X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Niemożliwe
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

16 lipca 2014, 16:24

Nie podziękowałam Wam moje kochane za wielkie wsparcie jakie mi dałyście w moich gorszych momentach życia. Jesteście nie zastąpione i nie wiem jak się Wam odwdzięczyć...będę się za was modlić i nasze Skarby :)

DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!DZIEKUJĘ!
:)

17 lipca 2014, 11:04

Ciężki dziś mnie dzień czeka, już z rana się cudownie zaczął...zaczepiałam męża jeszcze w łóżeczku naszym małżeńskim, ale mruczał, bym dała mu jeszcze pospać, a miał wstać o 7, a że o 7 biorę leki to go budzę w najmilszy sposób jaki umiem, a on mnie odtrącił...poczułam się strasznie...jak dziwka, natrętna i łapczywa...smutno mi. Specjalnie odwołałam spotkanie z koleżanką rano, byśmy mogli sobie poszaleć rano. Ale cóż, jak mi mąż powiedział,że nie jest maszynką...ale jak on mnie zaczepia to ja mu sie poddaję i jest ok, tak? No smutno mi :( bo już wczoraj powstrzymywałam się, aby się na niego nie rzucić, nie wiem co się dzieje ze mną. Jakaś bogini seksu we mnie wstąpiła??? nie wiem...
Mam wciąż nadzieję, że w naszym życiu w końcu się zacznie układać. Niestety dopiero za 6 miesięcy będziemy mieli większą kasę :( Kondziu zgarnął duże zamówienie na grube tysiaczki, ale zrobienie tego też potrwa niestety. Cóż akurat może na święta będzie kasa. Znalazłam autko tylko dla mnie, i postanowiłam,że już dziś zakładam puszkę i odkładam na niego :)
http://allegro.pl/lancia-ypsilon-lpg-dynamiczna-bogata-wersja-i4413990827.html
co prawda trochę mi to zajmie, ale wiem, że kiedyś sobie taki kupię :)
Zapodam Wam na rozpoczęcie miłego dnia super piosenkę :)
https://www.youtube.com/watch?v=Md9A0XcCxjU

Miłego słuchania :D

18 lipca 2014, 11:56

Kolejny pracowity dzień :) czekam na kolejną klientkę :) rozmyślam nad moją siostrą...odeszła od męża i wróciła do rodzinnego domu...domu, który my sobie wyremontowaliśmy. jej pokój jest teraz wc i łazienką, pokój gdzie mogłaby spać, tam mamy gabinecik i garderobę. Matko kochana...nie wiem co mamy zrobić... na razie nikt z nami nie rozmawiał na temat podziału, więc olewamy sprawę. Wczorajszy poranek był smutny, ale mąż rozweselił mnie wieczorem :) <3 cudowne wieczory razem, uwielbiam je :) <3 na weekend jedziemy na wodę i do hotelu :) muszę się zregenerować, bo czuję, że zaczynam się źle czuć. Dni lecą beztrosko...wczoraj skomentowałam zdjęcie mojej znajomej syna na fb, odpisała prawie natychmiast. Myślałam, że będzie zła za te moje teksty. Ale chyba rozumie. Na razie nie chcę jej odwiedzać. Tymczasem robię dziś u nas wieczór z dziewczynami :) trochę mam mało czasu bo nawet na zakupy nie mogę jechać....
Lecę do pracy!!! :)
Miłego dnia! :)

21 lipca 2014, 11:42

Weekend spędzony po za domem...i niby wszystko ok, ale oczywiście wczoraj musiał mnie zdenerwować...po tym jak siedzieliśmy u jego siostry oznajmił "zawieź mnie do Kamila" oczywiście na pępkowe...kurwa!!! Już czułam jak mi ciśnienie rośnie. Zawiozłam go, bo co miałam innego zrobić. Po czym pojechałam do domu i płakałam...znowu...kurwa, kurwa!!!!! Znowu czuję się jak wybrakowana kobieta, która nawet w ciążę zajść nie może...jestem zła, że wcześniej nie badałam prolaktyny, bo straciłam 3 miesiące! Jak zawsze, odsuwam od siebie myśl, że jeszcze coś może być nie tak, a potem żal do całego świata, że komuś się udaje albo się dziecko rodzi!! żal to mam największy do siebie, że dałam się zwodzić 7 lat.... nie cofnę czasu, a szkoda....mam ochotę zakopać się pod kołdrą i płakać... miałam się zregenerować, a co sie stało?? Po raz kolejny Konrad doprowadził mnie do runy...jak ja jestem na niego kurwa zła. Czy on jest ślepy? Nie widzi, że mnie rani? Czy tak robi mąż żonie, którą kocha?? Już wiem, czemu jego pożal się przyjaciel zalał swoją żonę, bo jakby dłużej poczekali to tez by się popsuło u nich, a tak psuje się u nas...zamiast mnie wspierać to mnie dołuje... to chyba koniec naszego małżeństwa... za dużo się wydarzyło...ja już nie umiem inaczej myśleć...to koniec. Znikam z of, nie umiem już żyć...bardzo dziękuję Wam kochane za wsparcie i wiele ciepłych słów, mądrych rad, ale muszę zakończyć pewnien etap w życiu, jak się unormuję to może wrócę.

Paaa moje owuPrzyjaciółki!!!!!!! :* <3

23 lipca 2014, 14:58

Nie wytrzymałam :)

Po prostu nie umiem bez of żyć :) zmieniłam forum tematyczne z "poronienie" na "starające się-ogólnie" :) przed dwa dni uświadomiłam sobie, że to dziecko mimo iż nawet serduszko mu nie zabiło nic ani nikt mi go nie zwróci. Teraz już zamknęłam ten rozdział. Koniec z rozpamiętywaniem. Nie zapomnę, ale muszę skupic się na życiu, tu tym, na mężu. Po tej kłótni bardzo się zbliżyliśmy, powiedziałam, że bardzo mnie rani tym, że do niego chodzi i patrzy na ich szczęśliwą i pełną rodzinę...bo ja mu dać dziecka nie mogę i nie jest ze mną szczęśliwy. Płakał. Mówił, że bardzo się mylę i pozory co do ludzi, że są szczęśliwi bardzo mogą mylić. Ja chcę by był szczęśliwy. Postanowiłam, że teraz juz na poważnie biorę się do roboty, aby mieć dziecko. Skoro odwracałam uwagę od ciąży to teraz będę robić wszystko co w mojej mocy aby dać mu dzieci...zdrowe i piękne.
Od kilku dni mam dziwne sny... najpierw śniły mi się moje zakupy z przyjaciółką, kupowałysmy ubranka dla naszego dziecka - tak - byłam w ciąży :) a dzisiejszej nocy śniła mi się mała dziewczynka...miała piękne blond włosy obcięte do brody i z grzywką na prosto :) skakała po mnie :) przebija mi sie myśl, że było tak jeszcze jedno dziecko... i najlepsze. Przedwczoraj miałam wielką chęć kupienia ubranka dla dziecka....nie umiałam sie oprzeć. Ale koniec końców nie kupiłam bo wszystkie były brzydkie :) nie mam pojęcia co się dzieje. Nie chcę się nakręcać, bo poprzednio się nakręciałam ale i tak przyszła @...zobaczymy. Teoretycznie powinna być 5 sierpnia, ale skoro jajeczka były większe na początku cyklu to pewnie będzie inaczej....to straszne, że nie wiem nawet kiedy miałam owu :) może i dobrze, bo nie odliczam i nie czekam na ten pierwszy objaw... ale myślę, ba nawet przeczuwam, że ta następna ciąża będzie zupełnie inna :) więc po prostu czekam. Na nasze maleństwa :) tak wciąż marzą mi się bliźniaki. Powiedziałam Konradowi, że chce mieć dwoje i jak się okaże, że są, to zawieszam działaność :) przynajmniej do końca 1 trymestru :) potem zobaczymy, poparł mnie, bo wiem sam, że teraz będziemy robić wszystko aby nasze cudy były z nami do końca :) zgodzę się na wszystko, nawet leżenie przez całą ciążę :) nawet na cesarkę, nawet na wielki ból :) wszystko zniosę...dla nich, moich małych cudów...
Rozmarzyłam się :) może dlatego, że oglądam od jakiegoś czasu porodówkę :) tlc ma fajne seriale i dokumenty :)) fajnie jest oglądać na własne oczy jak rodzi się dziecko :)widzieć mamuśki z duuużymi brzuszkami :) super sprawa, już siebie widzę...oczami wyobraźni :) modlę się do św. Dominika...wciąż z nim rozmawiam, aby pozwolił mi na szczęście :) bycie matką, najlepszą jaką znam...chciałabym za miesiąc a raczej pod koniec sierpnia pójść do ginki i oznajmić, że się udało ;) ona liczy na nas. Ja też liczę, że się uda..że się udało. Musi być dobrze, czuję to...takie dziwne przeczucie, skądś je znam....

24 lipca 2014, 15:23

Postanowiłam od sierpnia stosować inofolic, bo podobno jest super i działa cuda :) a ja wierzę w cuda,że one się zdarzają :) wczoraj nie mogłam spać, dopiero jak Konrad przyszedł, bo go poprosiłam zasnęłam od razu. Aż mi głupio, bo widziałam, że chciała czegoś konkretnego ;) a ja po chamsku poszłam spać ;P a rano miałam problem ze staniem z łóżka :( padam na twarz najchętniej bym poszła do łóżka i leżała :) ta pogoda jest w sam raz na leżenie i picie ciepłej herbatki :) ale jeszcze mam dziś dwie klientki :( a potem już tylko spanie.
Kurczę chcę pójść zrobić progesteron, ale wiem, że owulkę miałam wcześniej ale nie wiem dokładnie kiedy i co?? Mam pójść zrobić go według starych wyliczeń czyli w 25 dc czy już sobie darować... najchętniej to bym w ogóle nie szła, ale TSH dawno nie robiłam.

W ciąż myślę o dziecku ;) marzy mi się takie maleństwo. Strasznie mnie rozczuliło oglądanie "Porodówka" bo tam są takie życiowe sceny :) sam fakt, że dzieci się rodzą mnie wzrusza. Oglądałam też jakiś program o Romach w UK i była tam laska w ciąży z bliźniakami, nie dbała o siebie, ba o dzieci nie dbała, paliła i piła hektolitrami redulle... no nóż w kieszenie mi się otworzył :( jak to możliwe, że Bóg daje dzieci takim kobietom?? Czym sobie na to zasługują? A ja??? Za dobra jestem?? Nawet nie bardzo chciałam być w ciąży, podchodziłam to sprawy "jak będzie to będzie", ale nie ma... dwa miesiące i nic, teraz trzeci leci nie spisuję go na straty, bo wszystko w życiu jest możliwe. Od sierpnia biorę ten cud medycyny :)

25 lipca 2014, 10:40

No kolejny piekny dzień :) uwielbiam deszcz i ten chłód...mam dziś trzy klientki i wieczorem idę z siostrą do Ani, no bo dziś jest piątek!!!!!!! :) czyli wieczór z dziewczynami :) muszę napić się piwka swojego ulubionego, bo dawno nie piłam go :) w zeszłą sobotę :D hiehihi nie myslę na razie o tym czy mogę być w ciąży, po prostu będę normalnie żyć a 5 sierpnia się okaże :) czy będą nasze bliźniaki czy tylko jedno ;P ha zaczynam :) po prostu udziela mi się nastrój dziewczyn, które na forum co chwila oznajmiają, że są w ciąży :) super, cieszę się tak jak to ja bym w niej była :) nie wiem co mam zrobić z siostrą. Rozmawiałam z nią, odeszła od męża, bo zaczął ją ograniczać, on sobie wychodził co dwa dni z kolesiami, a ona siedziała i warowała w domu, a jak już gdzieś wyszła to dzwonił co 10 min i kazał być przed 23 w domu. A on jak sobie robił wychodne to oczywiście ani jej nie napisał smsa ani nie zadzwonił ani ona do niego się nie odzywała...pytała się czy u nas tez tak jest. Powiedziałam jej, że znajomi nawet jesli nie ma się wspólnych z partnerem są ważni. Bo zawsze w takich przypadkach można się z nimi spotkać :) ja zawsze spotykałam się z moimi koleżankami, bo w razie kłotni z partnerem to one są mi potrzebne. Wciąż z nami mieszka, tzn z moimi rodzicami. Mam nadzieję, że wszystko się w końcu u nas ułoży :)

26 lipca 2014, 12:40

Rany co ja zrobiłam!!!! i po co mi to??? zgłupiałam do końca :(
Wpadłam na genialny pomysł, aby wybrać się do centrum handlowego i wstapić do mothercare i co??? kupiłam podwójny zestaw koszulki i spodenek....czemu podwójny??? zwariowałam :)

28 lipca 2014, 12:29

Ostoja spokoju...coś tu jest nie tak, zero stresu, zero doszukiwania się....o co kaman???:)zawsze w drugiej połowie cyklu byłam nerwowa,starałam się doszukiwać poprzednich objawów.... A tu po prostu spokój :)!! Co ma być to i tak będzie :) jestem pewna, że cokolwiek się stanie, będę szczęśliwa! <3

Zastanawiam się nad tym gdzie spędzimy długi weekend w sierpniu...odczuwam brak wolnego... taki tydzień urlopu... potrzebuję go. Wczoraj bylismy nad wodą i tak się opaliłam, że mam twarz jak Apacz ;) ale zaraz będzie brązowa :) chciałabym na mazurki pojechać nad jeziorko, piwko, rowerki, kajaki...opalanko i woda :) marzy mi się.... dam radę :) jeszcze dwa tygodnie :D idę coś zjeść i do pracy ponownie!!!

A to mój zakup :) 0-3msce
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2a2001f0cdbd.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lipca 2014, 12:42

30 lipca 2014, 09:33

Kolejna znajoma z of jest mamą :) cieszę się, mimo iż czuję, że ja już nią nigdy nie będę. Jakiś czas temu może jeszcze miałam nadzieję, ale dziś po badaniach jakoś mi przeszło..

To okropne, miałam tyle siły i chęci a dziś... już mi przeszło. Pewnie mi przejdzie, jak wszystko.

Kolejny pracowity dzień! Całę szczęscie będę miała dużo pracy i nie będę myśleć...o niczym innym jak o paznokciach.

30 lipca 2014, 16:45

Spadłam z tego wysokiego konia i chyba się połamałam....boli, okropnie boli...;(( znowu płacz, że bycie matką nie jest mi pisane....

31 lipca 2014, 12:17

Ok. Konia kopnełam w dupe, otrzepała się i wstałam. NIE PODDAM SIĘ!

Moje badania są super, TSH 0.468(malutko strasznie, ale dobrze), progesteron 13,78 w 25dc, a w czasie okresu idę na prolaktynę i po obciążeniu tabletką, koszt 56 zł - nie ważne ile, ważne, że skończy się myślenie, że mogłam zrobić coś więcej. Mąż postanowił, że jak się nam w sierpniu nie uda, to idzie do lekarza. Życie dało mi porządnego policzka, ale ja walę je prosto w ryj prawym sierpowym...jestem wkurwiona jak nigdy. Na forum przestaję zaglądać. Będę pisać tylko pamiętnik. Nie jestem ani zła ani wybrakowana, a jak trzaśniemy to będzie ciąża mnoga... zrobię wszystko!
Staramy się 7 miesięcy, po stracie 3 miesiące... mimo iż od pierwszej próby minął rok, ale postanowiłam, że po roku zaczniemy się starać dobrze,że zaczęliśmy wcześniej.. i jest mi wszystko jedno czy będzie chłopak czy dziewczyna, po prostu chcę mieć pod sercem...ŻYCIE.

1 sierpnia 2014, 12:11

Cześć czytelniczki moje kochane :) bardzo ale to bardzo Wam dziękuję, za wszystko - wsparcie, słowa otuchy o kopniaki kiedy trzeba :) bardzo mi pomogłyście, ale muszę sie pożegnać na miesiąc :) wyjeżdżamy do mojej chrzestnej za granicę i być może tam zostaniemy. Jak mi się wszystko ułoży tam, to wrócę :) czasami może uda mi się zamieścić jakąs informację o sobie :) postaram się, ale nie obiecuję! :) jadę zmienić swoje życie, bo tu nic nam nie wychodzi. Mam nadzieję, że tam odżyjemy :) Mam nadzieję, że się nam uda :)

Trzymam za każdą kciuki i życzę Wam wszystkiego najlepszego i najważniejszego - dziecka pod sercem,a potem na sercu.. Ja odpuszczam staranie w tym miesiącu. Muszę, bo to zaszło za daleko. Będę tęsknić za wszystkimi i każdą z osobna :) BUZIAKI!

6 sierpnia 2014, 14:04

Do bani....prolaktyna 993,40 a po MCP 5046....i tu jest pies pogrzebany... wiedziałam, że ją mam ;(

16 sierpnia 2014, 12:03

Porada
MASZ TYŁOZGIĘCIE MACICY?? Tu też może być problem.

Sama mam tyłozgięcie i to podobno dość mocne i tu nasuwa mi sie pytanie...kurczę może i tu jest problem? Jest. Bo przy tyłozgięciu mogę być problemy i to dośc poważne - poronienia nawykowe, a przez zastój żylny jaki towarzyszy tyłozgięciu. Tego się nie leczy, ale ale :) mogę pocieszyć te z Was, które mają taką urodę, że jest sposób na tą przypadłość :) leżenie na brzuchu, zwłaszcza jeśli jest się już w ciąży. Macica pod wpływem działania grawitacji lekko pochyli się ku przodowi :) od momentu jak się o tym dowiedziałam, leże dużo na brzuchu i spróbuję spać :) biorę także acard na poprawę przepływu krwi i zauważyłam, że mój okres mimo iż nadal jest z "wątróbką" lub "grudkami" to jest nieco rzadszy, bardziej krwisty. Wiem, że są zabiegi na poprawę macicy, ale rzadko się je wykonuje...a szkoda, bo wiele kobiet nie przechodziło by przez tragedię straty dziecka...

Wiara czyni cuda <3
Szczęście występuję tylko w liczbie mnogiej <3

17 sierpnia 2014, 20:04

Dziś coś poczułam... nie złość, smutek ani żal. Ogromną radość :) że wszystko dopiero przed nami. Wiem, że szczęście jest tuż za rogiem i już puka do naszych drzwi... poczytałam dziś trochę pamiętników z Belly :) i już wiem, czemu tak się staramy i stajemy dosłownie na głowie :) dla tych chwil radości... to one będą nas napędzać w działaniach w trudach i gorszych chwilach, że warto się poświęcać i walczyć do samego końca :)

Wiara czyni cuda! <3

18 sierpnia 2014, 16:02

Nadzieja jest w nas. Wierzę i modlę się o to, by Bóg i nas obdarował szczęściem! i tak się stanie zgodnie z Jego wolą :)

Mam niezły zapas ciuszków, czasami zaglądam do nich, układam je poprawiam wącham wciąż pachną nowością. Przykładam do brzucha i myślę "Rany jak ja będę mieć takiego malucha w brzuchu?? Gdzie on się zmieści??" :)) Chciałabym, nawet bardzo żeby choc jeden mały cud, ten pyłek zdmuchnięty z otwartej dłoni Boga zamieszkał w moim brzuszku i dal nam wiele radości..znów..

Będę czekać...jestem cierpliwa :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 sierpnia 2014, 16:02

19 sierpnia 2014, 15:08

Spotkałam dziś znajomą, która po 3 latach małżeństwa doczekała się dziecka...przez prolaktynę nie mogła zajść, pocieszyła mnie, że pobrała tylko miesiąc i juz była w ciąży i to nie lek na receptę ale tylko takie ziołowe tabletki. Powiedziałam jej, że straciliśmy maleństwo w 11 tc i powiedziała, że wie, że nam się uda. Szkoda, że jej życie trochę sie posypało. Chyba się rozwodzi, maż jej trochę za dziecinny jest, małolat taki, mimo iz są w jednym wieku. Ma w głowie tylko zabawę a nie rodzinę. Choć na fb widzę, że syna kocha nad życie. Ehhh....dlaczego tak się dzieje. Ja wierzę, że będzie nam dane szczęscie i to już niedługo. Jestem cierpliwa :) czas i tak upłynie, zajmuję się życiem i nami :) chcę by mój mąż był szczęśliwy!

Wiem, że moje szczęście jest po prostu bardzo duże i idzie do mnie małymi kroczkami <3 mini-graphics-baby-602256.gif <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2014, 15:09

20 sierpnia 2014, 12:21

Ostoja spokoju... motylki w brzuchu?? Uśmiecham się na myśl o ciąży...czyżbym zwariowała? Czasami wyobrażam sobie ten dzień, po terminie spodziewanej @,że budzę się i myślę:"kurcze, przecież małpa nie przyszła. O co kaman?". Nie wiem kiedy przyjdzie małpa, bo biorę Bromergon na prolaktynę i owu mogła być wcześniej albo później. Ale pociesza mnie fakt, że pracują moje jajniczki pełną parą i nie ma siły aby nic z tego nie było :) będą piękne dzieci <3 <3 nawet mój mąż wczoraj mówi, że od paru dni mam zgagę co u mnie to na prawdę wyczyn mieć zgagę - jestem niezniszczalna,mogę tort ze smietaną zagryzać ogórkami konserwowymi i bigosem :) i nawet sraczki nie mam - przepraszam za wyrażenie :) pamiętam, że rok temu też miałam wcześnie zgagę i mdłości...ale wtedy to nie było nic dobrego, ale tym razem będzie szczęśliwi i do końca! :) nawet jak będę żygać przez pierwsze 5 mscy! mogę i nawet złego słowa nie powiem! matko...cofa mi się jogurt i banan :( fuuu...chyba cos mi zaszkodziło. Oby był to mini-graphics-baby-602256.gif oddam wszystko - urodę, figurę i włosy...abyś tylko u mnie zamieszkał i został :) zwariowałam do końca! :D

21 sierpnia 2014, 10:46

Ależ pogoda...a dziś taki fajny dzień... 21 dzień sierpnia, jak każdy 21. dzień każdego miesiąca z Konradem wychodzimy uczcić dzień, który oficjalnie stał się dniem naszego związku :) i tak od 7 lat :) co miesiąc wyjście sami, we dwójkę :)

Znikam na tydzień, by odpocząć od myslenia ciągle o ciąży i czytania :) dam znać! czy bociek do nas zawitał :) ale myslę, że tak. Bo kiedyś i ja muszę być mamą :D

Buziaki!!!
Dziś dowiedziałam się o ciąży znajomej klientki...i wiecie co? :) ucieszyłam się, nie unikałam tematu, dawałam rady te z naszego forum i pocieszałam kiedy była potrzeba :) coś się zmienia we mnie.. mam nadzieję, że i mnie spotka to szczęście! :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia 2014, 16:59

1 2 3 4 5