X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Never ending story...oby kiedyś był happyend
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

19 kwietnia 2014, 11:38

Pieczenie, kuchcenie, robienie sałatki i faszerowanie jaj - czyli pół dnia w kuchni :)

Od jakchś 2h co pewien czas czuję ostrte kłucie w okolicach jajników. Początkowo tylko po prawej stronie, ale już po chwili przerzuciło się tylko na lewą stronę. Ostre i chwilowe. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam. No i dodatkowo dzisiaj rano strasznie swędziały mnie sutki - nigdy wcześniej nie swędziały.

Aż strach zapeszać, że to może być jednak "TO nasze wymarzone <3"

22 kwietnia 2014, 08:01

Biją się we mnie 2 myśli:
Może już jutro (11dc) zrobić test ciążowy, a może zaczekać do 16dc, czyli jak @ nie przyjdzie, to w pn zrobić. Niecierpliwa gapię się codziennie przez ogrom czasu w ten wykres. Z drugiej strony mam wrażenie, że jednak i tym razem nie wyszło...Tylko jakoś tak dziwnie boli mnie brzuch jak na @ (tylko nieco słabiej - da się wytrzymać bez tabsów) i to tak od 6dpo niemal codziennie. A wcześniej nie miałam czegoś takiego. Ból ewentualnie dzień przed @ się pojawiał.

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 kwietnia 2014, 10:10

23 kwietnia 2014, 10:22

11dpo...tragedia. Jak głupia ciągle doszukuję się objawów ciąży. Dzisiaj rano już miałam w ręku test owu, o którym wiele dziewczyn pisze, że wykrywa ciąże wcześniej niż ciążowy. A to, że znalazł się w mojej ręce, to z takich przyczyn, że owulacyjnych mam jeszcze zapas, a ciążowy 1 leży w szafce i czeka na sb. Miałam go w ręce jednak tylko przez krótką chwilkę i praktycznie od razu powiedziałam sobie "Głuptasie daj spokój i czekaj do sb". :)

W święta dopadła mnie jak nigdy mega ochota na słodycze - a jestem słodyczoodporna i praktycznie nigdy nie mam na nie ochoty.Dodatkowo nienawidzę śledzi, a w pn jak teściowa postawiła je na stole to pochłonęłam ich niema cały półmisek. Nikt z gapiów będących współtowarzyszami biesiady niedowierzał temu co widział patrząc na mnie. ;) No i tak na wadze pojawiło się dodatkowe 1,5 kg.
To był dobry pretekst do rozpoczęcia ćwiczeń z Chodakowską. Skalpel wczoraj. I dzisiaj lekkie zakwasy. Po południu powtarzam Skalpel i chyba przy nim pozostanę bo to najmniej wysiłkowe ćwiczenia, które ewentualnej ciąży nie powinny zaszkodzić.

I jak nie będzie ciąży to w bikini powinnam całkiem nieźle się prezentować już w czerwcu :)

23 kwietnia 2014, 16:18

Bosche! Chciałabym za namową Lolka pójść jutro na betę. I wszystko by mi pasowało - mam na godzinę 11 do pracy. Ale cholera jasna laboratorium w czwartki nieczynne jest ani w miejscowości, w której mieszkam, ani tam gdzie pracuję. A w pt o 8 20 musze wyjechać do pracy. No i w pt zawsze jest sporo osób do badań. Także chyba podczas pisania grafiku na kolejny tydzień poproszę o to, żebym w pn miała na 10 i jak @ się nie pojawi to w pn pójdę na betę. O!

24 kwietnia 2014, 08:14

Nie wytrzymałam. Zrobiłam test dzisiaj! I "-". :( a do tego tempka spadał. I choć nie czuję się jak przed @, to na 99% procent jestem pewna, że się nie udało i ryczeć mi się chce!!!

25 kwietnia 2014, 07:02

No i przyszła @ :( serce kłuje z żalu. Kolejny cykl przed nami. Będę starała się dać na luz...

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2014, 08:21

27 kwietnia 2014, 18:36

Właśnie odebrałam telefon od koleżanki z pracy "Hej Aga! Właśnie wymieniam szafę na letnią i mam dla Ciebie mnustwo zimowych i letnich rzeczy, w których już się nie mieszczę. Same s i 36." Jupiii:) czyli i u mnie będzie czas na zmianę garderoby ;) Sama nie przypuszczałam, że kiedyś wcisnę się we wszystko co jest w tych rozmiarach. A tu proszę...efekt osiągnięty ponad rok temu i utszymuje się bez wysiłku i bez diety ;)
To sprawia, że wiem, że i po ciąży (o ile kiedykolwiek w niej będę), uda mi się zrzucić co nieco ;) Bo to wcale nie takie trudne - trochę ruchu i regularne odrzywianie bez odmawiania sobie niewaidomo czego!

2 maja 2014, 11:44

Tradycją się staje, że u nas na północnym zachodzie PL wiecznie na majówkę pogoda się psuje. W śr pięknie - 20 C wczoraj pięknie, ale już chłodniej - 15 C, a dzisiaj pochmurno i tylko 9 C. No i jutro ma być jeszcze chłodniej...a grill miał być jutro podwójnie urodzinowy - mama i teść. Co więcej tydzień temu zamówiony prezent dla mamy choć wysłany nadal nie doszedł :/ Pechowo.
Jedyne pocieszenie w tym, że włączam rano radio (a jestem wiernym słuchaczem Trójki) i co słyszę? Polski TOP wszechczasó:) I od razu uśmiech się pojawia :)
M. wstał o 8 i od rana siedzi z gitarą przed kompem i szlifuje swój nagrywany kawałek. Kocham ten widok <3
No i mamy już konkreten plany na wakcje :) W tym roku po raz pierwszy jedzuemy na festiwal w Jarocinie - skłoniła nas do tego Anathema, a utwierdziło kilka kolejnych zespołów - Coma, Kult, Czesław Śpiewa, Indios Bravos :D
A w sierpniu wypad w magiczne Bieszczady <3 <3 <3
Już się nie mogę doczekać!!!

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2014, 11:49

6 maja 2014, 07:48

Boże, dziewczyny jestem tak zła na swojego M. W sb kumpel odprowadził go do domu, bo trochę mi się M. poskładał na imprezie - ja mam mocniejszą głowę niż on. Wracam do domu 2h później i co widzę - zwymiotował na sofę w salonie. No i zaczęłam sprzątać. Ale dokończyłam w ndz rano. I tak - plamy zeszły jako tako, ale zapach - tragedia. Walczę i walczę. Szedł już w ruch płyn do naczyć, woda z octem, cleen do szyb, vanish do dywanów i tapicerek x 4. I nic. Wczoraj w Świnoujściu rozglądałam się już za nową sofą, ale trochę mi szkoda pozbywać się tej, którą ma zaledwie 2 lata, i którą bardzo lubię :(. Wczorja po południu stworzyłam papkę z sody oczyszczonej i wody i posmarowałam tym oparcie sofy - bo to stąd cuchnie najbardziej. No i zpach został lekko zamaskowany, ale to nadal nie są fiołki. Od nd żyję więc w sypialni. I źle mi z tym, bo tęsknię za moim salonem. Chyba dzisiaj zamówię kogoś do czyszczenia tapicerek i dywanów, bo w sb przyjeżdża kolożanka i gdzieś będzie musiała spać :)

No i jeszcze te teperatury poranne psują mi humowr...i ovuf do tego dołączył. Wygląda na to, że owu jednak była w sb, czyli w 9dc. I tylko 2 <3 były przed nią. Ale dziwene jest też to, że do 9dc 2 krecha na teście ovu była praktycznie niewidzoczna. A 10 dc po raz pierwszy w życiu miałam ją identycznie ciemną jak kreskę kontrolną. Bezsensu...

7 maja 2014, 07:21

Nasze małżeństwo to zazwyczaj sielana, że aż nudą wieje. Niby nudno, ale jak się wkońcu ziemia zatrzęsie, to stwierdzam, że wolę tę nudę. No i tak wolę od wczoraj, od kłutni.
Dzisiaj tempka podskoczyła do 37. Może jednak owu była wczoraj w 12dc. Miałam plany na przytulanie, ale obrażeni na siebie na wzajem osobne wieczory mieliśmy. I dupa.

8 maja 2014, 14:55

No i pranie sofy przy pomocy specjalistów i ich specjalistycznych sprzętów i chemikaliów nie przyniosło rezultatów. Czyli padło, że w sb idziemy szukać narożnika.

13 maja 2014, 08:11

Jest nowy naroznik od sb :) super, że mamy doży, na prawdę ogromny sklep pod nosem i mieli na miejscu kilka narożników pasujacy w pełni:)

Dziewczyny, jakoś tak jestem spokojna w tym cyklu, że sama w to nie mogę uwierzyć. Może tyle się dzieje, że nie mam czasu myśleć i odliczać i obserwować każdy objaw. A może to moje nastawienie po prostu. Bo i tak coś czuję, że się nie uda w tym cyklu. Nawet na ovuf wchodzę tylko 2 razy dziennie. Jest to 4 cykl z ovuf, a w poprzednich wchodziłam na stronę niemal co godzinę ;)

15 maja 2014, 08:38

Tragednia jakaś z rejestracją do specjalistów. Od prawie roku co jakiś czas pojawia mi się ból kolana - uciążliwy przy chodzeniua, a szczególnie przy skochedzeniu ze schodów i jeździe samochodem - wciskanie sprzęgła jest bolesne. Kolano lekko puchnie. W sierpniu 2013 przeciążyłam je w górach i połowę zaplanowanych tras musieliśmy odwołać. Jako, że teraz jak boli, to tylko po lekkich przeciążeniach i przez max 2 dni, to wizytę u ortopedy odkładałam w czasie. A jak pojawiła się wizja wyjazdu w bieszczady znowu przeciążyłam kolano i to zmusiło mnie do załatwienia skierowania do ortopedy. Od rana kilkadziesiąt prób dodzwonienia się do szpitala, a jak już się udało, to słyszę - "niech pani zadzwoni pod koniec czerwca, bo teraz miejsc nie mamy". :/ Na szczęście jest w pobliżu wojskowa przychodnia specjalistyczna i automatycznie się tam dodzwoniłam i 5.06. wizyta u ortopedy. :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 maja 2014, 08:39

18 maja 2014, 11:05

To już 4 cykl z ovuf. Tak jak pisałam pierwszy z większym, choć jeszcze nie pełnym luzem. Nie nastawiam się na fasolkowe zakończenie, a już mam plan 02.06. wybrać się do ginekologa po to, co zapowiedział, czyli skierowanie na HSG. A co do wyluzowania, to spowodowało to, że jestem na 90% pewna, że się nie uda w tym cyklu. I zaskakuje mnie to, że po raz pierwszy od niewiem kiedy cała II faza leci, pędzi jak nie wiem co. Już we wtorek powinna przyjść @, a tepka cąły czas wysoko i jak nie przyjdzie, to w środę, a może już we wtorek zatestuję.

20 maja 2014, 20:27

@ u progu...:( brzuch pobolewa, plamienie się zaczęło, test wyszedł "-", temp. spadła już wczoraj. Wizytę u ginekologa planuję na 02.06. bo wcześniej nie dam rady z powodu natłoku pracy. A pierwszy poniedziałek czerwca mam już zaklepany - kończę o 14 i jadę do Szczecina do lekarza. Będzie to ok 12 dc, czyli HSG pewnie wypadnie na kolejny cykl, bo słyszałam, że wykonuje się je przed 12 dc.

27 maja 2014, 08:25

Taki mam nmatłok pracy, że zapomniałam wczoraj zadzwonić do lekarza i zarejestrować się na poniedziałek. Mam nadzieję, że dzisiaj o tym nie zapomnę.
Mąż ma zawalone zartoki od wczoraj i chciałam wczoraj rozpocząć <3 (bo ochota mnie naszła niesamowita), a tu jak zwykle coś na przeszkodzie stoi :/

29 maja 2014, 13:35

Pisałam ostatnio, że M. chory...a tu mnie od wczoraj jakieś przeziębienie dopadło.

A tak poza tym, to:

Wchodzę dzisiaj rano do pracy, a jedyny mężczyzna pracujący z nami patrzy na mnie i mówi "Coś słabo dzisiaj wyglądasz". Ja na to, że to przez przeziębienie. I biegnę do szkoły na lekcje - zajęcia w podstawówce. Wracam po 4 godzinach, patrzę w lustro i nie wierzę - nie nałożyłam tuszu na rzęsy i wyglądam jak po chemioterapii - dosłownie, bo mam tak jasne rzęsy, że ich nie widać. Hahahaha :) Zdarzyło mi się to po raz pierwszy od gimnazjum.

No i jeszcze jedno...porysowałam wczoraj nadkole w aucie. Jakiś debil tak zaparkował w bramie, że żeby w niego nie uderzyć i nie urwać sobie lusterka koncentrowała się na maksa na przodzie auta....i zapomniałam, że jest jeszcze tył ;) Zarysowałam o ścianę budynku. Jest to mocno widoczne (szczególnie, że mam czarne auto), ale nie na tyle, żebym chciała płacić 300 zł za lakierowanie. Wybieram się dzisiaj do mieszalni lakierów dobrać odpowiedni kolor i w weekend brat i M. pomalują białe szramy ;) Aż dziw, że nawet mnie to nie wkurzyło.

P.S. Mam zamiar zakupić pakiet naklejek "Karny kutas" i naklejać je wszystkim tym debilom parkującym tam, gdzie kategorycznie nie powinno ich być! O!

30 maja 2014, 07:59

Co mam zrobić ja się pytam!!!??? Znowu nie mam ochoty na sex. Mega problem ze śluzem wilgotnym, który powinien pojawić się w wynkiu podniecenia. Po prostu mam jakąś blokadę. Nic mnie nie podnieca. A tu właśnie dni płodne. :/

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 maja 2014, 12:38

31 maja 2014, 12:36

Mam taki plan - po HSG przestanę na 3 miesiace mierzyć temperaturę. Może spontanicznie się jakoś uda. A jak nie, to weźmiemy pod uwagę inseminację.

A tak generalnie, to strasznie jestem ciekawa poniedziałkowego USG. Mam wrażenie, że pęcherzyki (pierwszy raz od dawna) sa po obu stronach. Boli naprzemiennie po lewej i po prawej stronie. Zazwyczaj było tak, że lewy bolał strasznie i to od 3-4 dc do owulki. I wtedy USG potwierdząło pęcherzyk na nim. Prawy bolał niewiele - zazwyczaj przed samą owulacją, albo zaraz po skoku teperatury - i wtedy pękał pęcherzyk po tej stronie. Teraz boli i to ciągnąco raz prawy, a raz lewy. Ciągnie po którejś stronie przy głębszych oddeechach, śmianiu i gwałtownych ruchach. I do tego czuję ciągnący ból w pochwie. Wykluczam infekcję.

1 czerwca 2014, 09:59

Wczoraj myślałam już, że nie wytrzymam...tak bolał prawy jajnik :) Wieczorna wizyta w toalecie i zaskoczenie: śluzu wodnisto-rozciagliwego przewielka ilość. I wzrost libido! Przytulanie najprzyjemniejsze od dawna :D A dzisiaj spokój z jajnikiem - nic nie boli, ale skoku temperatury jeszcze nie było. Dzisiaj niestety nie możemy serduszkować, bo jutro USG. Ale może to i dobrze, bo damy czas fabryczce na wyprodukowanie większej ilośći nowych plemników :)

Dzień dziecka:
- od taty dostałam połowę kasy na lakierowanie auta :)
- mama zaprosiła nas na obiad :) Pyszota będzie na pewno i marzy mi się biszkopt z truskawkami ;)
- teściowa się spóźniła z zaproszeniem nas na pizze, bo po pierwsze moja mam dzwoniła już w pt wieczorem, a po drugie na pizzy byliśmy wczoraj. Więc idziemy do niej na ciasto i kawkę :D
Nie ma to jak mieć 27 lat i nadal świętować dzień dziecka ;)
1 2 3 4 5