Zrobilam wczoraj badania hormonow. Kontrola po leczeniu tabletkami:
1.Prolaktyna: 1.5 spadla ponizej normy. Bede musiala zmniejszyc dawke dostinex.
2. TSH: 1 wynik jak marzenie
3. Progesteron:15.23 norma
3. Anty TPO: 28 norma
Jak to mozliwe ze po 6 tygodniach brania tabletek z za wysokiej prolaktyny obnizyla sie do ponizej normy? ;( oj ja nieszczesliwa
W pracy organizuja wyjazd integracyjny na paintball. Przy tej wlasnie okazji dowiedzialam sie ze jedna dziewczyna nie pojedzie bo jest w ciazy. No i tak o sobie jest w ciazy. Jakby nigdy nic. Ile jeszcze razy zadam sobie to pytanie: dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe?
Postanowilismy z J ze kolejnym krokiem bedzie inseminacja. Oswiadczymy to naszemy gin za tydzien.
Snil mi sie ptak. Wdarl sie do mieszkania i latal mi nad glowa. Podobno oznacza to pomyslnosc dla mieszkancow.
A ja czuje bol brzucha na okres..
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 września 2018, 09:10
Czy jeszcze ktoras z was ma dosc swojej pracy? Ja sie w swojej dusze. Czuje sie jak zamknieta w garnku pod pokrywka z ktorej bucha para wodna. Mam dosc chodzenia do pracy, dosc problemow kazdego dnia co innego, dosc wspolpracy z innymi ludzmi. Juz dawno nie powinno mnie tam byc!! Ten miesiac mial byc miesiacem narodzin mojego Aniolka*. A tymczasem nawet nie zapowiada sie abym w najblizszym czasie mialo sie cos zmienic. Boli mnie dusza, kluje mnie serce, oczy chcialyby zalewac sie lzami.
To nie jest tak ze chcialabym zmienic prace. Lubie to co robie, ale nie teraz. Nie w tym czasie. Na kazda rzec jest odpowiedni czas i miejsce - moje zdecydowanie nie naleza teraz do pracy.
Śluz zabarwiony na brązowo. Mam go zazwyczaj dzien przed miesiaczka badz w 1dc. Okres powinien przyjsc najszybciej w sobote, a nie jutro.
Moj organizm mnie nie szanuje. Bawi sie mna, plata mi figle, bestwialsko sprawia ze w mojej psychice tworzy sie chaos.
Nie chce myslec o plamieniu implantacyjnym takie rzeczy zdarzaja sie "innym" nie mi. Inni zachodza w ciaze, inni widza dwie kreski na tescie, inni lecza sie na nieplodnosc z powodzeniem. Wszystkie cuda przydarzaja sie innym. Kiedy ja nia zostane?
W piatek wybieramy sie do kliniki.
Doktor kazal powtorzyc rozszerzone badania nasienia przed kolejna wizyta. Wydawalo mi sie to zbedne,ale maz chcial miec klarowna sytuacje. Wyniki byly zadziwiajace i niestety gorsze. Roznily sie od tych sprzed roku. Morfologia 4% niby w normie, nieprawidlowe 88% plemnikow ze wzgle na budowe glowki. Reszta parametrow w normie.
Inseminacja brzmi w tej chwili jak ostatnia deska ratunku. Zaczelam czytac o przygotowaniach. Ilez badan trzeba wykonac. Najbardziej obawiam sie HSG ktore mialam robione przed poronieniem i bylo czysciutko. Boje sie ze doktorek kaze je powtorzyc . Poza tym szereg innych badan z krwi.
Dziewczyny czy wiecie dokladnie ktore badania trzeba wykonac? W necie jest wiele roznych wersji.
Walczymy
Boli. Boli mnie dusza.
Sasiadka zza biurka opowiadala innym kolezankom ze planuje kolejna ciaze.
Opowiadala jak to pytali swoja coreczke czy chce siostrzyczke czy braciszka.
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2018, 14:38
Fajny dzien! Rano bylo zimno, w pracy siedzialam dlugo ale wracajac do domu cudownie swiecilo slonce. Uwielbiam polska,zlota jesien.
No i dzisiaj bylam z siostrami i siostrzenicami na spacerze. Bylo super, stesknilam sie za malymi:).
A i dzis mecz siatkowki Polska-Serbia .
Acha a jutro mam wolne, jedziemy do kliniki. Mam nadzieje ze doktorek da zielone swiatlo do inseminacji. Czuje lekkie podniecenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2018, 19:19
Wrocilismy z kliniki. Jestesmy strasznie glodni, pizza w piekarniku dochodzi;).
Doktorek pochwalil wyniki meza, wszystko w normie i nie ma sie czego czepiac bardzo dobra nowina.
U mnie widac 17mm torbielke I stopnia endomtriozy,ktora niekonicznie ma wplyw na bezplodnosc. Pecherzyk w lewym jajniku 11mm, we wtorek mam sie stawic na kontroli w celu sprawdzenia postepu wzrostu pecherzyka. Jesli bedzie duzy to stosujemy ovitrelle i do dziela.
Inseminacja - narazie nie jest konieczna. Mamy sprobowac okolo dwa/trzy razy stymulacji jako ze juz raz udalo nam sie zajsc w ciaze (Aniolek*).
Takie wiesci.
Jestem w drodze do kliniki. Bedziemy sprawdzac o ile zwiekszyl sie pecherzyk/czy w ogole sie powiekszyl. Mam nadzieje ze ladnie urosl i wstrzykniemy ovitrelle.
Odezwe sie pozniej
Edit po wizycie. Dobre wiesci . Pecherzyk urosl do 21mm , endometrium grubiutkie 9mm takze dzis moj maz wstrzyknie mi ovitrelle i do dziela. Doktorek kazal "probowac" codziennie do niedzieli wlacznie. Malż pewnie bedzie zadowolony.
Czuje sie tak jakbysmy zaczynali wszystko od nowa . Takze startujemy!!
Dzieki dziewczyny ze jestescie
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 października 2018, 12:46
Po Ovitrelle nie mam zadnych skutkow ubocznych. Nic mnie nie boli, brak jakichkolwiek dolegliwosci.
Od wtorku codziennie z mezem . Jest to meczace na dluzsza mete. Wracam z pracy zmeczona, a tutaj ten obowiazek. Ale nic! Powiedzialam sobie ze zrobie wszystko w tym cyklu aby sie udalo, abym nie miala sobie nic do zarzucenia. Wszystko robie wg zalecen doktorka.
Mam caly czas w glowie te slowa: nieplodnosc to proba dla zwiazku. Albo go wzmocni, albo zniszczy. Chce byc w tej pierwszej grupie.
Pani w aptece powiedziala aby testowac po uplywie 7 dni, na ulotce napisano ze test mozna zrobic po 10 dniach. Postanowilam ze nie bede tego robic. Czekam na @. Jesli bedzie sie spozniac to wtedy sprawdze.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 18:05
Nic sie nie dzieje. Nic mnie nie boli, jajnik nnie nie ciagnie. Czuje sie dobrze, mam nawet sporo energii.
Poza tym dostalam opryszczke na ustach. Miewam ja dosc czesto choc ostatnio goscila u mnie ok 4 miesiace temu. Bywalo, ze mialam trzy w przeciagu 1 miesiaca. Jedna sie goila i wychodzila nastepna.
Lekarze twierdza ze taka moja uroda-nie ma lekarstwa na to obrzydlistwo.
Wczoraj zakonczylismy z mezem serie . Byl to niezly maraton, bardzo wycienczajacy.
Wracam z kliniki. Owulacja sie odbyla. Ma o tym świadczyc pekniety pecherzyk i obecność ciałka żółtego. Endometrium 9mm.
Doktorek kazał powtarzać taką stymulacje jeszcze 2 razy. Chce aby poczecie bylo naturalne gdyz juz raz udalo sie zajsc w ciaze.
Gdybym chciala testowac (z krwi) mam to zrobic 17go czyli za tydzien.
Chyba bylam zbyt optymistycznie nastawiona co do tej wizyty. Niby sie ciesze ze owulacja hula itd, ale mialam iskierkie nadzieji ze moze "cos" bedzie widac. Tak wiem, ze na usg ciaza jest widoczna najszybciej od 4tygodnia.
Slonecznie dzis prawda?
Rano zrobialm dodatkowo badania na tsh i prolaktyne. Chce sprawidzic co sie dzieje i jak najlepiej to kontrolowac.
Edit.
Przyszly wyniki.
TSH piekne 1.4
Prolaktyna 2.6 znow ponizej normy. Chyba mam zle dobrana dawke lekow.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2018, 21:22
Czekam na @ albo na jej brak.
Prawie dostalam zawalu kiedy kolezanka, ktora planuje druga ciaze poszla do naszej kierowniczki. Bylam pewna ze chce jej pierwszej obwiescic dobra nowine.
Poczulam zazdrosc i lekkie poddenerwowanie.
Na moje szczescie w calej tej sprawie chodzilo o cos innego.
Edit. Moze i moja kolezanka z pracy jeszcze nie jest w ciazy, za to ksiezna meghan markle tak. Wlasnie przeczytalam i uslyszalam jednoczesnie w radio
A mnie zaczyna bolec brzuch na okres...
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 października 2018, 18:55
Jestem w drodze do endokrynologa. Cos za bardzo spadla mi ta prolaktyna. Mimo, ze zmniejszylam dawkowanie doatinex to nadal utrzymuje sie na za niskim poziomie.
Dzisiaj juz mnie nie cieszy tak bardzo piekno pogody. Mam za to uderzenia goraca i oczywiscie mokro w kroku.
Tak sobie mysle ile to juz kasy poszlo na tych lekarzy, badania i leki. Sa tacy, ktorzy sobie nie zdaja sprawy ze to dla zwyklego zjadacza chleba istny majatek. Panstwo nie refunduje walki z nieplodnoscia. Wycofali in vitro, a ci co plodza dostaja jeszcze nagrody w wysokosci 500+.
Obilo mi sie o uszy ze PO z Nowoczesna chca wprowadzic dofinansowanie do in vitro. A w zasadzie przywrocic je.
Ciezki los nieplodnej i bezdzietnej..
Jak to mozliwe?
1. Pecherzyk ladnie urosl
2. Pecherzyk pekl
3. Cialko zolte sie pojawilo
4. Endometrium grube
5. Stusunek byl codziennie
6. Hormony prawidlowe
7. Nasienie prawidlowe.
Co jest nie tak, ze sie nie udaje?
Robimy jeszcze z dwie stymulacje z ovitrelle i bedziemy dzialac z in vitro. Uwazam ze inseminacja w naszym przyapdku nic nam nie pomoze.
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 października 2018, 08:13
Uswiadomilam sobie, ze nasze starania trwaja juz ponad dwa lata, a konkretnie 26 miesiecy. W tak dlugim czasie da rade urodzic dziecko i zajsc w nastepna ciaze.
Przy ostatnich staraniach dopuscilam sie ogromnej zbrodni. Marzylam! Snulam w myslach, ze tym razem sie uda. Wigilia bylaby idealnym momentem, aby poinformowac cala rodzine o dobrej nowinie. Wszyscy beda sie cieszyc i gratulowac, a ja bede dumna jak paw.
Nie mozna tak marzyc? Czy to "zapeszy" ewentualny sukces? Czy ja - kobieta bezplodna, mam prawo ukladac sobie w glowie scenki zycia jako matka? Scenki kochajacej sie rodzinki 2+1? Czy to szalenstwo? Psychiczne samobojstwo?
Tymczasem szykuja sie kolejne Swieta z zeszklonymi oczami. Bede kupowac zabawki pod choinke dla dzieciakow mojego rodzenstwa. W sklepie bede chlipac ze te rzeczy nie trafia w malutkie raczki mojego "wyimaginowanego" dziecka.
Taaaak..i znow ten grzech marzycielstwa.
Nie pamietalam, ktory to dzien cyklu. Musialam zerknac w pamietnik, aby wpisac naglowek. Nie oznacza to, ze odpuscilam.
Gdy wracalam z pracy do domu i tak stalam w korkach obserwowalam kierowcow, ich twarze..byly rozne. Jedni ziewali ze zmeczenia, inni sie denerwowali, jeszcze inni byli po prostu smutni. Czy ludzie spostrzegaja mnie jako smutnego kierowce?
Czekam na piatek. Kolejna wizyta w klinice, kolejny monitoring pecherzyka i zapewne ovitrelle. Nastepny cykl bede chciala sprobowac z closybegyt coby nam podwoil szanse. Jakos nie czuje nadzieji w tym miesiacu.
W piatek jedziemy na urodziny mojej mlodszej siostry. Mam nadzieje ze bedzie wesolo.
Zauwazylyscie, ze od pewnego czasu panuje "lans na dziecko"? Celebrytki, gwiazdy przechwalaja sie najpierw ciaza a potem dzieckiem. Wstawiaja obowiazkowe zdjecia dziecka na fb lub insta, reklamujac przy okazji jakis produkt. Mam wrazenie ze caly szum wokol tej tematyki zaczal sie od Anny Muchy, ktora zrobila niezly interes na reklamowaniu kocykow niemowlecych. Potem lawina sie zsunela. Matki projektujace ciuszki, matki blogerki, matki fashionetki, matki cwiczace. Matka musi miec druga pasje, wygladajac przy tym jak milion dolarow;).
Ciaza stala sie goracym tematem, bycie matka jest na czasie. Na portalach plotkarskich codzinnie umieszczane sa fotki meghan merkel z ciazowym brzuszkiem..zainteresowanie jej osobą wzroslo.
Ogladalam wczoraj swoj ulubiony serial, nie zgadniecie jaka widzialam reklame! Castorama, co moglaby miec wspolnego z ciaza? Otoz ma wiele jak sie okazuje. Kobieta oznajmia partnerowi ze jest w ciazy kupujac dwa duze obrazy przedstawiajace dorosle ptaki, oraz jeden maly i umieszcza je na scianie.
Nie chodzi o to ze jestem o te kobiety zazsrosna- bo poniekad jestem. Tez chcialabym miec dziecko i to jest fakt.
Ciekawi mnie po prostu czy zauwazylyscie, ze bycie matka jest modne? Czy my staraczki ulegamy temu trendowi? Czy przez niego cierpimy bardziej?
Zycze Wam wszystkim staraczkom, abyscie byly prawdziwie szczesliwymi matkami.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 października 2018, 09:17
Wczoraj doktorek sprawdzil pecherzyk. Mial on 15mm w lewym jajniku. Odkad sie staramy i sprawdzam owulacje przez usg to zawsze mam owulke w lewym jajniku. Czy to normalne? Na lewym jajniku mam ta mala torbielke endometrionalna, moze ona szkodzi? Doktorek zaprzeczyl ale mam przeczucie ze z lewego jajnika nic nie wyjdzie. Ovitrelle mam wstrzyknac w poniedzialek. Stawiam ten cykl raczej na przegranej pozycji.
W przyszlym miesiacu dzialamy z dwojona sila. Clostybegyt + ovitrelle. Tylko podczas zastosowania clo mialam pecherzyki w obu jajnikach.
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2018, 10:44
Może miałaś za dużą dawkę? Co bierzesz?
Dostinex raz w tygodniu. Zmniejsze dawke na pol tabletki.