i jak mi ktoś kiedyś powie, że mam chociażby ząb zrobić bez znieczulenia to zjeb7#$##%e jak burą sukę!
Newer, newerowski nie dam się tknąć bez znieczulenia.
Okazało się, że polip 8mm. Kawałek usunęli, reszty nie dałam rady. Jak reszta się nie ewakuuje sama z @, to następna histero w narkozie, ale już na pewno nie w tym szpitalu.
histeroskopię miałam umówioną w szpitalu na godz. 10. Kazano przyjechać wcześniej, żeby przygotować się do zabiegu.
Dostałam gustowną koszulkę, bo swojej nie miałam. Lekarka, która mnie zapisywała mówiła, że trwa to raptem 10 min.
Zaprowadzono mnie na oddział, posadzono na korytarzu i kazano czekać. Czekam
Czekam
Czekam
I tak łażą po korytarzu i szurają kapciami, a ja siedzę i czekam.
Nikt się nawet nie zainteresuje. Człowieka wilki by napoczęły, ale nikt się nie zainteresuje.
No nic dalej czekam. Mija godzina, dwie i nic.
A ci dalej łażą po korytarzu. Studenci, lekarze, pacjenci.
Siedzę w tej śmiechowej koszuli szpitalnej i czekam. Pytam co ze mną. Każą czekać. Mąż się denerwuje, bo do pracy musi jechać, a tu nie wiadomo ile jeszcze.
W końcu pojawił się lekarz. Wytłumaczył mi na czym polega, że jest to histero tzw. Ambulatoryjna.
To jest próba. Jeśli się nie uda, to umówimy się na inny termin w znieczuleniu ogólnym.
Zara, zara to, że co? Że jak teraz nic nie dostanę nawet w żyłę? Przy HSG miałam chociaż pabialginę! Ginka, która mnie wpisywała na listę mówiła, że coś będzie a teraz się okazuje, że nic???!
Lekarz mówi, że dlatego się to nazywa próbą. Jeśli będzie mnie bolało przerwiemy.
Dlaczego nikt mi o tym wcześniej nie powiedział????
Po trzech godzinach oczekiwania stwierdziłam, że trudno czekam tyle spróbuję może nie będzie tak źle.
No i dało się wytrzymać, ale..znaleźli polipa i postanowili go usunąć.
Myślę sobie może to chwila moment, dam radę. Lekarz mówi, że macica nie jest unerwiona, więc nie powinno boleć.
Taaaaakk…
Mówiłeś, że nie powinno!
W pewnym momencie już miałam dosyć. Piguły chodzą i się zachwycają, że tyle wytrzymałam, że są w szoku, że daję radę!
HA! Czyli wiedzieli co mnie czeka i mnie oszukali banda decydentów
Usunęli kawałek polipa. Ból nie był wielki, ale mega irytujący.
NIGDY WIĘCEJ!
Po wszystkim miałam jechać do domu. Niestety miałam zjazd do bazy i kazali mi jeszcze poleżeć.
Mija 5 dzień a ja nadal krwawię.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 listopada 2016, 15:37
W Warszawie są terminy na listopad, grudzień 2017
w Łodzi mam na 10.04
byłam dzisiaj na usg
polipa nie ma, co nie oznacza, że zniknął na dobre
będę co jakiś czas sprawdzać na usg czy przypadkiem nie powstał
no cóż
na tę chwilę chyba już nie mam co robić w temacie starań
komercyjne IVF z 10% sukcesu nie zachęca do wywalenia 16 tysi
pozostaje mi już chyba tylko natura, modlitwa, a kasę przeznaczę..może na Maderę?
po 3 latach wyrzeczeń przydałoby się odpocząć i zamknąć temat starań
dzisiaj udało mi się zapisać do Strońska na 03.02
Mogłam jeszcze wcześniej na 13.01, ale muszę być tego dnia w pracy.
Tak czy tak termin jest szybki
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 10:36
Ponad 2 godziny jazdy, a na miejscu profesor zaszczycił nas 5 minutową wizytą http://smileys.sur-la-toile.com/repository/divers/zarbi-9782.gif
więcej czasu poświęciła nam piguła
No cóż, ale i tak więcej dowiedziałam się w ciągu tych 5 minut niż przez całe 3 lata leczenia!
Profesor zwrócił uwagę na nasienie, że jest coś nie halo!
i ja teraz tego już w ogóle nie rozumiem, dlaczego do tej pory przez tyle lat leczenia lekarze nic nie mówili? Ja wiem, ze do IVF potrzebny jest jeden plemnik, ale qrewa no dlaczego nam nie powiedzieli, że 98% jest patologicznych?
Nikt nawet się nie zainteresował, żeby skierować nas na bardziej szczegółowe badania. A przecież androlog się podpisywał pod badaniami!
Skierowanie do genetyka też w sumie wyżebrałam.
No i pobrali nam kariotypy
Jak wyjdą dobre, to piguła pobrała jeszcze krew na dna, nie będziemy musieli ponownie jechać i będą z dna szukać dalej.
Jak wyjdą źle to zaproszą nas na kolejną wizytę.
Tak czy tak coś takiego jak NIEPŁODNOŚĆ IDIOPATYCZNA nie istnieje!!!!
Zawsze jest jakaś przyczyna, tylko trzeba chcieć ją znaleźć. Lekarze często idą na łatwiznę. Po co rzeźbić jak można od razu sienkąć ivf, a najlepiej z komórką dawcy.
I co? bez badań genetycznych adoptować komórkę? Skoro 98% plemników jest patologicznych to kto wie co się dzieje w genetyce?!
Banda pieprzonych leserów. Tyle lat i szans zmarnowanych.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lutego 2017, 10:41
Nigdy nie dostawałam wyników badań w szpitalu państwowym
zawsze były omawiane na wizycie i słyszałam, że jest ok
Dopiero jak zakończyłam u nich leczenie poprosiłam o kserokopię dokumentacji medycznej.
Dopiero w niej profesor w poradni genetycznej dopatrzył się nieprawidłowości w nasieniu
Ręce opadają
są ok
więc wiem, że dalej nic nie wiem
Czekamy teraz na kolejne wyniki z dna - ok 8 tyg
wykończy mnie to czekanie!
Od kilku lat nic innego nie robię, tylko czekam i czekam
są moje wyniki mutacje mthhr, protrombina i leiden są ok
teraz czekamy na wyniki pana
ON:
CFTR
AZF
Kariotyp
ONA:
Leiden
Prothrombina
MTHFR
Kariotyp
wszystkie są prawidłowe
i co teraz?
Właśnie zdałam sobie sprawę, przeglądając wpisy „starych staraczek”, jak bardzo jestem w dupie z moimi staraniami!
Większość już urodziła, zdążyła zajść kolejny raz i znowu urodzić lub być w trakcie.
Przejrzałam moje cykle i od czasu IVF bardzo się skróciły. Niby są w normie, ale..
Kiedyś było z zegarkiem w ręku 29 dni, no z poślizgiem do 31. A teraz?
Po wakacjach chyba się przejdę do gina sprawdzić czy polip nie wprowadził się na nowo i zbadać hormony. Eh zawsze coś
DC - ilość dni
59 – 26
58 – 25
57 – 26
56 – 27
55 – 26
54 – 27
53 – 25
52 – 25
51 – 26
50 – 29
59 – 25
48 – 32
47 – 25
46 – 28
45 – 24 IVF
44 – 31
43 – 29
42 – 31
42 – 21 IVF
walczymy dalej
aż zachciało się żyć
skoro tak, to nie ma na co czekać
tym razem wybór kliniki ma być świadomy, przemyślany
Wybór padł na lekarza od "trudnych przypadków"
dzisiaj miałam dzwonić podobno długo się czeka na wizytę
no więc dzwonię
Pani na linii powiedziała, że oddzwoni z terminem. Pewnie gdzieś na koniec października.
Booooosz znowu to czekanie i tak od kilku lat
Czekanie w kolejce, czekanie na linii, czekanie na wyniki, czekanie na terminy, czekanie na okres
czekanie...
za kilka minut telefon zwolniło się miejsce za dwa dni! NIE WIERZĘ
no to zaczynamy dalszą walkę
ona powinna się nazywać niepłodność niechemisieszukacprzyczynyjedenchuj
Jest nadzieja
Lekarz cudowny. Poważnie, pierwszy raz trafiłam na lekarza, który tłumaczy, analizuje.
No ale po kolei
Po rejestracji poszliśmy do zabiegowego, ciśnienie, waga, wzrost.
Potem powrót do recepcji i spotkanie z panią pielęgniarką.
Wstępnie przeprowadzono wywiad i częściowo wypełniliśmy kartę.
Czekamy na wizytę do doktora.
Wybiła godzina 0
Wchodzimy.
Doktor konkretny, wizytę przeprowadził w miłej atmosferze (co jest nowością, że człowiek rozluźnia się).
Na szczęście na początku dostałam kartkę i długopis do notatek tyle informacji, że w pewnym momencie pogubiłam się.
Porozmawialiśmy o poprzednim szpitalu. Dlaczego tam zostaliśmy i takie tam, że dużo pacjentek stamtąd niestety trafia do Novum.
Żałuję, że tyle czasu zmarnowałam.
Doktor przeanalizował wyniki i się za głowę złapał, że w ostatniej procedurze byłam stymulowana w krótkim protokole tak jak w długim!
Jak można kilka tygodni wsadzić w 12 dni??? Ano można i to nie mogło się udać.
Niezrozumiałe jest również to, że skoro pierwsza procedura była do dupy, to po co ją powtarzać w drugim podejściu??
Tego już nie wyjaśnimy. Było minęło.
Przeszliśmy do konkretów. Usg, badania krwi, nasienia i jedziemy.
Wspomniałam o polipie i histero i enometriozie siostry. I tu doktor się zatrzymał.
Poszliśmy na usg i niestety … muszę zrobić histero. Na macicy coś mamy, albo ognisko endometriozy albo mięśniaka. Na histero wyjdzie, bo na usg słabo widać. Jest głęboko, więc gin robiący histero może nie zauważyć. Dlatego doktor chce być przy tym, żeby pokazać operatorowi na co ma zwrócić uwagę. To coś drażni śluzówkę, więc to może utrudniać zagnieżdżenie. Dodatkowo na szyjce jest jakieś kolejne coś, co świadczy o powikłaniu po nadżerce. To znowu może też utrudniać zajście, dostanie się plemników do macicy.
Padło hasło ademionoza. WTF?
Fajne było to, ze w tym czasie kiedy się ubierałam, doktor pokazał mężowi wydruk usg i wytłumaczył gdzie co i jak, z czego co wynika i dlaczego potrzebna jest histero. Oczywiście dla męża to było jak tłumaczenie fizyki kwantowej, ale uśmiechał się.
Doktor powiedział, że w domu praktycznie nie mieliśmy szans zaskoczyć.
Pobraliśmy cytologię cienkowarstwową LBC, Bakteriologię (posiew ksz+posiw p, ch, chlamydie, posiew z pochwy i kanału szyjki)
Pobrali krew na AMH i DHEA.
Mąż ma zrobić badanie nasienia z testem fragmentacji DNA.
Jak wyniki będą dobre mam zapisać się na histero 10dc z podwójnym badaniem endometrium.
Jak załatwimy histero i reszta wyników będzie dobra ruszamy.
I są 2 opcje: stymulacja lub na własnym cyklu, ale wtedy mamy tylko 1 komórkę. Obie mają być z podwójnym wyzwoleniem i długim protokole.
Tak czy tak i tak mało było komórek po stymulacji, więc tu nie ma co się nastawiać.
Mamy 10-20% szans.
Jak nam się nie uda pozostaje adopcja komórki – 40-60% szans.
W 2dc FSH, LH
Tsh
12dc rano pobranie – prolaktyna, glukoza poziom i insulina
Mam pić ziółka od mnichów przez 2 msce, koenzym Q10 60mg
Czuję, że dobrze trafiłam.
szybko mam wyniki
AMH 1,23 (40-44 lat 0,09-2,96, mediana 1,06) - jak startowałam z IVF w 2014 miałam 3,48
DHEA-S 218,2 (35-44 lat 74,8-410,2)
na szczęście sprawdziłam ważność poprzednich badań
w poniedziałek histero, ale tym razem w znieczuleniu
przed histero miałam spotkanie jeszcze z moim ginem + lekarzem robiącym histero
ponowne usg i lipa
wyszło coś co prawdopodobnie świadczy o endomendzie
na dodatek są 2 na przeciwko siebie, jakby lustrzane odbicia więc usunięcie ich obu będzie trzeba rozłożyć na 2 histero, bo porobią się zrosty. Jeden obcy tak bardzo wbija się w śluzówkę, że bardzo ją drażni. Nie było szansy na ciążę!
wszystko okaże się podczas zabiegu, na którym lekarz jeszcze raz zrobi usg
no załamka
nadeszła godzina 0!
Czas na mnie.
Dostałam koszulkę, własną szafkę. Kulturka w porównaniu z poprzednim szpitalem, gdzie na wieczór z podjazdu dla karetek asfalt zwijają
anestezjolog przeprowadził wywiad, przeszliśmy do sali zabiegowej
lekkie ukłucie i nara
obudziłam się 40 minut później, o dziwo tym razem bez bólu głowy i mdłości
poleżałam chwilę, dostałam wypis i poszłam na przygotowany poczęstunek
po histero nie bolał mnie brzuch, były lekkie plamienia i tyle
lekarz powiedział, że jednak endo nie było!!
Okazało się, że "znowu" mamy polipa! Twardy polip endometrialny, o cechach mięśniaka, o średnicy 1cm!
Tamte dwa niby ogniska, to mięśniaki śródścienne, bez cech wpuklania się tych mięśniaków do jamy macicy. Czyli po poprzedniej histero w szpitalu na NFZ, podczas której usunięto kawałek polipa, bo robili mi na żywca bez znieczulenia, resztki polipa wcale się nie złuszczyły. Skurwensen odrodził się jak feniks z popiołów ze zdwojoną siłą.
jak to możliwe, że nikt go nie widział??
Tak czy inaczej usunęliśmy dziada!
teraz czekamy na wyniki histopat.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2017, 19:38
Po histeroskopii oczekiwanie na wynik. Czy to endometrioza czy nie.
Na szczęście okazało się, że polip, który niby usunięto w poprzednim szpitalu, ma się dobrze. Ma prawie 1 cm. Stwardniał i przyjął formę mięśniaka.
Choćbym bardzo chciała w tym czymś i w tym miejscu nie miałam szans na ciążę!
Umówiłam się na wizytę startową.
Będę szła długim protokołem z podówjnym wyzwoleniem.
Milion badań do zrobienia dla mnie i dla męża.
od 21 dc Decapeptyl 1 zastrzyk
Encorton rano 1, wieczorem 1/2 tabletki
oczywiście zbijamy TSH 6,33
po @ mam zadzwonić i umówić się na wizytę w 14-17 dniu brania Decapeptylu.
Niestety @ opóźniła się kilka dni
65 Cs - 20 dzień brania Decapeptylu
Mam brzuch jak muchomor. Pełno kropek, siniaków. Czasami wbiję się we zrost i ..auć boli
wizyta w klinice, wcześniej krew
niestety LH jest 4,7 i musi spaść do 3
więc czekamy
zwiększamy Decapeptyl do 2 zastrzyków dziennie
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 grudnia 2017, 20:08
dzisiejsza wizyta
LH spadło do 3,7
jeszcze jutro 2xDecapeptyl i ruszamy ze stymulacją od poniedziałku
1-6 dzień stymulcji
Menopur 225
Puregon 75
Decapeptyl 1 amp
encorton 1/2 tabletki
Euthyrox 75
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2017, 19:31
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d6de60ba5e7c.jpg
Po podaniu 33 decapeptyli, 4 Menopurów i 4 Puregonów mam brzuch jak biedronka.
Po pierwszym dniu Menopuru, wieczorem czułam się bardzo źle. Ból głowy, zimne poty, napady gorąca, kołatanie serca, nudności, skok ciśnienia. Na szczęście następnego dnia wszystko było już ok.
W sobotę pierwszy podgląd. Już się nie mogę doczekać.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 grudnia 2017, 12:41
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 grudnia 2017, 15:03
estradiol 852
progesteron 0,2
Menopur 225 zwiększamy do 300
na prawym 2 nijakie, na lewym jakieś 3-4, ale też małe
dostałam kolejną receptę na 1250 zł. i kolejna wizyta we wtorek 12.12
Mam nadzieję, że jak zwiększyliśmy dawkę Menopuru, to pęcherzyki ruszą.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2017, 13:34
Masakra... Oby powtórka nie była potrzebna.
Gnoje! Ciekawe czy swojej matce/siostrze/żonie też by na żywca histero robili..
To okropne, niehumanitarne!!! To są właśnie lekarze, po prostu żal ;( A tak poza tym uwielbiam czytać twoje posty, zawsze nie rozśmieszają twoje wstawki z rożnymi dziwnymi minami:) Trzymam za Ciebie kciuki! Powodzenia!
dzielna Ty no walkiria
Jak mozna nazwac tak histeroskopie???!!!!(ambulatoryjna)np w niemczech zn ze przychodzisz na czczo,robia zabieg pod pelna narkoza i po 2-3godzinach wychodzisz( pod opieka np męża wracasz autem albo taxi)lekarza masz pod telefonem i odpoczywasz w domu.To jest ambulatoryjna-przychodzisz i w tym samym dniu wychodzisz.Masakra jakas,jak cie potraktowali,mam nadzieje ze reszta oczysci sie przy @
...bo kobiety w tym kraju muszą pocierpieć... Ale przynajmniej będziesz miała co wypominać dziecku :) ja już córce zapowiedziałam, że kasa z komunii idzie na lifting cycków mamusi :)) take care
...bo kobiety w tym kraju muszą pocierpieć... Ale przynajmniej będziesz miała co wypominać dziecku :) ja już córce zapowiedziałam, że kasa z komunii idzie na lifting cycków mamusi :)) take care
...bo kobiety w tym kraju muszą pocierpieć... Ale przynajmniej będziesz miała co wypominać dziecku :) ja już córce zapowiedziałam, że kasa z komunii idzie na lifting cycków mamusi :)) take care
...bo kobiety w tym kraju muszą pocierpieć... Ale przynajmniej będziesz miała co wypominać dziecku :) ja już córce zapowiedziałam, że kasa z komunii idzie na lifting cycków mamusi :)) take care
...bo kobiety w tym kraju muszą pocierpieć... Ale przynajmniej będziesz miała co wypominać dziecku :) ja już córce zapowiedziałam, że kasa z komunii idzie na lifting cycków mamusi :)) take care