Dostaliśmy listę badań do wykonania, niecałe 5100 zł. Wśród nich znalazły się:
JA: detekcja polimorfizmu 4G/5G w genie SERPINE 1, kariotypy z limfocytów krwi obwodowej, panel badań genetycznych - niepłodność żeńska, panel nosicielstwa chorób genetycznych CLARA
Czy coś z tego rozumiem? No nie bardzo. Może i nam to tłumaczyli ale jak wspominałam kilka razy mnie odcięło i byłam obecną tylko ciałem.
Maż: Chlamydia detekcja DNA nasienie, fragmentacja DNA plemników, nasienie potencjał oksydacyjno redukcyjny, test wiązania plemników z hialuronianem, kariotyp z limfocytów krwi obwodowej, panel nosicielstwa chorób genetycznych CLARA.
Na ten moment chcemy zrezygnować z pakietów CLARA (ja + mąż) co daje nam oszczędność w kwocie 1800 zł. Czy reszta jest niezbędna? Nie wiem. W każdym razie skąd ta rezygnacja. Zrobienie tego pozwoli nam poznać w jakim % nasze dziecko może posiadać wady genetyczne (np. Mukowiscydoza, sma, niedosłuch, zespół łamliwego chromosomu X). My jednak nie będziemy decydować się na badania genetyczne zarodków więc uważam takie badanie za zbędne. Bo jesli wyjdzie coś niepokojącego to siła rzeczy zaczniemy myśleć o badaniach genetycznych.
Aktualnie jestem wprowadzana w stan sztucznej menopauzy czyli dostałam tabletki antykoncepcyjne 3 opakowania które mam stosować bez przerwy (63 dni a później okres). Tabletki już przyjmuje, czekam jeszcze na suplementy z allegro które zamówiłam wg zaleceń lekarza. Wrzucam tutaj bo może komuś się przyda:
L-karnityna 500mg/dzien
Koenzym Q10 300mg/dzien
Wit. D 4000 IU/dzien
Wit. A+E
Kwasy omega-3 w kapsulkach
Kwas foliowy 0,8 mg/dzien
90% suplementów będę brać firmy Swanson, Q10 kupiłam 200mg bo tyle było najwięcej i zastanawiam się czy nie dokupić jeszcze 100mg, kwas foliowy mam w witaminach prenatalnych na poziomie 0,4 więc dokupiłam jeszcze 0,4 w aptece na 30 dni a później już nie będę brać tych suplementów PREGNA START tylko kupię kwas foliowy 0,8 mg. Wit. D mam w domu 4000 IU więc biorę 0,5 tabletki bo 2000 IU mam w tej PREGNA START. Za zamówienie na allegro zapłaciłam 266 zł. Gdybym kupiła wszystko wg zaleceń wyszło by pewnie około 350 zł. Dlaczego allegro? Bo mam tam opcje sortowania wg popularności, znam cenę produktu, ilosc tabletek, stężenie (nie wiem czy poprawnie to nazywam), realnie widzę jak cena wzrasta i mogę przebierać w ofertach ile chce. Czy w aptece mam ten komfort? Po części, oczywiście mogę co chwilę pytać pani farmaceutki o to wszystko, spędzić tam godzinę, albo po prostu zdać się na jej gust i zapłacić cenę końcową, ale ja chce mieć kontrolę nad tym wszystkim tym bardziej że jest to dla mnie totalna nowość i dopiero się tego uczę. Chciałabym tylko dodać na koniec wątku aptecznego że suplementy powinny mi wystarczyć na około 2,5-3 miesiące.
Podziwiam każdego kto dotrwał do tego etapu, brawo za wytrwałość, teraz będzie mniej medycznie ale bardziej psychologicznie.
Nie odzywałam się kilka dni bo moja głowa trawiła to z czym zmierzyliśmy się w czwartek. Moim problemem jest nieufność i analizowanie, mój mąż jest zadaniowcem więc idealnie byłoby gdyby to on miał być w tej ciąży. Bedac na konsultacji lekarz powiedział że zrobimy sobie USG na co ja nie da rady mam 2 dc. A on do mnie nie szkodzi. I tak będę musiał pani wykonać takie usg w trakcie miesiączki. Odcięło mi wtedy dopływ do mózgu bo moja strefa komfortu została zagrożona. Badaniu się nie poddałam, nie wiedziałam że to mnie czeka i się po prostu zablokowałam. Teraz wiem że niesłusznie, efekt zaskoczenia jednak zadziałał. Jeśli ma mnie to czekać, to wolę by to był jeden jedyny raz. Kilka godzin trwało zanim moja głowa sobie z tym poradziła i zrozumiałam że przecież poród jest wyzwaniem. Nie będę przecież leżeć w łóżeczku a do okna nie zapuka bocian, dziecka też nie dostarczy kurier. Przechodząc do sedna badaniu się na pewno poddam, po prostu nie wiedziałam o takiej konieczności, lekarz wziął mnie z zaskoczenia o tyle. Na szczęście dostrzegł przerażenie i wycofanie z mojej strony i nie nalegał.
To chyba na tyle, nie mam nic więcej do dodania. Jutro będziemy umawiać się na kariotypy, za około 3 tygodnie zrobimy badania infekcyjne (sponsorowane w naszym przypadku przed urząd Miasta) - są ważne tylko 3 miesiące więc musimy się spieszyć z procedura. Musimy je jednak mieć przed punkcja.
To już ostatnia rzecz na koniec. Przed punkcja i transferem mam obowiązek wykonać test na covid (ważny 48h) w cenie 330 zł. Będę się jeszcze interesować czy nie mogę zrobić tego tańszego lub tego w aptece bo i tak wynik będzie dostępny w moim IKP. I tak nie ma opcji bym pojechała robić to do Wrocławia bo mnie nie pogięło.
Miłego wieczoru 🤭
Wiki pytasz skąd te ilości witamin. Tak mi po prostu rozpisał lekarz, nie oznaczałam nigdy ich poziomu, podejrzewam jednak ze kwas foliowy będę oznaczać bo jest w zaleceniach przy niedokrwistości i anemii. Przynajmniej tak mówi wujek Google.
Pinka naciąganie zdecydowanie na badanie genetyczne zarodków. Nawet lekarz nam mówił że w zeszłym roku w ich klinice badało tylko 10% par a w Polsce bada średnio 50%. Stąd ten nacisk na genetykę.
Syla87 zdecydowanie każda klinika patrzy inaczej. Na szczęście te wirusowki mamy z dofinansowania. Kariotypy może dlatego że ja nigdy nie byłam w żadnej ciąży. I brakuje mi może czegoś żeby ten zarodek utrzymać? Nie mam pojęcia jak to działa.
Krąsi twoja wiedza jest jak zwykle nieoceniona. Dzięki za patent na przyjmowanie Q10, L-karnityna wydawało mi się właśnie jakoś mało, na razie zwiększyłam z 500mg do 1000mg. Mąż jest na diecie Chodakowskiej (ale nie w 100%) i tam jest właśnie dużo przepisów ze składnikami które podałaś. Orzechy podaje mu juz od miesiąca. Zerknę sobie na te tabletki o których pisałaś.
Anuśla my leczymy się w Invicta Wrocław. Ta klinika ma podpisane papiery na dofinansowanie z naszym miastem. Podejrzewam że badania nie są obowiązkowe bo dostałam dziś maila od nich i nie było tam nic o naszej rezygnacji. Obowiązkowe są tylko te infekcyjne/wirusówki. Plus jakieś dodatkowe typu Morfologia, progesteron, badanie biocenozy pochwy, konsultacja anestezjologa. Dodatkowo hodowla do blastocysty 600 zł, ICSI 1300 zł, konsultacja embriologa.
Z mężem mam ostatnio tak zajebiscie ze czekam tylko aż zło pierdolnie znienacka. Jego wsparcie jest nieocenione, mogłabym powiedzieć nawet że zakochaliśmy się w sobie na nowo. 🥰 Walka z niepłodnościa bardzo nas zmieniła, oddaliliśmy się od siebie, a teraz gdy podjęliśmy rękawice do walki z wrogiem jesteśmy jedną drużyną.
31 marca wezmę ostatnia tabletkę anty, później @ i cykl z punkcja. Z tabletkami też nie miałam kolorowo. Pierwsze 5 tabletek nasilało u mnie mdłości, czułam się fatalnie. Na szczęście 2 dzień czuję się dobrze. Poza tym czuję się okej.
Byliśmy dziś na wynikach krwi, kolejne za tydzień a 17 marca mamy wizytę u doktora. Mam nadzieję że nic nas nie zaskoczy i w kwietniu będzie stymulacja.
Pani w klinice poradziła mi spisać sobie pytania do lekarza odnośnie procedury bo wiadomo że w trakcie wizyty coś możemy zapomnieć.
U nas na razie nic się nie dzieje, trochę późno robimy te wyniki ale zmiany nam nie grały wogole a nie chciałam brać wolnego w pracy.
Zaczęłam w końcu rehabilitację na kręgosłup co mnie mega cieszy.
Dziś droga powrotna z kliniki (51 km) zajęła nam 2h! Korki nas dojechały, na koniec praktycznie wypadłam z auta, byłam kierowca i wymuszona pozycja mnie zniszczyła. Niestety nie mogłam zamienić się z mężem bo był po 2h przerywanego snu z uwagi na nockę w pracy więc prowadzenie auta przez niego było by niebezpieczne.
Odezwe się pewnie bliżej wizyty z lekarzem. Niech moc będzie z nami staraczkami 💪🏻
Z nudów sprawdziłam czy pojawiły się już wyniki badań które robiliśmy ostatnio we Wrocławiu. Wszystkie infekcje wyszły ujemne więc super 👌🏻 👏🏻 czekam jeszcze tylko na panel badań niepłodności żeńskiej. Kariotyp odebrany napisali tylko: kariotyp prawidłowy żeński i jest rysunek małych dżdżownic. 22 pary plus chromosom X. Nie wiem jak wyniki męża bo wyszedł spotkać się że szwagrem na piwo. Mam nadzieję że niebawem będzie to go będę molestować by pokazał mi swoje wyniki. O ile oczywiście pamięta hasło na platformę 🙄
Jakikolwiek wynik nie zrobię to jest w normie. Jedyne do czego się mogę przyczepic to HGB i TSH. To drugie będę powtarzać w poniedziałek bo 18 marca mam endokrynologa i chce mieć aktualne wyniki. Żelazo cały czas przyjmuje, za około 23 dni muszę powtórzyć wyniki morfologii.
Rozczula mnie mój mąż który przeżywa jakbym ja w tej ciąży już była. Jak mówi o czymś co będzie w dalszej przyszłości to od razu wspomina o dziecku, nasze życie wygląda tak jakby ono już było i na nas czekało. I to jest mega słodkie, dzięki temu nie myślę o tym że się nie uda, że będzie klapa podczas punkcji, zero zarodków z hodowli. Ja po prostu się nie mogę doczekać. Mąż nawet psu opowiada że będzie starsza siostra i musi być grzeczna. Już nawet wiem że w grudniu będzie wojna o konsole bo ja na L4, mąż też bo ma zaplanowana operacje, ma być mundial, telewizor jeden a ma być też końcem roku premiera gry Harry Potter i zapragnęłam ją mieć 😉 jestem naprawdę dobrej myśli, w 2023 będę zasuwać z wózkiem. Imię do chłopca już też raczej wybrane, co prawda są 3 propozycje ale chyba stanie na mojej 😊
8.04.2022 wracamy do kliniki na podgląd hodowli
13.04.2022 tu prawdopodobnie będzie pick up
Podpisaliśmy wczoraj umowę z klinika, dostaliśmy kolejna "fakturkę" na 6 tys. 🙈 Związana z pick up'em hodowla do blastocysty, wybraniem najlepszych plemników i dobra "odżywka" dla zarodków. Dziś zrobiłam sobie 1 zastrzyk 💉 z Gonapeptyl (będę je robić co 2 dni o godzinie 11). Zastrzyk to nic strasznego, zrobiłam go sama a mąż tylko patrzył. Jednak nie zawsze będzie obok mnie więc muszę się sama przyzwyczajać. Poszło sprawnie, po zastrzyku była radość. Za 14 strzykawek zapłaciłam niecałe 7 zł więc byłam w szoku cenowym. Od dziś odstawiam też alkohol, nie było go jakoś szczególnie dużo w moim życiu ale zawsze jakieś tam piwko było w tygodniu. Słodycze też bym chciała odstawić ale to już większy problem 🙄😜
Po wczorajszej wizycie w klinice jestem pozytywnie nastawiona, nie było nerwów, nie bolał mnie brzuch, było to całkiem sympatyczne 1,5h w klinice 😲
Dzis pierwszy zastrzyk robiony w toalecie w pracy z uwagi na 1 zmianę. Jak do tej pory robienie ich idzie gładko. Ostatnie względne kilka dni spokoju i zaczynamy emocjonalny rollercoaster. 🤹🏻♀️ To wszystko jest dla mnie w dalszym ciągu nieprawdopodobne
Dzis zrobiony test na covid - wynik negatywny. Totalnie nie rozumiem dlaczego tak się u wzięli żeby ten test wykonać. 🤷🏻♀️
Wizyta u anestezjologa zaliczona.
Jutro ostatni dzień "spokoju" więc idę z mamą i siostra na dobrą kawę plus coś do szamki.
Podliczylam nasze dotychczasowe wydatki (apteka, invicta, diagnostyka, wizyty prywatne u specjalistów) i od stycznia wydaliśmy już 14 500 zł. Wszystko wg zaleceń od doktora który nas prowadzi lub zalecenia samej kliniki. I wcale nie uważam że szalejemy z kasą. Oczywiście można to wszystko zrobić taniej. Są jednak rzeczy które warto odpuścić a są też takie które bierzemy bo tak "będzie lepiej".
Zmykam spać. Kolejna dawka informacji po piątkowej wizycie. Dzięki dziewczyny za wasze komentarze! ❤ Cieszę się że jesteście i trzymacie za mnie kciuki 😊
ZACZYNAMY STYMULACJE 💉 🙆🏻♀️
Jesteśmy po wizycie. Wyniki z krwi zrobione, usg również. Na ten moment mamy po 8 pęcherzyków w każdym jajniku. Od dziś biorę też codziennie menopur 150 mg 💉. Czułam się dziś jak chemik przy tworzeniu mikstury 😋.
Dostałam też cynk gdzie go dostanę bez problemu co było super bo miałam w planie realizować receptę u siebie w mieście. I był by niezły klops gdybym go nie dostała. W aptece zawołali 100,63 co mnie lekko zaskoczyło 😲 w końcu ostatnio płaciłam zaledwie 7 zł! Dostałam paragon i zrozumiałam. Cena normalna tego leku to 1337,69 😲 😲 😲 Naprawdę te wizyty w aptece nie są takie straszne. Ciekawe jak to będzie gdy zaczniemy przygotowania do transferu.
Samopoczucie mam raczej kiepskie. Brzuch jak balon, no ale na to chyba nic nie poradzę. Trzeba to przetrwać. Ostatnie kilka dni pod znakiem jak mi się nic nie chce, dziś jest dużo lepiej. Nie mam żadnego dyskomfortu w związku z zastrzykami, jajniki też mnie nie bolą. Za dwa dni monitoring.
Zaczynam się bać 😱 że za mało zrobiłam, że mogłam regularnie uprawiać sport, stosowac dietę płodności, teraz w tydzień już nic nie poprawię. Może samej punkcji się nie boję, ale martwi mnie to że np. Nie będzie mieć ani jednego zarodka, śniło mi się że przed punkcja zrobili mi test na covid i byłam pozytywna. Głowa zaczyna wariować. 🤯
Miałam usg. Mamy kilka pęcherzyków, niestety z jakiegoś dziwnego powodu jedne mają 10mm, inne 14mm, 18mm... Do poniedziałku dalej menopur plus gonapeptyl, wtedy powtarzamy usg. Nie wiem co myśleć 💭 wracając widziałam bociana. Niestety stary go nie zauważył bo był na polu po mojej stronie. Mam nadzieję że to dobry znak ✊🏻
Teraz trochę suchych faktów 🤷🏻♀️
6dc 1 dzień stymulacji
LH 6,6
ESTRADIOL <5
PROGESTERON 0,10
13dc 8 dzień stymulacji
LH 6,2
ESTRADIOL 828
PROGESTERON 0,29
NORMY LH
Faza folikularna: 2,4 - 12,6
Środek cyklu: 14,0 - 95,6
NORMY ESTRADIOL
Faza folikularna: 12,4 - 233
Środek cyklu: 41,0 - 398
Program In vitro: 100 - 6000
NORMY PROGESTERON
Faza folikularna: 0,057 - 0,893
Środek cyklu: 0,121 - 12,0
W sumie to i tak niewiele mi mówią te wartości. Na początku cyklu już na pewno nie jestem, owulacje w "normalnych warunkach" powinnam mieć w najbliższą środę. Kurczaki po co ja to analizuje! Mój mąż rozmawia że mną jakbym była już w ciąży, dziś byliśmy w decathlonie to się pytał czy w ciąży będę nosić strój jednoczęściowy czy dwu, bardzo często mówi o mnie w liczbie mnogiej a ja się tylko dziwnie na niego patrzę. Entuzjazmu brak, wiem że nie będziemy "tą parą" której uda się za pierwszym razem a jeszcze 2 tygodnie temu tak o nas myślałam. 🤯🤯🤯 Muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie by głowa tak nie wariowała.
Fakty są takie: Szlismy długim protokołem, punkcja jest w środę (to mój 19 dc a 13 dc od rozpoczęcia stymulacji), zarodki mrozimy, nie badamy genetycznie. Nie podchodzimy do świeżego transferu ponieważ lekarz nam to odradził by jajniki doszły do siebie. Nie analizuje, po prostu ufam.
Pytanie do Was dziewczyny. Jak wygląda cykl transferowy? Chodzi mi o dni cyklu, czy są zastrzyki czy leki (doustne/dowcipne), często są usg? Coś może mnie zaskoczyć? Na coś się przygotować psychicznie?
Żelka1990 tak z uwagi na Morfologie. Robiliśmy wyniki w sumie 4 razy w ciągu całych starań. I żadne tabletki nie ruszyły morfologii dopóki mój mąż nie rzucił fajek. Pół roku po rzuceniu Morfologia weszła na 3% (w ciągu 6 miesięcy przez 3 brał Fertilman Plus). Od września do chwili obecnej cały czas bierze ten sam suplement Fertilman Plus 2x2 tabletki dziennie, Morfologia z 10 stycznia 2022 wyniosła 4%. Pewnie gdyby totalnie odstawił alkohol to było by więcej, teraz już tego nie będziemy badać. Ale fakt jest jeden PAPIEROSY TO ZŁO.
Od kilku godzin jestem już w domu. O 8:30 byliśmy w klinice, po chwili przyszła po mnie położna i zabrała mnie na salę. Byłam pierwsza w kolejce. Tam się przebrałam w swoją koszule nocna, położna zrobiła wkłucie pod welflon, podała mi 2 strzykawki antybiotyku, załączyła elektrody, zmierzyła ciśnienie. Trwało to kilkanaście minut, około 8:55 przeszłam na salę zabiegowa. Na sali było już kilka osób, usiadłam na fotelu przed okienkiem z roletami. Po chwili roleta się podniosła i musiałam się przedstawić. W sumie to przedstawiałam się dzisiaj kilka razy, chyba każdej obecnej tam osobie tylko w różnym czasie. Położyłam się na fotelu, nogi do góry, przypięli mi je pasami, założyli wąsy z tlenem, podpięli się pod elektrody monitorujące pracę serca i puścili w moje żyły środek nasenny. Wszystko sprawnie, o każdym ruchu wokół mnie byłam informowana, wjechało kilka żartów na rozluźnienie chociaż nie uważam bym była jakaś zdenerwowana.
Nie pamiętam jak z sali trafiłam do łóżka pod kołdrę, ale o 9:25 byłam już po wszystkim bo na sali był zegar więc zapamietalam. Trochę jeszcze podrzemalam ale to takie 20-25 minut. Koło 10:10 miałam pionizację, poszłam się przebrać, położna wyprowadziła mnie do recepcji, udałam się jeszcze do gabinetu lekarskiego po L4 na dzisiaj i o 10:32 pojawił się mój mąż, podpisał odbiór przesyłki (czyt. Żona) i poszliśmy.
Pobrano 12 komórek, w ciągu 5/6 dni dostaniemy telefon od embriologa, we wtorek po świętach mamy też wizytę lekarska z naszym doktorem więc pewnie będzie usg + dowiemy się co dalej. Dobrze ze do pracy idę dopiero za tydzień, i nie będę musiała tak ważnego telefonu odbierać tam.
Powinnam zebrać cztery litery i zasuwać do sklepu po składniki na sernik. Prawda jest taka że mam zjazd i totalny brak chęci. Brzuch boli ale tylko z rana po paracetamolu jak ręka odjął. Zaraz odpalę w tv jakiś fitness z nadzieją ze kilogramy w końcu zaczną spadać. 😑 Na froncie dzieciowym bez zmian. Tylko wieczorem przed samym snem o tym rozmyślam a tak to totalny luz. Nie mam wpływu na to co będzie dalej, musimy czekać. Dobrze ze jest teraz kilka dni wolnego bo wiadomo że szybko zleci, więc lada moment będzie wtorek.
@Czekamynadzidzie nie wiem co ci odpowiedzieć bo ja po prostu nie wiem. Chyba wg polskiego prawa można zapłodnić tylko 6 komórek, ale nie mam pojęcia jak to działa. Trochę się nastawiłam że będziemy mieć 6 szans. Zobaczymy co życie przyniesie
@Wiki też szukałam jakiegoś info ale ustawa jest tylko z 2015. Szczerze to wręcz niemożliwe żeby obecny rząd poszedł w tej kwestii komuś na rękę. Szybciej by zakazali in vitro.
@czekamynadzidzie lekarz mówił nam podczas podpisywania umowy że będą mogli zapłodnić tylko 6. Nasienie mojego męża to tylko kulejąca Morfologia która w styczniu osiągnęła poziom wymagany 4%. Do całej reszty nie można się przyczepić bo reszta parametrów grubo powyżej normy.
Z soboty na niedzielę miałam okropny sen. Śniło mi się że spotkaliśmy naszego lekarza i powiedział że wszystko szło ekstra ale przestały się rozwijać. Wszystkie... Mam nadzieję że to nie sen proroczy i coś tam na nas jednak czeka w tym Wrocławiu. Tak wiele osób trzyma za nas kciuki więc musi się udać. Niech to będą ostatnie święta spędzone osobno ❤️
Wiem tylko że 2x klasa 4.1.1 i 1x klasa 3.?.? (nie pamiętam).
Dokumenty z kliniki odebrane, jak wspominałam 2 zarodki klasy 4.1.1 i 1 zarodek klasy 3.2.2
Na usg jajniki mają po 5 cm każdy, aktualnie nie biorę żadnych leków oprócz witamin które jakiś czas temu kupiłam.
Jesteśmy z mężem w takiej euforii i radości jakby to dziecko było już nami. Wiem że nie warto się cieszyć za wczasu ale wolę tak niż pisać czarne scenariusze. Wszystko się w końcu ułoży i doczekamy się naszego bobasa. On już na nas czeka tak samo jak my czekamy na niego. ❤
Od 2 dc zaczynam brać estrofem, 5 dc mam być w klinice na usg, następne usg będzie 10-12 dc i wtedy ustalimy prawdopodobnie termin transferu. To oczywiście opcja jeśli nic się złego nie zadzieje. Obstawiam transfer między 12 a 20 maja ale to takie trochę wróżenie z fusów 😁 na 6 czerwca ustaliłam sobie wizytę do mojego ginekologa bo i tak miesiąc trzeba czekać na wizytę a przecież może będziemy tymi którym udało się za pierwszym razem.
Mysle że 13 strona tego pamiętnika będzie ta szczęśliwa. Ta cyfra 3 trochę już nam towarzyszy. Niech się w końcu zadzieje magia. Wiem że na to zasługujemy. Jesienią będziemy świętować 5 rocznicę ślubu. Mam nadzieję że z małym człowiekiem pod sercem 🥰🍀
Od rana pobolewa mnie brzuch a około 13 pojawiło się plamienie. Na razie dość delikatne by nazwać to 1 dc. I teraz czekam jak na szpilkach czy się rozkręci czy jednak jutro będzie 1 dc. Nie lubię takich sytuacji gdy nie wiem na czym stoję. Poprzedni cykl zaczął się tak samo i był dość skąpy. Wskoczę dziś w legginsy i odpalę trening to może @ się rozkręci. 🤔
EDIT. Jednak koło 21 @ sie rozkręciła na dobre. OFICJALNIE 1 DZIEŃ CYKLU 👏🏻 🎉 🥳
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 kwietnia 2022, 23:07
Podpisaliśmy dziś umowę w związku z transferem. Usg poszło dobrze, jajniki dalej lekko powiększone po pick up, macica ok. Następna wizyta plus badania krwi zaplanowana na 4 maja. Do tego czasu codziennie 2 tabletki estrofem. Czuję podekscytowanie ale mamy już trochę po dziurki w nosie tych wycieczek do Wrocławia. Bardzo wierzymy w powodzenie procedury. Marzymy by udało się za pierwszym razem. Ale gdyby coś zawiodło to dajemy sobie 3 miesiące oddechu. Badania mam ważne tylko do końca maja więc trzeba by było je powtórzyć. Plan awaryjny ustalony. Mam nadzieję że nie będzie potrzebny.
Proszę o mocno zacisniete kciuki ✊🏻✊🏻✊🏻
Kochana, a czemu bierzesz takie wysokie dawki kwasu foliowego i witaminy D3? Czy oznaczyłaś sobie z krwi ich poziom? Jednak bez badań zawartości na Twoim miejscu nie szłam bym z tezą "im więcej tym lepiej".
Bardzo duzo badań. Te genetyczne zawsze sa drogie..troche to wyglada na naciaganie?? Trzymam kciuki i duzo cierpliwości 😊
Kurcze dużo macie badań, nam lekarz nawet kariotypow nie zlecił 🤦♀️ Podstawowe badania do in vitro, wymazy wirusówki itp. kurde co klinika to inne podejście
Koenzym możesz przyjmować jednego dnia 200 mg, drugiego 400 mg i tak na przemian, wyjdzie 300 mg dziennie. Jeśli mogę podpowiedzieć, l-karnityny weź sobie nawet więcej, 2000 mg. Do tego cynk z miedzią, kompleks wit. B (najlepiej metylowane). Warto wspomóc dietą produkcję dobrych jajek (i plemników): płatki owsiane, łosoś, pstrąg, śledź, awokado, orzechy włoskie i brazylijskie, warzywa strączkowe, brokuły, szpinak, pietruszka, komosa ryżowa, migdały, kiwi. Tak z głowy to tyle pamiętam. Jeszcze polecane suple to NAC oraz kwas ALA (szczególnie dla facetów).
Ojej,serio mnóstwo tych badań,pierwszy raz tyle widzę i niektóre nazwy też, a siedzę tu już trochę czasu. To są badania obowiązkowe? Co to za klinika?