X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki nie poddaje się - walcze, nie tracąc radości z życia.
Dodaj do ulubionych
‹‹ 3 4 5 6 7

24 listopada 2019, 01:23

32+2
Jelita zaczynają się buntować, na szczęście mała szaleje - aczkolwiek jest wyrozumiała :)
Mam nadzieje że następne dni będą lżejsze jeśli chodzi o jelita - bo strasznie mnie to martwi...
do wizyty u gastro zostało 11 dni
a do wizyty u ginekologa AŻ 19 dni... aczkolwiek będę musiała próbować przełożyć wizytę z 12 na 10 grudnia, aczkolwiek marne szanse bo Pani Doktor ma naprawdę dużooo ludzi..

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

27 listopada 2019, 20:17

32+5
Wizyta przełożona na 10 grudnia :) także zostało 13 dni... a w między czasie wizyta u gastrologa - ciekawe jak tam moje jelita...
Ciekawa jestem jak duża już jest malutka, ostatnio rosła jak na drożdżach :)

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

30 listopada 2019, 05:18

33+1
Od jakiegoś czasu poprzestawiał mi się tryb dnia - TOTALNIE. W nocy nie śpie do 4 a jak w końcu usnę to albo wstaje o 7 wyspana, albo śpie do 13 i nie mogę się wyspać. Ostatnio pojawiła się też opcja, że usnęłam po północy, natomiast o 4 obudziłam się i miałam oczy jak 5zł. W każdej z tych opcji, wstaje i robie coś w domu, ostatnio posprzątałam łazienkę, zrobiłam dwa prania, nawet śniadanie zdarzyło mi się zjeść o 4.
A jak słyszę słowa bliskich " musisz się zmusić do spania" to sobie myślę "serio??? zmusić do spania?? To tak się da??" nie wydaję mi się..
Także dziś kolejny dzień, jest po 5, a ja nadal nie śpie, tym razem kończę książkę bo jest bardzo dobra, a jakoś nie mogłam się do niej zebrać...
Malutka fika i strasznie się wypina :D coś niesamowitego jak taki mały człowieczek może takie akrobacje wywijać w brzuszku :D <3
Mój M wrócił, co prawda tylko na weekend, wiec jutro już jedzie, no ale przynajmniej dokończy te nasze remonty... :D
Wizyta za 11 dni :) Więc czekamy ( jak zwykle zresztą wielkie odliczanie)

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

2 grudnia 2019, 05:47

33+3
Rozpoczęłyśmy kolejny samotny tydzień. M pojechał... Byleby spokojnie zleciał ten czas do terminu.
Wieczorem coś mi ten brzuch twardnieje - nieprzyjemne uczucie, staram się nie brać nospy no chyba ze już uważam ze zdarza się to za często..

za dwa dni gastrolog
za osiem dni ginekolog - niech czas leci !!
Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

4 grudnia 2019, 09:02

33+5
Dziś mam gastrologa w sumie to idę chyba tylko po zaświadczenie, bo nie wydaję mi się, że będzie mnie badać... Chociaż kto wie, nie będę chyba protestować jeśli będzie chciała... :)
Ogólnie staram się nie narzekać, aczkolwiek czuję się strasznie.. Brzuch mi doskwiera, jelita także... Najlepiej czuje się rano - jak jestem na czczo ( jest mi wtedy leciutko, nic mnie nie boli...
Mała fika, kopie mnie po brzuchu ale powtarzam to cały czas, że to jest słodki ból i może być ciągle <3
Do wizyty zostało 6 dni :)
Do rozwiązania zostało 37 dni...
Teraz moje życie polega chyba tylko na odliczaniu.
Ostatnio jakoś do tego wszystkiego ciągle jest mi niedobrze, nie mam pojęcia od czego. Ogólnie przestałam jeść rzeczy słodkie ( chociaż nie było ich za dużo) staram się jeść nadal lekko, ale mimo to jelita dają się we znaki...

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

6 grudnia 2019, 00:33

34+ 0
Wczoraj późnym wieczorem w toalecie zauważyłam mokrą plamę na bieliźnie. Strasznie się wystraszyłam, bo ogólnie co rusz czuje jakby mi coś "wyciekało" spanikowana włożyłam wkładkę - tester wycieku wód płodowych -wynik negatywny, ale dla świętego spokoju postanowiłam napisać do mojej Pani doktor. Kazała przyjechać dziś do szpitala ( pewnie ma dyżur to mnie przebada) więc po 13 mam być w szpitalu. Torba spakowana - biorę ją na wszelki wypadek... Troszkę się martwię, mój M też ( tym bardziej że nie ma go z nami)...
Liczę że podłączą mnie pod ktg sprawdzić też te napinanie brzucha bo są co raz częstsze ...
No ale musi być dobrze !!

Edit.
Wróciłam ze szpitala z mala wszystko ok, szyjkw długa, naciska mi na krocze główka, ale nie ma to wplywu na szyjke... Dostalam arsenal leków przede wszystkim aspargin i lutinus na ten stawiajacy się brzuch.. Ale lutinus tylko do następnej wizyty czyli do 17grudnia.
Musze odstawic acard a w zamian za to brac clexane.. Nie wiem jak sie wbijac w ten brzuch jak skora naciagnieta jak plandeka na zuku🙈 no nic ide próbować. .. Wazne że z mala wszystko ok!!

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 grudnia 2019, 22:47

9 grudnia 2019, 05:22

34+3
W niedziele pomalowaliśmy pokoik dla małej, co prawda kolor wyszedł inny niż ten, którego się spodziewaliśmy, aczkolwiek wszyscy mówią, że jest bardzo ładny, a i ja już się do niego przekonałam... no to teraz mogę się brać za pranie ciuszków skoro pokoik już pomalowany, dodatkowy wkład ( póki) do szafy zakupiony, już niedługo u nas będzie :D
W tym tygodniu zamierzam już zakończyć pranie i prasowanie :)
Oczywiście zakończenie i zrobienie kuchni na tip top się przesunęło - mi to już się nawet nie chce denerwować z tego powodu... Chociaż nie będę ukrywać że szlak mnie trafia za każdym razem jak sobie przypomnę ile już się z tym kręcimy...

Pomału zaczynam kompletować prezenty świąteczne - zaczęłam od prezentu dla piesi ( tak wiem może to śmieszne) ale to jej pierwsze święta to raz, a dwa to dla mnie ona jest jak członek rodziny, także prezent też się jej należy :D
Przede mną jeszcze zakup 4 prezentów ( nienawidzę tego) bo zawsze mam problem co komu kupić i co komu potrzebne...
No ale zamierzam to zrobić przed samymi świętami... mam nadzieję, że się wyrobie :)

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

12 grudnia 2019, 13:22

34+6
Mam wrażenie że ten czas stanął w miejscu... Od dziś zostało 29 dni. No chyba, że Pani Doktor da się namówić na wcześniejszą cc., ze względu na to że mam 100km do szpitala i chciałabym tam na spokojnie dojechać. No ale to się zobaczy we wtorek na wizycie :) Co raz bardziej się wszystkim stresuje, że w sumie ze wszystkimi organizacyjnymi rzeczami jestem w dupie. Jeszcze przez tydzień będę sama, a wiadomo czuję się różnie, raz lepiej raz gorzej. Dziś mój sukces, przespałam od 23 do 7.30 co prawda z przerwą po 3 na śniadanie :D ale jednak przespane :)
W niedziele pomalowaliśmy mały pokój ( farbą, której notabene używaliśmy do malowania każdego pomieszczenia w domu i nie było problemu) ale w przypadku małego pokoju to jakaś katastrofa... Nie dość że od niedzieli jest tam otwarte okno żeby wywietrzyć ten zapach - bezskutecznie, jak dla mnie wali niesamowicie.. Do tego przy odrywaniu taśmy normalnie farba się skruszyła... więc póki co z mojego prania i prasowania nici, bo nie będę prała i układała ciuszków dla maleństwa w pokoju, w którym wali jak z murzyńskiej chaty ... Jestem wściekła...
Do tego wszystkiego dzisiaj jelita się buntują i gaga nie daje spokoju ... Ale póki co bez tragedii...

Jeśli chodzi o prezenty to : Niki345 masz rację skarpetki zawsze są spoko :D

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

14 grudnia 2019, 10:29

35+1
W czwartek późnym wieczorem trafiłam na Izbę przyjęć.. Tak się źle czułam, brzuch mnie tak bolał, że aż przy kręgosłupie czułam, wystraszyłam się i pojechaliśmy. Zrobili mi ktg - skurczy nie ma. Na badaniu usg lekarz stwierdził że mała bardzo naciska mi na szyjkę główką, co daje się odczuć. Bo nawet podczas badania dłonią to wykrył, na szczęście szyjka ma 2,5cm wiec nie ma tragedii, ale kazał stawić się u swojej doktorki w nastepnym tygodniu ( dobrze ze wizytę mam we wtorek) ...
Ogólnie mała waży już 2600g jest bardzo łądnie rozwinięta jak na ten czas ciąży - tak stwierdził lekarz :) mówi żeby jeszxcze tak z dwa lub trzy tygodnie wytrzymac..

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 grudnia 2019, 15:31

17 grudnia 2019, 09:23

35+4
Dziś wizyta, bardzo się cieszę!! Wczoraj odebrałam wyniki te standardowe ( mocz i morfologia) .. I morfologia jak zwykle odbiega trochę od normy, tak mocz jak zazwyczaj był dobry, tak teraz się spierniczył całkowicie, nie dość, że bakterie to jeszcze jakieś kryształki szczawianu wapnia - przeraziłam się... ale dziś powtórzyłąm badanie moczu bo wczoraj wzięłam pojemniczek na mocz z szafki z lekami, troszkę tam leżał może nie był wystarczająco zabezpieczony - nie wiem. Ale wolałam powtózyć - wyniki powinny być do 18 więc na spokojnie do wizyty będe je miała :)
Musi być wszystko dobrze! Mała wypina mi się tak w prawej stronie brzucha że szok :D

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

18 grudnia 2019, 07:23

35+5
Z mala wszystko ok, fika w brzuszku, ale siedzi bardzoo nisko, stad te moje bole. 3go stycznia mam sie stawic juz spakowana na szpital-tak więc odliczamy.

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

24 grudnia 2019, 16:29

36+4
Co prawda nie tak wyobrażałam sobie święta ale dla mojej małej Robie wszystko.
Od niedzieli siedze w szpitalu, poki co do 27 grudnia.
W niedziele wieczorem pojechalam na ip z mokra wkladka, myslalam ze to saczace sie wody, na szczescie nie. Ale podczas robienia ktg, gdy przekrecilam sie na lewy bok, nagle na kilka sekund zaniklo tętno ktore bardzo szybko wróciło. No ale zdążyłam przejechac orzez porodowke - 2,5h ktg, bylo idealne, wiec prawdopodobnie mala musiala sie gdzies przesunąć. Pozniej polozyli mnie na patologie ciąży no i tak juz tu leżę. Szyjka krótka, ale bez przesady, rozwarcie jest ale nieduże. No ale lekarz chcial mnie zostawic chociaz zaznaczył ze moge sie wypisac na wlasne żądanie - ale nawet mi to przez myśl nie przeszło.. Zostaje do 3go. Dostaje nospe i luteine, jakos probuja ja jeszcze zatrzymac w brzuszku, aczkolwiek nospa i luteina to max mowia ze nic więcej nie beda robic bo w tym czasie mozna juz rodzic. Wierze ze moja mała poczeka jednak do tego 3go stycznia i da mi sie stawic do szpitala do mojej Pani doktor na cc. Chociaz staram sie w razie wu nastawic na cc jesscze w grudniu bo nigdy nic nie wiadomo.. Chcialabym miec ja przy sobie, ale tez chce zeby byla cala i zdrowa 🤞🤞✊✊ mała wazy juz ok 2900g.
Takze święta z mężem w szpitalu, a moje małe piesi samo w domu ( tak mi jej szkoda :()

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

27 grudnia 2019, 08:00

37+0
Ciąża donoszona. A ja w szpitalu od niedzieli, czekam do obchodu zobacze co zadecydują, może dzisiaj juz wyjde.
Został tydzień do 3go stycznia czyli już do kladzenia sie na oddział do mojej Pani Doktor.
Jakies tam skurcze piszą mi sie na tym ktg, ale położna stwierdzila ze albo te skurcze moga trwac nawet dwa tygodnie przed albo zwiastowac poród.

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

30 grudnia 2019, 09:24

37+3
W piątek wypuścili mnie do domu.
Wczorajszy dzień jak nigdy był bardzo energiczny, miałam o dziwo dużo siły, bardzo dużo zrobiłam w domu. Nadrobiłam ten tydzień w szpitalu.
Dzisiaj teoretycznie mam wizytę u lekarza, którą umówiłam sobie jeszcze przed wyjazdem na szpital. .. Mąż mówi żebym już nie szła skoro się dobrze czuję, no i ostatnie usg miałam 27 grudnia - czyli 3 dni temu.
Cały czas się zastanawiam - jeszcze to przemyślę.
Póki co dzisiaj muszę jechać do szpitala po mój wypis.
Do wyjazdu na szpital zostało 5 dni !!

Niech ten czas leci, a ty maleństwo rośnij zdrowe i prawidłowo!!🤞🤞✊✊ Wierzę, że będzie dobrze!!! 🤞🤞✊✊

3 stycznia 2020, 05:05

37+6
Czwartek 2 stycznia 2020, przed 21
Przyszla na swiat Ona Łucja waga 3080g 55cm - troche niespodziewanie, z zaskoczenia, w ciagu 5minut decyzja o cięciu. Masa stresu, łez i bólu. Ale wazne ze juz z nami cala i zdrowa 10/10 ♥️

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 stycznia 2020, 05:06

8 stycznia 2020, 16:08

Połóg.
Cóż, nie spodziewałam sie ze to taki ciężki czas dla kobiety i jej organizmu.
Jednak te 3kg szczęścia w postaci najpiekniejszej córeczki rekompensuja wszystko.
A wiec od poczatku. Jesli chodzi o ranę po cc - troche ciągnie, boli. Caly czas jestem na paracetamolu co 6h i jakos idzie do przodu. Dziwi mnie bo boli mnie bardziej po lewej stronie i czasem jest to taki pulsujacy ból.. No i po lewej zrobilo mi sie takie zgrubienie na ranie, chociaz byla wczoraj polozna i powiedziala ze rana ladnie sie goi. Ale jak to ja - i tak sie martwie..
Malutka jest cudowna, ile razy na nia patrze, nie moge uwierzyc ze jest moja 💕
Tyle czasu na to czekałam, na to bym mogła nazwac sie mamą. Wczoraj byla u nas położna, powiedziala ze rana ladnie sie goi, mała przybralq na wadze w ciagu 2 dni 200g i bardzo mnie to cieszy bo w szpitalu przy wyjściu miałyśmy spadek wagi o 300g. Teraz mała ma apetyt, ja poki co mam piersi pelne mleka, wiec sobie calkiem dobrze z mala wspolpracujemy :)
A więc jeśli moge sobie cos życzyć na ten nowy rok, to tylko tyle by te moje malenstwo roslo i rozwijalo sie prawidlowo i zdrowo, no i zeby mi ta blizna sie ladnie zagoila i zeby zdrowko pozwolilo mi się zajmowac maleństwem 💕♥️

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia 2020, 19:04

23 lutego 2020, 00:28

Dawno mnie tu nie było.
Stąd tez mam bardzooo dużo do napisania.
Mała ma już ponad 7 tygodni. Jest grzeczniutka tfu tfu. Do 6 tyg w dzien wyglądało to tak: jadla robila kupe i spala i tak w kółko. Po 6 tyg aytuqcja sie odmienila - mnuej spi. Jest juz z nia większy kontakt. W ciągu tych 7 tyg zdazylysmy byc 3 razy u pediatry- jaja sjw5okazalo niepotrzebnie (przewrazliwiona matka)...
Niespodziewalam sie ze macierzynstwo moze byc tak trudne - chodzi mi tu dokladnie o podejmowanie decyzji w sprawie malenstwa.
Co raz czesciej mqm wrazenie ze mnie to przeroslo, ze popełniam tyle błędów, później siedze i je analizuje pukajac sie w głowę jak moglam popełnic taki błąd.
Nikt nie mówił ze bedzie łatwo..
Mala waży juz 5kg rosnie jak na drożdżach. W piątek idziemy na szczepienie... Oczywiście kolki nam takze towarzyszą, nieustannie. Do tego podejrzewamy nietolerancje mleka keowiego lub laktozy. Oczywiście mała karmię tylko piersia, dlatego nie jestesmy w stanie wykluczyć laktozy...
Czuje ze robie wszystko źle, nie tak jak powinnam, chciałabym byc najlepsza ale chyba mi nie idzie..
A moje malenstwo jest najpiękniejsze i najukochańsze!!! 💕

23 lutego 2020, 22:09

Odkąd urodziłam a dokładniej odkad karmie piersią, moj apetyt przerosl jakiekolwiek moje oczekiwania. Mam wrazenie ze jestem glodna 24/7 🙈 niby na wadze waga sprzed ciąży, aczkolwiek czuje ze szybko przybiore przy takim jedzeniu... Nie powinnam jesc slodyczy, a moglabym je pochłaniać tonami...

Ale od jutra zero slodyczy, no i przede wszystkim zero nabialu, zamierzam restrykcyjnie tego przestrzegać. Poki co przez miesiąc!! Trzymam sama za siebie kciuki!!!!

5 marca 2020, 02:02

Czas leci nieubłaganie. W poniedzialek strzeliły nam juz 2 miesiące, a jeszcze tak niedawno sprzedawala mi kopniaki w brzuchu ♥️
Jest cudowna, taka malutka i piękna.
A ja nie zdawałam sobie sprawy że macierzyństwo to tak trudna praca, ze to tyle trudnych do podjecia decyzji..
Jeśli chodzi o mojego M. Wydawalo mi sie ze jest super, ze jest mała, ze ja juz tez po porodzie wróciłam do ładu.. Dzis sie rozczarowalam. Co raz częściej tak bywa. Nie chce sie w to zagłębiać bo w sumie to dla mnie klopotliwy temat. Aczkolwiek jest mi przykro. Bardzo.
Ale niesamowicie sie ciesze ze mam ta moja mała kruszynkę - wymarzoną ♥️

17 marca 2020, 00:05

To co teraz dzieje się na świecie nie mieści się w mojej głowie. Co więcej niesamowicie mnie przeraża - nie boje się o siebie tylko o malutką.
Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś takiego może się wydarzyć na świecie podczas mojego życia. Zawsze wydawało mi się to takie " odlegle", a tu proszę. Pandemia. Kwarantanna. Ulice puste, sklepy pozamykane, szczepienia odwołane - a nasze miało się odbyć 27 marca...
Najgorsze w tym wszystkim, że mała dalej mi się " nie podoba" to jak oddycha, to charczenie i świszczenie. Mam wrażenie, że ciężej jej się oddycha. Aczkolwiek śpi tak spokojnie, nie męczy się. Oddycha tak po spaniu, a czasem po jedzeniu. Nie wiem cz to kwestia tego, że się krztusi podczas jedzenia i to mleczko jej gdzieś tam w nosku zalega. Bo gdy podaje sól fizjologiczną a później próbuje odciągnąc katarkiem to nic po za tą solą nie odciągam.. Więc domyślam się, że to nie katar. Wcześniej jak robiłam jej inhalację, całkiem dobrze sobie z nimi radziła, a oastatnio jak chciałam jej zrobić to widziałam, że jej to nie idzie tak jakby nie chciałą złapać wziewu z maseczki od inhalatora...
Zmierzając do sedna. Zastanawiam się nad wizytą u lekarza, bo zapomniałam wspomnieć, że na domiar wszystkiego mamy problem z wagą. Po ostatniej wizycie u Pani doktor waga jej spadła. Później zaczęłam dokarmiać ją mm bo moja mama stwierdziła że mała jest głodna stąd ten jej przeraźliwy płacz. Oczywiscie po dokarmianiu waga wzrosła ( myślę sobie super). Po 2 dniach zaczął znowu pojawiać mi się pokarm ( tak, przez ten czas dokarmiania mm miałam go jak na lekarstwo) więc wyglądało na to że mała się najada więc odstawiłam mm. No i wczoraj ją zważylismy, a tutaj taka sama waga jak 4 dni wcześniej. Waga stanęła mała nie przybiera.. Już sama nie wiem co robić. Wiem, że to nie jest dobry czas na wizyty u lekarza, ale te wszystkie rzeczy tak strasznie mnie martwią, że szok. Tłumacze sobie, że może lepiej jest iśc teraz do lekarza póki nie ma jeszcze u nas żadnego przypadku koronawirusa, niż później jak się pojawi i będzie większe niebezpieczeństwo. Sama już nie wiem co robić. Nie potrafie podejmować takich decyzji. Jestem przerażona tym wszystkim....

A moja Królewna niech rośnie zdrowa i szczęśliwa ♥️♥️♥️
‹‹ 3 4 5 6 7