X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki IGRZYSKA POCZĘCIA - walka o zdrowie - ciąża postrzegana jako efekt uboczny
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

18 października 2015, 23:51

Obiecane zdjęcia - Gdy w Polsce pada deszcz my ładujemy akumulatory energią słoneczną na końcu świata :)

d9ff2393c47d3b1bmed.jpg

d06c5d157eebb4d3med.jpg

551b35c817fd5743med.jpg

115327404d91fb29med.jpg

ffd69e222f280133med.jpg

19 października 2015, 16:30

odcinek 27 - 12 dni po ponownym spotkaniu Temperatury i Progesterona

Jakby ktoś miał wątpliwości - JaKup dalej obrażony - mam nadzieję że na śmierć. Zaprosiłam go na kawę - i tak jakby mnie wysterował. Nie pojawił się ... O dziwo nie czuję się jak spuchnięta ropucha i waga w sumie pokazuje 1,5 kg mniej - co jest dziwne. Mam w sobie chyba JaKupa widmo .... O jaaaa wiem - on się już na Halołin przebrał i dlatego go nie ma :D

Mówię Wam masakra idzie oszaleć...

Druga sprawa - cierpię na chroniczny lęk przed szczaniem na patyka. Widok testu ciążowego powoduje u mnie atak paniki - zatem akcja sik na patyk zostaje anulowana do odwołania !!!

Dziś pomyślałam o znajomej która mieszka tu na końcu świata i na początku roku urodziła córkę. Zastanawiałam się co by było gdyby jakimś cudem okazało się że się udało ... Pierwsze co przeszyło mnie przerażenie jak ja ogarnę to tu na miejscu - i właśnie wtedy w myślach pojawiła się ona... Wszystko byłoby cudownie gdyby nie to że dawno jej nie widziałam a wysłane do niej zaproszenie na jednym z portali społecznościowych trwa w zawieszeniu od lutego b.r. - przed chwilką otrzymałam wiadomość że zaakceptowała je - znak?

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 października 2015, 02:18

19 października 2015, 21:56

Porada
Refleksje na temat pożerania bułki - jak zjeść bułkę żeby nie przytyć

Tak doszłam dzisiaj do wniosku że łatwo jest oszukać nasz mózg - albo to mózg oszukuje nas.


Są dwie metody jedzenia bułki z szynką mianowicie:

Dzielę bułkę ją na pół, każdą stronę smaruję masłem. Kładę później plaster szynki. Zjadam jedną po drugiej i czuję się najedzona nic więcej nie wcisnę...

drugi sposób - nie przekrawam do końca bułki, smaruję masłem i wkładam do środka dwa plastry szynki. Zjadam zatem taką samą ilość produktów a najedzona nie jestem ...

Chodzi tu o czas jedzenia tzn ile czasu potrzebuje nasz mózg żeby ogarnąć się że je :D dwie połowy jem dłużej jak bułkę w całości. Po zjedzeniu tej drugiej pewnie szukałabym czegoś jeszcze i dostarczyła więcej kalorii. Jedząc ten sam posiłek dłużej mózg jest w stanie się połapać w okolicznościach przyrody i skumać że się człowiek najadł;

także tego - tyle z przemyśleń przed snem

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 października 2015, 21:59

20 października 2015, 16:13

JESIEŃ - choroba sezonowa przewlekła. Objawia się chronicznym brakiem chęci do czegokolwiek i na cokolwiek. Kiedy to ostatnio bardzo modny w aranżacjach wszelakich kolor szary odkrywa swe złowieszcze cechy. Szarość jest wszędzie. Zapach trawy, kwiatów, strumyka zostaje wyeliminowany przez dym palonych liści oraz o zgrozo śmieci w piecach - bo węglem palić to jeszcze za wcześnie... Jesień atakuje nas z każdej strony...

leczenie objawowe: wino, ewentualnie ciepła aromatyczna herbata, świeczki, duuużo seksu ... Jest to jedynie tylko leczenie obajwów ... A wiadomo że jeśli nie dotrzemy do przyczyny i źródła choroby nie wyzdrowiejemy... Nie pomaga fakt że na naszych szerokościach geograficznych od kilku lat zima nie gości... A szara brudna jesień ciągnie się od listopada do minimum końca lutego...

Często u chorych obserwuje się krótkotrwałą poprawę w Grudniu - bliżej w okresie 24-31.12.2015. Czar pryska gdy do chandry dołącza pusty potrfel.

Reasumując istnieje na świecie tylko jeden sprawdzony lek na JESIEŃ - jest to WIOSNA

zatem cytując ulubionego ŻULA z pod sklepu mojej babci, gdy nadchodziły zimne dni " Zenek, oby do maja".

23 października 2015, 14:48

Sezon zapowiadał się świetnie - trzymał w napięciu do końca ponieważ wszystko wskazywało na to że miłość Temperatury i Progesterona przetrwa ... Cóż ... Nie udało się. W zwiastunie dzisiejszego odcinka w oddali widać Miesiączkę która postanowiła wpaść na weekend na Islandię ... Płynie już promem, a właściwie dobija już do brzegu...

do zobaczenia w 37 sezonie Telenoweli Igrzyska Poczęcia

26 października 2015, 00:15

Nooo to sprawa wygląda tak... Byłam pewna że nowy sezon się rozpoczął wraz z przybyciem Miesiączki. Ale chyba jednak nie, bo głupia wysłała jakąś marną podróbkę samej siebie w postaci śluzu rozciągliwego podbarwionego krwią ... Jakiś istny pierdolnik się tam wśród obsady moich bohaterów chyba zrobił ...

27 października 2015, 18:06

No czyli jednak jesteśmy w kolejnym sezonie... taaak to już 37 ... Czas leci, a ja za 4 dni będę musiała zmienić wiek w notatce na początku ...

Postanowiliśmy że do obsady dołący Castangus. Wspólny przyjaciel większości bohaterów. Ponoć szczególnie łasa na jego wdzięki jest Prolaktyna. Jest dobrym kumplem Temparatury, pewnie dlatego że ma pozytywny wpływ na Progesterona...

Mam nadzieję że scenarzyści postanowili nie podpisywać kolejnego kontaktu z Miesiączką, albo przynajmniej jego ważność wygasa wraz z końcem roku... Szczerze to chyba najnudniejsza z bohaterek i tak na dobrą sprawę to jej obecności w serialu jest zupełnie nie potrzebna... Baa utrzymują ją tylko po to żeby pojawiła się w kilku pierwszych odcinkach, i na sam koniec zafundowała wszystkim rozczarowanie? A idź Pan w Ch.j z taką robotą ...

5 listopada 2015, 20:08

Oto inspiracja do robienia Zorzanny :)

658c0179f12b93f3med.jpg

c33f3a6da7d4e592med.jpg

6 listopada 2015, 18:43

Porada
Ja wiem że siedzenie w kiblu dla niektórych osób to jedyna możliwość posiedzenia w spokoju w ciągu dnia. Myślę jednak, że zbyt długie przesiadywanie we własnych smrodach może prowadzić do nieodwracalnych zmian w mózgu. Tym bardziej zdradliwy jest fakt, że własne bąki ponoć mniej śmierdzą ... Zatem polecam skupienie się na robieniu kupy i nie przesiadywanie nad lekturą zbyt długo... AMEN :)

29 listopada 2015, 22:21

Pije dziś - jutro ostatni odcinek 37 sezonu - wyjątkowo długiego sezonu ... Chciałabym napisać ze to ostatni i nakręcić nową produkcję w końcu ... Ale kto to wie co wymyślą scenarzyści :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 listopada 2015, 23:11

12 grudnia 2015, 02:14

To będzie zupełnie inny wpis ...


Dlaczego znów starasz się być kimś kim nie jesteś? Albo zacznijmy z drugiej strony ... Dlaczego chcesz być taka, jaką chcą postrzegać Cię inni?
Bądź sobą - niech się inni przyzwyczają do faktu, że jesteś jaka jesteś. Miej pojemną dupę, żeby zmieścić złą krytykę, ale sanuj tą konstruktywną. Żyj tak żebyś mogła się obejść bez świata, a żeby świat odczuwał lukę gdy Ciebie zabraknie. Kochaj i pozwól siebie kochać, szanuj i dbaj o to żeby
Ciebie szanowano. Nie bój się marzyć - człowiek bez marzeń nie istnieje. Uwierz w siebie, bo jesteś jedyna w swoim rodzaju. Jesteś wyjątkowa, piękna, mądra. Żyj, nie daj się pominąć życiu w całej jego wspaniałości... Bo żyje się raz ...

Od miesiąca przeżywam jakieś pierdolone Katharsis mojej przeszłości... Czuję się jak w opowieści wigilijnej - czemu to ma służyć ... dlaczego nagle przypomnieli sobie o mnie wszyscy którzy zaistnieli w moim życiu... To jest jakaś magia, nie tłumaczmy więc tego, poddajmy się biegowi wydarzeń ...

9 lutego 2016, 13:40

Porada
Ot katolicka hipokryzja - nie rozwiedzie się ale zdradzi ;/

"Nieco inaczej przedstawia się historia Joanny, mamy 9-miesięcznego Krzysia. Kobieta od sześciu lat jest żoną Michała. Ich małżeństwo nie należy do najbardziej udanych. Joanna niejednokrotnie przyłapała męża na zdradzie. Jako że pochodzi z katolickiej, raczej konserwatywnej rodziny, nie brała pod uwagę możliwości, by się rozwieść. Po odkryciu kolejnych dowodów na niewierność męża w końcu nie wytrzymała. Odnowiła kontakt ze swoim byłym chłopakiem i zdecydowała się na romans.

– Spotykaliśmy się przynajmniej raz w tygodniu. Nie tylko na seks, dużo też rozmawialiśmy – wspomina. – Nie było mowy o tym, żeby zbudować razem nowy związek, bo on miał żonę i dwójkę dzieci. Nie chciał ich zostawiać.

Gdy Joanna odkryła, że jest w ciąży, postanowiła zakończyć tę znajomość. Nie powiedziała kochankowi, że będzie ojcem, bo wiedziała, że i tak nie zostawiłby żony. Mężowi też nie powiedziała – gdyby to zrobiła, jej dziecko wychowywałoby się bez ojca, a ona zostałaby wyklęta przez rodzinę jako "rozwódka z bękartem".

W wolnej chwili zrobię aktualizację co w moim serialu słychać - ale generalnie zmian większych na horyzoncie nie widać. Po za jednym malusim szczegółem - starania jakby zawieszone w próżni

9 lutego 2016, 20:05

Już się tłumaczę :)

Przez cały rok po przylocie na Islandię byłam w domu. Liczyliśmy po cichu że się uda w tym czasie. Jako to bywa niestety los i scenarzyści mieli inne plany. W pewnym momencie zauważyłam że zaczynam co raz gorzej to znosić psychicznie. Uczyłam się języka w tym czasie żeby pójść do pracy ale interesowała mnie tylko jedna - praca w firmie cateringowej. Umówiliśmy się z mężem że jeśli do grudnia się nie uda spróbuję się tam dostać. Udało się. Dlatego teraz koncentruję się na pracy, na tym żeby dostać umowę na 100% etatu i na relizacji naszych planów B i marzeń. Czuję się jakbym dostała skrzydeł.

Wiecie koncentrowanie się tylko i wyłącznie na jednym celu - marzeniu może zryć psychikę i przeczołgać po całości. Moja wyglądała już jak po kilku misjach w Afganistanie oraz jak tarcza po ćwiczeniach antyterrotystycznych jednostek specjalnych. Dzięki pracy złapałam potrzebny mi dystans do tego. Owszem zabezpieczać się nie będziemy, ale starać na siłę również nie.

We wrześniu chcemy lecieć na Majorkę i do Polski. Po za tym mamy plan w ciągu kolejnych dwóch lat odłożyć na mieszkanie w Polsce lub dom na Islandii - plany wymagają sprecyzowania które nastąpi w momencie gdy owa kwota będzie już na koncie...

Dlatego C'est la vie jedno nie wyszło wyjdzie coś innego :) 3.5 roku starań i podporządkowania całego życia praktycznie pod starania to stanowczo za długo - teraz przyszedł czas na wyjście awaryjne :)

25 lutego 2016, 10:21

Przepraszam że nie odpisałam na Wasze komentarze, ale przez ostatni miesiąc cierpię na niedobory wolnego czasu. Marzec będzie nieco luźniejszy więc postaram się częściej bywać :) A tymczasem kilka obiecanych fotek z naszej "Islandzkiej przygogdo życia - przepustki do spełnienia marzeń" :)

Żeby nie było że jest u nas tylko cudownie i bajecznie zimą :D

c1c9485408f4abd3med.jpg

dae7f7c39475f3b1med.jpg

034d0e6a8b3bfabfmed.jpg

80be742a025864c6med.jpg

0dd456e90ad0b2b8med.jpg

174b527567159126med.jpg

e07e8001d193eb60med.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2016, 10:21

8 stycznia 2017, 16:06

Uuuu czas na małą akutualizację. Udało się !!! udało się dotrwać do 50 jubileuszowego cyklu starań i:
- wciąż jesteśmy małżeństwem, nawet nieźle się dogadujemy,
- stan psychiki zadowalający,
- nadzieja o naturalnym poczęciu zanikła,
- w marcu jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli i Ridż wpadnie o czasie próbujemy inseminacji...

no krótko zwięźle i na temat !!! pozdrowienia z końca świata - taaak dalej jesteśmy na Islandii - mało tego dzisiaj mija dwa lata odkąd moja stopa pierwszy raz stanęła na tej ziemi - HURA .

8 lutego 2017, 14:04

Cierpliwość uszlachetnia. Tak mi ktoś kiedyś powiedział - nie wiem kto ale był albo mądry niesłychanie albo złośliwy niesamowicie. Ja jestem cierpliwa już prawie 5 lat czekając na dziedzica - niedługo będzie do mnie można mówić Lady Emilia jak nabiorę pochodzenia szlacheckiego z automatu czerpiąc z tej cierpliwości ogromnej. Gorzej jak zadziała w drugą stronę i po wyczerpaniu się pokładów owej cierpliwości zostanę zdeklasowana społecznie

10 kwietnia 2017, 23:57

Odzywam się wywołana do tablicy - cóż szlacheckie pochodzenie mi służy. Niestety inseminacja do której podeszliśmy w Polsce w poprzednim cyklu zakończyła się fiaskiem. Wracam co diety, leków i nauki pozytywnego myślenia :) Zanim podjdziemy do in-vitro spróbujemy wszystkich innych alternatyw ...

Do boju zatem :)

Jak będę miała dłuższą chwilę naskrobię coś więcej :)

13 kwietnia 2017, 20:23

Mam już dość biadolenia i użalania się trza się wziąć ostro za robotę i tyle. A przy okazji korzystam z życia i nie oglądam się na to czy i kiedy będzie dziecko ... Właśnie zastanawiam się czy wolę lecieć na Kubę czy Dominikanę we wrześniu.

Btw 1.5 tygodnia temu wróciłam do Mety - całe szczęście łagodnie tym razem się ze mną obchodzi - pod warunkiem że nie przesadzam z węglami.

9 lipca 2017, 23:21

Dobra po przerwie...

Lecimy na Teneryfę w październiku i jest to niewątpiwie pozytywna informacja.

Temat starań - hmmm no temat odkładamy w czasie minimum 3 miesiące. W październiku lekarz podejmie decyzję czy możemy wznowić starania. Dobra ale od początku.

Od 21 kwietnia jestem na L4 ze względu na wysunięty dysk. W czerwcu udało mi się wyskoczyć na 2 tygodnie do Polski w celu diagnostyki kręgosłupa. Przy okazji "machnęłam" komplecik badań i wyszły cuda wianki. O ile kręgosłup ma się lepiej o tyle takiego burdlu hormonalnego dawno nie miałam - może nawet nigdy.

*Prolaktyna szybująca w niebiosa - test z Metoklopramidem potwierdził hiperprolaktynemię - cała tabletka bromka plus niepokalanek

*Insulina jak zwykle wariuje krzywa potwierdziła że jest meksyk - hiperinsulinemia poposiłkowa i insulinooporność metformina 850-500-500 (zwiększać do 3x850)

*Tarczyca - hmmm w jednym badaniu wyszła niedoczynność z nadczynnością na raz. Drugie badanie "trójcy tarczycowej" wykazało niedoczynność ale za to AntyTPO lekko podniesione - LETROX pół tabletki rano kontrola za 3 miesiące

*Poziom witamin: D - okej, B12 mogłaby być wyższa, Kwas Foliowy za wysoko

*Homocysteina - spadła z ponad 15 na prawie 12 ale jest i tak za wysoka w porównaniu do poziomu kwasu foliowego

I na koniec smaczek:

*Mutacje genetyczne: MTFRH A1298c układ homozygotyczny, czynnik V Leiden układ hetero, PAI-1 układ hetero.

Genetyk zalecił dodatkowe wyniki genetyczne ponieważ nie podoba mu się poziom kwasu w stosunku do homocysteiny i uważa że nie jest to wynikiem mutacji MTFRH tylko jakiejś innej.

Podsumowując:

Moje mutacje uniemożliwiają zagnieżdżenie zarodka i czeka mnie heparyna ale póki co muszę się oczyścić z nadmiaru kwasu foliowego.
Muszę teraz brać metylowane formy B12 i folianu.


Wpis mocno chaotyczny ale po takim czasie ciężko jest streścić wszystko. Potaram się opisywać na bieżąco od teraz

11 lipca 2017, 15:34

Porada
MUTACJE GENETYCZNE KONSULTACJA Z GENETYKIEM

Badanie molekularne: analiza DNA wykazała:

- heterozygotyczną mutację w genie F5 (czynnika V Leiden) (to znaczy, że zmiana została odziedziczoną po jednym z rodziców)
- homozygotyczną mutację 1298 C/C w genie MTHFR (to znaczy, że zmiana została odziedziczona po obu rodzicach)
- heterozygotyczną mutację 4G/5G w genie PAI-1 (to znaczy, że zmiana została odziedziczoną po jednym z rodziców).

Wnioski Poradni Genetycznej:
Na podstawie przeprowadzonego badania DNA u pani Emilii rozpoznano nosicielstwo mutacji w genie F5,MTHFR i PAI-1, co potwierdza rozpoznanie trombofilii wrodzonej.

Mutacja czynnika V Leiden występuje u około 5%-7% rasy białej i jest związana z 3-7 krotnie zwiększonym ryzykiem zakrzepicy żylnej. Heterozygoty dla mutacji Leiden mają 2-3 krotnie podwyższone ryzyko poronień, ciąż obumarłych i wystąpienia innych komplikacji w trakcie ciąży (np. stany rzucawkowe, hipotrofia płodu, przedwczesne pękanie błon owodniowych). Kliniczna ekspresja trombofilii związanej z mutacją Leiden zależy od wielu czynników: (1) obecności mutacji w jednej lub w obu kopiach genu F5 (heterozygoty mają tylko nieco większe ryzyko zakrzepicy żylnej w stosunku do populacji ogólnej; homozygoty mają o wiele większe ryzyko zakrzepicy, (2) współistnienia innych wariantów genetycznych kojarzonych z trombofilią, które mają dodatkowy wpływ na ogólne ryzyko zakrzepowe (u danej pacjentki aminy w MTHFR i PAI-1), (3) nabytych zakrzepowych zaburzeń: przeciwciała antyfosfolipidowe, hiperhomocysteinemia, wysoki poziom czynnika VIII, choroba nowotworowa, (4) zmian hormonalnych w ciąży i połogu, (5) czynników środowiskowych: podróży, palenie papierosów, centralnych cewników żylny, ciąży, doustnych środków antykoncepcyjnych, hormonalnej terapii zastępczej, selektywnych modulatorów receptora estrogenowego, przeszczepów narządów, wieku i zabiegów chirurgicznych.

MTHFR jest genem kodującym białko- reduktazę metylenotetrahydrofolianu. Enzym ten odgrywa kluczową rolę w metabolizmie homocysteiny, a obniżenie jego aktywności może prowadzić do hiperhomocysteinemii, czyli podwyższenia poziomu tego aminokwasu we krwi. Uważa się, że co czwarta osoba w naszej populacji jest nosicielem jednej mutacji w genie MTHFR. Istnieją doniesienia naukowe, że hiperhomocysteinemia powstała na skutek nosicielstwa zmiany w MTHFR, może być odpowiedzialna za niepowodzenia rozrodu, w tym: wczesne poronienia, niepłodność, przedwczesne porody, wewnątrzmaciczne zahamowani wzrostu u płodu, wady wrodzone u płodu (rozszczep kręgosłupa, wargi i podniebienia, wady serca) i inne.

Polimorfizm heterozygotyczny 4G/5G w genie PAI-1 jest jeszcze bardziej powszechny w populacji ogólnej (40-50% nosicieli), homozygotyczny 4G/4G rzadszy.

Wiadomo, że PAI-1 bierze istotny udział w procesie implantacji zarodka. Dla prawidłowego procesu zagnieżdżania niezwykle istotna jest
inwazja cytotrofoblastu w ścianę macicy, co ma miejsce zwykle między 8 a 10 tygodniem
ciąży. Białko PAI-1, wspólnie z innymi czynnikami fibrynolitycznymi odgrywa istotną rolę w kontroli procesów proteolitycznych, przebudowy w obrębie tkanek oraz migracji
komórek w czasie inwazji trofoblastu. W związku z tym uważa się, że zmienione stężenie
PAI-1 uwarunkowane występowaniem polimorfizmów jego genu może skutkować
wystąpieniem poronień zwłaszcza w I trymestrze ciąży lub niepłodności z powodu utrudnionej implantacji zarodka.

Ze względu na dziedziczny charakter danego schorzenia wskazane jest wykonanie testów DNA u krewnych I stopkojarzonych z trombofilią, które mają dodatkowy wpływ na ogólne ryzyko zakrzepowe (u danej pacjentki aminy w MTHFR i PAI-1), (3) nabytych zakrzepowych zaburzeń: przeciwciała antyfosfolipidowe, hiperhomocysteinemia, wysoki poziom czynnika VIII, choroba nowotworowa, (4) zmian hormonalnych w ciąży i połogu, (5) czynników środowiskowych: podróży, palenie papierosów, centralnych cewników żylny, ciąży, doustnych środków antykoncepcyjnych, hormonalnej terapii zastępczej, selektywnych modulatorów receptora estrogenowego, przeszczepów narządów, wieku i zabiegów chirurgicznych.

MTHFR jest genem kodującym białko- reduktazę metylenotetrahydrofolianu. Enzym ten odgrywa kluczową rolę w metabolizmie homocysteiny, a obniżenie jego aktywności może prowadzić do hiperhomocysteinemii, czyli podwyższenia poziomu tego aminokwasu we krwi. Uważa się, że co czwarta osoba w naszej populacji jest nosicielem jednej mutacji w genie MTHFR. Istnieją doniesienia naukowe, że hiperhomocysteinemia powstała na skutek nosicielstwa zmiany w MTHFR, może być odpowiedzialna za niepowodzenia rozrodu, w tym: wczesne poronienia, niepłodność, przedwczesne porody, wewnątrzmaciczne zahamowani wzrostu u płodu, wady wrodzone u płodu (rozszczep kręgosłupa, wargi i podniebienia, wady serca) i inne.

Polimorfizm heterozygotyczny 4G/5G w genie PAI-1 jest jeszcze bardziej powszechny w populacji ogólnej (40-50% nosicieli), homozygotyczny 4G/4G rzadszy.

Wiadomo, że PAI-1 bierze istotny udział w procesie implantacji zarodka. Dla prawidłowego procesu zagnieżdżania niezwykle istotna jest inwazja cytotrofoblastu w ścianę macicy, co ma miejsce zwykle między 8 a 10 tygodniem
ciąży. Białko PAI-1, wspólnie z innymi czynnikami fibrynolitycznymi odgrywa istotną rolę w kontroli procesów proteolitycznych, przebudowy w obrębie tkanek oraz migracji komórek w czasie inwazji trofoblastu. W związku z tym uważa się, że zmienione stężenie

PAI-1 uwarunkowane występowaniem polimorfizmów jego genu może skutkować wystąpieniem poronień zwłaszcza w I trymestrze ciąży lub niepłodności z powodu utrudnionej implantacji zarodka.

Ze względu na dziedziczny charakter danego schorzenia wskazane jest wykonanie testów DNA u krewnych I stopnia (rodzice, rodzeństwo, w przyszłości dzieci) w celu określenia statusu nosicielstwa i podjęcia odpowiednich działań profilaktycznych.

Oszacowanie ryzyka przekazania potomstwu wykrytych zmian:
Możliwość przekazania potomstwu wykrytych zmian heterozygotycznych w F5 i PAI-1 wynosi 50%, heterozygotycznej zmiany w MTHFR jest równe 100%.


Zalecenia:

Wskazana jest konsultacja hematologa (pełna diagnostyka trombofilii)
Leczenie przeciwkrzepliwe przed planowaną ciążą oraz w ciąży tylko według zaleceń i pod kontrolą hematologa i ginekologa. Przeciętna zalecana dawka heparyny drobnocząsteczkowej przed planowana ciążą -Clexan 40mg/dobę, w ciąży może być zwiększona.
Przed planowaną ciążą zaleca się oznaczenie poziomu homocysteiny. Za idealny poziom u kobiet ciężarnych i planujących (nosicielek mutacji MTHFR) ciążę uważa się 7-8.
Jeśli homocysteina jest w normie- zaleca się przyjmowanie jedynie preparatu profilaktycznego zawierającego zmetylowany kwas foliowy i Wit.12 oraz Wit. B6 (np. Prenatal Uno)
Jeśli poziom homocysteiny wyniesie:
> 10 warto stosować Prenatal Uno
oraz dołączyć zmetylowaną postać kwasu foliowego (FOLIAN 0,4 mg/dobę firmy Solgar).
>14 do Prenatalu Uno dołączyć FOLIAN 0,4 mg/dobę + Metylkobalaminę 1 mg (=1000 mcg)/dobę
>16 do Prenatalu Uno dołączyć FOLIAN 0,8 mg/dobę Metylkobalaminę 5 mg (=5000 mcg)/dobę
W przyszłości przeciwwskazane jest stosowanie hormonalnych środków antykoncepcyjnych czy też hormonalnej terapii zastępczej (duże ryzyko udarów, zatorów, zakrzepów, zawałów serca).
Aktywność fizyczna.
W przypadku unieruchomienia (złamania, operację, itp.) należy powiadomić lekarza prowadzącego, że ma pani podwyższone ryzyko zakrzepicy.
Planując dłuższą podróż, szczególne samolotem, zaleca się profilaktyczną dawkę heparyny drobnocząsteczkowej.
1 2 3 4 5