X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Never ending story...oby kiedyś był happyend
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5
WSTĘP
Never ending story...oby kiedyś był happyend
O mnie:
Czas starania się o dziecko: Staramy się o piersze dziecko już 3 rok (strat w marcu 2012r.)
Moja historia: We wrześniu 2012 roku podpisałam kontrakt życia i największa wyczekiwana miłość (pan M.) włożył mi na palec złoty krążek. Jeszcze przed ślubem rozpoczęliśmy starania o dziecko, o którym rozmawialiśmy już od ponad roku. Wcześniej po 2 latach brania odstawiłam tabletki antykoncepcyjne (konsultacje z ginekologiem były) i przez pierwsze 3 miesiące byliśmy ostorożni. Następnie w marcu 2012 rozpoczęliśmy starania, które trwają do dzisiaj. Pierwsze pół roku było bez stresów, że nie wychodzi....braliśmy pod uwagę, że może nie być łatwo. Cykle miała regularne (27-28dni). @ przychodziła jak w zegarku. Zawsze ok. 12-14 dc miałam ból któregoś z jajników trwający nawet do kilkunastu godzin. Po pół roku zgłosiłam się do ginekologa. Na usg wyszło, że na lewym jajniku mam torbiel o średnicy 3cm. Lekarz przepisał mi tablekti antykoncepcyjne niskohormonalne (2 opakowani) i zalecił starania ze zdwojoną siłą tuż po wybraniu wszytkich tabletek. Oczywiście w tym czasie zgłosiłam sie też na kontrolne badania i wyszło, że torbiel pękła. Po kolejnych 3 miesiącach strań i jednoczesnie po roku bezkutecznych starań wogóle zgłosiłam się znowu na badania. Lekarz zalecił mi robienie wykresów, które robię po dziś dzień. Po wykonaniu 3 wykresów znowu ujrzałam gabinet mojego ginekologa, który stwierdził, że mam przesuniętą owulację na 17-18 dc i zalecił intensyfikacje starań właśnie w tym okresie. W tym czasie M. wykonał badania jakości swoich plemników,a wyniki były przykładnie książkowe. Jednocześnie byłam szczęścliwa i załamana. Wiedziałam, że jeżeli coś jest, to po mojej stronie jest problem. Zaczęłam na własną rekę, posiłkując się wiedzą z internetu, analizować wykresy. I zauważyłam, że mam krótką II fazę cyklu (9-10 dni). Zaczęłam się zastanawiać dlaczego mój ginekolog tego nie widzi i dlaczego nie kieruje mnie na żadne badania. Byłam na niego wściekła. Zaczęłam szukać innego lekarza. Koleżanka poleciła mi ginekologa o świetnych opiniach. Postanowiłam spróbować i zmieniłam lekarza pomimo tego, że wiązało się to z koneicznością dojeżdżania do innego miasta - 100 km. Pierwsza wizyta u nowego ginekologa miała miejsce we wrześniu 2013r. Jedno jego spojrzenie na wykresy i od razu stwierdzenie: "Niewydolność II fazy cyklu". Akurat podczas wizyty miałam 12 dc, ból jajnika i na usg wyszło że owulacja w przeciągu kilkunastu godzin nastąpie z pewnością, ale bez wspomagania nie ma szans na zagnieżdżenie ewentualnego zarodka. Mam za mało progesteronu. Już wtedy wstpępna diagnoza - hiperprolaktynemia. Tylko jaka i co jest przyczyną? Z gabinetu wyszłam z: - receptą na 3 opakowania duphostonu - skierowaniem na badania poziomu hormonów tarczycy i przysadki mózgowej - nakazem zgłoszenia się po upływie kolejnych 3 cyków. Wszystko wykonałam. Okazało się, że z tarczycą jest wporządku, a hiperprolaktynemi jest czynnościowa i nie aż tak duża. 3 cykle z duphostonem nie przyniosły jednak rezultatów w postaci fasolki. Jednak w trakcie jego brania moje wykresy wyglądały zupełnie inaczej. Tepmeratura w II fazie cyklu była ciągle na wyższym poziomie i sama II faza została wydłużona. W styczniu 2014 kolejna wizyta. Okazało się, że na jajnikach mam 3 niewielie torbiele. Lekarz zalecił mi rozpoczecie jeszcze w dniu wizyty (a był to 19dc) brać duphoston. Jednocześnie nakazła rozpoczecie brania cyclodynu (zalecił dwukrotnie zwięszoną dawkę niż podaje producent - 2 tabletki na dobę) i nieprzerwanie do kolejnej wizyty, którą wyznaczył po upływie kolejnych 2 cykli i wykonaniu po nich badań na poziom prolaktyny. Jako, że duphoston rozpoczełam brać w 19dc, to został on wydłużony do 36 dni. Po raz pierwszy w życiu bolały mnie piersi i czułam się "spuchnięta" tuż przed @. Teraz jestem w trakcie pierwszego cyklu z tych dwuch wyznaczonych. I nie wiem, czy już mam się martwić, czy dać na luz i czekać...choć dać na luz to raczej nie potrafię
Moje emocje:

19 lutego 2014, 18:59

Tak jak już pisałam ostatni cykl został wydłużony do 36 dni - od 19 dc zgodnie z zalecieniem lekarza brałam duphoston - w związku z wykryciem torbieli. Teraz biorę codzinie 2 tabletki cyclodynu (producent zaleca 1, ale ja biorę 2 zgodnie z zaleceniami lekarza).

Dziś jest 24 dc. Jestem w szkolu. Myślała, że cykl bezowulacyjny, bo skoku temperatury przez 23 dni było. Nie przekraczała 36,6. Żadnych oznak owulacji. Wczoraj spadła do 36,3. Dzisiaj rano..myśląc, że @ tuż tuż odruchowo sięgnęłam po termoemtr...i zdziwienie: skok do 36,7! pierwszy raz w tym miesiacu! I od rana - już ok 12h - boli mnie lewy jajnik. Czyżby owulacja była dzisiaj? Czyżby cykl się wydłużył? Może więc i w tym miesiącu jest szansa na potomka? Setki pytań kłebi mi się w głowie. Cały czas myślę i myślę!

I przytualnie zaplanowane na wieczór :) tzn. ja mam plan, a M. pozna go już za chwilę!




20 lutego 2014, 19:35

Mała nadzieja, że wszystko ok od rana się mnie trzyma. Niby to już 25 dc, a poza ostatnim przedłużonym miałam wszystkie 27-28 dni, to nie czuję się jak przed @. Temperatura drugi dzień na wyższym poziomie i śluz płodny! Oby to owulka przesunięta była i cykl wydłużony...

Kłutnia z M. o to, którą ścianę rozwalimy podczas przymusowej wymiany instalacji wodenj...czy wiec jest nadal szansa na przytulanie? hihi...przytulanie to najfajniejsza forma godzenia! o!

21 lutego 2014, 18:37

Dzsiaj myśli kłebią mi się od rana.. JAK TO MOŻLIWE? O CO CHODZI?

A zaczęło się tak: Kiedyś dzień zaczynałam od FB. Od tygodnia zaczynam zawsze od ovufiend. Dzisja 3 dzień wyższej temperatury i jednocześnie 26dc. Wykres dzisiaj w końcu zaznaczył owulke - 23 dc....i wychodzi na to, że temperatura swoje a inne objawy swoje. Jakim cudem mam śluz wodnisty i uczucie wilgoci przez kolejne 3 dni po owu? no i dlaczego ciągle niesamoicie wysokie libido? Hormony wariują podczas próby przywrócenia ich do normy?

A wizyta u gina dopiero w okolicach kwietnia! i pewnie po niej kolejne obserwacje, pytania i rozpoczęcie kolejnego roku starań. Dzisiaj mam doła...

23 lutego 2014, 10:36

Dzisiaj poranek w dobrym humorze! Sam fakt, że 5 dzień wyższa temperatura :) Wcześniej (nie licząc miesięcy z duphostonem) zawsze po skoku były kolejne wahania. Chyba ziółko (niepokalanem mnisi) działa. A to pocieszjace, że działa ziółko, a nie sztuczne hormony! To daje nadzieje nie tylko mi, ale i M., na większe szanse na fasolkowe zakończenie. Także mocne niedzielne postanowienie - od przyszłego miesiąca wychodzimy z zimowego marazmu i intensyfikujemy starania, co by wiosenny bocian przyleciał i do nas! Będzie zacny marzec.

Oby tylko teściowa nie zepsuła mi humoru ;) (bo ma ostatatnio skłonności do działania mi na nerwy)

24 lutego 2014, 16:11

Dalej jajnik boli z przerwami, ale dość intensywnie.A to już 6dpo. Mam tylko nadzieję, że to nie kolejna torbiel.

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2014, 21:11

28 lutego 2014, 07:56

Z dnia na dzień coraz więcej czasu gapię się w wykresy na ovufriend. W dniu, na który wyznaczył mi owulacje (choć przerywaną linią) nie podałam rodzaju śluzu bo zabiegana nie pamiętałam o jego oserwacji. Kiedy jednak wpisałam jakikolwiek rodzaj śluzu na ten dzień (czyli 23 dc) detektor płodności za każdym razem przenosił mi owulke na 27 dc. Zawsze przerywana linia, bo statystyki oparte są na moich deklaracjach co do długości cykli...a do tej pory przez ostatnie 2 lata zawsze miałam 27-28 dniowe. A teraz już 33 dc.

Jednocześnie jestem spokojna, bo II faza pod względem temperatury wygląda ładnie (niepoklanaek działa), a z drugiej strony dziwi mnie takie wydłużenie cyklu. No ale cóż...regulacja gospodarki hormonalnej to nie dotknięcie magiczą różdżką i już, a czas i obserwacje. Myślałam, że już pod koniec marca odwiedzę mojego ginekologa (tak by było gdyby cykl się nie wydłużył). A tak to zapwne bliżej połowy kwietnia dopiero - mam przejść 2 pełne cykle z cyclodynem i zrobić badania prolaktyny i wtedy do niego pojechać.

Kolejne plusy:
-pierwszy cykl bez ogromnych podskórnych pryszczy! :)
- prierwszy cykl bez wybuchów gniewu i złości - jestem mega spokojna (własny mąż mnie nie poznaje) :)
- pierwszy cykl z bolącymi piersiami - to podobno wg mojego lekarza dobra oznaka ;)

Także głowa do góry...byle do wiosny, byle do lata :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2014, 07:56

28 lutego 2014, 19:23

a jajnik boli i boli dzisiaj już na maksa! czekać czy lecieć co sił do ginekologa? oto jest pytanie

2 marca 2014, 10:23

Zastanawiam sie od rana jak zaplanować wizytę u dentysty. Ząb pobolewa od kilku dni...nie ma szału z ty bólem, ale jeść tą stroną rzeczy przyklejających się do zębów (typu mięso) nie mogę. Do dentysty mogę się wybrać tylko w sb - ruchomy grafik utrudnia mi to w tygodniu.
I tak:
1. Pierwszy termin owulki ovuf wyznaczył mi na 23dc - czyli w nadchodzący wt mogłabym spodziewać się @, a w razie jej nienadejścia zrobić teścik w śr. (z tego by wynikało, że dzisiaj jest już 12 dpo.)
2. owuf kilka dni temu przesunął mi owulkę na wykresie na 27dc i zgodnie z tym termin planowanej @ przypada właśnie na nadchodzącą sb. (a dzisiaj wypada wg tego 8 dpo)

Z zębem nigdy nie czekałam jak zaczynał boleć - obserwowanie innych osób nauczyło mnie, że lepiej leczyć w zarodku niż później przechodzić kanałowe itp.

I taki mam plan: Jak @ nie przyjdzie do wt to w śr robię teścik zgodnie z terminem pierwszym wyznaczonym przez ovuf. Jak wyjdzie "-", a @ nie zjawi się do sb to znowu zrobię teścik w sb rano.
Tak czy siak na wszelki wypadek zarejestruję się do dentysty na sb. :)

Co Wy na taki plan?

5 marca 2014, 07:41

No i test wykonanany. "-". Może to i dobrze, skoro czeka mnie wizyta u dentysty. Ale jak coś w sb jeszcze powtórka.
Termometr wykazał 36.7 - czyli temperatura sugeruje, że spadła, ale nie wiem jak to interpetować, bo nie mierzyłam zaraz po przebudzeniu, bo kot mnie obudził i rozproszył troche.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2014, 08:04

6 marca 2014, 17:08

Wcale nie jestem dzisiaj szczęśliwa. Brzuch pobolewa od rana, temperatura spadała do 36,6 i zaczęło się (bardzo delikante jak na razie, ledwo widoczne) plaminie. Co prawda da się wytrzymać bez tabsów, ale szkoda, że kolejny cykl -24, wygląda na stracony.W dodatku piersi przestały pobolewać i prychol się pojawił. Niby się nie nastawiałam, bo to pierwszy z ustawianiem hormonów i pierwszy tak długi w życiu (dziś 39dc). Ale przed każdą @ czuję to samo...smutek wraz z pierwszymi jej objawami. Ile razy w zyciu jeszcze będeę tak smutna??? :(

6 marca 2014, 20:31

Własnie zakupiłam zestaw testów owulacyjnych na nowo rozpoczęty cykl. Ciekawe czy coś pomogą?

7 marca 2014, 17:22

Piękne słowa usłyszałam wczorja od M., gdy wrócił z pracy. Powiedziałam mu, że odtsałm @ i możemy się zacząć pozytywnie nastawiać na kolejny cykl. Przy czym mówiła, że w końcu, po prawie 40 dniach. A on na to: "Szkoda że dostałaś...już miałem nadzieję, że może się udało tym razem i już za wózkami na ulicy się rozglądałem i patrzyłem jaki najładniejszy". Serducho mi zadrżało. I zdziwienie - skąd on mógł coś przypuszczać? Liczył kiedy ostatnio miałam @? Ale oprócze tego ignorował moje narzekanie, że owulacja była poźno?
Tak czy siak suuuper, że jemu też zależy tak strasznie! Będzie cudowenym ojcem - tego jestem pewna w 100% :D

10 marca 2014, 07:53

Jupiii!!!! Piekna pogoda u nas na wybrzeżu się trzyma :) wczoraj zaliczony pierwszy niedzieny grill - kiełba pycha!
@ zbliża się ku końcowi, kolejne starania czas zacząć! Po 4 dniach przerwy od mierzenia temperatury dzisiaj pierwszy pomiar. Zmieniłam metodę - ten cykl będzie perwszym z mierzeniem waginalnym. Ciekawe czy teraz wykres będzie wyglądał inaczje niż poprzedni?

10 marca 2014, 21:15

Wczorja pierwszy raz w życiu wypiłam/zjadłam siemię lniane w pstaci kleiku. I dzisiaj od rana dziwne dolegliwości związane z trawieniem - jakby przeczyszczenie. Nie wiem czy dalej stosować ten suplement. Czy może odstawić? Dzisiaj nie zjadłam kleiku, choć dolegliwości były tylko rano.
A takie dolegliwości przytrafiły mi się pierwszy raz w życiu...szczegółów zdradzać nie będę ;)

13 marca 2014, 08:34

Widzę, że niektórym z Was udaje się gdy kochacie się codzinnie/co drugi dzień w pierwszej fazie cyklu. Innym nawet przy sporadycznym współżyciu. U nas co cykl współżycie kiedy mamy ochotę. Od tego cyklu obiecaliśmy sobie, że zagęścimy czestotliwość starań.
No i ja bym mogła bez żadnych przeszkód - pracę mam cudowną, świetnie się w niej realizuję, nie przemęczam się, nie jest nudno, jest mega przyjemność i satysfakcja - no i udało mi się udowowdnić wszystkim, że kończąc socjologię można mieć super pracę i to w zawodzie ;)
A M. pracuje ciężko na hali przy odbórbce różnych metali. Nadgodziny robi, bo hipoteka do spłaty. Wstaje rano o 5 i wraca do domu o 18 lub 21. Jest zmęczony...
I jak tu zgęścić starania, szczególnie, że ostatnio owulacja była dopiero 23-27 dc (nie wiem czy ovu się nie pomylił dlatego taka rozbieżność). Ehhh....jak nie od dzisiaj to może od jutra...a dzisiaj idę po "sexi" bieliznę (czymś trzeba M. motywować ;) )

13 marca 2014, 19:35

Co do jendego z poprzednich postów, w którym pisałam o siemieniu lnianym, to już mi nic po nim nie jest...a poprawę śluzu też wydaje mi się, że już widzę. Jest go więcej niż w poprzednich cyklach. Do tego już od miesiaca piję magnez z wit. B6. (i to mg forte). Magnez poodobno też wpływa na lepszą jakość śluzu płodnego. :)
Myślałam o wiesiołku, ale jako, że w poprzedni cykl był 12 dni dłuższy niż wcześniejsze ijestem na ustawianiu hormonów, to wolę nie ryzykować, że nie ogarnę kiedy dokładnie jest owulka, szczególnie że wykresy mogą się trochę mylić. A ja pilnie muszę obserwować organizam. Także postawiłam na bezpieczniejsze suplementy. :)

16 marca 2014, 08:55

Pogoda dobija od rana...mokro, szaro - po prostu smutno. Niedzielny poranek - kot obudział nas o 7! No i postanowiliśmy wykorzystać to, że już nie śpimy :) Od dzisiaj robię testy owu. Gdyby ten cykl był długością podobny do wszystkich oprócz ostatniego, to właśnie dzisiaj powinnam zacząć, a jak tak długi jak ostatni to dopiero za jakieś 10 dni. Ale ja mam niezły plik tych testów, więc z dużym zapasem wystarczą mi na kilkanaście dni testowania codziennie :)

Od kliku dni się stresowałam, bo od roku mam swój pierwszy własny mały samochodzik. I czekał mnie pierwszy przegląd. Byłam wczoraj! I ulga, bo przeszedł...ale usłyszałam, że jak nie zmienię pilnie tłumika, to mi odpadnie, bo cały przerdzewiały i dziurawy! A do pracy codzinnie nim dojeżdzam. Jako, że tłumik muszę zamówić, to podejrzewam, że w tym tygodniu go nie wymienię. I jak nie wiedziałam w jakim jest stanie to pomykłam nim, a jak wiem, to strach jeździć! Eh, ironia losu! ;P

16 marca 2014, 19:51

W poprzdnim cyklu jajnik lewy zaczął boleć w 24dc. A w tym prawy jajnik boli już dzisiaj, czyli w 11dc i to strasznie - promieniuje w dół mocno i bolą też lekko plecy. Owulka się zbliża :) Częśtotliwość przytulania jak na początek cyklu wyglada bdb :) test owu dzisiaj na "-", ale już są 2 kreski widoczne, choć ta testowa bledsza od kontrolnej, ale kilka dni temu też 1 wykonałam i testowa się wcale nie pokazała.

Oby,oby,oby

17 marca 2014, 07:32

Wielkie zdziwienie dzisiaj rano...czuję się dobrze, nic mi nie dolega, a termometr pokazał 36,8!, co ważne od 3 dni mam trochę wyższą temperaturę, a tuż po @ miałam wszystkie oznaki płodnych dni, tylko test owulacyjny nie wykazał tego. Wczoraj też wyszedł negatywny. Dzisiaj 12dc, a ovuf zanzaczył mi przypuszczalną owulację w 9 dc!!! A w poprzednim była 23 lub 27dc!!! MAKABRA!

No i co prawda wczoraj zaczęły mnie lekko pobolewać piersi, ale zignorowałam to totalnie, bo logicznym dla mnie było, że na to jeszcze zawcześnie.

Dla pewności dalej będę robiła testy owulacyjne

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 marca 2014, 07:32

17 marca 2014, 17:52

Dla pewności dalej robię testy owu bo coś mie się nie chce wierzyć, że owu już była...11dc dwie kreski, ale testowa nieco bledsza od kontrolenj. Dzisiaj 12dc i tylko kontrolna. Czy to potwierdza owu 9 dc?
1 2 3 4 5