Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Dlaczego ja nie moge zajsc w ciaze?
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››
WSTĘP
Dlaczego ja nie moge zajsc w ciaze?
O mnie: Mam 36 lat.. edit 39 lat w tym roku. Z moim mezem jestem od 7 lat, malzenstwem od 3 lat. Jestem ogolnie pozytywna osoba, ktora podchodzi do zycia z dystansem. Chce korzystac z zycia pelnymi garsciami i spelnic moje marzenia.
Czas starania się o dziecko: Od stycznia 2018
Moja historia: Nigy nie sadzilam, ze bede miec problem z zajsciem w ciaze. Czesto myslalam i nawet mowilam uda sie za pierwszym podejsciem. No to dostalam w pysk az sie zakrecilam.W lipcu 19 mialam laparoskopie, to bylo ostatnie ogniowo do zdiagnozowanie. Wszystko wyglada u mnie i meza ksiazkowo, ale jakos nie moge zajsc wciaze. 2IUI nieudane, 1 IVF - 3 zarodki. Pierwszy transfer sierpien 2020 - beta 0, Drugi transfer grudzien 2020 - beta zero. Rozrzeszenie diagnostyki: receptywnosc endometrium (ok), kurczliwosc macicy (ok); immunologia KIR AA, brak kirow implantacyjnych, 2 IVF - 4 zarodki. Trzeci transfer grudzien 2021 z zaleceniami Pasnik - beta 0.478....zalamanie
Moje emocje: Istnieja moje dwie osoba ja sprzed 2018 i ja po 2018. Ta pierwsza zawsze byla szczesliwa i smiala sie cala soba! Obecnie usmiecham sie, ale moje oczy sa puste, czuje strach, ze sie nie uda. Ten strach czasami mnie paralizuje.

3 sierpnia 2019, 00:39

15dc
Caly dzien czuje sie wyjatkowo slabo. Wczoraj mi pokazalo owulacje wiec ❤️ ale dzisiaj od rana caly czas czuje bol w podbrzuszu, wzielam nawet tabletki przeciwbolowe ale nic nie pomaga. Moze to po tej laparoskopii, albo tego ze dzisiaj byl dzien rozpusty i czekolady. Wszystko sie poblokowalo. Chyba musze wziac kolejna tabletke ide spac mam nadzieje ze sie jakos unormuje.

4 sierpnia 2019, 01:04

16dc
Moj test owulacyjny pokazal brak owulacji, wiec juz jestesmy po i teraz czekam co sie stanie.
Do owulacji bylam bardzo pozytywna, ale wczoraj mnie jakos uderzylo, ze przeciez to juz tyle czasu odkad sie staramy, ze jaka jest szansa zs tym razem bedzie inaczej.
Postanowilam sobie znalezc nowy projekt, wiec dzisiaj pomalowalismy z mezem sypialnie i mam nadzieje, ze jutro dokonczymy korytarz. Mial byc maly projekt a teraz skonczy sie na calym mieszkaniu. Ciesze sie, bo przynajmniej nie mialam czasu dzisiaj myslec o niczym innym niz malowaniu. Poza tym milo spedzilismy czas.......
Czasami zastanawiam sie co sie stanie jezeli nam sie nie uda. Wiem, ze mam wsparcie w moim mezu,ale jak my to ogarniemy?

4 sierpnia 2019, 22:05

Czekamynadzidzie myslalam, ze owulacja nastepuje do 24h po pozytywnym tescie. Dziekuje za poprawke i posluchalam twojej rady😉. Postanowilam zbalamucic mojego meza. ....szczegolnie sie nie opieral, zwlaszcza zd dwa ostatnie dni malowac to chyba potrzebowal malej odskoczni. Nadal nie czuje sie soba...w tym miesiacu ta owulacja daje o sobie znac. Aaaaaah jakbym bylo dobrze, ze skoro tak daje o sobie znac, to moglaby sie tam w srodku ladnie przywitac z przedstawcielami delegacji od mojego meza 😁😁😁...nadzieje mozna miec.
Teraz moim kolejnym projektem bedzie malowanie salonu, ale musimy miec przerwe, bo pokoj duzy i zajmie nam troche czasu.

Naprawds nie wiem jak to sie stalo z tym moim pamietnikiem, ze musialam zaczac od nowa. Moze jakis error na stronie....nie wnikam na razie...chyba ze mnie wywali z kolejnego pamietnika.

5 sierpnia 2019, 13:47

Siedze wlasnie w pracy i zamiast pracowac...moja glowa wedruje zupelnie w innym kierunku. Oh jakby bylo dobrze, gdybym mogla przespac caly ten czas az do nowego cycklu. Najgorsze jest to, ze powtarzasz sobie w kolko, ze nie wolno sie nakrecac i sie zrelaksowac..... a prawda jest taka, ze najmniejszy sygnal z ciala odbieram jako sygnal. Podam przyklad! Wstalam dzisiaj o 4.45 i powedrowalam na silownie, zeby sie zrelaksowac (wiem naleze do tych dziwnych ludzi, ktorzy wstaja tak wczesnie, zeby miec pusta silownie). Cwiczylo mi sie ok, nadal czuje, ze moja forma nie do konca wrocila po zabiegu, ale wszystko w swoim czasie. Wrocilam do domu pozytywnie zmeczona, przygotowalam sie do pracy i obecnie jestem mega zmeczona i kosci mnie bola. Moja glowa juz sobie wkreca...." o ja to moze byc oznaka ciazy" ale przeciez rozum mowi " halo, wstalas z kurami, polazlas cwiczyc, zgnoilas sie, forma jeszcze nie najlepsza, wiec logiczne, ze czujesz sie tak po cwiczeniach! Ogarnij sie dziewucho!"
Przyznam, ze troszke lepiej sie poczulam jak to napisalam, ale nie do konca. Czas spodziewanej @ 14 albo 15 sierpnia, wiec do tego czasu chyba sfiksuje. Nigdy nie robilam testow wczesniej, w sumie nie wiem dlaczego? Moze nigdy nie mialam zadnych przeczuc, ze moze tym razem sie udalo, albo zgrywalam twardziela i jednoczesnie ludzilam sie ze moze @ nie przyjdzie.
A jak to jest u Was? Ile dni po owulacji robicie test? Czy wam to pomaga, ze macie wczesniej swiadomosc, otrzepujecie piora i przygotowujecie sie na kolejny cykl?

Od nastepnego cycklu szykuje sie na stumulowana inseminacje. Wszystko jest potwierdzone, kasa odlozona. Tylko czekac i zadzwonic jak bedzie odpowiedni czas zeby zaczc. Nie wiem ile razy sprobujemy inseminacji, w UK polecaja nie wiecej niz 3 razy i jezeli nie zadziala to in-vitro! Ciesze sie, ze moj maz nie ma obiekcji co do invitro, niestety znam pare, gdzie on nie chce sie zgodzic za zadne skarby, wspolczuje dziewczynie. Kazdy, ma inne poglady i przekonania, ktore trzeba szanowac.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2019, 13:55

7 sierpnia 2019, 17:33

20 dc

Paranoi ciag dalszy albo inaczej rozwija sie w zastraszajacym tempie.
Czasami sie zastanawiam co jest lepsze....zrobic test i miec to zglowy czy zyc w tej chorej nadziei to momentu @ ze moze sie udalo. Urojona prawda jest taka, ze praktycznie kazdego miesiaca czuje wszystko, mam wszystkie dolegliwosci. Ostatnio przeczytalam, ze kogos noga bola jak zaszla w ciaze i zgadnijcie co sie dzieje? Od piatku noga mnie rwie z przerwami. Sila sugestii jest niemozliwa! Czasami mysle, ze ten czas po owulacji a @ to tak jak pierwsze nieszczeliwe milosci. W glebi duszy wiedzialysmy, ze ten chlopak/dziewczyna jest nieosiagalna, ale w pewnym momencie na nas spojrzal/a i od razu skrzydla nadziei urosly, ze nas kocha :) do momentu, az zobaczymy go/ja ze swoja ukochana!

Kazda dziwny sygnal wyslany przez moje cialo traktuje jako sygnal i potem moja glowa juz wedruje jakbym oznajmila wiesci mezowi, rodzicom itd. I tak jak mi glowa ucieka, potem daje sobie wirtualnego klapsa, wybudzam sie z letargu i robie dziwne miny na ulicy przez co ludzie dziwnie na mnie patrza.

Dlaczego objawy sa tak nie sprecyzowane i podobne do PMS! Wiem na to nic sie nie poradzi,ale musialam sie wygadac :)
Inaczej wykoncze mojego meza moja gadanina a tego nie chce.

8 sierpnia 2019, 15:23

21dc

Wczoraj osiagnelam nowy poziom poczucia beznadziejnosci. Targalo mna tak wiele emocji a gdy tak sie konczy, konczy sie na jedzeniu fast foodow, ogladaniu filmow i zakopywaniu pod koldra. Moj maz probowal ze mna rozmawiac, a pozniej zobaczyl jakie rzeczy czytam na tablecie i nie byl zadowolony. Powiedzial, ze wie ze mimo, ze nie rozumie polskigo wie ze jestem na stronach na ktorych nie powinnam byc. Na koniec mi zaspiewal:
Que será, será
Whatever will be, will be
The future's not ours to see
Que será, será
What will be, will be
Przyznam, ze troche podniosl mnie na duchu i wiem, ze on ma racje. Wstalam dzisiaj z takim nastawieniem, nie do konca pozbylam sie moich mysli," moze sie udalo, moze nie", ale jest o wiele lepiej. Obecnie nie mam na nic wplywu i to mnie frustruje a jedyne co moge robic to czekam na @ i ewentualnie zrobic test wczesniej, jezeli znowu zaczne fiksowac.
W domu raczej nie mam zapasu testow ciazawych, bo zawsze czekalam do dnia spodziewanej @, tylko raz na poczatku tego roku, myslalam, ze sie udalo, bo @ sie spoznial pare dni. Poszlam kupic test, wrocilam do domu i jak chcialam zrobic test okazalo sie ze juz nie musze. Wine za to ponosila moja aplikacja, ktora liczyla za szybko kiedy @ powinnien przyjsc.

Juz nie moge sie doczekac jutra, bo wreszcie pojde do fryzjera, wszystkie terminy pozajmowane przez ostatnie dwa tygodnie.
To mnie zrelaksuje, ide do nowej kobietki, ktora mam nadzieje, zrobi cos fajnego.

Mysle rowniez, o zblizajacej sie inseminacji i postanowilam,ze musze sobie znalezc nowy projekt, zeby nie swiksowac jak po zabiegu bede czekac na rezultaty. Tutaj nie wysylaja cie na bete po tygodniu, tylko czekasz do dnia spodziewanej miesiaczki wiec ok 2 tygodni i tylko sa dwie opcje mozliwe. Postanowilam,ze zaczne szukac domu, ktory bedziemy mogli kupic. Mysle, ze powoli zblizamy sie do momentu, gdzie uzbieralismy wystarczjaco na depozyt wiec mozemy ubiegac sie o kredyt. Oh happy days :)

9 sierpnia 2019, 17:13

Normalnie mam wrazenie ze sila wyzsza gra tu sobie ze mna w berka! W tym miesiacu pierszy raz zaczelam uzywac ovu kalendarza. Mowie sobie skoncentruje sie troszke na tym. Oczywiscie na poczatku cycklu wciaz zapominalam mierzyc temperature, wiec troche naciegnelam fakty. Mnie wiecej w ok. 10 cyklu zaczelam mierzyc. Po testach owulacyjnych wyszla mi owulacja dnia 14 tego. Dalej mierze temperature.....i patrze dzisiaj rano, ovu kaledarz zrobil mi psikusa i pokazuje, ze owulacja wystapila w dniu 17. No i szok teraz, bo to oznacza, ze prawdopodnie dostane @ tcztery dni pozniej (nastepna niedziela)
Jak ja to wytrzymam, przeciez mam kompletna paranoje nad ktora od wczoraj troszke panuje....ale dodatkowe 4 dni moga mnie wykonczyc :)
Chyba w tym miesiacu skonczy sie na tym, ze bede robic test jak nigdy, zeby sie ogarnac i moc przygotowac na inseminacje.
Jest piatek kobietki, wiec uciekajmy z pracy i relaksujmy sie!
Zaraz pedze do fryzjera i mam nadzieje, ze dostane sie rowniez do kosmetyczni, bo brwi mam jak bobr :)
Milego weekendu!

11 sierpnia 2019, 11:43

24 dc

W nocy obudzily mnie koszmary, snilo mi sie, ze bylam w ciazy a potem, ze dziecko albo umarlo albo cos innego. Nie wiem, strasznie sie zdenerwowalam, oczywiscie to tylko udowadnia jak ciaza zdominowala moje zycie! Nadal nie wiem, kiedy moj cykl sie skonczy. Rano zmierzylam temperature, zjechala z 36.9 do 36.6 czyli juz powoli moge zaliczyc ten cykl to nieudanego. Temperatura byla moja cicha nadzieja, ale dzis po przebudzeniu czuje bol miesiaczkowy i moje piersi sa troche wrazliwe.
Mialam w glebi serca nadzieje, ze po zabiegu i unormowaniu mojego TSH teraz nam sie uda, bo juz tyle czekamy....a tu dupa 😐. Mam 36 lat prawie i nachodza mnie mysli, ze moglam napierac na dziecko wczesniej, zwlaszcze ze mialam zdiagnozowane Hashimoto i mowili mi, ze moge miec problem. W mojej glowie jednak myslalam, ze ja bede wyjatkiem. No to sie przejechalam. Jak juz @ ma przyjsc to niech przyjdzie w srode co bedziemy mogli zaczac przygotowanka do IUI , im szybciej tym lepiej.
Wiadomo nie moge sie nastawiac, ze sie uda, bo szanse sa male. Chyba czas zaczac praktykowac sztuke pozytywnego myslenia. Dzisiaj czas na maseczki, nalozenie farby na wlosy i totalny relaks przed powrotem do pracy. Dobrze, ze w tym tygodniu w piatek pracuje z domu wiec jak @ przyjdzie w czwartek, kolejnego dnia zwijam sie z bolu, wiec praca z domu bedzie zbawieniam.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 sierpnia 2019, 11:44

12 sierpnia 2019, 15:35

25 dc
Wiki masz racje w 100% ten nasze bitwy z naszymi umyslami wykanczaja, ale jeszcze sie nie poddaje mimo kilku zdolowanych wieczorow i kilku przegranych bitw :) wojna jeszcze trwa! Z takim wlasnie nastawien rozpoczelam ten tydzien i z zapalem pomaszerowalam do pracy. Dzisiaj sama jestem w biurze wiec muzyczka moja ulubiona gra i powoli pracuje nad moimi projektami. Staram sie za wiele nie myslec, ale co jakis czas zagladam na ovu, no tak juz mam :) Poza tym w pracy teraz spokojnieszy okres wiec tez za wiele nie mam pracy.
W kwestii IUI wczoraj wygrzebalam wszystkie moje papiery ze szpitala i number telefonu pod ktory musze zadzwonic jak tylko @przyjdzie, zeby od razu zaczac dzialac.
Wiecie, ciesze sie ze nie jestem otoczona znajomymi, ktorzy maja dzieci, bo to by mnie dobilo. Oczywiscie jak jestem w Polsce jest troszke inaczej i to mnie bardziej dotyka, ale blisko mnie,mam osoby, ktore sie staraja i niestety tez maja jakies problemy, badz osoby, ktore z wyboru dzieci nie chca.
Wczoraj moj maz mi zakomunikowal, ze jak tylko uda mu sie dostac umowe na stale w lutym jedziemy na wakacje. Marzy mu sie Grecja, mi raczej Karaiby, ale ze wzgledu na to, ze on tyle czasu nie mial wolnego trzeba sprawic mu przyjemnosc. Znacie jakas fajna Grecka wyspe, bo ja tylko bylam na Santorini?!!!
Milego popoludnia!

14 sierpnia 2019, 11:50

27 dc

Dziekuje dziewczyny za rekomendacje, ale skoro chcemy jechac na wakacje w marcu i ma byc cieplo, bedziemy musieli znalezc inna opcje. Troszke sie ciesze hehe i przynajmniej bede miala karte przetargowa, zeby pojechac troszke dalej. Kurcze czego sie nie chwytam, zeby nie myslec o staraniach i ciazy.
Dzisiaj mija mniej wiecej 18 miesiecy odkad zaczelismy sie starac, kurcze pomyslec, ze moglabym byc juz mama, smutno sie robi na duszy. Wczoraj przyszlam do domu zdolowana, no bo wiecie @ juz za moment sie pojawi, bo jakze mogloby byc inaczej. Moj maz mi powiedzial, ze stoickim spokojem, ze czas sie uodpornic , bo skoro tyle czasu sis nie udalo to nie ma sensu byc smutna. Chcialam go udusiac, ale z drugiej strony....sama wkurzam sie na siebie.
Zauwazylam tez w moim sluz byl troszke brunatny przez moment, i dzisiaj temperatura spadla z 36.9 do 36.6 wiec stwierdzilam, ze nie ma sensu robic testu.
Dzisiaj wzielam urlop i ide sie spotkac na lunch z przyjacielem, wiec sie rozpreze i choc na chwile nie bede myslec. Idziemy do oblednej restauracji hiszpanskiej wiec bedzie fiesta 😁a potem pare slabszych dni i rozpoczecie IUI

15 sierpnia 2019, 08:30

1dc

@
Nadzieja umiera ostatnia...

17 sierpnia 2019, 23:33

3dc
Dwa ostatnie dni byly jak rollercoaster, pelne emocji pozytywnych i negatywnych i znalezienie tej upragnionej rownowagi. Wczoraj bylam w klinicie na usg do przygotowania na IUI i mialam odebrac moje wspomagacze ale okazalo sie ze ich nie dowiezli do szpitala. My luck! 😩 Dowiezli mi wszystko dzisiaj rano. Kurcze jak otworzylam ten caly zestaw to az mi szczeka opadla, strzykawki, ampulki pudelko na odpady....zestaw dla uzaleznionych!
Nie wiem co wam podaja na stymulacje przy IUI, pewnie to zalezy od kliniki....ja dostalam Menopur zastrzyki. Dzisiaj mialam pierwszy szot,ale oczywiscis spanikowalam i nie moglam sama go sobie zrobic. Na szczescie moj maz stanal na wysokosci zadania, az dumna z niego bylam 😗 dobrze, ze jest i moze je robic do nastepnego piatku.

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 sierpnia 2019, 23:33

19 sierpnia 2019, 17:00

5 dc

Dzisiaj w drodze do pracy uslyszalam piosenke "It is a final countdown" i tak sobie mysle, ale by bylo super, gdyby to sie okazalo prawda i wreszcie zobaczylabym te dwie kreseczki na tescie. Postanowilam wypelnic sobie grafik po brzegi, bo wiem, ze jak juz bedzie po inseminacji, to zwariuje jezeli nie bede miala jakis zajec. Znajac siebie bedzie miala wszystkie mozliwe objawy ciazy, a potem rozpacz bedzie jeszcze wieksza.
W ten weekend w koncu zabieramy sie za malowanie salony, wiec trzy dni z glowy a pozniej musze zajac sie planowaniem przyjazdu mojej siostry z narzeczonym. Juz nie moge sie doczekac. Chce ich zabrac gdzies poza Londyn, bo juz go znaja na wylot, ale nie mamy samochodu. Zyjac tutaj i pracujac w centrum, samochod jest niepotrzbnym wydatkiem, ale powoli z mezem zaczynamy odczuwac jego braki w takich wlasnie momentach. No i jak dar z nieba spadla mi kolezanka z poza Londynu. Niestety tez ma problemy z zajsciem w ciaze i chcac ja pocieszyc dzisiaj ( kolejny cykl zakonczony @) zaproponowalam spotkanie z moja siostra, bo sie znamy. Ucieszyla sie i zaproponowala wspolny wypad do Eastbourne na bardzo fajna sciezke spacerowa. Ale bedzie fajnie, juz sie nie moge doczekac. Dobrzy i bezinteresowni ludzie jeszcze istnieja.

23 sierpnia 2019, 17:28

9dc
Dzisiaj mialam moje 2 usg, doktor powiedziala, ze wszytko wyglada idealnie i pecherzyki na lewym jajniku (chyba) sa prawie gotowe, moja ok 17mm. No to ja jej na to skoro wszytko jest tak idealnie to dlaczego to dlaczego nie ma efektu koncowego 😎? Nawet nie macie pojecia ile razy to slyszalam, ze wszystko dobrze....no to ja sie pytam o co chodzi. Ciesze sie, ze jestesmy zdrowi i jedt ok, ale to tez frustrujace jest. W poniedzialek inseminacja, jeszcze dwa zastrzyki i Gonasi w niedziele.... no i 14dni czekania. Poprosilam o badanie krwi jak juz bedxie blisko do okresu, ale powiedzieli, ze mozna zrobic po dwoch tygodniach bo wczesniej nie ma sensu. Te dwa tygodnie bedzie ciezkie, bo niby sie nie nastawiam a jednak. Jak sie nie uda to mozemy podchodzic do kolejnej juz w nastepnym cyclu. Sprobujemy dwa razy i jak nic z tego to invitro.

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 sierpnia 2019, 17:29

25 sierpnia 2019, 20:18

Dwa ostatnie dni spedzilam malujac mieszkanie i musze przyznac, ze nie myslalam za duzo o tym co robimy jutro. Niestety nie mamy juz wiele scian, ktore mozemy pomalowac, zeby oderwac mnie od myslenia 😉. Moze zapytam sasiadow, czy nie chca mieszkan odwiezyc 🤣🤣🤣Dzisiaj rano moj maz dal mi zastrzyk i ten byl troche straszny w porownaniu do moich poprzednich. Moj maz dal rade, bo nie wiem czy zrobilabym go sama, byla to duza dawka 1ml i troche bolalo. Jutro swieto, wiec dobrze sie zlozylo, ze mamy zabieg, a potem jade z mezem na realizacje jego projektu. Jego szefowa tez mnie zaprosila, zostajemy w hotelu gdzie oni robia swoj projekt a ja mam blisko do pracy stamtad. Troche relaksu sie przyda. Mam tez nadzieje, ze od wtorku zaczne wreszcie cwiczyc, bot troche sie obijalam i wszsytkie zastrzyki, ktore robily powodowaly zmeczenie. Czy sa jakies ograniczenia po IUI co do cwiczen?

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2019, 20:20

26 sierpnia 2019, 19:48

No i po zabiegu, zrobione. Teraz tylko pozostaje sie modlic, ze moze sie uda! Pielegniarka, ktora przeprowadzala zabieg byla rewelacyjna. Jak skonczylismy to powiedziala do nas idzcie do domu, zrelaksujcie sie w ten piekny upalny dzien, napijcie sie winka i sprobowac wylaczyc glowe. Mowiac to spojrzala na mnie 🙃🙃. Nic dziwnego, sama wiem, ze mi troche juz odwala....aaaaaah
Zakazala mi testow przez przynajmniej 14-16 dni, bo nic nie wykaza i tylko mnie niepotrzebnie wpedzac w paranoje.
Teraz trzeba sie skupic na wszystkim innym niz obserwacja mojego ciala.

27 sierpnia 2019, 16:37

Jestem w pracy i probuje nie doszukiwac w sobie zadnych objawow. Ja nawet nie wiem czy owulacja juz byla czy nie. Moj wykres pokazuje, ze nie, a pani doktor w piatek powiedziala, ze praktycznie jestem gotowa plus w niedziele wziela Gonasi przed inseminacja. Moj maz nie dawno dzwonil sprawdzic jak sie czuje raczej mentalnie niz fizycznie, bo to dopiero 24h po. Chcialam powiedziec, ze ok i ze co jak......znow...... :( a on mi przerwal w pol zdania i powiedzial, ze nie mam konczyc bo jeszcze nie nie wiadomo i trzeba czekac. On bardzo wierzy w sztuke pozytywnego mysle i nie wypowiadanie pewnych mysli na glos, bo je sie przyciaga. Ta nasza rozmowa uswiadomila mi, ze musi mu bardzo zalezec, mimo, ze jak sie na niego spojrzy z boku to jakby nic go nie obchodzilo.

no nic.....czekamy!

W odpowiedzi Krycha tak inseminacja byla wczoraj!

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 sierpnia 2019, 22:06

28 sierpnia 2019, 18:18

Tak sobie mysle dzisiaj, ze ten swiat to jest jednak pokrecony na maksa. Cale zycie staramy sie dbac o zdrowie i nie chcemy miec zadnych objawow ktore moglyby sie kojarzyc z choroba. a tu nagle BAAAAAAM chcemy zajsc w ciaze. Od tego momentu, co miesiac wkraczajac w faze lutealna i jedyne czego chcemy to, zeby zaczely sie objawy kojarzace z choroba badz w tym przypadku z ciaza. Szukamy wszelakich zawrotow glowy, nudnosci, podwyzszona temperatura, bolu krzyza, brzucha , i tym podobnych. Naprawde jakie to wszystko jest porabane ....
Ogolnie czuje sie dobrze ....w jak najlepszym porzadku. Moze to ja przestalam sie doszukiwac jakichkolwiek oznak z mojego ciala. Tyle razy juz bylam oszukana i nie chce juz wiecej chyba, ze to juz bedzie naprawde i zobacze te dwie kreski na tescie.
Nigdy mi nie bylo dane zrobic testu, bo @ sie spoznial.....czy kiedys sie uda.....

Do tej pory ovufriend nie wyznaczyl mi owulacji, mierze temperature codziennie i dziwnie sie zachowuje.
Wedlug lekarki juz to sie stalo, bo inseminacja byla w poniedzialek, a wedlug wykresu nic sie nie dzieje.
aaaaaa trace cierpliwosc do wszystkiego.

5 września 2019, 15:45

10dpi

Stwierdzilam, ze w tym miesiacu bede obserwowac swoja temperature dokladnie no i w miare sie udaje. Chcialabym mniej wiecej jak ona powinna sie ukladac w calym cyklu....do czego mi to ....nie wiem. Ogolnie czuje sie jakas zrezygnowana, oczywiscie z jakas tam iskierka nadziei, bo to nigdy nie odchodzi.
Ovu przewiduje, ze dostane @ w sobote, a pani doktor powiedziala ze testowac moge 14-16 dni po inseminacji (09-11.09).
Do tej pory nic nie czulam, zadnych subiektywnych objawow ciazawych, to pomoglo mi nie zdurniec przez ostatnie 10 dni.
Powoli zaczynam odczuwac (ciezko opisac) taki jakby troche tepy bol w plecach i czasami podbrzusze, czyli bardzo charatkerysteczne dla mojego PMS. Smutno mi jak to pisze, ale nie moge siebie oszukiwac.....Trzeba to przyjac na klate i do przodu!

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 września 2019, 15:47

7 września 2019, 14:48

@przyszedl dwa dni przed testowaniem....🙁🙁🙁
Zadzwonila do mnie moja dobra kolezanka bo chcialam ja podpytac o inseminacje i powiedziala, ze jest 16tygodniu ciazy. Ciesze sie bardzo, bo wiele przeszla,ale zastanawiam sie czy mnie to kiedykolwiek spotka ☹
1 2 3 4 5 ››