Wariuje z powodu pracy. Chce ja wreszcie zmienić.... Niech coś się zacznie dziać. Albo praca albo dziecko. Eh. Za kilka dni wizyta u gina i decyzja co dalej ze staraniami, no przynajmniej juz coś się dzieje....
Jestem bardzo dobrej myśli! Moja temperatura robi dziwne rzeczy a ja się cieszę! Niby owulacje mi zaznaczył na wykresie a od 3 dni temperatura bardzo mocno spadła! Zeszła wręcz do linii temperatury podstawowej. Głupia jestem wiem. Nikt normalny się z takich rzeczy nie cieszy haha. Jutro jadę po pracy do ginekologa żeby wybrać wyniki badań. Zobaczymy czy coś się poprawiło... Mam nadzieję że wszystko jest na dobrej drodze i od stycznia ruszymy że stymulacja! Bardzo chce żeby się udało wreszcie. Jakoś ostatnio trochę lepiej znoszę te starania albo mi się tak tylko wydaje ))
Byle do sylwestra wtedy szukam pierwszy raz.
Na fertilityfriend znalazłam identyczny wykres do mojego i okazał się szczęśliwy! Oby tak było i u nas. Mam nadzieję że już niedługo do pracy nie pochodzę i zostanie ten buc zniczym.
Jak zwykle wiyta u gina sprowadziła mnie na ziemię. Prolaktyna po obciążeniu nadal wyoko -324 czy jakoś tak, już nie słyszłam dokładnie. Myślałam, że się pomylił. Kolejne cykle w plecy. Skierował mnie na badanie TSH i FT4. Sprawdzę co tam w trawie piszczy. CLO mi nie przepisał. W czwartek 04.01 kolejna wizyta.
Mój termometr coś szwankuje. Raz podawał tempkę 36,6 a raz 36,87 bądź tu mądry...
A wieczorem 3 razy 37,44 i ani stopnia wyżej.
Chyba poraz zadzwonić do Lublina. Z ciężkim sercem ale pora...
Nie czekam aż coś samo się będzie działo. Piszę CV i list motywacyjny i mocno wierzę, że los się do mnie uśmiechnie i dostanę tą pracę...
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 grudnia 2017, 19:53
Wczoraj wyszedł blsdzioch s dzisiaj nic.
Poddaje się.
Jakoś przetrwałam rozczarowanie. Maszyna znowu ruszyła. Mam nadzieję, że może w tym cyklu się uda. Czy to źle że mam nadzieję? Może powinnam się jej pozbyć. Sama nie wiem. Może coś źle robię. Okres przychodzi co miesiąc od półtora roku starań...
Powoli ogarnia mnie frustracja.
Ten cały nowy rok zaczyna mnie denerwować. Wszystko jest jakieś takie beznadziejne. Bezcelowe.
8 lutego mamy wizytę w Lublinie... Pewnie nas zczesze po kieszeniach a i tak nic nowego nie wyjdzie. Nie chce już czekać. Chcę konkretnego lekarza.
Zrobiłam ostatnio witaminę D, TSH i FT4, oczywiście ginekolog był zniesmaczony, że tego badania nie zrobiła mi endokrynolog.
Jutro po pracy wizyta. Ciekawe czy przepisze mi CLO... mógłby już, bo może niedługo uda się zmienić pracę.
Nie wiem z czym walczymy. Dzisiaj byłam na wizycie u Rożka i co ? Powiedział że to że dostawałam bromergon na prolaktynę to bylo. Bezcelowe i faktycznie bo przecie się nie udało.
Dzisiaj na monitoringu Endo 4,18 i 3 pęcherzyki po 20-23 mm czyli owulacja za rogiem .. pije wino jem orzechy i morele ale to nic nie da. Znowu się nie uda.
Miałam nie jechać na ten monitoring ale glowkowalam całą noc... Bardzo chciałam sprawdzić czy faktycznie coś pękło tak szybko. Właściwie nic nie czułam żeby coś się działo - ani owulaki nie wychodziły pozytywne ani temperatura nie wskazywała na nic.
Głównie chodzi o kasę, myślałam że zaśpiewa znowu 100 zł za wizytę we wtorek zapłaciłam 150 zł więc obawialam się ze mnie skosi znowu czemu nie??
Dojazd do lekarza tez mnie kosztuje.... No ale oczywiście ciekawość zwycieYla, przygotowałam się finansowo i pojechałam, całe szczęście że był jeszcze w gabinecie bo miał już wychodzić. Specjalnie dla mnie włączył sprzęt i zrobił USG. Okazało się że nic nie pękło. Pytam o Endo o wielkość pęcherzyków bo mi zależało żeby wiedzieć ale nic nie powiedział. Tylko tyle że urosły. Nie wiem co i jak bo to badanie trwało 2 minuty... Ale nie wziął pieniędzy, powiedział że płaciłam ostatnio.
Chciałabym być w ciąży, byłby moim lekarzem bo w prowadzeniu też jest podobno bardzo dobry.
Podświadomie wiem że nic z tego nie będzie. Chciałabym zajść głowę czym innym ale jakoś nie mogę nic mi się nie chce... Nauka jest katorgą...
Martwi mnie że pęcherzyki były już dość duże a nie pękły. Owulaki też wychodzą negatywne. Mam się zgłosić do ginekologa we wtorek na podgląd. Oby pękły. Dwa mogłyby peknac.
Za dużo energii na to tracę. Dobrze że ovufriend posuwali możliwość prowadzenia wykresu, może uda mi się w końcu trochę oderwać od tej strony. Planuje wpadać tu raz dziennie tylko po to żeby sprawdzić komu się udało. Nic więcej.
Zamierzam się trochę ruszyć bo jestem totalnie bez życia. A jestem młoda! Nadal mam 26 lat, a to że nie mamy dziecka? Trudno... Jakoś i tak będę musiała się z tym uporać... Prędzej czy później więc wolę prędzej. Koniec z kalendarzami. Zrobię kilka badań w lutym bo będzie na to czas ale nic poza tym.
Idę robić roladę z łososia i szpinaku bo jutro mamy gości i trzeba zacząć to ogarniać. Potem idziemy pobiegać !
No i mam wreszcie pozytywnego owulaka !! Myślałam że się nigdy nie pojawi !
Wieczorem działamy
Ciekawe czy wszystkie 3 pęcherzyki pękną czy tylko te dwa z prawego.
Dobrze że we wtorek monitoring:) os czuje że niedługo doczekamy się fasolki. Albo nawet i dwóch
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/856c72c676c6.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d3765c1bcbbd.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 stycznia 2018, 14:44
3 dpo
opisałam się jak zwykle jak głupia i się skasowało.
Dzisiaj 3 dpo. Owulka w 14 dc.
ehh nie wiem co pisać. Może wieczorem napiszę
Kolejny krok to fragmentacja dna u M bo i jego trzeba wykluczyć.
Wymaz na 3 dziady chlamydia, myco, urea testem PCR
Póżniej helicobakter, bolerioza, homocysteina i badania na krzepliwość.
Później histeroskopia czy nie masz wady anatomicznej macicy ( dwórożna, przegrody, polipy, mięśniaki, endometrium polipowate).
Jak zawsze piszę przyczyna jest trzeba mieć dużo kasy i zaparcia by dojść do tego. Szkoda że 10 lat temu nie było takich miejsc jak te. Ja błądziłam slepo wierząc ginom a niestety. Nie licz za bardzo na zwykłych ginów... szkoda czasu.
Pogadaj z M o tych 400 zł na subpopulacje i poszukaj najbliższego labu Synevo. Oczywiści jak chcesz to mogę ci na pw wysłać dokładnie jakie ma parametry te badanie bo czasem pelęgniarki nie wiedzą o który panel chodzi.
Wiem, że się i tym razem nie udało. Obsikałam chyba z 5 testów i nic. A czego ja się mogłam spodziewać? Człowiek jest tak beznadziejnie głupi i naiwny, wierzy w cuda, które nigdy się nie zdarzą.
Coś jest z którymś z nas nie tak i nic i nikt tego nie zmieni. Poprostu to czuję. Może i mamy wszystko, mieszkanie, samochody, ale nie mamy najważniejszego.
Karolina wczoraj urodziła synka, prawdziwa kruszynka 2,2 kg ale maluszek jest zdrowiutki. Bardzo się cieszę, bo zasłużyli na takie szczęscie.
Znowu mi się łzy cisną na oczy, ale po co mam znowu płakać, to nic nie zmieni.
Mama ostatnio się wygadała przy tacie o naszych problemach... czuję, że będą dogadywanki...
Dobrze, że mam tyle urlopu, odpocznę od pracy wreszcie i porobię badania. Wszystkie jakie tylko się da. Żeby wyłapać możliwie najwięcej nieprawidłowości. Mam nadzieję, że znajdę nową pracę i będę mogła odejść z Kancelarii.
Za każdym razem jak gadam ze znajomymi, to okazuje się, że zarabiam najmniej i nie dostaje nic poza tym, ba, jeszcze muiałam sponsorować jazdy... Nie, tak nie będzie dalej. Po egzaminie już nie wrócę do pracy... Jak się uda zdać egzamin to super, ale ja nie, to ja nie mam zamiaru tam się męczyć za darmo.
Iza tylko błagam Cię, zrób to! Zdecydowanie !!!!!! Nic się nie zmieni, jeśli ja nie zacznę zmieniać.
Apropos zaczęliśmy biegać i robię już 3 km. To całkiem niezły wynik jak na mnie. Przez tyle czasu się nie ruszałam. Chciałabym włączyć jeszcze jakąś aktywność oprócz biegania. Poza tym zapisałam się na kurs szycia i mam nadzieję, że dużo się nauczę !
1 lutego mamy badanie nasienia, mam nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze.
-LH i FSH
-homocysteina
-MUCHA -mówicie że najlepiej metodą PCR?
-helicobater pyroli
-kwas foliowy
-testosteron
pamiętać zeby wybrać wyniki od lekarza tarczycy i prolaktyny ! w ogóle najlepiej wszystkie
Obsikalam dwa testy wszystko negatywne a temperatura dalej wysoko. @ przyjdz już...
29 dc
Czemu ta @ już nie przylezie, tylko mi miesza w głowie. Choć co tu można mieszać !!! Nie jestem znowu w ciąży i nie będę nigdy. To jest dla mnie jakaś abstrakcja. 18 cykli w których mogło się coś zadziać, a nie zadziało się nic... totalnie. Zawsze @ o czasie
Panie Boże czemu mi to robisz. Tyle razy się nad tym zastanawiałam. Zawsze starałam się być dobra, dokonywać słusznych wyborów... A teraz mam za to całe nic...
Czuję się taka beznadziejna... nigdy nie przytule własnego dziecka... Nawet nie zaczęliśmy chodzić do specjalistów a ja już mam dość. Nawet ani razu przez te 18 mscy nie byłam w ciąży... To już chyba gorsze niż ciąża biochemiczna albo poronienie bo przynajmniej coś by załapało a tu nic...pewnie niejedna by się ppstukala w czoło za to co tu pisze i Mam ochotę krzyczeć... Ale co to zmieni....
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2018, 20:54
Nowa, pewnie juz Ci wszystko dziewczyny napisały, ale może też się pomądrzę, ok? po pierwsze kawał dobrej kosztownej roboty odwaliłaś z badaniami
Tarczyca super.
Prolaktyna dość wysoka bez obciążenia. Ja bym się zaniepokoiła. Badałaś kiedyś prolaktynę z obciążeniem? Może warto?
LH niskie jak na 2-3 dni przed owu. Na chwile przed owu powinno byc min. z 10. Chyba że masz mieć owu później i jeszcze się rozkręci.
No i ten nieszczęsny testosteron. To lubi skoczyć, jeśli miałaś wczoraj na obiad np schaboszczaka z kartoflami. Dobrze by było powtórzyc w 2-3 dc. W drugiej fazie wysoki testo i inne androgeny mogą uniemożliwić implantację a nawet doprowadzic do obumarcia zarodka. Problemem jest tez to, że testo ciężko zbijać w czasie starań - większość su stancji obniżajacych ten hormon jest niedobre w ciąży a mawet powinno się je odstawić przed poczęciem, np palma sabałowa. Ja walczę z wysokim testo, cośtam o tym już wiem, więc jeśli Ci się potwierdzi w 2-3 dc, to odkop tego posta.
NA OBNIŻENIE TESTOSTERONU:
siemię lniane (a już siemię z pół łyżeczki cynamonu to rewelaaaacja dla staraczek. Cynamon beee w ciąży)
herbatka z liści malin (w necie zawsze pisze "maliny czerwonej" i sprytni ludzie robią dużą kasę na produkcji herbarty z liści czerwonyvh malin dla staraczek. Tylko że jak się popatrxy na skład to jest ona robiona z tej samej roślinki jak herbatka co to mozna kupić za kilka złotych od zielarza na allegro - nie dajcie się naciągnąć). Herbatka z liści malin jest polecana takze w ciąży.
Mięta pieprzowa. W stataniach do 4 napary dziennie, w ciąży 2.
Pokrzywa (można mieszać z miętą, wtedy napar jest smaczniejszy).
Herbatka z czerwonej koniczyny (coś mi w niej nie pasiło, bo miesza tez w LH i FSH, ale już nie pamiętam.
Palma sabałowa - tabsy - odstawić na kilka dni przed owu. Można się dzielić z mężem, coby miał wspaniałą prostatę. Ja tam łykałam tylko przez kilka pierwszych dni cyklu, albo wcześniej, jak widziałam że już nic z tego.
Metformina - bo meta jest dobra na wszystko.
Dieta - mało mięska, mało mleczka, zero słodyczy, duuużo warzyw i błonnika. Skoki insuliny podbijają testo. Poziom androgenów spada przy diecie bogatej w błonnik - polecam błonnik gryczany.
Majeranek - jako przyprawa i na herbatkę (fuj)
Maca biała (ale ona działa też na tsh - może jej obniżyć odrobinkę, więc ostrożnie. Bee w ciąży)
Napar z korzenia piwonii i lukrecji (stosować na początku cyklu. Nie łączyć z lekami, bo to mega silne ziele i nie wiadomo jak będzie działać przy innych środkach. Trochę strach toto pić).
Suplować cynk i chrom.
Chyyyyba też niepokalanek czyli castagnus miały pomagać, ale z castagnusem ostrożnue po owu - u części kobiet może zadziałać poronnie!)
Toxoplazmoza IgG i IgM - które robić???
I helicobater patroli IgG - to będzie z kału??
Sorki jeśli głupio pytam, ale kto pyta nie błądzi podobno:p
Toxo obydwie Helicobacter pylori IgG to będzie z krwi
Izape_91 z kalu to masz IgM a z krwi masz IgA i IgG
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2018, 09:24
NOWY CYKL NOWE BEZNADZIEJE.
No i wreszcie przylazła dzisiaj @. Oczywiście z rana. Myślałalam, że zrobię chociaż te wymazy, a tu dupa... Czyli na wizycie w klinice będę w 10 dc, chyba ok.
Jutro mamy badanie emka. Chyba kaze mu dorzucić jeszcze ten test MAR, niech już zrobi od razu, a nie będziemy się później znowu bujać. Po co to komu.
Mam nadzieję, że wyniki wyjdą dobrze...
Czuję, że z tych naszym starań i dziecko nic nigdy nie wyjdzie. Nie będę matką i już, ale czemu to jest takie ciężkie ? ......
Helicobater z krwi 40 zł
FSH - 25 zł
LH - 25 zł
Toxoplazmoza 62 zł
Testosteron 39 zł
kwas foliowy 34 zł
CYTOLOGIA (wynik badania ważny 1 rok)
WYMAZY Z POCHWY NA BAKTERIE I GRZYBY (BAKTERIOLOGICZNO – MYKOLOGICZNY)
WYMAZ Z KANAŁU SZYJKI (POBIERANY MIĘDZY 10 A 20 DNIEM CYKLU):
– UREAPLASMA, MYKOPLASMA
– CHLAMYDIA (METODĄ PCR*, JAKOŚCIOWO)
GRUPA KRWI (wynik ważny bezterminowo)
BADANIA HORMONALNE:
– AMH
– FSH (MIĘDZY 2. A 3. DNIEM CYKLU)
– TSH ORAZ antyTPO
– PROLAKTYNA (POBRANA NA CZCZO OKOŁO GODZINY 9.00 RANO)
TOKSOPLAZMOZA (W KLASIE IgG ORAZ IgM)
RÓŻYCZKA (W KLASIE IgG)
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2018, 19:59
Testosteron
Kwas foliowy
Toxoplazmoze
Helicobater
LH i FSH
Miałam robić homocysteine i AMH ale to kosztuje 200 zł więc wolę zrobić w jakimś labie na miejscu w Rzeszowie albo Lublinie.
Wyniki męża - morfologia 0%
Przynajmniej pozbędę się złudzeń comiesiecznych że się udało..
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lutego 2018, 11:36