oboje czuli sie dobrze w wybranej drodze. Tez tak bardzo bym chciała zeby którego roku moj Maz mógł swiatowac dzien ojca... bedziemy o to walczyć!
Dziękuję wam dziewczyny, no póki było daleko rozmawialiśmy o dawcy.. Mój mówił że przecież to on będzie wychowywac więc to on będzie ojcem. Potem pojawił się cień nadziei że może coś jednak da radę zaradzić, wtedy to powiedział że nie wie jakby to było z tym dawcom, że nie chciałby żebym z obcym miała dziecko.. Po wynikach genetyki wszystko runęło.... Cienie szansy zanikły... Ale tamto pamiętam jak mówił i powiem szczerze że myślę że mówił wtedy szczerze.. Ze nie wyobraża sobie tego żebyśmy mogli skorzystać z dawcy... I wiem że może ktoś powie ze to jedyna opcja w naszym przypadku, albo że mój mąż jest egoista bo przecież ja chce być matka.. Ale ja wiem jedno nie zrobię nic przeciwko niemu.
Dziś jak byliśmy w kościele był chrzest, i podczas tej mszy dopadł mnie chyba kryzys wiary 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭. W myślach pojawiły się pytania, dlaczego nie my??? Dlaczego inni mają dzieci, a my nie?? Czemu Bóg jest taki niesprawiedliwy w tej kwestii??? Czemu daje dzieci alkoholikom, narkomanom, zwyrodnialcom, którzy potem je krzywdzą, a ludziom którzy na prawdę by je kochali ich nie daje????? 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭.
A ja mysle, ze ta choroba spotyka bardzo dużo osób i za chwile to raczej tymi „wybranymi” beda ludzie, którzy nie maja problemów i beda w mniejszości.. trzeba sie skupić na swojej sytuacji i walczyć ile wystarczy sił. A spotkało to nas bo my zrobimy wszystko zeby sie udało!
Z jednej strony chce wierzyć że się uda, ale są chwilę że się poddaje już ☹️. I najgorsze jest to że z rodziny ciągle dostaje zdjęcia dzieci i filmiki nagrane jakie to cuda robią ☹️ kocham te dzieciaki jak nie wiem co, ale jednak mimo tego w sercu boli...
Tylko Bóg wie, dlaczego wciąż zwleka z tym Cudem. Pewnie kiedyś się tego dowiemy.
Wierzę jednak, że nigdy się nie myli i z każdej sytuacji stara się wyprowadzić największe dobro. Zaufaj i nie smuć się tak bardzo :*
Tylko Bóg wie, dlaczego wciąż zwleka z tym Cudem. Pewnie kiedyś się tego dowiemy.
Wierzę jednak, że nigdy się nie myli i z każdej sytuacji stara się wyprowadzić największe dobro. Zaufaj i nie smuć się tak bardzo :*
Lepiej dostawać zdjecia dzieci i miec styczność z rodzicami, którzy sie cisza tymi dziećmi... ja często słyszę narzekania na dzieci albo wykłady w stylu „jak zrobic zeby dziecko nie przeszkadzało w życiu”... ostatnio mnie Koleżanka rozbroiła bo stwierdziła, ze przestała karmić piersia bo zajmowało to za dużo czasu, a Ona nie bedzie sie tak ograniczać...
Już ponad 2 lata starań... Ile to było kombinacji, które miały ułatwić zajscie w ciążę... Leżenie z nogami w górze po seksie przez pół godziny, użycie kubeczka menstruacyjnego aby sperma nie wylewała się, Wiesiołek na poprawę śluzu, różne inne suplementy których była niezliczona ilość, żel ułatwiający zajscie w ciążę. No cudawianki... Teraz gdybym miała komukolwiek cos doradzić... To na pierwszym miejscu byłoby to badanie nasienia.... Szukałam problemu u siebie, zmieniałam lekarzy..... A tu jedno badanie męża i trach 🌩️, ale jak to się mówi po burzy powinno wyjść słońce... Mam nadzieję, że to słońce i dla nas w końcu zaświeci 🌞...
Imiona dla dzieci mieliśmy już wybrane przed ślubem... WOJTUŚ i BASIA...
No troszkę czasu mnie tu nie było... Ale w tym czasie trochę się działo w naszym związku, niekoniecznie dobrego... Odkryłam że mój mąż ogląda filmy porno... Ok no każdy facet ogląda, ale ja się strasznie z tym źle czułam... Z tą wiedzą... Nie gadałam z nim kilka dni... W końcu zaczął przepraszać i że już tego nie będzie oglądać, że oglądał z nudów itd itd... No kryzys pokonany, teraz nie ogląda albo tak dobrze się kryje z tym... Tego nie wiem i nie chce wiedzieć chyba.. Dziś 17 dc... Powiem szczerze że pomimo wszystko ja ciągle mam nadzieję, że jednak nam się uda... Ze mimo tych przeciwności losu jeszcze będziemy rodzicami.... W połowie lipca mąż musi powtórzyć badanie nasienia... Bardzo sie boje, ale jeszcze mam nadzieję... Podobno ona umiera ostatnia....
Wiesz te filmy to może były dla niego jakąś formą odstresowania, czasem człowiek musi dać upust emocjom...
Życzę Wam z całego serca, żebyście zostali rodzicami:) Wierzę, że w życiu wszystko jest możliwe :) ściskam mocno :)
Wiesz te filmy to może były dla niego jakąś formą odstresowania, czasem człowiek musi dać upust emocjom...
Życzę Wam z całego serca, żebyście zostali rodzicami:) Wierzę, że w życiu wszystko jest możliwe :) ściskam mocno :)
Wiesz te filmy to może były dla niego jakąś formą odstresowania, czasem człowiek musi dać upust emocjom...
Życzę Wam z całego serca, żebyście zostali rodzicami:) Wierzę, że w życiu wszystko jest możliwe :) ściskam mocno :)
Wiesz te filmy to może były dla niego jakąś formą odstresowania, czasem człowiek musi dać upust emocjom...
Życzę Wam z całego serca, żebyście zostali rodzicami:) Wierzę, że w życiu wszystko jest możliwe :) ściskam mocno :)
Chrzestna mojej mamy wiele lat temu adoptowała córkę, bo powiedzieli lekarze że nigdy nie będą mieć dzieci. 20 lat po ślubie, gdy była grubo po 40 zaszła w ciążę i urodziła córkę. I mają dwie córki:) W życiu wszystko jest możliwe :)
U nas podobnie. Ja już wymyśliłam dla siebie tysiąc chorób, a tu badanie nasienia złe.. na szczęście zrobiliśmy je szybko bo po pół roku bezowocnych starań, ale i tak żałuję że nie zaczęliśmy od tego.. a u Was invitro wchodzi w grę?
Kokoszka31 in vitro to ciężki temat jak dla mnie.. Gdyby było możliwe z nasieniem męża to ok, ale jeśli tylko dawca bylby opcja to nie wiem czy się zdecyduje na ten krok ☹️ taka decyzja musi być przemyślana milion razy zanim się ją podejmie..
Dziś mamy gości.. Przyjechała siostra męża z dziećmi (4 latkiem i miesięczna córeczka) mają zostać na noc.. Ile bym dala aby być mama takiego szkraba...
Chyba muszę iść do ginekologa zaraz po okresie... Jakiś bardzo dziwny ten cykl jest... Zdarzały mi się czasami plamienia pod koniec cyklu ale w tym to już w ogóle dziwnie jest... Różowy śluz miałam w 16 dc.. Ok może owulacja, choć nigdy tak nie miałam.. Dziś mamy 24 dc (cykle 28 dniowe) a od trzech dni śluz z domieszką krwi.. Tak tyci tyci ale jest... Martwię się że coś nie tak... Wcześniej gadał mi że mam małą nadżerke, ale jeśli cytologia wyszła dobrze to żeby nie martwić się tym, miałam cytologie powtórzyć w marcu, ale wtedy koronawirus sparaliżował wszystko.. Boję się że z tej nadżerki powstało coś złego 🙄. Normalnie w innej sytuacji bym się napaliła że zagnieżdżenie, ale nie teraz... Teraz raczej myślę że to coś nie tak się tam dzieje...
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lipca 2020, 20:56
Anuśla no zdarzały mi się plamienia właśnie po stosunku.. Wiem że nadżerke mam, ale ginekolog powiedział że skoro cytologia jest dobra to nic z tym nie trzeba robić.. I martwię się tak właśnie..
1 dzien cyklu ☹️☹️☹️☹️ pomimo wiedzy, że naturalnie w ciążę nie zajdę, to nadal ten sam ból towarzyszący od ponad 2 lat jak przychodzi okres 😭😭😭😭 Jezu czemu to nas spotyka 😭😭😭😭 czemu nie możemy być w pełni szczęśliwą rodziną???? Po niedzieli mąż musi umówić się na badanie nasienia... Decydujące tak na prawdę ☹️☹️☹️☹️ co będzie dalej nie wiem, i aż boję się myśleć o tym. Z mężem już nawet przestaliśmy rozmawiać o planach powiększenia rodziny... Po prostu życie leci.. Czas ucieka nam między palcami, robimy się coraz starsi.... Każdy miesiąc to dużo już...
Trzymam kciuki! Musi być jakiś powód azoospermi. Jakieś operacje w przeszłości, jeśli nie to może tryb życia, jakaś bakteria albo immunologia. Nie poddawaj się Kochana! Jesteśmy silne babki, damy radę😎
No niestety przyczyną jest chorobą genetyczna ☹️ dodatkowy chromosom X... Biopsja w naszej sytuacji mogłaby być ostatecznością, ale z uwagi na to że mąż ma problemy kardiologiczne to lekarz raczej odradza. 😭😭😭😭
Nie wiem co ma jedno do drugiego.. ☹️☹️☹️ Myślę żeby namówić mojego na Warszawę do kliniki, ale tu jest druga, sprawa finansowa niestety... 😭😭😭 Bo wiem że te sprawy są bardzo drogie i nikt nie daje 100 % że sie uda ☹️☹️☹️
U mnie tez 1dc. 3 lata od ciąży minęło i nie udało się po raz kolejny zająć w ciążę i urodzić dziecka. I tak jak Ty
...co miesiąc się łudzę i czekam...ma życie ucieka mi przez palce.
U mnie tez 1dc. 3 lata od ciąży minęło i nie udało się po raz kolejny zająć w ciążę i urodzić dziecka. I tak jak Ty
...co miesiąc się łudzę i czekam...ma życie ucieka mi przez palce.
@ już mnie opuszcza... Ale teraz myśl, że mąż miał powtórzyć badanie nasienia po 3 miesiącach suplementów, ale jakoś bez entuzjazmu i on chce tam jechać i ja.. My chyba wiemy jaki będzie wynik i dlatego tak to wszystko.. Często sobie zarzucam to jak mogłam płakać kiedyś na początku naszej znajomości jak mi się okres spóźniał, że nie chce dziecka.. No wtedy było zbyt wcześnie, bo studia, bo chciałam wszystko po kolei.... Skończyć studia, wziąść ślub i dopiero dziecko.. A teraz myślę, że zmarnowałam tyle czasu ☹️☹️☹️
@ już mnie opuszcza... Ale teraz myśl, że mąż miał powtórzyć badanie nasienia po 3 miesiącach suplementów, ale jakoś bez entuzjazmu i on chce tam jechać i ja.. My chyba wiemy jaki będzie wynik i dlatego tak to wszystko.. Często sobie zarzucam to jak mogłam płakać kiedyś na początku naszej znajomości jak mi się okres spóźniał, że nie chce dziecka.. No wtedy było zbyt wcześnie, bo studia, bo chciałam wszystko po kolei.... Skończyć studia, wziąść ślub i dopiero dziecko.. A teraz myślę, że zmarnowałam tyle czasu ☹️☹️☹️
Z perspektywy czasu wszystko wydaje się być proste. Ile razy zdarza się nam w życiu mówić:cholerka, gdyby to, gdybym wtedy... Nie Ty pierwsza na studiach robiłaś test z objawami, że ciąża to najgorsze możliwa sprawa.. Tak po prostu jest. Takie jest właśnie życie... daje czasami mocno po tyłku. Przesyłam dobrą energię, Wasza sytuacja nie jest prosta, ale trzeba wierzyć, że wszystko kiedyś się ułoży.
Nie myśli co było kiedyś! Ważne, co jest tu i teraz. Walczcie i nie poddawajcie się. Warto skorzystać z konsultacji u paru specjalistów. Czy rozważacie inne metody? Np. skorzystanie z nasienia dawcy?
Masz w sobie dużo żalu do siebie... nie bądź taka surowa... cieżko żebyś na studiach tryskała radością z wpadki... zostaw to co było za soba. Nie przewidzisz w życiu co sie wydarzy, wiec trzeba skupić sie na tu i teraz. Żyjemy w czasach z jednej strony właśnie naznaczonych choroba nieplodnosci i nie jestesmy jacyś wyjątkowi bo teraz to standard tylko rożna skala problemu, a z drugiej mamy rozwinięta medycynę i możemy temu problemowi zaradzić w rożny sposób tylko niestety to wymaga czasu i finansów.. takze trzeba sie uzbroić w cierpliwośc a w miedzy czasie żyć i korzystać z czasu który mamy! Trzymam kciuki za wyniki Męża!
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy 😘😘😘😘 Lalala jeśli chodzi o dawce to na prawdę mega odpowiedzialna decyzja... I ta myśl krąży mi czasami po głowie, ale jakoś nie potrafię się przełamać na taką opcję niestety.. ☹️ Moze kiedyś, za jakiś czas.. Nie wiem..
Moze sprobujcie z profertilem? Staralismy sie poltora roku, moj maz mial oligoasthenoteratozoospermie. Wszystkie wyniki ponizej normy, morfologia 2%... Pol roku bral profertil i jak zrobilismy kontrolne badanie po pol roku (mielismy zrobic po 3 mc, ale korona nam odwolala termin...) to wszystkie parametry byly duzo powyzej wymaganego minimum, jedynie morfo skoczylo na 3%. W tym cyklu gdzie wyszly dobre wyniki udalo sie zajsc w ciaze.
Moze sprobujcie z profertilem? Staralismy sie poltora roku, moj maz mial oligoasthenoteratozoospermie. Wszystkie wyniki ponizej normy, morfologia 2%... Pol roku bral profertil i jak zrobilismy kontrolne badanie po pol roku (mielismy zrobic po 3 mc, ale korona nam odwolala termin...) to wszystkie parametry byly duzo powyzej wymaganego minimum, jedynie morfo skoczylo na 3%. W tym cyklu gdzie wyszly dobre wyniki udalo sie zajsc w ciaze.
Mój mąż będzie ojcem chrzestnych niedlugo. Zaproponowaliśmy mojej szwagierce że kupimy małej świecie do chrztu i szatkę. No i wybrałam tają z imieniem, data i tekstem.... Czytając teksty, które mogłyby być umieszczone na szatce się popłakałam...
A poruszył mnie w szczególności taki:
"Niech Bóg nigdy nie opuszcza serca Twojego, Niech strzeże życia małego, które dzisiaj w podzięce Niosą Mu Rodziców ręce."
Te chrzciny będą dla nas bardzo trudnym przeżyciem chyba. Wiem, że musimy przywyknąć do takich rzeczy, bo nie pierwszy i nie ostatni chrzest w rodzinie... Ale ten jest pierwszy od kiedy wiemy o naszym problemie..
jak my bylismy na chrzcinach szwagierki synka to mi koleżanka powiedziała: " nie myśl o tym, że takiego nie możesz mieć, tylko myśl o tym, że takiego kiedyś będziesz miała". Pomogło mi to :) może też spróbuj? :)
Sumireguska badanie robiliśmy wcześniej dwa razy, pierwsze pokazało 1 nieruchomy plemnik po odwirowaniu, potem przed wizytą u androloga powtórzyliśmy czy nie było pomyłki i wyszło już zero plemników. Dostał mąż suplementy, i we wtorek powtarza po 3 miesiącach ich brania..
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Ciąża będzie, zobaczysz, w końcu każdą z nas dopada 😉 ale o siebie zadbać zdecydowanie warto, bo nadwaga w ciąży też nie jest dobra.
Moze przytyłaś w biuście? Ja sie tak zawsze pocieszam 😉 a tak powaznie... mam ten sam problem... do slubu te prawie 3 lata temu szlam taka fit a teraz jestem kit 🤣 kilogramy poszły w gore .. ale niestety hormony robią swoje i „pocieszanie sie” ... ale poradzimy sobie i jeszcze przyjdzie czas na smukła sylwetkę, warto teraz o siebie zadbać ale tez byc dla siebie wyrozumiałym zeby jeszcze tym sie nie katować.
Niestety coś o tym wiem... Od ślubu, który był 2 lata temu, również mi się przytyło. 😬Może nie jakos strasznie bo 5kg ale jednak... Gdybym była w innej sytuacji to pewnie bym już zaczęła dietę a tak to mam gdzieś z tyłu glowy,że to nie ma sensu bo jak nie hormony to daj Boze ciąża doda mi paru kg. 😜