X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czy dane Nam będzie jeszcze usłyszeć mamo i tato ?4 poronienia i coraz mniejszy zapał .....
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5
WSTĘP
Czy dane Nam będzie jeszcze usłyszeć mamo i tato ?4 poronienia i coraz mniejszy zapał .....
O mnie: Witam na imię mi Sylwia mam 28 lat narzeczona wspaniałego mężczyzny może w krótce to się zmieni ... oraz mama czwórki synów dwóch przy boku i dwóch w niebie.
Czas starania się o dziecko: Poronienie w sierpniu początek kolejnych starań od października 2013 jakieś 15 mies. Z przerwami . udało się kolejny raz w lutym 2015 radość ogromna ale cicha nikt nie wiedział .... i nacieszyliśmy się ... tylko 2 miesiące i nasza radość znikła po badaniu gdzie okazało się że nie ma zarodka ..
Moja historia: mam już dwóch synów których bardzo kocham i szczerze to marzyłam w przyszłości o córeczce ale niestety moje plany i marzenia się nie ziściły ...ale dzieci już nie chciałam mieć po tym rozwodzie ... do póki kiedy nie poznałam obecnego partnera oboje podjęliśmy decyzje o dziecku z początku nie dałam się przekonać ale w końcu zapragnęłam i uległam ... ale bałam się jak ja dam radę jak sobie poradzimy z trójką dzieci , udało się na nam za pierwszą próbą ! ale nawet nie myślałam że tak szybko się uda złapało mnie zapalenie pęcherza kilka dni przed spodziewaną miesiączką i lekarz w szpitalu mnie zapytał czy czasami w ciąży nie jestem spojrzałam na lekarza na partnera .. i odparłam nie !? następnego dnia zrobiłam test nic na nim nie zauważyłam bo zrobiłam w południe mój Michał wrócił do domu i pyta jak ? a ja nic i test wyciągam z kosza na śmieci pokazuje .... A na nim DWIE KRESKI ta druga bardzo widoczna rozpłakałam się z radości i sama nie wiem z czego jeszcze . po kilku dniach poszłam do gin. i zrobił USG powiedział że w macicy są zmiany widać pęcherzyk ale bardzo malutki i widzi coś jeszcze ... torbiel czy coś .. ale kazał za 2 tyg. przyjść i wyjaśni się niespodzianka , wiec nic nie pytając wróciłam do domu kolejny test a kreseczki sine jak malowane . Przywykłam do myśli że będziemy rodzicami , radość mojego partnera nie do opisania . I kolejna wizyta a na monitorze maleństwo pykające serduszko a lekarz mówi ... no i "wyjaśniła się niespodzianka "zamarłam.. a on dwa płody , dwa bijące serduszka gratulacje ! bliźniaki Pani Sylwio! płacz , zmieszanie nie wiedziałam co powiedzieć dodał że rozwijają się prawidłowo jest między nimi różnica o ponad tydzień i dlatego myślał że jest torbiel, kolejne wizyty pokazywały zdrowe rosnące maluszki ale ja wciąż krwawiłam lekarz mnie uspokajał ale ja nie byłam spokojna . wizyty w szpitalu kiepskie samopoczucie ciągłe zmęczenie nieznośne krwawienie miałam dość ... pod koniec lipca angina , gorączka i szpital . za dwa tyg. plamienie i skurcze nie do wytrzymania dostałam nospę i scopolan na skurcze ! w 17 tyg. ciąży masakra nic więcej 8 sierpnia odeszły mi wody z tego bólu płacz ! krzyk nie to nie może być to niemożliwe dlaczego to mnie się przytrafiło z jakiego powodu płaski brzuch a moje maluchy oplecione skórą mojego brzucha okropne ból ,żal . USG następniego dnia wykazało brak wód ale moi synowie żyli obaj biły im serduszka umierały w moim brzuchu 3 dni a ja płakałam i płakałam nie mogłam spać ,jeść aż wreszcie 11 w niedziele umarły brak tętna brak ruchów dostałam na wywołanie porodu rano i o 16 poroniłam moje maleństwa były malutkie niewinne istotki wciąż o nich myśle płacze jeżdżę na grób zapalam świeczki i zadaję sobie wciąż pytanie dlaczego to nam się przytrafiło płacze po nocach jak wspominam ale sił dodaje mi wierszyk " list nienarodzonego dziecka do mamy "jak to dziecko zabrania mamie płakać bo zanikają mu skrzydełka i ono boi się że zginie i jak patrzy ma mamę z nieba ale wierzy że się spotkają kiedyś w niebie ... i ja staram się nie dobijać . a teraz bardzo chcę mieć kolejne dzieciątko. Może uda się córeczka :D i nie będę jedyna kobieta w domu !
Moje emocje: Zmartwiona tym czy się uda ... czy będzie wszystko dobrze jak juz się uda ale mająca nadzieje i wierząca ze kiedy ma się pojawić to się pojawi, że nic nie dzieje się bez przyczyny ..

28 października 2013, 23:19

Dziś jak zwykle minął kolejny dzień dom, dzieci i praca ... a w głowie ciągłe myśli o tym że chce mieć dziecko
i myśle o tym czy ten cykl zaowocuje myśle o moich nienarodzonych aniołkach i tak bardzo mi ich brakuje :( a jutro mam badania na poziom stanu zapalnego w organizmie mam nadzieję że go nie ma i będę mogła ze spokojną głową starać się o moją kruszynkę .

29 października 2013, 11:12

dziękuję dziewczyny za wsparcie i otuchę a moja nadzieja jest dlatego mała że mam w organizmie ciągły toczący się stan zapalny nie wiadomo skąd robie badania by dowiedzieć się co jest powodem jestem przez to ciągle zmęczona a mój wynik białka reaktywnego CRP wciąż utrzymuję się powyżej 40 eliminuję ogniska zapalne mimo że nic mi nie dolega z tej strony teraz idę w poniedziałek do chirurga szczękowego na usunięcie zębów (ósemki)mimo że nic mi nie dolega z ich strony usunę je by mieć pewność że to nie one są przyczyną stanu zapalnego. Każde przeziębienie biegne do lekarza bo się boje o swoje zdrowie.Klaudia93 czytałam twój pamiętnik i jest mi bardzo przykro wiem jak to jest stracić dziecko a tymbardziej blisko daty porodu najgorsze jest to że nie znasz przyczyny ja swoją znam miałam zapalenie błon płodowych od dłuższego czasu żaden z lekarzy nie wiedział co mi dolega a ja ciągle skarżyłam się że jestem zmęczona ,osłabiona czasami nawet nic nie robiłam a nie byłam w stanie chodzić aż w końcu pani doktor wpadła na pomysł zrobienia tego badania i wynik: 150 złapała się za głowe ale było za późno bo kilka dni później odeszły wody płodowe i ciąża się zakończyła niepowodzeniem a do kogo mieć pretensje nie wiem , nie mam pojęcia trudno kogo kolwiek o to obwiniać . Ale teraz lecze się i staram się jak mogę i na ile czas mi pozwoli a niestety pracuję non stop od poniedziałku do poniedziałku ale przyszły tydzień urlop już nie mogę się doczekać .

2 listopada 2013, 12:05

wynik CRP poniżej 6 :D morfologia super takiej nigdy nie miałam . a owulacja zbliża się dużymi krokami więc trzeba działać . :)

2 listopada 2013, 12:05

wynik CRP poniżej 6 :D morfologia super takiej nigdy nie miałam . a owulacja zbliża się dużymi krokami więc trzeba działać . :)

2 listopada 2013, 21:28

dziękuję dziewczyny za wsparcie dla mnie też każde słowo pocieszenia jest niezwykle cenne mam cichą nadzieje że coś z tego będzie bo ostatni cykl był bezowulacyjny ale teraz test LH pozytywny już drugi dzień i temperatura podskoczyła do 37 więc jestem dobrej myśli , dziękuje jeszcze raz jesteście kochane ja też za was trzymam kciuki .

3 listopada 2013, 09:50

dziś totalne lenistwo w końcu niedziela i mogę naprawdę poleniuchować wolne od pracy i od jutra urlop!szkoda tylko że pogoda na dworze kiepska ale i tak pójdę na spacerek .

3 listopada 2013, 15:15

robię sobie testy owulacyjne bo mam cykle po 28 dni po 19 i po 25 jakaś masakra poprzedni cykl był bezowulacyjny i w tym robie testy i pierwszy test pozytywny wyszedł mi w 11 dc czyli 1 listopada i wczoraj i dziś kreski testowe są dalej bardzo ciemne i skok temp. był do 37.0'C a dziś spadek do 36.7 czyli że co owulacja już nastąpiła czy nie ? dodam że dziś śluz jest gęsty i kremowy a wczoraj był wodnisty sama nie wiem jak to już jest . pomóżcie dziewczyny to zinterpretować .

3 listopada 2013, 21:40

byłam dziś na cmentarzu popłakałam sobie tak bardzo brakuje mi moich utraconych aniołków w domu też płakałam w ramię mojemu ukochanemu bo rozmawialiśmy jaka była bym teraz gruba gdybym nie poroniła :( smutno mi z tego powodu ,dziś poszaleliśmy troszkę mam nadzieje że owocnie ....

3 listopada 2013, 22:59

dziękuję Ci Klaudia. Widzisz i u mnie lekarze w szpitalu mówili że jest wszystko w porządku nic się nie dzieje a ja krwawiłam i to w szpitalu odeszły mi wody pod okiem lekarzy , niby jest tak że 25- cio tygodniowe maluszki mają szanse na przeżycie bo medycyna poszła do przodu ale ile kobiet nie może zajść w ciąże i ile kobiet traci swoje dzieci powyżej 13tc. dlaczego to się dzieję dlaczego każda z nas musi cierpieć.

4 listopada 2013, 09:15

humorek dziś dopisuję , słoneczko świeci ... ale dziwacznie się czuję troszkę mdli i mam uczucie baloników w brzuchu ...

4 listopada 2013, 17:10

boli mnie dziś brzuszek czy możliwe by już coś mieszkało we mnie .... ?

6 listopada 2013, 12:33

nie pisałam bo nie miałam siły ... jestem po resekcji ósemki boli mnie szczęka da się żyć ale mogło by być lepiej ciesze się że mam już ten kłopot za sobą :) i jest już po .temperaturka idzie w górę boję się żeby to nie było coś związanego z wyrwaniem .

7 listopada 2013, 17:12

"Kochana mamo,
wiemy, że nas nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale my
jesteśmy...istniejemy ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istniejemy.
Kidy byliśmy tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami
zastanawialiśmy się,
jak to będzie kiedy będziemy już przy Tobie, w tym miejscu o którym
opowiadałaś
gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć.
My wsłuchani w Twoje opowieści i kojący głos chłoneliśmy każde
słowo ,każdą
informację, a potem cichutko, że by Cię nie oudzić, kiedy wreszcie
zasypiałaś...marzyliśmy. Wyobrażaliśmy sobie te wszystkie cudowne
miejsca i Ciebie
,jak wyglądasz...
Patrzyliśmy na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiemy czemu
było po
dziesięć palców i zastanawialiśmy się czy jesteśmy do Ciebie podobni.
Chyba nie –
myśleliśmy – bo Ty pewnie jesteś piękna, a my tacy dziwni..
pomarszczeni...no i
po co nam te dziesięć palców?
A potem się wszystko jednego dnia zmieniło.
Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie
może być
prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchaliśmy teraz jak płaczesz, krzyczysz,
prosisz i
błagasz.. A my nie wiedzieliśmy o co i dlaczego?
Chcieliśmy Cię bardzo pocieszyć więc wywracaliśmy fikołki, żebyś
poczuła, że my tu
jesteśmy i Cię kochamy. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej.
A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyliśmy, że ktoś świeci nam
po oczach,
straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się
czarne. A
nas coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał nas na
rękach, ale to
nie byłaś Ty. A potem usneliśmy i kiedy otworzyliśmy oczy, wszystko
wokoło nas
zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byliśmy tam sami , mali
pomarszczeni, z
dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było.
Obok nas siedział mały rudy chłopczyk. Witajcie – powiedział i
uśmiechnął się do
nas.
Gdzie nasza mama? - zapytaliśmy. On wtedy opowiedział nam wszystko. Że
nie każde
dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak
bardzo nas
chcieli i kochali, że teraz tu jest nasze miejsce, pośród innych
małych Aniołków.
Że będzie nam teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy we troje nauczyć
się żyć
bez siebie. I musimy nauczyć się tak żyć. Nie, nie było nam łatwo.
Płakaliśmy
tak jak Ty. I cierpieliśmy tak jak Ty.
Ale jest nam tu naprawdę dobrze. Mamy tu wielu przyjaciół, wiele
zabawy i
radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy
starszym
ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich
rodziny,
mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być z
nas dumna,
mamo. Jesteśmy grzecznymi Aniołkami, naprawdę. No...czasami tylko
robimy sobie
psikusy i troszkę rozrabiamy..
Wiesz kiedy się tu znalaźliśmy jeden Aniołek ,nasz Przyjaciel
wytłumaczył nam że
nie możemy się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno nam
pojawić się
w Twoich snach ...nic więcej.
Ostatnio jednak zaczeliśmy się robić przeźroczyści. I skrzydełka nam
nie działają
tak jak kiedyś. Nasz Przyjaciel popatrzył na nas smutny i...zabrał
nas na
ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyliśmy.
Wiedzieliśmy że to
Ty. Poznaliśmy Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś
ze bardzo
cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na nasze skrzydełka i
powiedział że
musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz
żyć, bo
wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym
musisz
pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą
która
powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszemy, mamo ten list. Pierwszy
i ostatni.
Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. My Cię bardzo mocno kochamy
i wiemy że
to z naszego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza
powoduje, że
nasze skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, my też znikniemy. Tu na
górze
istniejemy dzięki tobie i Twoim myślom o nas. Ale tylko tym dobrym
myślom. Mamo
uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla nas radosna
chwila. Dzięki
Tobie możemy jeszcze zrobić tyle dobrego.
Prosimy, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć
się bo
smutek powoduje, że znikamy. Pamiętaj, że my jesteśmy cały czas przy
tobie.
Kochamy Cię mamusiu..."
--

7 listopada 2013, 17:28

niebawem minie 3 miesiące od straty moich bliźniaków bardzo za nimi tęsknie a ten wierszyk czytam i płacze mam dreszcze i jest mi smutno a mój starszy synek podszedł do mnie i mówi "mamo czemu płaczesz? " i pocałował mnie w ramie :)on wie dlaczego płakałam często mówi że jak będzie w domu dzidziuś a raczej dwa cały czas mówi w liczbie mnogiej że jak " będziemy mieli dwa dzidziusie" to on będzie się nimi opiekował i pomagał nam i na spacery chodził a dziś moi obaj synowie siedzą razem i rozmawiają między sobą o małych dzieciach miło tego posłuchać naprawdę ale łzy mi lecą cieszę się ze ich mam ale trudno się pogodzić z tym że moje małe aniołki nie są ze mną tak bardzo na nich czekałam... tak bardzo ich pragnęłam a Bóg ułożył inny plan...
Dziś kolejny dzień urlopowania ale myśli w głowie dziwne i jakoś kiepsko się dziś czuję plecy mnie dziś bolą ledwo chodzę jak stara babcia, mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień . :)

7 listopada 2013, 23:09

cholernie boli mnie brzuch i promieniuję mi aż do pachwin co to może być ...uczucie jak bym miała okres dostać , skurcze

8 listopada 2013, 17:16

chyba popadam w paranoję przeglądam różne stronki dotyczące objawów ciąży itp. chyba już wariuję .... mój ukochany dziś podszedł do mnie jak zmywałam naczynia i złapał mnie w pół trzymając dłonie na brzuchu i mówi "halo !czy tam ktoś już mieszka?" tak miło i ciepło mi się zrobiło a ja powiedziałam a jak się nie udało ? a on na to z uśmiechem odparł jak nie teraz to kiedyś nam się uda :) i powiedział mi dziś dziwne jest u mnie spanie bo mogę spać i spać no i zauważył że jestem bardzo nerwowa ???? no i chyba przyznam mu rację wszystko mnie denerwuję co by nie zrobił nie tak postawił to ja komentuje, zabawki dzieci porozrzucane w pokoju doprowadzają mnie do szału. Myślałam że ja tylko trochę jestem nerwowa jak zawsze ale po tym jak zwrócił mi uwagę mój ukochany zaczęłam przewijać myśli i wiecie .... ma racje .

9 listopada 2013, 17:26

dziś dzień pod znakiem bólu szczęki po wyrwaniu ósemki do tego nerwowość temperatura mi troszkę spadła obawiam się że za rogiem @! wrrr....

10 listopada 2013, 11:29

no i mój ból szczęki skończył się na antybiotyku clindamycynie i ketonalu bo ból nie do zniesienia mam nadzieję że mi pomoże ale najbardziej się boję tego że mogę być w ciąży a maleństwu nie chciałabym zaszkodzić :( i też z tego powodu denerwuję się okropnie przed przyjęciem leku ale na ulotce pisze ze nie zaszkodził ale trzeba rozważyć współczynnik korzyści i zagrożeń wynikających z zastosowania klindamycyny .

11 listopada 2013, 21:56

Jutro już wracam do pracy koniec urlopu ten czas bardzo szybko minął wczoraj późnym wieczorem pokłóciłam się ze swoim... ale już dziś na szczęście zgoda :) nie lubie się sprzeczać ani kłócić. Dziś po zrobieniu testu ciążowego (neg.) oboje czujemy się kiepsko nie obecni mało rozmowni ale pełni miłości i uczucia . W środę powinnam dostać okres i boli mnie brzuch nie jest to silny ból miesiączkowy ale taki lekki rozpierający podbrzusze czuję się przy tym pełna , wzdęta i nie wiem sama co mam o tym myśleć ....

12 listopada 2013, 10:34

temperatura mi spada czuję że nici ze starania w tym cyklu i przyjdzie ...@ boli mnie brzuch typowy objaw miesiączki .
1 2 3 4 5