Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czasami człowiek musi, inaczej się udusi.. 4 IVF
Dodaj do ulubionych
‹‹ 4 5 6 7 8 ››

4 sierpnia 2014, 11:42

21 cs - 14 dc w oczekiwaniu na owule

dla tych co czekają na bociana... powodzenia! ;-)
wczoraj nad naszym domem na działce latały aż 4 ale nie miałam procy, żeby je pogonić..

a dlaczego ???
ja czekam na Ibisa.. ale czy ktoś w Polsce widział Ibisa???

;-)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8acbe453e8f0.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2014, 09:08

26 września 2014, 19:26

dawno nie pisałam ale to dlatego, że nie miałam weny
lipiec, sierpień były bez mierzenia temp, odpoczynek, mało starań
jeden urlop, potem drugi we wrześniu a po nim powrót do starań

23.09 monitoring 12 dc monitoring lewy pęcherzyk 14 mm endo 6

dzisiaj 15 dc
jajo 18 endo 8 ..na monitoringu ginka widziała dużo śluzu..przewidywana owu jutro
mam nadzieję, że jutro pęcherzyk pęknie
decyzja podchodzimy do IUI
przy podawaniu nasienia ginka mówi, ze może być nieprzyjemne a nawet lekko zaboleć, bo musiała się przedostać 036.gif bo nie chciałam jej wpuścić ..cokolwiek to znaczy
chwilę polezałam i do domu
przykaz - koniecznie poprawić w domu.. trudno jak trzeba ;-)
i teraz najgorsze... oczekiwanie.. te dwa tyg będą się dłużyć jak nigdy
niby człowiek wie, że skuteczność iui jest mała ale jakaś tam nadzieja w głębi duszy się tli
dawno już tak nie czekałam na termin @
co zrobić ..czekam
idk006.gif

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 września 2014, 19:26

29 września 2014, 10:29

18 dc
owu było w weekend i teraz to czekanie czekam.gif
masakra jakaś
człowiek niby wie, że iui ma małą skuteczność :-/
ale pamiętam jak się nakręcałam przy pierwszym monitoringu, że to już
potem przy pierwszej stymulacji z clo, że to już
i teraz że też mi się uda.. :-(
człowiek wie, że nie powinien ale w głębi duszy ma nadzieję, że tym razem na pewno
moje myśli krążą cały czas wokół tego
czy była owulka, czy doszło do zapłodnienia, czy i kiedy się zagnieździ..
normalnie zwariować można
w weekend nic nie robiłam nie sprzątałam, prawie się nie ruszałam .. żeby tylko nie uronić ani kropli [img]https://www.picgifs.com/reaction-gifs/reaction-gifs/omg/omg093 watermark.gif[/img]

mam jednak nadzieję, że cykl nie zakończy się tak jak wszystkie, bo dupa zbita
picgifs-self-inflicted-483515.gif

29 września 2014, 11:31

Wszyscy wiedzą jakie jest moje podejście do dzieci, noworodków itd..
nie rozpływam się, nie zachwycam..
wczoraj przestraszyłam się, że nastąpił przełom u mnie.. panic.gif
wczoraj pierwszy raz stałam i oglądałam śpioszki..

koniec świata!

M mierzył jakieś tam spodnie a ja na niego czekałam ..przy przebieralni było stoisko z dzieciowymi ubrankami.. i tak sobie stoje..pacze.. leżą.. hanghead.gif
palcem tknęłam.. nie gryzie.. to wzięłam do ręki a to takie mientkie.. no to rozglądam się czy nikt nie widzi i zaczęłam przebierać..
no i umarłam .. śpioszki wielkości mojego psa.. z szopem, żyrafem i zółwiami.. nie no umarłam takie piękne :-) i śmiechowe..
ale jeszcze nie kupiłam ;-)
potem patrzę babka trzyma na rękach małego ssaka....patrzę na mojego pana i mówię z poważną miną.. sorry ale to jednak Ty go (w sensie potomka naszego) będziesz trzymał.. takie to małe jak cziłała.. ja się boje takich cherlawych stworzeń.. uśmiał się ze mnie.. hmm.. tylko nie wiem dlaczemu.. z mojej miny czy że panikuje..

koleżanka wstawiła więc dzielę się
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e18329c2fb5b.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2014, 13:18

2 października 2014, 13:30

21 dc 4-5 dpo
wiem, że na objawy za wcześnie ale mdli mnie, wczoraj także.. chyba zaczyna działać stresik

kurcze czemu ten czas tak się dłuży

3 października 2014, 11:43

22dc 5 lub 6 dpo
dłużyzna
nic się nie dzieje.. to oczekiwanie jest najgorsze
żeby nie myśleć oglądam fotki z wakacji, wspominam
i przypomniałam mi się jedna akcja

Jaki numer wycięłam maużowi..

Na wakacjach mieszkaliśmy w takiej wiosce willowej
Mieliśmy pokój na piętrze, na rogu budynku więc widziało się alejki z każdej strony. Czekaliśmy na znajomych mieli dać znać telefonicznie że idą (bo mieszkali dwie wille dalej) i przyjść po nas w drodze na kolację
No i mąż się kąpie coś tam sobie działa w pokoju a ja zasiadłam na balkonie i podziwiam widoki, bo nasza willa była na wzniesieniu więc i plażę i góry widać pienknie. Drzwi zasuwane, zamykaliśmy je bo żar do pokoju wpadał więc wpadam do pokoju z hukiem po aparat bo na tle zachodzącego słońca leci samolot..no pienknie
Mój chuop pyta co tak latam jak kot z pęcherzem a ja że widoki, że cudnie ohy ahy no i siedze na balkonie.. za chwile przyszedł zaczęło się ściemniać gwiazdy się pojawiają..
Rzuciłam aparat do pokoju na łóżko..zamknęłam drzwi balkonowe i podziwiamy widoki
Ale w tle dało się słyszeć niepokojący dźwięk KLIK.. o qrwa myślę sobie.. zatrzasnęłam balkon na zamek! Nie dało się otworzyć
Mój pan wściekły do kibla by poszedł, mi też się zaczyna chcieć.. postanowił, że przejdzie po gzymsie i skoczy na trawę ..miałam już wizję jak leży między budynkiem a trawnikiem rozpłaszczony .. mówię że nie zgadzam się
No więc siedzimy ciemność gwiazdy.. normalnie to człowiek by powiedział romantycznie
Pojawiają się co jakiś czas ludzie z obsługi machamy nawołujemy a te palanty nam odmachują i pozdrawiają
Haha
Dzwoni telefon (była umowa, że znajomi zawsze mają dać cynk że idą ale nigdy tak nie robili zawsze przychodzili od razu..ale nie tym razem!) dzwonią raz… mąż do mnie ODBIERZ! ;-)
Dzwonią drugi raz.. no ja bym się zebrała i wyszła ale nie oni..za jakąś godzinę znowu dzwonią a my qrwa siedzimy
W końcu patrzymy idą poprosiliśmy, żeby zadziałali.. okazało się, że sam telefon od nich z pokoju nie wystarczył musieli iść na recepcję ( a kawał drogi mieli)
No i w końcu przyleciał pan z ochrony nas otworzyć…
Spędziliśmy tam z 1,5 godziny i cały czas zastanawiałam się czy nie zamknęłam drzwi wejściowych do pokoju taką dodatkową blokadą, bo wtedy dupa zbita musieli by się włamywać!
mój pan wściekły a ja duszę się ze śmiechu
już miałam wizję, że w dniu wylotu znajduje nas pokojówka nadgryzionych przez mrówki, wysuszonych jak mumie..
hahaa2.gif

jak widać budyń zamiast mózgu nie tylko w ciąży się zdarza ;-)

8 października 2014, 13:48

23cs - 27dc - 10dpo

sezon na rzut okiem w gacie uważam za otwarty
w tym cyklu dla odmiany cycki cudownie mnie nie bolą a powinny już dzień dwa po owu
i to tak nie do zniesienia a tu przyjemna odmiana ..bez bólu
no może lekko po bokach ale nie wiem czy nie od siłowni :-)
w gatkach jakby mokro ale zaglądam sucho :-(
wychodzi na to, że w tym cyklu owu była później więc może i cykl się wydłuży? bo w sumie powinny być już plamienia
no nic czekamy .. ale trzeba mieć nerwy ze stali ;-)
marzę marzę marzę..
bo już mi się nie chce siedzieć w szpitalu w poczekalni ..nuda
pleased04.gif

22 października 2014, 09:52

24 cs - 11dc

monitoring
P 11mm
E 4 mm

kolejny w 13dc
IUI w tym cyklu nie będzie, bo wypadałoby w pon a wtedy mój mąż wyjeżdza

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ca7f547e6321.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 października 2014, 09:53

22 października 2014, 21:57

;-)

http://www.ciazowy.pl/kalkulator,plci-dziecka.html

październik - dziewczynka
listopad - chłopiec
grudzień - dziewczynka

10 listopada 2014, 20:44

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d7c1c88a7d28.png

miał być cykl urodzinowy ale zapowiada się kupa rexa
:-(
następny cykl - urodzinowy męża ..może chociaż wtedy się uda ;-)

13 listopada 2014, 11:15

25 CS dzień pierwszy

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8e9cf9761907.jpg

bo

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/74a501e4aa2d.jpg

25 listopada 2014, 14:34

25cs – 13 dc Inseminacja part 2 + dupek

Wczoraj stała pod znakiem zapytania, bo Pan mój pracuje poza WWa i ma dziadowskiego szefa
Ale udało się..do ostatniej chwili nie wiedziałam czy pojedzie
bo wczoraj po pracy pytam czy rozmawiał z typem czy załatwił - nie
miał dzwonić wieczorem - poszedł spać a ja już bałam się pytać
myślę sobie nie jest małym dzieckiem, jemu też zależy poczekam
dzisiaj pojechał na 6 do pracy
w klinice miał być 8-8:30 po 9 dzwoni, że stoi w korku
i straciłam nadzieję
no ale dotarł do 10 więc spoko
tyle nerwów..

zajeżdzam na 12:30 bo co się będę spieszyć - poprzednim razem siedziałam z godzine i czekałam a tak oszczędzam czas
wchodzę pusto zaglądam do położnych mówią czekać .. mijam się z jakimiś dwoma typami jeden mówi do drugiego, że pacjentka mu zginęła hehee jełopka jakaś sobie myślę
położna mówi, żeby czekać to czekam rozpłaszczam się odczepkuję, bo przecież nie wejdę na spotkanie z "chłopakami" taka rozwichrowana.. znowu ci lekarze..
no zginęła mi pacjentka.. patrzą na mnie.. czy pani Reni
mówię tak a on uff zapraszamy.. ja pierdziu na trójkąta? myślę sobie..
no dobra weszłam do pokoju … a tam późny gierek.. no masakra.. cofnęłam się w czasie
zabieg na zwykłej kozetce lampka taka okrągła.. pomyślałam sobie, że lekarzowi brakuje takiej lampki na czole jak mają górnicy
no dobra.. wchodzę a lekarz do mnie proszę się rozebrać i wygodnie położyć..
niestety jest pani ostatnią pacjentką i nie ma pani wyboru została ostatnia fiolka z preparatem podpisany „mąż reni”.. ot zgrywusek .. no to i ja w ten deseń – trudno biorę co macie
…. I stoją we dwóch i się gapią .. to ja cyk..nachy w dół.. (kuźwa wczoraj miałam długą za tyłek koszulkę a dzisiaj ledwo za pępek i to obcisła.. nawet nie mam jak się zasłonić ..
no nic położyłam się na tej śmiesznej kozetce patrzę a obok leży stos gazet.. jak zerżnąłem pomoc domową, zgubione majtki na dnie jeziora itd.. wooow.. to ten gabinecik dla panów myślę sobie..
no dobra ..okazało się, że ten drugi typek to jakiś student/rezydent czy ktoś tam w każdym razie się uczy.. ale że co że na mnie a jak nie w tą dziurę pociśnie..czekam
a panowie ucięli sobie pogawędkę (a ja leżę z wywaloną śmieszną)..
no i widzisz tu masz twardy cewniczek tam miękki tu wziernik wkładasz to potem to zapodajesz to i już… a preparat to są wyłapane najlepsze, dodatkowo mają podany taki płyn wiesz taki plemnikowy redbul ;-)
podszedł do mnie założył wziernik, hop hyc podane .. uczniak stanął za lampą i zagląda.. a ja czuję, że poliki zaczynają mi płonąć.. lekarz nie dość, że przystojny, ten głos… razem robimy dziecko hahaha za to uczniak pożal się boże wymoczek …nie zdzierżyłabym nerwowo drugiego przystojniaka..
no doktorek po wszystkim powiedział na zdrowie uśmiechnął się mhhmmmm i wyszedł ;-)
poleżałam chwilę i do pracy

udało się!
picgifs-nailed-it-amazed-excited-5114724.gif

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 listopada 2014, 14:59

4 grudnia 2014, 14:54

25CS – z IUI (9dpo)
Ostatnie dni były smutne
Po dwóch tygodniach od operacji psa przyszły wyniki badania histo
nienajlepsze
ma nowotwór Mastocytoma stopnia II wycieli z żywą tkanką i w obrzeżach znaleźli komórki nowotworowe
i tak mogą wyciąć bliznę jeszcze raz lub podać mu chemię
miałam spotkanie z onkologiem
i źle i dobrze

rak złośliwy i na tyle wredny, że przenosi się przez krew więc kolejna operacja może pomóc ale ... nie ma pewności, że gdzieś tam się nie czai np w brzuchu
w tej chwili jest zalecana chemia przez 6 tyg raz w tyg raz w tygodniu...
w związku z tym, że wydala się z organizmu w ciągu 3 dni to wtedy trzeba uważać i jakby mu się coś ulało to sprzątać w rękawiczkach, nie dawać mu spać przy twarzy nie dawać się lizać po twarzy itd.. no i weź go wygoń z łóżka miszyn impasibol
przed każdym podaniem chemii ma badana krew
przed rozpoczęciem i po zakończeniu leczenia rtg płuc i usg brzucha

druga opcja jakiś lek sprowadzany
raz w miesiącu go dostaje przez 6 miesięcy kuracja dłuższa i droższa (600 miesięcznie) ale jaką mam pewność, że gdzieś po cichu nie zwymiotuje tego leku?? A ja nie zauważę?

w związku z tym, że mogę być w ciąży czekamy z decyzją o leczeniu do testu..bo jeśli byłabym w ciąży to na okres chemii musiałabym pożegnać się z psem.. ale jak święta, sylwestra spędzić bez niego
ja pierdole ..nie umiem sobie tego wyobrazić
onko mówiła, że przy chemii psy nie cierpią jak ludzie..że nie łysieją.. trochę więcej włosów może wyjść ale nie tak jak u ludzi.. w dupie z włosami odrosną.. mnie interesowało, że nie będzie się źle czuł, wymiotował itp ale podobno nie

najważniejsze, że jest nadzieja na wyjście z tego syfu
Teraz czekam do testu i jak będzie negatywny to odkładam starania na 2 miechy a jak pozytywny..?
Miało być inaczej :-(

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2014, 14:55

30 grudnia 2014, 10:22

w związku z tym, że nie mogę się teraz starać o dziecko do póki nie zakończymy chemii u piesia zapisałam się na wizytę do kliniki 24.02.15 godz. 11-12
akurat skończymy terapię :-) a może po drodze na IUI się jeszcze załapię a może nie
zobaczymy

14 stycznia 2015, 09:20

Panie Doktorze mój pies leczony jest onkologocznie. Do końca stycznia przyjmuje chemię (Vinblastynę). Zanim rozpoczęliśmy jego leczenie lekarz weterynarz kazał zrobić mi test ciążowy (byłam po 2 IUI). Jeśli byłby pozytywny musiałabym na czas leczenia psa zniknąć z domu. Nakazał sprzątać po psie w rękawiczkach jednorazowych, unikać lizania itp. Obecny cykl spisaliśmy na straty.
Za chwilę rozpoczynam nowy cykl i najbliższy termin owulacji jest ok 22.01.15 r.
Czy już możemy się starać? Jak bardzo i jak długo taka chemioterapia psa ma wpływ na mnie?
Czy mogę podejść do 3 IUI czy może lepiej poczekać do końca psiej terapii? Mam już 38 lat i w zeszłym roku stwierdzono niepłodność idiopatyczną. Zalecono 3 IUI do końca zeszłego roku i jak nie wyjdzie to IVF w 2015 r. Tak wyszło, że do końca 2014 r. udało się tylko zrobić 2 IUI. Czy do IVF z rządową dopłatą muszę mieć koniecznie 3 IUI?
Wizytę w klinice mam 24.02 i nie wiem czy mam po co iść? Chcieliśmy już starać się o kwalifikację do programu rządowego

prof. dr hab. n. med. Krzysztof Łukaszuk
Rzeczywiście rodzaj chemioterapii, o którym Pani pisze, jest przeciwwskazaniem do kontaktu ze zwierzęciem podczas starań i w czasie ciąży. Efekty są niestety długotrwałe, powinna się więc Pani zastanowić nad rozwiązaniem organizacyjnym, które pozwoli uniknąć takich sytuacji.
Odnosząc się do Pani drugiego pytania – kwalifikacja do programu rządowego zależy od wielu czynników. Musiałbym mieć możliwość weryfikacji Państwa dokumentacji. Na tej podstawie dopiero można podjąć decyzję o dalszych działaniach lub kwalifikacji do programu. Jeśli chciałaby się Pani umówić, przyjmuję w określonych dniach w Gdańsku, w Warszawie i we Wrocławiu.

3 lutego 2015, 11:58

Porada
piwo w ciąży
Jever Fun
http://a.pl/krakow/alkohole/piwo/bavaria-piwo-bezalkoholowe-330ml
http://bezalkoholowe.com/jasne/89-kulmbacher-alkoholfrei.html
http://bezalkoholowe.com/jasne/86-bitburger-alkoholfrei-00-.html
http://bezalkoholowe.com/jasne/80-jever-fun-.html

24 lutego 2015, 16:41

Leczenie piesława zmierza ku końcowi (taką mam nadzieję)
dostał już 5 chemii, w poniedziałek ma prawdopodobnie ostatnią
w międzyczasie spadała odporność prawie do zera, przyplątało się zapalenie pęcherza (antybiotyk 3 tyg)
w kółko badanie moczu, krwi wyczerpujące
zrobione usg brzucha (w celu wykluczenia przerzutu na pęcherz) wykazało zmiany na śledzionie
nie wiadomo czy to krwiak od chemii czy przerzut tego co miał czy trzecia najgorsza, śmiertelna opcja inny rodzaj nowotworu
dół, totalny dół, niemoc, łzy rano, łzy w południe, łzy wieczorem
płacz i żal, że czas ucieka
kolejne usg - pół godziny go badali
pół godziny ciągnące się w nieskończoność
nagromadzone emocje, nerwy znajdują ujście
rozklejam się jak lekarz wychodzi z psem na rękach i zaprasza do siebie do gabinetu
czekam na wynik jak na wyrok
na razie zmiana nie urosła, więc bądźmy dobrej myśli

najbliższa wizyta i kolejne usg
jesli zmiana nie urosła dajemy ostatnia chemię
jesli zmiana urośnie - biopsja i chemia dopiero z kilka dni..i czekamy na wynik histo ..kuźwa i kolejne 2-3 tyg nerwówki
jeśli będzie nowotwór śledziony - usuwamy ją

najważniejsze, że pieseł podczas chemioterapii dobrze się czuł, nie miał nudności, nie wymiotował, nie wyłysiał
gdyby nie wygolone łapy nikt nie wiedziałby, że tak ciężko choruje i przechodzi takie leczenie

Będzie dobrze. MUSI! <3

24 lutego 2015, 16:55

wizyta w klinice: :-)

możemy podejść do IUI jeszcze raz czy dwa ale w sumie nie ma to sensu
w moim wieku i z niepłodnością idiopatyczną szkoda czasu
W związku z tym, że mamy pełna dokumentację kwalifikujemy się do programu :-)

dostaliśmy regulamin programu do przeczytania i mamy się w domu na spokojnie zastanowić czy podchodzimy
powiedziałam, że jesteśmy zdecydowani, więc dostałam skierowanie na badania, z których wynikami mamy zjawić się na wizytę rejestracyjną

badanie męża:
Antygen HBs
P/c anty HCV
WR test przesiewowy
HIV test przesiewowy

badanie moje 2-3 dc:
Antygen HBs
P/c anty HCV
WR test przesiewowy
HIV test przesiewowy
TSH
FSH
LH
Estradiol
Chlamydia trachomatis IgG
Chlamydia trachomatis IgM
AMH

najważniejsze :-) badania robimy na NFZ

wizytę rejestracyjną mamy 27.03.2015 r.
i w kolejnym cyklu startowalibyśmy :-)
kwiecień jest nasz? :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 marca 2015, 11:41

2 marca 2015, 09:41

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/13d849c8f42c.jpg

zakończyliśmy leczenie piesława

na usg nic nowego nie wyszło
na śledzionie zmiana nie urosła, ani nie zmalała (9,4 mm)
wyniki krwi dobre

zakończyliśmy leczenie (chemii 6 nie dostał!!!!)

Kontrola za 3 msce :-D

pani Onkolog powiedziała, że możemy działać
jestem pijana ze szczęścia

12 marca 2015, 08:57

Byłam wczoraj odebrać wyniki badań krwi w szpitalu
i baba nie chciała mi wydać, ze dopiero na wizycie lekarskiej lekarz je omówi
prawie się z nią pokłóciłam! mówię do niej, ze piguła jak pobierała powiedziała, że za 2 dni mogą być do odbioru na recepcji albo na wizycie, więc zjawiłam się po odbiór
a ta do mnie, że widocznie błędnej informacji mi udzieliła, bo pierwsze słyszy
to mówię do niej, że ja nie chcę czyiś wyników, tylko moje! dotyczące mojego stanu zdrowia (tym bardziej, że tam były na różne wirusy itp, hormony) a ta, że mi nie wyda
mówię do niej, że każdy pacjent ma prawo wglądu swoją kartę i ja chcę je zobaczyć, że jak kopia dokumentacji jest płatna, to zapłacę, ale chcę je widzieć dzisiaj
a ta do mnie, że nie, bo nie handlują wynikami badań i do czego mi potrzebne
to jej mówię, że chcę i koniec! jak będzie coś źle, to będę mogła od razu działać, a nie czekać na wizytę, którą mam za 3 tyg
a ta na mnie z pyskiem, że to nie w porządku, że wykorzystuję badania, za które oni płacą
wytłumaczyłam Pani, że za te badania płaci nfz i mam prawo zabrać je i przenieść się do innej placówki, ale nie o to tu chodzi, bo jak już mówiłam dotyczą mojego stanu zdrowia i chcę je widzieć tu i teraz. Jeśli nie może mi ich wydrukować (a widziałam, że dziewczyna przede mną dostała!) to niech mi da do wglądu, czy wszystko w porządku!
coś tam poburczała, poburczała pod nosem i mówi, że mi wydrukuje!
grzebie w kompie i pod nosem syczy, że ludzie nie rozumieją jak się do nich mówi po polsku.........oż ty k... myślałam, że ją zaraz za łeb wyciągnę z za tej lady..mówię do niej z uśmiechem, spokojnie, że nie musi być nieuprzejma i takie komentarze są nie na miejscu. Wyniki badań dotyczą mojej osoby, więc łaski mi nie robi, że mi je udostępni.
Wydrukowała mi, a ja do niej "i co było trudno? można? można! Dziękuję i miłego dnia życzę"

23CS - 3-4 dc

Estradiol 98,97 pg/ml (FL: 12,5-166)
FSH 4 mlU/ml (FL: 3,5-12,5)
LH 3,2 mlU/ml (FL: 2,4-12,6)
TSH 3,33 uIU/ml (0,27-4,20)

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2015, 14:38

‹‹ 4 5 6 7 8 ››