Wczoraj byliśmy u mojego ojca na imieninach, była siostra z dwulatkiem, ależ on jest za nimi, ciąga tylko mamo, tato... Jakie to było slodkie tak patrzeć na taką pełna rodzinę....
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 lipca 2020, 15:57
Ja to chyba przestanę wchodzić na facebooka.. Kolejne nowe osoby wstawiające zdjęcia z brzuchem... Kolejne ciąże wśród znajomych, którymi tak bardzo chwała się calemy światu.... Oszalec można..
Pomimo opinii wszystkich lekarzy... Dziś 25 dc a ja mam nadal ta nadzieje, ze stanie się cud.... Ze Maryja mi pomoże... 15 sierpnia jest jej święto.... I tak nadal się łudzę, że za jej sprawa stanie się cud, że jednak pomimo wszystkiego jakimś cudem zajdę w ciążę ☹️☹️☹️☹️ wiem wiem głupie myślenie i robienie sobie złudnych nadziei.... A potem jak zwykle ból..... Przecież ja już powinnam się pogodzić z sytuacja w jakiej się znaleźliśmy, a nie nadal się łudzić....
"Witaj,
Od jakiegoś czasu odwiedzam forum i czytam tematy dot. męskiej płodności. Cieszę się gdy widzę, że komuś udało się zajść w ciążę.
Parę lat temu byłem dawcą nasienia w klinice i uważam że była to dobra decyzja.
Później zdecydowałem się pomagać bezpośrednio kobietom. Są kobiety, którym nie udawało się klinice, a dzięki mojej pomocy zostały mamami.
Wiem, że są to trudne tematy i cieszę się gdy komuś udaje się."
Odebrałam to tak jakby mi proponował seks w celu zapłodnienia.... No tak mnie ta wiadomość odrzuciła od podjęcia decyzji o dawcy nasienia ☹️☹️☹️☹️☹️
Nie dość, że decyzja jest trudna dla mnie do podjęcia to jeszcze coś takiego.... ☹️☹️☹️
Decyzja o skorzystaniu z dawcy jest bardzo trudna, ale ja się chyba zaczynam z nią oswajać. Po prostu wiem, że inna opcja nam ciąży nie da...
Chcemy tego dziecka!!!!
Mąż chyba dojrzał do decyzji.
Oby tylko nie zmienił decyzji...
Jesli chodzi o in vitro to chyba zaczniemy w przyszłym roku.. 2020 nie nalezal do najlepszego... Więc nie chce zaczynać tego jeszcze w tym roku...
Ale bardzo się cieszę, że w końcu potrafiliśmy konkretnie pogadać... Oby nic się nie zmieniło...
Po decyzji o skorzystaniu z dawcy bardzo nie mogłam się go doczekać...
Dzis 1 dc.... I wiem, że powinniśmy już myśleć o zapisie do kliniki... Ale... No właśnie znowu to ale...... Mąż nie zaczął tego tematu od wtedy.. Od "podjęcia" tej trudnej decyzji... A ja??? Ja znowu mam w głowie milion myśli na ten temat 😐😐😐🤦♀️
Milion za i milion przeciw....
Wiem, że jedyna opcja dla nas jest dawca (mąż nie chce adopcji) ale ja kurcze znowu mam wątpliwości czy to będzie dobra decyzja, czy ta decyzja nie skomplikujemy sobie życia, czy mąż nie będzie patrzył na dziecko jak na obce.... Kur** a mieliśmy już sytuację wyjaśniona...
Po decyzji o skorzystaniu z dawcy bardzo nie mogłam się go doczekać...
Dzis 1 dc.... I wiem, że powinniśmy już myśleć o zapisie do kliniki... Ale... No właśnie znowu to ale...... Mąż nie zaczął tego tematu od wtedy.. Od "podjęcia" tej trudnej decyzji... A ja??? Ja znowu mam w głowie milion myśli na ten temat 😐😐😐🤦♀️
Milion za i milion przeciw....
Wiem, że jedyna opcja dla nas jest dawca (mąż nie chce adopcji) ale ja kurcze znowu mam wątpliwości czy to będzie dobra decyzja, czy ta decyzja nie skomplikujemy sobie życia, czy mąż nie będzie patrzył na dziecko jak na obce.... Kur** a mieliśmy już sytuację wyjaśniona...
Dzis dopadł mnie kryzys związany ze staraniami ☹️ z tym czy to dobra decyzja żebyśmy skorzystali z dawcy ☹️ a co jeśli zajdę w ciążę i będę mieć wątpliwości??? Co jeśli będę patrzeć na to dziecko i myśleć że nie powstało z miłości??? Że nie znam pochodzenia swojego dziecka??? Że mój mąż po porodzie może mieć wątpliwości.... Cholera jasna ☹️☹️☹️ jak nie on ma ciche dni na ten temat to mnie nachodzą tego typu myśli...
Panie Boże czemu Ty nas tak doświadczasz ☹️czemu nie pozwalasz nam obojgu być rodzicami ☹️ i dlaczego dajesz dzieci tym którzy na to nie zasługują ☹️☹️😪😪😪😪
Miałam zadzwonić do kliniki i zapisać się... Żeby zacząć już jakieś przygotowania... Ale mam wątpliwości 😪😪😪 czy to dobry krok??? 😪 Wiem wiem... Czas nas goni.. Ale chyba muszę jeszcze raz pomyśleć w spokoju 😪😪😪
"Gwiazdy nie podają konkretnej ilości dzieci, ale wskazują, że nie przekażesz dalej swoich genów. Nie oznacza to jednak rezygnacji z rodzicielstwa – możliwe, że będziesz wychowywać dziecko partnera lub zdecydujesz się na adopcję."
Przypadek??? Nigdy nie wierzyłam w horoskopy, wróżby, czy numerologię...
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 stycznia 2021, 07:56
Tak sobie sięgam myślami wstecz..... Jak było jeszcze przed ślubem... Jak było głośno o tym jak dzieci są krzywdzone... Jak wtedy często myślałam, że jeśli ja albo mój przyszły mąż miałby być złym ojcem/matka... To żeby Bóg nie dawał nam dzieci, że jeśli nie damy rady go wychować to nie chce dzieci.... No i???? Jak na życzenie ☹️ i tak myślę... Może jakieś cel w tym jest... Może byśmy byli złymi rodzicami??? A za chwilę myśl, że przecież ja bym kochała to dziecko najmocniej na świecie... Mój mąż wiem że tak samo... Jeju... On nawet nasze psiaki rozpieszcza, nawet im by nigdy krzywdy nie dał zrobić... Więc?? Nasuwa się pytanie.. DLACZEGO??? I to jest pytanie na które nie znam odpowiedzi... Miałam zadzwonić do kliniki, żeby nas umowic, żeby skorzystać z dawcy.. I co??? Stchórzyłam 😭😭😭
I codziennie dostaje tylko filmiki od mojej bratowej z jej córeczka (chrześniaczka mojego męża) w roli głównej... A to, że się rączkami bawi, że raczkuje, że gaworzy sobie, że udało jej się wstać na nóżki, że zjadła pierwszego biszkopcika... I wiele innych....
Mocno kibicuję, żeby wyniki się poprawily:* Ściskam mocno:*
Mocno kibicuję, żeby wyniki się poprawily:* Ściskam mocno:*
Trzymam kciuki również, czekanie jest najgorsze!! Oby się poprawiło :)
Trzymam kciuki. Wiaodmo, czekanie najgorsze.
Dzięki dziewczyny, mam prośbę... Jeśli któraś z was jest wierzącą bardzo proszę o modlitwę w naszej sprawie .... 😘😘😘😘
✊✊✊
✊✊✊
Możesz liczyć na moją modlitwę. Wierzę w cud, który Was spotka.
✊✊
✊✊
Powodzenia 💚 najgorszy jest moment odebrania wyników. Wiem co czujesz bo mąż miał słaba morfologię i trząsłam się że stresu jak je obiecałam z portalu pacjenta. Wysyłam masę pozytywnej energii 🙂