Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Napro -ostatnia nadzieja Fumow Fochow
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

26 października 2016, 12:30

Dziwny mam wykres w tym miesiącu,jakiś taki skok marny, nie wiem czy była owu, chyba tak bo teraz mam tempki wyższe ale rownie dobrze może być bezowulacyjny.

Chyba mnie depresja jesienna dopada bo jakoś tak wszystko widzę w czarnych kolorach.Nowej miejscowości nie lubię, do tego w naszym bloku mieszkają same starsze osoby, w większości samotne. Nasza najbliższa sąsiadka jak słyszy,że wychodzę to otwiera swoje drzwi bo chce porozmawiać.Zapraszałam ją żeby do nas weszła ale nie chciała,może jak się bardziej oswoi to wejdzie.Dwa razy dziennie tu przychodzi pielęgniarka do tych staruszków i robi obchód po klatce. Fum się smieje,że mieszkamy w domu spokojnej starości bo tylko jedna rodzina tu jest z córką w gimnazjum a tak same babcie i jeden dziadek. Ale mi się to wydaje przygnębiające jak sobie pomyślę,że możemy też na starość tak sami siedzieć. Mam nadzieję,ze mnie będzie rodzina odwiedzać, mam chrzesniaka i chrześniaczkę może będą do starej ciotki zaglądać. Dowiedziałam się, że w tym mieszkaniu gdzie my mieszkało bezdzietne małżeństwo, też nauczyciele jak my.Potem ten pan umarł i pani została sama, długie lata tu całkiem sama siedziała. Oby nam los tego oszczędził.
Ale jakoś przestaję wierzyć w to,ze będziemy mieli dzieci. Fum jeszcze wiary nie stracił, mamy teraz trzy pokoje to na jeden mówi z uporem dziecinny. Ale mi się wydaje,że niedługo się okażę za stara, kto wie czy już się menopauza nie czai za rogiem. A doktor dopiero w grudniu. Czy tym razem coś nowego wymyśli ? W końcu z anemią lepiej. Nie wiadomo za to co z tym mięsniakiem, to może być przeszkoda.
Ach, jesień, nie lubię.

7 listopada 2016, 21:05

dziwna sprawa - zrobiłam test i wyszedł cień drugiej kreski.Poleciałam więc po drugi, innej firmy i wyszedł taki sam cień . Zła wiadomość jest taka,że plamię od piątku , także nawet jak coś jest to chyba nie ma większych szans.
Kupiłam sobie jeszcze w Tesco test Pepino , który jest niby od bety 10 i tam druga kreska wyszła mi tak słaba,ze widać ją tylko pod światło. Już sama nie wiem. O ile jutro nie dostanę okresu to idę na betę.Cały czas się czuję jakbym miała dostać @ , boli mnie i to plamienie.

8 listopada 2016, 08:53

zrobiłam badanie krwi , wynik może być po 16.Boję się, że te testy to była jakaś pomyłka , już widzę tą betę 0,0 . Albo mam wizję torbieli na jajniku bo już wyczytałam ,ze przy tym też testy mogą wyjść pozytywne.Dzisiaj rano robiłam znowu Pepino i też wyszła bardzo, bardzo blada kreska. Może się nie udało i beta spada ale tak szybko ? Temperaturę też mam niższą ale właściwie mało spałam z tych nerwów. Niepotrzebnie wczoraj powiedziałam Fumowi bo się ucieszył a tu nic pewnego. Już się denerwuję.

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2016, 08:52

8 listopada 2016, 10:16

sprawdziłam w internecie , jest już wynik : beta 81,920 . Nie wierzę własnym oczom , może to jakaś pomyłka. Muszę iść po 16 dostać kartkę do ręki.

8 listopada 2016, 12:27

samo mnie przeniosło na fiolet jak sobie zaznaczyłam dodatnią betę na wykresie. No nie wiem czy to aby nie za wcześnie. Ja to ale jestem głupia , zamiast się cieszyć to się boję ciązy pozamacicznej albo ,że to jednak jakas torbiel.

8 listopada 2016, 12:27

Ciąża rozpoczęta 10 października 2016
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

10 listopada 2016, 16:59

I już po mojej ciąży. Beta spada do tego zaczyna mnie boleć i plamienie się zwiększa.
Fajnie było chociaż na chwilę się poczuć mamą. Tak myślałam,że może się nie udać bo tempka spadała a i ten wykres za piękny nie był. Może to słaba owulacja a może za mało progesteronu.Zbadałam sobie razem z betą ale wynik będzie dopiero wieczorem bo akurat progesteron badają gdzie indziej.Może naprodoktorek coś na to zaradzi ale do niego jadę dopiero w grudniu.

10 listopada 2016, 20:17

progesteron wyszedł 19,35. To już sama nie wiem, niby lab podaje,że w normie ale jak sprawdziłam w necie,że powinien być w 5 tygodniu 21. Miałam nadzieję,że to ten progesteron ale nie wiem już teraz co to. Oby nie cos takiego, czego nie można wyleczyć.
A luteina wpływa na wynik progesteronu? Może taki jest po luteinie a wcześniej był jeszcze niższy? Tarczyca to raczej nie jest bo tsh 1,5.

15 listopada 2016, 14:12

Już powoli wracam do równowagi.Ja mam tak,że najpierw sobie pozwolę chwilę na załamanie a potem znowu wracam do działania.Teraz zastanawiam się dlaczego poszło nie tak. Podejrzewam,że mogło być tak,że owulka była marnej jakości bo ten wykres rewelacyjny nie był.Drugi podejrzany to progesteron, może go było za mało, może go wzięłam za późno bo nie spodziewałam się,że się w tym cyklu uda.Potem następny w kolejce jest mięśniak , który też może powodować poronienia oraz moja anemia, która niby to zaleczona ale jeszcze się może mścić. Podobnie jak hashimoto ,też przyczajone niby to w uśpieniu.Sporo tego, właściwie to się dziwię,że w ogóle coś się zadziało.
Teraz plan: dalej biorę żelazo, zakupiłam sobie Q 10 ,nawet jak nie pomoże to może chociaż zadziała psychologicznie, tym razem wezmę progesteron już po owu, na mięśniaka nadal zioła.
Fum bardzo nalega,żebym poszła do miejscowej lekarki , to pójdę co mi szkodzi.Jemu głównie chodzi o to,żeby zobaczyła czy wszystko jest dobrze po tym poronieniu. Do mojego doktorka dopiero idę w grudniu i to pod koniec , chciałam przełożyć wizytę wcześniej ale właściwie nie ma sensu bo i tak to byłby grudzień tylko tydzień wcześniej.

SALAMANDRA- kontaktowałam się z moim doktorem ale powiedział,że na tym etapie to tylko luteina i leżenie, więcej nic nie poradzi. Na wizycie w grudniu pomyślimy , może zleci jakieś nowe badania.A jak u Ciebie ?

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 listopada 2016, 14:13

22 listopada 2016, 14:05

Dzisiaj idę do tej miejscowej ginki. Widziałam ją na zdjęciu , niby wygląda sympatycznie, opinie ma dobre, zobaczymy jak będzie. To i tak ma być taka rezerwowa na miejscu , w razie jakby coś się działo a nie będę się mogła dostać do mojego doktorka.
Bo tam jakieś szaleństwo , właśnie się do niego zapisałam na 28 czerwca 2017 roku. Co ta klinika odwala to nie wiem. Póki co jestem zapisana na grudzień i styczeń , mogłabym jeszcze na marzec ale teraz udostępnili tylko środy a ja bym wolała soboty bo wtedy Fum mógłby jechać ze mną.

VANESSA -ja doszłam do wniosku,że może za mało brałam tej luteiny i za późno zaczęłam brać.Teraz wezmę już po owu i jakby coś się udało to też będę brała więcej. No chyba miałam za mało progesteronu ,bo ten mój wynik był po 7 godzinach od wzięcia czyli jeszcze powinna być ta po tabletce, to i tak mało.

22 listopada 2016, 20:38

Byłam u nowej lekarki , bardzo gadatliwa kobieta.Zrobiła usg i powiedziała,że jest wszystko ok i że ten mięśniak nie powinien przeszkadzać w utrzymaniu ciąży. Mógłby utrudniać zajście w ciążę ale jak udało się raz to może się udać i drugi. Zapisała mi duphaston i mam brać po owulce. Pytała się czy wiem kiedy mam owulację. Powiedziałam jej ,że mierzę temperaturę to będę wiedziała.Niestety ona się na tych metodach nie zna, jak przyznała. Co mi nie szkodzi bo od tego mam swojego naprodoktorka, ona ma być tylko " w razie "W" " do szybkiego reagowania.
Muszę iść jeszcze raz zbadać betę czy ładnie spadła, mam nadzieję,że tak. Niby kobieta mówiła,że jajniki ładne to nie powinno nic w nich być ale nic nie wspomniała czy owu się szykuje to pewnie jeszcze nie.
Za miesiąc idę do mojego doktorka , już nie mogę się doczekać bo jestem ciekawa co powie.

29 listopada 2016, 14:11

Dzisiaj w naszym kościele jest msza z modlitwą o uzdrowienie. Idziemy oboje , jeszcze się z tej okazji wybieramy do spowiedzi. Może coś wyprosimy.

Coś jakby owu się nie spieszy , skoku tempki nie widać wykres dziwny, może będzie późniejsza owulacja a może wcale tym razem nie przyjdzie.Doprawdy nie rozumiem jak w zeszłym cyklu mogło się udać jak takie dziwactwa w cyklu odchodzą.
Zobaczymy co będzie.

19 grudnia 2016, 17:48

W piątek dostałam @ i teraz zaczynam nowy cykl.Dobrze,że nie dostałam później bo w piątek jadę do mojego doktora.Cały czas się zastanawiam co też zaszło w tym ciążowym cyklu,że udało się zaskoczyć. A teraz znowu się nie udało oto zagadka, może doktor będzie miał jakiś pomysł.W końcu już mogłoby się udać , niedługo będą 4 lata starań.
Dla pocieszenia zrobiłam sobie galaretkę z pianką jak Fum wróci z pracy to sobie zjemy.

3 stycznia 2017, 13:03

Znowu mam dziwny wykres, sama nie wiem czy miałam owulkę 14 czy 16 dnia. Niby jak byłam przed świętami u doktorka to mówił,że pęcherzyk zaczyna dojrzewać ale czy dojrzał to nie wiem. Chyba już mogę zacząć brać progesteron bo wyższe tempki są ? Ciekawe ,że wcześniej miałam lepsze wykresy i widoczny skok a teraz jak mam pilnować kiedy owu to jakieś hocki.

3 stycznia 2017, 14:04

2f7cb8018b57b233c4c222bdfed2a097.png

20 stycznia 2017, 18:02

Jednak @ przyszła i można zaczynać od nowa. Dzisiaj już 8 dc mam nadzieję,że owulka nadejdzie w odpowiednim terminie.
Zakupiłam sobie zioła Klimuszki nr 1 , nie wiem czy dobrze zrobiłam bo doktorkowi o tym nie wspomniałam. Ale spróbuje może mi nic nie pogorszą a nawet polepszą. Zobaczymy.
U doktora byliśmy przed świętami, dał nam listę badań do zrobienia.Znowu mam ph nie takie jak trzeba, mam brać Iladian.
Akurat jak weszliśmy do poczekalni to jakaś dziewczyna w ciąży wyszła od lekarza i pokazywała swojemu mężczyźnie zdjęcia z usg : tu ma rączki ,tu nóżki.Obok nas stali.Pomyślałam,że jakbym nie poroniła to też już bym mogła Fumowi takie zdjęcia pokazywać i płakać mi się zachciało. Widziałam,ze Fumowi też się wydłużyła mina. Już bym była dzisiaj w 15 tygodniu.
Dobrze,że doktorek mnie podniósł na duchu i wyszłam od niego uśmiechnięta.
Może w tym cyklu się uda.

23 marca 2017, 13:08

Dół, depresja i szał w kapciach. Zbadałam sobie prolaktynę, wyszła za wysoka i doktor przepisał mi bromergon.Kiedyś go dobrze znosiłam ale teraz jest masakra.Kręci mi się w głowie,słabo, mdli mnie, idzie oszaleć.Nie wiem czy sobie bardziej nie rozregulowałam hormonów bo wszystko mnie wkurza albo rozkleja. Wczoraj jak przeczytałam co mój doktor napisał na stronie kliniki to się rozpłakałam.Normalnie to bym powiedziała :"trudno, najwyżej poszukam innego lekarza" a teraz w ryk.Nam nadzieję,że mój doktorek jednak nie zrezygnuje z przyjmowania tam.Co prawda ciężko się do niego dostać ale jednak chciałabym dalej do niego chodzić.
Jeszcze do tego wykres dziki i mam dziwne zjawisko: niby śluz płodny ale z krwią.Niby czytałam,że może być takie zjawisko jak plamienie około owulacyjne ale nigdy mi się to nie zdarzało. Raczej to hormony poszły w tango, tym bardziej,że wczoraj o wiele lepiej się poczułam jak sobie zapodałam magnez z witaminą b6.Chyba dzisiaj też wezmę i zobaczę co będzie.
Niedługo idę to endo to poproszę o badanie hormonów.

21 kwietnia 2017, 15:21

Niestety bromergon się okazał nie do zniesienia i przestałam go brać bo ledwo żyłam.Nie udało się do niego przyzwyczaić to trudno.Póki co zaczęłam brać Castgnusa, wiem że to za słabe ale trudno jakoś przeczekam do wizyty u nowego endo. Bo poprzednia lekarka mnie zawiodła, do tej pory byłam z niej zadowolona bo tsh stało w miejscu, ale okazało się,że inne hormony wariują.Jakoś mnie olała na tej wizycie, nie chciała dać skierowania na jakieś badania , mimo,że prosiłam i mówiłam,że coś ta pierwsza faza jest u mnie dziwna. Ale według niej nie potrzeba a prolaktynę trzeba badać przez dwa dni bo ona ma różne poziomy. No niewątpliwie ale skoro mam jednego dnia prolaktynę 50 to chyba drugiego dnia raczej w normie nie będzie.
Teraz też już mnie coś głowa pobolewa a śluz płodny pojawił się wczoraj i zniknął.
Na szczęście przypomniało mi się ,że w mojej klinice jest i endo i zapisałam się do niego na maj.Mam nadzieję,że będę z niego zadowolona.Ten cykl biorę na przeczekanie, nie nastawiam się na nic.

10 maja 2017, 19:58

zrobiłam sobie znowu badania przed wizytą u nowego endo :
FSH - 6.01 mIU/ml
f.pęcherzykowa 3,5-12,5 f.owulacyjna 4,7-21,5 f.lutealna 1,7-7,7
po przekwitaniu 25,8-134,8



LH -5.22 mIU/ml
faza folikularna 2,39 - 6,60 mIU/ml środek cyklu 9,06 - 74,24 mIU/ml
faza lutealna 0,90 - 9,33 mIU/ml po menopauzie 10,39 - 64,57 mIU/ml




E 2 -36.17 pg/ml
f.pęcherzykowa 12,5-166 f.owulacyjna 85,8-498 f.lutealna 43,8-211
po przekwitaniu 5,0-54,7 ciąża I trymestr 215 - 4300


poprzednie robione dawno temu-11.10.2013

FSH 5.80 ( norma 1.70 do 134.80)
LH 8.25 (norma 1.00 do 95.60)
estriadiol 33.94 ( norma 12.00 do 498)


Jak widać FSH zbytnio do góry nie poszło za to LH niższe , z estradiolem też szału nie ma. Ciekawe co powie endo.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 maja 2017, 14:51

16 maja 2017, 10:53

Mam resztę wyników i to jakaś masakra - TSH mi skoczyło do 2,850 !!! A jeszcze miesiąc temu miałam 1,5.Nie mam pojęcia co się mogło stać.Biorę Castagnusa ale na prolaktynę mi nie pomaga bo już mam 21,95 a to dopiero 9 dc.
Zbadałam ft 3 i ft4 , wychodzi

ft3 3,03 pg/ml ( 2,00 -4,40)
ft4 1,43 ng/dl (0,90 -1,80)

policzyło mi procenty Ft4 58,89 %
ft3 50,49%

ale ciemna jestem w tym temacie i nie wiem co z tego wynika.

Jedynie co widzę to ,że ciąży w tym cyklu nie będzie z takim tsh i prolaktyną.
Normalnie jak nie urok to przemarsz wojsk.
Jutro jadę do nowego endo, ciekawe co powie.
1 2 3 4 5 ››