X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Listopadowa mama 2015, lipcowa mama 2019 ❤
Dodaj do ulubionych
‹‹ 3 4 5 6 7 ››

15 sierpnia 2014, 13:55

Dziś o 5.00 pobudka, mogłam sobie wstać na chwilę. Umyłam zęby i zrobiło mi się słabo i niedobrze,więc się położyłam. O 6.00 dostałam tramal, później jakieś dwie inne kroplówki no i wreszcie pielęgniarka wyciągnęła mi cewnik :) Kolejny raz wstałam, już było lepiej niż za pierwszym razem. Umyłam buzię, pomalowałam się. Później był obchód.
Moja gin wspominała mi o żelu przeciw zrostom, powiedziała że kupuje się go w aptece i że kosztuje 600zł. W środę lekarz pyta się mnie czy słyszałam o tym żelu , więc odpowiedziałam,że tak, ale mnie na niego nie stać . Więc temat zamknięty. Dzisiaj okazuje się, że tego żelu nie kupuje się w aptece i samemu się nie stosuje, tylko przed końcem operacji lekarz go wprowadza do środka przez brzuch , a na zapłatę ma się dwa tygodnie i wpłaca się na konto szpitala. Lipa w tym wyszła, że i moja mama i jego rodzice i nawet babcia gotowi byli kupić ten żel..tylko po operacji... także moja ginegolog była zajebista,bo nawet sama nie wiedziała co i jak..
Szkoda no ..ale trudno :) mam nadzieję,że nic się nie stanie...
Brzuch mam jeszcze troche twardy, jakby taki zagazowany i spuchnięty.
Dzisiaj też nic nie jem, tylko woda.
Już od 11.00 jest u mnie mój ukochany,który spisuje się znakomicie :)
Ah! Kocham go jeszcze bardziej, za to jaki dla mnie jest :)
Pies śpi na moim miejscu w łóżku, chyba już tęskni :P

Jednak współżycie dopiero za 2 tygodnie, lekarz zalecił starania od następnego cyklu.
Ale to nic, akurat będzie czas na regenerację sił i dojścia do siebie.

Teraz tylko pozytywne myślenie ! :)
Zdjęcia 1 dzień po :

http://pokazywarka.pl/fiw0kb/
http://pokazywarka.pl/uqlt5o/

http://pokazywarka.pl/8rsda4/

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 sierpnia 2014, 21:23

15 sierpnia 2014, 19:59

Zdjęcia brzuszka po laparo wyżej pod "ZDJĘCIA", gdyby któraś chciała zobaczyć :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 sierpnia 2014, 20:08

16 sierpnia 2014, 11:46

Tak! Stało się! Jestem narzeczoną !
Kocham, ach kocham go calym sercem ♥

17 sierpnia 2014, 16:01

Diety ciąg dalszy. Nie mogę jeść praktycznie nic, tylko sam wywar oczywiście na mięsku i warzywach, ew. do tego lane kluchy. Wczoraj zjadłam 2 jogurty naturalne i wypiłam 1l wody.
Trzeba uważać, bo jelita po laparo zaczynają późno pracować, więc trawienie opóźnione.. Dziś próbowałam się załatwić (ost. raz była lewatywa w czwartek rano) no i nic - nie mam parcia przez ten brzuch, ale sądzę,że niedługo wróci ..Jutro dopiero mogę zacząć powoli normalnie jeść. Ale tak mi jakoś podpasowało te liche jedzenie, że przy tym zostanę. Zostanę przy zupkach, jog.naturalnym, wodzie, owocach i warzywach.
Odniosłam sukces, bo bez słodyczy mogę już wytrzymać. Nie są one dla mnie na pierwszym miejscu ..i jak się budzę, nie mam w głowie tego ,że nie będę mogła zjeść nic słodkiego.
Więc tak już minęły dwa tygodnie bez obżarstwa . Waga poprawiona - z 71.0kg na 68.8kg.
Powoli dojdę do celu.

Dziś przyjeżdżają moi rodzice.. wczoraj kupiłam flaszkę, wino, brandy i miód pitny - choć miało być bez żadnego picia i bez spotkania rodzinnego. No ale każdego trzeba zadowolić..

Bez tramalu nie mogłabym w miarę funkcjonować. Ból pleców troszkę przeszedł, mogę spokojnie podespać 2 godzinki i budzę się inna, z kilkoma gramami siły i garstką życia.
Nie pisałam jeszcze o dziewczynie, z którą byłam na sali. Aż szkoda było mi opuszczać szpital, bo nie dość że się wyspałam na wygodnym łóżku, to jeszcze ten czas spędziłam w fajnym towarzystwie. Książki przeczytałam może ze 12 stron, bo ciągle gadałyśmy.
I była bardzo podobna do mnie.. i wiele rzeczy nas łączyło. Nawet miałyśmy tatuaż na tej samej stopie. Dobrze, że wzięłam jej numer telefonu, bo nie wiem czy kiedykolwiek mogłabym ją jakoś namierzyć. Chyba to był mój najlepszy wypad do szpitala, nie licząc bólu z jakim się obudziłam po wszystkim..





Wiadomość wyedytowana przez autora 17 sierpnia 2014, 16:09

20 sierpnia 2014, 21:46

Szwy już ściągnięte. O mało co, jajka nie zniosłam, byłam zapocona na plecach jak po maratonie :P tak ciasno mi je założyli.. Cóż.. kolejna wizyta u ginki na 15 września na 17.00.
Teraz jednak można powoli zacząć się starać, jeśli będę chciała. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, jak będę się czuła w miarę dobrze i opuchlizna jeszcze troszkę zejdzie, bo jednak z płaskim brzuchem czuję się lepiej,atrakcyjniej..czyli może jeszcze ze 2 dni.

Najważniejsze że jajowody drożne, potwierdzone po raz drugi.
Sądzę, że jestem nie w połowie drogi do naszego celu, tylko za połową.
Uda nam się, doczekać się nie mogę!
Uwielbiam marzyć, planować, realizować i widzieć efekty:)
***
Jestem coraz bardziej w nim zakochana.
Był ze mną w szpitalu, siedział bardzo długo.. gdy mnie przywieźli, telepałam się z zimna, a jego ciepłej dłoni przy moim policzku nie zapomnę nigdy. Teraz gdy przyłożę jego dłoń do swojej twarzy- czuję ukojenie. Ach! jak ja go kocham!
Jakim byłby wspaniałym Tatą ! Takim wymarzonym..


jestem szczęśliwa.


25 sierpnia 2014, 16:15

USTALONA DATA ŚLUBU 6.12.2014!

Juhu! Ależ jestem szczęśliwa..
Jeszcze dwa dni temu, miał chęć brać w przyszłym roku, choć ja byłam pewna, że będzie to jeszcze w tym.
Wystarczyło słowo jego Taty ,,może być w grudniu " - Dawid obrócił się o 360 stopni. Serio, wykazał się takim zaangażowaniem,że wybrał juz miejsce, wybrał gości, świadków i nawet auto.
Wczoraj byliśmy u moich rodziców, powiedzieć, skonsultować,obgadać.. oczywiście Mama z Babcią się popłakały :) Dostałam już od niej pieniądze na sukienkę, bo zawsze mi mówiła, że na sukienkę mi da :)
Dzisiaj pomyślałam, że zadzwonię do urzędu zapytać o terminy i mieli tylko 6 i 13 grudnia, więc nawet obiadu nie zjadł jak wrócił z pracy, tylko od razu pojechaliśmy , bo może zawsze ktoś nas wyprzedzić :) Tak więc stało się, dokumenty złożone, termin jest. Ale dziwne uczucie.. jak wpisujesz jego nazwisko przy swoim imieniu.. i to, jakie nazwisko nosiły będą dzieci.
Teraz przed oczami mam całą swoją miłość do niego.
Że to tak na poważnie, że już na zawsze !


.
.
.

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2014, 18:02

30 sierpnia 2014, 11:38

Sala już umówiona. Będzie przyjęcie na 23 osoby. Cena również przystępna, ale to i tak mało istotne.. bo rozchodzi się o miejsce :) Jak chciał tam, to się zgodziłam..W sumie to nie mam co się kłócić, bo mnie również się podoba,tak niecodziennie.
50 km od naszego domu. Z Urzędu będzie minibus,który dostarczy wszystkich na miejsce, więc nie ma się co stresować,że ktoś nie trafi :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/781c4571df99.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d34dcf607d46.jpg

Z kupnem sukienki muszę się pośpieszyć trochę..Bo jeśli bym nie znalazła odpowiedniej (a nie chce płacić za nią 1000zł na jeden raz) to kobietka by mi uszyła za 360 zł, tyle że akurat mojej Mamie ona się nie podoba.
Maluję się sama, bez szaleństw, bo wiem, że tak jak ja lubię, to pomaluje się sama.
Kupię kilka dodatkowych kosmetyków, które sprawią,że przetrwa on cały dzień i nie spłynie (mam tłustą cerę)..a u mnie kosmetyki się nie marnują, więc będę je używała też po ślubie.
Myślałam "a tam, cywilny to nic nie trzeba się stresować ani przygotowywać" ale stres mam w chu* :)
Włosy ? nie wiem sama.. może wyprostuje kreatyną miesiąc przed i będzie spokój, nie napuszą mi się..nie wiem, muszę przemyśleć.

Dawid wymyślił sobie samochód, którym chciałby sobie do Urzędu pojechać .

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e90fdcbe10ac.png

Sprzeciwu nie mam, żałować mu nie będę, więc jeśli chce to niech ma :)


Kurczę, niby czasu full do grudnia, ale to już zaraz! Aaaaaaa!
Przyznał mi się ostatnio:
wiesz czemu tak długo nie mogłem się zebrać do tego wszystkiego? Z lenistwa .

hahahahahahahaha :)




Wiadomość wyedytowana przez autora 30 sierpnia 2014, 11:59

30 sierpnia 2014, 23:21

Jeszcze ze trzy rozdania do mojego kieliszka i będzie po butelce.
Gryze kabel od słuchawek, słucham rytmów tureckich, arabskich i jakichś coverów.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dc5f35f4d252.jpg

Chłopaki grają w makao. Dawid tasuje karty nad głową, pod nogą i za plecami, taki śmieszek:)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/26e89fc70a4b.jpg

Jutro jedziemy rano na grzyby, sprawdzić na jakim są etapie, w naszym tajnym miejscu.
Na 14 idę do pracy, po 18 jadę do mojej świadkowej, żeby powiedzieć jej , że będzie moją świadkową :) no i jutro ma urodziny,więc kupiłam jej piankę oczyszczającą z Pharmaceris, bo bibelotów nie lubi :)

Dzisiaj śmialiśmy się z Dawidem,że będę musiała dowód zmienić no i że będzie ze mnie dumny, że będę nosiła jego nazwisko :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 sierpnia 2014, 23:23

3 września 2014, 12:20

Do gin 15.09 na 17.00 ,
badanie nasienia trzeba wreszcie to zrobic i sie zorganizowac, bo ilez mozna zwlekac;) na 17.09 na 17.00.
Wczoraj pękłam na chwile wieczorem, doslownie na minute.. i sie poryczalam po cichu w poduche, dawno nie plakalam, oj dawno.
Tak sobie pomyslalam, ze byla ta laparoskopia i jak ona nic nie da.. kurde no.
Zobaczymy co mi moja fantastyczna pani gin powie, jak bedziemy dzialac.. mam nadzieje ze nie dostane znowu tego parszywego clo, po ktorym nie reagowalam, nie mialam endo.
Nie obchodze sie jeszcze z tematami typu gonal, ale bedzie trzeba zaczac cos czytac, zeby wiedziec jak gadac .

Idziemy sobie dzis do lasu i bierzemy psa, a ja biore skakanke, bo waga od tygodnia stoi w miejscu !

Bajo!

4 września 2014, 16:44

Od kilku dni bolą mnie plecy.. Śluzu mam cale mnóstwo, lekko mleczny, później wodnisty i troche rozciagliwy...ale no jest go tak duzo, ze co pół godziny chodze i normalnie sie wycieram, szok.W poprzednich cyklach ciezko w ogole było o śluz, a teraz go az tyle że dla innych by starczyło hahaha :) Jemu to sie podoba.. wie,ze mam ocean, i niespodziewanie wklada mi reke w majtki hahah ;)
no i co jeszcze ..przede wszystkim na prawdę bolą mnie sutki.Nie "rażą" mnie jak dotkne, tylko bola..sprawia mi to ból .
Dziwne to wszystko,nigdy tak nie mialam.
a moze jednak owulka bedzie ?
szyjka wysoko ;)!

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 września 2014, 16:50

6 września 2014, 12:04

Tak ni z gruchy , ni z pietruchy postanowiłam, że się zmierzę :) Ale zdiwko!
w pasie : było:82cm / teraz:78cm :)
biodra: było:104cm / teraz 100cm :)
no i udo: było 62,5 cm / teraz 60 cm :)
Ale waga nadal stoi na 66.5 kg :) nie chce się coś ruszyć :)
Wczoraj i dziś też byłam w lesie potruchtać z psem i skakałam na skakance.
TOTAL : -4.7 kg
Jesteśmy w stanie zrobić wszystko ze swoim ciałem. Udowodnię wszystkim, że potrafię.

Do końca roku musimy otworzyć działalność , żeby główny szef się porozdzielał z pracowników i będzie dawał zlecenia.
To jest nam jak najbardziej na rękę.. bo nie będzie zabierał 30 % za zlecenie, tylko 19%, więc kasa juz większa, zwroty za faktury.
a tym bardziej mi, bo będzie firma na mnie :)
I po roku czasu, jak bank zobaczy, że wpływy miesięczne firmy na konto wynoszą około 30 tys. to spokojnie dostanę duży kredyt !!!
I zbudujemy dom !!!


PS: wiem, ze jestem głupol, ale tak bardzo mocno wierzę, że owulka była !!!
No cholera! gdyby nie te sutki! to bym tak nie mówiła, ale dalej mnie bolą jak je dotkne.. :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 września 2014, 12:09

7 września 2014, 08:21

Nie mogę przestać patrzeć na swój wykres !!!
Temperaturę mierzyłam 6 razy z niedowierzania :)

Masakra, owulka była. Dlatego bolały mnie plecy i sutki. I jednorazowo głowa w dniu owu.

Pięknie, po prostu pięknie <3

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1e25a8ea20e6.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 września 2014, 08:23

8 września 2014, 14:19

Dzisiaj tempearturejro spadła. Ale mam nadzieję, że to tylko dzisiaj, i jutro skoczy do góry.
Sutki dalej bolą . Szczerze, to gdyby mnie nie bolały, to nawet bym sobie nadziei nie robiła. A robię. Bo nigdy mnie nie bolały. Nigdy przeeeenigdy.
Zaraz idę do pracy. Nudy na pudy :)

9 września 2014, 09:33

I nadszedł ten etap, w ktorym nie można dać się zwariować..ale JAK ? juz by się chciało wszystko wiedzieć. Męczące.
Szyjka normalnie zabita dechami, mega twarda i zamknieta, bardzo nisko. Sluz jakis tam lepki, ale jest go bardzo malutko.
Sutkow ból, ciag dalszy.. ale tak jakos brodawki rozpulchnione, dziwne wyglądają, z pewnością inaczej. Raczej to nie przez torbiel bo bylam na koniec lipca u onkologa i wszystko okej.
Żyła mocna, widoczna az od brodawki do samej szyi.Dawid mówi, ze to przez to, ze schudłam.
A ja już sama nie wiem..

A jeśli na prawde się udało?
Boziu, co ja gadam.. Przecież byłoby to zbyt proste :)


wczoraj ogladalam na tvn24 wiadomosci, ale aie wkurwilam! kościół stwierdzil, ze in vitro jest morderstwem, to samo gwałt !
ludzie... nie rozumiem tego, no nie rozumiem...skurwysyny no.
przeciez to tylko pomoc w zaplodnieniu,zarodki sa od ludzi a nie z kosmosu. kosciol nie rozumie tego,ze wystarczy ze kobieta ma 1 problem i juz jej ciezko zajsc w ciaze..
a ja sie pytam JAKIM PRAWEM ! Kim oni są, zeby z góry osądzać dzieci z in vitro, mówiąc, ze podczas zaplodnienia nie bylo miłości, ze dzieci będą uposledzone, kalekie.Och, jaka to bzdura.
Chętnie naplułabym w twarz tym duchownym.
Bo kobieta, ktora decyduje sie na in vitro, jest gorsza? grzeszy bardziej od alkoholika, ktory prowadzi samochod pod wplywem, zabija matke z dzieckiem.. gdzie jest kara dla takich?
No normalnie aż mnie rozdziera !


Wiadomość wyedytowana przez autora 9 września 2014, 12:14

10 września 2014, 14:27

Jak tu nie zwariować :)? Jak nie dać się wciągnąć w schizy?
Masakra :)
Mam już dość przeglądania forum, google, szukania, doszukiwania się . Tak jakbym liczyła na to,żeby ktoś na tym forum napisze mi: jesteś w ciąży.. nie wiem po co w ogóle czytam i się wciągam w to. Można oszaleć.
Cycki bolą,brzuch mnie boli jak przycisne, jajnik zaciąga, pika, plecy bolą jak przed owulką.
O Boże! Po coś Boże nas tak baby ukarał?! :) hahahaha no MASARKA :)
No co do cycków to nie ukrywam, ale nawet Dawid się zapytał co one tak dziwnie wyglądają, takie napuchnięte brodawki..jak stożki.

Fakt, marzę o tym dziecku. Nie ma we mnie większego pragnienia.
Ileż to razy przed lustrem wypycham brzuch, żeby tylko popatrzeć...
Chce przeżyć to wszystko. Ten ryk, płacz, kolki, sraczki, katar,
wymęczonego cycka, brak snu . Ale to jest to! Do tego dąże ! Tego chcemy.

I patrząc mu w oczy , będę widzieć nas :)



Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2014, 14:27

11 września 2014, 08:43

7dpo.
Kolejny,dlużący się dzień, choc dopiero się zaczął. Temperatura się trzyma, dzieki Bogu.
W niedziele chyba zatestuje, bo"terminu spodziewanej miesiaczki"nawet nie mam, bo nie miesiaczkuje ;) nad ranem mialam jakieś ciągnięcie w brzuchu, wczoraj wieczorem tez przez chwile, a teraz jestem jakaś rozlazla.
Pogoda barowa, zimno i ponuro..wbilabym sie do przytulnego wyrka, ale siedze w pracy :(

Jak umilić sobie czas, nie mając chęci na nic.. ?

12 września 2014, 10:34

8dpo

Dobra dobra, zrobiłam teścior 8dpo i
minus :)
hahaha ależ mi się śpieszy:P zrobię w niedziele, jak będzie - , to w poniedziałek może jak temp. nie spadnie to pojdę na krew. W poniedziałek mam wizytę u swojej gin.

Dobra, zabieram się do sprzątania, muszę też poprać pościel:)
Na obiad pyszny łosoś !
Baj!

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2014, 14:22

12 września 2014, 17:56

Chyba idzie ciota.. szyjka juz wyzej i srednio miekka, wzdęcie.. tak mnie ku**a plecy bolą, ze siedze w pracy i nie wiem co ze soba zrobic.. zero nastroju, juz chyba zjadlam 0,5kg ciastek... :( juz chyba z 5 kawe pije..wczoraj tez wypilam 5..
czy posiada ktos na zbyciu lupe, zebym mogła podejrzeć co sie tam dzieje ?:)

Bożeee :)


godzina 22.30 ledwo patrze na oczy, zasypiam.
źle się czuję, jakby na mega okres,cycki z dnia na dzień coraz bardziej bolą, ale szyjka na prawdę bardzo nisko, twarda i zamknięta.więc o co tu chodzi.....

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2014, 22:37

13 września 2014, 12:03

9dpo.

Ta noc była straszna..nie moglam zasnac z bólu pleców..brzuch ciągnął, kręcił na tzw.sraczke, ale u mnie bardziej zaparcia niz rozwolnienie.. nie moglam usnąć, krecilam i sie i wiercilam..najgorzej bylo lezec calkiem plasko na plecach..
cycki sa juz tak nabrzmiale, ze przy nachylaniu wychodzą mi sutki zr stanika.. juz obydwie bolą tak samo, myslalam wczesniej ze na prawej mam stan zapalny, ze tak boli, ale że nie była ta pierś gorąca, to myśl sie ulotnila.
Wzdęcie też nie odpuszcza..wieczorem czulam sie jak balonik.
Śluz grudkowaty, jak kaszka..ale jest tylko przy szyjce..juz bardzo dlugo tak mam.

Robie grzechy jedzeniowe, jem batona,pije pepsi. i fuuuu- odbija mi sie po tym kiełbasą...

Co mnie zadziwia, to to, ze nie wysypalo mnie syfkami na buzi i plecach-patrzac na to, jakbym miala dostac okres.

Kuuuuuźwa...

W duchu sie do siebie usmiecham jak pomyślę, że moglabym być w ciąży..och, nie potrafie tego opisać.Chcialabym dać nam to szczęście:)

za 3 godz.koncze prace.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 września 2014, 12:24

14 września 2014, 13:38

10 dpo.

Dłuży się i dłuży.
Jutro test, ale chyba nic mi nie pokaże..Chce zrobić tylko dlatego,
bo mam wizytę u gin no i może będę już coś wiedziała :) nie wiem:P

W nocy myślałam że zdechnę, tak bolał, skręcał i ciągnął mnie brzuch.
Cycki śmieszne, jakieś trójkąty jak patrzy sie z góry, jakieś spuchnięte :)
‹‹ 3 4 5 6 7 ››