Mufin wraca do siebie po kastracji - dziś jest już całkiem dobrze a do tego stał się bardziej "przytulny" mam nadzieję, że to nie tylko efekty uboczne narkozy teraz siedzi mi na kolanach i pomaga pisać...
Po raz pierwszy w tym cyklu wzięłam pregnyl...ale szczerzę wątpię czy cokolwiek pomógł. Nasze Maleństwo miałoby już 3 miesiące...a ja czuję się jak wydmuszka! to już 8 cykl po poronieniu, który pewnie znów zakończy się @. Dlaczego nie potrafię zajść w ciążę?!!
we wtorek USG i dowiem się "co dalej"... powoli brakuje mi już sił
wg. ginekologa owulacji nie było na lewym jajniku śliczna torbiel a na prawym rzędy małych pęcherzyków teraz przez 10 dni luteina i jeśli w tym czasie nie przyjdzie @ to odstawiam i na nią czekam... od 5 dnia nowego cyklu mam brać clo ale jeszcze wcześniej się pokazać, czy torbiel się wchłonęła. Potem monitoring i pregnyl na pęknięcie.
Mam nadzieję, że to poskutkuje i niedługo będziemy cieszyć się naszym Maleństwem. Może grudzień znów okaże się dla nas szczęśliwy
w sercu huśtawka...od spokoju i nadziei po totalną rozpacz...
no i tak... w sobotę mieliśmy mieć miły wieczór ze znajomymi a skończyło się...źle się skończyło Myślałam, ze chcą przyjechać, pogadać...bo chyba ostatni raz odezwali się do nas z okazji urodzin (w czerwcu!!)...no i dowiedziałam się, że spodziewają się drugiego dziecka...ona jest już w 15-tym tygodniu...i chyba przyjechali się tym tylko pochwalić. A do tego zaprosili nas do siebie na czas "okołoświąteczny"...tak jakbym potrzebowała towarzystwa 3-letniego dziecka i kobiety w ciąży!
Wczoraj cały dzień przepłakałam...zemdlałam z nerwów Poczułam się jak "gorszy model"... Oni pojechali do domu, a ja znów muszę pracować nad tym żeby wrócić chociaż trochę do normalności...
Dziś dostałam Inofolic...i znalazłam bardzo fajny suplement diety - Doppel Herz Activ mama!
To mój pierwszy wpis w tym cyklu...pierwszym cyklu z Clo. Czuje się po nim całkiem dobrze - poza tym że miałam trądzik jak nigdy! No i jajniki bardziej bolą...ale trudno się dziwić, skoro jest tam aż tyle pęcherzyków! Dwa dają nadzieję. Dziś test owulacyjny bardzo pozytywny...mam nadzieję, że na jutrzejszym USG będą tylko dowody na przebytą owulację!
W piątek miałam mieć zrobione darmowe badanie AMH - kampania "Zdrowa mama"... Pojechałam rano i najpierw trafiłam na konsultacje do Pani doktor... Zapytała dlaczego w ogóle chcę zrobić te badania. To opowiedziałam jej że straciliśmy Naszą Kruszynkę w lutym i od tamtej pory się nie udaje...więc chcę wiedzieć ile mam jeszcze czasu na starania. Na co ona stwierdziła, że te badania NIE SĄ DLA MNIE!! Że skoro byłam już w ciąży to znaczy, że mogę być i drugi... A potem wypytała jak wyglądało poronienie.. to jej mówię, że zaczęło się od brązowych plamień, a potem krwotok.. No i się zaczęło. Powiedziała, że w takich wypadkach to najczęściej to jakaś wada macicy i nie wiadomo czy w ogóle utrzymam kolejne ciążę!! No i że Clo to kiepski pomysł, bo ja się leczę, a to w nasieniu może być problem! I że to może być wina męża... Dała mi listę badań, które oczywiście mogę zrobić w ich klinice za bagatela 2050 zł!! W tym histeroskopia...bez której lepiej nie próbować, no bo przecież szkoda przeżywać to jeszcze raz! AMH oczywiście nie zrobili...nie wiem czy wyszłam bardziej wściekła, czy załamana... Poszłam na lody i sok...tak na pocieszenie
Ale przecież mamy szansę...i robimy wszystko żeby się udało! Mam nadzieję, że kiedyś zostanę mamą nie tylko aniołkową... Może już w tym cyklu!
Święta, święta i po...Udało przeżyć się je bez większych smutków - no może poza wigilią. Owulacja potwierdzona - teraz tylko musimy czekać na efekty naszych "prób". Mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesie nam dobrą nowinę.
Chyba zwariowałam ale widzę cień cienia!! Ledwie widoczny! Panie Boże oby to nie było przez pregnyl!!
Pre-test 25 mIU/mL pokazał dziś cień drugiej kreski!
na zdjęciu chyba kiepsko widać jutro beta i mam nadzieję że będzie wszystko ok!! Objawów mam mało stąd strach czy wszystko jest ok
Zadzwonię dziś do lekarza i zapytam czy mam już brać luteinę...
Dziękujemy za Wasze wsparcie!! Trzymajcie za nas kciuki!!
Zakończona 11.01.2015 - ciąża biochemiczna
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2015, 17:40
49,6 kg
obwód brzucha na wysokości pępka - 68 cm
obwód uda - 50 cm
Nasza druga ciąża skończyła się szybciej zanim się zaczęła. W piątek wylądowałam na nieplanowanej wizycie u ginekologa z silnymi zawrotami głowy i bólem brzucha - na szczęście w macicy wszystko wygląda ładnie, beta spadła, dziś @ więc możemy zaczynać nowe starania... znowu... Lekarz powiedział, że dla naszego zdrowia psychicznego mamy starać się myśleć że ta beta była podniesiona przez pregnyl, ale mnie mimo to jest potwornie źle! Znowu straciłam Kruszynkę, której nawet nie zdąrzyłam zobaczyć
Mam wiele planów na ten cykl - badania, wizyty u ginekologów i postanowiłam pójść na pilates. Od 5-go dnia cyklu Clo i dalszy monitoring.
Powoli brakuje mi już sił Mam nadzieję, że kiedyś usłyszę słowo "mama"
______________________
Wracam do moich kulinarnych zapisków...
1 śniadanie: owsianka z owocami goi, rodzynkami, pomarańczą, karobem, pestkami dyni, słonecznika, siemieniem lnianym i amarantusem
2 śniadanie: sok z buraków i jabłek (wyciskany w sokowirówce) i ananas
Obiad: indyk panierowany w otrębach (pieczony w piekarniku) i sałata lodowa z sosem vinegret, papryką, pomarańczą i prażonymi pestkami słonecznika, sos jogurtowy z koperkiem
Podwieczorek: sorbet z owoców leśnych (własnej produkcji)
Kolacja: kanapki z chleba żytniego z białym serem, pomidorem, papryką, kukurydzą i kiełkami brokuła
49,6 kg
Mój kalendarz na początku roku jest już nieźle zapełniony! Dziś udało mi się pozałatwiać parę spraw
14.01 - M. ma badanie fragmentacji DNA plemników - jeśli się uda i nasienia będzie wystarczająco dużo to uda się od razu zrobić posiew!
15.01. - idę na pilates zrobię coś dla siebie
16.-17.01. - jeśli @ się skończy idę na posiew bakteriologiczny pochwy i badanie chlamydii, ureoplazmy i mycoplazmy
19.01. - wizyta u ginekologa, którego poleciła mi koleżanka - podobno pomógł wielu parom - może zasugeruje jeszcze coś innego niż mój ginekolog (z którego nie chcę rezygnować!) Jak się uda to wieczorem na pilates
20.01. - wizyta u genetyka
21.01. - ginekolog na NFZ - mam nadzieję, że przepisze mi badania (toksoplazmoza, cytomegalia, różyczka i chlamydia)
22.01. - monitoring u mojego gina
Kurcze ja nawet nie mam kiedy popaść w zły nastrój! No i dobrze! Może tak będę zajęta, że nawet nie zauważę, że jestem w ciąży
______________________
1 śniadanie: jajecznica z papryką + herbata z pokrzywy
2 śniadanie: banan
Obiad: makaron pełnoziarnisty z sosem jogurtowym z fetą, suszonymi pomidorami i prażonym słonecznikiem
Podwieczorek: koktajl z ananasa, banana i mleka
Kolacja: jogurt z pomarańczą i pestkami dyni, słonecznika, siemieniem lnianym i amarantusem
49,6 kg
Dziś ostatni dzień w domu - jutro znów do pracy M. dziś wrócił wczesniej..z różą! Zapytałam czy coś się stało bo ostatnio kwiaty dostałam na urodziny, na co M. "najwyższy czas to zmienić - musze bardziej o Ciebie zadbać"! Szok! Potem poszliśmy na spacer i było całkiem miło póki co walczę ze złym humorem i chyba troszkę mi wychodzi. Ale czuje taka ogromna niesprawiedliwość
Zaczynam czuć delikatne swędzenie w pochwie...mam nadzieje ze to nie infekcja
_________________
1 śniadanie: Kanapki z białym serem, sałatą, rzodkiewką i kiełkami brokuła
2 śniadanie: Koktajl z ananasa i banana
Obiad: Indyk w sosie jogurtowym z curry, czarny ryż i surówka z pora i jabłka
Podwieczorek: Jabłka zapiekane pod kruszonka z płatków orkiszowych i migdałów
Kolacja: Chrupki z ciecierzycy
49,6 kg
M. byl dziś na badaniu DNA plemników i udało sie tez pobrać na posiew byl bardzo dzielny!! nawet pozwolili troche mu pomoc ale to strasznie dziwne doświadczenie jakby nie było... Za dwa tygodnie powinny byc wyniki.
Wspominałam juz ze nienawidze mojej pracy?
____________
1 śniadanie: Mleko z nasionami chia i jagodami
2 i 3 śniadanie: Kanapka z chleba żytniego z białym serem, sałatą, kiełkami brokuła, papryką i ogórkiem + jabłko
Obiad: Zupa marchewkowo imbirowa z ziarnami slonecznika
Kolacja: Bialy ser z rzodkiewka i papryka
49,6 kg
Dzisiaj zaliczyłam pierwsze zajęcia z pilatesu i na pewno nie ostatnie!! Było cudownie Zajęcia zaczęły się od nauki prawidłowego oddechu a potem było tylko lepiej relaksująco i męcząco w jednym! W poniedziałek idę znowu A w środę na Body Ball
W naszym akwarium rozmnożyły się rybki...i krewetki... Jak widać w naszym domu tylko zwierzęta się rozmnażają trochę mnie to dobiło...
____________
1 śniadanie: Mleko z nasionami chia i pomarańczą
2 i 3 śniadanie: Kanapka z chleba żytniego z białym serem, sałatą, kiełkami brokuła, papryką i ogórkiem + jabłko
Obiad: Pieczony schab, ziemniaki i surówka z selera, jabłka i jogurtu
Kolacja: Jogurt z pestkami dyni, słonecznikiem, siemieniem lnianym, syropem z agawy i amarantusem
49,2 kg
Praca jest koszmarna! A raczej towarzystwo Zaczęły się "cudowne" pocieszania... "Że jak się tak będę zamartwiać, to nigdy nie zajdę w ciążę, że to pewnie stres tak działa i przez to nam się nie udaje donosić i że są gorsze tragedie - np. jak dziecko się już urodzi i umiera." Zgodzę się - to ogromna tragedia! I takie wydarzenia w ogóle nie powinny mieć miejsca! Żadna kobieta nie powinna borykać się ze stratą Maleństwa. Ale bez względu na to na jakim etapie traci się dziecko ból przez to nie jest mniejszy...Doświadcza się takiej samej ogromnej straty i tak samo krwawi serce! Mówią że "to bardzo dobrze że chodzę do pracy bo w domu bym tylko siedziała i płakała." Tylko że w domu nikt by mi głupio nie gadał nad uchem!
Ale hitem jest "zamiłowanie" do seriali... "Wiesz...ta Natalka z "M jak miłość" będzie w ciąży!! Teraz to wszędzie te ciąże cisną..." Jak nic marzę o jakiejś super mocy...Mieczu Jedi?
W domu było już trochę lepiej do telefonu teściowej... "Spotkałam dziś kolegę M. i im się teraz dzidziuś urodził. Powiedziałam że Ty poroniłaś...oni podobno też mieli TEN PROBLEM... nie martw się...kiedyś jeszcze będziesz w ciąży". Nie wiem czemu ale totalnie mnie to rozkleiło...Wszystkim w koło jakoś się udaje! My staraliśmy się prawie rok, żeby znowu starcić Kruszynkę ;(
Na koniec coś weselszego... Wczoraj wieczorem weszłam na owu i przeglądałam ciążowe wykresy. M. patrzy mi przez ramię i pyta co oglądam. No to mówię, że wykresy ciążowe a on z miną eksperta "Ale to nie może być ciąża bo nie ma spadku implantacyjnego!" - PADŁAM
____________
1 śniadanie: Owsianka z z pestkami dyni, słonecznikiem, siemieniem lnianym, jagodami goi i pomarańczą
2 i 3 śniadanie: Kanapka z chleba żytniego z białym serem, sałatą, kiełkami brokuła, papryką i ogórkiem + jabłko
Obiad: Zupa marchewkowo imbirowa z pestkami słonecznika
Kolacja: Pieczone ziemniaki i surówka z białej kapusty
49,2 kg
Dziś dalszy ciąg złego humoru...nie wiem ile wpływu na niego ma Clo ale mam nadzieje ze niedlugo się poprawi..
___________
1 śniadanie: Grzanki z chleba żytniego z żółtym serem, pomidorem i papryką
2 śniadanie: Jabłko
Obiad: Frittata z bobem, cebulą, papryką, kiełkami rzodkiewki, białym serem, parmezanem i sosem czosnkowym
Podwieczorek: Trufle z kaszy jaglanej z migdalami i karobem
Kolacja: Jogurt z kiwi, bananem, rodzynkami i miodem
49,3 kg
Obwód brzucha na wysokości pępka 66 cm
Obwód uda 49 cm
Wczoraj śniło mi się że oglądaliśmy z M. mieszkanie do kupienia...piękne! Nad jeziorem, obok sosnowego lasu z przepięknym tarasem! I zastanawialiśmy się gdzie urządzić pokój dla dziecka... Szkoda że to tylko sen...
Dzis odwiedziliśmy naszych znajomych - chyba jedyni którzy starają się nas zrozumieć. Spędziliśmy bardzo miło czas. Można? Kurcze gdyby wszyscy nasi znajomi byli tacy to byłoby nam dużo lżej...
Jutro badanie krwi i moczu które dostałam od rodzinnej pani doktor nawet TSH mi przepisała
______________
1 śniadanie: Grzanki z chleba żytniego z żółtym serem, pomidorem i papryka
2 śniadanie: Sałatka owocowa z kiwi, jabłka i banana
Obiad: Domowe hamburgery
Podwieczorek: Owoce z gorzką czekoladą
Kolacja: Zupa szpinakowa
49,3 kg
Dziś dużo się działo Najważniejsze... MOJA DRZWIONKA KOCHANA JEST W CIĄŻY!!!! radość ogromna!!
W pracy constans... chociaż i trochę miłych spraw Jedna kobietka która ze mną pracuje zamówiła Mszę w naszej intencji! Zrobiło mi się MEGA MIŁO! Po pracy pojechaliśmy do ginekologa, którego poleciła mi koleżanka. No i cóż..gabinet w prywatnym domu. Wchodzimy...małe pomieszczenie całe w boazerii i drzwi z napisem "Poczekalnia Gabinet czynne poniedziałek i czwartek 16:00-18:00". Zastanawialiśmy się czy w ogóle tam można wejść...a że oboje jesteśmy cykorami stoimy w tym przedsionku! Zimno jak diabli! ale przecież nie zapukamy Dopiero jak wyszła jedna dziewczyna to okazało się że poczekalnia jest za drzwiami i dopiero za nimi gabinet... Gabinet jak relikt przeszłości, lekarz jeszcze starszy...ale BARDZO MIŁY Przejrzał wszystkie moje wyniki badań i powiedział, że dobrze byłoby zrobić morfologię nasienia i M. przebadać. Potem pooglądaliśmy co się "u mnie dzieje" a raczej on pooglądał, bo ja wierzę mu tylko na słowo Na tym USG NIC NIE WIDZIAŁAM! Ale wg. niego pęcherzyk na prawym jajniku 13 mm i endometrium 8 mm owulacja może być nawet w tym tygodniu!! SZOK! To byłaby chyba moja najszybsza owulacja EVER!
No a wieczorem byłam na PILATESIE! właściwie tyle co wróciłam... To dodaje mi MEGA dużo pozytywnej energii
______________________
1 śniadanie: mleko z nasionami chia
2 śniadanie: domowa bułka z białym serem, kiełkami brokuła, papryką i kukurydzą i chrupki z ciecierzycy
3 śniadanie: domowa bułka z żóltym serem, kiełkami brokuła, papryką i kukurydzą i ogórkiem i jabłko
Obiad: gotowana szynka w sosie chrzanowym, ziemniaki i surówka z czerwonej kapusty
Kolacja: jogurt z bananem i amarantusem
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2015, 21:44
49,7 kg
Dziś byliśmy u genetyka. Na początku dostaliśmy masę papierów do wypełnienia - jeszcze nie skończyliśmy a pani doktor zawołała nas do gabinetu i mówi że wypiszemy u niej... no to poszliśmy Siadamy a za nami wchodzi kobietka z recepcji i mówi że przed nami jest już pani która czeka od 16:00!! (My weszliśmy punkt 17:00) na co pani doktor "Teraz już Państwa nie wyproszę. Nie moja wina że macie bałagan w papierach". No i zostaliśmy Właściwie nic nam nie powiedziała - tylko tyle, że będą do nas dzwonić jak będzie termin badania. Więc czekamy.
Potem pojechaliśmy jeszcze na moje wymazy - Chlamydia, Ureoplazma, Mycoplazma + posiew bakteriologiczny i cytologia. Cieszę się, że już mam to z głowy! Bo ta kobieta co pobierała była POTWORNIE NIEDELIKATNA!! Aż mi się słabo zrobiło... wziernik włożyła jak rzeźnik, o innych rzeczach nie wspominając...
Ale na pocieszenie...TEST OWULACYJNY PRAWIE POZYTYWNY!! aż w to nie wierzę!! tak szybko!
____________________
1 śniadanie: mleko z chia
2 i 3 śniadanie: kanapki z chleba żytniego z białym serem, pieczonym schabem, rzodkiewką, kiełkami brokuła, papryką i ogórkiem
Obiad: zupa serowo-porowa i placki ziemniaczane
Kolacja: Jogurt z kiwi, pomarańczą, bananem, rodzynkami i amarantusem
49,7 kg
Dziś rano prawie zemdlałam przy pobieraniu krwi...w sumie taka norma u mnie wyniki jutro (morfologia i podstawowe badania) Jest tez już wynik posiewu nasienia M. Jutro go odbierzemy.
Byłam dziś u gina na NFZ. Po jego opiniach w internecie wiedziałam, że będzie "ciekawie". Powiedział, że wg niego w ogóle nigdy nie byłam w ciąży! Bo wypis ze szpitala o niczym nie świadczy a beta 48 to nie ciąża. Potem zrobił mi USG PRZEZ BRZUCH! Nie wiem co on tam widział, ale ja z USG nie wiem nic Nie wiem kto dał mu dyplom! Idiota... Poprosiłam go o skierowanie na badania. Wypisał na antyHBS i jak powiedziałam, że mam kota i boję się toxo to jeszcze dopisał "toksoplazmoza" - nie wiem czy na tej podstawie zrobią mi badania! jutro zapytam...
Wieczorne Body ball to istne MORDERSTWO! Jutro chyba się nie ruszę
Test owulacyjny bledszy niż wczoraj, ale robiłam go wcześniej. Jakoś się do niego nie przywiązuję - jutro monitoring to dowiem się co się tam dzieje
Tak się cieszę z radości Drzwiony!! uwielbiam jej betę!
______________________
1 śniadanie: kanapki z chleba żytniego z białym serem, wędliną z pieczonego schabu, ogórkiem, papryką czerwoną i kiełkami brokuła
2 śniadanie: serek wiejski i jabłko
3 śniadanie: kanapki z chleba żytniego z białym serem, wędliną z pieczonego schabu, ogórkiem, papryką czerwoną i kiełkami brokuła
Obiad: zupa z botwinki z jajkiem na twardo
Kolacja: jogurt naturalny z kiwi, amarantusem i pestkami dyni
49,4 kg
Dziś dzień pełen wrażeń! Rano M. jechał odebrać wyniki posiewu nasienia. Okazało się, że wyniki fragmentacji DNA plemników też już są dostępne. Wyniki prezentują się następująco:
Procent plemników z nieprawidłową strukturą chromatyny: DFI - 15,02%
Procent plemników z niedojrzałą chromatyną: HDS - 3,25%
Zakres DFI:
bardzo dobry potencjał do zapłodnienia <15%
dobry do średniego potencjał do zapłodnienia 15-30%
bardzo niski potencjał do zapłodnienia >30%
Zakres HDS:
prawidłowy odsetek plemników z niedojrzałą chromatyną <15%
Czyli wyniki są bardzo dobre! A M. tak się zestresował, że źle je odczytał...i myślał że jest kiepsko!
Za to w posiewie wyhodowano bardzo liczne bakterie Staphylococcus haemolitycus.
Odebrałam też moje wyniki krwi i moczu wszystko jest w miarę ok poza podwyższoną glukozą i cholesterolem w górnej granicy normy. TSH 0,913 uIU/ml!! spadło z poziomu 1,6 po ostatnim poronieniu M. się śmieje że nie mogę jeść słodyczy! A ja nawet herbaty nie słodzę!
Potem wizyta u mojego gina... Po pierwsze zapytałam co z tą bakterią w obawie o nasze starania. Powiedział że przepisze M. antybiotyk - mnie na razie nie, bo czekamy na mój wynik posiewu Powiedział, że ta bakterie ma wiele ludzi i nawet o tym nie wiedzą. Myśli że to nie była przyczyna naszych strat - mamy się nie martwić
Na USG...na prawym jajniku nie ma żadnego pęcherzyka wzrastającego! (nie wiem co widział tamten lekarz ) za to na lewym są dwa! jeden 15x17 mm a drugi mniejszy. Endometrium 8 mm. W niedzielę mamy przyjechać do niego do szpitala i zobaczymy jak one wyglądają i jakby co to podamy pregnyl Powiedział, że jak endometrium będzie takie sobie to jeszcze mu trochę pomożemy Także ogólnie wizyta na plus.
______________________
1 śniadanie: kanapki z chleba żytniego z białym serem, wędliną z pieczonego schabu, ogórkiem, papryką czerwoną i kiełkami brokuła
2 śniadanie: serek wiejski i jabłko
3 śniadanie: kanapki z chleba żytniego z białym serem, wędliną z pieczonego schabu, ogórkiem, papryką czerwoną i kiełkami brokuła
Obiad: naleśniki pełnoziarniste z jogurtem i domowym dżemem gruszkowo-imbirowym
Kolacja: pomidory z mozarella
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2015, 20:42
o nie.. kastracja, dlaczego ?? :( kochana jeszcze będziesz się cieszyć ciążą ! <3 wszystko się uda ;) wierzę w to! i cały czas trzymam kciuki.. jesteś silna i myśl pozytywnie <3 nasze maleństwo też miałoby około 2 miesięcy.. (*)