X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Miesiąc za miesiącem... o słodko-gorzkim smaku macierzyństwa
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5
WSTĘP
Miesiąc za miesiącem... o słodko-gorzkim smaku macierzyństwa
O mnie: Rocznik 89. Proste i szczęśliwe życie, w którym jednak czegoś, a raczej kogoś brak..po roku już nie jest takie proste, starania zmieniły dużo... Zmieniły mnie jako człowieka, odebrały mi codzienną radość.
Czas starania się o dziecko: 15 cykl starań okazał się szczęśliwy: ⏸️ 28.01.2021r.- zostań z nami kropeczko 💚 8.10.2021- urodził się nasz Skarb Szymon, 10/10, 3680g, 58cm
Moja historia: Historia jak każda inna. W grudniu 2019 zapadła decyzja- to już czas. Z moim mężem mamy już 13 lat stażu, odbyliśmy wiele podróży, poimprezowalismy, mamy duży dom, w którym pokoje czekają na swoich lokatorów. Praca stabilna u obojga, finansowo super i tylko dzieci brak.. Oczywiście nasza historia byłaby zbyt idealna gdyby wszystko poszło szybko i łatwo.. EDIT 06.2020: hiperprolaktynemia, prawdopodobnie insulinooporność EDIT 07.2020: słabe wyniki nasienia, morfologia 2%, ruch postępowy 12%, całkowita ilość 66mln, koncentracja 12mln/ml, bakterie (mamy nadzieję że właśnie przez nie parametry są osłabione) edit. Lekarz mówi że bakterie nie są przyczyną, że to było zwykle zanieczyszczenie próbki, powtórka badań po suplach za 3mc Edit 08.2020: dostinex, duphaston, glucophage, folik, inozytol, wit. D3, B complex plus torba supli męża: fertilman plus 4x1, czarnuszka 1x1, maca 2x1, Wit C 1000 1x1 prostogal 6x1 Edit 10.2020: wyniki nasienia poprawione 😍 morgologia 2% ->5%, ilość 66mln->91mln, koncentracja 12.5->24.5, ruch postępowy 12%->29%, DFI, MAR,HBA w normie. Edit 01.2021: powtórka badań nasienia-wszystko w normie. Plan na 2021-klinika niepłodności, dalej szukamy gdzie leży problem
Moje emocje: Nadzieja, oczekiwanie, rozczarowanie, smutek i złość, czarne myśli

15 czerwca 2020, 13:17

Wraz z początkiem roku rozpoczeliśmy z mężem starania o dzidziusia. Jak pewnie większość kobiet myślałam- super miesiąc, dwa i na pewno się uda.. Cały plan w głowie rozpisany. Stabilna praca, super mąż, dom z ogródkiem, więc czas na potomka. Aktualnie minęło już 6mc, a efektów brak. Wiem, że to jeszcze nie powód do paniki, ale jednak psychicznie z każdym cyklem jest coraz trudniej. Choruję na niedoczynność tarczycy, ale wyniki od wielu lat mam wzorowe przy braniu leków. Zbadałam w tym mc prolaktynę i okazało się, że jest za wysoka (675 przy normie do 450). Lekarz mówi, że to może bnyć przyczyna niepowodzeń.. Wydaje mi się to w sumie dziwne bo cykle mam bardzo regularne, wykresy temperatur też są dwufazowe, nie mam żadnych plamień.. Jutro muszę zrobić badanie prolatyny z obciązeniem i jeśli wyniki będą słabe będę zażywać dostinex. Przeczytałam cały internet i wiem, że jeśli tylko w tej prolaktynie leży problem, to powinno niebawem się udać... Nie wiem czemu, ale moja podświadomość snuje czarne scenariusze.. Że to na pewno tylko wierzchołek góry lodowej i że na pewno mam milion innych kłopotów ze zdrowiem, które oddalają mnie od upragnionego celu.. A może jestem tylko okrutną pesymistką?! Postanowiliśmy z mężem zbadać również nasienie. Termin zaklepany na 4 lipca...A tymczasem pozostaje jak zwykle jedno- czekać czekać i czekać..

17 czerwca 2020, 19:16

7cs 7dc
Wyniki prolaktyny nie pozostawiają złudzeń. Wynik 750, po obciążeniu prawie 7000 więc nawet bez konsultacji z lekarzem wiem że to hiperprolaktynemia czynnościowa. Prawdopodobnie będę łykać dostinex.. tylko trochę martwi mnie jego potencjalna szkodliwość dla płodu.. Może znajdzie się tu jakaś duszyczka, która brała go podczas starań i doda otuchy?
Mam nadzieję, że ta prolektyna to nasz jedyny kłopot nad którym szybko zapanujemy i niebawem będzie mi dane być w ciąży.

21 czerwca 2020, 15:48

7cs 11 dc
Wczoraj wzięłam pierwszą dawkę dostinexu. Na szczęście skutki uboczne póki co się nie pojawiły więc jestem pełna nadziei. Oczywiście środek cyklu to czas wiary, że w tym cyklu może uśmiechnie się los szczęścia. Jeśli nie, początek lipca to rozszerzanie diagnostyki-fsh, lh, estradiol, nasienie męża oraz monitoring owulacji. Zastanawiam się nad również nad częstotliwością współżycia... Plan jest serduszkowac 9.11.13.14.15 i 17 dnia cyklu. Jakie Wy macie na to "strategie" ;)?

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2020, 15:48

22 czerwca 2020, 11:50

7cs 12dc
W tym cyklu ovu wyznaczyło mi owulację na 8dc.. możliwe że mam jakąś mini infekcję, zrobię dziś test owu i zobaczymy co wyjdzie.. Doskwiera mi dziś cewka moczowa, co kilka mc wraca do mnie lekkie zapalenie w tym obszarze...grrrr. Wczoraj dowiedziałam się że moja koleżanka jest w drugiej ciąży, oczywiście usłyszałam od niej, że mam wyluzować i dobrze się bawić i wtedy dzidziuś się na pewno pojawi.. Jak ja nie lubię takiego gadania.. Dziewczyny, patrząc po forum i pamiętnikach wydaje mi się że zachodzą zarówno te "wyluzowane" ale też takie jak ja, które myślą o ty non stop. Mam rację?

Edit: test owu negatywny. Zazwyczaj wychodzą mi pozytywy 12 lub 13 DC więc jutro zobaczymy

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 czerwca 2020, 15:57

23 czerwca 2020, 14:05

7cs 13dc
Test owulacyjny negatywny dalej. Kto wie, może w tym cyklu owu nie zamierza się pojawić albo faktycznie pojawiła się tego 8 dnia cyklu (mimo że nigdy wcześniej tak nie miałam).. zastanawiam się nad długością fazy lutelnej. Czy można je mieć zmienne np. raz 12 a raz 14 dni? Jeśli owu byłaby 8dc to miałabym cykl 22dniowy a takiego jak żyję nie miałam. Pokręcone to wszystko

24 czerwca 2020, 14:38

7cs 14dc
Test owulacyjny negatywny.. cholerka. Ten miesiąc idzie chyba na straty 🙁 nie znalazłam jeszcze lekarza, żeby zapisać się w następnym mc na monitoring (jestem z Wwa i niby tyle tu opcji, ale chyba aż za dużo). Ogólnie mój nastrój dziś trochę podły.. jestem zła na mój organizm, że płata jakieś figle.. albo te testy owu zwariowały.. Ciężko mi obserwować śluz bo mam go bardzo mało, poza tym przy częstym współżyciu to już nie mam pewności co tam się w środku znajduje 🤣 używamy też od kwietnia żelu fertilsafe, muszę przyznać że robi robotę, lubię go bardzo, znacząco podnosi komfort stosunku. Kolejna rzecz- uzależniłam się od ovufriend, wchodzę tu non stop i czytam, czytam czytam... Muszę się jakoś ogarnąć bo jak tak dalej pójdzie zamkną mnie w psychiatryku 🤪

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 czerwca 2020, 14:46

25 czerwca 2020, 11:04

7cs 15dc
Ovufriend przesunęło owulację na 12 DC.. patrząc na wykres temperatury to bardzo możliwe. Możecie zerknąć i ocenić? Dziś jedziemy na przedłużony weekend nad morze. Cieszę się bardzo, kocham podróże, nawet te najmniejsze. Co ciekawe, zawsze po owu zaczynały mnie boleć piersi.. w tym cyklu nic. Może to zasługa dostinexu. Sama jestem ciekawa jak ten lek wpłynie na moje cykle i odczucia.

28 czerwca 2020, 13:09

7cs 18dc
Nad morzem było cudownie, ale każdy dzień mieliśmy tak zapełniony atrakcjami i aktywnym wypoczynkiem, że po powrocie do hotelu zasypialismy w 5 min więc o seksie żadne z nas nawet nie pomyślało.. w sumie to byłam spokojna, ovu wyznaczyło owulację na 12dc.. a tu dziś PSIKUS. Dziś rano ovufriend wskazał że owu była 15dc.. cholerka, jeśli tak faktycznie jest, mamy cykl na straty 🙁 z drugiej strony się łudzę że mam wykres 3 stopniowy.. ale to już mocno naciągana teoria.. no
nic, wkurzyłam się, ale widocznie tak miało być

Edit. Dowiedziałam się że moje kolejne 2 koleżanki są w ciąży, w tym jedna już z 4 dzieckiem i oczywiście wpadka 😫

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 czerwca 2020, 14:12

30 czerwca 2020, 13:19

7cs 20dc
Dziś byłam na pobraniu krwi na insulinę i glukozę. Mam nadzieję, że nie wyjdzie insulinoopornosc bo nie wyobrażam sobie życia bez białej mąki 😋 pochwaliłam się ostatnio, że cudownie zaniosłam 1 dawkę dostinexu. Niestety, po drugiej mnie powaliło.. Ból głowy, osłabienie, senność i nastrój depresyjny.. trzymało mnie tak dwa dni, na szczęście dziś już o niebo lepiej. W sobotę wielki dzień- mój mąż idzie na badanie nasienia.. Jestem pełna obaw, modlę się żeby parametry były ok. Wiem, że dla niego to trudne, ale w ogóle nie daje po sobie poznać niepokoju.. kochany jest .. chce mi zaoszczędzić nerwów. Nie lubię końcówki cyklu.. dni dłużą się i dłużą.. do okresu tydzień. Jak przyjdzie, idę na badania fsh lh itp. no i zapisałam się już na monitoring owulacji. Taki plan działań trochę mnie uspokaja bo daje namiastkę panowania nad sytuacją.

EDIT. Są wyniki. Glukoza 84, insulina 11.34 co daje wskaźnik Homa-ir na poziomie 2.4 czyli nie rokuje to najlepiej..

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 czerwca 2020, 19:06

3 lipca 2020, 09:01

7cs 23dc
Od poniedziałku startuję z dietą z niskim indeksem glikemicznym. Przeraża mnie to strasznie.. ale co zrobić.. wkroczyłam w najgorszy etap cyklu, czyli blisko do okresu.. Dni się dłużą, temperatura na wykresie elegancka póki co, trzyma się na poziomie 37C jak drut.. Zazwyczaj zaczyna spadać od 25dc...Z jednej strony wiem że w tym cyklu szanse na ciążę niezwykle marne bo nie było zbyt dużo seksu, ale ta głupia nadzieja z tyłu głowy zawsze jest..
Byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi gdyby się udało, ale żadne znaki na niebie i ziemi na to nie wskazują niestety. Jutro wielki dzień mojego męża- badanie nasienia. Trzymajcie kciuki ☺️ modlę się żeby wyszły ok.. to by bardzo pomogło i wiedziałbym chociaż że problem tkwi u mnie (jakoś wizja leczenia, leków zastrzyków itp jest dla mnie niestraszna, wiem że sobie poradzę z tym wszystkim jeśli będzie trzeba).

4 lipca 2020, 15:05

7cs 24dc
Są wyniki męża. Niestety nie najlepsze. Morfologia 2proc, ograniczona ruchliwość plemników i bakterie (wyniki powiewu za tydzień). Pocieszam się że objętość ejakulatu ponad 5ml i ilość plemników całkowita 66mln. Ranyyy czy ktoś z Was coś doradzi? Czy z tymi bakteriami uda się wygrać? A są i jeszcze jest zapis liczne nabłonki płaskie.. nie mam pojęcia co to jest

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lipca 2020, 15:24

6 lipca 2020, 10:11

7cs 26dc
Temperatura wczoraj i dziś nisko a okresu brak.. w nocy miałam uczucie jakby miał się zacząć.. jak to mówi przysłowie, dopóki nie ma okresu piłka w grze. Jeśli nie pojawi się do środy, zrobię test. Nadzieja matką głupich, ale co zrobić.

Edit. Jak tylko pojawi się słowo nadzieja, zaraz pojawia się okres. Tym razem nie mogło być inaczej

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lipca 2020, 17:21

7 lipca 2020, 08:11

8cs 2dc
Ten miesiąc pod znakiem lekarzy. Androlog z wynikami nasienia, hormonki męża i moje fsh lh estradiol plus monitoring owulacji. Prawdopodobnie będziemy musieli wyleczyć bakterie i odłożyć starania, wszystko będzie jasne 15stego.

8 lipca 2020, 16:28

8cs 3dc
Wyniki powiewu nasienia to duże ilości escherischia coli oraz enterococus faecalis. Modlę się żeby to była przyczyna słabych wyników! Wierzę że wyleczymy się antybiotykami i wszystko się ułoży.

10 lipca 2020, 18:17

8cs 5dc
Moje wyniki z dziś:
Progesteron 0.34
Fsh 7.72
Lh 6.09
Stosunek lh/fsh 0.8
Estradiol 49
Tsh 1.5
Prolaktyna 8 (dostinex działa cuda, miesiąc temu miałam 37 dla normy do 29)

Zastanawiam się czy ten stosunek lh do fsh jest okej.. jedynie wiem że mogę wykluczyć pcos a to bardzo dobra wiadomość.
Wyników męża jeszcze nie ma..

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 lipca 2020, 18:22

11 lipca 2020, 11:19

8cs 6dc
Wyniki mojego męża: prolaktyna, tsh, fsh i lh w normie. Jedynie testosteron 880 dla normy do 850. Nic w nie mogę znaleźć w necie na ten temat sensownego. Czy to może być jakiś problem?

15 lipca 2020, 19:31

8cs 10dc
Mąż był u androloga. Otrzymał w informacje , że bakterii które ma nie trzeba leczyć..lekarz mówi że nie są to bakterie lekooporne (są wrażliwe na antybiotyki taka info jest w powiewie) i nie mają znaczenia jeśli chodzi o wyniki. Jestem trochę zszokowana. Zalecił suplementy i powtórkę badań za 3 mc. Nie wiem sama co o tym myśleć..
Znalazłam artykuł gdzie jest napisane że bezobjawowa bakteriospermia nie wymaga leczenia: http://parens.pl/artykul/bakteriospermia/

Mój monitoring cyklu: pęcherzyk 16mm endometrium 7mm (lewy jajnik) więc póki co wydaje się wszystko ok

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lipca 2020, 08:03

16 lipca 2020, 17:09

8cs 11dc
Jest wynik mojego posiewu z szyjki macicy:czysto, liczne kolonie Lactobacillus Spp. (z tego co wiem to dobre bakterie więc wszystko w najlepszym porządku).
Jeszcze miesiąc temu byłam pewna, że przyczyna naszych niepowodzeń leży po mojej stronie.. a po badaniu nasienia sytuacja odmieniła się o 180°. Jest mi z tym naprawdę źle.. cholernie źle..

Dobiła mnie jeszcze dzisiejsza porada dnia ovufriend. Podali statystyki że w 1 cyklu zachodzi 30proc par, po 3 60proc a po 6mc 80proc. Do 12 mc to 85proc. Pomyślałam od razu: DLACZEGO?!?!?! DLACZEGO AKURAT JA MUSIAŁAM ZNALEŹĆ SIĘ POZA SZEROKĄ GRUPĄ TYCH SZCZĘŚLIWCÓW.. Mamy 8cs czyli idąc tym tropem mamy jeszcze 5proc szans że uda się przez kolejne 4cykle.. generalnie to chyba łatwiej trafić w totka 😩
Pewnie ktoś powie, żeby się nie martwić że to tylko statystyki.. To prawda, ale teraz czuję że szanse na tą ciążę to jak czekanie na cud. Jeszcze 3 mc temu miałam w głowie nadzieję, tą błogą nieświadomą wiarę że na pewno w tym cyklu zaskoczy..
Teraz pozostaje czekać na cud.
Przekroczyliśmy magiczną barierę starań, w których już nie będzie tej błogiej nadziei, a raczej chłodne spojrzenie na szanse jakie realnie mamy. Jak zaczynaliśmy starania, tak bardzo bałam się żeby nie poznać tej granicy.. los jak zwykle chciał inaczej 🙁

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 lipca 2020, 17:10

17 lipca 2020, 18:09

8cs 12dc
Dziś na monitoringu 2 pęcherzyki. Jeden 17.6 a drugi 21mm. Endometrium 8.6 (chyba jeszcze trochę chude). Pani doktor mówi, ale zdaje sobie pani sprawę ze jest ryzyko ciąży bliźniaczej?
A ja od razu w myślach: Bozeeee to najlepsze co by nas mogło spotkać.
Może jakiś cud się zdarzy i znajdzie się jakiś wytrwały plemniczek u mojego Męża..
Jestem podekscytowana ☺️

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2020, 18:09

20 lipca 2020, 20:06

8cs 15dc
Monitoring dziś pokazał że 1 pęcherzyk jeszcze jest 20mm, drugiego nie ma więc już pękł podczas weekendu. Zastanawiam się czy jest jeszcze szansa żeby ten drugi też pękł? Lekarz mówi że nie ma już sensu monitorować. Zmierzył mi dziś bardzo dokładnie endometrium i niestety tylko 7mm, znacie jakieś cudowne metody żeby je podreperować? czy endometrium jeszcze rośnie po owulacji? W sumie potencjalne zagnieżdżenie za kilka dni więc może do tego czasu urośnie..

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2020, 21:09

1 2 3 4 5