10 d.c., pęcherzyk w prawym jajniku 12. w lewym cisza.
W czwartek ponowne USG, zobaczymy co się dzieje...
Nowy rok, nowy cykl, kolejna nadzieja...
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2018, 12:30
Rośnie!
Jest nadzieja
Kolejny krok do przodu...
Ale w sercu nadzieja, że w tym cyklu się udało...
Biorę ten ciężar na siebie. Tak lepiej. Ja to jakoś udźwignę, On by się całkiem załamał...
Jedna niewiadoma już rozwiązana. Czas na kolejne.
Badałam teraz tylko krzywą glikemiczną. Na czczo 106, po 2 godz 101. Nie do końca mi się to podoba...
Progesteron 10,1 w 23 d.c. Z norm wynika, że ok. Ale nie wiem, nie znam się. Gin spojrzy, to powie.
Teraz nie-czekam na @. Jeśli przyjdzie, to kolejne badanie (FSH, LH, TSH, prolaktyna i estradiol). Jeśli nie, to... szczęście
Okaże się za tydzień...
Rano pojawiło się jakieś plamienie. Czyli @ przyjdzie wcześniej, niż się spodziewałam. Zawsze jak w zegarku, a od 3 miesięcy kilka dni w przód lub kilka dni w tył - dając nadzieję. Tym razem nie pozwoliła mi jej mieć. Nie zdążyłam pomyśleć, że może...
W tej sytuacji, w piątek badania. Kolejne kłucie. Może czegoś się dowiem??
Jakoś dziwnie mnie to uspokoiło. Bo przecież jak (i po co??) mam się martwic czymś, na co nie mam wpływu??
Wczoraj zaczęłam czytać "Tam gdzie Ty" Jodie Picoult.
W końcu do niej dojrzałam, ale musiałam robić przerwy, bo oczy mokre...
Dziś po pracy ciąg dalszy.
Wyniki... chyba w poniedziałek. Przynajmniej w weekend nie będę rozmyślać.
Sięgaj po produkty bogate w żelazo: w Twoim menu nie powinno zabraknąć mięsa, ryb, szpinaku, brokułów, szpinaku, suszonych owoców, pestek słonecznika. Wszystkie te produkty pozwolą uzupełnić powstające w organizmie w trakcie miesiączkowania braki oraz zmniejszyć dyskomfort związany z utratą krwi. By poprawić wchłanianie żelaza, włącz w swoje menu produkty bogate w witaminę C. Szczególnie cenne będą: owoce cytrusowe, czereśnie, mango, ziemniaki, pomidory i melony, groch, rzeżucha. Nie zapomnij o białku (zwierzęcym i roślinnym), które pozwoli odbudować powstające w trakcie miesiączki uszkodzenia: rośliny strączkowe, jajka, mleko, sery.
Menu przed owulacją
na tym etapie szczególnie ważne jest białko, które pozwala odżywić dojrzewające w tym okresie jajeczko. wybieraj posiłki bogate w witaminę E (np. oleje tłoczone na zimno, awokado, pataty, orzechy, nasiona, całe ziarna zbóż), która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania specjalnego płynu znajdującego się naokoło jajeczka. to bardzo ważne, jeśli świadomie starasz się o ciążę, by w tym okresie unikać alkoholu (przeczytaj więcej). unikaj cukrów prostych, które szybko podnoszą poziom cukru we krwi i mogą prowadzić do zaburzeń w wydzielaniu hormonów. unikaj tłuszczu trans (frytki, chipsy, tłuste mięso, ciasto z cukierni, gotowe ciasteczka) – szkodliwych tłuszczy, które czyniąc spustoszenie w ciele człowieka, mogą nawet prowadzić do bezpłodności.
Odżywianie w trakcie owulacji
w tym okresie warto zadbać o to, by posiłki były bogate w witaminy z gruby B, które sprzyjają prawidłowemu uwolnieniu komórki jajowej i pozwalają na prawidłowe zagnieżdżenie komórki jajowej. Witaminę B znaleźć można w zielonych warzywach, jajach, mięsie, produktach pełnoziarnistych ważna pozostaje również witamina C, która jest niezbędna do odżywiania ciałka żółtego. Dodatkowo istnieje pogląd, że witamina C jest potrzebna do wytwarzania progesteronu. kolejny ważny pierwiastek to cynk, którego obecność jest niezbędna w procesie podziału komórek. Cynk jest również potrzebny do wytwarzania ważnego hormonu w ciąży: progesteronu. Cynk znajdziemy w mięsie, rybach, drobiu, jajach, kiełkach pszenicy, produktach pełnoziarnistych.
Czas możliwego zagnieżdżenia
Na tym etapie, kiedy istnieje realna szansa na zajście w ciążę powinniśmy: jeść ananasy, które są bogate w bromelaninę, substancję jak udowodniono: pomagającą w zagnieżdżaniu się jajeczka jeśli masz problem z napięciem przedmięsiączkowym, zwróć uwagę na to, by mimo pokus, w Twoim menu nie było posiłków wysoko przetworzonych, alkoholu, zbyt dużej ilości kawy, rafinowanego cukru. Zamiast nich zadbaj o posiłki bogate w błonnik, który pozwala na zmniejszenie ilości estrogenu w mniej dotkliwy sposób. uważa się, że aby wspomóc zagnieżdżanie jajeczka, powinno się jeść więcej posiłków ciepłych, a mniej zimnych. Menu powinno rozgrzewać ciało. Mniej wskazane na tym etapie są posiłki surowe i chłodne, zjadane od razu po wyciągnięciu z lodówki.
https://www.sosrodzice.pl/co-jesc-na-poszczegolnych-etapach-cyklu-by-poprawic-plodnosc/
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lutego 2018, 07:55
Niesteroidowe Leki Przeciwzapalne (tych należy unikać przed planowaną ciążą).
diclofenac
Diclofenac, Majamil, Voltaren, Olfen, ApoDiclo, Dicloratio, Dicloreum, Feloran, Rewodina, Cataflam, Naklofen, Dicloberl, Diclac
piroxicam
Piroxicam, ApoPiroxicam, Feldene
meloxicam
Movalis
ibuprofen
Advil, Ibuprom, Brufen, Ibuprofen, Ibutad, Nurofen, Dolgit, Ardinex
naproxen
Naproxen, Anapran, Apranax, ApoNaproxen
ketoprofen
Profenid, Ketonal
nabumeton
Relifex
kwas tiaprofenowy
Surgam
kwas fenaminowy
Mefacit
kwas acetylosalicylowy
Aspiryna
noramidopiryna
Pyralgina
http://www.jestemplodna.pl/leki-przeciwbolowe-moga-obnizac-plodnosc-2/
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lutego 2018, 15:03
LH 3,34 mIU/mL
TSH 0,516 uIU/mL
FSH 6,1 mIU/mL
Estradiol 39 pg/mL
Prolaktyna 15,5 ng/mL
Co sądzicie??
Jutro wizyta u lekarza, muszę się stawić ze wszystkimi wynikami, moimi i Jego.
Wydaje mi się, że te moje też są ok, ale... nie znam się. Z jednej strony dobrze by było, gdyby były ok, a z drugiej... nadal nic nie wiem. Niby wszystko mieści się w normach...
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lutego 2018, 10:09
Teraz 0,516...
Jak dobrze, że dziś idę do lekarza!
Dostałam skierowanie na hsg (ale to dopiero w następnym cyklu) i przykazanie, żeby teraz codziennie, lub co 2 dzień.
Szczerze? Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Naczytałam się za dużo w internecie i przez chwilę zwątpiłam, ale w sumie to nie ja jestem lekarzem. I każdy przypadek jest inny. Czasem trzeba po prostu komuś zaufać... Więc ufam i wierzę!
Od kilku dni boli mnie podbrzusze, jest to słaby ból, ledwo wyczuwalny, lecz ciągły. Coś jak na okres, no ale niemożliwe.
Może stres?Czeka mnie ciężki tydzień w pracy, więc chill jak najbardziej mile widziany.
Właśnie siedzę z maseczką na twarzy i farbą na włosach, popijając pokrzywę. Popłakałam się na "Jak ukraść księżyc", ech, koniec świata...
Wciąż czuję ten delikatny ucisk w brzuchu...
Dziś zastanowiłam się, co się zmieniło u mnie od rozpoczęcia roku.
- ograniczam cukier
- piję więcej wody
- wprowadziłam do diety nasiona chia, nasiona czarnuszki i siemię lniane
- wciąż biorę kwas foliowy i żelazo, ale dodatkowo doszedł cynk i vit C
- mniej się stresuję
- bardziej skupiam się na sobie i swoim samopoczuciu
- nie biorę żadnych leków przeciwbólowych
- nie piję alkoholu
Cały czas mam w głowie myśl o dziecku. Bez przerwy. Cokolwiek zrobię, ono jest w moich myślach. Wszystko sprowadza się do niego...
I to nieustanne pytanie, dlaczego nie mogę zajść w ciążę?
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale odczuwam nagłą potrzebę zrobienia testu ciążowego.
Dziś, nie czekając na nic.
Choć wiem, że bez sensu, że przecież niemożliwe...
Wczoraj się znów popłakałam, w sumie nie wiem dlaczego. Czułam jakbym miała gorączkę, ale termometr pokazywał 36,1. Od kilku dni odczuwam zmęczenie, gdy wracam po pracy mam siłę tylko by zrobić obiad i z przymusu pozmywać. Łózko to mój przyjaciel, nie śpię, ale siedzę tam lub leżę, z kompem albo czytając. Za to w nocy śpię spokojniej, nie budzę się co chwilę. A w dzień nie mogę się skupić...
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lutego 2018, 14:03
Ciągnięcia w podbrzuszu ciąg dalszy. Mam wrażenie, że boli ciągle, przez cały dzień.
Do tego ból w okolicy lędźwi, kłopoty ze schylaniem i podnoszeniem czegoś z podłogi, wzdęcia. W zasadzie brak apetytu.
☀ 22 dc
do @ jakieś 4 - 5 dni...
"Nawet największe pustynie mają swoją wiosnę, choćby najkrótszą i niedostrzegalną."
✿ ✿ ✿
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lutego 2018, 09:20
do @ pozostał... jeden dzień.
Wczoraj zasnęłam podczas oglądania filmu, o 19...
Brzuch jak bolał, tak boli nadal. To już chyba drugi tydzień taki. Przedwczoraj czułam wyraźne kłucie prawego jajnika (mam wrażenie, że lewy to jakiś uśpiony, bo nie pamiętam, żeby kiedykolwiek bolał). Mam wyższą temp niż zazwyczaj, niby tylko 36,99 / 36,77, ale ja rzadko kiedy miałam 36...
Nadal czuję się wzdęta. Jest 11:30, a ja już 4 razy byłam siku. Zaraz chyba pójdę znowu...
Brak typowych objawów @...
Weekend poza domem, spędzę trochę czasu na świeżym powietrzu. Nie będę miała możliwości, żeby zatestować - i dobrze. Uczę się pokory i cierpliwości, ale nie tracę nadziei.
Test w poniedziałek rano.
Optimism is the faith that leads to achievement. Nothing can be done without hope and confidence.
◕‿◕
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 lutego 2018, 17:42
@ jak nie było, tak nie ma.
Test ciążowy rano walił vizirem po oczach, aż bolało.
Ku*wa!
(T_T)
Ani ciąży, ani okresu, więc nawet na to pieprzone HSG nie mogę iść. (jutro muszę zadzwonić do lekarza i to odkręcić...)
Nagle wszystko stało się bez sensu...
☹
Od kilku dni mam podwyższoną temp, w weekend było nawet 37.11. Już nie wiem co to wszystko ma znaczyć. Nic nie biorę, bo żyłam w przekonaniu, że jestem w ciąży. Nie czuję się dobrze, w pracy rozbolała mnie głowa. Biegam do łazienki z obawą zdejmując majtki, czy ujrzę krew i czar pryśnie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2018, 10:45
@ nadeszła.
✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘✘
Już wczoraj popołudniu zaczęło się jakieś delikatne plamienie, dziś @. Temperatura spadła, brzuch boli już typowo okresowo. Czar prysł .
Tak wielkiego zawodu jeszcze nie czułam podczas tych niemal półtorarocznych starań. Byłam pewna... Już zaczynałam się cieszyć, planować... A tu rozczarowanie .
☹
ALE... wczoraj popłakane, poużalane... I czas działać dalej, od nowa. Gdyby nie mój P. to może i dziś bym rozpaczała, ale powiedział, że popadanie w depresję nic nie pomoże, że miałam się nie stresować i nic na siłę. Ma rację. Bez niego bym zwariowała... ♡
Na co dzień tryskam optymizmem, serio. Tylko ten jeden temat wywołuje u mnie przygnębienie i łzy. Ale podnoszę się z kolan, wycieram zasmarkany nos i się nie poddaję. Jeszcze nie ☆
Dzwoniłam do gina. W poniedziałek, tak jak było planowane, idę na HSG, chyba że będę nadal krwawić (bo już nie wierzę swojemu organizmowi). Boję się, bo mam alergię na szpitale i lekarzy. Ale będę dzielna...
Chciałabym sobie jakoś pomóc. Tylko jak?? Nie wiem co robić...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 lutego 2018, 13:14
Wynik: jama macicy o nieco siodełkowatym dnie i prawidłowych zarysach ścian. Jajowody obustronnie wycieniowane, odcinkami poszerzone, przepuszczają kontrast do wolnej jamy otrzewnej. Stwierdzono tyłozgięcie.
Badanie nie było przyjemne, ale też nie było bardzo bolesne (wielkie dzięki za zastrzyk z ketonalu). Przez kilka sekund czułam, jakby mi ktoś miał wyrwać macicę, a później jakbym mi brzuch miał zaraz eksplodować. Trwało to tylko chwilę... Na szczęście. Pod koniec zrobiło mi się słabo, musiałam chwilę poleżeć, byłam cała zlana potem (kiedyś miałam tak co miesiąc podczas @...) ale Pani Pielęgniarka się mną zaopiekowała, kazała leżeć, uspokajała mnie i głaskała po ręce.
◕‿◕
W zasadzie cały mój pobyt był bardzo... pozytywny. Niby NFZ, niby szpital i powinno iść taśmowo i bezosobowo, a ja czułam się tam bardzo dobrze, każdy mnie informował co i jak, wszyscy byli mili i uczynni. Żadne moje pytanie czy prośba nie zostały bez odpowiedzi, co mnie zaskoczyło. Odnosiłam wrażenie, że jestem w dobrych rękach.
Już jestem w domu. Czuję się ok, w zasadzie nic nie boli, jedynie jak się schylam albo przekręcam na łóżku to coś tam czuję. A teraz kilka dni zwolnienia, na odreagowanie, odpoczynek i przygotowanie się do kolejnego boju o upragnione dziecko. ♥♥♥
W przyszłym tyg mam iść na kontrolę do swojego gina, wtedy też zaplanujemy co dalej. Wspominał coś o jakichś tabletkach, ale mówił mi to zaraz po badaniu, więc byłam lekko oszołomiona i nieprzytomna No nic, działamy dalej.
14 dc
Starania w toku
Powodzenia :)