jeśli masz cykle regularne to poczekałabym do poniedziałku z beta ;) powodzenia! trzymam kciuki :)

Dzisiaj jest czynne laboratorium. Moze pojde? Bardzo sie stresuje i boje.

Znam to skądś - trzymaj się

Tak, to głównie chodzi o jakość nasienia. W sumie plemniki żyją nawet parę dni, wiec nie powinny "przegapić" odpowiedniego momentu ;-) ale ja jak nam lekarz kazal co dwa dni serduszkowac to tez mialam wrażenie zmarnowanego materiału. Trzeba wierzyc, ze lekarz wie co mowi ;-)

Ja Ci powiem na odwrot, ze ja wlasnie z niczym nie ‘czekalam’, nie nie ‘odkladalam’. Wiedzialam, ze z ciaza może być roznie i nie chciałam pod to ukladac zycia. Tuz przed naszym rozpoczęciem staran trafila mi się swietna okazja do zmiany pracy. Pogadalam z mezem i stwierdziliśmy, zebym w to wchodzila, mimo ze wiadomo, ze na początku nie miałam umowy na czas nieokreślony. Wiec zmieniłam prace i dostałam umowę na rok. To nas nie powstrzymalo od staran. Stwierdzilam, ze jak zajde i będzie potrzeba pojscia na zwolnienie, to wtedy będę się martwic. Wyszlo tak, ze w pracy się sprawdziłam i umowę na czas nieokreślony dostałam już po 3 miesiacach. Po 9 miesiacach (od rozpoczęcia pracy) zaszłam w ciaze i od razu musiałam isc na zwolnienie (ciaza zagrozona). Wiec wyszlo dobrze. Depilacje laserowa tez robiłam. Odstepy miedzy zabiegami miałam dluzsze i calosc tez trwala długo (dość oporne owłosienie) i fakt, ze ostatni zabieg miałam już bedac w bardzo wczesnej ciąży (bo o niej nie wiedziałam oczywiście), ale stwierdziłam, ze dla kilkudniowej ciąży takie rzeczy nie maja znaczenia. Oj jak bardzo się ciesze, ze ten laser zrobiłam (oszczedza mi to depilacji teraz, kiedy mam wielki brzuch). No i jeszcze sprawa psa. Bardzo chcieliśmy psa (ja i maz), ale wiadomo, ze szczeniak/młody pies, którego trzeba wychować i ciaza/male dziecko to zle polaczenie, bo po prostu za dużo obowiazkow. Ale wiedzac, ze z zachodzeniem może być roznie zdecydowalismy się ‘starac się’ o psa! Mielismy brac szczeniaka i miałam bardzo ambitne plany na jego tresurę i wychowanie. To miała być tez moja odskocznia od myslenia o ciąży. Bardzo się na pieska cieszyliśmy, mielismy odbierać go pozna jesienią, wszystko było już ‘nagrane’. I wtedy (jesienią) okazało się, ze jestem w ciąży. Z pieska z zalem zrezygnowaliśmy, chociaż mielismy wątpliwości, czy ciaza się utrzyma… Mój maz nawet nalegal zebysmy go brali mimo wszystko, ale ostatecznie dobrze wyszlo, ze nie wzielismy, bo pierwszy trymestr spedzilam wlasciwie na lezaco… To moja historia. I moja rada: nie warto odkladac zycia na później.

Jesli chodzi o prace to jestem ze swojej zadowolona i nie zamierzam zmieniac. Glowie sie nad depilacja (nie tylko nog ;) ). Bylam zspisana na pierwszy zabieg, ale okazalo sie ze nie moge do niego przystapic z innych powodow niz ciaza. Zapisalam sie na kolejny termin po czym musialam zrezygnowac,poniewaz wyjezdzamy na wakacje.

Tez tak mam, mało tego planuje niektóre sprawy pod cykl, tu okres, tu owulacja, może sie uda, może będę w ciąży... i tak w kółko. Teraz nadchodzi okres urlopowy i tez juz myśle co i jak! I wymyśliłam, ze pieprze to i nie będę sie zamykać w domu booo może będę w ciąży (może będę w ciazy trwa juz pare lat) wiec nie będę szaleć i sie nakręcać i lecimy do Hiszpanii :)

ja mam, od 5 lat

Niestety nie przyzwyczaisz sie do tego. Z biegiem czasu zaakceptujesz to w jakimś stopniu. Jednak bòl i tesknota pozostana na zawsze. Ciezko jest żyć po stracie dziecka.

Pinka tak sny sa cudowne takie realne a rano ogarniac rzeczywistość zdajesz sobie sprawe że to sen i tylko nerwy biorą człowieka!

Coś czuję, że prezent na 30tkę będzie szybciej. trzymam kciuki!

Też pracuję w osobami w wieku 35+, które już mają dzieci i tylko pytają, kiedy ja... :) Na pewno dostaniesz drugą szansę. Jeśli raz udało się Wam zajść w ciążę, to na pewno uda się kolejny raz. Trzymam kciuki :)

Kochana, upewnij się i działaj! Oj ja chcę tutaj zobaczyć zieloną rameczkę! :)

Do dzieła!