X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Listopadowa mama 2015, lipcowa mama 2019 ❤
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5 ››

4 stycznia 2014, 14:37

Czuję się fatalnie, dziwnie.
Boli mnie brzuch, jajnik boli, jestem maruda, pachwina rwie, czuję się jakbym miała dostać okres, tylko trochę inaczej.

Wczoraj zrobiłam test owulacyjny i był "prawie prawie" pozytywny, ale nie do końca, więc może dziś coś wyjdzie.
Zostały mi chyba ze dwa testy.

Wczoraj coś się pogryźliśmy . Trochę popłakałam w poduchę z tego wszystkiego.
Czemu to wszystko jest tak zagmatwane..? Tyle kobiet pragnie szczęścia, a go nie ma.
Tyle kobiet chce mieć dziecko ....



4prw.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 stycznia 2014, 14:38

7 stycznia 2014, 21:42

Może to wyda się śmieszne, ale dzisiaj źle się czuję, aż nieprawdopodobne.
Czuję się jak na okres.
Do tego mam jeden kwas w buzi.
Jest mi nie dobrze, boli mnie brzuch(macica?),wzdęcie,bolący krzyż, jajniki kują -raz jeden, później drugi się budzi i rwanie w pachwinach.

Śmieszy mnie to, bo nawet NIE ŚMIAŁABYM SIĘ NAKRĘCAĆ !
Nie biorę nawet pod uwagę nakręcania się! U mnie jest to na ostatnim miejscu!


no nic.. czas pokaże .

8 stycznia 2014, 14:48

W piątek idę zrobić glukozę i krzywą cukrową.
Na środę na 17.00 umówiłam psa na strzyżenie (golenie :) ) Zawieziemy psa, odbiorę wyniki, i pojadę do swojej gin. żeby zobaczyć co dalej.
Chyba przy okazji zrobię sobie testosteron i LH, bo chce zobaczyć czy jest jakaś poprawa po tych lekach.

Zdecydowałam że wracam do czarnych włosów.
2 miesiące temu zeszłam z czarnych do kasztanu (rudy-brązowy) i teraz mi brakuje wcześniejszej MNIE . Straciłam kontrast, jestem jednolita, bezbarwna .
Brakuje mi tego połysku czerni z poświatą granatu .
Włosy są nieodłączną częścią mnie.




Wiadomość wyedytowana przez autora 10 stycznia 2014, 12:36

10 stycznia 2014, 12:00

Wyniki :

a3c4.png

tylko teraz sama już nie wiem... bo zrobiłam LH w 23 dc..

- u kobiet stężenie Lh wynosi:
** w fazie folikularnej 1,26-8,92 j.m./l,
**podczas owulacji 21,3-91,6 j.m./l,
**faza lutealna 1,0-6,9 j.m./l,
**po menopauzie; 9,4-147 j.m./l,

więc do czego mam się odnieść?;/


Wiadomość wyedytowana przez autora 10 stycznia 2014, 15:47

15 stycznia 2014, 21:19

odebrałam wyniki .

Glukoza na czczo 85mg
Glukoza po 1godz. 99.00mg
Glukoza po 2 godz. 89.00mg

Insulina 6,2 norma 2.6 - 24.9

Także chociaż tym mogę się cieszyć ;)

Dziś 28 dc , mam poczekać do 45 dc i jak okresu nie będzie, mam wziąć Duphaston na wywołanie.

W 3dc ponownie testosteron i z wynikami (podczas ciotki) do gin na usg i wypisze mi leki na stymulacje owulacji , których sama się "domagałam" ,
bo tak to musiałabym przyjść do niej za 2 miesiące . Tylko po co za 2 miesiące a nie od razu? Przecież nie ma na co czekać ! :)

Bez zmian:

1 x metformax500 rano (pozostaje bez zmian), gin powiedziała, że zwiększona dawka i tak nic by nie dała.
2 x inofolic pozostaje (szukałam zamiennika, ale dziennie potrzebuję 4000mg, a tabletki mają po 500mg, więc musiałabym brać 8 tabl. dziennie + kwas foliowy i wyszło, że mi się nie opłaca pod każdy względem)




16 stycznia 2014, 17:38

Zamówiłam materiały, tasiemki do szycia.

rr16.png

Uwielbiam minky.
Jest tak delikatny i mięciutki w dotyku że nie idzie od niego oderwać dłoni:)

Nie mogę się doczekać kiedy przyjdą, w końcu ręce będę miała czymś zajęte..no i głowę.

18 stycznia 2014, 21:25

To już 3 miesiące odkąd nie palę. Wydaje się jakby było to bardzo, bardzo dawno, czuję się jakbym nigdy nie paliła. Może to i dobrze. Zawsze wiedziałam że moje palenie jest do czasu. Do czasu kiedy zdecyduję się mieć dziecko. Nigdy nie mogłam znieść widoku palącej kobiety w ciąży. To tak, jakby dmuchnąć dziecku dymem w twarz, tak bezczelnie. Bez skrupułów.
Nie wiem dlaczego kobiety mają tak ograniczony mózg będąc w nałogu, w ciąży.

Niedopomyślenia.

6md2.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 stycznia 2014, 21:26

18 stycznia 2014, 21:28

wpis z innej beczki.

[IMG]http://eemoticons.net/Upload/Bobo and Toto/th_17.gif[/IMG]

co lubię / czego nie lubię . wpis dla siebie samej ? ok, pasuje mi .

- lubię , hmm ..jednak będzie to trudniejsze niż myślałam .

wróć.drugie podejście.

- lubię , co ja lubię ? od czego zacząć,od jakiej kategorii ?

zacznę od Niego. no tak, powinna była pomyśleć o tym na początku.

- lubię jego pupę. tak, pupę. i słodki, malutki wyraźny pieprzyk na lewym pośladku.
- lubię patrzeć jak rozpala ognisko. bo on umie, ja nie potrafię.
- lubię obserwować jak przytula psa, gładzi ją po brzuszku.
- lubię jak się dobrze czuje i nic go nie boli.
- lubię gdy w trudnych chwilach złapie mnie za rękę. mocno.
- lubię stawać na jego stopach, wtulić się i zatańczyć "wolnego" .
- lubię jak jest grzeczny i się słucha.
- lubię jego rozumowanie.
- lubię jego odmienność. odmienność poglądów.
- lubię jego pamięć do filmów.i do tytułów.
- lubię muzykę której nauczył mnie słuchać.
- lubię to, że nie jest skąpy. jak trzeba coś kupić, to trzeba.
- lubię z nim pracować.
- lubię jak jest najedzony.
7.gif
-lubię zupę rybną mojej babci.
- lubię czekoladę. każdą.
- lubię herbatę. najbardziej liściastą.
- lubię chodzić po lesie.
- lubię skarpetki stopki.
- lubię nosić koszule. w kratke i dżinsowe .
- lubię chodzić w spodniach.
- lubię się malować.
- lubię nakładać podkład pędzlem.
- lubię się zrelaksować.
- lubię odpalić kadzidełko.
- lubię figurki ceramiczne.
- lubię mieć czysto.
- lubię spać na płasko bez poduszki.
- lubię zasypiać po ciemku. bez lampki.
- lubię szyć .
- lubię mieć drobne w kieszeni.
- lubię mieć zawsze zaskórniaka:)
- lubię nie mieć się o co martwić.
- lubię ładne filmy do popłakania.
- lubię mieć naładowanego laptopa.
- lubię marzyć o przyszłości.
- lubię oglądać rzeczy dla maluszków.
- lubię oglądać jasne, przytulne wnętrza domów.
- lubię stare, białe meble.
- lubię dębowe stoły i stare podłogi.
- lubię miód pitny Jadwiga (jest wręcz idealny).
- lubię gdy moja Mama jest ze mną.
i lubię malować jej paznokcie .


jednak nie napiszę o tym czego nie lubię . po co ? przecież.. jest dobrze tak, jak jest i niech tak zostanie .



Wiadomość wyedytowana przez autora 18 stycznia 2014, 22:12

28 stycznia 2014, 01:31

Dziś był dobry dzień . Bardzo dobry . Dawno takiego nie było.
Dawid udowodnił po raz milionowy, że potrafi mieć swoje zdanie, potrafi bronić swojego i nie pozwoli by ktoś mi uprzykrzał.

Byłam dziś na poczcie wysłać "COŚ" Michaeli i Chiang Mai..i mam nadzieję że im się spodoba:)
Na czwartek powinny do nich dojść .

Coraz częściej i więcej rozmyślam...

Wszędzie w koło ludzie są dla siebie mało życzliwi. Panuje powszechna znieczulica.
Nie ma pomocy braterskiej.
W miejscu publicznym niektórzy sądzą, że pomagać jest wstyd- bo ludzie patrzą.
Komuś w przychodni spadnie kurtka z wieszaka ,więc wstanę i ją podniosę nie czekając, nim ktoś się zorientuje. Otworzę drzwi starszym osobom, przepuszczę. Brakuje mi pojednania między ludźmi. Tu każdy "bije się" o to, kto ma więcej, szybciej, lepiej. Uśmiechy na twarzach znikają. Znika poczucie humoru .


https://www.youtube.com/watch?v=AuLEPIy8Cd8


To był dobry dzień.


Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2014, 01:30

30 stycznia 2014, 15:21

Wczoraj zakończyłam brać duphaston, tak więc czekam na ciotkę. Sądzę że jutro na wieczór dostanę.
W poniedziałek muszę ponownie zrobić testosteron.
Saszetki mam do odebrania w aptece, bo raz mają, raz nie mają, więc lepiej zadzwonić i poprosić o odłożenie.

Byliśmy wczoraj u znajomych, którzy mieszkają kilka domów od nas.
Mają miesięczną córeczkę. Dawid trzymał ją na rękach .. Serce mu zmiękło. Dosłownie zapaliła mu się iskierka w oku... I to był inny uśmiech na jego buzi, niż zawsze mu się to udaje.
Jest takim troszkę ponurakiem i nerwusem, ma zmienne nastroje :) rzadko śmieje się do rozpuku.Jest typem rycerza, czasem nawet mało gada o rzeczach wspólnych, zwyczajnie musi "mieć dzień" .
Pierwszy raz w życiu miał dzieciątko na rękach. Sądzę, że dało mu to do myślenia.
Powiedział,że nie może się doczekać najbliższych"starań".Aż się zdziwiłam normalnie.
Może i miło- bo miło mi się zrobiło, bo wiem,że mu zależy :)
Ale jak będzie później- nie wiem, bo raz gada tak,raz tak - jak to Dawid.


Jedno wiem na pewno i mówię : Chcę być w ciąży i niedługo będę :)!!! AMEN!

3 lutego 2014, 15:24

2 dc . Strasznie bolą mnie plecy i pośladki ..
W środę idę do gin . Boże..żeby teraz się udało..
Żeby wszystko na mnie zadziałało..
Tak bardzo chcę i pragnę ..
Jestem opanowana, nie popadam w histerię, nie wariuje na tym punkcie.
Zwyczajnie wierzę w to, jestem dobrej myśli.


Zrobiłam sobie wczoraj dreda. Jednego dreda.
Będzie przynosił mi szczęście. Tak postanowiłam .

2atk.jpg


Ps:Dziękuję Chiang Mai za przesyłkę!
Kolczyki są prze-śli-czne ! Serduszko jest już zawieszone na żyrandolu obok drugiego serduszka,które było już zawieszone:) Pałeczki do ryżu - skąd są? i dziękuję za 2 pary!
Mydełko handmade ! I chyba podstawka na kadzidełko/zakładka do książki ?- musisz potwierdzić , bądź mnie skorygować Marysiu :)
Jeszcze raz dziękuję :* Bardzo mi miło:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lutego 2014, 17:11

4 lutego 2014, 18:01

sm59.png

Nie mogę uwierzyć w ten wynik ..
Przedział od 10,83 do 56,94 , a mój wynik : 72,35 !!!!!!!!!!!!!!
ZAŁAMKA !!! A biorę tylko metformax 1x1 i inofolic 2x1 !!!

JAPIERDOLE! liczyłam na jakiś tam spadek.. no ale żeby wzrost !?
to chyba jakiś żart..

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2014, 21:07

4 lutego 2014, 23:56

Nosz kurwa. Inaczej nie da się powiedzieć.
Ale jestem zła! zła! zła! zła! złaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

ahh, aż mi się zagotowało wszystko!

5 lutego 2014, 14:22

Dobra , nerwy troszkę opadły..
Byłam dziś na usg, od jutra Clostilbegyt na 5 dni, w poniedziałek na monitoring(przed przyjęciem ostatniej, piątej tabletki).
Endometrium 2mm . zajebioza normalnie.

Prawy jajnik troszkę lepszy niż ostatnio ale i tak nie ma rewelki, lewy brzydki, ale tragedii nie ma żeby się podejmować próby samobójczej.

:) idę kończyć robić obiad .

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lutego 2014, 18:13

7 lutego 2014, 23:23

Dziękuję Michaeli (imienia nie znam do dziś!)
Czuję się poruszona.
A to na szczęście.
Na takie, na które trzeba trzymać kciuki nawet w nogach.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cb5c439780fb.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lutego 2014, 23:30

9 lutego 2014, 22:48

Już 3 strony w pamiętniku. Myślę sobie "jacie.. no 3 strony"

Byliśmy dziś na spacerze. Tak ! - my na spacerze! Nie możliwe, prawda?
A jednak się udało:)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ead54604a471.jpg


Dobrze się przyjrzyjcie jak łapie wzrokiem liściaste kule szykując się do wyskoku:)
LAS- to jej żywioł :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9abb11505859.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6ff3483467a0.jpg


Jutro na usg, (moja Babcia powiedziałaby UESGE)
Jadę z Mamą,bo mój transport będzie w pracy:)

Mam nadzieję, że jakoś się to ułoży :)

10 lutego 2014, 17:02

Właśnie wróciłam do domu.

Moja dzisiejsza wizyta:

Endometrium 6.44 mm
Jajnik prawy 42 mm z max. pęcherzykiem 10.6mm
Jajnik lewy 40 mm z licznymi drobnymi pęcherzykami.

Kontrola w czwartek.

A więc ; jajniki bardzo oporne na jakiekolwiek leki.
Jeśli obraz jajników się nie zmieni,znając przy tym moją historię leczenia,to podejmujemy się laparoskopii.

Cieszę się i boję jednocześnie.

Jakie macie po tym zabiegu doświadczenia?

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 lutego 2014, 17:02

13 lutego 2014, 00:01

Jutro wizyta. Psychicznie nastawiona jestem na nieciekawy bieg wydarzeń.
Ale w środku iskierka mała jeszcze jest,że może się uda.


W razie co ,wybrałam już szpital w którym chciałabym mieć zabieg. Jest około 40 km od mojego domu.
Nie zdecydowałabym się na szpital miejscowy ,z tego względu,że pracują tam same kocmouchy.
Jóźwiak - ginekolog - frajer,cwaniak, heros i chu** wie kto jeszcze.
Nonszalancki i bezczelny.

Dalsza ciocia mojego D. miała mieć usuwany torbiel z jajnika , laparoskopowo.
Okazało się,że uszkodzili wątrobę - i musieli ROZCINAĆ JEJ BRZUCH !!!!
No ludzie świata! Kto to widział takie rzeczy!
Zaś w szpitalu w Skwierzynie większość kobiet chwali sobie personel.
Teściowej siostra miała usuwaną macice w tym szpitalu i była zachwycona przebiegiem,obsługą,załogą lekarzy itd...


Wizyta na 8.50 . Bajo:*

13 lutego 2014, 11:01

A więc . Pęcherzyk nadal 10.6 mm / 12dc.
Nic się nie dzieje, nic się nie ruszyło.
Może będzie później- nie wiem.
Jak do 43dc nie będzie ciotki, to ponownie wywołujemy (ostatni okres miałam w październiku,ale to po odstawieniu anty, wiec w sumie był ustawiany..) .
Jak dostanę ciotkę, mam się do niej zgłosić i będę robić drożność jajowodów.
Jeśli będą drożne, to biorę clo x2 , a jak nie to laparoskopia.
Stwierdziła, że i tak to się chyba tak skończy ..

No nic.. muszę odpocząć ,uwolnić głowę od tych wszystkich termometrów, wykresików..
Muszę troszkę odżyć, bo chyba wciągnął mnie ten wir nieskończoności, badań, obserwacji..
Starania wzięły górę nade mną.
Strasznie mi się to wszystko dłuży , nie żyję z dnia na dzień , spięta jestem ..sama na sobie wywieram presję..

A to nie o to chodzi..


Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2014, 12:47

18 lutego 2014, 01:05

Napiszę w skrócie, bo nie mam weny do pisania :)
- mam pracę, zaczynam na dniach.
- zepsuł mi się zamek w kurtce .
- muszę kupić jaśniejszy podkład niż mam .
- mój fikus robi sobie jaja i usychają mu listki .
- nie palę już 5 miesięcy .
- w końcu obejrzałam całe 2 cz. "Sex w wielkim mieście"!
- od 5 dni nie jem słodyczy .
- od 4 dni nie jem po 18 .
- od 4 dni ćwiczę z Chodakowską, z której się kiedyś śmiałam .
- mam zajebiste zakwasy .
- mam wewnętrzną potrzebę nowych butów !


1 2 3 4 5 ››