X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki lottery ticket
Dodaj do ulubionych
‹‹ 3 4 5 6 7

5 listopada 2014, 04:29

Stracilam wene do pisania. Nie, no moze inaczej, nie mam czego opisywac, nie no jeszcze inaczej, mialabym co opisywac, bo codziennie cos sie dzieje w moim zyciu, ale nie sa to rzeczy zwiazane z pogonia za posiadaniem potomstwa.W tej dziedzinie nic sie nie zmienia.
Fakt lekow juz nie biore , ale czekam do nastepnej srody na moja szanowna @. gdziesz mi sie troche zagubila. Ma szanse do nastepnej srody, jesli nie chce przyjsc po dobroci, zostanie oczywiscie wywolana, co wiaze sie oczywiscie z nowymi lekami, Zobaczymy jak too z nia bedzie.
Chcialabym miec to juz za soba, te badania, wizyty, konsultacje. Cierpliwosc ostatnio nie jest moja mocna strona, no ale w sumie co sie dziwic, lata leca a ja dalej stoje w miejscu.
Musze sie jednak do czegos przyznac. Jakos bardzo na spokojnie do tego podchodze, nie mysle juz obsesyjnie o dziecku, czy sie uda czy nie, co bedzie jak sie nie uda i na ile podejsc starczy nam kasy i sily. Chyba ostatnie miesiace zlego samopoczucia i martwienia sie co bedzie dalej, jakos przyslonily mi ten temat. Owczem , czekam z niecierpliwoscia na zakonczenie tego tematu i o niczym innym nie marze, jak o negatywnym wyniku biopsji. Wtedy bede wiedziala, ze nadszedl moj czas, ze juz wystarczajaco dlugo czekalam w kolejce po male szczescie. Wiem jak bardzo tez zalezy na tym mojemu mezowi. Chcialbym jeszcze raz moc wykonac telefon z dobra wiadomoscia jak poltora roku temu ( kurcze jak ten czas szybko leci !!) oczywiscie tym razem z szczesliwym zakonczeniem.

5 listopada 2014, 21:54

109 dzien mojego cyklu .WOW :) Moje narzady chyba wracaja z wakacji, wczoraj czulam wieczorem lekkie klocie w jajniku. DZis sytuacja sie powtarza tylko po przeciwnej stronie. Najpierw rano przy cwiczeniach, no i teraz. Robie sie tez chyba coraz mniej humorzasta - na szczescie mojego meza.

13 listopada 2014, 20:21

Tak wiec doczekalam sie. Dzis pierwszy dzien cyklu. Czuje sie podle, ale co tam, jutro przejdzie. Gorsze sa zakwasy, ktore daja znac juz drugi dzien. Przez ponad 2 ostatnie miesiace staralam sie codziennie ( a przynajmniej 5 razy w tygodniu) cwiczyc, jednak w domu i delikatnie. POl godziny lekkiego areobiku i czasem wieczorem spacer.
Po ostatniej dosc ostrej wymianie zdan, moj maz mi obiecal ( nie wiem juz ktory raz)ze bedzie ze mna chodzil na silownie, bedziemy razem grac w squasha i ze zapiszemy sie razem na zajecia cycling. Najpierw jednak trzeba by bylo popracowac troche nad kondycja. Noo, tak sobie pocwiczylam 2 dni temu ,ze bola miejsca, ze nawet nie wiedzialam, ze tam sa jakiekolwiek miesnie .Nie wiem jak jutro dam zawlac swoje zwloki na silownie :(

Dzwonilam tez do szpitala,zeby umowic sie na badania. Pani uroczym glosem poiformowala mnie ,ze biopsje moga mi zrobic 1 grudnia !! Mowie jej,ze jak to,ze to bedzie srodek cyklu, ze to tak nie bardzo, powiedziala ,ze do mnie oddzwoni pielegniarka. No coz, znajac zycie nastepny miesiac spedze na oczekiwaniu na wiadomosci. Tak wszystko sie to wlecze......
A zreszta, trace juz ta pewnosc, ze bedzie dobrze. Dookola mnie tyle zlych i przykrych rzeczy sie dzieje, wiec dlaczego u mnie mialoby byc lepiej....

15 listopada 2014, 14:46

Dziekuje dziewczyny za wsparcie.
Oddzwonili do mnie ze szpitala. Maja dla mnie miejsce za tydzien w czwartek. Wczoraj potwierdzili termin.Tak wiec wszystko zgodnie z planem. Az mi sie nie chce wierzyc, ze w koncu trafiam na bardziej kompetentnych ludzi niz do tej pory.Aby do czwartku....
Troche dziwny ten moj @. Napewno nie wyglada to tak jak wczesniej. Raz jest , raz jej nie ma. Mam nadzieje,ze do czwatku sie skonczy bo inaczej nici z abadan

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 listopada 2014, 14:51

22 listopada 2014, 18:40

Przezylam biopsje. Nie bylo milo, no ale ktore badania, gdzie wkladaja w czlowieka metalowe narzedzia, wycinaja na zywca miesko itp.. jest mile. Zastanawia mnie tylko jedno, jak w XXI wieku , gdzie jest taki postep medycyny, tyle sie mowi o walce z bolem, i tyle sie robi,ze pacjet tego bolu nie czul, robia takie rzeczy bez znieczulenia. A moze to ze mna jest cos nie tak i jestem za bardzo wrazliwa?? Eee, chyba jednak nie, malo uzywam tabletek przeciwbolowych , wiec chyba potrafie sobie z nim radzic.
Pani doktor wspamoalomyslnie zapodala mi duza dawke lekow przeciwbolowych, jednak juz po fakcie. Bolal mnie brzuch, ale z takim bolem poradzilabym sobie bez lekow.Szkoda, ze nie pomysla o tym wczesniej.
No nic , bylo minelo i mam nadzieje, ze powtorki dluuugo nie bedzie.
Moje nieprzyjemne skutki brania Megestrolu odchodza w niepamiec. Czuje sie znacznie lepiej.
Za to @ sie przeciaga, teraz to juz nie wiem dlaczego plamie, czy po czwartkowycm badaniu( ktore zrobili, mimo, ze mialam jeszcze lekkie krwawienie...???
Za to czuje coraz bardziej prawy jajnik. Boli, jak wtedy, kiedy mialam na nim torbiele, mam nadzieje,ze to nie to.
Za 2 tygodnie wizyta w szpitalu, bedziemy zastanawiac sie co dajej

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 listopada 2014, 18:43

24 listopada 2014, 02:06

23 listopada, urodziny mojego malzonka, a czuje sie jakby byly moje. Rano jak zwykle sprawdzalam poczte, patrze, wiadomosc ze szpitala. Troche sie zestresowalam, no bo ktory lekarz pisze maile do pacjetow w niedziele. Otwieram... czytam...... i...... JESTEM ZDROWA!!!! NIC NIE ZNALEZLI !!!! TERAPIA POMOGLA!!! Najlepszy prezent na urodziny. Mamy chyba zielone swiatlo !!!!!

2 grudnia 2014, 19:14

Po tylu dniach wolnego, wszedl mi len w tylek. Wczoraj nie moglam sie podniesc z lozka, ale juz dzis koniec tego dobrego.Swieta wybijaja mnie z rytmu. Zabijaja chec do cwiczen i trzymania sie scisle harmonogramu dnia o jedzeniu nie wspomne. Nawet nie chce wchodzic na wage :)Indyk, pieczone szynki i pozniej pasztecik zrobily swoje., Nie wspomninajac o slodkosciach, torcik tu, torcik tam, tu szarloteczka ( zrobilam 2 na wszelki wypadek,zeby nie zabraklo ;)
Mimo wszystko jakas taka zadowolona chodze, az to do mnie niepodobne po ostatnich kilku miesiacach ;)
Po prawie 3 tygodniach przestlalam krwawic i plamic , to tez powod do zadowolenia
CZas znow odwiedzic lekarza, zeby ustalis strategie . Ciekawe co dalej. Miewam glupie sny z lekarzami w roli glownej. Pelno w tych snach bolu, wstydu, zlych lekarzy.... moze to wszystko bedzie na odwrot ???

4 grudnia 2014, 23:27

Wszystko dzieje sie jakos tak szybko. Hmmm ... z jednej stroney to wcale sie nie dziwie . Invitro tutaj to niezly biznes, wiec na co czekac?! na 23 grudnia mamy wyznaczony dzien orientacji w klinice w ktorej beda robili invitro. fajna data . Dzien przed wigilia 23 grudnia podpisujemy cyrograf i do dziela. Mam taka malutka nadzieje, ze chociaz leki uda mi sie kupic w Polsce. Tutaj tu wydatek od 3 do 5 tysiecy dolarow :( No nic, uruchomilam juz telefon, wiec za pare dni bede wiedziala,czy jest szansa,zeby zalatwic te leki w Polsce. Tutaj pani doktor troche sceptycznie do tego podeszla, no ale do cholery, Polska to nie czarnogrod, sklad leku taki sam, wiec o co chodzi? Ze amerykanska firma farmaceutyczna zarobi o kilka tysiecy mniej? bo przeciez leki mysle, ze takie same

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2014, 23:28

5 grudnia 2014, 21:42

Znow dzwonili ze szpitala, tym razem ,zeby mi powiedziec, ze cos jest nie tak z testami na zotlaczke !!?? ze testy wyszly pozytywne??!!! o co im chodzi, przeciez zdrowa jestem. Przeciez jedynie gdzie mogli mnie zarazic to byl szpital ale to przeciez bylo 4 miesiace temu??!!
Nic nie rozumie :( najpierw zadzwonili i kazali jak najszybciej przyjechac, powtorzyc badania i zrobic dodatkowe. Pozniej zadzwonili, ze maja jeszcze czesc mojej krwi i wystarczy im na dodatkowe analizy, wiec mam czekac do poniedzialku na wyniki . O co w tym wszystkim chodzi?
Chyba troche za duzo ostatnio mialam dobrych wiadomosci i chcieli mnie sprowadzic na ziemie.
Ja mam nadzieje, ze cos im sie pomieszalo i jak to moj fachowiec siostra mowi- test mogl im wyjsc falszywie pozytywny. Nie mam pojecia o czym ona mowi, ale trzymajmy sie tego

6 grudnia 2014, 19:34

Hepatitis B Core Antibody - wynik pozytywny??!! mam nadzieje,ze to zart i kogos niedopatrzenie w laboratorium. Nastepny wynik plus dodatkowe badania w poniedzialek. Mam nadzieje, ze tym razem wynik bedzie negatywny, inaczej.... czas szukac prawnika i zegnaj na dluzszy cza invitro :(

9 grudnia 2014, 16:45

Hepatitis B Core Antibody - wynik pozytywny , wyniki czasteczkowe wykazuja,ze wirus byl , ale badanie w normie. pani doktor przyslala notatke, ze w przeszlosci mialam tego wirusa. Jak to mozliwe, nie mam bladego pojecia!! Nigdy nie mialam zoltaczki, lat 20 temu bylam na nia szczepiona, wyniki z przed 2 lat niczego nie pokazywaly, wiec sama nie wiem, nie wazne, nie bede sie juz nad tym zastanawiac, badania na razie maja wszystkie i to im wystarczy, byle do 23. Pozniej czesc druga.
Od tego miesiaca zaczelam obserwowac znow temperature. Wyglada to na razie kiepsko, na poczatku wysokie temeratury, a teraz coraz nizsze, wszystko na odwrot. Szkoda, bo myslalam ,ze szybciutko wszystko wroci do normy, jednak nie, leki zrobily swoje. Tak wiec nici z moich cichych marzen,ze moze cud sie stanie i na gwiazdke... no wlasnie im bardziej sie czegos chce , tym gorzej wychodzi.
Samopoczucie tez do bani, bola mnie miesnie, gardlo, jajniki, plecy , piersi i sama nie wiem co jeszcze. W kuracji jedno bylo dobre, przez ten caly czas nie wiedzialam co to bol jajnikow, ani piersi.

12 grudnia 2014, 21:10

Zglupialam, nie wiem czy owulacja byla, czy nie. Temperatura dziwna, caly czas sluz rozciagliwy i caly czas czuje prawa strone brzucha. Juz mnie nie boli, jednak caly czas czuje ciezkosc w brzuchu. Przez ostatnie 4 miesiace zapomnialam co to bol jajnikow

12 grudnia 2014, 22:49

Za duzo mam dzis wolnego czasu i za wielkiego lenia zeby byc bardziej kreatywna w pracy , tak wiec siedze na necie. Cos mnie tknelo i zmienilam poczatek mojego pamietnika. mimo dyskomfortu w brzuchu, mam duuzo pozytywnej energii.Oczywiscie to nie jest energia , ktora przeklada sie np. na efekty w pracy, nieee ;)
Doszlam do wniosku, ze przeszlosc mnie czasem przytlacza, moze przez to ,ze za bardzo rozpamietuje stare rany, nie bardzo potrafie sie cieszyc terazniejszoscia. Koniec z tym!!
Musze tez obrac strategie z moim malzonkiem, czasem za duzo od niego wymagam. Moj maly foch w Mikolajki zrobil mu duza przykrosc. Dla niewtajemniczonych, bylam zla ,ze po raz kolejny dostalam perfumy, mimo,ze uzywam tylko 2 zapachow. Mam juz niezla kolekcje.
Powiedzialam mu ,ze jest malo kreatywny( nawet wiedzialam kiedy po nie pojechal w dniu Mikolajek)i ze ulega wplywa reklamy, bo uwaza ,ze skoro reklamuja nowy zapach Chanel i jak jeden urzywam, to znaczy , ze wszystkie mi sie podobaja. Potem powiedzialam ,ze je oddam, wiec dal mi rachunek i bylam jeszcze bardziej zla jak zobaczylam cene. Niewazne....
POwiedzial mi,ze kochajaca zona jak chce zrobic mezowi przyjemnosc mowi dziekuje i kocham Cie mezu. MIAL RACJE :( jestem wredna . Moze to jeszcze dzialania lekow??!! nie jestem wredna!! obiecuje sobie dzis poprawe, postaram sie pracowac nad soba! Postaram sie byc dobra, nie no, nie, no przeciez nie jestem taka zla! postaram sie byc lepsza!! o , to jest to ..............

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2014, 22:51

13 grudnia 2014, 16:37

Zglupialam. Znow bol prawego jajnika i sluz plodny. To juz 3 podejscie, chyba jajnik mi sie nie moze zdecydowac. 31 dzien cyklu . Jak na razie wyliczylam sobie @ jako prezent pod choinke, ale teraz to juz nie wiem. Mowiono, ze trzeba ze 2 miesiace poczekac,zeby wszystko sie uregulowalao, ale nie wiedzialam, ze moj cykl bedzie trwal 2 miesiace?! Co tez leki potrafia zrobic z naszym organzmem . No nic, czekamy dalej. Za to mezowi to na reke , bo gdy slyszy sluz, wlacza mi sie lampka kontrolna z napisem, bedzie fajnie ;)

18 grudnia 2014, 18:24

Sezon szalenstwa kupowania prezentow oficjalnie uwazam za zamkniety. Dzis za to zaczelo sie szalenstwo gotowania . W tym roku postanowilam skorzystac z uprzejmosci znajomych i dolaczyc sie do wspolnego wedzenia. Na szczescie ja zajelam sie tylko peklowaniem miesa i wiazaniem. Reszta nalezy do facetow. Moja nawiedzona siostra juz wczoraj w nocy ulozyla harmongram na najblizsze dni. Jej tesciowa juz od poniedzialku truje mi o pierogach, ze wtorek to za pozno, zeby je robic no i ja ide rana do szpitala i pozniej nie bede mogla .... eh.... a co nie bede. Po poludniu wracam i robimy. Nie dalam sie skusic na jej opcje robienia i zamrazania. Nie po to tyle sie pracy wklada, zeby jesc odmrazane. A z reszta w kuchni mojej i mojej siostry zarzadzam ja :) kazdy to juz wie i jedyne co moga inni robic to to co im karze :) wszyscy wytrenowani. Dobrze, bo jak gotuje to w kuchni jest zawsze jak po wyuchu bomby :) i pomoc sie przydaje.


Jesli chodzi o moj cykl, no coz , mam nadzieje,ze wraca do normy. Ovu nie wyznaczylo mi owulacji ale zrobilam to sama, po obserwacjach.
Co prawda mialam dosc dlugi czas sluz plodny, ale nie sadze, zeby to cos zmienilo w moich obliczeniach. Caly czas wychodzi mi, ze pod choinke bede ja i @. Prezent ciekawy. Juz sie nawet nie ludze, ze cos wyszlo, wszelkie objawy mogace swiadczyc ,ze cos zaskoczylo- ustaly. Nawet piersi przestaja mnie bolec a ja mam calkiem niezlu humor ( humor nakrecany przez zblizajace sie swieta i zjazd rodzinny)

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2014, 18:27

20 grudnia 2014, 14:54

Wczoraj, mimo biegu przedsiwiatecznego , znalazlysmy z przyjaciolkami czas, zeby sie spotkac.Lubie te nasze spotkania na neutralnych gruntach. Nikt nam nie truje za plecami i odkrywamy nowe miejsca na kolacje :) Wczorajsza restauracja... hmmmm. no coz, do nawspanialszych nie nalezala, pieknie podane, ale jakos pozostawiala wedlug mnie troche do zyczenia, szczegolnie za ta cene. Za to atmosfea super ,w centrum jednej z dzielnic, wiec wszystko pieknie poustrajane. Bylo milo, wiecznie nie mozemy sie nagadac :) Jedna z przyjaciolek ( ta w moim wieku ) jest strasznie podekscytowana naszym podejsciem do invitro. Mowi, ze wszystko bedzie dobrze i sie uda. Zrobilo mi sie milo. Ciesze sie ,ze mamy siebie.
No ale nic, wczoraj wieczor na pogaduchy a dzis trzeba po pracy ostro wziasc sie za przygotowania. Od niedzieli goscie :)

W nocy znow dopadly mnie glupie sny, snila mi sie krew. Wczoraj troche zmartwilam sie tym bolem miesiaczkowym, wolalabym ,zeby moja @ przyszka tak jak sie spodziewam 24, zeby mogli zrobic te wszystkie proby , testy we wtorek w szpitalu. Jednak wiadomo, natura to natura, ja nie mam nic do gadania. Tak wiec myslalam o tym i efekt w nocy. Snily mi wakacje.. Piekna marmurowa lazienka ( to tez zboczenie zawodowe) i tak wchodze pod prysznic i zaczynam krwawic i tej krwi przybywa i podloga zaczyna byc zamiast biala, to czerwona, brr..... a wczesniej jeszcze mi sie snilo,ze brobowalam zrowic sisiu i moj mocz byl tak gesty, ze wygladal jak pianka :( do tego bolalo jak sikalam. To byl z kolei efekt,ze chcialo mi sie juz w nocy siusiu, ale glowa sie jeszcze nie obudzila. Jednak z kad w mojej glowie biora sie takie glupie sny??!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2014, 14:58

20 grudnia 2014, 14:58

Wczoraj, mimo biegu przedsiwiatecznego , znalazlysmy z przyjaciolkami czas, zeby sie spotkac.Lubie te nasze spotkania na neutralnych gruntach. Nikt nam nie truje za plecami i odkrywamy nowe miejsca na kolacje :) Wczorajsza restauracja... hmmmm. no coz, do nawspanialszych nie nalezala, pieknie podane, ale jakos pozostawiala wedlug mnie troche do zyczenia, szczegolnie za ta cene. Za to atmosfea super ,w centrum jednej z dzielnic, wiec wszystko pieknie poustrajane. Bylo milo, wiecznie nie mozemy sie nagadac :) Jedna z przyjaciolek ( ta w moim wieku ) jest strasznie podekscytowana naszym podejsciem do invitro. Mowi, ze wszystko bedzie dobrze i sie uda. Zrobilo mi sie milo. Ciesze sie ,ze mamy siebie.
No ale nicc, wczoraj wieczor na pogaduchy a dzis trzeba po pracy ostro wziasc sie za przygotowania.Od niedzieli goscie :)

W nic znow dopadly mnie glupie sny, snila mi sie krew. Wczoraj troche zmartwilam sie tym bolem miesiaczkowym, wolalabym ,zeby moja @ przyszka tak jak sie spodziewam 24, zeby mogli zrobic te wszystkie proby , testy we wtorek w szpitalu. Jednak wiadomo, natura to natura, ja nie mam nic do gadania. Tak wiec myslalam o ty i efekt w nocy. Snily mi wakacje.. Piekna marmurowa lazienka ( to tez zboczenie zawodowe) i tak wchodze pod prysznic i zaczynam krwawic i tej krwi przybywa i podloga zaczyna byc zamiast biala, to czerwona, brr..... a wczesniej jeszcze mi sie snilo,ze brobowalam zrowic sisiu i moj mocz byl tak gesty, ze wygladal jak pianka :( do tego bolalo jak sikalam. To byl z kolei efekt,ze chcialo mi sie juz w nocy siusiu, ale glowa sie jeszcze nie obudzila. Jednak z kad w mojej glowie biora sie takie glupie sny??!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2014, 15:01

24 grudnia 2014, 14:23

24 grudnia , od wczoraj @. Dawno nie czulam sie tak zle, do tego przeziebienie, no trudno, przezyjemy Wyzyte ledwo przezylam, tym bardziej ,ze musielismy siedziec w szpitalu prawie 4 godziny. Na szczescie nie robili mi probnego transferu , @ pokrzyzowala im plany :)
Zrobia to przy pierwszym usg. Tak wiec zaczynamy w tym cyklu.Wczoraj moj maz zapytal co czuje. Nie potrafilam mu zbytnio powiedziec.
Czy czuje ,ze robimy cos zlego?? nie, nie obchodza mnie inni, ich przekonania. Trzeba byc w tej samej sytuacji ,zeby oceniac.
Jedyne moje obawy , to ,ze sie nie uda..Zdecydowalismy sie na proby. Emory ma niezle wyniki, Szanse w moim wieku przy pierszym podejscie praawie 48% wow....

Dla wszystkich dziewczyn- Zdrowych pogodnych swiat Bozego Narodzenia, splelnienia wszystkich, naskrytszych marzen, wiary w lepsze jutro,oparcia w najblizszych w tych czasami trudnych dla nas chwilach

29 grudnia 2014, 15:34

Swieta i po swietach. Jeszcze troche laby, ale i tak mysli moje kraza miedzy sprawami firmy a invitro. Do tego stopnia, ze snia mi sie zastrzyki po nocy. Troche dodlamala mnie cena lekow. Nawet nie dokonczylam zliczania tu, po 5 tysiacach przestalam ( oczywiscie $ ) W Polsce za 3 podstawowe i zarazem najdrozsze wyszlo mi 8 tysiecy zl. Troche lepiej. Przerazaja mnie te cyferki. Tutaj naradza sie zazdrozc , dlaczego innych kobietom tak bez problemow sie to udaje? A ja? nie dosc ,ze kosztuje, to do tego nie jest to przyjemne. Oczami wyobrazni widze mojego meza jak pastwi sie nad moim tylkiem rano i wieczorem. Najpierw ja mam sie pastwic nad swoim brzuchem :(
Trzeba zaczac myslec pozytywnie, bo nic z tego nie bedzie

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 grudnia 2014, 15:35

6 stycznia 2015, 17:34

Zaczynam odliczanie- 6 dni do zaczecia kuracji. Troche sie zastanawiam nad tym co bedzie jak sie nam teraz uda a ja zaczne przyjmnowac Lupron. Dzis test mocno pozytywny od samego rana , temperatura w dol, sluz tez taki jaki powinien byc. Na dobra sprawe chyba powinnam uwazac ;)
ale z drugiej strony , nie oszukujmy sie ,mam tyle lat ile mam , wiec jakby mialo sie udac, udaloby sie o wiele wczesniej.
Dopada mnie tez strach. wczoraj wieczorem, bo wielkiej batali z telefonami do Polski, zmianami w receptach, szukania odpowiedniej metody dostarczenia mi lekow, okazalo sie ,ze juz wszystko dopiete na ostatni guzik i zaczynam myslec.....przeraza mnie wizja mojego meza ze strzykawka w reku. Nie ,zebym sie bala zastrzykow, bo mialam ich setki jak nie wiecej, ale moj maz nawet nie cwiczyl w mlodosci na lalkach i miskach ( tak jak ja )
Wiem ,ze w Polsce nie podaja progesteronu domiesniowo. Znalazlam nawet zamiennik ktory podaje sie podskurnie , ale go wycofali. Moja pani doktor preferuje jednak klocie dupy i to z czego? z progesteronu w oleju !! na sama mysl boli.
Nie chce znajdowac sama sobie zamiennikow, bo doszlysmy do wniosku z siostra, ze ta klinika ma w tym cel. Pracuja na swoja dobra opinie i ich osiagi sa baardzo dobre. Kazda porazka pacjenta, zaniza im rowniez srednia., Tak wiec nie zycza sabie zamiennikow, albo lekow sprowadzanym z innych krajow. Nawet z Kanady.
Ja troszke odbieglam od ich wymogow, ale wczesniej o tym poinformowalam, ze chociaz 2 leki kupie w Polsce Bravelle i Menopur.
a otoz moja piekna kolekcja lekow

Lupron 2 zestawy po 2 tygodnie ( 1 raz dziennie w dawce 10 od 21 dnia cyklu, od okresu polowe dawki do dnia podania Novarelu) brzuch
Bravelle 72 zastrzyki ( jednorazowo potrojna dawka rano i wieczorem) - brzuch
Menopur 24 zastrzyki ( rano i wieczorem ) - brzuch
Novarel wq dawce 10000 czekam na telefon kiedy - dupka
Progesterone in oil ( jeden przez okolo 16 dni a potem zobaczymy ) dupka
Vivelle dot patches ( plastry na brzuch z hormonami - dzien po pobraniu - duzo mam tego wiec nawet nie wiem ile mam tego naklejac)
Medrol ( to chyba sa leki immunologiczne - Dzien przed pobraniem - 5 dni )
Prometrium ( tableta dowcipna w dzien przed transferem)
Cripo - atybiotyk - ja i maloznek chyba w dzien @ przez 10 dni
Doxy - antybiotyk - przen przed pobraniem przez 10 dni

Wyglada to tak- bede jedna wielka , wyjalowiona bomba hormonalna :) ale co tam

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 stycznia 2015, 17:37

‹‹ 3 4 5 6 7