W grudniu jestesmy umowienie do nowego doktorka,speca od naprotechnologii.Jest do niego dluga kolejka i mam nadzieje ,ze to sie przeklada na skutecznosc.
Plan mam taki,ze jak teraz dostane @ to robie LH.FSH i estriadol,zeby miec wyniki na biezaco.
Oby doktor znalazl przyczyne i wreszcie mnie wyleczyl.
Z Fumem niby wszystko dobrze ale ostatnio taki zdenerwowany przez problemy w pracy chodzi,czesto go ostatnio glowa boli,oby mi sie biedny chlopina nie rozchorowal
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 stycznia 2020, 14:23
Teraz jestem 5 dpo ale jakos wielkich nadziei nie mam patrzac na wykres.Moze dwa razy podchodzilam do owulki bo juz raz mialam spadek i wzrost,potem znowu spadek i wzrost.Przerwalam branie Inofolicu ale chyba od nowego cyklu znowu zaczne.
Dalej mamy zimno w domu,musielismy sie przeniesc z sypialni do drugiego pokoju a tam mi sie gorzej spi.Fum tez sie wiercil zanim zasnal a i rano specjalnie na wyspanego nie wygladal.Ale jutro moze sie uda troche pospac.
Przez ta pogode mialam chwilowa chandre.Zastanawialam sie jakie by byly moje Aniolki gdyby mogly sie urodzic.Pierwszy chodzilby juz do szkoly.Albo chodzila bo jakos tak bylam pewna,ze to dziewczynka i chciala byc Hania.
Przy drugim juz nie mialam tego przeczucia i tak dla rownowagi uznalam,ze to chlopczyk ,Bartus.
U Fuma w pracy koledze urodzila sie corka i to mu przypomnialo teorie,ze informatycy maja corki.Powiedzial,ze moga byc i corki ale jakbysmy chcieli miec i synka to wezmie wczesniej roczny urlop,zeby sie odpromieniowac.
Obysmy sie wyrobili chociaz z jednym dzieckiem bo mlodsza sie nie robie i to juz raczej ostatni dzwonek.
Pamietam ,jak mama mojej najlepszej przyjaciolki opowiadala,ze urodzila ja pozno.Mialo juz dwoje starszych dzieci,prawie doroslych.Jak urodzila moja przyjaciolke to plakala,czy zdazy ja wychowac a miala wtedy 35 lat.
Owszem to byly inne czasy ale fakt faktem,ze mam wiecej niz 35.
Jednak nie takie cuda sie zdarzaly to moze i nam sie uda.
Jeszcze wiary i nadziei nie trace
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2014, 17:09
Chyba tez mi sie ta druga faza skraca,ostatnio na sile wydluzylam progesteronem ale teraz to chyba jutro odstawie.
Oby ten nowy doktor wynalazl przyczyne.Nie nastawiam sie na sukces od pierwszej wizyty ale mam nadzieje,ze chociaz jestesmy na dobrej drodze.
Ide sobie zjesc mandarynke na pocieszenie
Weekend zbyt mily nie byl.No owszem,przyszedl Mikolaj -od Fuma,tesciowej i rodzicow dostalam jakies slodycze.Fum mi jeszcze perfumy kupil.
Ale potem same niepowodzenia-dyrektor sie przywlokl na hospitacje,jak wracalam ze szkoly to jakis oszolom jechal srodkiem drogi i grzal jak Kubica.Zdazylam zjechac ale trzasnal mi w lusterko i szybka poszla.
A w niedziele bylismy u tesciow a tam akurat zjechala ciotka Fuma,ktora dopiero co zostala babcia.Oczywiscie temat tylko jeden.Widzialam,ze tesciowa zalapala o co chodzi po spojrzala na nas i zmienila temat ale ciotka nie dawala za wygrana.Zmylismy sie stamtad w przyspieszonym tempie.
Teraz to moze byc tylko lepiej
Doktor nas dokladnie o wszystko wypytal,zrobilmi kilka badan na miejscu a reszte zlecil.Mam cala liste.Powiedzial,ze owu byla i jest piekne cialko zolte.Kazdy gin tak mowi,wiec widocznie LUF odpada bo jednak jajeczka pekaja.Tylko osobna kwestia moze byc ich jakosc.To sie jeszcze zobaczy.
Fum tez musi sie drugi raz zbadac,oczywiscie entuzjaznem nie pala ale pojdzie.
Potem z wszystkimi wynikami do doktora i zastanowimy sie co dalej.
Miesniak nadal jest ale ponoc zajscia w ciaze nie powinien utrudniac.
Kiedy ja niby mialam ta owu to nie wiem bo wykres mi wygladal na bezowulacyjny a tu niespodzianka.
Na to wyglada,ze doktorek mial racje i dobrze mi obliczyl owu bo malpa przyszla co do dnia.
Jutro maja byc wyniki badania krwi.Najpierw bede musiala je wytropic bo robilam je w Diagnostyce i nie wiadomo gdzie pojda.U nas jest tylko punkt pobran i zawoza do Poznania.Kobietka,ktora pobierala krew mowila,ze do niej nie wroca bo jakis inny kod jest na skierowaniu.I albo beda do odbioru w Poznaniu albo posla d doktorka.Na wszelki wypadek wypisalam mojemu bratu upowaznienie,zeby mi w razie czego odebral bo specjalnie do Poznania nie chce mi sie jechac.
U nas juz niedlugo minie 2 lata staran.Moze ten rok bedzie dla nas szczesliwy.
wszystkim zycze szczesliwego Nowego Roku.
Teraz trzeba czekac na efekty.A moja ginka mowila,ze wszystko dobrze i oboje jestesmy zdrowi i tak bym sobie chodzila z bakteria,ktora moze miedzy innymi powodowac poronienie,no super.
Mam jednak nadzieje,ze ku lepszemu idzie.Moze jak wylecze bakterie to bedzie dobrze.
W niedziele znowu trafilismy u tesciow na ta sama ciotke.Pokazywala zdjecia swojej wnuczki.Tym razem przemoglismy sie i ogladalismy.Tesciu rzucil komentarz,ze jak sie dobrzs napatrzymy to moze on tez zostanie dziadkiem.Na szczescie tesciowa mu zasadzila kopa w kostke.Slyszalam jak szeptali do siebie-tesc:"czemu mnie kopiesz kobieto?" , tesciowa:"bo glupio gadasz,dzieciom bedzie przykro."
Udalismy,ze nie slyszymy ale potem sie usmialismy z tego.
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lutego 2015, 16:29
Musze sie umowic do doktorka tylko poczekam az @ dostane.No i jak przyjdzie trzynastka to trzeba bedzie uderzyc do instruktorki.Tylko ten problem,ze one przyjmuja w godzinach ,jak to Fum nazwal "malo przyjaznych",przewaznie wieczorem a jednak kawalek do Poznania mamy.Ale trzeba sie wybrac.
Teraz czekam jak sie akcja rozwinie ale chyba @ sie zbliza bo juz czuje,ze mnie pobolewa jak zawsze.I tak jestem zadowolona bo juz druga faza mi sie wydluzyla,pewnie dzieki luteinie,juz dzisiaj 12 dpo ,moze jeszcze z 2 dni wytrzyma i bedzie ksiazkowo.No zobaczymy
Moze i z tego jakas korzysc wyniknie.
W mojej pracy lata "wirus"'- dziewczyny po kolei zachodza w ciaze,jedna po drugiej.Moze i ja sie zalapie jak takie panuja trendy
Dobra wiadomosc jest taka,ze miesniak nie rosnie.Mam skierowanie na badania.Zalatwilam sobie ta karte do Diagnostyki,zebym mogla ogladac wyniki w necie.Moj brat,bardziej obyty w wielkim swiecie podjechal ze kmna na Aleje Solidarnosci i tam to zalatwilismy.
Doktor mi kazal cukier ograniczyc,to przykra sprawa,glutenu,nie,cukru nie,zrobie sie chuda jak supermodelka.
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2015, 17:08
Poza tym dowod rejestracyjny mi sie skonczyl,musze i to ogarnac.
Akurat @ mi sie skonczyla to nowy cykl przed nami.Jakos lajtowo tym razem malpice przeszlam,to znaczy mniej mnie bolalo i obylo sie bez atrakcji towarzyszacych typu migrena czy mdlosci.Moze chociaz taku pozytek z tego leczenia.Jest i drugi -poprawia sie moja anemia,jeszcze niemrawo ale ku lepszemu idzie,juz mam hemoglobine 11 czyli prawie,ze ok.Gorzej z zelazem bo jeszcze za malo.Mam nadzieje,ze i to sie poprawi.Pije sok z buraka moze od tego sie poprawia.
No i udalo mi sie Fuma napchac witaminami.Troche marudzil bo zieleniny nie lubi ale je jak go poprosilam.Tez mu zasmakowal burak i czesciej je.Nawet pic tez probowal i stwierdzil,ze ujdzie.
Na majowy weekend sobie robimy majowke i wyjezdzamy w okolice a moze mi wtedy wypadnie owulka to bedzie w sam raz.A jak przyjdzie pozniej to tez dobrze bo bedziemy wypoczeci i zgregenerowani.
Oby ten tydzien i bedzie z gorki.
Chyba sie zaczelo od tego,ze rano tempka mi spadla lubudu z wysokiego poziomu na lep.Do tego brzuch mnie boli jak na malpe a przeciez ostatnio prawie nic nie czulam przed @.To pomafa ta luteina czy tez nie.W czerwcu znowu jade do doktorka.
Dowiedzialam sie nowej rzeczy od doktora- magnez moze zaburzac wchlanianie zelaza.A ja duzo magnezu bralam na te skurcze.Teraz musze uwazac kiedy co,wypisalam sobie na kartce.
Do kitu wszystko ,do kitu,czekam na poprawe nastroju.Moze juz jutro mi sie polepszy.Dobrze,ze Fum dzisiaj pozno wraca bo jeszcze bym sie z nim poklocila o jakas pierdolke.Zrobie sobie chyba kapiel relaksujaca i zjem zajaca co jeszcze go mam od Swiat.Czekolada podobno poprawia nastroj a ja dawno cukru nie jadlam bo mialam ogranczac.Ale juz jestem po owu i przed @ to czy tak nic nie zaszkodzi.Bede gruba i dobrze,gdzies to mam.
http://gosc.pl/doc/2422495.Detektywi-od-plodnosci
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 czerwca 2015, 16:49
Niedlugo znowu do kliniki ciekawe co moj naprodoktorek powie.Moja bratowa tez sie chce zapisac to moze razem pojdziemy, zawsze razniej.
Chyba czuje nadchodzaca @ ale i tak sie niczego nie spodziewam no jak mialam ovu to Fum matury sprawdzal i nie bylo go w domciu.Powinna malpica przyjsc w piatek i mam nadzieje, ze sie nie spozni bo na sobote mamy duzo zaplanowane.Najpierw mam egzamin, potem idziemy na turniej rycerski a pod wieczor do bratowej na imieniny.Nie mysle wiec zdychac jak to mam w zwyczaju pierwszego dnia.Chociaz ostatnio nawet lekko to przechodzilam moze po luteinie.
Musze sie ruszyc i wyjsc po moj bezglutenowy chlebek kukurydziany.I pomyslec co na kolacje, raczej cos cieplego bo Fum zapewne glodny wroci.Zaloze sie,ze tylko sie kanapkami zywil.
Niby doktor twierdzi,ze poki co sie na to nie zanosi i jest raczej optymista w tym temacie ale mimo to mam stracha.
Poki sie da bede walczyc moze jednak sie uda.Ale ten wiek mnie przeraza.
Zobaczymy co z tego bedzie.