
DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!
            
 bo już wczoraj powstrzymywałam się, aby się na niego nie rzucić, nie wiem co się dzieje ze mną. Jakaś bogini seksu we mnie wstąpiła??? nie wiem...Mam wciąż nadzieję, że w naszym życiu w końcu się zacznie układać. Niestety dopiero za 6 miesięcy będziemy mieli większą kasę
 Kondziu zgarnął duże zamówienie na grube tysiaczki, ale zrobienie tego też potrwa niestety. Cóż akurat może na święta będzie kasa. Znalazłam autko tylko dla mnie, i postanowiłam,że już dziś zakładam puszkę i odkładam na niego 
http://allegro.pl/lancia-ypsilon-lpg-dynamiczna-bogata-wersja-i4413990827.html
co prawda trochę mi to zajmie, ale wiem, że kiedyś sobie taki kupię

Zapodam Wam na rozpoczęcie miłego dnia super piosenkę

https://www.youtube.com/watch?v=Md9A0XcCxjU
Miłego słuchania
 
            
 czekam na kolejną klientkę 
 rozmyślam nad moją siostrą...odeszła od męża i wróciła do rodzinnego domu...domu, który my sobie wyremontowaliśmy. jej pokój jest teraz wc i łazienką, pokój gdzie mogłaby spać, tam mamy gabinecik i garderobę. Matko kochana...nie wiem co mamy zrobić... na razie nikt z nami nie rozmawiał na temat podziału, więc olewamy sprawę. Wczorajszy poranek był smutny, ale mąż rozweselił mnie wieczorem 
 
 cudowne wieczory razem, uwielbiam je 
 
 na weekend jedziemy na wodę i do hotelu 
 muszę się zregenerować, bo czuję, że zaczynam się źle czuć. Dni lecą beztrosko...wczoraj skomentowałam zdjęcie mojej znajomej syna na fb, odpisała prawie natychmiast. Myślałam, że będzie zła za te moje teksty. Ale chyba rozumie. Na razie nie chcę jej odwiedzać. Tymczasem robię dziś u nas wieczór z dziewczynami 
 trochę mam mało czasu bo nawet na zakupy nie mogę jechać....Lecę do pracy!!!

Miłego dnia!
            Paaa moje owuPrzyjaciółki!!!!!!! :*
            
Po prostu nie umiem bez of żyć
 zmieniłam forum tematyczne z "poronienie" na "starające się-ogólnie" 
 przed dwa dni uświadomiłam sobie, że to dziecko mimo iż nawet serduszko mu nie zabiło nic ani nikt mi go nie zwróci. Teraz już zamknęłam ten rozdział. Koniec z rozpamiętywaniem. Nie zapomnę, ale muszę skupic się na życiu, tu tym, na mężu. Po tej kłótni bardzo się zbliżyliśmy, powiedziałam, że bardzo mnie rani tym, że do niego chodzi i patrzy na ich szczęśliwą i pełną rodzinę...bo ja mu dać dziecka nie mogę i nie jest ze mną szczęśliwy. Płakał. Mówił, że bardzo się mylę i pozory co do ludzi, że są szczęśliwi bardzo mogą mylić. Ja chcę by był szczęśliwy. Postanowiłam, że teraz juz na poważnie biorę się do roboty, aby mieć dziecko. Skoro odwracałam uwagę od ciąży to teraz będę robić wszystko co w mojej mocy aby dać mu dzieci...zdrowe i piękne.Od kilku dni mam dziwne sny... najpierw śniły mi się moje zakupy z przyjaciółką, kupowałysmy ubranka dla naszego dziecka - tak - byłam w ciąży
 a dzisiejszej nocy śniła mi się mała dziewczynka...miała piękne blond włosy obcięte do brody i z grzywką na prosto 
 skakała po mnie 
 przebija mi sie myśl, że było tak jeszcze jedno dziecko... i najlepsze. Przedwczoraj miałam wielką chęć kupienia ubranka dla dziecka....nie umiałam sie oprzeć. Ale koniec końców nie kupiłam bo wszystkie były brzydkie 
 nie mam pojęcia co się dzieje. Nie chcę się nakręcać, bo poprzednio się nakręciałam ale i tak przyszła @...zobaczymy. Teoretycznie powinna być 5 sierpnia, ale skoro jajeczka były większe na początku cyklu to pewnie będzie inaczej....to straszne, że nie wiem nawet kiedy miałam owu 
 może i dobrze, bo nie odliczam i nie czekam na ten pierwszy objaw... ale myślę, ba nawet przeczuwam, że ta następna ciąża będzie zupełnie inna 
 więc po prostu czekam. Na nasze maleństwa 
 tak wciąż marzą mi się bliźniaki. Powiedziałam Konradowi, że chce mieć dwoje i jak się okaże, że są, to zawieszam działaność 
 przynajmniej do końca 1 trymestru 
 potem zobaczymy, poparł mnie, bo wiem sam, że teraz będziemy robić wszystko aby nasze cudy były z nami do końca 
 zgodzę się na wszystko, nawet leżenie przez całą ciążę 
 nawet na cesarkę, nawet na wielki ból 
 wszystko zniosę...dla nich, moich małych cudów...Rozmarzyłam się
 może dlatego, że oglądam od jakiegoś czasu porodówkę 
 tlc ma fajne seriale i dokumenty 
) fajnie jest oglądać na własne oczy jak rodzi się dziecko :)widzieć mamuśki z duuużymi brzuszkami 
 super sprawa, już siebie widzę...oczami wyobraźni 
 modlę się do św. Dominika...wciąż z nim rozmawiam, aby pozwolił mi na szczęście 
 bycie matką, najlepszą jaką znam...chciałabym za miesiąc a raczej pod koniec sierpnia pójść do ginki i oznajmić, że się udało 
 ona liczy na nas. Ja też liczę, że się uda..że się udało. Musi być dobrze, czuję to...takie dziwne przeczucie, skądś je znam....
            
 a ja wierzę w cuda,że one się zdarzają 
 wczoraj nie mogłam spać, dopiero jak Konrad przyszedł, bo go poprosiłam zasnęłam od razu. Aż mi głupio, bo widziałam, że chciała czegoś konkretnego 
 a ja po chamsku poszłam spać ;P a rano miałam problem ze staniem z łóżka 
 padam na twarz najchętniej bym poszła do łóżka i leżała 
 ta pogoda jest w sam raz na leżenie i picie ciepłej herbatki 
 ale jeszcze mam dziś dwie klientki 
 a potem już tylko spanie.Kurczę chcę pójść zrobić progesteron, ale wiem, że owulkę miałam wcześniej ale nie wiem dokładnie kiedy i co?? Mam pójść zrobić go według starych wyliczeń czyli w 25 dc czy już sobie darować... najchętniej to bym w ogóle nie szła, ale TSH dawno nie robiłam.
W ciąż myślę o dziecku
 marzy mi się takie maleństwo. Strasznie mnie rozczuliło oglądanie "Porodówka" bo tam są takie życiowe sceny 
 sam fakt, że dzieci się rodzą mnie wzrusza. Oglądałam też jakiś program o Romach w UK i była tam laska w ciąży z bliźniakami, nie dbała o siebie, ba o dzieci nie dbała, paliła i piła hektolitrami redulle... no nóż w kieszenie mi się otworzył 
 jak to możliwe, że Bóg daje dzieci takim kobietom?? Czym sobie na to zasługują? A ja??? Za dobra jestem?? Nawet nie bardzo chciałam być w ciąży, podchodziłam to sprawy "jak będzie to będzie", ale nie ma... dwa miesiące i nic, teraz trzeci leci nie spisuję go na straty, bo wszystko w życiu jest możliwe. Od sierpnia biorę ten cud medycyny 
 
            
 uwielbiam deszcz i ten chłód...mam dziś trzy klientki i wieczorem idę z siostrą do Ani, no bo dziś jest piątek!!!!!!! 
 czyli wieczór z dziewczynami 
 muszę napić się piwka swojego ulubionego, bo dawno nie piłam go 
 w zeszłą sobotę 
 hiehihi nie myslę na razie o tym czy mogę być w ciąży, po prostu będę normalnie żyć a 5 sierpnia się okaże 
 czy będą nasze bliźniaki czy tylko jedno ;P ha zaczynam 
 po prostu udziela mi się nastrój dziewczyn, które na forum co chwila oznajmiają, że są w ciąży 
 super, cieszę się tak jak to ja bym w niej była 
 nie wiem co mam zrobić z siostrą. Rozmawiałam z nią, odeszła od męża, bo zaczął ją ograniczać, on sobie wychodził co dwa dni z kolesiami, a ona siedziała i warowała w domu, a jak już gdzieś wyszła to dzwonił co 10 min i kazał być przed 23 w domu. A on jak sobie robił wychodne to oczywiście ani jej nie napisał smsa ani nie zadzwonił ani ona do niego się nie odzywała...pytała się czy u nas tez tak jest. Powiedziałam jej, że znajomi nawet jesli nie ma się wspólnych z partnerem są ważni. Bo zawsze w takich przypadkach można się z nimi spotkać 
  ja zawsze spotykałam się z moimi koleżankami, bo w razie kłotni z partnerem to one są mi potrzebne. Wciąż z nami mieszka, tzn z moimi rodzicami. Mam nadzieję, że wszystko się w końcu u nas ułoży 
            
Wpadłam na genialny pomysł, aby wybrać się do centrum handlowego i wstapić do mothercare i co??? kupiłam podwójny zestaw koszulki i spodenek....czemu podwójny??? zwariowałam
            
!! Co ma być to i tak będzie 
 jestem pewna, że cokolwiek się stanie, będę szczęśliwa! 
Zastanawiam się nad tym gdzie spędzimy długi weekend w sierpniu...odczuwam brak wolnego... taki tydzień urlopu... potrzebuję go. Wczoraj bylismy nad wodą i tak się opaliłam, że mam twarz jak Apacz
 ale zaraz będzie brązowa 
 chciałabym na mazurki pojechać nad jeziorko, piwko, rowerki, kajaki...opalanko i  woda 
 marzy mi się.... dam radę 
 jeszcze dwa tygodnie 
 idę coś zjeść i do pracy ponownie!!!A to mój zakup
 0-3mscehttp://naforum.zapodaj.net/thumbs/2a2001f0cdbd.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lipca 2014, 12:42
 cieszę się, mimo iż czuję, że ja już nią nigdy nie będę. Jakiś czas temu może jeszcze miałam nadzieję, ale dziś po badaniach jakoś mi przeszło..To okropne, miałam tyle siły i chęci a dziś... już mi przeszło. Pewnie mi przejdzie, jak wszystko.
Kolejny pracowity dzień! Całę szczęscie będę miała dużo pracy i nie będę myśleć...o niczym innym jak o paznokciach.
Moje badania są super, TSH 0.468(malutko strasznie, ale dobrze), progesteron 13,78 w 25dc, a w czasie okresu idę na prolaktynę i po obciążeniu tabletką, koszt 56 zł - nie ważne ile, ważne, że skończy się myślenie, że mogłam zrobić coś więcej. Mąż postanowił, że jak się nam w sierpniu nie uda, to idzie do lekarza. Życie dało mi porządnego policzka, ale ja walę je prosto w ryj prawym sierpowym...jestem wkurwiona jak nigdy. Na forum przestaję zaglądać. Będę pisać tylko pamiętnik. Nie jestem ani zła ani wybrakowana, a jak trzaśniemy to będzie ciąża mnoga... zrobię wszystko!
Staramy się 7 miesięcy, po stracie 3 miesiące... mimo iż od pierwszej próby minął rok, ale postanowiłam, że po roku zaczniemy się starać dobrze,że zaczęliśmy wcześniej.. i jest mi wszystko jedno czy będzie chłopak czy dziewczyna, po prostu chcę mieć pod sercem...ŻYCIE.
 bardzo ale to bardzo Wam dziękuję, za wszystko - wsparcie, słowa otuchy o kopniaki kiedy trzeba 
 bardzo mi pomogłyście, ale muszę sie pożegnać na miesiąc 
 wyjeżdżamy do mojej chrzestnej za granicę i być może tam zostaniemy. Jak mi się wszystko ułoży tam, to wrócę 
 czasami może uda mi się zamieścić jakąs informację o sobie 
 postaram się, ale nie obiecuję! 
 jadę zmienić swoje życie, bo tu nic nam nie wychodzi. Mam nadzieję, że tam odżyjemy 
 Mam nadzieję, że się nam uda 
Trzymam za każdą kciuki i życzę Wam wszystkiego najlepszego i najważniejszego - dziecka pod sercem,a potem na sercu.. Ja odpuszczam staranie w tym miesiącu. Muszę, bo to zaszło za daleko. Będę tęsknić za wszystkimi i każdą z osobna
 BUZIAKI!
            Sama mam tyłozgięcie i to podobno dość mocne i tu nasuwa mi sie pytanie...kurczę może i tu jest problem? Jest. Bo przy tyłozgięciu mogę być problemy i to dośc poważne - poronienia nawykowe, a przez zastój żylny jaki towarzyszy tyłozgięciu. Tego się nie leczy, ale ale
 mogę pocieszyć te z Was, które mają taką urodę, że jest sposób na tą przypadłość 
 leżenie na brzuchu, zwłaszcza jeśli jest się już w ciąży. Macica pod wpływem działania grawitacji lekko pochyli się ku przodowi 
 od momentu jak się o tym dowiedziałam, leże dużo na brzuchu i spróbuję spać 
 biorę także acard na poprawę przepływu krwi i zauważyłam, że mój okres mimo iż nadal jest z "wątróbką" lub "grudkami" to jest nieco rzadszy, bardziej krwisty. Wiem, że są zabiegi na poprawę macicy, ale rzadko się je wykonuje...a szkoda, bo wiele kobiet nie przechodziło by przez tragedię straty dziecka...Wiara czyni cuda

Szczęście występuję tylko w liczbie mnogiej
            
 że wszystko dopiero przed nami. Wiem, że szczęście jest tuż za rogiem i już puka do naszych drzwi... poczytałam dziś trochę pamiętników z Belly 
 i już wiem, czemu tak się staramy i stajemy dosłownie na głowie 
 dla tych chwil radości... to one będą nas napędzać w działaniach w trudach i gorszych chwilach, że warto się poświęcać i walczyć do samego końca 
Wiara czyni cuda!
            
Mam niezły zapas ciuszków, czasami zaglądam do nich, układam je poprawiam wącham wciąż pachną nowością. Przykładam do brzucha i myślę "Rany jak ja będę mieć takiego malucha w brzuchu?? Gdzie on się zmieści??"
) Chciałabym, nawet bardzo żeby choc jeden mały cud, ten pyłek zdmuchnięty z otwartej dłoni Boga zamieszkał w moim brzuszku i dal nam wiele radości..znów..Będę czekać...jestem cierpliwa
            Wiadomość wyedytowana przez autora 18 sierpnia 2014, 16:02
 czas i tak upłynie, zajmuję się życiem i nami 
 chcę by mój mąż był szczęśliwy!Wiem, że moje szczęście jest po prostu bardzo duże i idzie do mnie małymi kroczkami
 
 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2014, 15:09
 będą piękne dzieci 
 
 nawet mój mąż wczoraj mówi, że od paru dni mam zgagę co u mnie to na prawdę wyczyn mieć zgagę - jestem niezniszczalna,mogę tort ze smietaną zagryzać ogórkami konserwowymi i bigosem 
 i nawet sraczki nie mam - przepraszam za wyrażenie 
 pamiętam, że rok temu też miałam wcześnie zgagę i mdłości...ale wtedy to nie było nic dobrego, ale tym razem będzie szczęśliwi i do końca! 
 nawet jak będę żygać przez pierwsze 5 mscy! mogę i nawet złego słowa nie powiem!  matko...cofa mi się jogurt i banan 
 fuuu...chyba cos mi zaszkodziło. Oby był to 
 oddam wszystko - urodę, figurę i włosy...abyś tylko u mnie zamieszkał i został 
  zwariowałam do końca! 
            
 i tak od 7 lat 
 co miesiąc wyjście sami, we dwójkę 
Znikam na tydzień, by odpocząć od myslenia ciągle o ciąży i czytania
 dam znać! czy bociek do nas zawitał 
 ale myslę, że tak. Bo kiedyś i ja muszę być mamą 
Buziaki!!!
Dziś dowiedziałam się o ciąży znajomej klientki...i wiecie co?
 ucieszyłam się, nie unikałam tematu, dawałam rady te z naszego forum i pocieszałam kiedy była potrzeba 
 coś się zmienia we mnie.. mam nadzieję, że i mnie spotka to szczęście! 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia 2014, 16:59
				
								
				
				
			
