X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Pokój z widokiem na morze.
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

18 marca 2014, 14:36

Jakiś marny mam śluz w tym cyklu...może jeszcze się rozkręci...

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f0171f57a675.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d2a33fc99bf3.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2014, 20:30

19 marca 2014, 21:01

Mikroskop owulacyjny nadal pokazuje te cholerne znaczki, nie są to takie piękne paprotki (jak w poprzednim cyklu były). Jajniki pobolewają, od kilku dni, niby częściej chce mi się siusiać, a dzisiaj w pracy mrowił mnie pęcherz-może coś się przyplątało? Skoku tempki nie odnotowałam. Seks nadal uprawiamy...powiem szczerze, że już mam troszkę dosyć takiego maratonu, ale w tym cyklu chcę wykorzystać wszystkie opcje na maksa. Jak dotąd nie mam żadnego plamienia śródcyklicznego(jak nigdy), nie mam też pojęcia kiedy spodziewać się kolejnej miesiączki, bo poprzedni cykl był 29 dniowy, a pozostałe ponad 40 dniowe. Śluz tez jakiś wybrakowany, raz tylko zaobserwowałam kremowe-rozciągliwe "glutki", a tak to posucha.

Euforia zamieniła się w niemoc :(

Owulacjo przybywaj!

21 marca 2014, 16:47

Dzisiaj na mikroskopie tylko kropki...jajniki mnie pobolewają, takki rozpierający ból. Torbiel na cycku znowu dokucza :(

W szkole I Dzień Wiosny...oczywiście cała organizacja jak co roku była na mojej głowie. Wczoraj wiele godzin zajęło mi przygotowanie konkursów, zadań i innych atrakcji, ale warto było. Dzieciaki dały z siebie wszystko (ja zresztą też). Praktycznie wszyscy byli ubrani na zielono...na zdjęciach wygląda to rewelacyjnie. A na koniec Marzanny poszły z dymem (zwyczaj w naszej szkole-palimy, nie topimy).

A wieczorem spotkam się z dziewczynkami i opijemy mijający tydzień.

22 marca 2014, 19:52

No i kolejna kooleżanka będzie mamuśką. Umieszczają zdjęcia na fejsie, gratulacje, radość itd. Ja to rozumiem, sama też im gratuluję. Jednak nigdy bym nie zamieściła zdjęć pierwszego USG na portalu społecznościowym. Przecież na tak młodym etapie ciąży wszystko się może zdarzyć. A potem niepotrzebne pytania, bo przecież facebook anonimowy nie jest. Może to tylko taka moja reakcja obronna, a może też troszkę zazdrości? Mam inne spojrzenie na to całe dzielenie się swoim życiem. Tutaj jestem jedną z wielu, bez imienia, twarzy, za to z całym workiem doświadczeń.

Wczoraj przyszła do mnie moja koleżanka i moja młodsza siostra. Posiedziałyśmy przy piwku i pogadałyśmy o babskich pierdołach. Już jeden złoty trunek wprawił mnie w wyśmienity humor, dlatego na dwóch poprzestałam. O 23 wybrałyśmy się na osiedlowy spacer...byłam w miejscach o których istnieniu nie miałam pojęcia :) Fajnie było, tego luzu trzeba mi było.

24 marca 2014, 09:52

Spędziłam 1,5 godziny w kolejce do lekarza rodzinnego...i pomyśleć, że byłam pierwsza. A potem jeszcze 40 minut na pobranie krwi...niektórym to chyba krew przetaczali. o 15 będą wyniki.

TSH 2,150
ANTY-TPO 373,24
ANTY-TG 31,64
FT3 2,77
FT4 1,23

Moja lekarz rodzinna powiedziała, że już nie może mi wypisywać na skierowaniu FT3 i FT4, bo ma z tego powodu nieprzyjemności. No to ja się kurwa pytam, na co idą te moje składki, skoro nawet jak leczę się u specjalisty, to nie mogę być kontrolowana na NFZ. I tak oto koszt moich miesięcznych badań wzrósł z 50zł do 90zł (a gdzie wizyty u endo. i gina?). W pracy napisałam podanie o zapomogę na leczenie...może chociaż troszkę odciąży to budżet domowy.

Miałam zrobić też progesteron, ale nie wiem czy ta moja owulacja w ogóle była :(

Wczoraj dowiedziałam się, że szwagierka jest w 7tc.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/06e74280e063.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2014, 20:22

25 marca 2014, 18:52

No i JEST, JEST moja owulacja! Nareszcie tempka skoczyła :) U endo. na wizycie było standardowo-co 6 m-cy USG tarczycy, na razie letrox do 50 zwiększony, a jak okaże się, że jestem w ciąży, to zrobić TSH i przyjść ponownie.

To będzie dobry miesiąc :)

Zapomniałabym, u endo. w trakcie wypisywania recepty na kompie wyskoczył komunikat...CIĄŻA POTWIERDZONA...lekarz zdziwiony, pielęgniarka też, a ja na to, że to pewnie jakiś znak od Boga. OBY.

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 marca 2014, 18:51

27 marca 2014, 17:24

Dzisiaj w pracy bardzo ciężki dzień. Ponownie organizowałam konkurs międzyszkolny i roboty z tym obrzydliwie dużo. Na szczęście wszystko poszło super i ponownie gratulacje od dyrektora. Jeszcze tylko III etap w maju i już można myśleć o wakacjach.

Od rana (po śniadaniu) strasznie mi jest niedobrze. Tylko w trakcie jedzenia nie czuję gula w gardle. Śluz kremowy, w macicy coś tam ciągnie, czasami jajnik pyknie. Tempka ładnie się pnie w górę.

29 marca 2014, 11:33

Dlaczego po owulacji czas leci tak wolno?

1 kwietnia 2014, 09:42

Nie wytrzymałam napięcia i zrobiłam test...wyszedł negatywny. Niby dopiero 30dc, więc może jeszcze zbyt wcześnie na testy...sama nie wiem. Czekam dalej, na pozytyw, albo miesiączkę. Na dwoje babka wróżyła.

2 kwietnia 2014, 20:49

No i pewnie jutro krew mnie zaleje...juz "wygląda" z szyjki macicy. A tak się "napracowaliśmy" w tym cyklu. Chyba się obrażę...ale na kogo? No cóż...Muszę jakąś nową strategię wymyślić, bo ta nie była skuteczna :/ Na szczęście dzisiejszy dzień uratowany zakupem pięknych szpilek w liczbie 2 pary...inni zajadają smutki, a ja kupuję buty :P

Dzisiaj szłam do pracy i w duchu sobie pomyślałam..."Przecież JA nie mogę być całe życie tylko ciocią!". No cóż, z dupą nie ma żartów.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2014, 07:43

4 kwietnia 2014, 06:21

No dobra...zaczynam od nowa. Termometr schowałam, niech se biedak odpocznie. Powinnam napisać, że w tym cyklu pełen luz, ale na mnie to tak nie działa. Nadal muszę wykonywać testy owulacyjne, by zaobserwować owulację. Tak więc, testy i śluz. No i seks (czasami jakieś piwko).
Ach i ten olej z wiesiołka...kolejny specyfik na szafce nocnej. Powoli robi się tam mały kącik medyczny...

8 kwietnia 2014, 21:57

Nareszcie wymieniłam baterie w mojej wadze...co za rozczarowanie jak się na nią wdrapałam...2,5kg do przodu. No niestety od jutra koniec z pierdołowatymi przekąskami. Znowu trzeba zacisnąć pasa. Te całe starania o ciążę strasznie mnie rozleniwiły, dały mnóstwo wymówek co do jedzenia pierdół. KONIEC! Udało mi się raz zrzucić 10kg, to teraz zrzucę 2kg. Od niejedzenia nikt jeszcze się nie zesrał - jak to mój tata mówi. No to od jutra rezygnacja ze słodyczy, fast-foodów, makaronów. Poboli pierwszy tydzień, a potem wejdzie w krew.

A co do ciąż, to kolejna ciężarówka na horyzoncie się pojawiła (oczywiście facebook już wie, mimo iż 9tc dopiero).Dlaczego ludzie niemający zupełnie warunków do wychowywania dzieci, tak łatwo w te ciąże zachodzą? Ja bałabym się mieć już kolejne dziecko z partnerem pijakiem i zdrajcą, nie mieć pracy, ani własnego mieszkania...ale może mi brakuje luzu, bo przecież trzeba się wyluzować, żeby w ciążę zajść (złote rady).

Także, od kolejnego cyklu chyba muszę "na poważnie" podejść do tego całego luzu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 kwietnia 2014, 21:55

12 kwietnia 2014, 10:30

Dzisiaj wieczorem "wieczór panieński" jednej ze znajomych. "Panieński", bo raczej "ciążowy". 50% (jak nie więcej), to będą ciężaróweczki. Spoko... Nie chce mi się iść z powodów nieciężarówkowych, bo to nudne towarzystwo jest. NIE CHCEM ALE MUSZEM, bo mnie potem zlinczują, że księżniczka noska zadziera, że przeżywa te swoje ciążowe niepowodzenia i zamyka się na świat. Zresztą mężu idzie na kawalerski, w końcu to jego najlepszy kumpel został złapany na tą ciążę...dzisiaj wolałabym bawić się z chłopakami :(

Znowu wpis pełen żalu...już mi ten żal dupę ściska.

Poranny test owulacyjny - NEGATYWNY
Wieczorny test owulacyjny - NEGATYWNY

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 kwietnia 2014, 10:23

13 kwietnia 2014, 10:38

Wczorajszy wieczór...na szczęście za mną. Praktycznie cały czas rozmowy o ciąży, dzieciach itd. No troszkę drętwo było. Wypiłam dwa driny i któraś rzuciła hasło, by pojechać do chłopaków, i tylko ta jedna wiedziała, gdzie oni są - pojechałyśmy. Powiem szczerze, że na temat takiej kontroli rozmawiałam rano z mężem i mówił, żebyśmy nie przyjeżdżały. Miałam pietra wchodząc po schodach. Połowa panów napiła się jak szpaki. Żal było na nich patrzeć - mąż tej jednej...masakra! Z moim tylko spotkałam się w korytarzu i w jego wzroku widziałam, że wieczór nie idzie po jego myśli. O 1 już byłam w domu. Panowie zostali i próbowali wydedukować, który puścił parę żeśmy trafiły. Zadzwoniła do męża, a ona mi powiedział, że fajnie było mnie zobaczyć - chociaż na chwilkę :)

Poranny test owulacyjny - NEGATYWNY
Wieczorny test owulacyjny - NEGATYWNY (już pojawiają się kreseczki)

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2014, 09:59

14 kwietnia 2014, 10:02

Poranny test owulacyjny - NEGATYWNY (już pojawiają się kreseczki)
Wieczorny test owulacyjny - NEGATYWNY (już pojawiają się kreseczki)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2014, 06:22

18 kwietnia 2014, 10:13

Wczoraj nareszcie coś się ruszyło z testami.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/bfc22ac0207e.jpg

21 kwietnia 2014, 20:30

Testy jakieś dziwne...tylko jeden dzień pokazał paprotki, resztę można o kant dupy rozbić. Plusem tego cyklu jest brak bólu w cycku-spowodowanego torbielem. W środę przyjechała do Polski moja przyjaciółka. Poszłyśmy sobie do pubu...od roku nie byłam tak napruta...poczułam się znowu jak panienka :) W tym cyklu nie odmawiam sobie niczego...

27 kwietnia 2014, 13:59

Dzisiaj opuścił mnie mój optymistyczny humor. Pierwszym błędem tego dnia było pójście na msze dla dzieci...połączenie tego z nastrojem przedokresowym wywołało u mnie okropny dół. No i teraz siedzę i co chwila pochlipuję. Okres pewnie przyjdze na dniach...juź czuję te specyficzne kłucie w macicy. Od następnego cyklu inwestuję też w sikance. A potem się zobaczy. Jutro TSH trzeba zrobić...coś czuję, że wyniki będą złe...włosy mi się strasznie przerzedziły. Czasami już nie mam sił...

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2014, 14:05

29 kwietnia 2014, 20:39

Wczorajsze wyniki tsh wzorowe. Moja psiapsiółka już wyjchała...będę za nią bardzo tęsnić. Jest jedyną osobą przy której mogę się wyluzować, zapomnieć o moich wszytskich niepowodzeniach. Jutro w szkole luz, nie mam zajęć w jednej ze szkół, więc dzień będzie zdecydowanie przyjemniejszy.
Na weekend majowy planujemy pojechać na wieś z rodziną męża. Babcia już ostatecznie przeprowadza się do miasta, całe jej gospodarstwo sprzedane. Mój mężu strasznie to przeżywa, miejsce jego jedynych wspomnień związanych z jego ukochanym dziadkiem (który nieżyje już kilka lat) zostało sprzedane. Ostatni wspólny weekend...smutność.


TSH - 1,845

1 maja 2014, 10:36

No i jedna kreska...teraz tylko czekać na okres mi pozostało. Jutro wyjazd...teraz już nie muszę wymyślać wymówek co do picia alkoholu z rodziną. Wczoraj dowiedziałam się, że moja kumpela ze studiów jest w ciąży (4m-c). Tak, jestem zazdrosna. Pijus, palacz i narkomanka, ale takie najłatwiej zachodzą i nie ronią. Jestem smutna...
1 2 3 4 5