Zero objawów, nic...
Nawet piersi nie bolą, temperatura dość niska...
Dopada mnie powątpiewanie...
Biomet zdecydowanie niekorzystny.
Wczoraj padłam ze zmęczenia jeszcze przed 21-ą, przespałam 9h.
Byłam też wczoraj u endokrynologa... trochę głupio mi już do tej lekarki jeździć i za każdym razem mówić, że ciąży jeszcze nie ma...
To de facto "z nią" zaczęłam swoje starania, to ona dawała więcej wskazówek niż którykolwiek inny zwykły ginekolog...
Z objawów pojawiły się ciężkie piersi i szyjka jest bardzo nisko.
I jeszcze opryszczka mnie dopadła, mam nadzieję, że nic nie skomplikuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2016, 12:59
10 dpo.
Nie wytrzymałam i zrobiłam test. Wiem, że to za wcześnie...
Wyszedł negatywny - czyli pregnyl już się nie utrzymuje.
Nie robię sobie wielkich nadziei, ale we wtorek po południu pójdę jeszcze zrobić betę.
Z objawów pojawiły się: ból piersi (już od kilku dni) i lekki skurcz w podbrzuszu co jakiś czas (od wczoraj). Czyli standardowe objawy u mnie przed @
Zmykam korzystać z uroków słonecznego dnia
I kupię jeszcze ze trzy testy ciążowe :-p
Beta 1,5 mIU/ml
Norma dla 1,3-2 tydz. ciąży 16-156
Nie mam pytań...
Moja lekarka jest nieobecna i poszliśmy do innego lekarza.
Po wizycie u niego jesteśmy mocno zniesmaczeni.
Potraktował nas bardzo z góry i nie słuchał nas. Chyba trafiliśmy na jego gorszy humor...
W dodatku, jak wspomniałam, że chcielibyśmy mieć bliźniaki, to naskoczył na mnie i wymienił stos powikłać ciąży mnogiej. Jak powiedziałam, że w IVF podaje się dwa zarodki to powiedział, że tak, ale kobietom po czterdziestce w akcie desperacji!
Czy to nie jest po prostu chamstwo... zero empatii. Jak kobietę pragnącą dziecka można nazwać desperatką??!!
Padało jeszcze wiele innych tekstów, ale cytować nie będę.
Odnośnie IUI to nie wspiął się na wyżyny intelektualne i powtórzył protokół z poprzedniej.
Jak zapytałam o badania hormonów przed IUI, to powiedział, że nic takiego się nie robi...
A to ciekawe, bo inne dziewczyny robią progesteron, LH, estradiol aby sprawdzić dojrzałość pęcherzyka...
Kazał się też po czwartej IUI zastanowić nad IVF jak nie wyjdzie.
Ale na IVF na pewno się z nim już nie zobaczę. Przez takie zachowanie zastanawiam się nad zmianą kliniki. Bo do tej tracę zaufanie. Jak może leczyć mnie lekarz, który mnie nie słucha...??
5-9 d.c. 1/4 tab. CLO
Pęcherzyki 13,6mm i 9mm
Na razie słabiutkie te pęcherzyki, jak na ten dzień cyklu, nie wiadomo czy coś z nich urośnie.
W czwartek kolejny monitoring, większy pęcherzyk, jeżeli rozwija się prawidłowo to powinien mieć 20mm
Z tego mniejszego pewnie znowu nic nie będzie.
Zastanawiamy się czy nie zrezygnować w tym miesiącu z inseminacji. Pęcherzyki nie rokują, a mój facet pojechał w długą trasę. I obawiam się, że jak wróci przed samą inseminacją, to parametry nasienia nie będą za dobre.
Pogadam z lekarzem w czwartek, zobaczymy co mi doradzi.
Przy kolejnej IUI zasugerowała stymulację gonadotropinami, bo to CLO nic nie daje.
Bardzo miła i kontaktowa Pani dr nam się dzisiaj trafiła.
Natomiast zauważyłam, że dr Cz, po ostatniej wizycie nasmarował coś w naszej karcie na czerwono, z ogromnym wykrzyknikiem i znakami zapytania. Jestem o tyle zdziwiona, bo ten wpis nie powstał podczas naszej wizyty. Musiał to wpisać jak wyszliśmy.
Pytałam Pani dr co tam jest napisane, ale powiedziała, że nie bardzo może rozczytać, ale po minie zauważyłam, że raczej była mocno zdziwiona tym wpisem i raczej go rozczytała...
Na kolejnej wizycie poproszę o wgląd do karty. Jeżeli jest tam jakiś wpis nie na temat leczenia ( a z wizyty byliśmy bardzo niezadowoleni), a personalnie o nas, to złożę skargę na tego lekarza.
5-9 d.c. 1/4 tab. CLO
Pęcherzyki 13,6mm i 9mm
Na razie słabiutkie te pęcherzyki, jak na ten dzień cyklu, nie wiadomo czy coś z nich urośnie.
W czwartek kolejny monitoring, większy pęcherzyk, jeżeli rozwija się prawidłowo to powinien mieć 20mm
Z tego mniejszego pewnie znowu nic nie będzie.
Zastanawiamy się czy nie zrezygnować w tym miesiącu z inseminacji. Pęcherzyki nie rokują, a mój facet pojechał w długą trasę. I obawiam się, że jak wróci przed samą inseminacją, to parametry nasienia nie będą za dobre.
Pogadam z lekarzem w czwartek, zobaczymy co mi doradzi.
Przy kolejnej IUI zasugerowała stymulację gonadotropinami, bo to CLO nic nie daje.
Bardzo miła i kontaktowa Pani dr nam się dzisiaj trafiła.
Natomiast zauważyłam, że dr Cz, po ostatniej wizycie nasmarował coś w naszej karcie na czerwono, z ogromnym wykrzyknikiem i znakami zapytania. Jestem o tyle zdziwiona, bo ten wpis nie powstał podczas naszej wizyty. Musiał to wpisać jak wyszliśmy.
Pytałam Pani dr co tam jest napisane, ale powiedziała, że nie bardzo może rozczytać, ale po minie zauważyłam, że raczej była mocno zdziwiona tym wpisem i raczej go rozczytała...
Na kolejnej wizycie poproszę o wgląd do karty. Jeżeli jest tam jakiś wpis nie na temat leczenia ( a z wizyty byliśmy bardzo niezadowoleni), a personalnie o nas, to złożę skargę na tego lekarza.
Pęcherzyk 17-18mm
Endo 10,6mm
Rezygnujemy z IUI w tym cyklu, podejdziemy w następnym.
Dzisiaj:
16 d.c.
Rano skoczyła mi temperatura do 36,71 st. C
Czyżby owu była w nocy...??
Hmm dziwna sprawa. Szacowałam, że pęknie w sobotę.
Jeżeli tak, to z naturalnych starań nici
Zmierzę jeszcze jutro - wstanę specjalnie o szóstej, aby godzina była ta sama.
A może pójdę jeszcze dziś na monitoring gdzieś....
Mam tez takie zastanowienia, czy lewy jajnik nie jest u mnie jakiś słabszy...
Na prawym zawsze ładnie te pęcherzyki rosły, przy 24mm pękały
A tu 18 mm i nie wiadomo co... długo rośnie, a może już pękł...
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 lutego 2016, 09:32
Temperatura trochę spadła, ale nadal powyżej 37 st.C.
Niestety piersi nie są już takie nabrzmiałe i bolące jak wczoraj... Oklapły zupełnie. A to zły znak.
Znak, że @ niedługo nadejdzie. Pewnie jutro rano lub dziś w nocy.
Pozostał tylko lekki ból sutków.
No cóż. Pozostaje się zastanowić na postępowaniem w następnym cyklu.
No cóż... teścik negatywny.
Czekam na @
Dziś rozmawialiśmy, że w tym miesiącu chyba również odpuścimy IUI...
Ale zastanawiamy się nad stymulacją CLO
Wczoraj była owu - dość wcześnie, bo w 13 d.c.
A my, zamiast się starać, kłuciliśmy się o starania.
Atmosfera chłodna, seksu nie było od 3 dni...
I co ja mam odpowiedzieć na pytanie czy staramy się regularnie...?
Wg mojego M - tak regularnie i coś jest u nas nie w porządku.
Wg mnie - nie - nie celujemy z seksem w TE dni. Zwylke 3 dni przed lub dzień po. I nic z tego nie wychodzi. Uważam, że jak tylko pojawi się śluz płodny powinniśmy współżyć codziennie, a moj M uważa chyba, że w dzień owu wystarczy. I nie da mu się tego w żaden sposób przetłumaczyć. Nie mam już do tego siły.
Jestem wkurzona i smutna.
Nie chcę IVF - to dla mnie ostateczna ostateczność, nie wierzę też do końca w skuteczność IUI.
A niestety obawiam się, że z takim podejściem na IVF się skończy...
Idę jutro na wizytę do lekarza, zobaczymy, czy coś zaczęło rosnąć
W tym miesiącu planujemy podejść do kolejnej, trzeciej już, IUI.
A ja jestem taka zmęczona...
Jestem po monitoringu i na razie rosną czworaczki
Na lewym jajniku 1 pęcherzyk ok. 10mm, a na prawym 3 po 10mm.
Endometrium w normie.
W 7 d.c.
W sobotę kolejny monitoring i wstępna decyzja o terminie inseminacji.
Do soboty jeszcze musimy wykonać badania krwi i posiewy.
Z posiewem nasienia będzie najgorzej, bo mój M. dopiero dzisiaj się na niego wybiera.
Mam nadzieję, że wynik będzie szybko. Mój posiew pobrali wczoraj.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2016, 08:06
Pęcherzyki:
P - 15, 14, 10mm
L - 10mm
Jak urosną trzy to niestety nie zrobią nam IUI.
Ale jak na razie wygląda na to że te dwa po 10mm się zatrzymają.
12 d.c. a urósł tylko jeden pęcherzyk.
na lewym jajniku bez zmian, czyli 10mm,
a na prawym są dalej trzy pęcherzyki, jeden dominujący: 17, 12, 12 mm.
Ten jeden rośnie wolniej niż 2mm/dobę...
No zobaczymy co z tego wyniknie.
Na razie nie mam żadnych płodnych objawów - szyjka jest nadal twarda i raczej zamknięta, no i nie mam śluzu, nawet lepkiego.
W środę wieczorem kolejny monitoring. Dominujący pęcherzyk powinien mieć około 19mm.
Tak nastawiałam się na tą inseminację, a tu pewnie dupa z tego.
Dzisiaj przyszły wyniki posiewu nasienia - niestety wynik dodatni.
Wyhodowano Enterococcus faecalis 4x10^3 jtk/ml
Jutro mamy wizytę w Novum, mieliśmy ustalić termin IUI, a jestem pewna, że nas teraz odrzucą.
Najgorsze jest to, że jestem pewna na 90%, że te bakterie są wynikiem niejałowego poboru nasienia, jakieś zanieczyszczenie. Moje posiewy, z pochwy i z kanału szyjki są jałowe.
Zrobimy drugi posiew, ale przed owu nie zdążymy...
Ach te procedury...
Endometrium 12 mm.
Jeżeli chodzi o posiew nasienia, to M. dzisiaj rano powtórzył posiew. Wyniki za kilka dni.
Do IUI możemy podejść w osłonie antybiotykowej. Dzisiaj wieczorem pregnyl, a w piątek rano inseminacja.
Nie wiem czy ten piętek rano to nie będzie za późno... ten pęcherzyk taki spory już.
Ostatnio pękł po około 30h od pregnylu
O 15.30 pęcherzyka już nie było, czyli w ciągi jakiś 4-5 godzin po IUI była owulacja, 16 d.c.
Wydaje się, że znowu z terminem trafiliśmy bardzo dobrze. Oby tym razem zaskoczyło.
Wieczorem i rano uskutecznialiśmy jeszcze starania, ale mam wrażenie, że cała sperma wypłynęła na zewnątrz, nic nie zostało w środku.
Trochę martwię się grubością tego endometrium. Jest bardzo grube, lekarka która robiła mi IUI też się zastanawiała nad tym faktem. Po IUI, od dzisiaj mam brać luteinę na to moje endo...
Do grona zmartwień doszedł jeszcze wczorajszy wynik USG piersi.
Mam dwie małe torbiele, ok, 4-5mm, po jednej w każdej piersi. W sumie to podobno nie jest groźne i w raka się nie przekształca, ale powodem torbieli może być zaburzona gospodarka hormonalna.
I tu kolejne zastanowienie - może nam się nie udaje, bo hormony nie są w normie...
Ale kiedyś był, więc nie wiem co i jak. Udam się z tym do lekarza, ale pewnie w maju dopiero.
Mam ogromną ilość białego śluzu/wydzieliny.
Już dawno tak nie miałam.
Wczoraj było jeszcze w miarę, ale dzisiaj... większa produkcja niż śluzu płodnego.
To chyba od tego progesteronu.
Mój test z 15 dpo:
Beta przyrasta prawidłowo:
15 dpo 152,6
17 dpo 367,4
20 dpo 808,2
26 dpo 3 171,0
Suplementowany progesteron około 37
Niestety ciąża rośnie dość powoli.
Byłam na USG w 6t2d (czyli początek 7 tygodnia) i był widoczny tylko pęcherzyk ciążowy 10mm i pęcherzyk żółtkowy. Za tydzień kolejne USG, oczekujemy na serduszko.
Wcześniej byłam pewna obaw, czy nam się w ogóle uda, a teraz jestem pełna obaw czy ciąża rozwinie się prawidłowo... Ciąża jest około tydzień młodsza. A to zdarza się głównie wtedy, jak nie wiadomo kiedy była owulacja. A u mnie wiadomo...
Nie mam żadnych negatywnych objawów, żadnych mdłości, zmęczenia itp.
Bolą mnie tylko piersi i nie mam okresu oczywiście
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 maja 2016, 20:43
Ale to dopiero dzien 3? Musisz sie uzbroic w cierpliwosc i znalezc cos innego co odciagnie Cie od myslenia. Glowa do gory i trzymam kciuki:)