OPIS MAKROSKOPOWY:
Dwa fragmenty jajnika o łącznych wymiarach 1,5x 1,5 x 0,2 cm .Oba fragmenty torbielowate o ścianie cienkościennej z zewnątrz gładkiej z drobnymi wylewami krwi.
ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE :
Corpus Luteum haemorrhagicum cysticum ovarii dextri.
badania szpitalne :
MORFOLOGIA
WBC 4.49 (4.00-10.00)
RBC 3.68 (3.90-5,70)
HGB 11 (12.00-17.00)
HCT 32.5 (36,10-50.00)
MCV 83 (82.00-96.00)
MCH 29.9 (27.50-33.00)
MCHC 33.8 (32.50-37.00)
PLT 168 (130.00-400.00)
UKŁAD KRZEPNIĘCIA
PT-12,6 (13-17 sec.)
INR-1,150 (0,8-1,2)
APTT-37,3( 26-36sec.)
FIBRYNOGEN-277 (200-500)
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 sierpnia 2015, 20:53
po półtora roku starań przyszła upragniona ciąża byłam szczęśliwa kiedy z zaskoczenia to na mnie spadło i zrobiłam test a tam dwie kreski ... pierwsze usg i na obrazie maleńki pęcherzyk odpowiadający wiekowi ciąży ale jeszcze brak zarodka bo to był 4tc za 2 tyg. kolejna wizyta 6tc i kilka dni i diagnoza ... ! brak echa zarodka ... no nie ! dlaczego znów nas to spotkało za co ? i kolejne usg za tydzień 7tc i diagnoza ta sama tylko u innego lekarza decyzja łyżeczkowania ... kolejnego ! i tak 8tc straciłam kolejną ciąże [*]
kolejna trzecia strata w 5t4d test potwierdzający ciąże , usg widoczny maleńki pęcherzyk i beta potwierdziły ten stan ... który trwał kilkanaście dni i spadek bety testy bledsze plamienie w rezultacie ból i krwawienie kolejna strata ???? kontrolne badanie po stracie wszystko ok nie ma przeciwskazań do starań o kolejne dziecko i udało się ! znów ! i taki sam scenariusz testy pozytywne i z dnia na dzień ciemniejsze beta ładna zdanie lekarza niekoniecznie ... powtórka kiepski przyrost ale był prawie o połowe ale testy dalej ciemne progesteron dobry nawet bardzo usg ... jest pęcherzyk ale jakiś mały ... no co jest znowu ku... mać !!! nie tak że mnie to spotyka zdaniem lekarzy nic się nie dzieje badania ok tarczyca , toxo, cytologia ok brak chorób i brak wskazań do badań i strata ciaża w 7tc stracona na etapie 4tc za mały pęcherzyk ale była szansa że urośnie beta lwkarza zdaniem w szpitalu rokowała ale nie znam wyniku nie umieszczony nawet w karcie ale przygotowania do łyżeczkowania pełną parą rozebrana czekam aż mnie uśpią ... nagle pani ordynator mówi że mnie zbada palpacyjnie ... zbadała ale ból nie do opisania w wyraźnym miejscu .... odpięli mnie z tych pasów zdjęli maseczkę tlenową z buzi i wio! na usg szukanie przyczyn bólu ... znaleziona ! jest coś w ujściu jajnika do jajowodu zajęta bańka no i co skoro ... boli ... skoro beta rokująca ...to i podejrzenie martwej ciąży w jajowodzie no i szybko zabieg ... laparoskopia usunięcia tworu chypoechogennego owianego ciążą ektopową i torbieli krwotocznej , i ten cholerny zabieg ! okropne nienawidzę tego stanu bólu i niemocy ... pozostawienie zawartości macicy bo tkanek jest niewiele i sama się oczyści o chwała Ci Boże !!!macica powoli się oczyściła sama i tak jestem lżejsza o kilka gram torbieli klinowej -krwotocznej i o kilka gram niewielkiej ciąży ... zyskując ogromny ciężar duszy i ból serca rozdartego ... dlaczego ??? dlaczego ??? dlaczego nie możemy się cieszyć z bycia rodzicami dlaczego dla innych to jest takie proste zajść i jest oczywiste że idąc na usg ujrzą maleńką istotę lekko pełzającą po monitorze ultrasonografu z migającym maleńkim punkcikiem ... jakim jest to maleńkie serduszko które bije dla każdej matki i ojca powodując łzy wzruszenia i radości że tam u dołu ktoś mieszka że żyje dla Ciebie ....
A ja znów udając sama przed sobą borykam się z tym ciężarem i udaję jaka to ja nie jestem silna! g... o prawda ! wcale nie jestem silna chce mi się płakać , wstydzę się zajść w kolejną ciąże przed sobą przed moim M bo nie udźwignę tej porażki po raz kolejny jego miny rozczarowania i oczu wypełnionych łzami ja boje się już ryzykować a co gorsze że nie wiem gdzie szukać pomocy u jakiego lekarza co badać nie wiem ja nic nie wiem i nie mam pojęcia jak się za to zabrać .....
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2015, 20:31
Kiepskie te badania. Powtórz za jakiś czas i idź do hematologa. Pozdrawiam.
Torbielowate ciałko żółte i miejscem krwotocznym jajnika prawego - taki opis znalazłam na goglach masakra...
ale chyba bez tej torbieli... jeju jak ja nie rozumiem tych terminów medycznych.
Usuneli mi torbiel klinową jajnika z jego fragmentami ale jest tak ze czasami cialko zolte przeksztalca sie w torbiel i albo sie wchlonie albo nie. Na szczescie to nie byla ciaza wiec dobrze bo to znaczy ze mam jajowody drozne a torbiel znajdowala sie u wejscia banki jajowodu mam w karcie napisane ze to twór chypoechogennych o wymiarach chyba 1x1cm i na usg ledwo to znalazla dopiero silny bol sklonil ja do badania usg kolejnego pol godziny mnie maglowala 15 min szukala a kolejne 15 obracala, mierzyla zaczela juz podejrzewac ciaze ektopowa bo tak ta torbiel sie umiejscowila ze nadpękł jajowód ale zostawiony jajnik chwała bogu też .
Krwotoczna cysta ciałka żółtego w prawym jajniku.
Cysta to torbiel jakby ktoś nie wiedział.
Sylika, życzę Ci dużo zdrowia i aby to sie już nigdy nie musiało powtorzyć!