Uwielbia mojego ginekologa Niewiarygodnie optymistyczny i miły facet. Uwielbiam to, że nie mówi: "musisz", :uda Ci się", "staraj się", tylko: "postaramy się", "uda nam się","zmajstrujemy dzidzię" Zawsze po wizycie u niego wychodzę pozytywnie nastawiona, bo on podtrzymuje mnie na duchu
Dziś drugi dzień nowenny do św. Rity Niech się za mną wstawia
Zieloności i miłego dzionka, a ja lecę grzać pierożki z kaszą gryczaną i twarogiem bo Jacuś idzie z pracy MNIAM!
Narobiła nam babula strachu! A najgorsze jest, że to jest niereformowalne po prostu. W piątek źle się czuła do popołudnia, zadzwoniła do mojej cioci, która pracuje w szpitalu po poradę, ale na izbę przyjęć pójść? PO CO? Tabletki sobie łyknie na nadciśnienie. Sobota rano, nadal źle się czuje, coś ją dusi w gardle i słabo jej. No to jeszcze jedną tableteczkę na nadciśnienie popiję kawusią. A jak ja już porządnie chwyciło, to jak ją dziadek zawiózł do szpitala to się okazało, ze ma stan przedzawałowy! Ale do szpitala nie! Bo to strach! Nosz myślałam, że mnie trafi! Na szczęście już wszystko ok, babula zadowolona wpyla ptasie mleczko i martwi się, czy będzie mogła kawę pić. Koniec świata z tymi dziadkami...
Jeden skok tempki miałam, ale to po kilka piwkach poprzedniego wieczoru, więc odznaczyłam, bo mi po alko zawsze skacze. Dzisiaj wróciła już na swoje miejsce i o dziwno nadal trzyma poziom między 36,45 a 36,55. Hmm... Sama nie wiem co z ta owulacją.. Gdybym miała nie sugerować się OF to obstawiałabym na 17dc, był nagły spadek, potem wzrost, śluz wodnisty z ciągnącymi fragmentami, pierwszy raz od ponad roku czułam ból w okolicy jajnika. Co prawda lekki wzrost,ale zawsze, no i utrzymuje się w tych samych widełkach już tydzień, a poprzedni wykres wyglądał jak kreska rysowana przez osobę z parkinsonem. Góry i doliny! Sama nie wiem. Czekam aż @ mnie zaskoczy. Mam nadzieję, że w tym cyklu przyjdzie szybciej niż po 60 dniach. A najlepiej jakby już wcale nie przyszła
Mam strasznie wrażliwe sutki, czuję jak mi się o nie ociera stanik. ;/ I pobolewa mnie podbrzusze, tak z prawej strony. Trochę tak jak wcześniej, pokłuwa i przestaje. Może owulka dopiero będzie? Sama już nie wiem!
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 kwietnia 2015, 09:43
Kofeinka - uuu oby się tam coś zagnieżdżało! Niech sobie maluszek miejsce mości wygodne, bo aż 9 miesięcy będzie tam musiał wytrzymać Będę zaglądać do Ciebie :* I czekam na testowanie!
Boli mnie podbrzusze, aż się obudziłam nad ranem pewna, że to @ przyszła jednak. A może to od wczorajszego sercowania? Trochę daliśmy czadu wczoraj, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mnie coś bolało... I co z ta owulką? Niech mi ktoś zaczaruje jajniki!
Nie mam weny, żeby pisać, ale mam do Was dziewczyny ogromną prośbę. Z moją babcią jest gorzej, przewożą ją do innego szpitala na dalsze badania i zabieg. Czy jeśli dla Was to nie kłopot i znalazłybyście chwilę, to może pomodliłybyście się za moją Zośkę? Jest mi tu jeszcze potrzebna... Obiecałam jej, że zobaczy prawnuka..
Odnalazłam funkcję samodzielnego zaznaczania owulacji i zaznaczyłam ją 17dc. Jeśli jutro sikaniec wyjdzie negatywny, to odznaczę na nowo i zobaczymy co się będzie działo dalej.
Jakbym miała mało zmartwień to dzisiaj dopadło mnie jakieś masakryczne rozstrojenie jelit ;? Jeździ mi wszystko, nadęta jestem jak balon a na kibelek aż strach siadać Mam coś takiego pierwszy raz od dobrych 3 lat! I nie mam pojęcia od czego bo jadałam to samo co Jacek a jemu nic nie jest.. Piję miętkę i mam nadzieję, że przejdzie.
EDIT: Wklejam zdjęcie testu. Przyjrzałam się i stwierdzam, że jest niestety ewidentnie negatywny Macica nadal kuje, pobolewa i mam takie wrażenie jakby mi było zimno w cycki.
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 kwietnia 2015, 08:15
Dzisiaj nie wiadomo czemu wysoki skok temperatury, to odznaczyłam owulację, którą podejrzewałam 17dc, a OF zaznaczyło owulkę 28dc. I teraz masz babo placek! Przed 28dc nie było jakiegoś specjalnego spadku.. Sama już nie wiem czy owulka była czy nie i co dziwniejsze KIEDY? Bo jeśli była 28dc, to trochę lipa bo sercowania mało było.. Tzn. samego 28dc mąż mnie dopadł 2 razy, ale nie da się tego wyznaczyć na wykresie
Dzisiaj idę na spotkanie z dziewczynami z mojej klasy z liceum. Moja przyjaciółka z tamtych czasów jest w ciąży. Nie mogę się doczekać, żeby ją zobaczyć
Spotkanie klasowe niewiarygodnie super! Opowiem wszystko później bo uciekam na spacer
Kuje mnie podbrzusze. I dzisiejsze mierzenie tempki było trochę bolesne. Sutki takie czułe na przypadkowy dotyk.
Wyglaskalam wczoraj brzuszek mojej koleżanki. Obym się zaraziła od teraz luz!
Basia wygląda w ciązy wręcz kwitnąco! Oczy jej się błyszczą, włosy lśniące, a figura idealna tylko jakby piłkę połknęła Pięknie!
Powiem wam, że ten weekend był dla mnie mega regenaracyjny. Trzeba mi było tego odpuszczenia, nie stresowania się, nie myślenia. Musze dać sobie więcej czasu i więcej luzu. Muszę bardziej myśleć o sobie niż o ciąży. Nie będę się ograniczać, będę robić wszystko co sprawia mi radość, a przy serduchowaniu będę myśleć o przyjemności, a nie o zapłodnieniu
Od kilki dni kłuje mnie w podbrzuszu, raz z jednej, raz z drugiej strony. Mam straszne napady gorąca, zwłaszcza w samochodzie. No i jem wszystko co wpadnie mi w ręce, a słodkie najbardziej. Sutki już nie bolą jakoś specjalnie, tylko jak się przypadkiem otrę o coś. Jutro robię jeszcze jednego sikanego, żeby potwierdzić negatywa. Z racji tego, że nie wiem kiedy była owulacja, jesli negatyw się potwierdzi, za tydzień zrobię jeszcze jednego, żeby mieć pewność i spokojnie czekać na małpiszona
Zamówiłam 60 saszetek Inofemu i 120 kapsułek Oeparolu Femina. A do tego 5 testów ciążowych bo były w promocji Inofem zacznę chyba już teraz, a wiesiołek od nowego cyklu. Khalan już mi podpowiedziała, w jakiej ilości brać wiesiołĸa, ale nie wiem czy są jakieś wskazania co do tego czy brać go np. tylko do owulacji a potem nie brać, czy brać cały czas. Jak myślicie? Zobaczę jak się będzie to wszystko sprawdzać i najwyżej domówię jeśli wszystko będzie lepiej
Rozmawiałam z Jackiem na temat naszego seksu, i oboje doszliśmy do wniosku, że ostatnimi czasy pomijamy grę wstępną. Tak być dłużej nie może! Zadanie na dziś - wymiziać się przed sercowaniem na całego, za cały ostatni czas i to tego stopnia, że nie będę mogła dłużej tego znieść Nauczona doświadczeniem wspomnianej już koleżanki seksi gacie nie mają cekinów, a buty na wieczór są sprawdzone
Uwielbiam Was wszystkie! Dajecie mi siłę i jesteście niezastąpione w opanowywaniu moich ataków niecierpliwości i paniki
Miłego dzionka! :*
Wiecie co? W DUPIE MAM TO PRZYMILANIE!
Pisałam o tym w komentarzu u khalan. Dlaczego to niby ma być zawsze tak, że to my się wciskamy w niewygodne gacie, koroneczki, cekinki i inne sraty-taty, żeby tym naszym mężczyznom dogodzić, a oni jeden z drugim wystawią wacusia i patrz kobieto! Jestem królem seksu! Oficjalnie strajkuję!
Od czasu podjęcia starań nagimnastykowałam się z tymi fatałaszkami, nastrojami, winkami i innymi wszystkimi dziadostwami bardziej niż niejeden akrobata. I co dostałam wczoraj? Była wielka rozmowa o grze wstępnej, o miziankach, i głaskankach i co? JAJCO! Obiecanki macanki!
To ja się depiluję, kremuję, wypachniam, wbijam tyłek w koronkowy komplecik, kręcę się w te i nazad po mieszkaniu, żeby tego mojego jakoś podkusić, tyłek mi marznie niemiłosiernie a ten co? Patrzy z pożądaniem? BZZZZ Zła odpowiedź. Komplementuje? BZZZZ Zła odpowiedź. Może chociaż cokolwiek mówi? BZZZZ JESZCZE JEDNA ZŁA ODPOWIEDŹ. Nic z tych rzeczy - mój ukochany mąż, po całym dniu przelotnego "pomiziwania sie" na widok żonki odzianej w skąpe stroje, patrzy taaakimi oczami i stwierdza:
- Wygodnie Ci się będzie w tym spało? -I bierze książke i zaczyna czytać. CZYTAĆ KURWA!
No to dawaj ściągam te badziewie, zakładam bawełnianą koszulkę ze Spongebobem i spodnie od piżamy w Snoopy'ego i ryps do wyra. Kołdra na głowę i chcę się uspokoić i zasnąć. Jacuś sobie poczytał powzdychał, zgasił światło i zaczyna - głaska, podmacuje, całuje - no to myślę sobie - Dobra nasza! Widać nie koronki, lecz Spongebob jest czynnikiem zwiększającym pożądanie! (CZYK! Zapisane w pamięci - poszukać w internecie bieliznę w Spongeboby) I już atmosfera robi się gorąca, już czuję, że wszystko zmierza ku dobremu i co robi mój mężczyzna? Stwierdza, że mogłabym się trochę postarać, żeby podkręcić atmosferę, a nie, że on MUSI INICJOWAĆ pieszczoty. W tym momencie dokonała się we mnie przemiana, czułam jak podniecenie zamienia się w nieodpartą chęć mordu, oczy lśnią mi rządzą krwi, płuca mi się zapowietrzyły, pięści i kolana zacisnęły. Jak się domyślacie, nie doszło do niczego, bo żeby go nie zabić dałam radę powiedzieć tylko DOBRANOC.
No myślałam, że mnie szlag trafi. I koniec powiadam Wam kobiety! KONIEC! Dość wdzianek, przebieranek, macanek. Oj przyjdzie w łaskę!
Opracowałam następującą strategię:
1 - Z mojej strony absolutnie żadnych gierek słownych, mimicznych czy czegokolwiek co sugerowałoby w najmniejszym stopniu chęć pożycia.
2 - OJ cierpieć będę katusze!
3 - ZERO przebieranek, koronek, cekinów, brokatów, cudów na kiju.
Poczekam sobie spokojnie. Zobaczymy kiedy szanowny PAN JACEK przypomni sobie, że ma żonę. Nie powiem, jest kochany, przezabawny, kocham go szalenie ale co za dużo to niezdrowo. Rozbestwiony jak dziadowski bicz, a na własnej krwawicy toto wychowane, wygłaskane, wykarmione obiadkami. Cycka sobie chcesz pomacnąć? Ależ proszę! Dupeczką Panu zakręcić? Nie ma sprawy! Może deserek i kawusie? Oczywiście już się robi! I co sobie zgotowałam? Królewicza co by najlepiej uprawiał seks w pozycji na "kot zdechł", czyli on leży jak hrabia, a ja odwalam całą robotę. Co to to nie moje miłe! Od teraz ja żądam uwagi i dopieszczenia! Oj będę cierpieć!
A tak pomijając mój misterny plan zemsty, to piękna pogoda u mnie! Na 17 jadę rowerkiem do babci sprzątać jej łazienkę. A jutro domóweczka u mnie z Luizą i Moniką. Macie jakieś pomysły na przekąski do wina? Chętnie przygarnę jakieś fajne propozycje
Wczoraj poza moim planem pt. "Nic mnie nie obchodzi Twój wacuś" ,zabrałam mojego ukochanego na poważną rozmowę, która była raczej monologiem z mojej strony o tym jak to ja bym chciała być dopieszczana i rozgrzewana. Wkurzyłam się jeszcze bardziej, że on nawet nic nie skomentował moich wynurzeń. Siedzi tylko jak taki cielaczek, patrzy się smutnym wzrokiem i kiwa główką jak te pieski do stawiania w samochodzie. Nic to, powiedziałam co wiedziałam i śmignęłam do babci. Posprzątałam u niej, herbatkę spiłam i wracam do domu.
Uwierzcie mi, że prędzej uwierzyłabym, że kosmici porwali św. Mikołaja niż pomyślała, że ten mój introwertyk zrobi coś takiego Wchodzę do domu, nic ciekawego się nie dzieje, Jacek z tabletem, pies maltretuje swoją zabawkę, dzień jak co dzień.Stwierdziłam, że idę się kąpać bo mnie to sprzątanie wymęczyło i idę spać. I tak sobie siedzę po prysznicem, gorąca woda się leje, tyłek odmaka a w domu jakieś nagłe poruszenie. Uznałam, że Jacek bawi się z psem. O jakże się myliłam.
Teraz musicie włączyć sobie wyobraźnię na sto procent. U mnie łazienka jest na przeciwko sypialni. Powycierałam się, gacie -po-tacie na pupę, spongebob na górę i wychodzę z łazienki i moim oczom ukazuje się taki widok, że uwierzcie mi, gama emocji z ostatniej akcji z Jackiem to pikuś! Światła zgaszone, zapalone świeczki, szampan na stoliku (WTF?!) i mój mąż, leży na łóżku odziany w moją fikuśną haleczkę ŁOoo ja pierdolę kobiety! Widok Yeti byłby mniej szokujący A ten leży, nóżkami macha, mruga oczkiem i mówi : I jak? Rozgrzewam Cię? Z wrażenia aż mi ręcznik wypadł I dostałam takiego ataku śmiechu, że łzy leciały mi jak grochy, stałam tam i myślałam, że umrę gdy patrzyłam na te moje 90 kg czystej niewinności odzianej w koronki rozmiar 38 Kiedy już się uspokoiłam odrobinę, okazało się, że to dopiero początek jego planów... Laski! Spongebob chyba jednak jest jakimś afrodyzjakiem, bo takiego "wypieszczonego" wieczoru nie przeżyłam już dawno I tak poległam, a jednocześnie zwyciężyłam
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 kwietnia 2015, 10:25
Możecie się śmiać, że ekscytuje się Wejherowem, ale jedziemy do znajomych, których nie widzieliśmy kilka miesięcy i zdążyłam się za nimi stęsknić. Ania i Patryk biorą ślub w przyszłym roku, a Jacek będzie ich świadkiem. Kuuurde strasznie chciałabym być na tym weselu z maluszkiem, albo z brzuszkiem
Postaram się zaglądać co się dzieje i jak działa grupa wsparcia
Wesołej, wybzykanej w kosmos Majóweczki! Może będą z tego jakieś styczniowe bąbelki?
EDIT - Miałyście kiedyś tak, że nie czułyście cycków? Moje są takie twardawe i napompowane trochę, ale jakby zdrętwiałe. Tylko sutki "czuję"....
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 maja 2015, 07:29
Majówkę zaliczam do udanych - w piątek spacerek, grill i drineczki, W sobotę wycieczka do parku botanicznego i do ZOO. Potem pyszna pizza we włoskiej restauracji i relaks przy Scrabblach i lodach A dzisiaj śniadanko i powrót do domu.
Niestety wczoraj już źle się czułam, a dzisiaj mnie poskładało do końca. W sumie czuję się dobrze, tylko głowa mnie boli i mam strasznie zapchany nos. A poza tym wszystko ok, w kościach nie strzyka, mięśnie nie bolą i ogólnie nic mi nie jest
Był plan zbałamucenia męża w lesie, ale nie wyszło. Zbałamucona za to zostałam ja Ale wiecie jak jest - nie narzekam hihihihi
Mam nadzieję, że Wam długi weekend minął równie przyjemnie co mi
Nie wiem czy jest jakiś sens testować. Niby OF pokazuje 68% testu pozytywnego. Poczekam, aż pokaże koło 80% i może machnę sikanego jeśli do tego czasu @ się nie raczy pojawić. Nie czuję się wcale ciążowo, tylko jestem śpiąca i mam smaka na żelki i lody. Ja czuję, że nie jestem w ciąży. Poczekamy - zobaczymy
Temperatura leci w dół jak ze ślizgawki. I wiecie co? Jakoś się tym całkowicie nie przejmuje, bo nigdy nie czułam się mniej ciążowo niż w tym cyklu.
Wczoraj Jacek dowalił mi, że wyhodowałam sobie brzuszek. Drań paskudny! ja wiem, że chudnę cały czas, powoli i z rozsądkiem, a nie jak wcześniej kiedy się głodziłam. A on mi śmie wypominać wczorajszą chandrę? Nie powiem, miał rację, że wczoraj mnie trochę poniosło(3 paczki żelków Frugo i dwa lody), ale nie mogłam się opanować!No miałam takiego smaka na słodkie, że szok! Pewnie dlatego, że @ blisko. A on jak wpyla słodkie całymi dniami, to ja mu nic nie mówię. I jeszcze się pyta ile ważę, to mówię zgodnie z prawdą, że 63 kg, a on do mnie " To widzę, że masz tendencję wzrostową" Nosz myślałam, że mnie trafi! Powiedziałam mu tylko, że jak się nie podoba, to niech nie dotyka i, że jak będę chciała to sobie schudnę. A potem się dziwi, że znowu mam schizy i przestaje jeść! Już ja mu pokaże! Nie będzie w domu NIC słodkiego do jedzenia! NIC!
Nie wiem czy to ja mam taki nerwowy charakter, czy mój mąż taką gębę niewyparzoną i nietaktowną. I potem on się dziwi, że mi podłamuje wiarę w siebie i samoocenę.
Sophie to widzę, że bardzo pozytywnie u Ciebie :) To mi się podoba! A taki lekarz to skarb, wiem coś o tym. I dlatego tak mi smutno, że z moim muszę się niebawem rozstać
Ale masz super gina;) Mój taki z dystansem jest, sympatyczny ale z dystansem. Iinofolic zacznij pić juz teraz, bo to na kolejny cykl moze Ci juz wlasnie pomóc jak cos;)
Mój ginekolog jest identycznie cudowny :) Jesteśmy w stałym kontakcie mailowym mimo tego że jestem baardzo daleko i prowadzi mnie prze internet :) czuję jego wsparcie :)
Bardzo ważne jest, żeby być zadowolonym z ginekologa. Fajnie, że ma takie podejście i myślę, że stymulacja będzie bardzo dobrym rozwiązaniem jeżeli owulacji nie będzie. Wszystko się ułoży :-) Powodzenia.
I ja też bym zaczęłam pić Inofolic lub Inofem jeszcze w tym cyklu (ja piję inofem). Może zacznij teraz od 1 saszetki, a od nowego cyklu już 2 saszetki dziennie. Czasem działa na kobietki dopiero po kilku miesiącach więc szkoda tracić czas :-)
hejo :) dawno mnie tu u Ciebie nie było ale nadrobiłam zaległości w lekturze :) tak jak pisałam u siebie na blogu kilka dni wcześniej staram się zdystansować do tego całego robienia bobo ;) i chyba nawet mi się daje... przestałam już wierzyć, że uda mi się zajść przed końcem umowy na zastępstwo... teraz żyję tak by nie dostać rzutu choroby :)