Ale już wszystko przeszło - trochę mnie tylko niepokoją takie objawy. Mam nadzieję, że histeroskopia je rozwieje i nie będzie to żaden polip...
Teraz czekam na mojego M. Wyjechał za granicę, nadzoruje remont naszego mieszkania w DE.
I tak go nie ma po dwa tygodnie.
Mam nadzieję, że zdąży na TE dni pod koniec miesiąca
Dodatkowo mam aparat ortodontyczny od czterech dni - zęby bolą, co nie wpływa dobrze na moje samopoczucie... za to wszystkim w pracy się podoba
Ale w imię idei - chcesz być piękna - musisz cierpieć
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2015, 14:13
Ja ostatnie dwa cykle mam jakieś dziwne - od razu po owulacji zaczynają mnie boleć piersi i tak do samego okresu bolą i stają się co raz cięższe.
Nigdy nie miałam takich objawów. Pobolewały mnie czasem piersi, ale to tak kilka dni przed okresem...
A poza tym mam też mały wyciek z piersi (ale to już od jakiegoś pół roku). Wyciek, nie jest obfity, to tylko kilka kropel, które się pojawiają po mocnym naciśnięciu piersi. Jaknacisnę tylko brodawki, to nic się nie pojawia...
Czy to normalne...?
Czasami mam takie obawy, że z moimi hormonami jest coś nie tak, że nie do końca zostało wszystko zbadane. Niby dotychczasowe wyniki w normie, ale mam jakiś taki cień niepewności...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2015, 14:25
Co prawda tylko na posiewy przed histeroskopią...
Było bardzo dużo ludzi, bardzo... siedzieli w korytarzach. Chyba się coś ruszyło w związku z zapowiedziami PIS, a może to po prostu tylko efekt soboty?
Dzisiaj był piękny dzień, bardzo ciepły.
Przyznam się, że od kilu lat uwielbiam tą warszawską zimę bez śniegowej pluchy, bez dużego mrozu.
Badania poprawne.
Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji po zabiegowych i nie rozłożę się na święta.
Bo przedświąteczny plan jest baaardzo bogaty. I jeszcze kilka prezentów muszę wybrać, i zrobić lampiony ze słoików na wigilijny stół.
Mam nadzieję, że efektami będę mogła pochwalić się niedługo.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2015, 09:27
Piękne poranne słońce i szron za oknem na trawach.
Uwielbiam takie widoki, aż chce się żyć
Przed nami pracowity weekend. Musimy zaprojektować mieszkanie - wybrać płytki, parkiet, armaturę, sprzęty, kolorystykę. Czyli cały dzień na Bartyckiej...
Ekipa budowlana już zrobiła demolkę - wywalili wszystkie ściany i teraz przebierają nogami w oczekiwaniu na dalsze materiały.
Zawsze kwestie urządzania wnętrza przychodzą mi ciężko. Moja estetyka raczej nie jest zła, ale urządzanie nie przychodzi mi z taką lekkością jak innym... Nie znoszę też tego łażenia po sklepach.
Ale inżynier nie jest miękki i zawsze walczy do samego końca, więc projekt też powstanie (wspólnymi siłami).
Pozdrawiam,
kończąc poranną kawę w pracy :-*
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2015, 09:33
Krótko przed udało mi się zrobić kilka lampionów w słoikach.
Oto jeden z nich:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/94f6d4fa3ffa.jpg
Potrzebujemy:
- kilka słoików
- kolorowe wstążki ze świątecznym akcentem
- klej
- świeczki
Do słoików przyklejamy wstążkę, zdobimy kokardkami wedle uznania.
Do środka możemy również włożyć dekoracje lub wsypać sól, cukier, kawę.
Na koniec zapalam świeczkę.
Najprostszy sposób na dekorację świątecznego stołu. Również do wykorzystania jako zabawa z dzieckiem.
Polecam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2015, 19:53
Po otrzymaniu skierowania sceptycznie podchodziłam do tego badania - uważałam je za kolejne nietrafione, jak HSG (mimo przypuszczeń jajowody okazały się drożne). Zwykłe USG ginekologiczne nie wykazywało żadnych nieprawidłowości.
Zwlekałam od września z wykonaniem go.
Przed zapisaniem się do Novum zrobiłam mały research komercyjnych zabiegów. Tj. w Warszawie sprawdziłam jeszcze Damiana i Enel Med.
Niestety okazały się sporo droższe, ponieważ sama histeroskopia diagnostyczna zaczynała się od cen powyżej 2 tys. PLN, a zabiegowa/operacyjna to były koszty około 3 tys. PLN. Do tego należało doliczyć wizytę kwalifikacyjną u lekarza i badania.
Natomiast wg cennika na stronie Novum koszty to:
Histeroskopia diagnostyczna 1825 PLN
Histeroskopia zabiegowa 2050 PLN
Histeroskopia operacyjna 2730 PLN.
Ja zapłaciłam 2050PLN (histeroskopia zabiegowa) + 148 PLN (hist-pat 2 preparaty).
Sam zabieg wygląda tak:
Po przyjeździe na wstępną rozmowę go gabinetu zaprasza lekarz wykonujący zabieg (u mnie dr Doniec) i wyjaśnia co nieco i podpisuje się zgodę. Następnie rozmowa z anestezjologiem, krótki wywiad i zgoda na znieczulenie. Później zostawia się swoje rzeczy w szatni i przebiera w jednorazową koszulę. Anestezjolog zaprasza na zabieg.
Podczas zabiegu jest się przytomnym i można normalnie rozmawiać z personelem. Wnętrze macicy można oglądać na ekranie. Później idzie się na salę po zabiegową, odpoczywa i dostaje środki przeciwbólowe wedle potrzeby.
U mnie wycięto trzy polipy, o średnicy 3, 4 i 6x4mm. Pobrano polipy i fragmenty endometrium na hist-pat. Reszta o budowie prawidłowej.
A teraz plusy i minusy zabiegu w Novum:
Plusy:
- cena,
- miłe pielęgniarki operacyjne i anestezjologiczne i bardzo pomocne
- kiedy boli po zabiegu, to nie żałują środków przeciwbólowych
- lekarz dr Doniec, raczej doświadczony operator.
Minusy:
- ból podczas zabiegu - spodziewałam się, że będzie to znieczulenie pełne, z usypianiem i w ogóle nie będę czuła bólu lub z przynajmniej taką dawką środków znieczulających, że NIC się nie odczuwa. Nie wiem - chyba za małe dawki przeciwbólowych mi podali. Czułam każdy manewr w macicy i duuuży ból, dopiero jak zasygnalizowałam, że bardzo boli dostałam dodatkowe środki przeciwbólowe, ale zdecydowanie za późno, bo zabieg był na tyle krótki, że chyba nie zdążyły już zadziałać.
- wieloosobowe sale po zabiegowe, nawet nie ma parawanów dających choć odrobinę intymności.
- na zabieg wchodzi się przez salę po zabiegową. Jeżeli leżą w niej już dziewczyny, to paraduje się przed nimi w przeźroczystej koszulce-worku. Niby nic (mnie to osobiście nie przeszkadzało), ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że są dziewczyny, które mogą się krępować.
- lekarzowi, dr Doniec, mimo "wspaniałości" wypisywanych na jego temat w necie, brakuje umiejętności socjalnych, odpowiada wymijająco na konkretne, ale nie wygodne, zadawane mu pytania. Należy raczej do tych roztargnionych. Widać, że jego nawyki podejścia do pacjentów są przyniesione z publicznego szpitala.
No i jeszcze to jedzenie po zabiegu gratis dostępne w bufecie - zwykła biała bułka z jednym plasterkiem wędliny i czarna zwykła herbata, której nie można zamienić na inną. Słabe to jest wg mnie, na prawdę... jakość żadna. Ale co kto lubi, dla mnie ani na plus ani na minus.
Ogólnie polecam wykonanie zabiegu, jeżeli są trudności z zagnieżdżeniem się zarodka, podejrzeniem polipów, zrostów itp.
Pozdrawiam!
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2015, 22:03
Tak jakby mniej mnie boli brzuch - pierwszy i drugi dzień udało mi się przetrwać bez środków przeciwbólowych, co przy poprzednich @ w ostatnich latach nigdy się nie zdarzyło.
Może rzeczywiście te polipy powodowały takie silne skurcze...?
Teraz z ciekawością czekam tylko na to, czy długość @ mi się skróci. Zwykle trwała do siedmiu dni.
Czytałam, że polipy mogą powodować przedłużające się krwawienia. Mam nadzieję, że to był właśnie ich objaw, a nie "taka moja uroda" jak powiedział kiedyś, niewzruszony moimi objawami, jeden ze spotkanych na mojej drodze ginekologów...
Pozdrawiam w Nowym Roku!
I życzę, aby wszystkie postanowienia noworoczne zostały zrealizowane
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 stycznia 2016, 09:58
Oto małe podsumowanie z ostatniego czasu:
W kolejności: Koncentracja, Całkowita ilość, Ruch postępowy, Prawidłowe:
kwiecień 28mln/ml, 70 mln, 26%, 2%,
wrzesień 6,8mln/ml, 1%,
grudzień 36,3mln/ml, 94,38 mln, 16%, 3%
Kwietniowe badania bały pierwszymi, z którymi udaliśmy się do androloga. M. miał brać Proxeed na poprawę parametrów. Proxeed M. łykał od lipca, aż do momentu inseminacji.
Wynik z którym przystąpiliśmy do inseminacji, to koncentracja 5,5 mln/ml i 1% plemników o prawidłowej budowie. Postanowiliśmy, że odstawimy proxeed i wykonamy badania w grudniu.
Jak widać, w grudniu wyniki znacznie się poprawiły i teraz zachodzę w głowę czy to opóźniony efekt działania suplementów czy może efekt odstawienia ich?
Tak czy inaczej postanowiliśmy, że z takimi wynikami możemy podejść do inseminacji i na razie zapomnieć o in vitro.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2016, 21:06
Trzeci dzień z Clo
Okres po histeroskopii jednak stał się krótszy. Nie jakoś szalenie, ale dzisiaj już mam tylko delikatne plamienie. Zwykle @ ciągnęła się do siedmiu dni...
Podchodzimy w tym cyklu do inseminacji.
Od 3 do 7 d.c. mam brać po 1/4 tabletki Clostilbegyt.
Później monitoring, zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka i zabieg.
Dawka Clo bardzo minimalna. Moja dr jest zwolenniczą IUI na naturalnym cyklu, jeżeli owuluje się regularnie. Tą stymulację dała mi bardziej na moją prośbę.
Ciekawe czy wyrośnie z tego więcej niż jeden pęcherzyk.
Okaże się w najbliższą sobotę, jak pojadę do niej na monitoring.
Ciężkie mogą być poranki w pracy...
Zakupiłam wczoraj całą masę herbat do pracy - yerba mate, rooibos, owocową, melisę, pokrzywę.
Mam nadzieję, że rooibos wystarczy na rozbudzenie, a w sytuacjach kryzysowych pomoże yerba mate
Ostatni dzień z CLO.
Zastanawiam się, czy coś tam urosło
Mój M. na jakiś ciężki czas - nachodzą go mało pozytywne myśli i dopadła apatia. Tym bardziej mnie to martwi, że za tydzień IUI i nie jest to za bardzo wskazane.
Do tego znowu doszły kłopoty ze snem.
Zastanawia się, czy dobrze robimy z tą stymulacja, i czy to nie zaszkodzi, i czy nie za dużo kombinujemy... czy nie lepiej byłoby jednak zrobić to IUI na pękniętym pęcherzyku, niż brać zastrzyk...
I znowu wróciło mu negatywne nastawienie do in vitro.
Czasami wydaje mi się, że M. za dużo bierze sobie na głowę, ma tyle rzeczy do zrobienia, że nie wyrabia. Wszystko w stresie i z gonitwą terminów. A inne rzeczy jeszcze leżą i czekają na dokończenie.
A co będzie jeżeli IUI się nie powiedzie...?
Kurczę, dopiero 7d.c., a szyjka jest już bardzo wysoko i jest dość miękka.
Zrobię ze dwa testy przed sobotnim monitoringiem. Mam przeczucie, że owulka w tym cyklu przyjdzie wcześnie.
Śluzu owulacyjnego brak...
Chyba się jednak pośpieszyłam z tym prognozowaniem wczesnej owulacji.
Szyjka tak jakby trochę twardsza i jeszcze raczej zamknięta.
No nic... Jutro monitoring, to się wszystko wyjaśni.
I są...! Dwa pęcherzyki w prawym jajniku.
W lewym nic.
Na razie jeszcze małe, bo ok. 14 i 12mm
Endometrium chyba ok. 8mm
Mam nadzieję, że ładnie podrosną.
W poniedziałek kolejny monitoring i decyzja co dalej
Na razie objawów dni płodnych brak.
Odnośnie wizyty:
Irytuje mnie trochę moja Pani doktor. Jak przychodzę na wizyty to mam wrażenie, że jest nieprzygotowana, nie przegląda karty przed wizytą.
Nie pamiętała dzisiaj np., że ustalałyśmy, że będzie inseminacja, że ustaliłyśmy, że do kompletu badań brakuje tylko posiewu nasienia i nie pamiętała, że niespełna miesiąc temu miałam histeroskopię.
Niestety, ale sprawia to wrażenie niedokładności...
Na monitoring musiałam umówić się do innej lekarki, bo u mojej już nie było terminów po 17-tej...
Monitoring:
Pęcherzyki: 18 i 14mm.
Endometrium: 11mm
Test ovu negatywny
Wg dr jeden się zatrzymał i nie rośnie... Chyba ostatnio coś źle usłyszałam, że drugi ma 12 mm, bo dziś z kart inna dr wyczytała, że oba były 14mm na poprzedniej wizycie.
Wg dr Z-P powinnam jutro wziąć zastrzyk i po jutrze inseminacja.
Jutro wg niej powinien być też pozytywny wynik testu ovu.
Wstrzymałam się jeszcze z decyzją... umówiłam się na jutro na monitoring.
Na wieczór... Znowu do innego lekarza.
W Novum jest jakiś horror z wizytami - nic dostępnego od ręki i o wszystko trzeba się wykłócać.
Wkurza mnie to i wkurza mnie, że drugi pęcherzyk się zatrzymał!
P.S. W ogóle nie mam śluzu płodnego - dziś pojawiła się śladowa ilość śluzu, przemieszanego z kremową wydzieliną. Szyjka jest w miarę miękka i trochę się podniosła. Ciężko mi w tym cyklu interpretować te objawy.
Pęcherzyki: 20 i 14 mm
Endomentrium 11,5mm
Zastrzyk Pregnyl 10000j.m. ok. godz. 19-tej
Wczoraj na wieczór pojawił się śluz około owulacyjny - raczej jeszcze ten lepki i gęstawy.
Dzisiaj wizyta znowu u innej pani doktor - całkiem fajna i bardzo konkretna.
Zrobiła monitoring, zaleciła zastrzyk i inseminację jutro po południu.
No więc:
Jutro 18.20 inseminacja. Mamy być w klinice na 17-tą. Na początek monitoring, żeby sprawdzić, czy na pewno robimy i czy pęcherzyk nie pękł przedwcześnie.
Boję się, że ten pęcherzyk pęknie w ciągu dnia.
Test ovu negatywny - ale dr powiedziała mi, że powinnam go zrobić z porannego moczu, a nie tak jak piszą na opakowaniu.
Więc może był i pozytyw, bo się pojawiła taka bardzo blada druga kreska dziś po południu...
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2016, 20:56
Inseminacja
Pęcherzyk 23,75mm
Parametry nasienia do inseminacji:
objętość 2ml
koncentracja 35mln/ml
Ruch a+b 25%
Ruch w miejscu 15%
Jajnik mnie boli bardzo.
Mam nadzieje tylko, że ten pęcherzyk pęknie.
Jutro wieczorem monitoring.
Większego pęcherzyka dziś już nie było.
Został mały, dalej ma 14mm, więc pewnie się zrobi trobielka.
W sumie to tego się spodziewałam, że pękł, bo wczoraj miałam ogromny ból jajnika, a dzisiaj rano obudziłam się zupełnie bez bólu.
Czyli owulacja była pewnie w nocy.
Dzisiaj rano jeszcze poprawiliśmy trochę po inseminacji
Dostałam Luteinę pod język, 1x2tabl.
W sumie to trochę na moją prośbę dostałam te tabletki.
Za 12 dni test
Wypada 2 luty, ciekawe czy wytrzymam, czy wcześniej jeszcze siknę.
No chyba, że wcześniej dostanę @
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2016, 21:28
jakieś takie delikatne skurcze w podbrzuszu odczuwam od wczoraj...
Rozpinam guzik w spodniach i nic nie mówię na razie.
Trochę się obawiam.
Temperatura nie skoczyła jakoś bardzo, 0,1 stopnia. To niewiele...
A poza tym dzień jak co dzień
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 stycznia 2016, 13:15
Witam na różowej stronie i powodzenia życzę :)