jest 15 cs i owu podobno byla 15dc (aczkolwiek wg mnie dzien wczesniej)czyli w walentynki, walnetynki to 14 a ta liczba ma wiele dobrych skojarzeń, np to, że zareczyliśmy się 14go października, ślub braliśmy w roku 14 28go dnia miesiąca a 28 to przecież dwie czternastki ;)a no i mój mąż urodzony 28go a ja 30go (a to sa dwie 15ki czyli blisko). Haha jaki jeleń ze mnie, no ale nic lubie sobie tak podumać
tak więc spodziewam się @ najpóźniej 29go w poniedziałek, ale może być dzień wcześniej jeżeli owulacja była w sobotę a nie w niedzielę.
Wczorajszy dzien to była tragedia jakaś, wszystko na złość, nie wyspałam się, musiałam sprzatać zarzygany przez psa pokój a o 1;15 miałam pogotowie biegunkowe i szłam w nocy na spacer. A mieszkając na 4 piętrze nie należy to do zbyt miłych rzeczy, no ale nic, trzeba brać odpowiedzialność za pieski jak się je już ma, ale ogólnie byłam wkurwiona jak 150.
Oczywiście trzasnęłam testa wczoraj bo miałam iść na siłownie i pomyślałam, że sprawdzę, jak zwykle był negatyw co już generalnie było zapowiedzią tego ciulatego dnia, a ostatecznie i tak na siłownie nie poszłam bo nie miałam siły ani chęci.
dwa dni temperatura spadała, teraz wzrosła, ale nie wiem czy w nią wierzyć, bo troche niespokojnie spałam. Z reszta, wyjdzie pewnie i tak jak zawsze i w niedziele dostanę okres i łelkam 16 cykl starań.
23 marca mam iść do ginekolożki, fajna babeczka, nowy gabinet, wizyta w dobrej cenie, zrobię jakieś monitoringi czy coś ale mówiąc szczerze wkurwiają mnie starania.
Chyba trzebaby jutro zatestować znowu, bo w sobotę idziemy na urodziny, i jak to zarządził gospodarz, musimy się najebać.
Wolałabym się najebać szczęściem.
Dzisiaj mam zamiar zachlać smuta i spróbować nie rozpłakać się ze złości jak mało taktowna matka koleżanki powie "no zróbcie se dziecko" no żesz kurwa ja pierdole..
Chce mi się płakać i odechciewa mi się wszystkiego:/
W poniedziałek może uda się ruszyć na siłkę i się wyżyc albo przyjedzie kumpela i pofarbuje mi włosy, postanowiłam na prośbę męża zostać przy czarnych na razie.
Trzeba będzie znowu ruszyć z flegaminą. tak 10 dc zrobię owu test może i generalnie czekamy.
Ciekawi mnie co mi powie ginekolog 16 marca to już będzie 18dc czyli raczej po owu, szkoda, miałabym coś w rodzaju monitoringu przy okazji.
Tak poza tym dzisiaj miły dzień, od rana mam ubaw bo wysyłamy sobie z kumpelą śmieszne snap chaty a jeszcze wyciągnęłam ze skrzynki list ze spółdzielni, że mamy 420 zł nadpłaty czyli w tym miesiącu jakieś 250 zł tylko do zapłaty za czynsz.
19go idę do okulisty i chyba wezmę sobie okulary zerówki z antyrefleksem będzie na ozdobę i dodatkowo ochrona oczu bo dużo komputera i dużo czytam. O ile będzie coś fajnego, ogólnie wg mnie wyglądam fajnie w okularach i będę poważną panią procesor
Mąż ani me ani be że może pójdzie na badania, chyba trzeba wyciągnąć tajną broń czyli teściową, zagadam do niej może żeby mu przysuszyła łeb żeby poszedł się zbadać. Jak nie po dobroci to trzeba siłą.
może go zgwałcę właśnie?
a tak serio to... kurwa, bydzie już tych starań, idę zajść w ciążę. W końcu do końca tego roku mam zamiar urodzić nie?! Wychodzi na to, że 100 procent skuteczności to szybki sex z nieznajomym na dyskotece. o ja pierdolę jesteśmy stracone!
Postaram się opisać wszystko tak jak było. Wchodzę do pani doktor, mówię że staramy się 18 miesięcy (dodałam 2) no i na dzień dobry pyta o różne choroby i prosi o pokazanie wyników, oczywiście omówienie długości cykli itd.
Bierze wziernik bada, szyjka ok, potem maca, pyta czy boli, trochę boli, bierze na usg, sprawdza raz drugi i oto jest.
Moja macica wygląda albo tak jak u góry albo tak jak na dole
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/848ed69307c1.jpg
czyli albo jest tam przegroda którą trzeba usunąć, albo jest dwurożna. I o ile przy dwurożności nie ma problemów z zajściem (tylko z porodem-pośladkowy lub CC) o tyle przegroda uniemożliwia zajście i trzeba ją usunąć w zabiegu laparo i histeroskopii na który dostałam skierowanie i mam się jak najszybciej zapisać.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ecc0665fcb1b.jpg
W międzyczasie mam zrobić wymazy, chlamydia, cytologia i ureaplazmoza(nie wiem jak to sie nazywa dokladnie). urea coś tam, może być powodem dla którego moje endometrium 4 dpo wynosi tylko 5 mm oraz jeżeli ten wirus jest moze mieć to wpływ na upłynnienie nasienia, jeżeli któryś z partnerów ma wirus to drugi też. Wyniki mam wysłać na maila, przy okazji zrobić też amh, jeżeli się okaże że ten wirus czy bakteria jest, dostaniemy antybiotyk na 10 dni i będzie po sprawie.
Następny krok to powtórzenie badań męża. I tu dowiedziałam się, że wyniki poza aglutynacja upłynnieniem i lepkością są naprawdę super, a selen wit E i wit C nie mają wpływu na te parametry ale flegamina ma i uwaga trzeba ją podawać cały czas nie tylko przed owu. I tak oto po 3 tygodniach brania flega mąż powtarza badania podstawowe i robi posiew. Jak będzie ok to czekamy na histero i laparo. Jeżeli po zabiegu będzie ok to trzeba męża wysłać do urologa. Miałam nadzieję, że jednak nie będzie mi potrzebny zabieg, szczególnie, że wypadnie mi gdzieś między komuniami i weselami. Będę musiała go zrobić może na początku lipca, żeby chociaż pracy tyle nie tracić bo niestety nie pracuję nie zarabiam a tydzień odpoczynku będzie mi na pewno potrzebny.
Więc mam plan na następne 5 miesięcy. Wiem już, że w tym roku nie zostanę mamą, ale czuję, że pani doktor nam pomoże i w przyszłym roku zostaniemy rodzicami. Tak przy okazji, wizyta kosztowała 160 zł, spędziłam tam 30 minut, pani doktor wszystko mi wytłumaczyła i pierwszy raz czułam się naprawdę wysłuchana przez lekarza, jest naprawdę wspaniała i wszystkim babeczkom z okolic katowic tychów itp polecam dr Biernat.
Po wyjściu z gabinetu rozpłakałam się, bo okazuje się, że zawsze pod górkę, i już nawet nie ze smutku płakałam, tylko ze złości, że tyle razy miałam robione usg i nikt tego nie zauważył! a na początku starań byłam u lekarza, być może do tej pory byłabym mamą...
No i tak, soplica pigwowa się chłodzi i wieczorem zaleje smuta.
jutro jadę zapisać się na laparo i histeroskopię. myślę, że jakoś w lipcu zrobię zabieg o ile badania będą ok.
Jakoś tak dobrze mi z ta świadomością, że wiem, że w tym cyklu (i w najbliższych sześciu czy więcej) raczej nie zajdę. Nie będę marnować testów. W końcu endometrium 5 mm po owu to zakrawa o żenadę.
SIEDEMNASTY cs
W rodzinie kolejna ciąża, cieszę się, że im się udało ale z drugiej strony typowe myślenie starającej się dłuższy czas a dlaczego my tak po prostu nie możemy zajść?!
Jutro dzwonię po wyniki ciekawe czy będą czy jeszcze parę dni. i muszę chyba męża na te badanie znowu zapisać. I do endo muszę się zapisać, olaboga.
19.04 endokrynolog
22.04 badanie nasienia z posiewem.
Lecimy do przodku.
amh 2,03 (w normie, wg ovu koleżanek super)
mycoplasma i chlamydia ujemne
gardnelli coś tam i neisseria coś tam nie wyhodowano lactobacillus (podobno dobre bakterie) bardzo liczne
I tak jak podejrzewała ginekolog ureaplasma dodatnie. Wysłałam jej mail i napisała, że będzie konieczny antybiotyk i mam się umówić na krótką konsultacje, pewnie da mi receptę i powie co i jak. Idę jutro. Badania nasienia kazała odwołać w związku z tym leczeniem.
Kto wie, może jednak nie mam przegrody a macicę dwurożną i może już w przyszłym miesiącu się coś zadzieje?
Śniło mi się ze byłam w ciąży i termin porodu na 02.03.
A tak by the way, ostatnio myślałam o tym, że wszystko składa się tak, jak mówił ten jebany wróżbita Ale kto wie, może jednak spełni się mój sen i skoro w marcu poród to w czerwcu zajdę? ;P
Cytologia chujowo.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/69417ac95c1f.jpg
Niby się nie martwić i powtórzyć w czercwu ale wez sie nie martw...
Leki na ureaplazme mamy. 10 dni leczenia 20 abstynencji seksualnej
Pani Doktor powiedziała też ze mam odlozyc laparo i histero na wrzesień bo w czerwcu jak już ureaplazmy nie będzie mamy dac sobie trzy miesiące i wtedy robic zabieg.
Jeszcze jak pomyślę, że mam jakąś dwurożną macicę lub macicę z przegrodą to chuj mnie strzela. Z dwojga złego wolę przegrodę bo ciąża z macicą dwurożną nie zapowiada się kolorowo, i tak już jak zajdę będę matka wariatka. Ja pierdole.
A tak poza tym chuj mnie strzela z tą abstynencją seksualną, my przecież z ledwością okres przeżywamy, dobrze, że nie jest bardzo długi a 20 dni to jakiś maraton Mój małż się śmiał, że skończy się tak, że zamontuje zamek w sypialni i ja sobie będę tam spać a on będzie piszczał pod drzwiami jak pies:D
Ciekawy weekend miałam, ach te życie żony laweciarza, jechaliśmy na Niemcy po samochód, cisneliśmy a4 a ponieważ bezpośrednio z A4 jest zjazd do mojej babci i mojego rodzinnego miasta postanowiłam zrobić babci i dziadkowi niespodziankę i namówiłam R żebyśmy tam zajechali, straciliśmy ze 45 min ale było warto, ta mina mojej babci! w końcu niecodziennie o 7 rano w niedziele odwiedza Cię bez zapowiedzi wnuczka która mieszka 350 km stąd.
A jak już zawieźliśmy jedno auto i wracaliśmy do domu to spotkaliśmy inne autro na awaryjnych i je wzięliśmy i się okazało, że to był taki przypałowy gościu z you can dance, który nazywał siebie Lord Dante. ja pikole:D
Zbieram się, skoczę z kumpelą potowarzyszyć jej u lekarza a potem jedziemy w miasto na jakieś ciuchowe polowanie i Mc Donalda:D
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 kwietnia 2016, 09:11
1. termin wyszedlby na przelomie sierpnia i września a 28.08 urodziny ma mąż 30te i chcę mu zrobić imprezkę, dzień później siostra a kolejnego dnia mam urodziny ja, dodatkowo 3 września mamy wesele na którym mamy być
2. we wrześniu zaczynają mi się zajęcia w pełnym wymiarze w przeciwieństwie do końcówki czerwca gdzie zajeć będzie mniej i można je bez problemu odwołać bo wystawione oceny już będą
3. jeżeli mam przegrodę na macicy to i tak trzeba ją usunąć i tak a jeśli mam macicę dwurożną to i tak mi nic nie zrobią zamkną wszystko i koniec, przy okazji będę wiedzieć jak jajowody
4. czekanie do września mnie wykończy nerwowo.
A Wy co myślicie? Trochę mi źle z tym, tak jakbym robiła coś przeciwko mojej gin no ale jakoś tak od razu ten pomysł mi się nie podobał, ona mówiła zeby dac sobie jeszcze 3 cykle po wyleczeniu ureaplazmy i liczyła to od czerwca, nie wiem czemu, bądź co bądź jest już 1 cykl po wyleczeniu będzie potem drugi i w trzecim cyklu od antybiotyku byłby zabieg. Poza tym, czekam już 18 miesięcy i dla mnie każdy następny miesiąc jest ważny. Dlatego chyba właśnie tak zrobię, będę musiała wcisnąć jakiś kit o wyjeździe za granicę albo co tej doktorce bo nie chce żeby myślała, że mam w dupie to co mówi, bo nie mam, ale naprawdę ten wrzesień za cholerę mi nie pasuje.
A tak poza tym nic ciekawego się nie dzieje. Ostatnio sprawdziłam się w roli niani i 2,5 godziny zajmowałam się 6 miesięczną Zuzią. Udało mi się nawet ją wziąć na spacer razem z ich psem gigantem co by mu smutno nie było:) Matka jak wróciła to dziecko było najedzone przebrane i wyspane. Jestem z siebie dumna:D dobre takie doświadczenie, wiem, że sobie poradzę jak W KOŃCU zostanę (bo przeciez zostanę?) mamą
A. Czy mam przegrode czy co.
B. Czy mam endomende.
C. Czy cytologia następna wyjdzie prawidlowo.
D. Czy mam drozne jajowody.
A tak poza tym niby po owu a mam mieszane uczucia. Z jednej strony mam nadzieje ze moze jednak sie udalo a z drugiej ze tak pewnie mam jakies ciulstwo i nic z tego ech...
muszę iść do lekarki poprosić o skierowanie na te wszystkie badania przed zabiegiem, mam nadzieję, że mi da, koleżance dała, dobrze by było bo kiepsko z kasą będzie z powodu wyjazdu do Belgii na komunię a i tak jeszcze cytologię mam zrobić i ureaplazmę powtórzyć to ponad 200 będzie nie moje.
Tak bardzo bym chciała, żeby tego okresu nie było, szczególnie, że wiem, że to przedostatni okres przed zabiegiem i jego wizja nieubłaganie się zbliża.
Nie wiem, może przytestuję jutro jakby akurat jednak coś, ale szczerze w to wątpię ( szczególnie, że szyjka robi się miękka jak zwykle przed okresem). Pewnie do końca tygodnia napiszę, że 19cs się zaczął. mam nadzieję tylko, że następny cykl nie będzie tak długi, bo ten zapowiada się na minimum 34 dni i jeśli następny będzie taki sam to zabieg wyjdzie około 8 lipca dopiero a 16 mamy wesele...
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2016, 09:15
No to czekamy cierpliwie! :) mam nadzieje ze bedzie plusik na wykresie! <3