Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Miesiąc za miesiącem... o słodko-gorzkim smaku macierzyństwa
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

21 lipca 2020, 21:18

8cs 16dc
Tak się zastanawiam, czy w piątek nie wybrać się na usg żeby sprawdzić czy ten drugi pęcherzyk też pękł i popatrzeć jeszcze na to endometrium. Lekarz powiedział że to nie ma sensu, ale w sumie niczemu to nie zaszkodzi...
Dziś mam jakąś huśtawkę nastrojów. Rano: depresja, czarne myśli pt. "Co ja sobie w ogóle wyobrażam, tyle czasu się nie udaje a ja naiwna liczę na cud nagle?!. Wieczór już lepszy.. ale i tak jestem zła że znów mam ogromne oczekiwania wobec tego cyklu.. A potem będzie płacz jak zwykle, gdy pojawi się okres..To jakieś błędne koło po prostu. 12dni do okresu.. już mi się dłuży.. Moje myśli krążą tylko wokół starań.. Nie umiem inaczej.. żadne hobby, sport itp nie odciąga mojej uwagi..

PS. Dodatkowym utrudnieniem jest moja dieta z niskim IG, źle reaguję na odstawienie cukru plus totalny brak alkoholu (przez dostinex nie ryzykuję).. zawsze jakiś czekoladowy smakołyk i lampka dobrego wina potrafiły trochę pomóc w kryzysie 😁

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2020, 21:30

24 lipca 2020, 13:45

8cs 19dc
Byłam dziś na USG. Drugi pęcherzyk nie pękł i zrobiła się z niego torbiel 3.5cm.. ajjjj czy nigdy nie może być dobrze..
Nastrój mam do dupy. Mam takie wrażenie, że nigdy się nie uda.. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że zajście w ciążę jest takie trudne to bym nie uwierzyła.. do pełnego roku starań zostało 5 cykli. Muszę się opamiętać. Z każdym mc coraz trudniej o spokój..

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lipca 2020, 14:53

28 lipca 2020, 08:19

8cs 23dc
Ostatnia prosta przed terminem miesiączki. Ostatni cykl był 26 dniowy, poprzednie 28. Ciekawe jak będzie tym razem.. Jestem pełna nadziei, nie lubię tego stanu bo potem rozczarowanie boli bardziej. Dni się dłużą, życie jest ostatnimi czasy bardzo stagnacyjne, głównie przez fakt że już od ponad 4 mc pracuję zdalnie z domu.. Nie ukrywam że taka praca to spełnienie moich marzeń, bo nie przepadam za moją robotą a w szczególności za szefem, a teraz nie muszę go oglądać każdego dnia.. Byłoby cudownie zajść w ciążę i nie musieć tam wracać.. Moja przyjaciółka zamierza startować ze staraniami we wrześniu. Oczywiście jej kibicuję, ale mam nadzieję że uda nam się razem być w ciąży..

29 lipca 2020, 14:56

8cs 24dc
To co dziś mnie spotkało to jakiś Meksyk totalny. Wstałam rano lekko zmęczona i zakręcona, zjadłam śniadanie i usiadłam do kompa. Ból głowy zaczął się nagle nasilać, do tego stopnia że miałam zawroty głowy i totalny światłowstręt. Ból głowy jakiego nigdy wcześniej nie miałam, koszmarny po prostu..jak na złość mój mąż dziś w delegacji wiec jestem sama w domu.. Sąsiedzi na wakacjach. Szybko ogarnęłam poradę on-line w Luxmed, lekarz mówi żeby wziąć leki i jakby było nie do wytrzymania zadzwonić na pogotowie. W międzyczasie pojawiły się straszne mdłości i wymioty.. przeleżałam jak kot 4h i przeszło..
Nie mam pojęcia co to było. Mój mąż mówi że to może wczesne objawy ciąży..Ale jakoś wierzyć mi się nie chce..

Zestresowałam się dziś bardzo, szczególnie że głowa boli mnie co najwyżej raz w roku i bardzo lekko. A dziś totalny armagedon.

Miałam też umówioną na dziś konsultacje diabetologa w związku z moją insulina. Lekarka zaleca brać metformine mimo że nie mam pcos.. nie jestem pewna czy to dobry pomysł, nie chcę kolejnych leków i skutków ubocznych..

2 sierpnia 2020, 16:10

9cs 2dc
Witam się z 9 cyklem.. wyjątkowo dobrze zniosłam pojawienie się miesiączki.. nie było wielkich smutków, już chyba przekroczyłam tą granicę, przywykłam do comiesięcznej porażki.. weekend spędziliśmy że znajomymi, było super, nie miałam czasu rozmyślać.. Za tydzień urlop, więc nastrój całkiem przyzwoity. W sierpniu postanawiam wyluzować. Nie będę robić testów owu. Jedynie zostawię pomiar temperatury, ale też bez specjalnej spiny. Prawda taka, że choćby skały srały, moje obsesyjne śledzenie cyklu nie pomoże tutaj w niczym. Nasienie męża jest jakie jest, dlatego cieprliwie czekam na powtórkę badań w październiku. Postanowiliśmy, że jak wówczas wyniki będą słabe, od razu udamy się do kliniki niepłodności i może zakwalifikujemy się do inseminacji.
Do tej pory miałam w głowie korbę pt. musi się udać jak najszybciej, zrobię wszystko by to przyspieszyć.. Teraz wiem, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Poczekam tyle ile będzie trzeba, podjemę wszystkie kroki medyczne jeśli nie będzie wyjścia i wierzę głęboko, że ta cierpliwość wynagrodzona zostanie zieloną kropką na wykresie w swoim czasie.

7 sierpnia 2020, 17:40

9cs 7dc
Byłam na kontrolnym USG, niestety moja torbiel nie zniknęła.. ma 3.5cm. Cholerka, niech ona spada.. jutro jadę na urlop w Kaszuby.. Pogoda będzie piękna, mam nadzieję że oderwę umysł od starań.
Nastrój mam taki jakby to powiedzieć "obolały"..
Boże ześlij mi dobrą energię i malutki cud. Jeśli nie, to chociaż szczyptę cierpliwości prosto na moją głowę..

16 sierpnia 2020, 15:21

9cs 16dc
Urlop, urlop i po urlopie. Nie mogę narzekać bo czeka mnie 2 tygodnie i znów urlopik ☺️
Było super, odpoczęłam, a co najważniejsze oderwalam głowę od starań. Oczywiście grzeszki też się zdarzyły dietetyczne plus troszkę alko, ale stwierdziłam że nie mogę być wiecznym niewolnikiem tych wszystkich restrykcji.
Mierzę temperaturę w tym cyklu, ale pomiary w sumie niemarodajne bo wstalawalam o różnych porach itp.
Tak więc w tym miesiącu niczego nie oczekuję, na nic się nie stawiam. Gdzieś z tyłu głowy mam nadzieję, że właśnie ten słynny "luzik" przyniesie niespodziankę, ale jestem raczej realistką..

21 sierpnia 2020, 14:11

9cs 21dc
Zrobiłam wczoraj progesteron 7dpo oraz prolaktyne. Prog 14.7 czyli elegancko, prolaktyna 3.8 więc spadła już na łeb na szyję. Znalazłam w końcu lekarza, któremu mogę zaufać i który zrobił na mnie fenomenalne wrażenie. Jest gin-endo czyli idealnie.
Jego zalecenia:
- dostinex zmniejszyć do 1/4tab tygodniowo
- włączyć metformine 1000 1 raz dziennie
-wlaczyc duphaston 2x1 przez najbliższe 3mc od 16dnia cyklu (DZIEWCZYNY CZY TO PRAWDA ŻE ON PODNOSI TEMPERATURĘ I WYKRESY BĘDĄ WYGLĄDAĆ INACZEJ? I że daje takie objawy trochę ciążowe itp.? Są jakieś skutki uboczne u Was?) może to pomoże na torbiel
- zgłosić się na kontrolę i monitoring cyklu w październiku po otrzymaniu powtórnych wyników męża
- jeśli dalej będzie dupa to zrobić drożność jajowodów po upływie 12cykli starań

Uspokoiła mnie ta wizyta. Wcześniej robiłam badania na własną rękę, trochę wspierałam się przypadkowymi lekarzami z Luxmed którzy nie są zbyt idealni. Teraz mam w końcu kogoś kto mnie poprowadzi za rękę ☺️ śmiesznie było bo lekarz skwitował mnie zdaniem: "widać że ma Pani już ogromną wiedzę z zakresu gin-endo".. Cała ja.. muszę wszystko przestudiować samodzielnie.
Szczerze to wolałbym nie zdobywać tej wiedzy w ogóle... Ale życie zechciało inaczej.


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 sierpnia 2020, 20:56

25 sierpnia 2020, 21:53

9cs 25dc
Jeszcze ostatnimi podrygami jestem w 9 cyklu.. niestety czuję, że małpa już czeka za rogiem..PMS, szczególnie mentalny szaleje..
A miało być tak pięknie, w końcu odpuściłam, nie było zbyt dużo obsesji w tym cyklu..
Czuję dziś smutek, taki zwyczajny smutek..
W piątek zaczynam urlop dwutygodniowy więc znów cykl będzie trochę na tzw "luzie". Wiem natomiast, że czy luz czy spina, nie od tego zależy powodzenie. Ciągle mam wrażenie, że to oczekiwanie na cud się nie skończy. Skąd brać siłę na te comiesięczne porażki?! Myślę, że u mnie dużym problemem jest fakt, że nie znoszę mojej pracy. Zwyczajnie się tam męczę. Rok temu już mi tam było źle, ale wtedy mówiłam:"wytrzymam do stycznia, zajde w ciążę i będzie ok". Jestem tam bo mam całkiem dobrą pensję plus stabilność jaką gwarantuje duża zagraniczna korporacja.. Wg mnie idealne miejsce na urlopy macierzyńskie, gdyż w pewnym sensie ginie się tam w przysłowiowym tłumie. Tymczasem minął rok od tamtej rozkminki, a ja dalej w punkcie zero, z pracą która nie daje mi nawet cienia radości.. mało tego, pracą która zabiera mi radość życia. Czasem się zastanawiam, że pewnie lepiej bym znosiła comiesięczne porażki w staraniach gdybym była spełniona zawodowo. Czuję się trochę jak w potrzasku, w takim zawieszeniu.. Nie mogę rzucić tego w cholerę- nie dość że kryzys koronawirusowy, a do tego u nowego pracodawcy nie chciałabym jednak zachodzić w ciążę od razu bo wiaodmo jak jest. Z drugiej strony ta moja hipotetyczna ciąża zblokowała mnie już przed podjęciem takiej decyzji rok temu.. I jak na tym wyszłam widać dopiero teraz... Gdyby tak mieć kryształową kulę i moc zobaczyć przyszłość..

4 września 2020, 09:49

10cs 8dc
Już się oswoiłam z 10 cyklem. Znów jesteśmy na urlopie więc głowa odpoczywa. Już się nawet nie nastawiam na sukces. Po prostu będzie co ma być. Zaraz październik i powtórka badań męża. Oczywiście w międzyczasie pojawiły się kolejne ciąże wśród znajomych.. Nawet tego tak nie przeżywam.. Ciąża to wielki cud- szkoda w sumie że nie wszyscy doceniają jak wielki.. jeśli ktoś stara się króciutko to nie zdaje sobie z tego sprawy. Może właśnie dlatego przyszło mi się starać nieco dłużej niż innym, żebym doceniła jak wielki jest to dar. Z plusów- nie mam żadnych skutków ubocznych po glucophage, robiłam też ponownie wyniki i wszystko wzorowo (tsh 0.9, ft4 1.07, prolaktyna 6). Myślę że sytuacja z moim zdrowiem już opanowana a to duży plus 🙂

21 września 2020, 10:21

10cs 25dc
Miałam się nie nakręcać.. kilka dni temu już pogodziłam się, że znów porażka, aż dziś nagle 13dpo tempka na wykresie wzrosła zamiast maleć i oczywiście narobiła mi nadziei co nie miara.. Znając życie jest to totalny przypadek. Wahałam się czy dziś zrobić test, ale postanowiłam że nie będę robić przed terminem małpy. Jutro teoretycznie termin, jeśli rano temperatura dalej będzie wysoko zrobię.. zaklinam rzeczywistość-tak bardzo bym chciała dostać najpiękniejsza niespodziankę od losu.. Wiele bym oddała, żeby w końcu zobaczyć na teście chociaż cień.. Jedyne co sprowadza mnie na ziemię to brak jakichkolwiek objawów- piersi totalne zero i nic co mogłoby dawać nadzieję że to jednak ciąża.
Jutro sprawa powinna się wyjaśnić. Trzymajcie kciuki 💚

EDIT 26dc
Niestety dziś rano temperatura spadła mocno, więc nawet nie wyciągam z szuflady ostatniego testu ciążowego 😩 dziś, max jutro dostanę okres.. i jak zwykle powiem: a miało być tak pięknie.. tracę już siły, naprawdę..

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 września 2020, 08:17

24 września 2020, 08:10

11 cs 1dc
Witamy 11 cykl.. ranyyy jak to brzmi.
Oczywiście dziś nastrój fatalny, jak zwykle 1 DC to dzień pogrzebanych nadzii, łez, poczucia totalnej bezsilności i złość.. generalnie gama samych złych emocji.
Plan na ten miesiąc: powtórne badania nasienia męża 12.10 (będzie defragmentacja, SORP, MAR, posiewy, chlamydia ureaplazma i mycoplazma). Koszt nas powalił: ok. 1500zl. Do tego dodatkowo koszt konsultacji z dr Wolskim.
Z mojej strony monitoring cyklu USG- chcę zobaczyć czy torbiel na lewym jajniku już zniknęła i jak pracuje mój prawy jajnik bo wg mojej wiedzy właśnie w tym mc powinna być z tej strony owu.
Myślę również, że październik to będzie ostatni miesiąc z termometrem. Stwierdzam, że zbyt dużo nerwów wprowadza u mnie śledzenie wykresu temperatury (niepotrzebnie się nakręcam, że wykres ładny, a potem i tak małpa przychodzi). Zwyczajnie mam dość.

2 października 2020, 20:39

11cs 9dc
Byłam dziś na monitoringu owu, torbiel na lewym jajniku zniknęła (kamień z serca), dziękuję za radę dotyczącą duphastonu od jednej z Was bo pewnie on pomógł. Jajniki na ten moment czyste, drobne pęcherzyki w obu, ale jeszcze wcześnie więc do poniedziałku pewnie się ujawni dominujący. Endometrium 8.6mm-jest moc ☺️ mój małżonek był we wtorek na wymazie z cewki na chlamydie, ureaplazme i mycoplazme.. Na szczęście dzielnie to zniósł, nie było tak strasznie jak się spodziewał. Wyniki będą do 10 dni roboczych więc jak zwykle czekamy...
Póki co nastrój pozytywny, rzadko zdarza mi się pozytywny wpis w pamiętniku 😁 myślę, że doszłam do etapu akceptacji sytuacji w jakiej się znaleźliśmy... Oby do przodu!

5 października 2020, 14:39

11cs 12dc
Dziś na monitoringu lekki szok. Lekarz stwierdził że widzi ciałko żółte w prawym jajniku, podejrzewa że to pozostałość po zeszłym cyklu.. ale kurna nic się nie zgadza.. lekarka w piątek nic nie widziała na tym jajniku.. możliwe też że owu była właśnie tego 9dc. Jeśli tak to słabo bo seksu nie było (był dopiero 10dc). Za to na lewym jajniku zobaczył pęcherzyk 10mm. Idę w piątek zobaczyć czy on urośnie i czy z niego będzie owulacja. Oglupiec idzie z tym wszystkim. Czy to ciałko przerwałe może zablokować mi owu z lewego jajnika?w sumie po wykresie widać że coś jest innego w tym cyklu bo mam wysokie temperatury jak na 1 fazę cyklu..
Oczywiście musiałam przełożyć badania nasienia na 19.10 i wizytę u Wolskiego na 28.10 bo jeśli owu jednak jeszcze będzie to nie wyrobimy się z zachowaniem abstynencji 🙂 długi październik nas czeka..

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2020, 15:06

9 października 2020, 21:19

11cs 16dc
Monitoring USG: lewy jajnik czysty, na prawnym ciałko żółte będące najprawdopodobniej pozostałością po zeszłym cyklu. Lekarka mówi że endometrium wygląda na pierwszofazowe i że jest to raczej cykl bezowulacyjny. Cholera jasna, mam rozkminke ze swoim wykresem- jest dwufazowy, jedyne co jest inne niż w pozostałych cyklach że testy owu nie wyszły pozytywne. Czy to przetrwałe ciałko może wydzielać progesteron stąd wykres dwufazowy? Myślałam, że u mnie sytuacja ze zdrowiem jest opanowana, ale zaczęłam podejrzewać że nie mam w ogóle owulacji z prawego jajnika, oczywiście muszę zrobić monitoring w następnym cyklu.. Mam już dość łażenia po tych lekarzach. Ciągle w głowie mam pytanie: jak do cholery ludzie mają tyle dzieci?! Mam wrażenie jakby spłodzenie dzkecka było niczym wysłanie rakiety na Marsa 😁

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2020, 22:52

16 października 2020, 08:35

12cs 1dc
Tak, to stało się faktem. Zaczynamy 12 cykl, można już rzec oficjalnie, że mamy problem niepłodności.. Nigdy nie myślałam, że akurat nas to spotka. Nie rozpaczam jednak, wiele dziewczyn tutaj ma o wiele gorzej, więc trzeba doceniać to co mamy. Poprzedni cykl był ekstremalnie krótki (23dni) i potwierdziło to fakt że owulacja była wyjątkowo wcześnie. To akurat plus, bo martwiłam się że to bezowulacyjny. Wciąż nie mamy wyników męża z posiewów na chlamydia mycoplazme i ureaplazme-juz termin minął, ale Alab się nie wyrabia (tak, wszyscy kochamy pandemię..😩). W poniedziałek badanie nasienia, mam nadzieję że nikt tego nie odwoła.. Jaki plan na następny miesiąc? Zdecydują wyniki męża- mogą być tak złe że nie będzie wyjścia i trzeba będzie od razu udać się do kliniki niepłodności i skorzystać z opcji wspomaganego rozrodu (jeśli parametry pozwolą, spróbujemy najpierw inseminacji mimo że zdaję sobie sprawę z jej niewielkiej skuteczności). Jeśli wyniki się poprawiły, to przymierzę się do HSG i damy sobie jeszcze kilka miesięcy na starania naturalne.

19 października 2020, 13:15

12 cs 4dc
Mamy wyniki ponownych badań nasienia. Wszystko się poprawiło 😍 😍😍
Po 3 mc intensywnych supli, odstawieniu alko i zdrowej diecie: morfologia 5proc (była 2proc), liczba 91mln (była 66), koncentracja 24.5 (była 13), ruch postępowy 29% (dalej trochę poniżej normy która wynosi 32, ale to drobnostka), HBA 89%, DFI 11%, SORP 1.20 (norma <1.38). Czekamy na posiewy i MAR test.
Jestem taka szczęśliwa, że wykluczyliśmy najgorsze-czyli problemy z genetyką.
Pytanie co dalej, wygląda na to, że oboje na dziś jesteśmy zdrowi. Nie wiem, czy poszerzać o coś diagnostykę.. chyba do końca roku po prostu zostawiamy wszystko i w styczniu ewentualnie podejmiemy dalsze kroki.

Ps. Oczywiście kolejny monitoring cyklu zrobię bo jestem już zapisana


EDIT: wynik MAR test: przeciwciała IgG 0% (myślę że to wynik idealny akurat)
Wyników. Posiewów dalej brak- alab ma totalne opóźnienie. Miał być w 10 dni roboczych, dziś 16 dzień i nic.. ciekawe czy chociaż na maila odpiszą..

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2020, 15:40

26 października 2020, 20:54

12 cs 11dc
Na monitoringu wszystko elegancko- pęcherzyk dominujący w prawym jajniku wielkości 15mm, endo 8.7mm. U mojego męża w posiewie znów wyszły nieliczne kolonie escherichia i faefalis.. Pewnie znów zanieczyszczenie próbki- choć zachował wszystkie standardy higieniczne.. androlog w środę się wypowie na ten temat-zobaczymy.. wymazu na chlamydie dalej brak- złożyłam reklamację w alab, mam nadzieję że ją rozpatrzą pozytywnie i oddadzą pieniądze. Jestem bardzo zaniepokojona sytuacja w kraju- zarówno covidowa jak i tematem aborcyjnym. Staram się zachować spokój, ale dokoła tyle złej energii, tyle nienawiści, tyle nieszczęścia.. Ten rok jest naprawdę trudny. My kobiety zawsze musimy z czymś się mierzyć. Ale wiecie co? Damy radę! Do starań podchodzę na chłodno, nie mogę walczyć sama ze sobą i z czymś nad czym nie mam totalnie kontroli.

28 października 2020, 19:21

12cs 13dc
Mąż był u androloga na kontroli. Generalnie wszystko tam pięknie, lekarz pogratulował poprawy. Powiedział, że teraz daje nam 3-4 cykle i powinno się udać. Trzymam go za słowo 😁 jeśli nie, to mamy uderzać w inseminację. Za chwilę wchodzę do gabinetu podejrzeć jajniki- owulacja już za rogiem, więc trzymajcie kciuki- może to właśnie TEN cykl.. tak bardzo bym chciała..

Na monitoringu znów niespodzianka- dwa pęcherzyki dominujące w prawym jajniku 17mm i 14mm. W piątek kolejna wizyta. Jeśli nie pękną będzie ovitrelle grane.

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2020, 20:21

30 października 2020, 14:00

12cs 15dc
Lekarz na monitoringu dziś potwierdził, że oba jajeczka pękły. Cudowna wiadomość 😍 jaram się jak głupia.. martwię się tlyko jak zniosę okres-oj poleja się łzy.. Ale nie myślę o tym, nie wiem skąd mam w sobie poczucie że to właśnie nasz szczęśliwy cykl. Nadzieja matką głupich, ale warto choć chwilę nią pooddychać.

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 października 2020, 14:00

1 2 3 4 5