Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czy kiedyś się uda???
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

26 lutego 2016, 23:20

Mam ogromne pragnienie bycia w ciąży.Dobranoc.

26 lutego 2016, 23:21

Teraz zauważyłam,że to pierwszy wpis na 4 stronie pamiętnika:)

28 lutego 2016, 09:58

25dc,chwilę przed @
Gdyby nie fakt,że nie było współżycia to miałabym kilka objawów do nakręcania się.Piersi bolały mnie bardziej w tym cyklu,bóle brzucha przed @ też mocniejsze.Miałabym cały arsenał objawów do wkręcania sobie ciąży.Przynajmniej samo nadejście @ "nie boli",bo przecież wiadomo że w takim cyklu musi nadejść.Jedyny plus tej sytuacji.
Ze spraw poza ciążowych ferie bardzo udane.Pierwszy tydzień na półwyspie genialny,drugi bez wszelkich szkolnych obowiązków także przyjemny.Od jutra zacznie się wstawanie skoro świt,basen,szkoła muzyczna………..Może i dobrze,będzie mniej czasu na fisiowania ciążowe:).A skoro już o tym:) to rano pomyślałam,że od początku roku zaskoczyły mnie ciąże aż 3 znajomych osób.Oby zaskoczyła mnie i moja,i Niki77.
T wraca za tydzień,więc mam MEGA nadzieję że najbliższy cykl wykorzystamy.
Miłej niedzieli dziewczynki:)

29 lutego 2016, 18:41

26dc
dzisiaj zrobiłam ponowne badanie tsh.W listopadzie miałam 4,13.Od tego czasu biorę eutyrox:najpierw 25 mg,później 37,5mg.Myślałam,że będę miała jakiś ładny wynik w okolicach 1-2 a tu" niespodzianka" tsh 3,8.Pani w recepcji znalazła jakąś lukę do mojego gin w Gamecie i jadę jutro na 12.Zobaczymy co na to powie.
Czuję się już mega okresowo,wszystkie objawy włącznie z bólem głowy.
Ciekawe dlaczego eutyrox w ogóle na mnie nie zadziałał.

1 marca 2016, 08:34

1 dc urodzinowego:)
O 12.20 wizyta u gin.Pytanie o tsh,clo,IUI i in vitro.Może coś konstruktywnego wyniknie z dzisiejszej wizyty.Mam bardzo mieszane odczucia co do ciąży tzn.jej prawdopodobnego zaistnienia.Od przekonania,że się uda po prawie całkowitą pewność że jej nie będzie.Wczoraj wieczorem w łazience przemknęła mi myśl o adopcji.
Miłego dnia wszystkim.

1 marca 2016, 19:47

Relacja z wizyty:)
Zacznę o rzeczy mało istotnych lecz koszmarnych.Tak więc myślałam,że będzie to wizyta pogadanka.Niestety lekarz uparł się żeby zrobić mi usg(w związku z clo w obecnym cyklu) i miałam krwawe badanie a żeby tego było mało to nie wydepilowałam nóg.Sama już nie wiem co było bardziej koszmarne:czy to że po usg wyleciało ze mnie sporo krwi czy to że moje nogi wyglądały jak psie łapy.Mam nadzieję,że doktorek doszedł do siebie i nie zmieni profesji po dzisiejszym dniu:).
Ustaliliśmy co następuje:od jutro do 6 dc clo 1 tabletka dziennie,w 11 dc(piatek) sprawdzenie hormonów i monitoring,decyzja o IUI(piątek/sobota).Jeżeli się nie uda 2 dnia kolejnego cyklu tj.od razu po świętach wizyta.Jakieś zastrzyki przez kilka dni i in vitro(w kwietniu).Koszt całkowity z lekami 10 tys.
Co do tsh to kazał mi od jutra wskoczyć od razu na dawkę 75 mg-masakra.
Clo na pewno wezmę,na monitoring się stawię i podejmiemy decyzję co z IUI.Co do kwietniowych planów to musimy na poważnie zastanowić się po powrocie T tj.za tydzień.Albo odpuszczamy albo musimy zmierzyć się z in vitro.
Zawsze na początku cyklu byłam pełna optymizmu i przekonana o powodzeniu.Teraz mam bardzo realne odczucie,że po prostu nic z tego nie będzie.I to nie żebym miała pesymistyczne nastroje.Mam mega spokój i czuję racjonalnie,że najzwyczajniej w świecie 27 marca nawiedzi mnie @.

3 marca 2016, 09:25

3dc
Wczoraj wieczorem zażyłam pierwszą tabletkę clo.Za kilka dni powrót T.Nadal mam to uczucie "zobojętnienia ciążowego" tzn.w ogóle nie czuję tego "na pewno się uda".Wczoraj wieczorem zaczęłam się zastanawiać czy nie przerzucić pragnienia ciąży na jakieś inne:podróże,intensywniejsze życie towarzyskie …..ale dzisiaj rano kiedy córka zrobiła mi mega przyjemność z okazji urodzin pomyslałam,że jednak relacje z własnym dzieckiem są bezcenne.Żadna podróż nie da takiej radości jak drobnostka uczyniona przez kochające dziecko.Cieszę się,że nie jestem taka pewna ciąży jak wcześniej.Zawsze przed owulacją było u mnie to przeczucie,że to na pewno teraz,owulacja=już jestem w ciąży i później to rozczarowanie.Może jeszcze się coś zmieni ale wolałabym żeby nie.Przyjemniejsze jest to uczucie spokoju.To pewnie kolejny etap w bezowocnych staraniach,zwątpienie.
Popodniecam się dziewczyny Waszymi cyklami:)powodzenia Nika.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 marca 2016, 09:23

5 marca 2016, 08:22

5 dc
Oby dzisiejszy dzień był sympatyczny,bo wczorajszy do rozkosznych nie należał.Dziwny klimat w pracy,nie dotyczy mnie bezpośrednio ale osoby wstrętnie dwulicowe,które mają nieustanną potrzebę obgadywania kogoś wprowadzają taki nastrój,że udziela się całości.Dziewczyna,która najczęściej zdrabnia imiona innych, twarzą w twarz wchodzi w dupę za plecami…………uuuuuuu dużo musiałabym tu pisać.wiem,że powinnam się zdystansować ale to tak denerwuję,że najchętniej człowiek wygarnąłby jej to wszystko.Tylko po co marnować sobie tyle zdrowia.Wiem,że ten pamiętnik nie o stosunkach międzyludzkich ale musiałam.
Życzę wszystkim i sobie bardzo miłej soboty.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2016, 08:20

6 marca 2016, 21:20

6 dc,ostatni dzień bez T:))jedynym plusem tych rozstań związanych z jego pracą jest to,że uzmysławiam sobie jak bardzo go kocham,to że czekam,tęsknię i doceniam związek.
Dzisiaj wzięłam ostatnią tabletkę clo.W poprzednich cyklach miałam od 2 do 5 dc(4 tabletki) teraz gin zapisał mi 2-6 dc(pierwszy raz 5 tabletek).
O 18 odstawiłam córkę na lekcję tenisa i udałam się z przyjaciółką na godzinny spacer po galerii handlowej.Co ja tam widziałam dla małych dziewczynek:))takich całkiem małych.Znowu się podnieciłam:).I tak jak byłam nie nakręcona na sukcesy w tym cyklu tak wyszłam ze sklepu w jakimś podekscytowaniu:)
Tak realnie rzecz biorąc to raczej zdaję sobie sprawę z porażki i nastawiam się na lany poniedziałek z @.
Po kiepskich ostatnich dniach nastawiam się na wspaniały tydzień czego i Wam z całego serca życzę!!!!!!!!!!!!!!!

9 marca 2016, 08:23

Właśnie wykasował mi się długi,piękny wpis:(

9dc.T w domu:)Czuję pęcherz od nadmiaru "wrażeń":).Nadal mam luz,nie zastanawiam się za bardzo co wyczarujemy z tego cyklu.Obym zachowała to uczucie w drugiej fazie.Wczoraj musiałam dłuższą chwilę zastanowić się,w którym dc jestem.To już postęp,zazwyczaj obudzona w środku nocy odpowiedziałabym na to pytanie bez zawahania:)

W ajk zawsze przy clo mój cykl spokojniejszy tzn.nie czuję pracy jajników.W piątek muszę udać się na monitoring.Gbyby nie to,że brałam wspomagacze wcale bym tam nie jechała.IUI raczej nie będziemy robić,nie mam na to w ogóle nastroju.

Miłego dnia.

11 marca 2016, 20:11

11 dc
Dzisiaj byłam w Gamecie na monitoringu(u innego lekarze-mój ma urlop).Dwie godziny przed wizytą pobranie krwi,lh i estradiol.Lekarz zinterpretował wyniki:owulacja w trakcie.Monitoring:na lewym jajniku pęcherzyk 20 mm.To było najbardziej bolesne badanie ginekologiczne jakie w życiu miałam(a nie jestem jakaś szczególnie wrażliwa).Z całej wizyty mam bardzo mieszane uczucia.Gdy doktorek spojrzał na wyniki krwi od razu powiedział,że owulacja pewna i właściwie już "trwa".Monitoring nie ujawnił pękniętego pęcherzyka.Od samego początku doktorek usilnie namawiał na IUI i to w dniu dzisiejszym.Jego namowy były bardzo "nachalne".Nie wiem dokładnie dlaczego ale zamknęłam się na tą chwilę na wszelkie "ingerencje" w związku z ciążą.Musiałam kilkukrotnie i stanowczo przeciwstawić się jego namowom.Może pomyślicie,że jestem psychiczna albo skąpa ale w ogóle nie decydował tu czynnik finansowy.Zależy mi na ciąży ale nie mam parcia "za wszelką cenę" w tym cyklu.W tym cyklu nie jestem gotowa(mimo że już miałam) na IUI,nie mam nastawienia że się uda i nie chcę poza regularnym współżyciem ingerować w siebie.I tak doktorek namówił mnie na zastrzyk ovitrelle(na pęknięcie pęcherzyka) i wykonano mi go od razu w Gamecie.Załuję,że dałam się na to namówić,mam nieodparte wrażenie że powinnam zdać się na naturę.Tak po prostu na tą chwilę to czuję.

12 marca 2016, 23:41

12 dc
Od kilku godzin okropnie boli mnie lewy jajnik.Pewnie pękł pęcherzyk po ovitrelle.Zrobiłam kilka zabiegów upiekszających u mojej pani dermatolog i na kolejną sobotę umówiłam się na małe co nieco,którego nie powinno wykonywać się w ciąży.Padło oczywiście pytanie o ten stan ale powiedziałam pani,że prawdopodobieństwo jest minimalne i nawet jeśli to byłoby to dopiero zagnieżdżanie.Prawda jest taka,że nie będę raczej w ciąży.Poza tym wiecznie wszystko podporządkowuję temu"jeśli/jak będę w ciąży" i mam tego najzwyczajniej dosyć.Mały kosmetyczny zabieg więc nie róbmy tragedii.
Myślałam,że jak T wróci to będę miała mega ciśnienie na ciążę.Miałam mierzyć temperaturę,miało być IUI a może nawet in vitro a tu nagle całe parcie gdzieś uleciało.To już chyba przesyt tematu.Zobaczymy co będzie w drugiej fazie i kiedy najdzie mnie ochota na testowanie.Zazwyczaj w okolicach 21 dc szedł pierwszy bezsensowny test ciążowy w ruch.Jeszcze podczas nieobecności T nabyłam testy owulacyjne i nawet one nie doczekały swojego czasu.Leżą sobie bezużytecznie w łazience.
Dobranoc i miłej niedzieli.

13 marca 2016, 19:20

13dc
Długi spacer brzegiem morza,obiad w tawernie.Odwiedziliśmy decatlon i kupiliśmy Młodej hulajnogę.Przejechała nią 5 km.Ładna,słoneczna pogoda,czuć już wiosnę.Aż miło.Szkoda,że weekend tak szybko mija.
Miłego tygodnia.

18 marca 2016, 19:43

18dc
Nic nie piszę,bo ewidentnie nie mam nic ciekawego do przekazania.Żadnych objawów nie wynajduję,w ogóle nie wsłuchuję się w swój organizm.Nie zastanawiam się czy jestem czy nie jestem w ciąży i właśnie pisząc to pomyślałam:na pewno nie jestem w ciąży.Jutro idę do pani dermatolog na małe upiększanie:)4 kwietnia ciąg dalszy u pani kosmetolog:).Mam nadzieję,że efekty będą widoczne:).Na niedzielę planujemy wypad do naszego ulubionego hotelu spa na półwyspie.Mają genialną ofertę cenową ale niestety nie obejmuje ona weekendu.Trzeba zarezerwować ndz-wt i zabrać dziecko na dwa dni ze szkoły.Jeżeli uda mi się wszystko dopiąć w pracy(u mnie gorący czas przedświąteczny) to w niedzielę rano ruszamy ze znajomymi.
Święta Wielkanocne(pierwszy dzień) śniadanie i obiad u nas.Będą rodzice moi i T,siostra T z dziećmi i mężem oraz mój wujek.Trochę nas będzie.Mam nadzieję,że będzie sympatycznie.
Miłego weekendu dziewczyny!!!

19 marca 2016, 22:17

19 dc
Jutro mieliśmy jechać na mały spa wypadzik ale nic z tego.Przyjaciółka się pochorowała na maksa.Moglibyśmy sami się wybrać ale po pierwsze Młoda nie będzie miała towarzystwa a po drugie moja nieobecność w pracy w okresie przedświątecznym jest bardzo niewskazana.Tak więc określam sprawę mianem "tak miało być/co się odwlecze to nie uciecze" i czekam do kolejnej okazji.Dzisiaj byłam na małym upiększaniu u pani dermatolog i teraz właśnie mam cierp ciało jak żeś chciało.Ale wzięłam nurofen i jest lepiej.Zapisałam się na kolejne tortury trochę mniejsze(mezoterapię pod oczy ) na 29 marca.
Ze spraw ciążowych to tylko tyle,że dzisiaj dowiedziałam się że kuzynka T jest w ciąży.Nie zareagowałam na to jakoś specjalnie ale T ubrał to w takie słowa:"Tomek(syn kuzynki) będzie miał brata lub siostrę".Po tym zdaniu chciałam powiedzieć:a nasza córka nie będzie miała żadnego rodzeństwa ale się powstrzymałam,bo Młoda była akurat z nami.Ogarnęła mnie złość na T,bo od razu przeanalizowałam jego dbałość o super nasienie:kilka wieczorów popijaliśmy wino aby uczcić jego powrót,kolejnego dnia T przegiął z moim tatą(urodziny mamy) a wczoraj wyjście z kolegami w widomym celu.Tak więc po jego nowinie chwyciło mnie mocne wkurzenie na zaistniałą sytuację i po prostu na niego.W ogóle dzisiaj mnie wkurza,nawet do końca nie wiem czym.
Objawów ciążowych nie mam,ostro zaprzeczałam ewentualnej ciąży u pani dermatolog.@ powinna zawitać w okolicy świąt.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2016, 22:13

22 marca 2016, 09:00

22dc
Czuję powoli nadejście @:zimo mi,charakterystycznie.Czy jestem mniej wściekła niż w cyklach z wielkimi nadziejami?Chyba nie.Mam więcej zajęć i planów więc łagodzi to nieco ból ale kiedy skupię się nad tym mocniej dobija tak samo.

24 marca 2016, 08:47

24dc
Przedwczoraj wieczorem rozmawiałam z T o zapaleni pęcherza,które przydarzyło mu się rok temu na statku(myślałam że mogło mieć to wpływ na kiepskie wynik nasienia).Wczoraj rano T obudził się z bólem pęcherza i objawami dokładnie takimi samymi jak rok wcześniej(gorączka 39,wymioty).Udał się do urologa,który zbadał go mega wnikliwie.Diagnoza:przewlekłe zapalenie pęcherza(antybiotyk na 28 dni),usg wykazało żylaki lewego jądra.Są one przyczyną zaburzeń płodności.Dał skierowanie do szpitala na laparoskopowe usunięcie ich(zabieg odpłatny).Podobno po ich usunięciu nasienie wraca do normy(chociaż czytałam wczoraj wieczorem różne opinie i wiadomości).Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.Wydaje mi się,że i tak nie uda się zrobić operacji do wyjazdu T.Na pewno antybiotyk i to zapalenie wyklucza operację.Tak więc rzeczywistość codziennie maluje mój świat innymi barwami.
Młoda także zakatarzona i przeziębiona.Tylko ja się jakoś trzymam,przynajmniej na razie:)

26 marca 2016, 22:07

Wesołych Świąt wszystkim starającym się,oczekującym i świeżo upieczonym mamom:)

7 kwietnia 2016, 08:46

Nic nie piszę,nie komentuję,czasami tu zaglądam.Nie mam właściwie po co.Myśleliśmy o in vitro w maju ale chyba odłożymy na wakacje albo na nigdy.T jest na 28 dniowym antybiotyku,miał zapalenie pęcherza z gorączką.Wydaje mi się,że podchodzenie do in vitro po takich zdarzeniach to wyrzucanie pieniędzy w błoto.Poza tym pierwszy raz od dawien dawna nie mam tego ciśnienia.Zajęłam się sobą,jest wiosna i wszystko jakoś wygląda inaczej.Chyba nawet pierwszy raz od stu lat nie mam owulacji.Jajnik odczuwałam tylko w pierwszych dniach cyklu,teraz nic,nawet sluzu płodnego nie mam.Może prze clo w poprzednich cyklach coś się rozregulowało.Nie wiem.Wydaje mi się,że mam cykl bezowulacyjny.Chyba pierwszy taki,który w ogóle w życiu zaobserwowałam(na pewno były ale może nie zauważyłam).Tak więc nie ma za bardzo o czym pisać i dzieci z tego cyklu nie będzie.

11 kwietnia 2016, 08:17

Dzisiaj miałam sen:zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywnie.Próbowałam dodzwonić się do laboratorium gdzie robiłam betę ale jakoś nie mogłam się połączyć.Przez internet też były jakieś problemy:)) (wszystko oczywiście nadal we śnie)

Miłego tygodnia wszystkim!
‹‹ 2 3 4 5 6