Od wczoraj T wprowadził dla nas dietę.Przygotowuje posiłki i wyciągnął mnie na bieżnię.Oby trwało:),bo przeginam ostatnio ze słodyczami……
Miłego dnia Dziewczyny.
Z rzeczy staraniowo/ciążowych:planuję zapisać T do androloga żeby przed swoim wyjazdem na statek porozmawiał o tych żylakach.Moje tsh spadło z 4,2 do 1,5.Biorę eutyrox 75 i muszę zapisać się do lekarza żeby określił dalsze działania.
W tym miesiącu szans na ciążę nie było.Wydaje mi się,że miałam cykl bezowulacyjny a poza tym T miał 28 dniowy antybiotyk,który na pewno zrobił spustoszenie w nasieniu.Zrobiłam kilka rzeczy z "urodą" z którymi od dawna zwlekałam(prze starania o ciążę,obawy).Najbardziej inwazyjną rzeczą z dokonanych była korekcja powiek górnych.Jestem dwa dni po zabiegu i wyglądam jak ofiara przemocy domowej,posiniaczona i opuchnięta.W pracy byłam na chwilę i w ciemnych okularach:).
Miłego weekendu:)
Długo tu nie pisałam ale cały czas byłam na bieżąco czytając Wasze wpisy(mimo,że prawie nie komentowałam).Tak na prawdę nie miałam o czym pisać.Od połowy maja jestem sama (T na statku),starań nie było.Od 3 czerwca jestem na diecie Chodakowskiej,ćwiczę i chodzę na endremologię(takie masaże pod ciśnieniem).Schudłam 7 kilo:).Chciałabym zrzucić jeszcze parę ale nie wiem czy uda mi się dojść do aż tak niskiej wagi.Mam 174 cm wzrostu,ważyłam kiedyś 62 kilo i wydawało mi się,że było bardzo ok.Teraz dotarłam do ponad 70 i to 62 wydaje mi się takie nieosiągalne i mam wrażenie,że będę wyglądała jak wychudzona baba:).Za niecałe 3 tygodnie wraca T.To powinien być początek mojego cyklu.Oczywiście nie zaniechamy starań chociaż przeszło mi to już przez myśl.Miewam coraz częściej przemyslenia,że powinniśmy zaprzestać na jednym dziecku tak jak jest.Narazie są to przelotne myśli ale nie mam już takiego "ciśnienia" na zachodzenie w ciążę jak wcześniej.Może przez to,że pochłonięta jestem sportem i dietą,a może już się wypaliłam w tych staraniach,mierzeniach,diagnozowaniach……Nie wiem.Na pewno za dwa tygodnie czeka mnie @,a później będzie co ma być.Miłego dnia Wszystkim!!!!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 lipca 2016, 09:07
za tydzień powrót T.Nie wiem czy powinniśmy nadal się starać.Zaczynam myśleć:czy nie jest już za późno na kolejne macierzyństwo.Najśmieszniejsze jest to,że trudno mi sobie wyobrazić stosunek z "zabezpieczeniem" po tych wszystkich staraniach.To teraz wydaje się takie abstrakcyjne:).
Przez dietę,ćwiczenia i kilka spraw na których byłam mocno skupiona oddaliłam się od "zachodzenia w ciążę".Na ovu zaglądam codziennie,czytam wszystkie Wasze posty(rzadko komentuję,taka moja natura-nie do końca lubię mówić "zrób tak a tak".Czasami nawet coś napiszę i skasuję.Myślę sobie:po co mam komuś mieszać w głowie,przecież do końca nie znam jej sytuacji).Teraz gdy moja ciąża jest gdzieś daleko jeszcze bardziej Wam kibicuję i czekam z utęsknieniem kiedy Nika napisze;udało się,Rutelka ogłosi narodziny synka,Zabayonne przedstawi optymistyczne wieści………
T ma kontrakt przedłużony o 2 tygodnie(w poprzednim powinien być już w domu) i najzwyczajniej w świecie stęskniłam się już za byciem razem.Cieszę się,że nie będę kolejnych stu wieczorów spędzać sama.Ze poza córką będzie się do kogo odezwać i wypić lampkę wina.Nastawiam się pozytywnie i tego Wam życzę
T w domu od wtorku.Dzisiaj byliśmy z Młodą i jej kuzynką u znajomych na grillu.Była 2 miesięczna córeczka koleżanki.Cudna.I tak to jest,parcia nie mam ale gdzieś w głębi duszy chciałabym taką malutką córeczkę.Ćwiczę dalej,diety staram się trzymać ale od kiedy T wrócił jest ciut gorzej.Kilka razy zrobiłam odstępstwo.Więcej pokus:).Chyba za często jesteśmy poza domem i to sprzyja wykroczeniom.A co do wykroczeń:dostałąm mandat 300 zł i 6 punktów(czerwone światło).
Ciekawe czy znowu będę fisiować i testować po 20 dc?Niby nie jestem nakręcona na ciążę ale pewnie jak @ zawita będzie mi smutno.
Miłego tygodnia Dziewczynki:)
W ciąży na pewno nie jestem,bo dlaczego miałabym być skoro tyle razy się nie udało.Jak się nad tym skupie to ogarnia mnie taka niemoc.Okropne uczucie i złość.Chyba poszukam jakiej wycieczki na otarcie łez i pomyślę o sprawie,o której nawet tu nie chcę jeszcze pisać…………..dobranoc.
Miłego weekendu.
W ciąży na pewno nie jestem,bo dlaczego miałabym być skoro tyle razy się nie udało.Jak się nad tym skupie to ogarnia mnie taka niemoc.Okropne uczucie i złość.Chyba poszukam jakiej wycieczki na otarcie łez i pomyślę o sprawie,o której nawet tu nie chcę jeszcze pisać…………..dobranoc.
Miłego weekendu.
u mnie kolejny cykl.18 dc,dokładnie.Przyplątało mi się jakieś choróbsko.Nie mam pojęcia skąd.W domu i w pracy wszyscy zdrowi.U mnie gardło,katar,koszmarnie.Na fiolecie oczywiście nie jestem.Odkąd T wrócił nawet dieta nie działa tzn.słabo ją stosuję,dużo ustępstw.Waga stoi w miejscu od ponad miesiąca.W pierwszym cyklu (po powrocie T) ciąży też oczywiście nie było.W środę T idzie na badanie nasienia.Dam znać jak wyniki ale żadnych cudów nie oczekuję.Bardzo się cieszę Waszymi ciążami.Rutelko już wkrótce będzie najprawdziwszą mamą z krwi i kości:))a tak niedawno cieszyłam się z Twojego pozytywnego testu.Tak więc Dziewczynki opowiem Wam w środę o wynikach i planach.Nie mam na chwilę obecną zbyt dużo entuzjazmu w sobie.Może to przez tą chorobę?Mam nadzieję,że spadek formy jest chwilowy.Pozdrawiam wszystkich:)
Pora to napisać.
W pn jestem umówiona do gina w Gamecie.W najbliższą środę będzie 1 dc(nowego).Cyklu,w którym zamierzamy podejść do in vitro.T zrobił ponowne badania nasienia.Liczba plemników 4 mln/ml,w ejakulacie 17,6 mln.To jest efekt żylaka powrózka,który stwierdzono.Pewnie 9 lat temu kiedy poczęliśmy córkę nie było tego żylaka albo był dużo mniejszy i wyniki były lepsze.Najgorsze jest to,że nie jestem przekonana,że na pewno chcę przechodzić tę całą procedurę.Z drugiej zaś strony jeśli chcę jeszcze urodzić dziecko to jest to ostatni dzwonek.I ostatni cykl przed kolejnym wyjazdem T.
Mam okropny mętlik w głowie.Okropny.
POZA TYM NIGDY NIE PRZYPUSZCZAŁAM,ŻE NIEPŁODNOŚĆ TAK BOLI.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września 2016, 19:04
Do końca nie wiem jaki to dzień cyklu.Wydawało mi się,że 25 i @ nadejdzie w najbliższą środę.Udałam się rano do gin aby ustalić wszystko w związku z planowanym in vitro.Tak więc dzisiejsza wizyta 140 zł,pobrane wymazy 189 zł.Masa badań z krwi do powtórzenia dla mnie i dla T.To właściwie te same badania,które robiliśmy do IUI ale ich ważność upłynęła(rok).Myślę,że wyniosą nas około 1000 zł.Na piątek jestem umówiona na pierwszą wizytę w związku z in vitro.Od 3 dnia cyklu zastrzyki.Całkowity koszt około 8tys plus 3 tys leki(protokół krótki).Nie wiem tylko o co chodzi z moim cyklem tzn.po powrocie od gin zaczęłam krwawić.W pierwszej chwili pomyślałam,że to szybsza miesiączka ale krew jasno czerwona i nie tak zaczyna się u mnie @.Wydaje mi się,że to krew po pobraniu wymazów.Położna dosyć mocno szorowała mi czymś w szyjce.Myślę,że to od tego.Tak więc muszę jutro ocenić czy to @ czy nie.Jeśli tak początek zastrzyków byłby już w środę.Trochę mało czasu na ostateczną decyzję.Ruszyłam z tematem ale cały czas pozostawiam sobie mozliwość rezygnacji.Dopóki nie zacznę stymulacji wszystko można odwołać.
wczorajsze plamienie okazało się być @.Wizytę,która ma być początkiem stymulacji musiałam przyspieszyć z piątku na jutro.Chwilami jestem przerażona,rano stwierdziłam że przesuniemy in vitro na styczeń.Teraz jestem spokojniejsza,myślę że jutro powiem "start".Jakie to wszystko trudne.Miłego wieczoru.
W 3 dc udałam się do gin w celu rozpoczęcia stymulacji do in vitro.Po długiej rozmowie i rozważaniach gin stwierdził,że najrozsądniej będzie jeśli podejdziemy do in vitro długim protokołem,zaczynając od cyklu z antykoncepcją.T wyjeżdża w połowie października i na chwilę obecną nie starczy nam na taki protokół czasu.Postanowiliśmy wykorzystać ostatni cykl naturalny.Zaleceniem gin T oddał nasienie do depozytu(gdyby okazało się,że ja rozpoczęłam stymulację a on jakimś niefartem zostaje dłużej na statku).Plan jest taki,że od grudnia rozpoczynam antykoncepcję,a w styczniu stymulacja i in vitro.Mogłabym zrobić to już wczesniej podczas pobytu T na statku,ponieważ nasienie jest w depozycie i w każdej chwili można rozpocząć procedurę.Tylko czy chcę przechodzić przez to wszystko będąc sama?Raczej nie.
Dłuższy czas temu przestałam brać kwas foliowy,gin na ostatniej wizycie zalecił bezwzględne spożywanie.Akurat w aptece do której weszłam w promocji był inofem,nabyłam i zażywam od początku cyklu.Wczoraj byłam u mojej starej gin(nie w gamecie) na wizycie.Chciałam zobaczyc co dzieje się w moim naturalnym cyklu,bo jakoś szczególnie czuję pracę jajników(lewgo szczególnie),mam więcej śluzu już od 7 dc.Okazało się,że owu będzie prawdopodobnie z dwóch jajników.Na każdym pecherzyk,który szykuje się do owu.Czy to przez inofem?Ostatnio tak miałam w grudniu ubiegłego roku kiedy byłam stymulowana clo do IUI.
Tak więc wygląda sytuacja u mnie.Tsh,które wcześniej ladnie spadło do 1 wzrosło do 2,94.Kiedy było 1 przestraszyłam się i samowolnie zmieniłam dawkę na dzień 75/dzień 50.Mam zalecenie aby wrócić do 75 codziennie.
Miłego dnia wszystkim:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2016, 08:52
Zastanawiam się czym mam jakieś "oczekiwania" w tym cyklu….Mam pustkę w głowie.Staramy się i niestety mało jest we mnie przekonania,że coś z tego wyjdzie.Wiele nie przesadzę na chwilę obecną jeśli napiszę,że prawie wcale.
Miłego dnia dziewczynki:)jest prawie weekend:)
Odwiedziłam dzisiaj moją pracownicę w szpitalu,we wtorek urodziła synka.Termin miałą na sam koniec października ale robili jej cc ze względu na cukrzycę i nadciśnienie.Chłopiec duży 3,5 kg i zdrowiutki.Dowiedziałam się o jej ciąży w tym samym czasie co o ciąży Rutelki:))Ależ będziecie miały wspaniałe święta dziewczyny z tymi maluszkami:)
Wczoraj miałam wizytę(monitoring) u mojej gin.chciałam sprawdzić czy owu na pewno wystapiła.Czułam ją w tym m-cu mocno.Na wykresie wyznaczona na 13 dc,według mnie również wtedy była,ewentualnie dzień wcześniej.Test owulacyjne także zgodne:).Wczoraj w 15 dc gin potwierdziła,że owu na pewno była.Pęcherzyk na prawym jajniku pęknięty,endometrium 12 mm,płyn w zatoce Douglasa.Siedząc u niej w poczekalni naszła mnie mega mocna myśl:że je przecież i tak w tej ciąży nie będę,dlaczego miałabym być skoro przez tyle cykli się nie udało????
Jutro T jest umówiony do Gamety żeby zrobić uzupełnienie do depozytu nasienia do in vitro.Moja gin także zaznaczyła u siebie w karcie,że przygotowujemy się w styczniu do tej procedury.
Tak więc czekam grzecznie na rozwój sytuacji w tym cyklu ale nadziej są u mnie znikome.
A z miłych spraw to jedziemy w weekend z córką(plus jej przyjaciółka) do naszego ulubionego spa w Jastarni:))
Miłego dnia dziewczyny i miłych niespodzianek:))
Udostępniłam swój wykres:)pierwszy raz.
Temperatura spada.U mnie co miesiąc tak samo:najpierw ładnie rośnie,później szybko spada i witam @.Po zmierzeniu tempki zrobiłam jeszcze teścik.Tak żeby jak co miesiąc pozbyć się resztki złudzeń.Nie ma już takiego żalu jak w cyklach kiedyś,kiedyś.To jest już raczej rutynowe testowanie dla obdarcia się z nadziei i na całkowite nastawienie się na przybycie @.
Cóż mi pozostaje:od przyszłego tygodnia powrót do diety i ćwiczeń.Mam nadzieję,że da mi to tyle samo satysfakcji co ostatnio.Będę czytać Wasze pamiętniki i uśmiechać się do Waszych postów potwierdzających ciążę.
Weekend był udany ale minął bardzo szybko.
Miłego tygodnia!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2016, 08:18
Jeśli było się kiedykolwiek w ciąży to wydaje mi się ze bardzo łatwo stwierdzić około 5-7dpo czy się w niej ponownie jest czy nie.Prawda jest także taka,że po tak wielu miesiącach starań wiemy,ze nadchodzą właśnie symptomy zbliżającej się @.
Mam 2,5 miesiąca na to żeby nastawić się psychicznie na in vitro.Właściwie już w grudniu muszę zacząć przygotowania(tabletki anty).Nie jest to dla mnie wcale łatwa decyzja.Mam nadzieję,że do niej dojrzeję,bo jeśli nie to nie zamierzam robić tego wbrew sobie(nie mam tu na myśli przesłanek związanych z wiarą).
Ostatnio pojawiła się u mnie myśl o adopcji ale nie wiem czy ja mam w sobie "to coś" co sprawiłoby że będę dobrym rodzicem adopcyjnym.Wydaje mi się,że łatwiej podejść do tej kwestii będąc bezdzietnym.Wiem już ile radości i magicznych emocji daje ciąża.I czy bez niej byłabym taką samą matką???Pewnie nie,a to oznacza że nie jest to sprawa dla mnie.
Mało optymistyczny wpis ale takie właśnie mam dzisiaj emocje.
Miłego dnia.